Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Moja nowa książka, czyli „W to mi graj” – szczegóły, premiera, już Wam wszystko mówię!

Wiecie, co jest najgorsze w pisaniu książek? Że przez tyle miesięcy pracy nie wolno pisnąć ani słówka. Czekałam na 9 maja z utęsknieniem, bo w końcu mogę Wam powiedzieć, że łiiiiii, napisałam trzecią książkę!

Nazywa się „W to mi graj! 97 gier, dzięki którym wygrasz w życie towarzyskie” i, jak się pewnie domyślacie, jest zbiorem gier – takich na domówki, do samochodu, na sztywną randkę, na imprezę integracyjną. Nie potrzeba do nich dodatkowych gadżetów typu plansze czy karty, jeśli już coś się pojawia, to są to rzeczy, które na pewno macie w domu – kartka, ołówek, chusteczki do nosa. Możecie ją kupić tutaj – na joanna.altenberg.pl, i tylko tutaj – o szczegółach opowiem Wam na końcu. Przez pierwszy miesiąc od premiery, czyli do 9.06, wysyłka jest darmowa, a każdy egzemplarz książki jest przeze mnie podpisany. 

w to mi grah

Wpadłam na pomysł napisania “W to mi graj” pod sam koniec lata, podnosząc po raz czterdziesty siódmy kolano na nudnych zajęciach fitness. Zwykle unikam tych z literkami w nazwie (ABT, BUP itp.), bo wiem, że nie są dla mnie, ale wtedy coś mnie podkusiło. Nudziłam się jak mops, do tego stopnia, że dla zachowania równowagi zaczęłam analizować najfajniejsze momenty minionego roku. Pomyślałam o wyjeździe nad morze z mamą i o wieczorach spędzanych na grach. A potem o jakichś spektakularnych kalamburach, rozegranych w połowie roku. Zawsze wiedziałam, że gry są fajne – w końcu całe dzieciństwo przepykałam z rodzicami i bratem w „20 pytań”, ba, nawet pracę magisterską pisałam o grach – ale nigdy jakoś nie dotarło do mnie tak wyraźnie, ile wyjątkowych momentów im zawdzięczam.

w to mi graj

Przypomniało mi się też, że często grałam w jakieś gry ze znajomymi, a teraz trudno mi sobie przywołać ich zasady. Pomyślałam więc, że warto by było to wszystko spisać i bum! Wykluł się pomysł na książkę. Ucieszyłam się strasznie, bo pisanie książek to moja najulubieńsza czynność na świecie, a wszystkie moje poprzednie pomysły czy propozycje wydawnictw jakoś nie budziły we mnie tej iskierki. Od razu po wyjściu z siłowni zadzwoniłam do mamy, która powiedziała „super!”, do mojej przyjaciółki Ani, która powiedziała to samo, tylko używając większej liczby słów, wróciłam do domu, otworzyłam laptopa i najzwyczajniej w świecie zaczęłam pisać.

w to mi graj

Aż chciałoby się napisać „osiem miesięcy później, moja książka jest gotowa!”, ale pominęłabym najbardziej wartościową, najbardziej wynagradzającą rzecz, czyli… testy! Część gier kiedyś wymyśliłam (albo tak mi się przynajmniej wydaje!), część była znana w mojej rodzinie od dawna, część poznałam na wyjazdach, imprezach czy warsztatach. Do tego przekopałam dziesiątki książek (głównie starych), obejrzałam milion programów rozrywkowych (również koreańskich, w oryginale), no i oczywiście przeczytałam cały internet.

w to mi graj

Cały ten materiał trzeba było przesiać przez wymagające sito w postaci moich znajomych i rodziny. Wiele gier odpadło, sporo zostało, a wieczory poświęcone tłumaczeniu zasad, ulepszaniu i bezlitosnemu odrzucaniu na pewno zapamiętam na zawsze. Popłakałam się ze śmiechu więcej razy, niż w całym moim dotychczasowym życiu. Nawet teraz chichram się przed ekranem, boi przypomniałam sobie, jak mój tata naprowadzał mojego brata na słowo „koza” w grze „Trzy słowa” (jest w książce!), co zaowocowało piękną poezją:

Biegnie przez pole
Udając martwe zwierzę

w to mi graj

Ale gry to nie tylko dobra zabawa. Dla mnie ich największą wartością jest to, jak szybko zbliżają ludzi do siebie. Kiedy poszłam na pierwsze zajęcia z impro (pisałam o tym więcej tu i tu), nie mogłam uwierzyć, że po paru śmiesznych grach czuję się całkiem zżyta z ludźmi, których widzę po raz pierwszy w życiu.w to mi grajPrzełamywanie lodów to jedna rzecz, ale moją ulubioną właściwością gier jest to, że pozwalają nam poznać naszych bliskich czy znajomych od zupełnie nowej strony. I wytworzyć z nimi jeszcze głębszą więź – gry dają mnóstwo okazji do wykrzykiwania „tak, ja też tak mam!”

Mnie nauczyły też bardziej ufać swoim pomysłom – tworzą sytuację, w których najczęściej nie mamy czasu się zastanawiać, czy to, co wymyśliliśmy, jest wystarczająco dobre, po prostu to wykrzykujemy. I zdarza się, że sami jesteśmy zaskoczeni, co potrafi wytworzyć nasz umysł, jeśli sami się nie stopujemy.

Mówiąc krótko, ta książka pozwala znów poczuć się jak dziecko. Zmieniła moje życie. Gdybym nie wpadła na ten pomysł, nie napisałabym do Piotra Sikory (możecie go kojarzyć ze Slow Life!) z pytaniem o gry impro, Piotr nie wysłałby mnie na zajęcia, a ja nie poznałabym niezwykłej mocy impro ani… Michała, mojego chłopaka! Nie poznałabym też wielu nowych znajomych ani nie spędziła wielu wieczór na śmianiu się do łez.w to mi grajMam nadzieję, że zmieni też Wasze, albo przynajmniej uczyni je nieco bardziej radosnym, nieco bardziej wyluzowanym i nieco bardziej pozbawionym samokrytyki. A jeśli nic z tych rzeczy, to chociaż podróże samochodem i kolejki u lekarza przestaną Wam się dłużyć, i to bez wyciągania smartfona z kieszeni.


Jak zbudowana jest książka


No dobra, to teraz technikalia. Na książkę składa się 97 gier, podzielonych na kilka rozdziałów. Są gry do samochodu czy pociągu, gry na imprezy, gry wymagające pomyślunku (a często też kartki i długopisu) i gry ruchowe – to mój ulubiony dział! Grom przypisałam też różne kategorie, tak żeby szybciej można było odnaleźć to, czego w danej chwili potrzebujemy. Niektóre gry przeznaczone są dla mniejszej, inne dla większej liczby osób, jedne nadadzą się dla dzieci, inne świetnie sprawdzą się przy nauce języków obcych.w to mi grajKażda gra opatrzona jest krótkim wstępem, w którym tłumaczę, jak na nią trafiłam lub opowiadam jakiś sucharek ze swojego życia. Później oczywiście wytłumaczone są zasady. Dodałam też praktyczne wskazówki, które przydadzą się podczas rozgrywki. No i są oczywiście piękne ilustracje Kasi Placek, których nie mogę przestać oglądać.


Jak zamówić książkę


Zdecydowałam się wydać swoją książkę w małym wydawnictwie Altenberg. Dzięki temu mogłam doglądać książki podczas całego procesu jej powstawania, zadbać o super jakość i ominąć wielkie sieci księgarń. To oznacza, że książka dostępna jest tylko w jednym miejscu, można ją kupić tutaj – na joanna.altenberg.pl. Jest dostępna tylko online i trafia do Was szybko i bezpiecznie kurierem. Kosztuje 49,90 i ta cena nigdy się nie zmieni. Nie będzie żadnych przecen ani wyprzedaży, taka jest polityka wydawnictwa – jakby nie patrzeć, ma to sens, najlepszą ofertę powinny dostawać osoby, które pierwsze decydują się na zakup. W okresie premierowym przesyłka jest darmowa, a książka ma mój podpis. Teraz jest więc najkorzystniejszy moment na zakup i bardzo Was do tego zachęcam.

A, i ważna rzecz – kupując książkę, wspieracie akcję Pajacyk. Jedna książka = jeden posiłek dla potrzebującego dziecka.

 

Zamów książkę z autografem!

 

Książka jest w formacie A5, jest więc zgrabniutka i idealnie mieści się do plecaka czy samochodowego schowka. Świetnie nada się też na prezent, bo jest – mówiąc nieskromnie – przepiękna. Moja zasługa jest w tym jednak niewielka, ukłony należą się ilustratorce, Kasi Placek i zespołowi grafików z This Way Design. Papier też jest bardzo przyjemny, to porządna kreda, na której kolory pięknie się prezentują.

w to mi graj

Ta niewielka książka zapewni Wam wiele godzin zabawy – gry można powtarzać nieskończoną ilość razy i rozgrywka za każdym razem wygląda inaczej. Planszówki od lat przeżywają swój renesans, mam nadzieję że z Waszą pomocą uda mi się przywrócić do łask również nieco przykurzone gry towarzyskie. Co ciekawe, jeszcze w latach 70, 80 czy nawet 90 powstawało sporo książek podobnego typu, teraz pewnie wydawcy dochodzą do wniosku że nie nikt nie ma czasu na takie fanaberie – zmieńmy to!

No ale ja się tu mogę produkować, ile chcę, a nic tak nie przedstawi zawartości książki, jak zobaczenie gier w praktyce! Obejrzcie koniecznie video, jakie stworzyliśmy z… no właśnie, sami zobaczycie. Jeśli oglądaliście w dzieciństwie Telezakupy Mango, powinna Was teraz zalać fala sentymentu!

 


Koniecznie dajcie mi znać, jak Wam się podoba pomysł na “W to mi graj”! Będzie mi ogromnie miło, jeśli zamówicie książkę (obiecuję masę dobrej zabawy, jestem pewna, że Wam się spodoba!). No i to jest też ten moment, w którym proszę Was o udostępnienia na FB – tak jak wspominałam, postanowiłam ominąć wielkie sieci sklepowe z dużymi budżetami, każde wsparcie w promocji jest więc dla nas na wagę złota. Będę więc ogromnie wdzięczna, jeśli klikniecie przycisk “Udostępnij” poniżej albo wkleicie link u siebie na FB. Dziękuję!

PS Jeśli zamówicie książkę i w trakcie lektury lub samych gier będziecie chcieli wrzucić jakiś wpis w social mediach (to też mi bardzo pomoże!), to oznaczcie go proszę hasztagiem #wtomigraj – będę mogła wtedy znaleźć Wasze posty!

 

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

115 thoughts on “Moja nowa książka, czyli „W to mi graj” – szczegóły, premiera, już Wam wszystko mówię!”

  1. Cześć,
    Ale mega ekstra pozycja. Muszę ją kupić, jak następnym razem pojadę ze znajomymi na wakacje :D
    Niezła jesteś, że tak długo milczałaś o tym dziele. :)
    Pozdrawiam,
    Kasia

  2. Asiu, masz mega super pomysły i bardzo Cię podziwiam za to, że tak po prostu je realizujesz <3 Książkę dziś klikam! :)

  3. Gratulacje! To naprawdę ogromny sukces i chętnie bym się w tę książkę zaopatrzyła, ale nie mieszkam obecnie w Polsce. Myślę jednak, że będzie super pomysłem na prezent :)

  4. Jak widziałam Cię na instastory u Arleny to sobie pomyslałam, że „może bedzie co z tego’ bo coś podejrzane to spotkanie;)
    potem w jakimś innym snapie pokazywała swoje książki i znów mocne zbliżenie na jedną z Twoich książek, mimochodem wspominając, #przekazpodprogowy;) ale wtedy juz byłam pewna, że nowa książka się kroi, no ale nie wiedziałam, że to już teraz zaraz.
    Gratulacje!

  5. Zamówione!! :) gratulacje – już nie mogę się doczekać odkrywania gier z moim chłopakiem i przyjaciółmi

  6. Mam już książkę Arleny, Radka i Michała. Przyszła pora i na Twoją. Podoba mi się to jak bogato jest ilustrowana.

  7. Asiu, a czy znajdę w niej gry dla dzieciakow w wieku późnoszkolnym i cos w co da się grać na raz w kilkanaście osób? Pytam pod kątem wykorzystania ich w szkole.

  8. Kupione! Nie mogę się doczekać wakacyjnych wieczorów z grami. Już myślę, komu kupię ją na prezent :) Gratulacje!

  9. Mega pomysł i już jestem zakochana w tej książce – zarówno samej idei, jak i w tej przepięknej oprawie graficznej <3 A do tego uśmiałam się na filmiku, świetny! :)))) Cała oprawa robi wrażenie, biegnę zamówić i nie mogę się doczekać przesyłki!!!
    Gratulacje!

  10. Aleksandra

    Świetny pomysł! Książkę już kliknełam, może w końcu uda mi się rozruszać przydługie i nudnawe spotkania rodzinne, z których każdy tylko patrzy jak najszybciej się ulotnić…

  11. Poczekam do jutra. Jeśli nadal będę koniecznie chciała wydać 50 zł z perspektywą roku bez zarobków, to zamówię. Skoro zebralas gry towarzyskie, a niektóre nadają się dla dzieci, to muszę ją mieć!
    Ale poczekam do jutra, może mi przejdzie ;-)

  12. Świetna książka i pozytywnie mnie zaskoczyłaś współpracą z wydawnictwem Altenberg! Zamawiałam już u nich książki i Twoja będzie kolejna. Już oczami wyobraźni odpalam te gry w górach przy ognisku! :)

  13. Genialna wiadomość:) nie wahań się napisać, że czekaliśmy na nowe wydanie od Ciebie! Kupuje, chętnie też udostępnienie wpis (ale Burton Udostępnij nie działa poprawnie).
    Gratulacje!

    1. A ja zamówiłam trzy dni temu książki Radka i Arleny, mogłam poczekać kilka dni :D
      Gratulacje, miło się patrzy jak realizujesz marzenia na luzie!

  14. Film totalnie czadowy, popłakałam się ze śmiechu kilka razy! Lecę po książkę, będzie stała obok Slow Fashion i Slow Life <3

  15. Hej Asiu, świetny pomysł na książkę, a wideo – fantastyczne :) nie mogę uwierzyć, że czwórka moich ulubionych twórców internetowych trafiła do jednego nagrania. Super sprawa, gratuluję nowej książki i ciekawego filmu promocyjnego! :)

  16. I zamówiona! Już się nie mogę doczekać trzeciej pozycji na półce :) Serdecznie Cię pozdrawiam Joasiu!

  17. Książka zamówiona! Gratuluję Ci serdecznie i już nie mogę się doczekać przysyłki, bo Twoje dwie poprzednie książki były genialne, przeczytałam je szybciutko i wszystkim polecam i kupuje na prezenty komu się da jak szalona :D

  18. Super temat! Kupiona, dołączy do mojej kolekcji Twoich książek. Co ciekawsze mam wrażenie, że zawsze Twoja książka pojawia się wtedy kiedy najbardziej jej potrzebuję: slow fashion, gdy zaczęłam robić świadome zakupy, slow life, gdy zaczęłam borykać się z poukładaniem życia zawodowego i pracą na cały etat, a teraz – gdy mam już wystarczająco czasu na odpoczynek i rozrywkę – pojawiają się gry towarzyskie, których też jestem fanką! :D oby tak zostało przez całe życie! :D

    PS. Jako projektantka graficzna, skaczę z radości, że jest tak ilustrowana! :-))) Pozdrowienia!

  19. Joasiu, gratulacje, nie tylko z powodu książki, ale i umiejętności zachowania tajemnicy, zwłaszcza w czasach, gdy wszelkie informacje stają się dostępne od zaraz :). Książki już zamówione – Twoja i przy okazji „Włam się do mózgu”. Pierwszą dostanie moja córka, żeby nie siedziała cały czas z nosem w telefonie, zwłaszcza gdy wokół są inni ludzie, a drugą, Radka Kotarskiego, mój syn, imiennik autora, żeby się nie skręcał, kiedy musi się czegoś nauczyć :) Pozdrawiam gorąco

    1. To prawda! Tajemnice to teraz prawdziwa rzadkość. Ludzie jak tylko zaczynają coś robić to od razu zaczyna się rozgłaszanie wszem i wobec, zapowiedzi, sugestie i 'dyskretne podpowiedzi co też będę robić za niedługo’.

  20. Podoba mi się pomysł tego, że cena książki nie maleje, ale pozostaje stała. Podobnie jak u Michała Szafrańskiego, chociaż cena FN chyba jednak rośnie z czasem. Myślę, że właśnie tak powinno to działać – że powinno się nagradzać tych, którzy pierwsi zdecydują się na książkę i utrzymywać jej cenę na stałym lub wyższym poziomie. Myślę, że działa to też budująco na autora, który nie musi się dołować jak zobaczy swoją książkę na wyprzedaży -50% trzy tygodnie po premierze. Chociaż nie ukrywam – sama upolowałam masę książek po 5 i 10 zł gdzieś na stertach w hipermarkecie i nie mogłam uwierzyć, że książki o tak genialnej treści traktowane są tak bardzo po macoszemu. Na takiej stercie wyszukałam też książkę autora o nazwisku Mróz i byłam pewna, że facet daleko zajdzie – i zaszedł. Nie wiem co zmienił w swoim wydawaniu książek – wydawnictwo, marketing czy o co tam chodziło, ale aktualnie widzę jego książki wszędzie i nie są to sterty po 5 zł ;)

  21. Wow, ogromne gratulacje na Twoje ręce, bardzo się cieszę, że udało Ci się wydać już trzecią książkę! Również podoba mi się pomysł wydania jej w Altenbergu, jak i cała filozofia wydawnictwa – super, że „weszłaś w ich szeregi” :) Czytając Twoje posty w social mediach, czy oglądając Instastory rzeczywiście, tematyka gier wciąż się gdzieś przewijała, więc tym bardziej gratuluję, że udało Ci się utrzymać tę tajemnicę; już sobie wyobrażam, jak bardzo chciałaś się tym dzielić w procesie powstawania książki. Film na Youtube to mistrzostwo, Radek wygrał tam wszystko <3
    Książkę najpewniej kupię (mam już pomysł, dla kogo mogłaby być super prezentem), ale zmieniając trochę temat przyznam, że gry towarzystkie są czymś, co jednocześnie uwielbiam… i nie znoszę. Wiem, że duża część z nich jest idealna do przełamania barier (ile razy na różnych wyjazdach ta w dwie prawdy i jedno kłamstwo była pierwszą okazją do integracji!), często też naprawdę fajnym pomysłem przy nudnych spotkaniach rodzinnych. Sama lubię grać w gry, zarówno te planszowe, jak i towarzyskie, ale – jak we wszystkim – trzeba znaleźć w tym granicę. Gry są super, bo spędzasz miło czas, śmiejesz się, często (jak sama mówisz) brzuch boli ze śmiechu, tylko pod tą przykrywką naprawdę przyjemnej rozrywki, niestety, nie poznajesz ludzi. Jasne, w jakiejś części na pewno, ale taki sposób spędzania czasu skutecznie zabija wszystkie okazje do przeprowadzenia głębokich, poważnych rozmów czy zebrania mniej powierzchownych informacji o przyjaciołach, jednocześnie dając to złudzenie, że przecież dobrze się bawicie, przecież poznałeś dwie prawdy z ich życia, blablabla. Jasne – ale to zbiór bardzo często bezistotnych rzeczy. I jest to jednak coś innego, niż wspólne oglądanie filmu, bo w tym nie ma właśnie tej ułudy dowiadywania się czegoś o sobie, w końcu pozostajecie bierni; a przy grach bardzo łatwo ulec przeświadczeniu, że w ten sposób poznaje się drugą osobę. Nie mówię, by w ogóle nie grać w gry (no bo przecież to jednak bardzo przyjemna rozrywka), po prostu ja lubię jednak grać w nie… z rozsądkiem, a na pewno nie popełniać błędu znajdowania sobie towarzystwa "tylko do grania", bo później może być przykro, gdy odkryje się, że ta grupa znajomych, z którymi przecież tak bardzo dobrze się bawisz… jest Ci totalnie obca.
    Co nie zmienia faktu, że z tą książką i grupą bliskich przyjaciół na pewno będziemy się świetnie bawić:)

    1. O kurczę, nie miałam nigdy takiej sytuacji, ale nie miałam też nigdy grupy znajomych tylko do grania, to zawsze raczej urozmaicenie:) Pięknie Ci dziękuję za miłe słowa!

  22. Ale się uśmiałam przy oglądaniu filmu promocyjnego. Od razu przypomniał mi się „Dziennik Bridget Jones”, w którym jej matka pracowała w takich „mango zakupach”. I ten koleś, który był tam gwiazdą!! To solarium i białe zęby!! Radek mu nie ustępował. Boskie to było!!

  23. Zamówiłam dwie – jedną dla siebie, drugą znajomym w ramach preznetu ślubnego.. :) Zapowiada się fantastycznie, nie mogę się doczekać, zeby mieć ją w łapkach! I serdecznie Ci Asiu gratuluje kolejnego „dziecka” w kolekcji :)

  24. Asiu, gratuluję książki, genialny pomysł! Mam pytanie – jak sądzisz, czy któreś gry, o których piszesz, byłoby możliwe do zaadaptowania na taką imprezę jak wesele? Obecnie szykuję się do własnego i drżę na myśl o tzw. tradycyjnych zabawach, więc jestem na etapie wymyślania własnych w zastępstwie. Znajdę u Ciebie jakieś inspiracje? :) Pozdrawiam ciepło!

    1. Tak, jak najbardziej! Jest ich tam całkiem sporo, zwłaszcza te z kategorii „impro”, ale też sporo ruchowych – żadnych krzesełek ani wyścigów z butelką, obiecuję;)

      1. Super, właśnie zamówiłam i nie mogę się doczekać. Tym bardziej, że prowadzę także warsztaty i szkolenia, więc liczę, że i tu będzie pomocna. O domówkach i wyprawach nie wspominając. Jejku Asia, świetny pomysł. :) Pozdrawiam ciepło!

  25. kupiłam. cóż, musiałam, bo gry uwielbiam :) i tak mnie zmotywowałaś! ja od dawna mam pomysł na ebooka i nie mogę się zabrać. podziwiam też, że tyle czasu potrafiłaś nic nie powiedzieć.

  26. ooo nieeee! w poniedziałek wyjeżdżam w podróż życia, 4000 km objazdówka po USA, ależ by mi się to przydało na dłuuuuugiej trasie:(

  27. Gratulacje! Ja z góry przyznaję się, że nie kupię (bo nie moje klimaty, za drogo i przez Internet), chciałabym jednak spytać: czy będą spotkania autorskie? Bo mimo że tej książki nie kupię, to „Slow fashion” baaardzo mi pomogło! :D A do „Slow life” jeszcze się nie dobrałam, zbyt późno odkryłam Twojego bloga, ale już nadrabiam książkowe zaległości ;)
    Ad rem: czy jeśli będą jakieś spotkania autorskie, a ja przyniosę ze sobą „Slow fashion” zamiast „W to mi graj”, to będzie ok i czy w ogóle zostanę wpuszczona i dostanę autograf? Bardzo mi zależy, żeby Cię zobaczyć i podziękować za Twoją pierwszą książkę, bo była dla mnie przełomem w porządkowaniu szafy :)

  28. W sumie nigdy nie lubiłam gier (tak, tak, nie lubiłam), jednak po obejrzeniu tego filmu z Tobą, Radkiem i Arleną (i Michałem!) postanowiłam, że ją zamówię! :) Gratuluję, bo to cudownie móc się realizować i spełniać swoje pomysły!

  29. Kupiłam, dzisiaj odebrałam i jestem pod ogromnym wrażeniem! Zarówno pomysł jak i wykonanie są po prostu świetne. Książka jest przepięknie wydana, a przy tym jest na tyle zgrabna, że wrzucenie jej do plecaka na wyjazd nie będzie problemem.
    Będę testowała cały weekend – już się nie mogę doczekać.
    Gratuluję!

      1. Przeciupaliśmy cały weekend.
        Pewnie nienajlepiej to o nas świadczy, ale najwięcej radości (czytaj płakaliśmy się ze śmiechu) mieliśmy przy bezzębnych warzywach. :D
        To jest naprawdę świetna książka!

  30. Kocham gry!! Zamówiłam już książkę, będzie idealna na majowy urlop w Bieszczadach. Czekam jeszcze Asiu na jakieś kolejne Twoje pozycje z tematu slow life, mam nadzieję, że będziesz kontynuować:)

  31. Polecam wszystkim! Książki doszły błyskawicznie :)
    A teraz gry umilają mężowi i mi karmienie naszych bliźniaczek ;p

  32. Pomysł wow!

    PS Asiu, a ta piękna błękitna bluzka to łup z SH, czy może uda się ją gdzieś dostać? :)

  33. Po weekendzie spędzonym na testowaniu gier dla dwóch osób (było mega! raz ze śmiechu zleciałam z kanapy!) zamówiłam dwa egzemplarze dla znajomych. Polecam wszystkim i nie mogę się doczekać firmowej imprezy integracyjnej, w którą mam zamiar wpleść parę niespodzianek ;)

  34. Śledzę Cię od zawsze, jeszcze z czasów podcastów z Paciorkiem i cieszę się, że każdego Twojego sukcesu :) Dzięki Tobie zawdzięczam również mój mały sukces, bo to Ty zainspirowałaś mnie 7 lat temu do założenia bloga :)

    Blog modowy

  35. Książka kupiona, w drodze! Uwielbiamy gry wszelkiej maści i na pewno posłuży na wielu imprezach, a może nawet w samochodzie z 3-latkiem? :O gratuluję Asiu serdecznie kolejnego udanego projektu! :)
    Już nie mogę doczekać się tych sucharów :D :D

  36. Dwie zamówione. Jedna dla mnie w ramach prezentu na 33 urodziny, a druga dla kogoś z przyjaciół :).
    Czekam z niecierpliwością!

  37. Przede wszystkim gratuluję kolejnej książki. Chciałam napisać, że „w tak odmiennej tematyce” ale przecież spędzanie czasu ze znajomymi to też „slow”. Dodatkowo podziwiam – nie wytrzymałabym tyle czasu z TAKIM sekretem :)

  38. wczoraj dostałam przesyłkę :) książka wspaniała :) już w samochodzie w drodze z pracy (a odebrałam w pracy) grałyśmy w 20 pytań – 1,5h śmiechów i chichów. A czytając spis treści „kociokwik” uznałyśmy, że to konkurs na miauczenie, więc kolejnym krokiem miauczenie w rytm piosenek. Mój numer popisowy to melodyjka z Bonanzy ;)
    Super robota, Asiu

  39. Książkę kupię sobie na Dzień dziecka! ;) Gratuluję świetnego pomysłu i podziwiam za samozaparcie i kreatywność! Film promocyjny – klasa. Czuję, że podczas grania w gry z Twojej książki zabawa będzie równie przednia jak podczas seansu:)

  40. Kupiłam, dla siebie i od razu na prezent bo to super pomysł!
    Ps. Wczoraj Bezzębne warzywa „made my day” ;)
    Gratuluję!

  41. Zamowiona!!! mam cudne doświadczenie z poprzednią książka a ta choć zupełnie inna to baardzo podoba mi się jej „użyteczność”
    A tak nawiasem mówiąc Slow Life to wspaniała książka, bardzo mnie zainspirowała. Trochę zazdroszczę że ja nie miałam takich przemyśleń i wniosków przed 30stką. Ale przecież lepiej późno niż wcale.
    Życzę powodzenia z nową książką!!!

  42. Poplakalismy sie mezem ze smiechu na bezzebnych warzywach. Co ciekawe,kiedy zmienilismy kategorie na tytuly ksiazek,juz nie bylo smiesznie.Cos maja w sobie te warzywa?

  43. Hmm pierwszy raz słyszę o takiej książce, jeszcze nie wiem, czy zakupię, ale wydaje się ciekawa.
    Póki co najbardziej ciekawi mnie sposób, w jaki wpadłaś na napisanie książki – z nudy. Lubię to :)

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.