to zdjęcie z sesji Lunaby, mam na sobie naszą nową tiulową koszulkę Lunę
Dzisiaj mam dla Was długo wyczekiwane Hatifnaty, a w nich mnóstwo ciekawych linków i pieski o urodzie jedynej w swym rodzaju, które czekają na nowy dom. Jest nawet Chrupek w wersji grumpy!
- Robię remont i wnętrza są u mnie ostatnie na tapecie (he he he). Zauważyłam, że jest problem z dużymi plakatami czy zdjęciami na ścianę – nie dość, że same bywają drogie, to jeszcze ich oprawienie dużo kosztuje. Na blogu A Beutiful Mess znajdziecie oszukańczą metodę oprawiania zdjęć czy plakatów, można to zrobić samodzielnie, dużo taniej i mało kto się zorientuje, że coś jest nie tak.
- A jak już jesteśmy przy DIY, to zobaczcie, jak można łatwo zrobić farbę tablicową dużo mniejszym kosztem.
- Obiecuję, że to ostatni wnętrzarski link. I że naprawdę warto. Jedno z piękniejszych mieszkań, jakie kiedykolwiek widziałam, a w dodatku znajduje się w Warszawie!
- Kompleks Wypoczynkowy, czyli dziewczyński blog do czytania. Inny niż wszystkie, które znam.
- Whispers Red, czyli jeden z moich ulubionych kanałów z ASMR. Jeśli macie problemy z zasypianiem albo po prostu chcecie się zrelaksować, spróbujcie koniecznie. O tym, czym tak właściwie jest ASMR, pisałam tutaj.
- Ola z bloga Duże Podroże poleca filmy dokumentalne, które zmieniły jej życie.
- Cieszyn to polskie centrum uroczych psich dziwadeł. Matik, Nubuk, Foks i Bolek polecają się do adopcji.
- Lifemanagerka serwuje przepis na czekoladowo-bananowy krem kokosowy na ciepło. Brzmi pysznie, właśnie się zabieram za robienie zakupów na cały tydzień, więc kupuję mleko kokosowe i dam znać, jak mi poszło! Mnóstwo zachwytów zbiera też wegański mus czekoladowy z Jadłonomii.
- Na blogu upcyclingowym Na Nowo Śmieci przeczytacie o faktach i mitach dotyczących pojemników na ubrania – czy wrzucanie do nich ubrań ma sens? Czy komuś pomaga? Czy muszą być w dobrym stanie?
- I pozostając w temacie – świetny kanał na YT, na którym dziewczyna przerabia ubrania znalezione w second handach, i to w naprawdę spektakularny sposób.
- I jeszcze jeden link związany z ubraniami – Joulenka pisze o siedmiu grzeszkach przemysłu odzieżowego.
- Książka o mikrowyprawach, o której słyszę ostatnio z każdej strony. Czytaliście? Polecacie?
- Jak się żyje na północy Norwegii? Świetny wywiad w Wysokich Obcasach.
- Co się stanie, kiedy skończą się nam nazwy? Albo sensownie brzmiące adresy mailowe? Uwielbiam ludzi, którzy zadają sobie takie pytania, a jeszcze bardziej tych, którzy potrafią ciekawie na nie odpowiedzieć.
- I na koniec dwie zniżki – jeżeli macie w planach uzupełnianie jesiennej garderoby, na Zalando hula kod rabatowy, dający 15% zniżki na wszystko, przy zakupach powyżej 450 zł. Znajdziecie go tutaj. Z kolei La Redoute ma 10% zniżki na zakupy powyżej 300 zł – kod tutaj. Spójrzcie przy okazji na mój przewodnik zakupowy z butami na jesień, może coś Wam akurat wpadnie w oko.
Ostatnio na blogu
Dopiero zdałam sobie sprawę, od jak dawna nie było Hatifnatów! Postów od tego czasu ukazało się mnóstwo, więc wybrałam moje ulubione:
- Moje sprawdzone sposoby na relaks + jeden dziwaczny (czyli wspomniane wyżej ASMR).
- Jak sobie radzić z obcierającymi butami? Poradnik plastrowej weteranki.
- Czy dziewczynie wypada zrobić pierwszy krok? Kilka odważnych dziewczyn opowiedziało mi, jak poznały swoich partnerów + ja opowiadam, jak poznałam mojego chłopaka.
- Gdzie kupić skórzaną torebkę i nie zbankrutować?
- 7 fajnych książek, które ostatnio przeczytałam i w bonusie jeszcze kolejne 9.
- #MyFirst7Jobs, czyli co robiłam, zanim zaczęłam blogować.
- Pierwsza część relacji z mojej podróży do cudownego Porto.
- I na koniec rozmowa z moją babcią, która opowiedziała mi, jak wyglądał jej ślub i wesele niemal 70 lat temu.
Czekam na Wasze odkrycia!
[sc name=”Banner”]
38 thoughts on “Hatifnaty, czyli inspirujące linki z sieci”
Tyle dobroci Internetowych – i teraz zamiast spać czytam! :D Kilku blogów nie znałam to jeszcze nadrabiam zaległości :)
Jeśli chodzi o grafiki na ścianę to polecam sklep Ajzo: https://alternatywnie.ajzo.pl/ <- to link do grafik mojej przyciaciółki. Wklejam bo są super i chcę, żeby reszta świata je zobaczyła :) Fajna sprawa można sobie zamówić od razu wydruk w wybranym rozmiarze i fakturze :)
Link na zniżkę z Zalando mi nie działa :-(
Już poprawiłam, dzięki:) Jest tutaj.
daj znać jak wypadły Kolorowe Jeziorka, intryguje mnie to miejsce, a od niedawna mam bliżej na południe kraju. :)
i dłuuugo czekaliśmy na kolejne Hatifnaty, za długo!
Bardzo mi się podobały, kiedy byłam tam w listopadzie zeszłego roku – cisza, spokój, piękne widoki, kolory pięknie kontrastujące z czerwonymi liśmi na drzewach. W tym roku było pełno ludzi, sklepy i kawiarnie, opłata za parking, hałas i dużo mniej spektakularne widoki – więc zdecydowanie polecam poza sezonem.
O mikrowyprawach przeczytałam po raz pierwszy jakies 3 lata temu w WO. Dla mnie mega inspirujące, bo pokazuje, że serio nie trzeba jechać na koniec świata, żeby fajnie spędzić czas i mieć super, wyjazdowe wspomnienia. To mnie natchnęło, żeby w końcu spełnić mini marzenie – pochodzę z Gdyni, mieszkam (gdy nie jestem w drodze) 10-15min od plaży. Zawsze chciałam spędzić na niej noc! Wybraliśmy się więc z mężem, kilka tygodni po ślubie, z namiotem, śpiworami i zapasami jedzenia na weekend na dziką, gdyńską plażę. Dzielnicę dalej od tej, w której mieszkaliśmy :) To była nasza „podróż” poślubna i jeden z lepszych weekendów w moim życiu:D
Ale super!
Kompleks wypoczynkowy jest fantastyczny, wcześniej śledziłam jeszcze bloga tej samej autorki z (głównie) mieszkania na Islandii – Wszędzie barany – uwielbiam takie zabawy językiem! Tu jest: https://wszedziebarany.wordpress.com
Podobny klimat pisania, taki nasycony literacko strumień świadomości, to też Janina Daily (https://www.facebook.com/janinadaily/?fref=ts).
Jak zwykle po Twoich Hatifnatach nie wiem od czego zacząć, tyle czytania i oglądania! Dziękuję za polecenie przepisu na krem bananowy :) a ten z Jadłonomii też robiłam i potwierdzam, że jest pyszny. Baaardzo czekoladowy i można zaskoczyć gości informacją, z czego jest wykonany :)
Odnośnie mieszkania: od jakiegoś czasu, gdy myślę o przedwojennej Warszawie ściska mnie za gardło. Śmierć wielu, wielu niewinnych ludzi, to zniszczenie dorobku intelektualnego i społecznego Polski. Zburzenie, zrujnowanie miasta, to zniszczenie naszej tradycji i kultury. Historia Polski po 1939 roku jest bardzo gorzka w moim odczuciu. Spojrzałam na zdjęcie i pomyślałam, że nikt (NIKT w Polsce i w całej Europie) nie powinien się dziwić, że w Warszawie są pięknie mieszkania, bo takie perełki powinny być w każdej kamienicy. Warszawa była pięknym, wspaniałym miastem. Wzdycham sobie mimo, że warszawianką nie jestem. Wzdycham za wielkimi mieszkaniami w kamienicach, w których żyją dobrze wykształceni ludzie (kompleks Łodzi i zepchnięcia slumsów do najładniejszych kamienic – żal i wstyd, ponownie). Nad porcelaną, obrazami, obrusami, parkietami, meblami – wzdycham sobie. Oglądałam „Ambasadę” i ukazana na koniec wizja Machulskiego jak wyglądałaby Warszawa, gdyby nie doszło do wojny – bezcenne.
Nie tylko Łodzi… Już od dzieciństwa nie mogłam pojąć jakim cudem najbardziej prestiżowe miejsce kiedyś (kamienice w centrum) stały się takim polskim slumsem :( Zaczynam rozumieć dopiero teraz.
Moje zaskoczenie nie wynikało z tego, że taki ładny budynek się ostał w Warszawie, choć faktycznie jest ich mało, tylko że o tak pięknie urządzonym mieszkaniu nie rozpisują się magazyny i blogi wnętrzarskie – albo przynajmniej ja o tym nie wiem:)
aha :) to masz rację, powinni pisać, wszyscy! :)
Asiu, dziękuję za link o mikrowyprawach. Akurat jestem w trakcie urlopu, jednak wczoraj zdałam sobie sprawę, że kompletne nie umiem wypocząć. Miałam duże plany wyjazdowe, ale przeprowadzka i nowa praca mojej drugiej połówki zatrzymały mnie w Gdańsku. Teraz szukam tej książki i liczę na to, że uda mi się choć trochę zrelaksować ;).
Polecam! Czyta się naprawdę dobrze, jak książkę przygodową :) A poza tym uczy wiele dobrego, czyli jak docenić to, co mamy na wyciągnięcie ręki. Może znajdziesz w bibliotece?
O tym jak działają kontenery wiem od dawna, ale nie trafiłam wcześniej na tak ciekawego bloga o recyklingu. Dzięki za link!
Uwielbiam posty z tej serii :)
A ja bym chciała troszkę pomarudzić…. mianowicie, dlaczego te wasze rzeczy z Lunaby są takie okropnie drogie!!!!!
Chciałam coś kupić ale wszystko jest bardzo „proste” jak na tak wysokie ceny…:;/ przykładowo , tu jest koszulka marki Triumph http://pl.triumph.com/koszula-nocna/amourette-spotlight/10144324.html?cgid=6500000#!color%3D00AK_Babys_Cheek%26size%3D0038 w cenie 169 zł, no ale jest to TRIUMPH !!!!! Marka z wieloletnia tradycją , uznawana na całym świecie! A koszulka bardzo podobna do Twojej…. szkoda ze te ceny takie zawrotne u Was :(
Dokładnie, dlaczego francuskie wina z mikrowinnic są takie drogie, kiedy carlo rossi można kupić w każdym sklepie po paręnaście złotych – a przecież Carlo Rossi to znana marka od wielu lat dostępna na rynku, nie to co jakaś mała francuska winnica robiąca starymi, domowymi metodami wino!
Daria, odpowiedź jest bardzo prosta – szyjemy w Polsce i szyjemy w małych ilościach. Nasze koszulki i piżamy zwyczajnie nie mogą kosztować mniej.
No wiem, wiem, ale szkoda, bo są naprawdę ładne i kupiłabym nawet więcej rożnych rzeczy gdyby były tańsze :(
Porywam inspirację z farbą tablicową, bo myśl o niej długo za mną już chodziła. Krem kokosowy z Lifemanagerki już znałam, ale polecam pomysły @AgatyBerry – Blog o zdrowiu na pudding Chia. W temacie relaksu polecam zajęcia jogi z @poczuj się lepiej, które ja śmiało wykonuje z domu online, ponieważ pracuję na co dzień właśnie w domu.
Bardzo mięsiste merytorycznie Hatifnaty <3
Asiu, a może jakaś akcja rabatowa na twoje Lunaby? Pewnie wiele osób by skorzystało.
Co jakiś czas coś przeceniamy, możesz zerkać do nas na FB, ale raczej staramy się nie zawyżać cen i nie walczyć potem rabatami – bardzo bliskie jest mi to, o czym pisał kiedyś Mr. Vintage, nie chcemy walczyć ceną.
Jakie piękne to mieszkanie!
Asiu, książki Pani Ilony Wiśniewskiej, zarówno najnowsza „Hen. Na północy Norwegii” jak i poprzednia „Białe. Zimna wyspa Spitsbergen” są świetne. Czytałam obie, zaraz po premierze i wciągnęły mnie od razu. Pani Ilona ma swój styl reporterski, nie sprawia że nawet zimna Północ staje się nieco cieplejsza, nadal jest zimna, surowa i taka jak sobie wyobrażamy, że powinna być, a jednak czuję się zachęcona do tego by się tam wybrać, choć absolutnie książka nie ma takiego celu. Ale ja mam bzika na punkcie Skandynawii :)
Swietne te przerobki ciuchow z ciuchlandow na nowe rzeczy. WOW. Pozdrawiam serdecznie Beata
Joanno, dzięki za namiary na „Kompleks Wypoczynkowy”. Dzięki, że nie zatrzymałaś go zazdrośnie dla siebie. Bo to niesamowity blog jest. Ta cała Maria… Mogłabym się z nią zaprzyjaźnić.
Bardzo ci, bardzo, dziękuję. Że tu siedzę u ciebie <3
Ten blog, kompleks wypoczynkowy, świetny! Dzięki za polecenie. ASMR uwielbiam, fascynujący ten kanał na YT z przeróbkami.
A odnośnie mikrowypraw, generalnie super, ale jak dla mnie trochę odkrywanie Ameryki na nowo, po prostu fajne wycieczki za miasto, praktykujemy rodzinnie odkąd pamiętam.
Pozdrawiam!
Ależ dużo inspiracji! Dziękuję :)
Mikrowyprawy już jakiś czas temu znalazłam dzięki abonamentowi w Legimi ;)
Szczerze polecam – co prawda wycieczki za miasto/pod miasto praktykuje wielu z nas, ale myślę że jednak idea zawarta w książce może być dla wielu nowa. Wycieczki raczej planujemy w weekend, kiedy „mamy więcej czasu”, a okazuje się, że podobną wyprawę możemy zorganizować także w samym środku tygodnia bez brania urlopu ;) Pada kilka nietypowych propozycji – raczej nie słyszałam od znajomych o kąpielach w rzece – jeśli już, to na basenie lub nad jeziorem. Polecam i pozdrawiam :)
Dzięki za super linki!
Droga Joanno no pomysł na wpis z poleceniem linków dla mnie idealny. Ja wiecznie w swoim życiowym pędzie…biegnę, wiem, żę w sieci jest tyle ciekawych miejsc, wartościowych sklepów, marek, ciekawych kanałów na YT, ale nie ma czasu ich szukać. A tu proszę, klik i mam.
Wielkie dzięki.
Co do listy linków do twoich tekstów, dla mnie nr jest i chyba na długo będzie wywiad z babcią. Nadal uważam, że to najlepszy post blogowy, jaki w życiu przeczytałam.
Jeszcze raz dziękuje i czekam na więcej!
Ps. Chętnie bym taki pomysł na listę linków od ciebie skopiowała (nawet nie wiem, czy inni blogerzy robią takie listy, czy to twój unikatowy pomysł), ale obawiam się, że średni ma to sens póki co. Kusi mnie, bo trochę takich perełek mam… cudownych miejsc w sieci.
A i jeszcze mam pytanie takie malutkie, czy można publikować zdjęcia okładek książek, czy to zabronione/ Jakoś tak Tobie wierzę i ufam, że wiesz najlepiej ;).
Dziękuję Ci bardzo! Linki rób koniecznie, chętnie będę wpadać! A z okładką – nie jestem pewna, wydaje mi się, że to zwykle materiały promocyjne udostępnione przez wydawnictwo, ale nie jestem prawnikiem, więc na 100% Ci nie odpowiem:)
Dziękuję za odpowiedź. Kurcze trochę się zestresowałam tymi okładkami. Ja taki żółtodziób… jak zwykle najpierw robię, potem myślę :/.
W jednym z wpisów podzieliłam się opinią na temat „Slow Fashion” i „Elementarza stylu” Kasi Tusk, tak trochę w porównaniu, jest zdjęcie okładek. Nic tam złego nie napisałam, zwyczajne przemyślenia czytelniczki, ale jeśli nie miałam prawa tego zdjęcia zamieścić, to usunę.
Pozdrawiam serdecznie.
eVita
Asiu dziekuje za polecenie bloga Kompleks wypoczynkowy, bardzo odpowiada mi jezyk jakim Gosia pisze, musi być niesamowita osoba. Natomiast jeśli chodzi o ASMR, to wywoluje u mnie ciarki, ale raczej irytacji. Nawet sposób otwierania ust tej kobiety jest dla mnie irytujący. Z drugiej strony to jednak niesamowite, ze z tak pozornie prostej rzeczy można stworzyć popularne filmiki, inwencja tworcza ludzi zawsze mnie będzie zaskakiwać:)
To chyba jest tak, że są ludzie bardziej i mniej wrażliwi, ale też każdy musi znaleźć to, co lubi (jeśli chce oczywiście wkraczać w tę krainę szaleńców;)) – jedni wolą gadanie, inni stukanie drewnem czy gniecenie papieru.