fotka z mojego Instagrama
Warszawę lubię o każdej porze roku, ale latem ma wyjątkowy urok. Dzieje się mnóstwo rzeczy, nad Wisłą można się poczuć jak w nadmorskim kurorcie, trawniki zapełniają się leżakami. Jeśli nie jest się przekonanym do stolicy, to świetny moment, żeby ją polubić. Przybywam z 11 aktywnościami, które mogą w tym pomóc.
Kiedyś pewnie martwiłabym się, że większość lata spędzam w mieście i wakacje przeciekną mi przez palce. Dzisiaj nie mogę się zdecydować, co wybrać w danym tygodniu, bo możliwości jest tak dużo. Poniżej kilka moich ulubionych albo takich, które wydały mi się szczególnie fajne, czekam też na Wasze propozycje. To co można robić latem w Warszawie?
- Wybrać się do kina samochodowego – jak w latach pięćdziesiątych!
- Jak nie kino samochodowe, to po prostu plenerowe – opcji jest mnóstwo: w różnych miejscach Warszawy odbywają się pokazy Filmowej Stolicy Lata, w poniedziałki, wtorki i niedziele kino plenerowe działa w Patio Kredytowa, środy to Miami Wars na Czerniakowie, filmy skupione wokół fotografii można zobaczyć na Placu Defilad, jeśli fascynuje Was ludzka natura, to warto w piątki pójść do Centrum Nauki Kopernik, a kinowe hity można zobaczyć w Prochowni Żoliborz i w Parku Górczewska, w obu miejscach we wtorki.
- Pójść do Łazienek na Koncert Chopinowski – w każdą niedzielę o 12:00 i 16:00, pod pomnikiem Chopina. Leżenie na trawie i słuchanie pięknej muzyki to idealny weekendowy relaks.
- Zjeść pyszne lody – po Łazienkach proponuję spacer do Jednorożca (Narbutta 38) na pyszne lody pistacjowe albo o smaku solonego karmelu. Moje drugie ulubione miejsce to Sucre przy Mokotowskiej 12.
- Popływać kajakiem po Wiśle – i odkryć jej dziką stronę. Marzy mi się trasa z Otwocka do Warszawy, mam nadzieję, że uda mi się ją zrealizować jeszcze w tym roku.
- Albo rowerkiem wodnym w parku – jeśli kajak to za duża przygoda. Rowerki można wypożyczyć m.in. w Forcie Bema, w parku Kępa Potocka czy Skaryszewskim.
- Popłynąć parostatkiem w piękny rejs – darmowym promem (na przykład spod Zamku do zoo albo z Cypla Czerniakowskiego na Saską Kępę) albo w całodzienną trasę do Serocka i z powrotem (tu procedura kupienia biletu jest dość skomplikowana, bo trzeba zrobić to za gotówkę na Dworcu Wileńskim, najwcześniej dwa tygodnie przed datą rejsu – i w sumie najpóźniej też, bo bilety rozchodzą się w mgnieniu oka).
- Zjeść coś w plenerze – na przykład na Targu Śniadaniowym w soboty i niedziele albo na Nocnym Markecie. Albo po prostu na pikniku!
- Potańczyć. Na plenerowej potańcówce! – na dechach, do starych, warszawskich piosenek. W lipcu co tydzień były przy Parku Fontann i wyglądały super. W sierpniu nic nie mogę znaleźć, ale jak znajdę, to dam znać! Wiele dzielnic ma swoje lokalne potańcówki, wiem o Ursynowie i Bemowie, ale na pewno jest ich więcej.
- Wybrać się na plenerowy spektakl – tradycyjny, w amfiteatrze na Woli albo improwizowany, w Placu Zabaw nad Wisłą (warto!).
- Poćwiczyć jogę za darmo, na świeżym powietrzu – w Plażowej w piątki i niedziele, w niedziele w Łazienkach, w soboty w Parku Żeromskiego na Żoliborzu i również w soboty w Prochowni Żoliborz.
Jeśli macie swoje ulubione sposoby na lato w mieście, dajcie znać w komentarzu. A jeśli macie ochotę na ucieczkę z Warszawy, to polecam moje ulubione miejscówki spacerowe – wiele można połączyć z kąpielą!
53 thoughts on “Lato w Warszawie – 11 pomysłów na wakacje w mieście”
Bardzo fajny post.
Kilka z Twoich są również moimi (bardzo lubię koncerty chopinowskie w Łazienkach).
Poniżej kilka moich propozycji na lato w Warszawie:
– odwiedzenie muzeów,
– wycieczka do zoo,
– wycieczka do Kampinosu,
– odwiedzenie parków,których nie znamy.
Czekam na kolejny warszawski post.
Polecam aktywności Grochowskie: w każdą niedzielę Simfonia Varsovia przygrywa do tańców (Przystanek tramwajowy Praga Pd Ratusz). Ja na przykład lubię robić zakupy na straganach spożywczych przy rondzie Wiatraczna :) mimo zburzonego Uniwersamu klimacik nadal jest.
Albo bazar Szembeka! Moje dzieciństwo, chodziłam tam z babcią
Na bazar Szembeka chodzę od dawna i chociaż jest tam straszny ścisk to i tak nie zamienię go na żaden inny :) Ma on swój klimat :)
Świetny post Asiu! Proszę o więcej z tej serii!
W rejs do Serocka wybieram się jak sójka za morze już nie wiem który sezon. Albo się nie składa, albo nie ma biletów. Jak mi się w końcu uda, to z sentymentu do kultowego filmu „Rejs” na pewno opiszę tę przygodę u siebie na blogu. Nie miałam pojęcia, że w Warszawie można popływać kajakiem – super! Chociaż nie jestem pewna swoich umiejętności kontra nurt Wisły… Ostatnio na Pilicy dostarczyłam niezłej rozrywki paru osobom ;)
A dorzucając 3 grosze do tematu rozrywek po prawej stronie Wisły, polecam gorąco wyprawę np. rowerem do Mazowieckiego Parku Krajobrazowego. Jest mniej znany niż Kampinos czy Las Kabacki, a przepiękny. W jego skład wchodzi kilka rezerwatów m in. Rezerwat Króla Jana Sobieskiego, do którego mam ogromny sentyment. Kolejna trasa warta polecenia to rowerem wzdłuż Wisły nad Świder i do Otwocka z obowiązkowym podziwianiem „świdermajerów” czyli drewnianych willi. Po drodze można zrobić piknik na którejś z nadwiślańskich plaż. Tylko uwaga, bo jest też plaża nudystów ;)
Pozdrawiam Lisia Kita
Posłuchać jazzu. Do końca sierpnia, w każdą sobotę o 19, na rynku Starego Miasta mają miejsce koncerty w ramach festiwalu „Jazz na Starówce”. Wstęp oczywiście wolny, a gdyby chcieć normalnie posłuchać muzyków takiego formatu na żywo, trzeba by wyłożyć grubą kasę.
Tez uwielbiam warszawe w kazda pore roku! Mieszkam blisko lazienek od strony gagarina i codziennie prawie chodze w lato na lezakowanie:) Czuje sie tam jak na plazy poza tym ze jest gdzie sie schowac do cienia, wokol ciebie biegaja wiewiorki i nie ma parawaniarstwa i disco polo z radia. Po co jechac na plaze skoro taki relaks mamy w centrum warszawy?
Byłam kiedyś na tym rejsie do Serocka! Co za klimat (nieco peerelowski i emerycki, ale doskonały)!
Ja niestety mam zgoła odmienne wspomnienia. Niedaleko mnie siedziała mieszana grupka ok. 10 osób, która piła wódkę od samego początku i pod koniec rejsu mężczyźni zaczęli się robić agresywni w stosunku do siedzących obok ludzi. Skończyło się tylko na agresji słownej, ale było na tyle nieprzyjemnie, że mam traumę do dziś. A uciec też nie było gdzie. A też miałam nadzieję na nietypowe spędzenie czasu w niedzielę. I w sumie miałam…
Asiu! :) jak dobrze być Twoim czytelnikiem – przychodzisz z pomocą w dobrym czasie… :)
Od niedawna mieszkam w Warszawie i odkrywam jej uroki, wiec na pewno lista będzie przydatnym elementem do poznawania miasta.
A co sama polecam?
Udać się na ryneczek do Hali Mirowskiej – wspaniały klimat…
I zapuszczać się w mniejsze uliczki, ale to chyba w każdym mieście działa ;)
Ja bym jeszcze dodała zjazd kolejką grawitacyjną w parku Szczęśliwickim :) przetestuj koniecznie!
Naprawdę fajna lista, bo większość punktów można zrealizować w każdym polskim mieście:) Na przykład w Łodzi na śniadanie do Parku Źródliska, kino pod chmurką często na OFFie, siatkówka plażowa w Manufakturze, niestety najlepszej lodziarni jeszcze nie znalazłam (może ktoś coś poleca?).
Moje ulubione lody są w cukierni u Wasiaków przy woonerfie na Traugutta. Wybór smaków ograniczony, ale słony karmel najlepszy w całym mieście inne też warte spróbowania.
Mnie ostatnio najbardziej smakują tradycyjne lody w Beza-krówka. Stoisko można znaleźć np. w Off Piotrkowskiej.
Ah ta Warszawa :)
Najbardziej zazdroszczę kina samochodowego!
W weekendy pod Centrum Nauki Kopernik można za darmo wypożyczyć planszówki i pograć ze znajomymi (np. Ticket To Ride, Kolejka, Pędzące żółwie), a także badmintona, kręgle, skakanki i co kto jeszcze chce. Swoją drogą na badmintona polecam bardzo gorąco Lasek na Kole na Woli! Jak ktoś lubi np. poczytać na hamaku to świetne miejsce jest pod Zamkiem Ujazdowskim.
O! Jak fantastycznie!
A ja polecam łódki na sztucznym jeziorze w parku przy Pałacu Wilanowskim. Odkryłam je całkiem przypadkiem, gdy w końcu postanowiliśmy zwiedzić pałac i muzeum plakatu (tak w ogóle, to trwa tam teraz świetna wystawa Plakat – remediacje!). Jezioro jest naprawdę ciekawe, pełne urokliwych miejsc z wystającymi konarami i innymi przeszkodami. :) Jedyny minus jest taki, że łódek nie można zarezerwować, ale jak dotąd – a byliśmy 2 razy – czekałam na wolną łódkę maksymalnie 20 minut.
Fajny post, dużo osób nie ma za bardzo kasy na wyjazdy i czasami trudno jest dostrzec możliwości, które daje nam nasze miasto! Sama chętnie skorzystam z kina plenerowego, oby tylko pogoda dopisała :)
W te wakacje będę warszawie na kilka dni. :)
Właśnie takiego postu potrzebowałam. Wielkie dzięki! ;)
Ja bym dodała wycieczkę po Warszawie z przewodnikiem! Z Rafałem z Butem Po Wawie nie można się nudzić :) A tak na serio – znamy się od lat i ja nadal nie mogę pojąć jak on zapamiętuje te wszystkie ciekawostki :) A dla zainteresowanych, można się zapisać na taki darmowy spacer: https://web.facebook.com/ButemPoWawie/events , polecam każdemu spędzenie tak popołudnia.
Czy one są płatne ?
„Wstęp jest darmowy, ale miłym dla ciała i ducha napiwkiem przewodnik nie pogardzi.”
Dodałabym jeszcze spacery po Warszawie z przewodnikiem. Z kin jest jeszcze kino KC i filmy muzyczne. A jak nie ma pogody to warto wystąpić np. do Zachety albo jakiegoś nietypowego muzeum (muzeum nurkowania to nawet trudno znaleźć). Inną ciekawą opcjąpjest geocaching. Sama sięinie bawiłam, ale wiem, że Wwa ma wiele skrytek-można pozwiedzać, dowiedzieć się czegoś nowego przy okazji.
Polecam zaglądać na str. waw4free . W jednym miejscu zebrana jest większość darmowych atrakcji-kina plenerowe, spacery, koncery, warsztaty itd.
ale masz sińce na nóżkach.
Bardzo lubię warszawskie posty, choć tęsknię okrutnie z emigracji. :)
Witam serdecznie
w długi weekend wybieramy się grupą 9 osobową / 4 pary i dziecko 8 lat/ do Warszawy – generalnie zwiedzanie ale skorzystam z Waszych podpowiedzi , dzisiaj będę szukać noclegu .
Kiedy wyniki konkursu?
Polecam występy impro nad Wisłą w ramach Klubu Komediowego – byłam ostatnio na Bitwie na dubbingi i było świetnie :)
I jeszcze potańcówki swingowe w różnych miejscach Warszawy. Lokalizacje można sprawdzać na fb SwingOut.pl | Lindy Hop in Warsaw.
Ostatnio byłam w Warszawie i pokonałam całkiem ciekawą trasę spacerową – między sklepem kooperatywy Dobrze, barem Lokal Vegan Bistro i sklepem Risk Made in Warsaw – dla mnie, poznanianki, to takie typowe warszawskie smaczki, których musiałam spróbować. Oczywiście uwielbiam wszystko, co znajduje się na wybrzeżu Wisły, choć dawno mnie tam nie było. A Łukasz Długowski, autor książki „Mikrowyprawy” poleca zrobić sobie spływ SUP-em, czyli tzw. stand-up paddle. Próbowałaś? :)
Dodam jeszcze tylko, że potańcówka na świeżym powietrzu to coś fantastycznego. Byłam ostatnio na salsotece w ciepły lipcowy wieczór, pozytywne przeżycia gwarantowane!
Asiu, jesteś w ciąży?
Warto stosować metodę z obrazka. Jakbym chciała się taką wiadomością podzielić, to na pewno dałabym radę to zrobić sama, bez wywoływania do tablicy. Takie pytanie wydaje się zupełnie niewinne, a może spowodować dużo złego – może ktoś po prostu przytył, może bezskutecznie stara się o dziecko i takie pytania tylko go bardziej stresują + mnóstwo jeszcze smutniejszych scenariuszy. A co, jeśli byłabym w ciąży, ale byłoby jeszcze za wcześnie, żeby się tą informacją dzielić? To jedna z tych kwestii, w których lepiej powstrzymać ciekawość.
Asiu, lubię Twoją odpowiedź razy milion <3
A może lepiej wybrać między emocjonalnym ekshibicjonizmem rodem z „takie jest życie” a udzielaniem rad na temat poszanowania prywatności? Pasują do siebie jeszcze mniej niż filozofia slow do linków afiliacyjnych w co drugim poście. A nawet mniej niż paski do pasków.
Zupełnie nie widzę związku i przykro mi, że dotknęła Cię moja odpowiedź. Mam wrażenie, że zapominasz do kogo należy rola stawiania granic swojej prywatności + liczę, że mimo wyzłośliwiania się weźmiesz pod uwagę to, co napisałam, bo temat jest ważny i warto o nim mówić.
Mi się wydaje, że w dużej mierze takie pytania to kwestia wieku. Jak byłam młodsza to nie zdawałam sobie sprawy, że takim pytaniem można kogoś urazić, bo było to dla mnie normalne, że każda kobieta zachodzi w ciążę w pewnym wieku i dla podtrzymania koleżeńskiej rozmowy można sobie rzucić takim pytaniem.
Teraz kiedy mam 30 lat i nie mam dzieci mam na ten temat zupełnie odmienne zdanie i bardzo nie lubię kiedy ktoś zadaje mi osobiste pytania odnośnie dzieci.
Temat jest bardzo ważny i powinno się o nim mówić. Kobiety nie mają dzieci z różnych przyczyn i małe, z pozoru nie szkodliwe pytanie może bardzo urazić pytaną osobę.
jako odpowiedź polecam np. ten artykuł: http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1668584,1,jennifer-aniston-padla-ofiara-stereotypu-ze-jak-kobieta-to-musi-urodzic-nie-musi.read
W Łazienkach Królewskich w piątki organizowane jest wieczorne zwiedzanie z przewodnikiem. Za darmo :)
A ja, jako rodowita warszawianka, dziękuję Ci za post, w którym przyjaźnie wypowiadasz się o moim ukochanym mieście. :)
Aż żałuję, że nie ma mnie w Warszawie! Co prawda Wrocław też jest całkiem aktywny tego lata, niezmiernie cieszą mnie te zmiany jakie zeszły w ostatnim czasie, że jednak miasta stają się coraz bardziej przyjazne i bogate w kulturę :)
Asiu,
dostałam paczkę w zeszłym tygodniu ze srebrnym naszyjnikiem z drozdem z Twojego sklepu :)
Jest super, nawet lepszy niż na zdjęciach. Gratuluję projektu!
W soboty o piątej plenerowe koncerty jazzowe w Parku Dreszera na Mokotowie. A w każdym terminie polecam „skoki spadochronowe” w tunelu aerodynamicznym Flyspot (przy węźle Mory).
A buduje sie taki tunel również w Katowicach, otwarcie chyba na początku 2017 r.
Chyba jeszcze nigdy nie byłam na letnim kinie samochodowym. To musi być naprawdę fajna przygoda :)
Mój pomysł na lato w mieście jest taki, że się w niego wyprowadzam do domku letniskowego nad jeziorem na 2 miesiące :) To są plusy bycia freelancerką :)
Wszelkie aktywności na świeżym powietrzu- czy to w mieście, czy poza nim są rewelacyjnym i zdrowym ;-) pomysłem :-)
Ile wspaniałych pomysłów:) Kocham Warszawę latem, uwielbiam, to najwspanialsze miejsce pod słońcem, a summer in the city nabiera tu zupełnie nowego znaczenia! :)
Świetny wpis. Ja z kolei mam zamiar odwiedzać w te wakacje jak najwięcej warszawskich parków. Każdy ma swój klimat :) Jeśli chodzi o wycieczki tramwajem wodnym to byłyśmy na tej krótszej i możemy ją polecić, bo widoki są świetne. Popełniłyśmy nawet wpis na ten temat. Bilet można kupić bez problemu na miejscu, choć zainteresowanie jest duże. Na pewno popłyniemy w ten dłuższy rejs. Poza tym chciałabym zwiedzić twierdzę Modlin. To chyba będzie mój najbliższy plan.
pozdrawiam!
Świetny wpis, choć z niego nie skorzystam, bo jestem z Lublina:)
Ale w naszym mieście też sobie fajnie spędzamy czas, pomysły w sumie podobne;)
Ostatnio był jeszcze Carnaval Sztukmistrzów, przefantastyczna impreza. Takie festiwale to kolejne plusy lata w mieście
O proszę, o kinie plenerowym w Warszawie wiedziałam, ale o takiej atrakcji jak kino samochodowe już nie – dzięki!
Długo czekałam na rejs statkiem do Serocka i w końcu się udało! Pojechałam w środę przed 16 na stację metra Dworzec Wileński i nawet udało mi się kupić bilety (w sensie, że nie były już wyprzedane). W dniu rejsu na szczęście przyjechaliśmy wcześniej bo większość miejsc już było zajętych. Pierwsze pół godziny jeszcze mogło być: można popatrzeć na kanałek Żerański z zupełnie innej perspektywy ;), ale wrzask wydzielany przez najmłodsze pokolenie nie dawało się zagłuszyć słuchawkami i mp 3. Dzieciom zwyczajnie się NUDZIŁO bo podczas 4 godzinnego rejsu (w jedną stronę) nie dzieje się absolutnie NIC. Serock znam i jest to urocze miasteczko, natomiast 120 głodnych pasażerów ciężko w jednym momencie obsłużyć zwłaszcza, że knajpek jest kilka. Oczywiście można było wziąć własne jedzenie, jednak jeżeli liczycie na tzw BAR na statku to menu jest dość ograniczone: kawa, herbata, kiełbasa i karkówka. Do Warszawy wróciłam autobusem. Polecam odwiedzić Serock własnymi czterema kółkami lub … kajakiem. Taaak… kajakarze wyprzedzali prom :D
Po tym wpisie stęskniłam się strasznie za Warszawą..tyle się tam dzieje :) PS. ostatnio przeczytałam „Slow life” i jestem zainspirowana zwłaszcza grami miejskimi i escape the room – na szczęście takie są dostępne nawet w mojej małej Częstochowie :)