Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Jak kupować dżinsy? Plus tydzień dżinsowych zniżek

Znam kobiety, które kochają kupować buty, dziewczyny, które mogłyby spędzać całe dnie, przymierzając sukienki, ale nie znam nikogo, powtarzam, nikogo, kto lubiłby kupować dżinsy.

I nic w tym dziwnego – człowiek się namęczy, nawciąga, rozczochra, a często okazuje się, nic nie pasuje i wychodzi z pustymi rękami. Albo jeszcze gorzej, kupione w bólach spodnie okazują się nie spełniać oczekiwań.

Postaram się Wam więc dziś pomóc dżinsowym poradnikiem, który przygotowałam razem z Factory Poznań z okazji organizowanego przez nich tygodnia dżinsowych przecen.

1. Jeśli idziesz kupować dżinsy, to skup się na dżinsach

Naprawdę trudno jest kupić świetnie pasujące dżinsy „przy okazji”, między rundką po sklepie spożywczym a oglądaniem butów. Zdarza się, oczywiście, ale rzadko. Warto jest wybrać się na zakupy wyłącznie, a przynajmniej głównie, w celu kupienia szałowych spodni. Bardzo ułatwia sprawę odpowiedni strój – łatwe do ściągania spodnie albo spódnica, bluzka, którą planujemy z kupionymi spodniami nosić. Jeśli kupujemy superobcisłe rurki do noszenia na imprezach ze szpilkami, to warto te szpilki ze sobą mieć, żeby zobaczyć efekt końcowy i dopasować długość.

f11s

chyba nigdy w życiu nie przymierzyłam tylu par dżinsów, co podczas wizyty w Factory Outlet w Poznaniu w zeszły weekend

2.  Zastanów się, czego oczekujesz od swoich spodni

Mają być wygodne jak legginsy? Szukaj tych cieńszych, z domieszką elastanu. A może powinny trzymać Twoją figurę w ryzach? Wtedy sprawdzi się grubszy dżins i wyższy stan. Dobrze jest też określić swoje upodobania co do detali, co pozwoli nam sprawniej przechodzić do kolejnych par – jeśli powiemy ekspedientce, że szukamy granatowych rurek ze standardowym stanem, będzie nam mogła lepiej pomóc, niż gdy powiemy, że przyszliśmy po dżinsy. Ja najczęściej szukam rurek, w czarnym lub jasnoniebieskim kolorze, z wysokim stanem, bez przetarć.

Dobrze też wiedzieć, co najlepiej się u nas sprawdza, jeżeli chodzi o wygląd. Warto raz zagryźć zęby i poprzymierzać różne modele, żeby stwierdzić, w czym czujemy się najlepiej. W dżinsach najważniejsze są cztery czynniki: kolor, krój nogawki, stan i kieszenie. Te ostatnie mogą wydawać się nieistotnym detalem, ale grają kluczową rolę. U mnie nie sprawdzają się te przyszyte nisko i kończące się płyto – sprawiają, że moja pupa, którą normalnie uważam za całkiem zgrabną, wygląda na płaską i szeroką. Dlatego zawsze dokładnie pooglądajmy się z każdej strony!

f14s

gdyby ktoś miał wątpliwości, to wersja zgrabna jest po prawej

3. Czytaj wszywki ze składem

Z mojego doświadczenia wynika, że najlepszy skład dla dopasowanych dżinsów to około 98% bawełny i 2% elastanu. Są wtedy wygodne, dobrze dopasowane, nie wypychają się ani nie rozciągają. Zwykle obowiązuje też zasada „im grubszy dżins, tym bardziej trwały”.

Na pewno nie jest dżinsom potrzebny poliester – mają wytrzymały splot, nie widać na nich zagnieceń, więc naprawdę nie ma tam żadnej funkcji do spełnienia, poza obniżeniem kosztów produkcji.

I teraz uwaga: to, że mamy niebieskie dżinsy o odpowiadającym nam składzie, nie znaczy, że możemy w ciemno kupić ten sam model w czarnym kolorze. Często materiały różnią się miedzy sobą zawartością włókien, przed zakupem trzeba zawsze zerknąć na metkę.

f3s

f6a

ceny outletowe nawet bez dodatkowych zniżek są naprawdę sensowne

4. Zaprzyjaźnij się z krawcową

Ubrania w sklepach są szyte na uśrednione rozmiary, a to oznacza, że w wielu przypadkach zawsze coś będzie nie tak. Warto wiedzieć, jakie poprawki są opłacalne, pozwoli nam to zyskać idealnie dopasowane spodnie, jeśli nie możemy znaleźć takich w sklepie.

Spodnie muszę przede wszystkim dobrze leżeć na biodrach i udach – nie marszczyć się, nie wbijać, nie powodować dyskomfortu. Jeśli to mamy, jesteśmy w domu. Nogawki można bez problemu skrócić (ja tak robię w każdych dżinsach, również tych kupowanych w dziale dziecięcym) czy zwęzić (praktykowałam, kiedy trudno było jeszcze kupić w sklepach naprawdę obcisłe rurki). Wiele kobiet ma problem ze spodniami odstającymi z tyłu w talii – to też bardzo łatwe do dopasowania. Żadna z tych poprawek nie powinna kosztować więcej niż kilkanaście złotych.

f2s

jak widać, na mnie nogawki zawsze, ale to zawsze są za długie – chyba, że trafię na model o długości 7/8

5. Uważaj na farfoclowe magnesy

Niektóre materiały, zwłaszcza w czarnym kolorze, przyciągają wszelkie paprochy, włosy i nitki jak magnes. Powody są różne – czasem tkanina bardzo się elektryzuje i przyciąga wszystko jak leci, czasem mieszanka włókien jest niezbyt fortunnie zrobiona, czasem włókna są krótkie i wystające i wszystko się do nich przyczepia. Najlepsze, co możemy zrobić, to dokładnie obejrzeć spodnie przed zakupem – jeśli już w sklepie są oblepione farfoclami, to będzie tylko gorzej.

PS A jeśli już mamy taką rzecz w naszej szafie, pomóc jej może całonocny pobyt w zamrażarce, pranie z dodatkiem płynu antyelektrostatycznego albo spryskanie płynem „Ania”, do kupienia w drogeriach. Lepiej też prać takie rzeczy pojedynczo, bez towarzystwa innych ubrań, albo w specjalnej siatce do prania.

f13s

w Big Starze duży wybór białych spodni, które bardzo mi się podobają, ale kiepsko w nich wyglądam, w Lee urocze ogrodniczki

6. Kupuj podwójnie (jeśli Twoja waga jest stała)

Nie raz zdarzyło mi się wracać po kilku tygodniach do sklepu, żeby zrobić zapas spodni, które sprawdziły się idealnie, czasem robię też tak z butami. Alternatywnie, można po prostu zapamiętać nazwę modelu, który się u nas sprawdził, ale producenci lubią niestety zmieniać i wycofywać produkty.

f1

dwie pary z Mustanga, które fajnie na mnie leżały 

7. Pamiętaj o odpowiedniej pielęgnacji

Znalazłaś dżinsy życia? Super, teraz warto zadbać, żeby służyły Ci jak najdłużej. Pierz je tak rzadko, jak to możliwe, w niskiej temperaturze i na niskich obrotach, bez dodatku płynu do płukania. Nigdy nie susz w słońcu. Jeśli pranie ma na celu tylko odświeżenie, z powodzeniem zastąpi je wrzucenie spodni do zamrażarki na całą noc – przy okazji pozbędą się nieprzyjemnego zapachu, który czasem się dżinsom przytrafia, a kolejne prania niewiele pomagają.

Jeśli masz problem ze skręcającymi się nogawkami, rozciągającym się materiałem albo wypychającymi się kolanami, koniecznie przeczytaj mój poprzedni post o dżinsach. W komentarzach znajdziesz też polecenia sprawdzonych przez czytelniczki modeli.

f9s

najbardziej ucieszył mnie outlet Pepe Jeans, marki, która w regularnej cenie jest dość droga, a słyszałam na temat ich dżinsów dużo dobrych opinii


TYDZIEŃ JEANSOWY 2-8 MAJA W FACTORY POZNAŃ


Jeśli macie w planach dżinsowe zakupy i jest Wam po drodze do Poznania, naprawdę polecam Wam zajrzeć do Factory Outlet w przyszłym tygodniu. Ogromna część moich ubrań pochodzi właśnie z outletów (do Factory często zaglądałam, kiedy mieszkałam w Krakowie i mam stamtąd najpiękniejsze buty z Kazara), a do kupowania dżinsów to już w ogóle idealne miejsce – są jednym z najbardziej ponadczasowych elementów garderoby.

Rozpiskę zniżek poszczególnych marek znajdziecie tutaj. Wiele sklepów przyznaje rabat przy zakupie kilku par (np. Lee daje trzecią za 1 grosz), więc jeśli znajdziecie swój ideał, warto zrobić zapas albo zabrać na zakupy kogoś bliskiego. Ze mną był mój chłopak i po raz pierwszy w życiu miałam okazję przekonać się, jak to jest być typowym instagram husbandem – kiedy skończyliśmy robić zdjęcia, dreptałam za nim po sklepach z garniturami i koszulami, zarzucona coraz większą górą wieszaków i toreb. Przy okazji zauważyłam, że obsługa w sklepach z męską odzieżą jest naprawdę kompetentna – kolejny dowód na to, że mężczyźni są bardziej wymagającymi klientami.

Myślę, że najlepiej jest się wybrać na dżinsowe łowy w tygodniu albo rano, bo obstawiam, że promocja przyciągnie sporo osób. Jeśli uda Wam się wybrać, dajcie znać jak poszło, no i ciągle czekam na polecenia modeli dżinsów, które dobrze się u Was sprawdziły!

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

100 thoughts on “Jak kupować dżinsy? Plus tydzień dżinsowych zniżek”

  1. Czekałam na post o dżinsach :) Ostatnio szukałam i nie mogłam znaleźć żadnych bez poliestru w składzie. Pytałam sprzedawcy, po co ten poliester, odpowiedź: żeby po rozciągnięciu (noszeniu?) wracały do swojej formy, tzn. żeby lepiej trzymały fason. Ciekawa byłam Twojej opinii. Zarówno Levisy na 400 zł, jak i Big Stary za 200 zł były z niemałą (ok 20%) domieszką poliestru… jak żyć?

  2. Czekałam na ten wpis! :D zawsze twierdzę, że największym koszmatem jest konieczność kupowania dżinsów. Nie dość, że rzadko kiedy trafiam na swój wymiar to absolutnie wszystkie odstają w pasie i są za luźne w łydkach (???)

    1. Oj tak, kupowanie spodni to koszmar. Mi też prawie zawsze odstają w pasie, i ZAWSZE są za szerokie w biodrach i za krótkie – a jestem przeciętnego wzrostu i mam normalne BMI, więc co mają powiedzieć dziewczyny bardzo szczupłe, czy o wzroście powyżej 170cm? Dodatkowo nie dość, że nie potrafię kupować spodni (kupienie ciemnych rurek zajęło mi kilka lat, wymagania: miały jakoś leżeć i jakoś wyglądać ;)), to jeszcze nie potrafię ich nosić :/ Nie wiem, czy tylko ja tak mam, czy to ogólnie problem kobiet, ale bardzo w ciągu dnia zmienia mi się obwód brzucha – przez co wyżej wspomnianych rurek praktycznie nie noszę, bo z reguły rano są idealne, a po paru godzinach nie mogę się dopiąć. Do tego dochodzą jeszcze wahania obwodu w ciągu miesiąca – w zależności od dnia cyklu rozmiar 34 może być za szeroki, albo 38 za wąski :/ Podobają mi się spodnie, ale niestety niemal non stop chodzę w spódnicach – są pod tym względem łatwiejsze, a rozkloszowane z gumką w pasie to już całkiem ;)
      Może któraś z dziewczyn ma jakieś rady lub triki na noszenie spodni, wskazówki jakich modeli szukać? Już sam fakt, że osoby o wąskich biodrach są pomijane przez producentów jest irytujący :P
      Właśnie przyszedł mi do głowy pomysł, że mogłabym spróbować chociaż poprzymierzać spodnie typu haremki (tylko że one są taaakie brzydkie :P). Bo tregginsy i jakieś jeansy z elastycznym pasem mierzyłam, zawsze to samo: na górze odstają, a nogawki za krótkie :P

      1. Catty, a sluchaj tak mi przyszlo do glowy, jezeli masz takie wahania w obwodzie w ciagu miesiaca, moze warto kupic dwie pary, jedna na szczupla faze cyklu w mniejszym rozmiarze i druga w wiekszym, zeby nie obciskaly i po prostu nosic je na przemian? :)

    1. kolana nie wypychają sie tym którzy ich nie wypychają :) zrezygnuj z siadania w „kucki” czy po turecku. zwykłe użytkowanie jeansow nie spowoduje wypychania kolan nawet w najgorszej jakosci jeansach – a wiem cos o tym bo kupuje jeansy z primarka, od chinczyka, z popularnych sieciowek itp i dopoki nie zaczne siadac w tychze pozycjach dopóty kolana sa w stanie idealnym :)

  3. Jest coś gorszego od kupowania spodni – biustonosze. Tyle ile ja się wycierpię zanim kupie cokolwiek to przy żadnym ciuchu tak nie mam… A finalnie i tak 80% w domu okazuje się jednak za ciasna / za luźna / źle wyprofilowana miseczka. Nie wspominając już o przebijających się fiszbinach (czasem po roku, po dwóch a czasem po miesiącu noszenia). Koszmar, a kosztuje nie mało.

    Z racji posiadania dużej ilości ubrań, które noszę na zmianę, tak rzadko mi się niszczą, że nie pamiętam kiedy ostatnim razem kupowałam jeansy. Chyba siedem lat temu :) I to są te plusy dużej garderoby ;)

    1. Serio? Ja uwielbiam je kupować mimo dużego biustu. Wszystko jest kwestią sklepu. W Warszawie mogę polecić sklep w galerii przy metrze centrum. Od paru lat świetna obsługa i dobry asortyment

      1. Ja też lubię kupować, odkąd z 10 lat temu trafiłam na idealny dla siebie model (firma na T). Rozmiar od tamtej pory trzymam, model ciągle w produkcji i po prostu kupuję go przez internet wg potrzeby. Minusem jest to, że nie ma zbyt wielu odcieni kolorystycznych, ale i tak najczęściej noszę czarny.

        1. Dla mnie kupowanie biustonosza to sama przyjemność mimo, ze mam niemaly biust. Nie bede w stanie polecić polskiego sklepu, ale warto zajrzec na Bravissimo.com i podpatrzec jakie marki tam sie pojawiaja.

      2. Zazdroszczę Wam dziewczyny! :) Ja jestem trudnym przypadkiem, ze względu na budowę ciała (muszę nieć niskie łączenie miseczek, mam dziwnie zbudowany mostek), rozmiar 65C (zazwyczaj wykupiony albo niedostępny) i wymóg braku koronek i jakichkolwiek kamyczków / kokardek. No i cena – 200 zł i więcej za biustonosz to dla mnie przesada (tym bardziej, że miałam próby z różnych półek cenowych i tendencja wychodzących fiszbin jest niezależna od ceny).

        1. Mam ten sam rozmiar i również dziwnie zbudowaną klatkę piersiową Moja rada: całkowicie zrezygnować z fiszbin i innych usztywnienień (fiszbiny to zło, gąbki zresztą też :P). Ja teraz noszę tylko biustonosze typu topik (jakby krótka koszulka na ramiączkach ;)), kupowane w sieciówkach (wtedy najczęściej koronkowe) lub w sklepach sportowych (jednokolorowe, modele przeznaczone na fitness). Nie dość, że łatwo dostępne, cena to ok. 30zł za sztukę, to w końcu dobrze leżą, dobrze wyglądają, a ja się dobrze czuję ;) Polecam, przy naszym rozmiarze i tak nam nic nie opada, a ja osobiście nie czuję potrzeby tworzyć push-upami iluzji, że mam niby większy biust, wolę podkreślić nogi ;)

        2. Bardzo polecam sklepy Esotiq w okresie sezonowych wyprzedaży – ceny od 30 do 90 zł, wybór ogromny, rozmiary wszelakie i do tego kompetentna obsługa !

        3. Ja mam biust 65E i to jest dopiero wyzwanie. Prócz sklepów z droga bielizna- nigdzie nie znalazłam pasujących modeli. w TK max nie ma jakby ktoś się pytał. Nie wspominając o dole sylwetki- mam ok. 40 cm różnicę między talią, a udami (te są szersze od bioder- i to od zawsze). Kupno spodni- koszmar. Koszuli- tak samo (wąskie ramiona- reszta jak wyzej). Sukienka- najgorsze co tylko moze byc do kupienia…) 90%rzeczy trafia do krawcowych, a w moim przypadku budzet na przerobki jest wiekszy niz budzet na same ubrania. A szycie wszystkiego na miare znacznie przekracza niestety mój budzet… na samodzielne szycie nie mam niestety czasu (a to byłaby najlepsza opcja!) Dobrze, że z butami nie mam problemów :)

          1. Naprawdę kupno 65E to taki problem? Dwa lata temu kupowałam 65F w jakimś randomowym sklepiku, wzięłam biustonosz za ok. 60 zł, chyba polskiej firmy, usztywniany, więc nie do końca się u mnie sprawdzał. No ale było tam takich sporo…

      3. Mój po roku uzywania (pranie delikatne zawsze w specjalnym pokrowcu) właśnie z tego sklepu zacząl sie deformowac. Wiec asortyment nie zawsze spelnia wymogi. Za t ceny są dość dobre. Porównywalnie- biustonosz ze sklepu na T- po 4 latach wyglada po praniu jak nowy)

    2. Szczęściara

      Najważniejsze to trafić na sprzedawczynię, która zna się na doborze biustonoszy. Wtedy i zakupy trwają kilkanaście minut i wychodzisz ze sklepu szczęśliwa. Ja dopiero od roku mam dobrze dobrane biustonosze. Mały sklepik znalazłam przypadkiem w Kołobrzegu. Pani sprzedawczyni okazała się prawdziwą profesjonalistką. Teraz co pół roku jeżdżę do Kołobrzegu po biustonosze.

  4. W 2008 roku kupiłam najwspanialsze dżinsy Lee za 500 zł. Pamiętam jak ręka mi się trzesla przy płatności. Dżinsy pod koniec 2015 przetarly się w newralgicznym miejscu (wew strona ud), ale poza tym wyglądają jak nowe. SIEDEM lat. Szczerze mówiąc to sama nie wierzę w to, że to możliwe. Niestety, nie udało mi się nigdy dostać podobnych. Dżinsy te są bardzo sztywne (za to je uwielbiam), obcisłe rurki, ciemnoszare, z wysokim stanem. To jest moja jedyna para spodni i trochę mi brakuje spodni. Jakby ktoś widział coś podobnego…

    1. Twoje ukochane jeansy nie muszą być stracone! Krawcowa z łatwością jest w stanie przyszyć od spodu łatkę na przetarcie i na maszynie tak ją przyszyć, że nitki będą szły zgodnie z biegiem splotu tkaniny. Już wiele razy ratowałam tak spodnie swoje i męża. :) A jeżeli kolor się tam też starł za mocno, to można potraktować barwnikiem do tkanin – podobno jeansy świetnie łapią.

      Polecam i pozdrawiam!

      1. Potwierdzam- wewnetrzna strona ud- do naprawienia. Ja najlepsze jeansy kupilam w Levis’. Oczywiscie dawno nie ma juz tego modelu. Ogolnie jak szukałam jeansów jesienia- nie znalazłam w żadnej rozsadnej cenie (do 400-500 zł) nadajacych sie do noszenia. Materialy tylko ze stretchem. Nie wspominajac ze nie kazda z nas moze nosic rurki. I wiecie co? Jak byłam w Londynie kupiłam idalne jeansy. Za 20 funtow. Szkoda, ze jakosc ubran w sieciowkach (a takze w wielu sklepach stacjonarnych) w Polsce jednak spada :(

    2. Moge Co polecic rurki Lee Model Skyler! maja wysoki stan i sa z grubszego dzinsu i sa taaaaak wygodne :D nosze je na okraglo . aha i znalazlam je w tk maxx za zabojcze 100 zl :)

  5. Moge z czystym sumieniem polecić ten model spodni z Reserved:
    http://www.reserved.com/pl/pl/woman/all-1/clothes/trousers/mq612-29x/slim-fit-trousers
    http://www.reserved.com/pl/pl/woman/all-1/clothes/trousers/mq611-59x/trousers-with-frayed-end
    Leżą idealnie nawet na mojej niezbyt idealnej sylwetce, pięknie podnoszą pośladki, nie rozciągają się po kilku godzinach noszenia i są wygodne jak legginsy. Mam kolor czarny i strasznie żałuję, że nie kupiłam dwóch par kiedy jeszcze mój rozmiar był dostępny, zwłaszcza, że ze zniżką pracowniczą miałam je za 40 zł… Mogłyby być minimalnie bardziej czarne, ale to nic, najważniejsze, że nie działają jak magnes na wszystkie paprochy.

  6. A ja uwielbiam kupować dżinsy :) Mam wszelkie rodzaje, kolory i kroje: rurki, chino, boyfriend, proste, ogrodniczki, do niedawna miałam także dzwony. Są czarne, niebieskie, granatowe, szare, w kwiatki, gładkie, z wytarciami, z dziurami, oj długo by wymieniać… ;) Co prawda najczęściej popełniam tę zbrodnię zakupową (bo mając jakieś 12 par każda kolejna to zbrodnia) w lumpeksach, ale zdarzają mi się i sklepowe łupy. Mam np. jeden model z Mango w 3 różnych kolorach, niestety każda kolejna odsłona tegoż modelu (czyli nowy sezon) jest na gorsze :( Bardzo lubię też Levis’y i Pepe Jeans, a także dżinsy od Never Denim – oczywiście ze względu na super ceny, w grę wchodzą jedynie zdobycze z ciucha ;)
    Niestety u mnie największym problemem jest to że odstają w pasie (a wolę spodnie z wyższym stanem), ale najczęściej wystarcza pasek, jakoś nie wierzę w przeszywanie dżinsów ;)

  7. Apropo punktu pierwszego to ja wszystkie swoje „idealne” spodnie kupiłam przypadkiem. Z kolei kiedy idę do sklepu konkretnie po spodnie to z reguły po jakim czasie jestem niezadowolona z zakupu, a to dlatego, że po kilku godzinach mierzenia zaczynam myśleć „w sumie to nie leżą tak źle, jestem zmęczona i na prawdę potrzebuję spodni…” i kupuję coś czego normalnie, mierząc przypadkiem bym nie kupiła :) w ogóle hitem są moje spodnie z terranovy (a oni raczej nie słyną z dobrej jakości spodni i czegokolwiek…), kupione z 8 lat temu, kiedy to weszłam do sklepu bo padało a ja czekałam aż rodzice po mnie podjadą :)są wciąż w dobrym stanie, chociaż przez pierwsze kilka lat nosiłam je non stop (teraz oszczędzam :P) leżą na mnie idealnie i nigdy nie znalazłam nic lepszego albo chociaż równie dobrego. W ogóle to myślałam żeby je kiedyś zanieść do krawcowej żeby mi kopie zrobiła ale nie bardzo wiem czy tak się da. Pozdrawiam :)

    1. No właśnie! Ja większość swoich ulubionych rzeczy kupiłam przypadkiem. Sandały (od 6 lat, skóra z simple) kupiłam szukając sukienki na wesele kuzynki, sweter (beżowy z kaszmiru w h&m) czekając na pociąg do cioci. Najlepsze na świecie dżinsy, gdy moja teściowa szukala sobie sukienki na wesele. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać.
      Wydaje mi się, że jak człowiek szuka typowo np. dżinsów to po jakimś czasie sam już nie wie czego chce i przychodzi stan rezygnacji i zmęczenia. Czasem zakupy przypadkowe też wychodzą dobrze.

  8. Anna Katarzyna

    Dodam pro tip od siebie: dżinsy przecierają mi się w kroku co 5-6 miesięcy. Taka budowa miednicy :( W takim przypadku najlepiej je reklamować – sklepy (Lee, Wrangler, inne nie wiem, trzeba zapytać) uznają reklamację za każdym razem (bo to zniszczenie wynikające z użytkowania zgodnie z przeznaczeniem- to ważne, urwanej szlufki to nie dotyczy) i pozwalają na wybranie nowej pary w tej samej cenie. Która to para również jest objęta gwarancją :)

    1. Dla porównania: Peek&Clopenburg we wrocławskiej Magnolii, spodnie dla chłopaka, czarne dżinsy z ich najtańszej serii, bo tylko te wchodziły na jego potężne, umięśnione uda. Przetarły się w kroku w ciągu 3 miesięcy. Reklamacja uznana, ale próbowali mi wcisnąć zamiast zwrotu gotówki kartę podarunkową („ważność x lat, zdąży pani wydać”), gdy upierałam się przy zwrocie gotówki – została wezwana przełożona, która poinformowała mnie jak bardzo mi poszli na rękę uznając tę reklamację, a na dodatek jest to najtańsza seria. Strzał w kolano dla luksusowego sklepu, gdy „ktoś z góry” mówi, że sprzedają gówniane rzeczy i nie mam prawa oczekiwać od nich trwałości, nie? I strzał w drugie kolano, gdy sugerują, że dzielą klientów na lepszych i gorszych, ci, którzy kupują droższe rzeczy, mają prawo oczekiwać wyższego standardu obsługi (również reklamacyjnej). Ostatecznie wywalczyłam zwrot gotówki, ale głosuję portfelem i do tego sklepu nie wracam.

      1. Regularnie doświadczam bycia dzieloną na lepszą/gorszą klientkę, w zależności od tego, czy jestem „do/z pracy”, czyli styl biznesowy lub french chic + makijaż, a kiedy wieczorem w swetrze i dżinsach i resztkach makijażu jadę do supermarketu i przy okazji zaglądam do sklepu z ubraniami.

  9. Ja nigdy nie mogę znaleźć jeansów w dobrym kolorze. Nie znoszę widocznych szwów, dla mnie powinny sie całkowicie wtapiać. Szukam idealnych ciemnoniebieskich, ale w każdych są albo widoczne szwy, albo przetarcia (kto kurcze chce sobie dodatkowo poszerzac uda?!), albo taki dziwny „połysk”, ewentualnie kolor zbyt intensywny, taki sztuczny. Idealne są dla mnie takie przydymione, wręcz szarawo-granatowe jeansy, matowe i miękkie, aksamitne. Ostatnio znalazłam takie, materiał idealny, kolor idealny, ale marszczą się z tyłu pod pupą ;((( Myślałam, że moze mniejszy rozmiar by to zniwelował ale Levis je usunął z oferty -.- Żeby coś takiego krawcowa mogła załatwić to bym wydała każde pieniądze.

  10. Ja to chyba jestem dziwny, bo już dłuższy czas jeansy noszę tylko jako spodnie „robocze”. A tak o tylko chino i tym podobne, w sklepie całym z jeansem to bym oszalał :D
    BTW z męskiej perspektywy to wersja mniej zgrabna jest lepsza :p

      1. moim zdaniem tez w tej rzekomo niezgrabnej wygląda 1000 razy lepiej. w tej niby zgrabnej ma tak sciśniety i spłaszczony tyłek, ze nie wygląda to dobrze. dziwie sie asi, ze jej sie to podoba.

    1. Zależy jaki chce efekt osiągnąć ;) w tych po lewej pupa wydaje się bardziej, ekhem, wypukła? Taki trochę tyłeczek kaczuszki.
      Wiesz, poza tym wydaje mi się, że żadnej baby nie przegadasz w temacie stanu jej własnego tyłka w kolejnych parach spodni ;)

  11. Uwielbiam dżinsy, to podstawa mojej szafy, a mam naprawdę różne, i w kroju klasycznych z prostą nogawką i cienkie chinosy, i rurki. Ostatnio przebój to kupione w second handzie Levisy z serii Engineered, takie z przeeeegigantycznymi, szerokimi nogawkami (dałam za nie całe 5 zeta!). Tydzień później w zupełnie innym SH z tej samej serii – spódnica maksi, mega szeroka i co ciekawe – pierwszy raz dżins z domieszką wełny (!). Ponoć cała ta seria stała się przedmiotem kolekcjonerstwa (zwłaszcza w Japonii), ale ja nie zamierzam się pozbywać tych ekstrawaganckich perełek. Oczywiście mąż żartuje, że będą idealne do podkradania ziemniaków na polach podczas wykopków. Nie mówię „nie”. :D

  12. Białe spodnie w Big Starze! Muszę chyba pójść obejrzeć, bo wyglądają świetnie. Zawsze kupowałam tylko granat i czerń (inne mam odziedziczone po mamie oraz raz kupiłam sobie sama spodnie w kwiaty) więc to będzie ciekawe.

  13. Nareszcie! coś o dżinsach! Niby prosta sprawa, niby są UNIWERSALNE, zawsze MODNE, dla KAŻDEGO i w ogóle…same „naj”…. ale ja zupełnie nie umiem ich kupić!!!!! czasem wręcz chce mi się płakać, bo coś co powinno być łatwe jest ponad moje siły :(
    Wszystkie źle lezą, pogrubiają, poszerzają, spłaszczają pośladki, uwierają „tu i tam”, za ciasne w łydkach itp…. KOSZMAR….
    nie wiem dlaczego ale wiecznie mam kompleksy gdy je przymierzam w sklepie i nie kupiłam już chyba 2 lata żadnych nowych….

  14. Nie chcę zrzędzić, ale pani modelka w różu powinna zacząć kupować spodnie z wyższym stanem, a nie biodrówki. Ja taż mam kobiece kształty i swego czasu uległam modzie i kupowałam takie niskie spodnie. To źle i pogrubia. A Ten sam tyłek w wyższym stanie wygląda lepiej.

  15. Mówią, że z szukaniem spodni jest jak z szukaniem faceta.
    Z każdą kolejną próbą twoja pupa wydaje ci się coraz większa … ;)

    Ja ze spodniami mam odwrotnie, zwykle są za krótkie ;) Dlatego naprawdę bardzo rzadko znajduję jakieś w lumpeksie, ale za to mam wiele par o długości 7/8.

  16. Serio, nie znasz nikogo kto kochałby kupować dżinsy? Do tej kategorii się właśnie zaliczam i kiedy zdarza mi się zaciągnąć kogoś do galerii, to zawsze kończy się na (czczych) obietnicach, że „jeszcze jedną parę przymierzę i wychodzimy!”. No nie wierzę! Akurat mnie nie ma, a w moim mieście takie okazje… :(

  17. A jak sobie poradzić z dżinsami, które „strzelają” podczas chodzenia? Czytałam, że ma to związek z wewnętrznym szwem, ale dalej nie bardzo wiem o co chodzi, a informacji na ten temat mało. Pewnie zdarza się to dżinsom gorszym gatunkowo, ale nie każdego stać na te z wyższej półki (tak, kup porządne a chodzić będziesz dłużej, ale licealistki jednak nie mają tyle kasy, żeby kupić choćby jedna parę).
    A więc, jeśli wiesz, to proszę odpowiedz dlaczego takie spodnie „strzelają”, jak tego uniknąć przy kupowaniu dźinsów i czy da się coś z tym zrobić kiedy już takie dżinsy mamy?

  18. Chyba muszę oficjalnie przeprosić jeansy ciążowe z hm. Narzekałam pod jakimś wpisem, że kiepskie i farbują. Cóż, duża domieszka elastanu sprawiła, że rosną razem ze mną. Wieksza jestem głównie na brzuchu, ale nie ma się co oszukiwać, tylek też się powiększył. Spodnie nie przetarły się w kroku, co przy kaczym, ciążowym sposobie chodzenia jest sporą niespodzianką. Szlufki trzymają jakby były ze stali, czasami po praniu wciągam spodnie trochę na siłę, żeby odzyskały elastyczność. Teraz częściej chodzę w legginsach i tunice, bo jednak wygodniej a do końca ciąży jeszcze miesiąc, ale po pól roku użytkowania oficjalnie chwalę jeansy z hm.
    K.

  19. Czeka mnie kupowanie dżinsów teraz… I już mnie głowa boli na samą myśl… Będę szukać czegoś luźniejszego, o kroju chinosów / boyfriendów, ale bez przetarć raczej i dziur. Obawiam się, że może być ciężko ze znalezieniem idealnego modelu

  20. Te po lewej mają za nisko przyszyte kieszenie, ale pupa wygląda w nich znacznie lepiej – takie jest moje zdanie. Najlepsze spodnie zawsze kupowałam przypadkiem :)

  21. Polecam wszystkim markę MUD Jeans (http://www.mudjeans.eu). Mają bardzo interesujacą polityke recyklingową, oferują także wynajmowanie dzinsow (!), a ze starych spodni nie nadajacych sie do noszenia robia np. swerty czy koszule.

  22. Taak.. kupowanie dżinsów to jakaś męka, zazwyczaj tracę cierpliwość przy przymierzaniu czwartej pary :)) Wszystkie uwagi cenne (zwłaszcza o kupowaniu podwójnym:) nie zgodzę się tylko z jedną:) Ja też jestem raczej niska i wszystkie dżinsy oznaczone rozmiarami 36,38 itd są za dla mnie długie. Ja uważam, że dżinsów absolutnie nie można skracać gdyż tracą fason. Dżinsy są szyte na określoną długość nogi i mają udo, kolano, zwężenia , rozszerzenia tam gdzie mają. Nie ma nic gorszego niż skrócone dżinsy w których widać , że kolano jest poniżej kolana.. To samo jest widoczne moim zdaniem przy długości 7/8, nie oszukamy, że to jest 8/8. Jeżeli nie są to rurki z elastyną, ja odradzałabym skracanie. Ja po prostu ograniczam się do marek które mają rozmiarówkę pas/długość (a długość rozpoczyna się od rozmiaru 28)
    ps. ostatnio udało mi się kupić dżinsy z 1% elastyny!! czułam się jakbym nabywała białego kruka !!:))

  23. Sprawiłaś mi dużo radości tym wpisem! Kupowanie jeansów, te wszystkie rozterki, sklepy z półkami pełnymi tylko czarnych i niebieskich spodni tak bardzo kojarzy mi się z dzieciństwem. Z wyprawą do dużego miasta i chłodzeniem po takich sklepach. Zawsze miałam tylko jedne jeansy: czarne i proste i kiedy się zniszczyły jechałam po następne. Od lat nie miałam żadnych na sobie, ale to bardzo miłe wspomnienie.

  24. Ja pozbyłam się problemu kupowania spodni, bo po prostu przestałam je nosić :D Mam w szafie jedną parę dżinsów, na czarną godzinę (np. muszę szybko wyjść i założyć cokolwiek), kilka par legginsów (które często zastępują mi rajstopy) i dresy na dzień lenia. Polecam przejście na sukienki i spódnice :)

      1. byłabym wdzięczna za przewodnik zakupowy na letnie ubrania nadające się do biura. ja hurtowo kupiłam rajstopy 8 den dziś przez internet, ale najchętniej w ogóle nie nosiłabym tych paskudnych cienkich rajstop:/ wydaje się na nie majątek

        1. Może pończochy nylonowe? Nie są tanie, ale za to wytrzymałe i bardzo eleganckie, no i pozbawione innych wad rajstop, jak zjeżdżanie w kroku

  25. Ja lubię kupować tylko sportowe obuwie (raz na 2 lata :p), ale na ogół idealnie spodnie znajduję przypadkiem. Ostatnio właśnie trafiłam na świetne jeansy w Promodzie, za cenę dość przyzwoitą (biorąc pod uwagę, że to Promod to tym bardziej) z fajnym składem. Na razie sprawdzają się bardzo dobrze :)
    Natomiast nie jestem w stanie znaleźć nigdzie fajnych chinosów, w których wyglądałabym dobrze.

    Tak jeszcze z ciekawości – dlaczego nie powinno się prać jeansów z płynem do płukania?

    1. Płyn do płukania ma za zadanie zmiękczyć włókna ubrania. O ile w przypadku koszulki czy swetra jest to jak najbardziej ok, o tyle w przypadku spodni jest to z reguły niepotrzebne, a za to mocno przyspiesza pojawianie się przetarć na jeansach ;)

  26. Bardzo fajny post. Wiele twoich rad mam juz wypracowanych na własnym doświadczeniu, a kilka sie przyda. Ja nawet mam sieciówki gdzie zawsze znajde jeansy dla siebie ;) z nogawkami mam odwrotny problem i tego krawcowa nie załatwi. wiekszość jest za krótkich ;)

  27. W czarnych dżinsach zazwyczaj jest domieszka poliestru (od 5 do 30%), trudno znaleźć takie, które w ogóle go nie mają. Producenci tłumaczą się tym, że kolor czarny jest szybciej wypłukiwany z czystej bawełny, niż tej z domieszką poliestru. Gdy porównam moje dżinsy z domieszką poliestru i te bez, to jednak kolor tych z odrobiną poliestru lepiej wygląda po wielokrotnym praniu. Osobiście bardzo nie lubię poliestru w dżinsach i tak jak Ty, szukam składu 98% bawełny i 2% elastanu. Szkoda że Poznań tak daleko, bo jestem ogromną fanką dżinsów! :)

    1. A widzisz, nie spotkałam się z takim tłumaczeniem, u mnie czarne dżinsy bez poliestru z F&F trzymają kolor super, Levisy z poliestrem (chyba, kurczę, już ich nie mam, to nie sprawdzę na 100%) z linii Curve ID – katastrofa. I jak tu żyć?

  28. Próbując kupic ostatnio dżinsy w sieciówce nabawiłam się kompleksu grubych pięt :p Udo weszło, łydka przechodzi, prawdopodobnie bym się zapięła, niestety nogawka utknęła w pięcie i ani rusz D: a tak nie znosze spodni z suwakami na kostkach, ciągle mnie obcierają… jak żyć?

  29. dodałabym jeszcze, że należy kupić najmniejszy rozmiar w jaki jesteśmy w stanie się wcisnąć. bo jeansy się strasznie rozbijają :)

  30. Przez wiele lat bylam wierna dżinsom z H&M, niestety ostatnio jakość bardzo się popsuła. Ostatecznie okazało się, ze rzecz lepiej się ma z działem męskim i tam udało mi się znaleźć dobre gatunkowo ( choć z poliestrem ) grube dzinsy w moim rozmiarze ( 28/32 ). Mają fajny, wysoki stan i wcale nie widać, ze nie są uszyte na dziewczynę ;-) . Miałam 2 fajne pary z Mango, niestety, jak już ktoś słusznie zauważył, jakość spada z sezonu na sezon.
    Z czystym sumieniem polecam Kappahl, świetne jakościowo spodnie, także tregginsy , zwłaszcza te z linii modelującej – naprawdę schlebiały sylwetce, były bardzo wygodne i przetrwały kilka lat w dobrym stanie. Niestety, ten sklep został zamknięty w moim mieście :(
    Najnowszy nabytek to dzinśy Lee z linii ” Skin to skin „. Bardzo obcisłe, wygodne, dobre jakościowo , no może tylko stan jest nieco za niski, ale wszystkiego mieć nie mozna. Ogólnie tę serię bardzo polecam, choc o samej firmie słyszałam rózne opinie. Pozdrawiam

  31. Uwielbiam dżinsy! Głosuję na tyłek po lewej ;);) A polecam takie modele: Theda z Marc O’Polo, Francy z Diesla, męskie 501 CT Levisa – fajnie wyglądają na dziewczynie :)

  32. Dżinsy po prawej spłaszczają pupę, jednak te po lewej przez te kieszonki jakby poszerzają ją na samym dole i przez to trochę smutno wygląda w tamtej części. Kieszonki z prawej i krój z lewej i byłoby idealnie. No ale dorwać idealne dżinsy… :D

    Skracanie spodni też nie zawsze dobrze się kończy, bo jednak kolana, łydki i wszystko wypada wtedy w innej części nogawki, niż przewiduje krój. Na zdjęciu z Mustangami (tylko tam są wyraźne metki) jedna para ma długość 32, a druga 30. Przyznam, że zaskakuje mnie taka rozbieżność. Jeżeli często skracasz spodnie, to 32 na pewno będą za długie.

  33. Co do zdjęcia pupy – co prawda spodnie po lewej wizualnie ją odrobinę powiększają, ale za to wygląda ona dużo zgrabniej i hmmm… apetyczniej. Ta pupa po prawej taka smutnie ściśnięta i spłaszczona :-(
    Nie zawsze najszczuplejsze/najmniejsze jest najładniejsze :)
    Ja bym zdecydowanie wybrała fason z lewej.

  34. Ja niestety mam problem z dżinsami. Wszystkie mi spłaszczają tyłek. Dlatego przestałam nosić standardowe dżinsy i przerzuciłam się na „ledżinsy” :) Bez kieszeni na pośladkach i z wysokim stanem, albo noszę normalne grube leginsy. Ostatnio kupiłam dwie pary treginsów w h&m. Nigdy nie miałam od nich dżinsów, ale jak na razie sprawdzają się. Wzięłam rozmiar mniejszy, bo stwierdziłam, że mogą się rozejść. Spodnie same w sobie są ok, dobrze dopasowane, nogawki się nie przekręciły jeszcze i się nie rozeszły. Chciałabym powrócić do normalnych dżinsów, ale jeszcze nie znalazłam takich, które nie spłaszczyły mi pupy. Mam co prawda jedne z S’Oliver, które nie spłaszczyły mi pupy w sklepie ale mają zawyżone rozmarówki i moja xs nie trzyma się dobrze i się rozeszła, po kilku wyjściach, a powinna być bardzo dopasowana. Aha a najlepsze lekarstwo na płaski tyłek w dżinsach to trening pupy. Zaczęłam stosować, bo idealne dżinsy pewnie nigdy nie powstaną;)

  35. Proszę napiszcie, które jeansy w czarnym kolorze polecanie, a które odradzacie. Chcę kupić spodnie w tym kolorze, ale boję się, że nawet gdy kupię drogie, to się zaraz spiorą (widziałam, że Asia poleca F&F – czy macie jakieś inne typy?)

  36. Barbara Pioro

    Jesli chodzi o sklad, to nie do konca bym sie zgodzila. Teraz wiele firm wprowadza bardzo innowacyjne mieszanki wlokien, co jest zapewne podyktowane moda na superobcisle dzinsy. Oczywiscie mozna sie spierac, czy takie spodnie mozna jeszcze nazwac dzinsami, zreszta nawet sami producenci wprowadzaja nowe nazwy, ale faktem jest, ze z zewnatrz wygladaja jak dzinsy, a komfort noszenia jest nieporownywalny. Dlatego nie trzymalabym sie tak niewolniczo tych 98% do 2%.

  37. Mam dżinsy, które zawierają aż 27% poliestru i 3% elastanu. Są to moje najlepsze dżinsy, w ogóle nie widać po nich śladów zużycia, są bardzo, ale to bardzo dopasowane. Czytałam na kilku blogach, że poliester w dżinsach może zapewnić im większą trwałość. Coś w tym może być, skoro najlepsze marki decydują się na jego użycie. Co do skracania spodni, nie robię tego od lat. Za długie spodnie są za długie na całej długości. Jeśli są mocno dopasowane i elastyczne, będą się marszczyć na całej długości, a przede wszystkim w okolicach bioder i nad kolanami. Nogawka na samym dole też nie będzie idealnie dopasowana, najczęściej po obcięciu jest o kilka centymetrów za szeroka. Nawet jeśli zwęzimy nogawkę, to nadmiaru materiałów w okolicach bioder się nie pozbędziemy. Dlatego polecam szukania spodni w swojej długości – dla niskich dziewczyn 30 lub nawet 28. Tych w długości 28 możemy poszukać np. na asos.com lub zalando.

  38. A ja trafiłam na jeansy idealne w Cubusie (high waist hannah). W końcu takie, które nie są za długie, leżą idealnie i jeszcze mają podwyższony stan!

  39. Dziewczyny, co robić z dzinsami przecierajacymi się na wewnętrznej stronie ud i w kroku? Macie jakiś patent na to? U mnie portki siadają nawet po 4 miesiącach użytkowania, nie mam już siły do tego: wszystko ok, człowiek wygląda jak człowiek, kolana nie wypchane, nogawki nie poszarpane a świeci się dziurą… ktoś wyżej pisał, ze takie portki można reklamować, prawda li to??

    1. Tak możesz reklamować. Miałam tak z jedną z wiodących i najstarszą marką w branży dżinsowej. 3 pary spodni i po 3 miesiacach to samo. Pierwszej pary nie reklamowałam, 2 i 3 zareklamowałam. Pierwszą reklamacje uznano od razu, a drugą po odwołaniu. Już nie kupuję u nich mimo , że mają dobre fasony.

      1. Następnym razem w takim razie będę bardziej czujna i jak tylko zobaczę mechacenie to z miejsca startuję. Dzięki za podpowiedź! :)

  40. Super post! :)
    Z niecierpliwoscią czekam na premierę Twojej drugiej książki! Planujesz spotkanie autorskie w Krakowie? :)
    Pozdrawiam

  41. droga Joanno, z calym szacunkiem jakim darze twoj blog mam pytanie, ktore moze sie wydawac uszczypliwe ale nie mam takiego zamiaru. Dlaczego, jesli wszystkie osoby mowia ci ze twoj tylek w dzinsach po lewej wyglada lepiej, ignorujesz ten fakt???????? podziwiam cala twoja wiedze i sposob w jaki nam ja przekazujesz ale powinnas czasem wziasc pod uwage taka drobnostke jak to, ze sama siebie widzisz innymi oczyma. to dotyczy wszystkich osob, i nie chodzi tu o krytyke. skupiasz sie najbardziej na upraszczaniu garderoby w sensie „to do mnie pasuje”, „w tym mi wygodnie i czuje sie dobrze” , „do wszystkiego mi pasuje” oraz wzgledy ekonomiczno-ideologiczne slowfashion. Sa jednak rowniez prawa „fizyki” i pewne ogolne zasady dobioru stroju do sylwetki – po prostu nie podkreslania swoich mankamentow ubiorem, na co prawie wogole nie zwracasz uwagi. tzn nie odbierz tego jako hejt prosze ale moze byc lepiej, duzo lepiej, patrzac pod katem np twoich fotek zwroc uwage na proporcje ciala. tak tylko przyjazna uwaga bo bardzo cie lubie i jestes sliczna i madra. Pozdrawiam, Jolanda

  42. droga Joanno, no ja nie o tym… Kazdy (oprocz malych dzieci i niepelnosprawnych) decyduje sam o tym jak chce wygladac. Tylko ze modelki chude o wzroscie ponad 180 moga zalozyc prawie wszystko i wygladac dobrze a my zwykle kobiety musimy pokombinowac zeby wygladac dobrze ale ostatecznie kazdy wiadomo robi jak chce , mozesz sluchac opinni innych ludzi lub nie. Osobiscie calkiem niedawno zaczelam sluchac , trzymajac sie swojego stylu oczywicie i wyszlo mi na dobre, bo jak mowi jedna moja stara przyjaciolka : jesli 50 osob mowi to samo to niemozliwe ze oni sie myla a ty masz racje :)))))

  43. Ostatnio kupiłam męskie dżinsy Wranglera. Męska rozmiarówka jest wieksza – nie rozumiem dlaczego markowe damskie dżinsy kończą się na 34 – 36 calach w pasie. Poza tym mam wrażenie, dżinsy dla mężczyzn są bardziej „dżinsowe”

  44. Pingback: Centrum handlowe, które zachęca do zakupowego minimalizmu – czy to się opłaca? | Przerwa na Reklamę

  45. Tak naprawdę to jedna wielka pomyłka ten artykuł zdjecia z doborem spodni—masakra !!!!!
    Na kazdymzdjeciu tyłek wygląda jak wychechłany ,nie tak powinny się układać spodnie.
    Ale to nie mój blog ,amen

  46. Dziś po raz pierwszy kupiłam świadomie jeansy :-) wiedziałam po co przyjechałam – ciemne, obcisłe,długie rurki z cienkiego jeansu,, skład bawełna + elastan, żadnego poliestru!
    Przymierzyłam 10 par i już myślałam, że nie znajdę modelu dla siebie. Mnóstwo jeansów w Big Starze ma poliester w składzie, mnóstwo długość 7/8, bo zimne kostki są teraz w modzie ;-) ,
    Dziękuję za ten wpis i inne:-) Zmierzam ku slow fashion, moje nowe jeansy są made in Egypt, na pewno lepiej niż Bangladesz.
    Jestem w trakcie tworzenia capsule wardrobe.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *