Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Hatifnaty – inspiracje z sieci

Hej! Mam nadzieję, że nastroje przed długim weekendem Wam dopisują i planujecie go spędzić na odpoczynku albo przygodach w towarzystwie Waszych ulubionych ludzi. Jeśli przypadkiem złapałaby Was chwila nudy, to zostawiam Wam porcję inspirujących linków.

duszniki

Ostatnio opublikowałam całkiem sporo postów, staram się pisać regularnie, więc sprawdźcie, czy nic Was nie ominęło:

 


[sc name=”Banner”]

 

 

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

26 thoughts on “Hatifnaty – inspiracje z sieci”

  1. Ile czytania <3 Wszystko już zapisane w pocket, oprócz tekstu o starszych psach. Jest błąd i ten link odsyła do tekstu o mr Vintage

  2. Boze, jak ja Ci zazdroszcze Chrupka. Kiedy mieszkalam w Polsce zawsze sie u nas jakies przewijaly przez dom. Obrocz ekspozycji stalej w postacia jamniczki (present) oraz kundla- wilczura (uratowanego przez brata przed uspieniem bo wlascicielka jechala na wakacje (!)) zawsze byly jakies znajdy, ktorym szukalismy domow. Moje dwa psiaki juz odeszly (starosc) ale nie ma dnia zebym o nich nie myslala. Teraz duzo podrozuje wiec nie byloby to w porzadku miec psa I wiecznie go zostawiac samego (kiedy raz pojechalam na wakacje moja jamniczka obrazila sie na mnie) wiec na razie zadowalam sie podgladaniem psow na Instagramie. Ostatnio dowiedzialam sie, ze mozna „pozyczyc” psa na spacer (oczywiscie wczesniej trzeba poznac sie z psiakiem zeby czul sie komfortowo) oraz, ze w mojej dzielnicy taki portal istnieje. Nie moge sie juz doczekac :) Usciski dla Chrupka :)
    Ana
    http://www.champagnegirlsabouttown.co.uk

  3. O tak! Wpis Sary o kupowaniu dzieciakom ubrań w lumpeksach to mój numer jeden miesiąca! Świetna postawa, genialny tekst!
    Chciałabym żeby więcej Mam miało takie podejście. Nie ma sensu wydawać miliona monet na ciuchy dla dzieci, żeby się potem trząść nad każdą dziurą czy przetarciem. Co wcale nie znaczy, że dzieci mają wyglądać „jak lumpy”… Używane ubrania górą <3 bo dziecko wcale nie musi kosztować fortuny :)

  4. Wszystko super, ale sowa wygrywa! Miałam taką książeczkę w dzieciństwie gdzie zwierzęta chowały się przed deszczem pod grzybek i najpierw zmieściła się tam tylko mysz a pod koniec ulewy stał cały tłum bo okazało się, że grzyb urósł. Wspaniały pomysł z tym starym domem, czasami o takim marzę, ale wiem, że w praktyce jestem zbyt miejskim gatunkiem ludzkim. Mój sprzeciw budzi tylko przerabianie takich starych klimatycznych wnętrz tak, że wszystkie wyglądają jak z tego samego katalogu ze skandynawskim dizajnem. Każdy powinien mieszkać tak jak lubi, ale mnie się serce kraje. Mam takie kwitnące różowe drzewo za oknem jak z Twojego zdjęcia i nie mogę się nim nazachwycać. Wstaję rano i mówię na głos do siebie „jakie to drzewo jest piękne „.

  5. To jest moje marzenie, by adoptować starsze psy ze schroniska i dać im odrobinę radości na te kilka lat, które im zostały. Tylko najpierw trzeba zbudować dom z wielkim podwórkiem…

  6. zawsze jak mi znikąd skacze w gorę liczba odwiedzających, to już wiem że znowu jestem u Ciebie – dzieki, asia! przyjedź kiedyś do poznania – stawiam kawę, robię zdjęcia, tańczę, stepuję, rymuję.

  7. sówcia cudna, ale mnie bardziej rozczulił kocur z „permanentnym usmiechem” po operacji żuchwy
    normalnie <3

  8. Nie dziwię się, że Miss Ferreira ubiera swoje dzieci w SH. Ja je po prostu kocham, a w „normalnym” sklepie nie potrafię nic kupić. Nie wiem jak to opisać, ale SH daje mi naprawdę dużą frajdę, uwielbiam znajdować ciekawe ciuchy, i do tego wiem, że nikt nie będzie miał takich samych.

    P.S. W linku dot. Mavelo jest link o starym domu

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.