Hej! Dawno nie było Hatifnatów (to pewnie po części efekt porzucenia Facebooka – zawsze trafiało do mnie tą drogą sporo linków), ale właśnie uzbierał mi się pakiecik wartościowych poleceń, którymi z przyjemnością się z Wami dzielę. Jeśli Wam udało się w międzyczasie odkryć jakieś ciekawostki, koniecznie się podzielcie w komentarzu!
- Piękna piosenka i piękna choreografia.
- Fascynująca historia Tashy Tudor, zmarłej kilka lat temu ekscentrycznej ilustratorki, która przeżyła swoje życie, zanurzona w przeszłości – mieszkając w chatce bez elektryczności, szyjąc ubrania dla siebie i swojej rodziny, tak, jakby dziewiętnasty wiek trwał w najlepsze.
- Niezwykłe spojrzenie na upływ czasu, które wywróci Wam mózg do góry nogami. Wiecie, że żyją jeszcze ludzie, którzy urodzili się w dziewiętnastym wieku? Albo że Frank Sinatra urodził się w tej samej dekadzie, co Richard Feynman. Podejrzewam, że w takiej tabeli każdego zaskocz coś innego, ale ciekawie jest spojrzeć na historię w sposób, w który zwykle na nią nie patrzymy.
- Zgrabnie napisany reportaż o tym, że jak trafnie zauważył ktoś z komentujących, Warszawa to nie tylko Mokotowska i Miasteczko Wilanów. O tym, że marzeniem nie musi być podróż na koniec świata. Że może być nim praca ekspedientki. Porusza i daje do myślenia.
- Willy, piękny psiak z warszawskiego Palucha, wciąż czeka na swój dom, a w Bielsku-Białej czeka uroczy przedstawiciel rasy corgi seter mix.
- Jak szczegółowo można narysować miasto z pamięci? Bardzo, bardzo szczegółowo, jak się okazuje.
- Jeśli dużo pracujecie przy komputerze, zerknijcie jak wybrać sprzęty, by Wasz kręgosłup się nie zbuntował.
- Mariusz Szczygieł opowiada o swoim twórczym reżimie. Zwariowałabym w takim trybie, to fascynujące, w jak różny sposób funkcjonujemy.
– A co się dzieje, gdy temat Cię nudzi?
– Uwielbiam tematy, które mnie nudzą! Jestem strasznie ambitny i moje pisanie wzięło się z tego, że gdy zaczynałem w wieku lat szesnastu, to moją motywacją było, by wszyscy zobaczyli, że ten Szczygieł ze Złotoryi to nie jest taki głupi chłopak. Kiedy miałem więc nudny temat, a tak się zdarzało na początku mojej pracy w „Gazecie Wyborczej”, i trzeba było pisać o denominacji złotówki, czy wypełnianiu PIT-ów, wtedy ja to z chęcią brałem. Chciałem się popisać i udowodnić, że zrobię tekst, od którego nie będzie można się oderwać. Zawsze powtarzam maksymę Ernesta Skalskiego: dobry reporter uwędzi bimber nawet z nogi od krzesła.
- A jeśli tekst Was zainspiruje i zamarzy Wam się własna książka lub ebook, zerknijcie na Ridero, serwis który pozwala łatwo złożyć ją w całość. Na pewno nie zastąpi tradycyjnego wydawcy, ale jest ciekawą alternatywą, zwłaszcza dla niedużych projektów.
- DIY dla średniozaawansowanych, czyli jak można wykorzystać lampki choinkowe po świętach.
- I jeszcze jeden wywiad, tym razem z Anną Szczerbą, założycielką bardzo lubianej przeze mnie marki kosmetycznej Anabelle Minerals. Opowiada w nim o tym, jak porzuciła prawniczą karierę dla rozwijania swojego biznesu i jak zmagała się z samą sobą i z otoczeniem. Chętnie przeczytałabym dłuższą wersję!
- Lektura Obowiązkowa o Krystynie Skarbek – polskiej, kobiecej wersji Jamesa Bonda, o której nie miałam pojęcia. I kolejna świetna sprawa, o której nie wiedziałam – na Spotify są audiobooki, i to nawet trochę polskich!
- A skoro już mowa o Spotify, to znajdziecie tam idealny na obecną pogodę soundtrack ze świetnego australijskiego serialu Puberty Blues – będę o nim jeszcze pisać.
- Nie wiesz, co zrobić z nienoszonymi ubraniami? Masz ochotę na nową książkę, ale nie masz pomysłu, co by to mogło być? Zbuduj w swojej okolicy giveboxa! Jestem tak ciekawa, jak sprawdza się taka inicjatywa w praktyce, że aż chyba spróbuję, jak wrócę z wakacji.
- Beautiful Destinations, czyli jak zebrać ponad pięć milionów obserwujących na Instagramie, nie robiąc ani jednego zdjęcia.
- I na koniec wpis o moich doświadczeniach ze zdobywaniem i wykorzystywaniem do maksimum pierwszego stażu, który ukazał się na blogu marki Impel.
38 thoughts on “Hatifnaty – inspiracje z sieci”
„Dobry reporter uwędzi bimber nawet z nogi od krzesła” – <3
Pomysł z giveboxem jest nieziemski!
Zgadzam się! Od razu zaczęłam myśleć jak się za to u nas zabrać!
Tyle dobroci, a ja mam akurat przerwę w pracy, idę czytać <3
Niesamowite, że do tej pory omijałam kosmetyki mineralne szerokim łukiem! Zainspirowana wywiadem z panią Anną Szczerbą, opiniami o tych produktach i przede wszystkim piękną i przejrzystą stroną Annabelle Minerals – wejdę za kilka dni w posiadanie zestawu „dla początkujących”. Napiszę jak się sprawdził :)
Dziękuję Asiu i serdecznie pozdrawiam.
Ja mam podkład matujący i jest super!
O! Taki też wybrałam do swojego zestawu. Myślę, że sprawdzi się na 6.
Ja chcę partycypować w pomyślę giveboxa!;-) Bardzo chętnie się podzielę ksiązkami, ciuchami i dobrą energią!;-)
Monika, skąd jesteś? Ja w Poznaniu już szukam odpowiedniego miejsca ;)
Asia, jak lubisz takie reportaże (ten o kobiecie ekspedientce) to polecam książkę Lidi Ostałowskiej – Bolało jeszcze bardziej. Naprawdę poruszające reportaże i dające do myślenia.
zastanawiam się dlaczego wybrałaś staż w firmie Impel, a to dlatego,że miałam „przyjemność” tam pracować przez pewien czas.
Nie wybrałam stażu w firmie Impel, tylko w The Future Laboratory w Londynie, kilka lat temu:)
aha bo ja zrozumiałam że miałaś staż w Impelu ;)
Dzięki, będę miała czym nakarmić Instapapera <3
A ja Ci polecę bloga innezycie! Jest cudowny.
Jeśli ktoś woli oglądać, to o Krystynie Skarbek opowiadał też Wojciech Drewniak w swoim cyklu Historia bez cenzury!
https://www.youtube.com/watch?v=Jk6icnCkySA
Givebox to moja nadzieja na lepsze jutro w Polsce. Zamiast jeździć na holenderskie wystawki możemy u nas stawiać mini-szafki. Kwestia znalezienia odpowiedniego miejsca i zaglądania do nich od czasu do czasu ;)
Asiu, czym i jak pierzemy kapcie Lunaby? Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.
Delikatnie wodą z dodatkiem środka do wełny, w pralce czeka je marny los;) Jak coś im się stało poważniejszego (wylane kakao czy coś), to można je oddać do pralni chemicznej.
Lubię te Twoje posty. Zawsze znajdę coś ciekawego dla siebie.
Nie wiedzieć czemu, automatycznie czytam je jako HAFINATY :) Chyba po prostu łatwiej mi się to wymawia.
Hahaha a ja czytam to HATINAFY :)
Polecam książkę o Krystynie Skarbek – Jarosława Molendy ” Krystyna Skarbek. Królowa antyniemieckiego podziemia czy zdrajczyni? ”
http://ksiegarnia.bellona.pl/index.php?c=ksiazka&bid=6705
Na zdjęciu widzę jeden z numerów WO, który akurat też czytałam. Ten sfotografowany artykuł też mógłby się znaleźć w Hatifnatach:)
Pozdrawiam
Oooo właśnie to mnie fascynuje, pisanie ciekawych, wręcz pasjonujących tekstów, albo prowadzenie ciekawych audycji na nudne tematy. Ja z fizyką jestem raczej na bakier ale kiedy trafiam na Tomasza Rożka, zawsze czytam i się przy tym nie nudzę. Albo ekonomia- słyszał ktoś o czymś nudniejszym? No właśnie, a w Trójce rano można posłuchać mega zajmującego, króciutkiego Informatora ekonomicznego. Polecam :)
Świetny pomysł z tym Giveboxem, ale mam wrażenie, że nie jesteśmy jeszcze gotowi na takie rzeczy. Przez kilka lat organizowałam wymiany książek w Krakowie i to, co tam się działo, utwierdziło mnie w takim właśnie, smutnym, przekonaniu. Jasne, była część osób, która chwytała ideę i przynosili na wymianę świetne książki, które po prostu przeczytali i chcieli wyhaczyć jakieś inne, by uzupełnić biblioteczkę. Ale byli też i tacy, który zbierali wszystko, jak leci, co tylko miało ładną okładkę. A potem ktoś je sprzedawał w innej części Krakowa. Wierzę jednak, że idea współdzielenia w końcu się przyjmie, jest fantastyczna.
Givebox na plus, fajna sprawa!
W sprawie czasu. Kiedyś przeczytałam wspomnienia Sławomira Lindnera (1913-1982) pt. „Ale serce boli”. Fascynujące i bardzo ciekawe opowieści przedwojennego oficera, poprowadzone przez jego dzieciństwo, naukę w korpusie kadetów, podchorążówkę i służbę. Wspomnienia kończą się na wybuchu wojny, ale w książce pojawia się kilka „wrzutek” dotyczących jego późniejszych losów, m. in. to, że w niewoli (obóz jeniecki) kapitan Lindner poznał Odrowąża -Pieniążka, którego dziad, bez „pra” był … oficerem napoleońskim ( tak, było to możliwe, bo mieli zwyczaj żenienia się i płodzenia dziec po sześćdziesiątce). Po przeczytaniu książki tak polubiłam kapitana Lindnera, że szukałam informacji na temat jego powojennych losów. Bywał aktorem, wykładowcą PWST, konsultantem.
Specjalnie dla niego obejrzałam kiedyś jeden z odcinków serialu „07 zgłoś się”, w którym zagrał epizod. Jakie to było dziwne…. widzieć go w 07 i myśleć o jego znajomym, którego dziadek był oficerem napoleońskim. Miałam w głowie jakiś dziwny mix, nie do odtworzenia dziś, jakoś bardzo mi się poskracały te historyczne dystanse.
Takie „giveboxy” świetnie funkcjonują w UK. Jeśli czegoś nie potrzebujesz, wystawiasz na ulicę, najlepiej na skrzyżowanie najbliższych ulic i w kilka godzin wszystko bardzo sprawnie znika ;] Testowałam nie raz, podczas porządkowania szafy czy garażu, ale i zdarzyło mi się w ten sposób nabyć kosz wiklinowy i świetne krzesło, które odnowiłam.
Hatifnaty skierowane wprost do mnie, wszytko brzmi zachęcająco, więc zabieram się za bliższe zapoznanie z nimi :)
Hej, chcę Wam polecić świetnego bloga. Założyła go dziewczyna, która jesienią 2015 kupiła chatę w Beskidzie Niskim i się tam wyprowadziła. Na stałe. Z dużego miasta do chaty w Beskidzie. Połowa moich znajomych odgraża się że tak zrobi, ale jakoś nikt w tym kierunku palcem nie kiwnie ;-)
Blog jest głównie o zdrowym stylu życia, trochę wegańskich przepisów, trasy na rower w okolicy, ale najciekawsze moim zdaniem są zamieszczane co miesiąc wpisy z podsumowaniem codzienności z którą się zmaga, jej uroków i trudów – zamarzająca rzeka, biegający przed domem jeleń…
zerknijcie sobie – ja uwielbiam http://ekoeksperymenty.blogspot.com/
Asiu, jak sprawują się Twoje botki Vagabond? Zauważyłaś ubytek gumy na podeszwie? Czy masz jakiś pomysł jak to naprawić, czy u szewca da się zrobić coś takiego no i ogólnie – czy możesz polecić jakiegoś dobrego szewca w Warszawie? Dziękuję z góry za odpowiedź ;)
Nie, u mnie wszystko okej! Dobrego szewca mam, ale nie sprawdzę Ci teraz adresu, bo przez najbliższe 3 tygodnie nie będzie mnie w domu, a nie pamiętam:(
Witam,
A ja trochę z innej beczki – jeśli mogę, proszę o radę. Potrzebuję prezent dla męża (niespodziankę) na urodzino/imieniny.
Chcę kupić mu przede wszystkim jakąś porządną część garderoby – dobry materiał, wykonanie – taka na lata. Tym bardziej że to chłop i mu się nie znudzi, on i tak ma i używa 3 ciuchy na krzyż. Szukam jakiejś fajnej koszuli może swetra. Może miałabyś jakieś pomysły gdzie można znaleść takowe elementy męskiej garderoby?
Będę bardzo wdzięczna za każdą wskazówkę.
Pozdrawiam serdecznie
Anna
P.S Właśnie zakupiłam Twoją książkę i zabieram się do lektury :)
Aniu, zerknij na bloga Mr. Vintage – jest ekspertem od męskiej garderoby i często przygotowuje wpisy z poleceniami konkretnych produktów:)
Czekałam na taki wpis :) Świetna robota!
Akurat mam wolny dzień – tematyka Twojego wpisu to dziś dla mnie strzał w 10 :))
tak jeszcze drogą skojarzeń z reżimem szczygła: http://wyborcza.pl/magazyn/1,149725,19333032,przepis-na-wielkosc-tyraj-do-upadlego-nie-lituj-sie-nad-soba.html czyli między innymi o tym jakie, jak ja to mówię, „wojsko w głowie” fundowali sobie hemingway czy kafka. bardzo mocno polecam, szczególnie całą książkę, na podstawie której został napisany artykuł („codzienne rytuały. jak pracują wielkie umysły”).
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,138262,17147285,Ginace_zawody___rekawicznik__kaletnik__czapniczka_.html Coś dla głodnych wiedzy :)