Hej! Jak Wam minął rok? Mnie fantastycznie, był chyba najbardziej intensywnym rokiem, jaki mi się do tej pory trafił. Wydarzyło się mnóstwo rzeczy, ale jako pierwszy przechodzą mi na myśl: wydanie książki i spotkania autorskie, wspaniałe lato przespacerowane nad leśnymi rzeczkami, i świetny wyjazd do Jeleniej Góry na koniec. Wiele rzeczy robiłam pierwszy raz: od nart biegowych po audycję w radiu na żywo. Miałam też sporo trudnych momentów, ale wiele się nauczyłam i 2015 na pewno zaliczam do lat naprawdę udanych.
Pomyślałam, że to dobry czas, żeby zebrać wszystko to, co pomagało mi w tym roku się rozwinąć, zrelaksować, rozerwać. Słowem – moje całoroczne odkrycia 2015, które uważam za warte puszczenia dalej. Ostrzegam, ten post jest długi! I czekam z niecierpliwością na Wasze odkrycia.
KSIĄŻKI
„Poniedziałkowe dzieci” Patti Smith – opowieść Patti Smith o młodości w Nowym Jorku, tworzeniu, przyjaźni. Naprawdę przepiękna!
„Wyznaję” Jaume Cabre – wciąga tak, że człowiek połyka 800 stron w trzy dni. Drobny przerost formy nad treścią, ale i tak zrobiła na mnie duże wrażenie.
„Pan raczy żartować, panie Feynman” Richard Feynman – inspirująca, pełna barwnych anegdot autobiografia fizyka noblisty, który przy okazji był wyjątkowo ciekawy świata.
„Essentialism” George McKeown – ile rzeczy w ciągu dnia robimy zupełnie niepotrzebnie, z przyzwyczajenia albo chęci spełnienia oczekiwań innych? Okazuje się, że bardzo dużo. Ta książka sprawiła, że mam dużo więcej czasu na robienie rzeczy, które naprawdę chce robić.
„Pamiątkowe rupiecie. Biografia Wisławy Szymborskiej” Anna Bikont, Joanna Szczęsna – moje najnowsze odkrycie, pięknie wydana, złożona z luźnych przemyśleń i anegdot biografia noblistki. Portret osoby, która wie czego chce („kameralnego życia, w którym jest czas na pisanie”), zachowuje skromność mimo największych osiągnięć i zaszczytów i z lubością pielęgnuje swoje osobliwe zamiłowania i dziwactwa. Fantastyczna!
AUDIOBOOKI
The Art of Asking – dla mnie historia Amandy Palmer to przede wszystkim dowód na to, że nowe technologie mogą też służyć do zbliżania ludzi do siebie, jeśli tylko wiemy jak ich użyć. Pięknie czyta sama autorka.
Mała księżniczka – klasyczna powieść dla dzieci, dostępna za darmo w aplikacji Librivox (w oryginalnej wersji językowej). Wciąga i podnosi na duchu, było mi strasznie smutno, kiedy historia się skończyła – nie chciałam opuszczać tego świata.
FILMY
Whiplash – opowieść o burzliwej relacji muzyków jazzowych, nauczyciela i ucznia. Potrząsa człowiekiem porządnie i skłania do przemyśleń o talencie, ciężkiej pracy i edukacji.
Utalentowany Pan Ripley – ten film zrobiła na mnie w tym roku chyba największe wrażenie. Wciągająca historia i piękne stroje, koniecznie zobaczcie.
Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy – dobrze jest być fanem czegoś. Można potem piszczeć z zachwytu w kinie i wzruszać się, rozpoznając mrugnięcia okiem reżysera. BB8 ftw!
Duma i Uprzedzenie (ta z 2005) – w końcu nadrobiłam ten klasyk Jane Austen i z miejsca zakochałam się w panu Darcym. Cudowny film, cudowne sceny tańca.
Clueless – kolejny klasyk, nie wiem gdzie ja żyłam, że ich wszystkich nie widziałam. Teraz poprawia mi się humor za każdym razem, kiedy słucham soundtracku.
SERIALE
Black Books – w tym rok widziałam naprawdę niewiele seriali, i w przyszłym będę starała się tego trzymać, ale uroczy brytyjski sitcom sprzed ponad dziesięciu lat mnie oczarował. Opowiada o właścicielu księgarni, który delikatnie mówiąc nie przepada za towarzystwem innych ludzi, i o jego osobliwych znajomych.
BLOGI
Mini – wciąż jeszcze niszowa perełka, niby blog o minimalizmie, ale tak naprawdę o życiu. Autorka pisze szczerze, rozsądnie i przenikliwie. I w doskonałym stylu.
Alexandra Franzen – amerykańska pisarka i copywriterka, z bardzo bliską mojemu sercu misją upraszczania komunikacji. Na swoim blogu pisze o harmonii między pracą a odpoczynkiem, o prawdziwej rozmowie z drugim człowiekiem, o nieustępliwości i wielu innych tematach. A robi to naprawdę pięknie i wciągająco. Jej historie podnoszą na duchu, po lekturze jej bloga czuję się zawsze jak po odprężającym masażu.
Spisek Pisarzy – rzeczowo i praktycznie o tym, jak pisać. Rewelacyjne źródło materiałów dla wszystkich zainteresowanych pisaniem.
Laci Green – youtubowa edukatorka seksualna. Robi świetną robotę, a przy okazji bardzo miło się ją ogląda. Nadróbcie, a potem podeślijcie młodszemu rodzeństwu.
APLIKACJE
News Feed Eradicator – rozszerzenie do Chrome, które usuwa ścianę z Facebooka i zastępuje ją cytatem. Niesamowicie podniosła mój komfort internetowego życia i umiejętność skupiania się.
Spotify – nie wiem, dlaczego tak długo się opierałam, ale odkąd tylko w końcu założyłam konto, używam non stop. To moja ulubiona playlista do pracy.
Noomwalk – prosta aplikacja mobilna do liczenia kroków. Nutka rywalizacji i chęć bicia kolejnych rekordów sprawia, że chodzę dużo więcej. Chrupek jest zachwycony.
PIOSENKI
Fisz Emade Tworzywo – Ślady – byłam na koncercie Fisza i ich najnowszy hit bardzo zapadł mi w pamięć.
Grace – You Don’t Own Me – cover starej piosenki, którą bardzo lubię. Jestem jak inżynier Mamoń i lubię głównie to, co już znam, więc rzadko się zdarza, żebym polubiła nową wersję utworu, który cenię. To jeden z nielicznych wyjątków.
Son Lux – Easy – bardzo piękna piosenka, którą odkryłam zupełnym przypadkiem
INNE
Singstar – czyli karaoke w wersji na PS lub komputer. Idealne na imprezy, można świetnie się bawić, nie martwiąc się przy tym, że nasze fałszowanie psuje innym przyjemność z wieczoru – można tak ustawić mikrofony, żeby nie było nas zbyt głośno słychać.
Klub Komediowy – piwnica tuż przy Placu Zbawiciela, w której regularnie odbywają się wydarzenia związane z improwizacją: przedstawienia, warsztaty, koncerty i mnóstwo innych wydarzeń, które trudno nawet sklasyfikować czy nazwać. Jakiś czas temu byłam na przykład na Bitwie na dubbingi, podczas których improwizatorzy rywalizowali ze sobą w podkładaniu głosu do najgorszych filmów świata. Dawno się tak strasznie nie śmiałam. Mam wrażenie, że w Klubie panuje zupełnie inna energia niż na pobliskim Zbawixie, atmosfera impro się udziela i ludzie ze sobą otwarcie rozmawiają, rzadko można zobaczyć kogoś gapiącego się w telefon, jest naprawdę przyjaźnie. No i mają popcorn!
Uwaga, śmieciarka jedzie – grupa na FB, stworzona do wyłapywania mebli, książek i innych sprzętów, które ludzie wyrzucają na śmietnik. Parę razy raportowałam piękne meble, raz przechwyciłam retro chlebak. Świetna inicjatywa i bardzo fajnie działa,
Psie Sucharki – proste, acz urokliwe komiksy o psach, tak trafne, że czasem aż trudno mi uwierzyć, że autorzy nas z Chrupkiem nie podglądają.
Śniadania w JCC – w każdą niedzielę w Jewish Community Center przy Chmielnej 9A odbywa się Boker Tow. Za 25 zł jemy i pijemy bez ograniczeń takie pyszności, że ciężko się później stamtąd wytoczyć. No i to jedno z niewielu miejsc, gdzie wspólny stół faktycznie pełni swoją funkcję. Jedno z moich ukochanych warszawskich odkryć, wszystkich tam zabieram i wysyłam.
15 ulubionych postów z 2015
- Cyfrowe porządki – jakiś tydzień po opublikowaniu tego postu padł mi komputer, więc porządki uznaję za całkowite i kompletne. A poważnie – wiele osób pisało mi, że facebookowe czystki bardzo im się przydały.
- Weekend na Dolnym Śląsku – tajemnicze Sokołowsko, piękny Świeradów i bułka pita z warzywami, czyli niezwykłe doznanie kulinarne za 6,50 zł.
- Tricki ubraniowe, które warto znać – moje ulubione to gadżet do przytrzymywania ramiączek biustonosza.
- Własna marka odzieżowa – jak zacząć? – czyli moje doświadczenia po roku z Lunaby. Jest tam sporo konkretów. Z ciekawostek – dopiero w tym miesiąc zwróciła nam się w pełni początkowa inwestycja.
- O tym, dlaczego nie używam Snapchata – z perspektywy kilku miesięcy nie używam go z jeszcze większym zaangażowaniem. Ciągle słyszę, że na Snapchacie czy w innych social mediach „trzeba” być. Wcale nie trzeba. Nie jest to koniecznie ani do szczęścia, ani do sukcesu w Internecie. Ba, znam twórców, którzy zupełnie zrezygnowali z obecności w social mediach i świetnie sobie radzą – jak wspomniana wyżej Alexandra Franzen.
- Skąd się bierze dobry gust – moje tropy + świetne komentarze.
- Piękne okoliczności przyrody rzut beretem od miasta, czyli moje ulubione miejsca na spacer pod Warszawą. Niektóre z nich są naprawdę magiczne!
- 26 lekcji na 26 urodziny – pół roku później wciąż się pod nimi podpisuję. Gdybym wiedziała te rzeczy kilka lat wcześniej, pewnie uniknęłabym kilku stresów i dramatów.
- Ewolucja mojego stylu – tworząc tego posta równie często się wzruszałam, co umierałam ze śmiechu.
- Uważność, czyli opowieść o tym, jak prawie udało mi się puścić z dymem piękny apartament.
- 10 lekcji, które wyniosłam z prowadzenia własnego biznesu – o konsekwencji, byciu pomocnym i budowaniu relacji. Oraz o kłodach, które sami sobie rzucamy pod nogi.
- Dziewczyny, którym nigdy nie brudzą się buty – jestem pewna, że każda z nas ma przynajmniej jedną taką koleżankę. W poście próbuję dociec, jak one to właściwie robią.
- 6 zasad psiej etykiety, czyli między innymi o tym dlaczego zostawianie psa pod sklepem to bardzo zły pomysł.
- Post z odpowiedzią na odwieczne pytanie – dlaczego nie mam co na siebie włożyć? Omawiam w nim pięć najczęstszych powodów. I jeszcze 5 mitów związanych z jakością ubrań. No i 7 składników stylu.
- I na koniec mój chyba naj naj najulubieńszy post 2015 roku – o sekretnych talentach! Moich i Czytelniczek. W komentarzach jest tyle dziwacznych umiejętność, że aż się człowiekowi ciepło na sercu robi.
Podzielcie się koniecznie tym, co Wam umilało 2015. Mam nadzieję, że to będzie dla Was udany rok, przeżyty tak, jak naprawdę, w głębi serca chcecie go przeżyć. Wszystkiego dobrego!
25 thoughts on “Co napędzało mnie do działania w 2015”
Post o cyfrowych porządkach wygrywa :D Dzięki za inspiracje w 2015 czekam na nowe w 2016 :D
Mam pytanie z zupełnie innej beczki :) Mogłabyś polecić, gdzie szukać skórzanej, dużej torby (do liceum) w rozsądnej cenie (powiedzmy kolo 300pln)? Będę wdzięczna za odpowiedź i wskazówkę :)
Kupiłam ostatnio na DaWandzie, nie wiem czy mogę podrzucić nazwę sklepu.
Gruba skóra, ze stopkami pod spodem.
No pewnie:)
Na allegro wiele rodzinnych firm sprzedaje swoje wyroby. Ja kilka lat temu kupiłam taką torbę bratu, sprzedawca artleder (ale nie dam głowy, że tak się to pisze). Torba jak na razie działa 3 rok bez zarzutu.
Kupiłam tą, tyle, że poprosiłam o dorobienie po bokach zaczepów i pasek, bo lubię nosić przewieszoną. Solidnie wykonana.
http://pl.dawanda.com/product/51972419-pikna-dua-torba-ze-skory-naturalnej-czarna
Ach, rzeczywiście seans Gwiezdnych Wojen był szalony – pełen ekscytacji i gorączkowego podrygiwania na kinowym fotelu. Osobiście jestem zakochana w R2-D2 od pierwszego wejrzenia, ale BB-8 to także cudowny droid <3. Mam wrażenie, że powinnam zostać naczelną przedstawicielką ruchu ochrony droidów, bo za każdym razem gdy rozpaleni żądzą przygód bohaterowie zostawiają je gdzieś lub o nich zapominają, nie jestem w stanie powstrzymać zbulwersowania ;).
Dzięki Tobie zaczęłam oglądać Black Books i muszę przyznać, że do niczego nie robi się lepiej na drutach jak do tego przezabawnego sitcomu (no może tylko do performatywnego czytania sztuk w ramach Dramatycznego Koła Naukowego ;) ). Humor jest genialny, a książki w tle wzbudzają we mnie gorące uczucia.
Muszę koniecznie zajrzeć na polecanie przez Ciebie blogi, jestem ostatnio w stanie nieustannego niedoboru odpowiadających mi treści. Muzyka jest piękna, ja Fisha uwielbiam "Pył", na żywo są świetni, mają niezwykłą energię. W Klubie Komediowym byłam w zeszłym roku na slamie poetyckim po raz pierwszy w życiu i od tamtej pory marzę o tym, by wziąć udział w takim wydarzeniu, koniecznie ubrana w czarny golf ;)! Koniecznie muszę się wybrać do JCC i zabrać tam chłopaka, na hasło "jesz ile chcesz" nie potrafi powstrzymać ekscytacji ;).
Z Twoich postów szczególnie zapadł mi w głowę i serce to ten o dziewczynach z niebrudzącymi się butami. Bardzo często wracam do niego na co dzień w myślach i staram się o członkostwo w tym elitarnym klubie, choć jeszcze muszę sporo popracować. Cieszę się bardzo, że miałam okazję w tym roku poznać Cię osobiście na spotkaniu autorskim, zainspirować się do porządków w szafie i życiu dzięki Twojej książce oraz zapatrzeć się w swoją pierwszą "poważną" flanelową koszulę nocną, która umila mi te jesienno-zimowe wieczory.
Dziękuję bardzo za Twoją jakość – zarówno na blogu, jak i w Lunaby. Ogromnie inspirowałaś mnie w tym roku i wierzę, że znalazłoby się wiele osób, które podzieliłyby moje zdanie. Oby tak dalej, zaciskam kciuki za 2016! :)
Strasznie lubię kiedy bloggerzy tworzą takie podsumowania, bo to motywuje do działania, odkrywania i po protu poznawania świata. Ja również długo opierałam się przed aplikacją spotify, ale jak się okazało to jedna z lepszych z jaką miałam do czynienia! Wymienione blogi koniecznie muszę nadrobić, bo jak na razie są mi obce, zainteresował mnie również serial. Moimi tegorocznymi największymi odkryciami są na pewno dwie poruszające książki „Bóg nigdy nie mruga” oraz „Powiedz wilkom, że jestem w domu”, a także wzruszający francuski film „Wypowiedzenie wojny” :)
To był świetny rok dla Ciebie – tyle zrobiłaś dla swoich czytelniczek :) Mam nadzieję, że nie zaprzestałaś postów okołomodowych, bo jesteś w tym świetna!
Napracowałaś się w tym roku :) Gdy ma się głowę i ręce zajęte to wtedy człowiek wie, że żyje..
Dla mnie hitami tego roku było:
– albumy moich ulubionych zespołów: „Made in the a.m” One Direction i „Wake up” The Vamps
– odkrycie zespołu Nothing But Thieves i ich album – coś wspaniałego!
– Twoja książka i to, jak zmieniło się moje myślenie dzięki niej
– praca w Szklarskiej Porębie, zdobycie Szrenicy i ludzie, których tam poznałam
To takie największe; )
Pozdrawiam, Joasiu :)
Post i tym razem kreatywny i pomocny :-) Znalazłam w nim kilka odpowiedzi na poszerzenie książkowych, filmowych itp. horyzontów i za chwilkę nadrobię nieznajomość popularnych postów ;-)
Chciałam tylko nieśmiało powiedzieć (być może fakt już znany), że istnieje kontynuacja książki „Pan raczy żartować, panie Feynman!”.
Tytuł to „A co ciebie obchodzi, co myślą inni?” (ang. What Do You Care What Other People Think?: Further Adventures of a Curious Character).
Nie czytałam, ale jeśli będzie choć w 1/10 tak miła i zabawna, jak pierwsza część, to warto.
Z pozdrowieniami
Co za kopalnia linków i inspiracji, otworzone mam z 25 zakładek, a przeczytałam już kilkanaście. Zapragnęłam książek, dopisuję je do listy. Polubiłam też Spisek Pisarzy ! Fajnie, że piszesz tyle o jakości czasu. Jestem świeżo po przeczytaniu najnowszej książki A. Mularczyk-Meyer „Minimalizm dla zaawansowanych”, więc jestem szczególnie zainteresowana tematem. Jeżeli nie czytałaś, to serdecznie polecam! E-book kosztuje niecałe 20 zł.
Zeszły rok to podróże, nieśmiało napiszę, że udało mi się odwiedzić m.in. Japonię i Islandię. Mam nadzieję, że obecny będzie równie udany pod względem wyjazdowym. Poza tym poukładały mi się priorytety, wiem, co jest dla mnie najważniejsze.
Fajna z Ciebie dziewczyna, widzę, że jesteśmy prawie w tym samym wieku, studiowałyśmy w tym samym mieście, może kiedyś minęłyśmy się w Krakowie.
Ślę pozdrowienia!
Jaki fajny ten blog Mini – mało jest takich blogów ot tak pisanych ,trochę bardziej nawet dla siebie niż dla innych.
Asia, ja dzięki Tobie odkryłam Librivox i uwieeeelbiam absolutnie, moim ulubionym relaksem ostatnio sa druty i głos Karen Savage w słuchawkach:D
Gratuluję Ci dobrego roku! Dużo czasu u Ciebie spędziłam :)
Pozdrawiam
Obejrzałam Utalentowanego pana Ripleya, ale żeby dostrzec stroje musiałabym chyba obejrzeć drugi raz:) Zawsze mocno skupiam się na postaciach. Nie ma co, dobry film ;) Ponoć jest kilka nagranych na podstawie powieści Patricii Highsmith z Ripleyem, drugi film to „Męskie gry”, ale jeszcze nie oglądałam. Bardzo „wkręciła” mi się ta piosenka Grace co polecasz ;) pozdrowienia
Drugi film to chyba jednak „Gra Ripleya” cos mi się pomieszało :)
Czytam każdy Twój post i nie wiem jak mogłam przegapić ten o sekretnych talentach! Miałam ciężki dzień, ale po przeczytaniu komentarzy pod „zapomnianym” postem, mam uśmiech od ucha do ucha:) Dzięki!
Uwielbiam ,,Dumę i uprzedzenie” ^.^ Oglądam to już od małego i nadal mi się nie znudziło :D
Po pierwsze zazdeoszce śniadania czy tego co jesz na zdjęciu :-) Też uwielbiam Spotify i muszę wypróbować tą aplikacje z krokami! Już zainstalowana :)
imbirkowy-blog.blogspot.com
Pan Darcy odkrywa samego siebie i ze zdziwieniem widzi, ze nie jest takim jakim myslal. Bardzo zainspirowal mnie Twoj wpis o uruchamianiu wlasnej marki modowej (nie dlatego , ze cos takiego planuje, ale dlatego, ze to ciekawe spojrzenie na uruchamianie biznesu, zupelnie inaczej niz bysmy sie tego spodziewali). Trzymam kciuki za Twoja marke modowa i inne przedsiewziecia. Wszystkiego naj w nowym roku. Pozdrawiam serdecznie Beata
Mnie zdecydowanie umilił rok Twój blog, z którego często czerpię inspiracje. Ważna była dla mnie też Twoja książka, a także „Mniej” Marty Sapały, mimo podjęcia po jej przeczytaniu decyzji, że nie jestem minimalistką w wersji pierwotnej i nie chcę być. Mimo to dla mnie pasjonująca.
Prócz tego absolutnie wspaniały serial „The Knick” o działalności szpitala w Nowym Jorku na samym początku XX wieku – genialny Clive Owen (ale nie tylko) w historii o rozwijającej się chirurgii, piękne odwzorowanie epoki i soundtrack, który wywrócił do góry nogami moje spojrzenie na dobór muzyki do tematu serialu/filmu. Nie wiem, na ile Twoje klimaty, ale według mnie warto. Ma tylko 2 sezony, niewiadomo, czy będzie kolejny jeszcze.
Mnie napędzają tez zawsze wycieczki w góry. Tatry latem to taka moja rodzinna tradycja i zawsze taki wypad wiele mnie uczy. No i widoki!
Son Lux – Easy – moje odkrycie grudnia! Świetny utwór! :)
proponuję motywować się Biblią i modlitwą
Połowa roku za pasem a ja jeszcze nie zrobiłam podsumowanie 2015r, jestem zbyt zakręcona ale zainspirowałaś mnie tym postem i postanowiłam zastanowić się nad swoim podsumowaniem.