Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Hatifnaty – inspiracje z sieci

na zdjęciu klasyczna koszula nocna z zimowej kolekcji Lunaby

Po prostu kolejna porcja świeżutkich Hatifnatów. Koniecznie podrzućcie swoje, jeśli coś Wam wpadło w oko. udanego wieczoru!

 

https://www.youtube.com/watch?v=Z3TjpJu3sAE

 

„The low costs mean people can buy things they don’t need without much thought. If a $30 dress or shirt drops to $20 or $15 on sale, it’s practically irresistible. That hedonic pleasure center in your brain lights up, with the price causing little competing pain.

The only way to turn a profit selling clothing that cheap is to sell a lot of them. That’s exactly what fast fashion has been doing, and making huge profits at it.”

„The consumption isn’t by any means limited to the US. Women in Britain, for instance, now own four times as much clothing as they did in 1980.”

cassie1s

 

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

49 thoughts on “Hatifnaty – inspiracje z sieci”

  1. Właśnie się przekonuję, że całe życie (no, dużą jego część) byłam w nieświadomości, bo też uważałam, że jedynie drogi kosmetyk może być dobry i skuteczny, a tani to jakiś erzac i nic nie zdziała, a teraz przekonuję się, że chyba jest na odwrót..
    Od dwóch lat mniej więcej używam tanich, naturalnych w składzie szamponów i odżywek do włosów i wreszcie moje włosy są takie jak pamiętam z dzieciństwa i wczesnej młodości. Silikony i sls zrobiły z nich totalne siano, ale przez bardzo długi czas nie byłam świadoma, co im szkodzi i popadałam w obłęd coraz to droższych kosmetyków, bo jak odżywka za 70 zł nie zadziałała i nie zlikwidowała puszenia, no to ratunek jest na pewno w takiej za 130, itd.. Teraz używam szamponu za 5 zł, odżywki za 7 i jestem szczęśliwa, moja kieszeń też:)
    Tak samo walka z zaskórnikami – ileż to sposobów oczyszczania i produktów wypróbowałam, często właśnie z tych wyższych półek, i zawsze było rozczarowanie, bo żaden kosmetyk ich nie usunął, a jedynie maskował.. Teraz używam czarnego mydła z Maroka i jestem w szoku, że mam całkowicie czystą cerę, bez żadnych zanieczyszczeń. Można? Można, i to za 30 zł.. Mam wrażenie, że te koncerny kosmetyczne robią nas w bambuko, mamią tymi swoimi reklamami i każą płacić, za kosmetyki które są nieskuteczne i całkowicie sztuczne, tworzą na twarzy powłokę z gumy ksantan i to jest jedyne ich działanie.. A istnieje jak gdyby druga rzeczywistość skutecznych, tanich, naturalnych kosmetyków, stosowanych od pokoleń i właśnie zaczynam ją odkrywać – piszę też oczywiście o tym na blogu.

          1. Do tej pory kupowałam stacjonarnie w Warszawie w drogerii Jasmin (czy jakoś tak), ale od niedawna mam szczęście, że w aptece obok mojego domu jest caaała szafa tej marki (tylko to Grodzisk Maz.:)) Oczywiście w internecie też można.

            1. Dzięki! Ja w windzie wypatrzyłam reklamę sklepu marokańskiego niedaleko, rabat na windowe hasło, więc podjadę wypróbować mydło. Poczytałam i jestem co najmniej zaintrygowana :)

          2. Bańkę Agafii i dużo innych świetnych kosmetyków, np. Natura Siberica (obłędne szampony i żele pod prysznic) zamawiam z bioarp.pl – stacjonarnie trudno dostać i zawsze mały wybór :(

    1. Zgadzam się z Tobą w 100%. Wolę wydać pieniądze na naturalne kosmetyki, które wiem że podziałają a nie kupowanie coraz to droższy, które w ogóle nie pomagają a niestety obciążają moją kieszeń. Własnie mam zamiar kupić czarne mydło z Maroka wiele o nim słyszałam i czytałam dobrego. Więc super że działa :)

  2. Asiu, a masz już książkę Garance Dore? Jestem przemile zaskoczona, że polska wersja ukazała się równolegle z zagranicznymi premierami. Kupiłam, oglądam, czytam – cudo! :) Polecam! :):)

  3. Ty chyba chcesz, żebym od komputera nie odchodziła! Te wszystkie tytuły brzmią tak dobrze, że ciężko będzie się skupić w pracy na robocie ;) i coś czuję, że pod jednym linkiem kryje się tytuł”What If” – bardzo dużo osób mówi o tej książce ostatnio i chyba naprawdę trafi na listę świątecznych prezentów :)

  4. Nie ma na liście The Devil Wears Prada, to must-watch dla fashionistów i nie tylko :) A co do książek, poważny temat, poruszająca i wstrząsająca, świetnie napisana 13 pięter Filipa Springera. Polecam!

  5. Fajny post o symbolach, mnie tez fascynuja takie informacje:)
    Polecam serial „Narcos” – oparta na faktach historia barona narkotykowego Pablo Escobara, piekny koloryt Kolumbii z lat 80/90tych, niesamowita oprawa muzyczna!

  6. mam czepialski komentarz, ale możesz się z nim oczywiście nie zgodzić.
    Właśnie oglądam Wasze koszulki nocne, są urocze, ale gdybym miała je nosić wolałabym żeby miały więcej guzików na dole (jeszcze jeden przynajmniej)… Bardzo podoba mi się materiał w kratę :)

  7. Tekst o tym jak pisać, bardzo przydatny! Również wywiad bardzo wartościowy, uwielbiam Piotra Fronczewskiego :)) 10 wymówek powstrzymujących przed tworzeniem, w punkt! Sama łapię się na kilku z nich… Bardzo przydatne hatifnaty! :D

  8. Z filmiku o cenach kosmetyków nie dowiedziałam się niczego nowego, bo… mam dokładnie takie samo zdanie i takie same doświadczenia :) Ale bardzo podobał mi się tekst o synestezji i popularnych symbolach. Lubię takie artykuły!

  9. Lecę czytać cytaty z Jeżycjady, bo była to jedna z moich ulubionych książkowych serii z czasów wczesnej młodości. Zaczęło się od „Kłamczuchy”, a potem były kolejne i kolejne :)

  10. Artykuł Happyholic o Jeżycjadzie jest super, szczególnie, że sama wróciłam ostatnio do kilku książek z tej serii. A „rzeczowo i rozsądnie” mogło by być podtytułem każdego filmu Agi!

  11. Droga Asiu,
    prosiłaś o polecenie Ci blogów, również tych prowadzonych przez Twoich odbiorców. Dlatego też nieśmiało chciałabym Ci odsunąć moje „dzieło”. http://madra-szafa.blogspot.com/ Bloga prowadzę od niedawna, w dodatku dość nieregularnie, a i do profesjonalizmu mi (jeszcze) daleko. Mimo to mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu. Pozdrawiam serdecznie.

  12. Nidy nie komentuję blogów więc jest to mój komentarzowy debiut jednak nie mogłam się powstrzymać by polecić film „Jedwabna opowieść” – tam jest właśnie moda w tle (chociaż tło to chyba za mało powiedziane) – i to nie moda kiczowata tylko ta, nazwijmy to ” z wyższej półki”. jak najbardziej slow;) Lubię ten film i nawet trochę mi się z Tobą kojarzy bo jest taki delikatny, ładny, spokojny, niekrzykliwy, bez niepotrzebnych ozdobników czy efektów a mimo to jakoś zapada w pamięć i można go oglądać i oglądać. Obejrzyj koniecznie – a jeśli już znasz, wybacz. Pozdrawiam, KZ.

  13. Joanno,

    polecę Ci dziś blog kulinarny inny niż wszystkie. Blogi kulinarne to temat rzeka. Jest ich wiele, różnej maści i koloru. Jedne mniej profesjonalne, inne bardzo. Trudno się wyróżnić, ale można i blog Food Illustration jest tego najlepszym przykładem. Bo gdy zrezygnuje się ze zdjęć na rzecz pięknych akwareli efekt jest zachwycający: http://www.food-illustration.blogspot.fr

    Miłego oglądania,
    ewa

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *