Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Polskie marki odzieżowe, które lubię – część druga

Dzisiaj mam dla Was obiecaną drugą część wpisu o polskich markach. Tym razem zajmiemy się tymi bardziej niszowymi. Niektóre z nich działają już naprawdę długo, ale wciąż nie jest to masowa produkcja. Od razu mówię, że takich sprawdzonych i ulubionych mam niewiele, nie robię zakupów zbyt często, zwłaszcza u polskich projektantów. Nie śledzę też nowo powstających polskich brandów i rzadko kiedy coś podoba mi się na tyle, żeby zamówić online albo wybrać się na targi. Rękę na pulsie trzyma za to Harel, więc u niej możecie poczytać o nowościach.

1) Celapiu – marka dwóch sióstr, tworząca urocze włóczkowe akcesoria, od czapek i opasek, po ślubne pelerynki, w przeróżnych kolorach i w wielu opcjach cenowych. Uwielbiam oglądać ich spersonalizowane zamówienia, są niesamowite. Mocno się z dziewczynami przyjaźnimy, moja szuflada z dodatkami nagromadziła więc kilka ich czapek i pelerynkę, wszystko noszę z przyjemnością. Podoba mi się, jak Celina i Maja rozwijają swoją markę, jednocześnie nie tracąc jej niezwykłego charakteru.

cel

fot. Celapiu

2) Turbokolor – streetwear w najlepszym wydaniu, niby robią męskie ubrania, ale wiele rzeczy ma charakter unisex. Mam od nich swój ukochany, niezniszczalny plecak. Potwierdzają teorię, że marki szyjące dla mężczyzn bardziej dbają o jakość niż marki szyjące dla kobiet.

3) Klaudia Rozwadowska – torebki Klaudii chwaliłam już nie raz, mam dwie i obie zbierają tyle komplementów, co cała reszta moich ubrań w sumie. Nic złego się z nimi nie dzieje, są pięknie wykończone, a używanie ich to prawdziwa przyjemność.

kl

3) Zuzia Górska – jak wyżej – mam kilka, używam i bardzo sobie chwalę, moja mama tak samo. Torebki Zuzi są w większości mniej eleganckie, bardziej codzienne niż Klaudii, świetnie że można je spersonalizować.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

4) Łucja Wojtala – Łucja szyje ubrania z kolorowych, swetrowych dzianin, są naprawdę niezwykłe. Miałam okazję poprzymierzać je w jej pracowni na południu Polski, przylegającej do prowadzonego od lat dzianinowego biznesu jej rodziców. Niestety, ostatnio nie wypuszcza nowych kolekcji i niewiele o niej słychać – mam nadzieję, że wróci do branży, bo jej rzeczy były wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju.

lucja

5) Lunaby – prosta sprawa, gdybym nie lubiła swoich piżam, na pewno bym ich nikomu nie sprzedawała. Jestem bardzo podekscytowana, bo dzisiaj wprowadzałam ostatnie poprawki do letniej kolekcji, a w weekend robimy sesję –  będą nowe modele, bieliźniane i delikatne, będą kolory i wzory, które aż krzyczą „wakacje”. Wprowadziłyśmy też opcję kupienia samych spodenek, bez góry. Na jesień mamy mnóstwo nowości – od kapci po szlafroki.

kl2

Inne polskie marki, które z przyjemnością śledzę, ale nigdy nic dla siebie nie kupiłam, to Natalia Siebuła, Rilke (kiedyś próbowałam nawet złożyć zamówienie, ale nie dostałam odpowiedzi), okulary Massada i urocze Pan tu nie stał. Kojarzę też sporo takich, które nie spełniły moich oczekiwań i były a najlepszym wypadku średnie – jak już nie raz pisałam, polskie nie znaczy jeszcze automatycznie dobre.

Ciekawa jestem czy Wy macie jakieś swoje polskie marki odzieżowe, które naprawdę lubicie? Możecie coś polecić mnie i innym Czytelniczkom?

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

85 thoughts on “Polskie marki odzieżowe, które lubię – część druga”

  1. Z Celapiu mam liskowy szalik :) Marzyłam o nim od lat i w końcu minionej zimy kupiła. O torebce od Zuzi Górskiej marzę cały czas (to też jedno z tych wieloletnich pragnień). A od niedawna na mojej wish liście jest też koszulka nocna Audrey:))
    Z polskich marek bardzo lubię dream nation – za odjechane projekty i ekologiczne podejście do mody. Bardzo lubię też nerki z huba.br – pięknie leżą, są świetnie skrojone.

  2. Ostatnio zamówiłam Pan Tu Nie Stał – Asiu, patrz jak oni pakują rzeczy: https://instagram.com/p/4o3dq_RmAH. Strasznie się jaram, to jest całościowy, przemyślany projekt dopięty na ostatni guzik, aż szkoda wyrzucać tych opakowań, są super, dowcipne takie. Jakość bardzo fajna, chociaż jeszcze nie nosiłam – póki co polecam :)

    Skusiłam się też na Mosquito – mają ładne rzeczy, wygolądają dokładnie tak, jak na zdjęciach, jakość bardzo dobra, chociaż niestety skład tkanin pozostawia sporo do życzenia.

    Przymierzam się do Szyjemy Sukienki, mają piękne modele. Na najbliższe wesele chcę też zamówić buty z Loft37, słyszałam o nich dużo dobrego. Marzy mi się płaszcz od Eleny Ciupriny. Podobają mi się ubrania z SI-MI, ale wydają mi się nieco zbyt drogie. Następne w kolejce będą ubrania SOLD Michała Szulca, coś tak czuję, albo coś od Boho.

  3. Od jakiegoś czasu staram się kupować jak najwięcej polskich ubrań i dodatków, z tych co sprawdziłam mogę polecić Celapiu, Pan tu nie stał, Mako Bags, Mamapiki, Yes to dress, Risk made in Warsaw (owszem drogie, ale świetna jakość materiałów i szycia) i nie wiem na ile to niszowe ale bielizna Ewy Michalak. A i z biżuterii moje ulubione Animal Kingdom i Monopolka. Lunaby też polecam :) na razie mam jedną piżamę, czekam na letnią kolekcję.

    1. Kurczę, ja niestety mogę odradzić Animal Kingdom ;( Biżuteria piękna, delikatna, ale złoto szybko się ściera i wygląda nieładnie, ciemnieje.

  4. Z niszowych polskich marek lubię Pulpę. Mam od niej dwie sukienki, i obie uwielbiam i noszę (gdy jest chłodniej) na okrągło. Jest wygodnie, porządnie i niebanalnie. Mam też dwa staniki Rilke, ale w sumie nie jestem zachwycona, nie ma kompletnie żadnego trzymania biustu (kusi mnie jeszcze Charlotte Rouge, ale obawiam się, że będzie ta sama historia).

    Lunaby też się u mnie sprawdza doskonale, mam 2 piżamy póki co i chrapkę na więcej:)

    1. Biustonosze Rilke (podobnie jak Charlotte Rouge albo LeFeminin) nie mają żadnych usztywnień trzymających biust- to prawda, mam po kilka sztuk od każdego projektanta, dla mnie nie jest to wada bo takie biustonosze lubię najbardziej- odnośnie Charlotte Rouge to trochę przeszkadza mi kompletny brak zapięcia, wszystko jest w gumeczkach i przypuszczam, że lada moment będzie za luźne, czasem mam problem który paseczek którędy ma przebiegać a na dokładkę dwa razy sparzyłam się z rozmiarem- miseczki były zbyt wąskie. Rilke z uwagi na system paseczków na plecach (przynajmniej w modelach, które ja posiadam) też częściowo jest „wkładany przez głowę” ale przynajmniej dolny pasek jest zapinany na haftkę. Najmniej skomplikowane w kwestii kroju są biutonosze LeFeminin, nie wiem jak jest teraz ale za czasu moich zakupów była to jedyna marka, która szyła biustonosz na wymiar- nie było też sklepu internetowego jako takiego tylko zamawiało się mailowo.

  5. Szyjemy Sukienki! Poza jednym zastrzeżeniem co do doboru materiałów wszystko jest wzorowe! Kupiłam u nich sukienki moich marzeń, świetnie się noszą, super prezentują, łatwo czyszczą i konserwują oraz przechowują. Dla mnie jakość najwyższa, a kontakt z klientem wspaniały, marudzenie przy poprawkach i szyciu na miarę uwzględniane i konsultowane. Dla samego mailowania z nimi mam ochotę zamówić kolejną sukienkę!

  6. Martyna Marzena

    Tak się składa, że pracuję w butiku sprzedającym kolekcje polskich 'niszowych’ marek, także temat mam dość obcykany ;)
    Na 100% polecam EST BY ES, mam dwie sukienki i kocham je nad życie. Kolekcje marki są naprawdę przemyślane i oryginalne (mimo pozornej prostoty) oraz bardzo dobrze odszyte. No i zbierają mnóstwo pochwał za sesje wizerunkowe co sezon :)
    Bardzo lubię NENUKKO – za „całokształt twórczości”. Same ubrania nie są jakiejś mega najwyższej jakości, ale też na pewno nie rozpadającej się, dobrze się ich używa (przynajmniej tych które ja mam).
    Dobre bazowe rzeczy można znaleźć u wrocławskiej projektantki Marity Bobko, nasze klientki często chwalą sobie ich jakość.
    Warta polecenia jest łódzka marka KĘDZIOREK, ma konsekwentny styl od wielu lat i naprawdę dobrą jakość oraz mnóstwo modeli w kolekcji.
    Na koniec poznańska marka torebkowa BELTBAG – projektantka szyje torby z samochodowych pasów bezpieczeństwa, pomysł oryginalny i niezwykle dobrze zrealizowany, wiem co mówię, bo mam od niej plecak, noszę rok prawie codziennie i uwielbiam :)

  7. pstra matrona

    Ja bardzo polecam Kasię Zapałę, mam od niej zimowy płaszcz i elegancką sukienkę. Bardzo mi odpowiadają jej ponadczasowe, bardzo kobiece kroje, jakość też jest świetna, płaszcz noszę drugą zimę i mimo braku jakiejkolwiek podpinki nigdy w nim nie zmarzłam- bardzo dobra wełna i praktyczna konstrukcja (wysoki wielki kołnierz w, który można się schować, albo zebrane na nadgarstkach rękawy, że zimno nie wpada). Pan tu nie stał też nosi mi się naprawdę dobrze, nic mi się nie zniszczyło- mam jedną koszulkę i treningowe spodenki i piorę cały czas. Jest też marka OMGclothes z której kupiłam sobie treningowe dresy i bardzo mocno je eksploatuje, nic się z nimi nie dzieje od roku, są super wygodne a jednocześnie na tyle fajnie wyglądają, że jak założę do nich eleganckie buty i marynarkę to mogę tak wyskoczyć nawet do teatru i to wygląda jakbym się wystroiła a nie wyszła w dresie. Mam też dwie rzeczy od Fanfaronady- koszulka trzyma się super mimo bardzo dziwnej dekoracji, która wygląda jak z papieru i myślałam, że to się rozpadnie po pierwszym praniu, a mam ją już wiele lat i materiał jest taki sam jak na początku. Za to z sukienką stała mi się dziwna rzecz- są na naszyte takie filcowe ludziki w rzędach i jeden rząd – ten na samym dole skurczył się w pierwszym praniu- obcięłam go i reszta nosi się bez zarzutów też już wiele lat- tylko ten jeden fragment musiał być uszyty z czegoś mało odpornego na pranie.

  8. WEARWOOL zdecydowanie mogę polecić. Nie miałam pojęcia, że 100 % wełna może być tak miękka i delikatna. Mam 2 swetry i mogę chodzić w nich bez przerwy.

  9. Ja sie przylaczam do fanklubu PULPY uwielbiam jej sukienki. Sa starannie uszyte wygodne i ladnie sie ukladaja. Mam juz 3 i pewnie na jesieni dokupie jeszcze jedna.

  10. Polecam niedawno odkryte dzięki Mr.Vintage torby firmy BarellyBags. Miesiąc temu kupiłam tam wymarzoną skórzaną listonoszkę za jakieś 250 zł i jestem póki co bardzo zadowolona – jakość, pojemność i wygoda nie pozostawiają póki co nic do życzenia, więc mam nadzieję, że posłuży mi jeszcze wiernie przez kilka lat :)

  11. Z Twoich propozycji absolutnym numerem jeden jest dla mnie Łucja Wojtala. Nie powiem jednak, że nie marzy mi się piżamka z Lunaby ;) Poleciłabym też Horror!Horror! i coś z własnego podwórka, czyli ze Szczecina:
    Fanfaronada, czyli nie tylko tiulowe spódnice:
    https://www.facebook.com/Fanfaronada?fref=ts
    Pozdrawiam wszystkich wielbicieli polskich marek i slow fashion :)

    PS I Chrupinę oczywiście ;)

  12. Celapiu niestety używa bardzo dużo akrylu w swoich projektach, dlatego nie jestem przekonana, czy jest to dobry kierunek… Już prawie złożyłam zamowienie, ale kiedy spojrzałam na skład od razu mi przeszło.

  13. Też jestem miłośniczką torebek od Zuzi Górskiej. Mój wymarzony, spersonalizowany egzemplarz noszę codziennie od prawie dwóch lat i ma się świetnie. Lubię też bluzy Boho za ich fantastyczne wzory i kolory, ale też solidne wykonanie. Bluzę w maki pokochałam od pierwszego wejrzenia. Moja mama z kolei lubi Nubee. Najlepsze swetry i skarpetki wełniane to te zrobione przez babcię :) Z biżuteryjnego działu zakochałam się w projektach Maszynerii i Jolanty Krajewskiej.

  14. Aż się dziwię, że nikt jeszcze nie wspomniał o Biu Biu! To odpowiedź na problemy tych wszystkich dziewczyn, które chcą kupić sukienkę lub bluzkę koszulową dokładnie dopasowaną do rozmiaru biustu :-) A to powszechny problem, bo rozmiar 36-38 zazwyczaj szyty jest na niemal płaską klatkę piersiową.

    Poza tym torebki Dziki Józef (wszyscy polecają, ja się wciąż waham między nimi a Zuzią, ale chyba wolę Zuzię, bo baaardzo nie lubię, kiedy marka nie ma swojego sklepu i trzeba wszystko mailowo zamawiać).

    No i sukienki Moniki Kamińskiej – też wszędzie czytam, że super. Własnej jeszcze nie mam :-)

  15. A ja mam taka prośbę co do Lunaby – my, większe kobiety po 40, tez chciałybyśmy mieć fajną piżamkę. :( Czemu nie ma większych rozmiarów?

    1. Podpisuję się pod tym, co prawda nie jestem po 40stce, ale mam szerokie biodra i czuję się dyskryminowana… :)

      1. A ja pisałam do Joanny w sprawie modeli dla dziewczyn bardziej biuściastych, ale mi nie odpisała (spokojnie, rozumiem, że każdemu się nie da :) ) i nie wiem, czy jest szansa na taką drugą, biuściastą rozmiarówkę. Mam cudowną koszulę flanelową Lunaby, ale wyglądam w niej jak w namiocie. No ale jest milusia, więc i tak chętnie w niej śpię.

        1. Przepraszam, dostaję bardzo dużo maili i nie na każdy udaje mi się odpisać:) Nie mamy większych rozmiarów, bo nie możemy sobie na to w tym momencie pozwolić – najchętniej przygotowałabym piżamy dla każdej chętnej kobiety, niezależnie od wymiarów, ale niestety zwyczajnie nie mamy na to środków.

  16. Czy tylko mnie irytuje brak cen na stronach niektórych marek? Wysyłanie zapytań każdorazowo odnośnie produktu, który mnie interesuje, a potem czekanie na odpowiedź to takie marnowanie czasu:( Czemu tak jest, skoro podanie ceny na stronie (chociażby w widełkach) ułatwiłoby życie zarówno klientom jak i sprzedawcy?

    1. Mnie też to wkurza, a jeszcze bardziej zniechęca – jak mam kilka rzeczy, które mi się podobają na stronie 'bezcennej’ to naprawdę nie chce mi się linkować każdego po kolei w mailu. Tym bardziej, że kiedyś kilka razy wyprodukowałam maila z zapytaniem, poświęciłam swój czas, żeby się dowiedzieć, że: tego już nie robią/w tym rozmiarze nie/cena kosmos o przesyłce nie wspominając/ czas oczekiwania lata świetlne a najlepiej przypomnieć się za miesiąc.

      Ale w kwestii garderoby rozwiązałam ten problem – kupuję stacjonarnie w sklepie albo na kiermaszach. Gorzej jest z meblami, kiedy przy projekcie piszę prośbę o piętnastą z kolei wycenę, to się żyć (i pracować) odechciewa.

  17. Mam czapkę z Turbokolor, od kilku lat jest niezniszczalna! Na stanik rilke właśnie czekam, więc jestem ciekawa jakości. Bo ten z le feminin sprawuje się świetnie. Posiadam też koszulkę i tunikę z mozcau, jakość jest okey ale myślę,że do ideały jeszcze trochę brakuje :)
    + Pan tu nie stał i Gryfnie – świetna jakość w przystępnej cenie, z przyjemnością kupuję tam czasem prezenty, bo sama już „wyrosłam” trochę z takiej estetyki.

  18. massada ! uwielbiam, polecam, noszę z dumą. ich okulary to małe dzieła sztuki. również katalogi, futerały, wszelkie akcesoria, każdy detal jest przemyślany i zdradza najwyższą jakość

  19. Świetnie, że piszesz o polskich markach; mam wrażenie, że gdyby więcej ludzi doceniało dobre produkty (nie dlatego, że polskie, ale dlatego, że warte swojej ceny, unikalne i świetnej jakości), można by zgrabnie i bezboleśnie wspomóc polską gospodarkę i docenić młodych artystów. Gdy myślę o skórzanej torebce w roli inwestycji, do głowy przychodzi mi Kors, a nie np. Zuzia, a to nie tyle błąd, co drobne wypaczenie, które powoli próbujesz naprawiać.
    Mądrze piszesz!

  20. też mam torebkę od Rozwadowskiej i często noszę :) fajna jakość

    a z ubrań mogę polecić płaszczyki od polskiej marki RAW. Bardzo ładne, z wełny i dostępne cenowo jak dla mnie :)
    Mądry post

  21. Z polskich niszowych marek polecam Avocado. Nieco luksusowa marka produkującą przepiękną bieliznę. Odkąd kupiłam ich stanik nie noszę żadnych innych. Francuskie i szwajcarskie koronki, ręczna robota pań szyjacych w Polsce i znakomita obsługa (niestety jedyny butik w Poznaniu, ale jest sklep internetowy). Z tą bielizną mam tak jak pisałaś w książce. Wydaję na nią sporo, ale za to rzadko i noszę wszystko z przyjemnością. Oczywiście pełna rozmiarówka.

  22. A do mnie nie trafia estetyka polskich niszowych marek. Lubię french chic, klasykę i kobiece sukienki, a właściwie wszyscy polscy krawcy szyją albo bezkształtne worki, które może i są dla kobiet z XXI wieku, wyzwolonych czy jakich tam, ale przecież to wygląda tragicznie (przynajmniej dla mnie), albo sukienki dla pań +45 z biura. Chętnie poznam polskie marki szyjące kobiecą klasykę, bez udziwnień, właśnie w stylu Lunaby.

    1. Rozważna i romantyczna

      Zgadzam się w 100% ! Może nie wszyscy szyją workowate oversize (choć to spora większość), ale Ci co go nie szyją raczej nie proponują nic dla dziewczyn, które lubią zwiewne sukienki i wygodne spodnie (zamiast biodrówek w wersji skinny w których od razu czuję, że powinnam schudnąć :)) Z moich wyszperanych polskich marek na ocenę 5+ zasługują krakowskie Boho i warszawski Dressing. Dziewczyny dbają o jakość, wszystko jest naturalne ale i tak najbardziej lubię urok tych ubrań. Zakochać się można :)

  23. Przyznaję, najwięcej gotówki zostawiam na gretastore.pl :) Mam fioła na punkcie retro bielizny, a nic tak nie trzyma nylonowych pończoch, jak pasy od Grety. Ostatnio upolowałam urocze french knickers, na jesień będą w sam raz :)
    Wciąż szukam porządnego płaszcza na zimę – z wełny, z kapturem obszytym sztucznym futerkiem, rozkloszowany, do kolan – to mój ideał. W zeszłym roku kupiłam piękny na Restyle.pl, ale niestety jakość mnie nie zadowala…

    1. O tak, Greta. Mogę tam przepuścić każdą ilość pieniędzy.

      Jeśli szukasz płaszczy na zimę to polska firma JASS ma w swojej ofercie dużo płaszczy.
      Mam stamtąd dwa wełniane (80%WO) z ociepliną. Mrozy są niestraszne. Jeden ma 4 lata a drugi 2 i wyglądają jak nowe.

  24. Uwielbiam Zuzie Gorska, wciaz sie nosze z zamiarem zamowienia torebki, ale bardzo lubie ja za jej pozytywna energie i nietuzinkowe podejscie do biznesu. Jej profil na FB jest pelen optymizmu i motywacji.

  25. Parę modeli torebek od Klaudii Rozwadowskiej i Zuzi Górskiej wpadło mi w oko, może kiedyś się zdecyduję :)

    Póki co muszę uporać się z tym, co mam w szafie. Właśnie jestem po lekturze twojej książki i dała mi nieco do myślenia. Doszłam do wniosku, że do tej pory próbując porządkować ciuchy robiłam błąd zastanawiając się w czym już nie chodzę i czego mogę się pozbyć, zamiast zastanowić się, które ubrania lubię najbardziej i dlaczego. Ostatecznie wpadając w pułapkę „to się jeszcze może przydać” zostawiałam ubrania, których i tak potem nie nosiłam… I tak w kółko… Ale może wreszcie uda mi się doprowadzić szafę do porządku :)

  26. Z polskich niszowych marek nie podoba mi się nic. Dokładnie jak ktoś napisał wyżej – nie w moim stylu overisze, ani dress, ani kolorowe skarpetki czy zabawne nadruki. Brakuje mi jakiejś fajnej marki dla kobiet 30+ w przedziale cenowym na przykład Zary. I żeby nie było to fast fashion, tylko bardziej slow. I taka dobrej jakości klasyka. Po przeczytaniu książki i wstępnym przeglądzie szafy i pinteresta mniej więcej wiem czego szukam i w co bym się chciała ubrać. Ale polskie marki mi tego nie oferują, przynajmniej te mi znane.

    O, przepraszam, podoba mi się trochę styl marki Ani Kuczyńskiej. Szarpnęłam się ostatnio na torbę, jest fajna, wszystko się mieści, po praniu nie straciła fasonu, tylko raz zgubiłam przez nią (brak zapięcia) portfel, także jest ok. ;-)

    1. w sieciówkowym przedziale cenowym ostatnio znalazłam RAW właśnie. jakościowo się zgadza, raczej klasyki

    2. Zara szyje w Chinach. Jak sobie wobrażasz takie ceny w polskiej marce? Ludzie maja pracować za mniej niż minimalna pensja?

  27. Polecam bardzo torby z Pan tu nie stał. Mamy z moim chłopakiem po jednej sztuce i oboje jesteśmy bardzo zadowoleni :) swoją noszę na okrągło już drugi sezon, jest starannie wykonana i ciągle wygląda jak nowa. A przy tym cena jest niewielka:)

  28. SZLAFROKI! Taaaaak, nie mogę się doczekać, bo od jakiegoś czasu marzę o ładnym szlafroku (nie frotte) i jakby nigdzie ich nie ma… A tutaj proszę, będą w Lunaby! :)))

      1. Kolega twierdzi, że tak. A on jest zawsze dobrze zorientowany. Jedna z moich znajomych słyszała w telewizji, iż nie wiadomo jakie będą dalsze losy Barry’ego, chociaż na razie ma dobrą opiekę. Przykro mi, że zakłóciłam czytelniczkom Twojego bloga wątek dot. marki. Z drugiej strony dziwię się, że mój komentarz został przez nie kompletnie zignorowany; zupełnie jakby się tu w ogóle nie pojawił:-(

        1. Też słyszałam o tej historii. Widocznie na tym blogu nikogo to nie interesuje. To że p. Joanna jest posiadaczką psa nie oznacza, że użyje swoich kontaktów czy wpływów żeby zainteresować się niedolą innego czworonoga. Ewwa, Twój wpis faktycznie został ominięty szerokim łukiem przez panie piszące o ulubionych markach. Nie świadczy to nich najlepiej. W świecie ich wartości najwidoczniej nie ma miejsca na współczucie czy chociażby śladowe zainteresowanie przykrą tematyką. Postaraj się zainteresować Barrym innych odbiorców. Ze swojej strony bedę próbowała robić to samo. Chociaż przy dzisiejszej znieczulicy …

  29. Polecam Pan tu nie stal, gryfnie i chrum. Koszulki świetne, a tych z sieciówek nawet nie ma co z nimi porównywać.
    I jeszcze pytanie. Skąd jest ten piękny kapelusz na pierwszym zdjęciu?

  30. Ja polecam Pan tu nie stał- właściwie kupuję koszulki tylko u nich i trzymają się świetnie! Moja najstarsza zołza ma 4 lata, a ją w kółko :)

  31. Moje absolutne love to RISK made in Warsaw <3 Mam swój mały rytuał – co mc kupuję sobie od Nich jedną rzecz i powoli w mojej szafie jest niewiele ubrań innych marek. Mają super skrojone koszule i tshirty czy sukienki oraz spodnie. Fasony przemyślane, wyglądają dobrze również w rozmiarze 40 :) A w tym sezonie wprowadzają swoje bestsellery w krótkich kolorowych seriach i to już jest mistrzostwo – alternatywa dla tych co uważają, że "szara dresówka psuje ulice" :)

    W tym roku skusiłam się również na torbę "przez ramię" Zuzi – nie roztajemy się już wcale.

    1. Co miesiac??? ojej, oni takie drogie rzczy maja ze ja od dobrego roku sie nie moge zdecydowac na jedna rzecz…

      1. Akurat jestem w takim momencie życia, że finansowo mogę sobie pozwolić. Ale poza Riskiem nie kupuję praktycznie nic. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłam w H&M czy innej Zarze :) Zamiast trzech bluzek z sieciówki wolę jedną z dresu.

    1. Zdecydowanie podpisuję się pod marką BY INSOMNIA- proste, klasyczne kroje z wytrzymałej bawełny. Ostatnio kupiłam u nich spódnicę maxi- i jest to pierwsza, w której wyglądam naprawdę dobrze, a przemierzyłam już kraj wzdłuż i wszerz( jako osoba niska i nie o figurze wieszaka ,nie znalazłam wcześniej nic odpowiedniego). Normalnie jak szyta na miarę!
      Cudo nr dwa- torba Ani Kuczyńskiej. Tak, tak, albo się kocha albo nienawidzi- ale mnie zauroczył fakt, że mogę tam wrzucić śpiwór, karimatę, prowiant na dwa dni i mnóstwo innych rzeczy… I nadal będę się czuła mega kobieco( nie cierpię plecaków- pewnie to fobia jeszcze z lat szkolnych:D)
      Ostatnio czytając Mr. Vintage skusiłam się na torbę skórzaną od Barelly Bags- marka solidna, torba starczy na lata(ponadczasowy krój) i, co jak dla mnie najważniejsze, można wprowadzać własne modyfikacje. Często projekty klientów są wprowadzane do ogólnej kolekcji. To się nazywa współpraca!

      Dzięki Asiu za ten post, warto żebyśmy wymieniali się takimi informacjami, trzeba wspierać co”nasze” :)

  32. Ja ogólnie bardzo lubię wszelkie portale z polskim rękodziełem, bo można tam wypatrzeć różnych ciekawych projektantów (może nie jeśli chodzi o ubrania, ale o biżuterię i dodatki do domu). Zawsze trafię na coś, co potem spędza mi sen z powiek :) mój ulubiony to chyba Decobazaar ;)

  33. Asiu, a z ciekawości – czy oprócz polskich marek, które opisałaś, masz też jakieś ulubione sieciówki, w których można znaleźć dobrej jakości ubrania i w których zdarza Ci się robić zakupy ? Oraz – jakie sklepy z butami polecasz dla stóp wiecznie poobcieranych :)

    Pozdrawiam serdecznie – w trakcie lektury Twojej książki,
    Asia

      1. Mango również lubię – ale faktycznie, trzeba zwracać uwagę na skład. Z butami mam tak samo – kiedyś obtarły mnie nawet przewygodne buty do biegania Nike :) Sprawdzę Buffalo, może odnajdę coś dla siebie :)

  34. Ostatnio szukając bluzy dla chłopaka odkryłam polską markę Used Clothes Brand (usedclothes.pl). Bluza ma bardzo klasyczny fason i jedynie malutką naszywkę na piersi, co jest miłą odmianą biorąc pod uwagę, że obecnie w modzie są wielkie nadruki. Jakość wygląda na taką samą jak bluz Turbokolor, ale cena jest sporo niższa. Na metce jest informacja, że bluza została uszyta w Polsce. Dla dziewczyn mają kolekcję koszulek i trochę toreb na ramię. Jakość bawełny i wykończenia bardzo w porządku.

  35. Natalie Siebule polecam! Za czasów kiedy jeszcze miałam moja mini markę zegarkowa LazyCutie, poznaliśmy sie troche internetowo, mam pare rzeczy od niej z tamtych czasów, i co jakiś czas myśle nad czymś nowym. Na Cloudmine jest śliczna jej kolekcja teraz, dużo sukienek jest jedwabnych.

  36. Ja uwielbiam i polecam bynamesakke, Mozcau i Lous – na razie na niczym od nich się nie zawiodłam, wręcz jestem bardzo zadowolona :) Mam też niespelnione marzenie torebkowe: La Boba. Z marek, które obserwuje, ale jeszcze nic od nich nie mam, to mogę wymienić: Fukki (mają butik na Mokotowskiej), Boho, Wearsorganic, Natalia Siebula.

  37. wspaniały dres z Risk Made in Warsaw (drogo), cudowna wełna z Roboty Ręczne (bardzo drogo) i minimalistyczna biżuteria z KAVOdesign

  38. Pingback: Marki godne zaufania – subiektywny przegląd | minimal plan

  39. Ja jestem fanką Risk Made in Warsaw, chyba mam już wszystkie możliwe rzeczy z ich kolekcji ;). Ostatnio odkryłam na targach Fashion in Warsaw markę 100 Words , mają fajne rzeczy z haftowanymi sentencjami. Kupiłam koszulkę na prezent i był to bardzo trafiony prezent ;), szkoda tylko, że na razie mają tylko damskie koszulki, bo mój facet też się w nich zakochał :).

  40. Pan Tu Nie Stał ogólnie jest super, ale dzisiaj zauważyłam, że zaczęli psuć jakość niektórych ubrań. Kupiłam tam niedawno koszulkę „kura domowa” – kosztowała 59 PLN i była 100% z bawełny. Dzisiaj w ich sklepie wisiała identyczna koszulka w identycznej cenie tylko materiał wydawał mi się inny. Sprawdziłam i okazuje się, że to już 50% bawełna / 50% poliester. Żal, niestety.

  41. Nie rozumiem zachwytu Zuzią Górską, kupiłam jej torebkę i byłam zaskoczona jej jakością. Uszy w zasadzie nie były wykończone, drapią, skóra jest nieładna, torebka przyszła już delikatnie porysowana. Spodziewałam się czegoś więcej za taką cenę. Natomiast jeżeli chodzi o Klaudię Rozwadowską to jestem zachwycona. Kupiłam torebkę siostrze i naprawdę wygląda rewelacyjnie.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.