Wczoraj były moje urodziny. Kiedy byłam nastolatką, zawsze wydawało mi się, że jak będę miała 26 lat to już na pewno będę poważna i dorosła. Dzisiaj mogę skomentować to trzema słowami: he, he, he.
Zastanawiam się, czy kiedykolwiek czujemy się tak naprawdę dorośli? Wydaje mi się, że u mnie to nigdy nie nastąpi, ale w międzyczasie postanowiłam podzielić się z Wami ważnymi dla mnie rzeczami, które odkryłam w ciągu tych 26 lat. Są niby oczywiste, ale dojście do niektórych z nich zabrało mi naprawdę sporo czasu.
- Zawsze trzeba prosić o autoryzację wywiadu. Zawsze.
- Oszczędności na koncie dają nieporównywalnie większy komfort niż zakupy.
- Przy pisaniu maili do byłych chłopaków doskonale działa 24 godzin. Piszesz maila, nie wysyłasz, zerkasz na niego po 24 godzinach. Jeśli nadal chcesz go wysłać, wysyłasz, jeśli wprowadziłaś jakiekolwiek poprawki, czekasz kolejne 24 godziny. Pozwala uniknąć niepotrzebnej dramy i sprawdza się w każdej sytuacji, która wymaga oddzielenia emocji od problemu.
- Dostawanie czegoś jest przyjemnie, ale jeszcze lepsze jest poczucie, że samemu się na coś zapracowało.
- Mówienie „nie” rzeczom których nie chcemy albo nie mamy czasu zrobić to mówienie „tak” temu, co naprawdę nas cieszy i rozwija. I nie trzeba się tłumaczyć, „nie, dziękuję” wystarczy.
- Z drugiej strony, najwięcej nauczyłam się robiąc rzeczy, których bardzo się bałam.
- Oraz pracując czy spędzając czas z ludźmi, którzy byli w czymś znacznie lepsi ode mnie.
- Odpoczywania trzeba się nauczyć i wcale nie jest to takie proste, jak by się mogło wydawać. Warto jest dbać o siebie w każdej sytuacji, po tym ostatnim projekcie/egzaminie/gorącym okresie zawsze przychodzi następny. I uczynić z tego priorytet, jeśli my jesteśmy szczęśliwi, wszyscy dookoła też skorzystają. Największym wrogiem odpoczynku jest prokrastynacja, która sprawia, że ani nie pracujemy efektywnie, ani naprawdę nie odpoczywamy.
- Zadowolenie z siebie nie zależy od tego ile ważymy, ile mamy pieniędzy czy jakie nosimy ubrania. Zależy od tego, czy poustawialiśmy sobie wszystko sensownie w głowie.
- Nawet niezbyt dobra decyzja jest zwykle lepsza niż męczący brak decyzji. Z większości decyzji da się wycofać.
- Z mniejszą liczbą rzeczy naprawdę żyje się łatwiej i bardziej bezstresowo.
- Jeśli wpadłam na super pomysł i nie zapiszę go od razu, później będę pamiętać tylko to, że miałam jakiś fantastyczny pomysł.
- A skoro już jesteśmy przy pomysłach, to często przeceniamy ich wartość. Pomysł na milionowy biznes nie jest warto ani złotówki, o ile nie zaczniemy mądrze i systematycznie działać.
- Celebrowanie codzienności i docenianie tego, co mamy, to jedne z najbardziej satysfakcjonujących życiowych umiejętności.
- Nie warto rezygnować z własnych dziwactw, o ile oczywiście nam nie przeszkadzają ani nie są nielegalne.
- Większość z nas ma znajomych z podobnej grupy wiekowej, z podobnego środowiska. Warto zadbać o różnorodność, to bardzo wzbogaca.
- Kiedy bardzo chcę coś zrobić, ale wydaje mi się to niemożliwe, myślę sobie, że niejednej osobie przede mną się udało – o ile tylko nie skaczemy ze stratosfery, zwykle faktycznie tak jest, i to bardzo mocno motywuje. Sukces rzadko łączy się z niespotykanym talentem czy ponadprzeciętną inteligencją, częściej z konsekwencją i mądrą, sumienną pracą.
- Boimy się zmian i wolimy pozostać w takim sobie stanie obecnym, byle tylko nic nie zmieniać – warto mieć tego świadomość i pamiętać o tym w momentach zawahania. Nasz umysł potrafi być naszym najgorszym doradcą i największym ograniczeniem, dlatego dobrze jest znać sztuczki, jakie stosuje.
- Zrobienie porządnego śniadania, znalezienie naprawdę wygodnych butów, znalezienie czasu na regularny ruch na świeżym powietrzu to rzeczy, które wymagają trochę samozaparcia i organizacji, ale naprawdę dużo dają w dłuższej perspektywie.
- Ludzie pokazują w Internecie tylko niewielkie wycinki swojego życia, które chcą pokazać. Piękna brunetka z Instagrama może mieć nudną pracę, której nie cierpi i ogromne kompleksy – warto o tym pomyśleć, zanim zacznie się umierać z zazdrości. Zresztą porównywanie się do innych też zwykle do niczego dobrego nie prowadzi.
- Pies to spory obowiązek, ale daje nieporównywalnie więcej niż dostaje. Psy nigdy się nie obrażają, nigdy nie narzekają i zawsze robią wszystko na 100%.
- Lepiej jest wziąć na siebie mniej i zrobić wszystko na czas i porządnie, niż składać obietnice, których nie mamy szans spełnić – z tym drugim spotykam się ostatnio nagminnie, więc tym bardziej staram się tak nie robić.
- Ludzie, z którymi spędzamy najwięcej czasu, mają wpływ na to, jak myślimy o sobie i o życiu – warto o tym pamiętać.
- „Wielkie momenty”, jak koniec studiów, wydanie książki, otworzenie własnej firmy są zwykle dużo mniej spektakularne w rzeczywistości niż w naszych wyobrażeniach. Dlatego warto czerpać przyjemność z docierania do celu i zwykłych, szarych wtorków, zamiast odliczać dni od jednego wielkiego dnia do drugiego – to proszenie się o rozczarowania.
- Wspieranie bliskich nam osób w ważnych dla nich sprawach, pójście na otwarcie ich wystawy, udostępnienie zdjęcia, pomoc przy organizacji wydarzenia, nie kosztuje wiele, a zwykle znaczy dla nich bardzo dużo. Warto to robić.
- Wykonanie 90% planu jest właściwie tak samo dobre jak wykonanie 100%. Nikt nie zauważy różnicy.
PS Wiem, że pojawił się problem z grafikami w newsletterze – zawiodła technologia, przepraszam Was bardzo za niedogodności. Jutro wyślę kolejny newsletter, tym razem z działającym linkiem – jeśli nie jesteście zapisani, możecie dołączyć tutaj. Miłego wieczoru!
73 thoughts on “26 lekcji na 26 urodziny”
Nic dodać, nic ująć:)
Sto lat!
Wszystkiego co najpiękniejsze!
Zgadzam się co do celebrowania codzienności! Chociaż to chyba wszystko się sprowadza do pokochania własnego życia i siebie samego :)
Bardzo mądre i przydatne. Wszystkiego najlepszego!
W pełni zgadzam się z tym, że „done is better than perfect” :D
Ha, po angielsku to brzmi jeszcze genialnej ^^
Dzięki za te słowa! Zapisałam sobie w kalendarzu, żeby codziennie, kiedy popadam w szaleństwo perfekcjonizmu, przypomnieć sobie, żeby odpuścić :)
Wszystkiego najlepszego!
Jesteśmy w jednym wieku :)
Mi jako nastolatce wydawało się, że ci co mają 18 lat to już jest dojrzałość, kosmos itp… Nie… :P
A i tak wszystkie poradniki selfhelp mówią, aby pielęgnować swoje wewnętrzne dziecko! :D
Nie dorastaj to nudne :)
Najlepszego! Niezłe te porady :)
Joasiu, już kilka razy zapisywałam się na newsletter, jednak nie otrzymałam maila potwierdzającego, a bardzo by mi na tym zależało. Mój mail to sskowyrska@interia.pl , gdybyś w wolnej chwili mogła zerknąć, byłabym niesłychanie wdzięczna. ;)
Wszystkiego najlepszego! Ja również obchodziłam niedawno 26-te urodziny, więc z dużym zainteresowaniem przeczytałam ten post :) I z każdym stwierdzeniem całkowicie się zgadzam (nie licząc pierwszego, bo udzielanie i/lub autoryzacja wywiadu nigdy nie było moim udziałem)! Ja dodałabym jeszcze jedno: całe życie popełniamy błędy; ważne jest to, żeby nie powtarzać ciągle tych samych. Pozdrawiam! :)
„Oszczędności na koncie dają nieporównywalnie większy komfort niż zakupy.” Jakie to święte słowa! Jeszcze rok temu nie wiedziałam kompletnie co znaczy oszczędzanie. W momencie kiedy straciłam prace i strach zajrzał mi w oczy, obiecałam sobie, ze juz nigdy nie dopuszczę do tego, zeby moje konto świeciło pustkami a ja, żebym martwiła sie a co jeśli… Od tamtego momentu zrozumiałam jak oszczędzać i jakie to ważne. Nie skapie sobie na wszystko. Po prostu kupuje mniej a z głowa. Przy oszczędzaniu tez pomogła mi jedna rzecz, która warto zrozumieć. Lepiej mieć jedne/jedna przyjaciółkę/ znajoma, z która spędza sie czas, spotyka, wychodzi. Aniżeli masę „przyjaciół” którym chcemy zaimponować ubraniami, wyjazdami czy wychodzeniem na imprezy, zeby pokazać jacy to fajni jestesmy. Ja niestety w pewnym momencie wpadłam w taki wir, a moja kasa, która wpływała na konto w piątek, w niedziele była tylko wspomnieniem :)
Popełniłam miesiąc temu coś podobnego z okazji 30-tki i w zasadzie Twój wstęp byłby tu najlepszym podsumowaniem ;) Życzę Dobrego, dużo, jeszcze więcej!
Mądry i trafny tekst. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
Jestes swietna, bardzo madra dziewczyna !
Wszystkiego naj naj, dalszych sukcesow na gruncie zawodowym, wiele milosci i dobrych ludzi wokol :)
P.S. Wplyw na nas maja tez blogi, ktore czytamy! ;) wiec sobie gratuluje znalezienia twojego:)
Pięknie to wszystko ujęłaś. Nic dodać, nic ująć. Wszystkiego dobrego!
Piękne! Ten post dodaje odwagi. Zwłaszcza to, co piszesz o zmianach, bardzo do mnie trafia. W jakiś magiczny (fatalistyczny?) sposób często wydaje nam się, że zmiana to będzie coś gorszego (przeprowadzę się i nie będę miała żadnych znajomych; zmienię pracę i okaże się, że w nowej zupełnie się nie sprawdzam itd.). A jednak kiedy patrzę wstecz, to jestem zadowolona właściwie z każdej tego typu decyzji.
Śliczne zdjęcie! Gdzie było robione?
Co do punktu o psach – mój się czasem obraża :) A pies znajomych raz pozbierał wszystkie swoje zabawki, wyniósł je na werandę i przez cały dzień ostentacyjnie ignorował swoich właścicieli – to dopiero foch! A wszystko przez to, że nie pozwolili mu wejść na kanapę :P
A ja w Twoje urodziny kupiłam sobie Twoją książkę! I od wczoraj jestem zaczytana, w każdej wolnej chwili. Dzisiaj po pracy zabieram się za porządkowanie mojej szafy i przeniosę to na całą przestrzeń jaka mnie otacza. Życzę Ci dużo szczęścia i wiele wspaniałości. Chociaż nie znam Cię osobiście to mogę powiedzieć, że jesteś taką moją internetową dobrą duszyczką. Jeszcze raz wszystkiego dobrego!
Piękne i mądre lekcje :-) powinnam zapisać sobie zwłaszcza tą o notowaniu genialnych pomysłów ;-)
Przede wszystkim wszystkiego najlepszego – oby w Twojej głowie zawsze roiło się od pomysłów na świetne posty ;)
Co do przedostatniego punktu, to ostatnio myślałam o nim trochę w Twoim kontekście, mimo że nawet się nie znamy. Stwierdziłam, że z blogiem / sklepem bardzo dużo osób, na których pomoc liczyłam mnie zawiodło. W Twoim przypadku, mimo że właśnie nigdy się nie poznałyśmy, nawet nie liczyłam na wiadomość zwrotną, a nie dość, że ją otrzymałam, to jeszcze z cennymi wskazówkami, które wprowadziłam w życie. Dla mnie to naprawdę dużo znaczy i uważam, że z takim podejściem w pełni zasługujesz na sukces, który niewątpliwie udało się Tobie osiągnąć. Także DZIĘKUJĘ i wszystkiego dobrego raz jeszcze! :)
Super wpis :) Wszystkiego najlepszego! Spełnienia kolejnych marzeń :*:*:*:*:*:*
Wszystkiego najlepszego i dalszego spełniania marzeń!
Mimo prawie trzydziestki na karku, połowy tych zasad nie umiałam nigdy określić i nazwać. Dziękuję, Asiu :)
Oj dawno nie komentowałam- dużo się ostatnio u mnie dzieje, ale tego wpisu nie odpuszczę ;)
Podoba mi się wydźwięk tych punktów- ja skończyłam ostatnio studia, zaczęłam pierwszą (tymczasową i mało intrresujacą) pracę i dopadł mnie trochę taki quarter-life crisis- chociaż do 25 urodzin jeszcze mi trochę zostało :) Tym bardziej miło czyta się, że sukces to nie tylko talent i szczęście, ale wypadkowa pracy i sumienności :)
Całkowicie zgadzam się z punktem odnośnie ważnych dni- moje absolutorium (też Uni of London- więc chyba dosyć podobnie) była miłym akcentem- jednak same studia i tzw. zwykłe wtorki dały mi dużo więcej- przyjaciół, wiedzę, umiejetność radzenia sobie z przeciwnościami losu….
Kończąc życzę Ci dalszych udanych projektów (jestem w 1/4 książki, na razie jeszcze niczego się nie pozbyłam, ale zwróciłam już do sklepu żakiet kupiony na wyprzedaży- w którym nie czuję się 'swoją najlepszą wersją siebie’!!!- to dopiero początek) i najważniejsze żebyś była sama z siebie zadowolona- bo widac na blogu, że jesteś swoim największym krytykiem
Wszystkiego najlepszego!
Ludzie mówią, że w dzisiejszych czasach młodzi ludzie nie korzystają z życia tylko żyją wirtualnie i nic nie osiągają. Śmieję im się w twarz a Ty jesteś najlepszym przykładem że ci hejterzy są w błędzie!
:)
Mądre wnioski, z którymi się zgadzam, choć nie mam jeszcze 26 lat. Z tym, że wydaje nam się, że jak będziemy mieć x lat to będziemy już tacy dorośli to prawda- tak samo mam jak wchodzę w kolejne etapy w życiu:)
Happy birthday!
Wszystkiego co najlepsze, uśmiechu, serdeczności, wielu inspiracji na szare wtorki!
To taki piękny wiek :)
Podziękowania za prowadzenie tak interesującego bloga, nawet bardziej o stylu życia
niż o stylu w ubiorze, jedno z drugim stale się przenika…
Ps. Wczoraj zapisałam się do newslettera i dostałam list z załącznikami :)
Wszystko działa, już sobie wydrukowałam. Dzięki serdeczne!
„Ludzie pokazują w Internecie tylko niewielkie wycinki swojego życia, które chcą pokazać. Piękna brunetka z Instagrama może mieć nudną pracę, której nie cierpi i ogromne kompleksy – warto o tym pomyśleć, zanim zacznie się umierać z zazdrości”
– Wmówię sobie, że już dużo rzeczy, które Ci nie wychodzą, tylko nie pokazujesz ich w internecie i może przestanę umierać z zazdrości, że jesteś młodsza, a lata świetlne przede mną w zarządzaniu życiem! :D
„Wielkie momenty”, jak koniec studiów, wydanie książki, otworzenie własnej firmy są zwykle dużo mniej spektakularne w rzeczywistości niż w naszych wyobrażeniach. Dlatego warto czerpać przyjemność z docierania do celu i zwykłych, szarych wtorków, zamiast odliczać dni od jednego wielkiego dnia do drugiego – to proszenie się o rozczarowania.”
– Zero przyjemności z docierania do celu, za to od kilkunastu lat odliczam do końca edukacji. Już domyśliłam, że będzie rozczarowanie, ale zorientowałam się jeszcze zanim przeczytałam Twojego posta hehe
P.S. Nie pokonałam prokrastynacji.
Wszystkiego co najlepsze, Asia!
Bardzo podoba mi się ta lista :) Wszystkiego najlepszego
Asiu, wszystkiego najlepszego! Twój blog jest coraz lepszy, zawsze czytam go z ogromną przyjemnością. Mądre i wartościowe miejsce w sieci.
Niedawno też odkryłam kilka z tych rzeczy, ale dobrze, że mi je przypomniałaś. No i wszystkiego najlepszego :)
Tez w tym roku koncze 26 lat i wydaje mi sie, ze wciaz jestem mloda i szalona. Widze jednak, ze zmadrzalam i nauczylam sie sporo. Kazdy dzien przynosi nowe doswiadczenia, ktore staram sie analizowac i wyciagac z nich wnioski.
Wszystko co napisalas jest wazne. Szczegolnie spodobalo mi sie to stwierdzenie: 'Zadowolenie z siebie nie zależy od tego ile ważymy, ile mamy pieniędzy czy jakie nosimy ubrania. Zależy od tego, czy poustawialiśmy sobie wszystko sensownie w głowie.’
Wciaz nad tym pracuje :)
No dobra, a co z ludźmi, którzy dopiero wchodzą w dorosłość? za parę dni będę mieć 18 urodziny. masz dla mnie jakieś rady?:)
Wszystkiego najlepszego
„Psy nigdy się nie obrażają”? Hyhy… nie widziałaś jeszcze obrażonego jamnika ;)
Osobiście i autorytatywnie stwierdzam, że życie zaczyna się po 30-tce :)
Odnośnie punktów 5 i 6: jak już sama odkryłaś, czasem warto wyjść ze swojej strefy komfortu. Dobrze jest zastanowić się, dlaczego nie chcę czegoś robić: czy uważam, że to jest za trudne, nudne, uciekam przed tym, boję się albo czy rzeczywiście nie rozwinie mnie to. Może się okazać, że nie taki diabeł straszny – każda zmiana zaczyna się od małych kroczków, a ciągłe mówienie „nie” to stanie w miejscu.
Jak ja lubię, kiedy ktoś pisze, że życie zaczyna się po 30stce!
oo mamy tego samego dnia urodziny! :)
Do wydrukowania i powieszenia w domu <3
Najbardziej spodobał mi się punkt odnośnie ,,wielkich momentów" w życiu. Jakie to prawdziwe że bardziej cieszy zdanie ciężkiego cząstkowego egzaminu niż odebranie dyplomu itd. Warto to sobie uświadomić :)
Pozdrawiam, życzę samych sukcesów i tak wiele znaczących, codziennych przyjemności!
Wszystkiego najlepszego!
Mam 37 lat i tez kiedyś myślałam, że w tym wieku (a nawet dużo wcześniej) to będę poważna i dorosła.
A guzik :-) Pomimo dorobku (troje dzieci, odpowiedzialna praca) traktuję życie dużo mniej serio niż kiedyś.
Dlaczego? bo tak chcę! W wiekiem stajemy się coraz bardziej niezależne więc możemy sobie pozwolić na więcej luzu i robienia tego co się nam podoba.
Fajnie mieć 26 lat młodziutka blogerko, ale nie zazdroszczę Ci wcale ;-) Przy 37-iu jest jeszcze fajniej!
Mówienie „nie” rzeczom których nie chcemy albo nie mamy czasu zrobić to mówienie „tak” temu, co naprawdę nas cieszy i rozwija. I nie trzeba się tłumaczyć, „nie, dziękuję” wystarczy.
Tak mądre, że zapiszę to sobie i powieszę na tablicy z inspiracjami.
PS: Jedyne z czym się nie zgadzam, to to, że psy nigdy się nie obrażają. Mamy w domu takiego małego Zgredka (tak ma na imię, bo jest wyjątkowo brzydki, ale słodki), który obraża się notorycznie. Wystarczy np. zjeść coś bez niego i się nie podzielić, a znika w swoim ulubionym kącie i nie chce się głaskać, ani nawet na człowieka spojrzeć.
Najlepsze życzenia urodzinowe! Super przemyślenia. Zgadzam się przede wszystkim z tym, że czekanie na Ten dzień zwykle kończy się zdziwieniem, że już po wszystkim, a przecież miało być wielkie Wow. Dlatego naprawdę warto doceniać siebie za podjęty wysiłek i codzienne drobne sukcesy.
Taa, ja skończyłam niedawno 40 lat. A jak miałam 20 i zaczynałam studia, to tak mi się wydawało, że jak będę mieć te 40, to będę już taka mądra, ustatkowana i w ogóle wszystko takie serio bardzo serio będzie. No i też mogę powiedzieć tylko tyle: he he he he :)
Życzę wszystkiego dobrego!
Moim zdaniem trzeba starać się być „dorosłym” stosownie do swojego wieku ;) Nie ma szans określać mianem dorosłego każdego kto obchodził już 18 urodziny, bo rzeczywistość sprawnie demaskuje ten mit. Jednocześnie nie odmówiłabym „dorosłości” nastolatkom z gimnazjum rozsądnie podchodzącym do życia :) Uważam, że każdy powinien być dojrzały adekwatnie do czasu jaki upłynął od przyjścia na świat. Wydaje mi się, że ta cała „dorosłość” polega na nabieraniu doświadczenia, dzielenia się nim i korzystaniu z dorobku życiowego starszych pokoleń. Dla zobrazowania i udźwiękowienia mojej teorii polecam piosenkę z filmu dla dzieci „Tarzan” (ha! kto powiedział, że pełnoletni nie znajdą w niej cennych wskazówek… ;) ) Tutaj link: https://www.youtube.com/watch?v=SeqbwjGd9f4
Najlepszego z okazji urodzin :)
Zdradzę Ci sekret – po 30 też nie czujesz się dorosła:)
Jesteś moją rówieśniczką z jednodniową różnicą! Lubię Cię jeszcze bardziej ;)
Wspaniałych przeżyć i satysfakcjonującego życia!
Z tą dorosłością to chyba jest tak: https://xkcd.com/150/ :)
Szczególnie 3 przypadły mi do gustu. O zadowolenou wynikającym z tego jak poukładaliśmy sobie sprawy w głowie, o myśleniu na własny temat i o psie, który zawsze wykonuje wszystko na 100%.
Spóźnionego najlepszego! :)
Też zawsze w okolicach urodzin robię coś podobnego – spisuję lekcje jakie otrzymałam przez ostatni rok i prace do wykonania nad sobą na kolejny…jasne, nie wszystko sie udaje, ale zbiera świadomość w jedno miejsce. Dzięki za podzielenie się swoimi :)
Mam urodziny tego samego dnia, spóźnione, ale najlepsze życzenia urodzinowe dla Ciebie :)
Wzajemnie, wszystkiego dobrego:)
Dokładnie takie same przemyślenia mam, chociaż na mojej liście są jeszcze dodatkowo 2 rzeczy: 'nie oczekuj niczego, doceniaj wszystko’ i 'jeżeli możesz mieć tyle negatywnych myśli to możesz mieć tyle samo pozytywnych’ które zmieniły moje życie :) Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :)
Odkryłam Cię niedawno i podoba mi sie Twoja filozofia, a jeszcze bardziej to, że mamy urodziny tego samego dnia…! To nie może być przypadek :)
„Oszczędności na koncie dają nieporównywalnie większy komfort niż zakupy” – jak to łatwo powiedzieć :-(
All the best ;-)
Nie wiem czemu, ale dostałam chyba tylko jeden newsletter! próbowałam dodać swojego maila ale jest napisane , że jestem w bazie czy ktoś może wie o co chodzi?
Spóźnione ale najszczersze życzenia Joasiu, samych pomyślnych dni w Twoim życiu. Mam do Ciebie pytanie w sprawie newslettera bo jestem zapisana, a już od dawna nic nie dostałam, a natchnęło mnie to że o nim wspominasz, a u mnie pusto.
Punkt trzeci dotyczy chyba wszystkich poważniejszych i trudniejszych decyzji, sprawdzałam i działa! Bardzo pozytywny post.
Z okazji urodzin wszystkiego najlepszego, pięknych marzeń, radości z codziennych chwil i pociechy z Chrupka! :)
Moc życzeń i czekam już na Twoje kolejne urodziny z jeszcze dłuższą listą mądrości:)
Podziwiam Cię! Chciałbym być tak dojrzały w pewnych sprawach (finanse!) kiedy miałem 26 lat. Ciekawe jak wówczas wyglądałoby moje życie… (jestem po trzydziestce).
Przemyślane i mądre słowa :) Ja dodam, że w każdym momencie życia warto zastanowić się nad tym gdzie i jacy jesteśmy, takie świadome podejście do siebie jest chyba ciągle rzadkością i najczęściej przyjmujemy bezrefleksyjnie to, co nas spotyka. I to cieszenie się małymi sprawami! dla mnie to klucz do szczęśliwego życia na codzień. Wszystkiego dobrego Asiu!
Mądre wnioski dojrzałej osoby, która potrafi jednocześnie jak dziecko cieszyć się z poznawania świata :)
Btw, jestem świeżo po lekturze książki, zadowolona i zmotywowana.
Pozdrawiam serdecznie!
Spóźnione, lecz szczere życzenia – wszystkiego najlepszego:)
Kilka razy już zapisywałam się na Twój newsletter oraz do Ciebie pisałam w tej sprawie ale nadal nic do mnie nie dochodzi.
Czy mogłabym prosić abyś coś z tym zrobiła?
Niestety nie wiem co jest przyczyną, bardzo mi przykro, ale skoro próbowałaś się zapisać kilka razy, jesteś na liście, a maile i potwierdzenia nie dochodzą, to nie umiem pomóc. Może spróbuj z innej skrzynki mailowej?
ok. bardzo dziękuję za odpowiedź. spróbuję innego maila. Ale w takim razie jak bym mogła prsić o usunięcie obecnego.
zadziałało:) jeszcze jak bym mogła poprosić o poprzednie newslettery które mnie omineły byłabym bardzo wdzięczne :)
Spóźnione, ale serdeczne życzenia urodzinowe :).
„Kiedy bardzo chcę coś zrobić, ale wydaje mi się to niemożliwe, myślę sobie, że niejednej osobie przede mną się udało – o ile tylko nie skaczemy ze stratosfery, zwykle faktycznie tak jest” — bardzo dobrze podsumowane; staram się zawsze tak myśleć, wtedy świat jest dużo mniej przerażający, a może nawet w malutkich wycinkach całkiem przytulny.
To faktycznie 26 ważnych wniosków wyniesionych z życiowych lekcji. Życzę dalszych sukcesów i zdrówka. Składam spóźnione, ale szczere życzenia :) Wszystkiego najlepszego!
Wow, z wieloma z tych lekcji naprawdę się zgadzam!
Wszystkiego najlepszego! :)
no cóż…chapeau bas :)
a jak dla mnie za dużo tego newslettera.
owszem, powinien być regularny i tak dalej, ale wkurza mnie jego 'pierdołowatość’.
nie poświęcasz postów na odpowiedź tymże pytaniom, a przesyłasz nam je na maila. Nie lepiej naskrobać coś więcej i puszczać co dwa tygodnie z solidną treścią, a nie odpowiedzą na jedno pytanie, które niekoniecznie interesuje wszystkich…
Bardzo lubię Twój blog dlatego też zapisałam się do newslettera, niemniej teraz z niego(newslettera) zrezygnowałam, bo po prostu za duży spam.
Za to właśnie lubię urodziny, często zmuszają do podsumowań, a do tego uświadamiamy sobie, że lepiej siebie znamy i rozumiemy:)
rozbrajająco szczerze przyznam, że do twojej osoby i bloga cały czas miałam mieszane uczucia. łapałam się na tym, że czytałam i obserwowałam, sama nie wiedząc co o tym wszystkim myślę. ten wpis w końcu mi odpowiedział na pytanie o mój stosunek – cholernie, ale to cholernie cię polubiłam. a to, jak się rozwijasz przez ostatnie miesiące ma magię hollywoodzkich filmów o spełnianiu marzeń i ulubionych bohaterów typu „od zera do milionera”. trzymam mocno kciuki za ciebie i kibicuje. powinnam też podziękować za to, że bardzo mnie inspirujesz. i cholera, szkoda, że akurat tego dnia jak byłaś w empiku w gdańsku, mój kalendarz był zapisany drobnym maczkiem od góry do dołu, co nie pozwoliło mi znaleźć chwili, aby powiedzieć ci to wszystko na żywo.
ps z reguły omijam szerokim łukiem temat dzieci, których za nic w świecie sama bym nie chciała mieć, ale przyszło mi na myśl, że jeśli kiedykolwiek ty będziesz je miała, możesz śmiało im w pewnym momencie pokazać ten wpis. ma moc układania rzeczy w głowie w odpowiednim porządku. gratulacje.
Bardzo dojrzałe i trafne spostrzeżenia. Tylko z jednym się nie zgodzę – psy, owszem, bywa, że się obrażają:)
Za to: „Ludzie pokazują w Internecie tylko niewielkie wycinki swojego życia, które chcą pokazać. Piękna brunetka z Instagrama może mieć nudną pracę, której nie cierpi i ogromne kompleksy – warto o tym pomyśleć, zanim zacznie się umierać z zazdrości. Zresztą porównywanie się do innych też zwykle do niczego dobrego nie prowadzi.” – serdecznie dziękuje! Bardzo mądre!