Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Polskie marki odzieżowe, które lubię

na zdjęciu mam na sobie kurtkę nieistniejącej już polskiej marki Zemełka&Pirowska

Jak pisałam w poście o pięciu mitach związanych z ubraniami, to że marka jest polska, nie znaczy automatycznie, że jest lepsza niż hiszpańska, skandynawska, amerykańska czy jakakolwiek inna. To samo dotyczy materiałów – niektórych tkanin się w Polsce po prostu nie produkuje, albo są one dużo gorszej jakości niż te dostępne za granicą.

Wracając jednak do tematu, jest sporo polskich marek odzieżowych, którymi naprawdę możemy się pochwalić. Postanowiłam więc poświęcić mój wpis tym, które naprawdę lubię, mam w swojej szafie i mogę śmiało polecić.


Polskie marki odzieżowe, które lubię


1. Wojas

Marka narodzona podczas transformacji ustrojowej, powstała w 1990 roku w miejscu dawnych państwowych Nowotarskich Zakładów Przemysłu Skórzanego Podhale. Prężny rozwój i dobre zarządzanie sprawiły, że buty Wojas są obecne w całej Polsce i poza granicami kraju. Dla mnie to jedna z najlepszych polskich marek obuwniczych, jeżeli chodzi o wzornictwo. Naprawdę nie odbiega ono daleko od tego, co robi chociażby Aldo. Na jakości nigdy się nie zawiodłam – to jeden z tych nielicznych przypadków, gdy wygląd i jakość idą ze sobą w parze. Do tego wszystkiego Wojas produkuje w Polsce. Mocno im kibicuję i zaglądam po buty.

2. Bialcon

Szyjąca damską odzież marka z Białej Podlaskiej. Są kojarzeni głównie z wyjściowymi sukienkami. Co prawda wzornictwo to miszmasz skierowanych do młodego odbiorcy rzeczy i stylu a’la starsza ciocia na weselu, ale materiały mają świetne. Kupiłam niedawno w ich outlecie w Łodzi piękną, drapowaną sukienkę w kolorze zachmurzonego nieba, którą włożyłam na swoje pierwsze spotkanie autorskie w Warszawie. Bialconowi przydałby się solidny rebranding i stworzenie sklepu internetowego z prawdziwego zdarzenia – obecny nie podaje nawet składu materiału, co nie tylko jest wbrew przepisom, ale i nie pokazuje największego atutu marki. Uważam, że mają duży potencjał i trzymam za nich kciuki.

3. Esotiq

Marka bieliźniana, która wyewoluowała z szyjącej obecnie bieliznę męską marki Henderson, dawniej związana z koncernem LPP. Lubię ich za rozsądne ceny i niezłe wzornictwo, no i oczywiście za szeroką rozmiarówkę. Co prawda rozmiary biustonoszy mają dość specyficzne i trzeba się dużo naprzymierzać, ale i tak warto ich sprawdzić.

4. Simple

Najbardziej „modowa” z polskich marek odzieżowych, powstała w 1993 roku. Niedawno z firmy odeszła założycielka i wieloletnia dyrektor kreatywna, Lidia Kalita. Simple ma się jednak dobrze, szyje (w Polsce!) kolekcję za kolekcją i udowadnia, że koktajlowe czy biznesowe stroje nie muszą oznaczać nudy. Podoba mi się to, że nie boją się eksperymentów z nowoczesnymi tkaninami. Ja co prawda dziewczyną Simple nie jestem, ani pod względem stylu, ani rozmiaru (wszystkie ich sukienki są na mnie dużo za długie i talię mam w okolicach bioder), ale zdarzyło mi się kupić spódnicę czy kurtkę i obie rzeczy lubiłam.

5. Kazar

Marka, która z małego dystrybutora włoskich butów w Przemyślu stała się prestiżowym i rozpoznawalnym brandem. Salony Kazara znajdziemy nie tylko w Polsce, ale i w Dubaju czy Abu Dhabi. Luksusowa otoczka, eventy przyciągające dziesiątki gwiazd i obecność na wszystkich ważnych wydarzeniach branży mody – nie można im odmówić dobrej organizacji i zarządzania. Część ich kolekcji jest dla mnie za bardzo „na bogato”, ale jak już znajdę coś dla siebie, to ich buty zawsze służą mi długo i dobrze.

6. Big Star

Osadzona w Kaliszu marka ze szwajcarskimi korzeniami, kojarzona głównie z dżinsami, która od dłuższego czasu sukcesywnie poszerza swoją ofertę o inne elementy garderoby. Mocno liczę na to, że dżinsy nie będą zaniedbywane, bo są absolutnie niezniszczalne, przynajmniej te pary, które mi się trafiły. Wzornictwo nie do końca moje, ale zawsze uda mi się znaleźć coś klasycznego – przejrzałam właśnie stronę i już wiem, gdzie w pierwszej kolejności wybiorę się po czarne rurki. Dużym plusem są też zdecydowanie niższe ceny niż w Levisie czy Lee.

 


To chyba tyle, jeżeli chodzi o większe polskie marki, które lubię i noszę. Przygotuję drugą część posta, prezentującą moje ulubione niszowe polskie marki, takie które wystartowały relatywnie niedawno. Ubolewam też nad tym, że zniknęło kilka firm, które bardzo lubiłam, jak Leo Lazzi czy pojawiający się i znikający Troll – ubierałam się w nim całe liceum, a szary t-shirt z nadrukiem mam do dzisiaj, w nienaruszonym stanie.

Jakie polskie marki Wy lubicie najbardziej? A może są takie, od których trzymacie się z daleka (ja mam na swojej czarnej liście na przykład Venezię)? Dajcie znać!

 

 

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

185 thoughts on “Polskie marki odzieżowe, które lubię”

  1. Ja uparcie szukam marki, która produkuje lniane ale dość tanie rzeczy. Niestety w sieci to co znalazłam to worki pokutne za ponad 200 czy nawet 500 zł. Wolałabym do 200 zł coś naprawdę ładnego i dobrze skrojonego a nie szary habit. Może Ty wiesz gdzie szukać „modnego lnu”? Każdy na forach poleca – len na lato, na upał. Ale ciężko o coś w sklepach z niego i to w przystępnej cenie. W sieciówkach już nawet nie szukam bo tam nawet ciężko o bawełnę.

    1. Jeśli chodzi o len, to warto zajrzeć do Solara i Tatuum. Także Massimo Dutti miało w tym sezonie kilka ciekawych rzeczy.

      1. Zajrzyj do Mango, ale internetowego – kupiłam teraz na wyprzedażach dwie sukienki (nie worki pokutne, których rzeczywiście pełno) i za zadna nie zaplacilam więcej niż 150zl. Jedna jest z mieszanki z bawelna, ale dzieki temu jest ciut milsza dla ciała i łatwiej sie prasuje.
        Na zalando tez jest sporo lnianych sukienek, ale ceny juz niestety wyższe.

        1. Dziękuję za cynki :) Będę szukać. Nie sądziłam, że może być coś nawet w Mango. Gdy raz tam byłam to cieszyłam się, że w ogóle coś z bawełny znalazłam :)

          A może wiecie co oprócz bawełny i lnu będzie dobre na upały? Jakie jeszcze materiały szukać? Ale raczej nie jedwab i kaszmir bo to jeszcze nie moja półka ;) No chyba, że bym baaardzo oszczędziła i wydawała już tylko na takie ubrania raz do roku. ;)

          1. Czy ja wiem czy tak trudno dostępny w sieciówkach? Co prawda sukienek nie szukałam, ale spodnie, bluzeczki jak najbardziej. Akurat większość swoich lnianych rzeczy kupowałam w Camaieu czy H&Mie , więc aż tak kiepsko nie jest, ale faktycznie sukienek nie widziałam ;)

          2. Tencel/lyocell, polecam. Wiskoza. Jedwab. :) W Mango kupiłam ostatnio dwie bawełniano-lniane koszulki i spodenki z mieszanki lnu i lyocellu wlasnie.

            1. Swojego czasu udało mi się zdobyć parę lnianych rzeczy w Cocomore, ale teraz nie mam kontaktu z właścicielami i nie jestem w stanie powiedzieć, co mają w tym sezonie…

      2. Też jestem miłośniczką lnu, kiedyś dużo kupowałam w Tatuum (do dziś mam ich jedwabną koszulę i lniany żakiet) , ale mam poczucie, że od paru dobrych lat jakość ich produkcji ciągle spada. Coraz rzadziej znajduję tam takie szlachetne tkaniny.

    2. Właśnie w ww Bialconie jest sporo rzeczy z lnu, bardzo różnych. Z tym że mają dość wzglednie niewielka ilość ,np do sklepu w lodzi z danego modelu sukienki trafia po jednej w każdym rozmiarze

    3. Bardzo bogata w len jest oferta LaraFabio. Warto zapoznać się z marką bo mają świetnej jakości materiały i szeroką rozmiarówkę. Wiele kobiet mija ten sklep z góry zakładając, że jest „babciowy”. Warto dać mu szansę bo ma sporo nowoczesnych i modnych fasonów.

    4. Marlena, warto czasami zaglądać do sklepów marki Greenpoint, w letnich kolekcjach często mają lniane spodnie, sukienki, koszule.Z moich doświadczeń wynika, że dobrze się utrzymują, nawet po wielu praniach. Mogę polecić z czystym sumieniem :)

    5. Marlena – jeśli mogę i nie będzie to uznane za reklamę – zajrzyj do sklepu XL-ka. Len jest co prawda farbowany na kolor jeansowy, ale sukienka na pewno nie babcina oraz idealna na lato – rozmiary od 40- ści w górę więc tu może być dla niektórych problem ;)

    6. Z tego co się orientuję, to marka GREY WOLF ma w swojej ofercie sporo ubrań z lnu, sama mam kilka rzeczy od nich, są naprawdę porządnie odszyte i z dobrej jakości materiałów. Ostatnio kupiłam u nich sukienkę na wasele za około 180zł. Pozdrawiam. :-)

    7. TowardsPaleo

      W tym sezonie krótką kolekcję lnianą zrobił Medicine. Kupiłam kombinezon i koszulę i bardzo polecam.

  2. Ja bardzo lubie Rylko. 80% moich butow pochodzi z Rylko. Maja duzo dziwacznych fasonow, ale zawsze znajde cos klasycznego dla siebie. Ostatnio kupilam torbe Rylko i jestem z niej bardzo zadowolona. Nosilam ja cala zime.

    1. Ha, ja tez mam wiekszosc butow od nich, bo sa swietnej jakosci a pewna para wzbudzila zachwyt w samym Londynie:)! Z duma mowilam ze buty polskie:)

  3. Esotiq uwielbiam. wszystkie biustonosze mam od nich. Jakościowo są świetne, mają szeroką rozmiarówkę, a jak trafimy na promocję to cenowo również wychodzą bardzo korzystnie!

  4. Bialcon bardzo lubię (zarówno w wersji podstawowej, jak i ich linię młodzieżową „Rabarbar”), podobnie Wojasa. Do tej listy dołączyłabym Ryłko – np. trzy lata temu kupiłam tam czółenka i nadal wyglądają jak nowe; Wittchen – dobra jakość, a ceny w outletach nie odstraszają; Click fashion (w przeciwieństwie do tego, co pisałaś w poprzednim poście, naprawdę da się znaleźć ubrania dobrej jakości i o ładnym wzornictwie. Mam z tego sklepu większość swoich sukienek); Aggi; Solar (zwłaszcza outletowe ceny).
    Nie lubię marek koncernu LPP – stosunek jakości do ceny jest średni.
    Bardzo podobają mi się ubrania z Simple, ale studentki raczej na nie nie stać…

  5. Nie podoba mi się w Wojasie to, że na butach mają b. często dość nachalne logo w widocznym miejscu, to sprawia, że nie kupuję ich obuwia, mimo, iż jest wygodne i mi się podoba

  6. Ochnik, Wittchen, Aryton:-) Ostatnio przechodząc obok salonu M. Korsa stwierdziłam, że wzornictwo mają bardzo 'kazarowskie’ :-)
    Na czarnej liście Venezia za nieuznanie reklamacji. W butach (obu) symetrycznie zrobiły się dziury w podeszwie. Było to z dziesięć lat temu, a buty oryginalnie kosztowały ponad 700pln. Od tej pory omijam ten sklep szerokim łukiem.

    1. Reklamowałam kiedyś w Venezia czarne zamszowe baleriny z czarnym (o zgrozo!) wnętrzem… Środek farbował okropnie nie tylko wszelkie rajstopy (cienkie i grubsze), tzw. 'stopki’, ale również stopy i paznokcie. Reklamacja nr 1 wyglądała tak, że Pani Ekspedientka napisała w formularzu na komputerze, iż „wnętrze farbuje stopy i odzież”. Odpisali, że rzekomo zostałam o takiej ewentualności poinformowana przed (?!) zakupem. Wściekła wróciłam do salonu, ale nie po odbiór butów, tylko napisać reklamację odręcznie. Poprosiłam o czystą białą kartkę, na której wyłuszczyłam, że w salonie pełnym innych klientów i stojąc w kolejce wraz z kilkunastoma innymi osobami nikt nie poinformował mnie o niczym poza kwotą do zapłaty (199 zł po bodajże 30% rabacie…), a tzw. „warunki reklamacji, zwrotów i użytkowania obuwia” otrzymałam wraz z paragonem – zatem de facto po zakupie. Podsumowałam, że jestem ich wierną klientką i od marki o takiej renomie spodziewałam się nie tylko poważnego potraktowania, ale też użycia do produkcji obuwia lepszych materiałów i technologii aniżeli chińskie markety. Po dwóch dniach otrzymałam zwrot zapłaconej kwoty i rabat na następne zakupy – w sklepie internetowym, ale zawsze z darmową wysyłką. Venezia potrafi mieć piękne, proste wzornictwo w iście włoskim stylu. :)

      Dla porównania lata temu nabyłam na allegro buty firmy Baldowski. Były to czarne zamszowe czółenka (wstyd przyznać – z noskami w szpic!), raczej mocno wyjściowe z uwagi na ozdoby z przodu butów i z tego tytułu rzadko użytkowane. Po kilku użyciach w jednym pękła syntetyczna podeszwa – miało to miejsce w trakcie powrotu z rozmowy kwalifikacyjnej w innym mieście, w którym wówczas rezydowałam (w ramach wymiany studenckiej na czwartym roku studiów) – padał deszcz, więc właśnie on spowodował że zauważyłam pęknięcie. Za radą sprzedawcy internetowego przesłałam buty na adres producenta w Częstochowie. Jakież było moje zdumienie i radość gdy po tygodniu otrzymałam buty z wymienionymi obiema podeszwami i flekami, parą zapasowych fleków w pudełku oraz zwrotem kosztów, jakie poniosłam za przesłanie butów do naprawy. Dodam, że nie potrzebowali paragonu ani żadnego dowodu zakupu – wystarczyła informacja o nabyciu szpilek za pośrednictwem właśnie allegro – a ponadto od owego zakupu minęły ponad dwa lata (czyli standardowy czas reklamacji obuwia). Mimo, iż wzory mają zwykle babcine i mocno kiczowate, a ceny nawet po rabatach są mocno przesadzone i brak ich salonu w moim mieście, można trafić perełki w dobrej cenie – zapewniają wygodę w noszeniu i jak napisałam – ewentualnych reklamacjach.

      1. A co to „babcie” nie mogą mieć swoich fasonów? Jakby wszystkie fasony były tylko młodzieżowe to w czym chodziłyby starsze Panie? To chyba nie jest po prostu firma dla Pani, Pani Paulino :-)

  7. Ja lubie Big Star, Dzikiego Jozefa i Click Fashion, rok temu kupilam tam spodnice na wyprzedazy, piekna, rozkloszowana, na razie dobrze sie trzyma;) A moj maz ma wszystkie swoje buty z Wojasa, nie chce nawet juz wchodzic do innych sklepow obuwniczych;))

    1. Buty od Wojasa są naprawdę bardzo dobre. Moj małżonek tez zawsze kupuje wojasowe buty, bo są wygodne, bardzo trwale, nie trzeba ich reklamować. No i oczywiście maja dobre wzornictwo.

    1. Otóż to! Mimo prania ręcznego, chociaż nie było to zaleceniem na metce, mimo wody o temperaturze 30 stopni C sukienka Bialcon kupiona za duże pieniądze mocno się skróciła. Bardzo mnie to rozczarowało i już nie kupuję nic z Bialconu.

  8. Bialcon lubię, mam od nich kilka prostych i niepostarzających sukienek. Alles jest chyba polski? Staniki mają ok, przerzuciłam się ns nich kilka lat temu, kiedy rehabilitantka odkleiła mi przeponę od wnętrza żeber (true story!) i ochrzaniła za noszenie Panache.

      1. Można. Panache ma mało 'pracujące’ obwody. Rehabilitanci naprawiający kręgosłupy są b.złego zdania o stanikomanii i ścisłych obwodach – sporo czynią złego.

        1. Czy mogłabyś coś więcej napisać na ten temat. Czy ja dobrze rozumiem, że takie staniki bardziej ściskają i stąd problemy? Bo w sumie, zaczynam zdawać sobie sprawę, że odkąd takie staniki noszę mam kłopoty z neuralgią międzyżebrową.

            1. Prosto i po kolei:
              1) Noszenie ściśle dopasowanego stanika jak najbardziej może prowadzić do neuralgii międzyżebrowej.
              2) Przepona: Znajduje się na wysokości dobrze zapiętego stanika. Przepona jest membraną oddzielającą klatkę piersiową od jamy brzusznej, i jej ściśnięcie może doprowadzić do poprzyrastania, jak u mnie, lub tego, że to, co powinno być w klatce piersiowej, zostaje wtłoczone do brzucha, który się wtedy wypełnia i robi się okrągły. Chyba chodzi w tym też o ciśnienie, jakie panuje wewnątrz naszego organizmu.
              3. Kręgosłup: Jest zaprogramowany na pewną postawę. Kiedy mocno zapięty stanik unieruchomi odcinek kręgosłupa (serio, mobilność tej części w większości brytyjczyków jest mniejsza, niż w zwykłym biustonoszu – nosiłam je siedem lat, wiem, co mówię), reszta kręgosłupa nadal dąży do tej pozycji, w rezultacie mocniej się wyginając, żeby skompensować.
              4) Najbezpieczniejsze wśród biustonoszy ze ścisłym obwodem są staniki typu longlone. Ja się do nich nie przekonałam (także ze względu na specyfikę mojego biustu) i noszę teraz staniki z bardziej pracującymi obwodami (choć do, ekhem, wiodących marek nie wrócę).

              Podsyłam Karolinie, mojej rehabilitantce i megakompetentnej kobiecie, linka do tego posta – powiedziała, że będzie go monitorować w tazie, gdyby pojawiły się pytania.

            2. Ewo, bardzo ci dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Wszystko rozumiem, wydaje mi się też to wszystko bardzo logiczne. Od początku tego szału na bra-fitting wydawało mi się, że coś jest nie tak, ale powszechne było wmawianie wszystkim, że stanik musi być bardzo mocno dopasowany w obwodzie. Kiedy skarżyłam się na dyskomfort brafiterki to ignorowały. Czyli teraz szukam innego stanika . Na rehabilitację też chodziłam, ale nikt nie wspomniał o możliwości wpływu stanika na moje dolegliwości. Muszę też znaleźć w Poznaniu rehabilitację jakąś sensowną. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję. Bardzo przydadzą mi się te informacje!

      1. O kurczę! Ale z drugiej strony „latające” w około żeber staniki są jeszcze gorsze. Ja lubię właśnie brytyjskie marki, z polskimi mam kiepskie doświadczenia. Marna trwałość, a ceny identyczne jak brytyjczyki.

  9. Wojas to bardzo ciekawa firma. Nie miałam jeszcze ich butów, ale mąż je uwielbia, a uważa się za znawcę butów. Fascynuje mnie trochę ich sytuacja. To firma bodajże z Nowego Targu, w każdym razie w grę wchodzą tamte rejony Polski. I ogólnie często spotykamy ją w centrach handlowych, ma fajne kampanie itp. Natomiast w tamtych rejonach to małe sklepiki np. na parterze budynku.
    Ja kiedyś kupię torbę Słonia. Taką na lato i na lata. Tak mi się podobają u noszących je osób! Pewnie też Ryłko kupię.
    Ale na razie mam czas. Właśnie wybieram najfajniejsze swoje ubrania do pozostawienia i mam nadzieję, że ktoś się skusi na całą resztę. Ogólnie jestem dużą fanką cyrkulacji ubrań i szukam właśnie grupy, w której taka cyrkulacja byłaby możliwa :).

  10. Aleś ostatnio płodna Joanno! Bardzo się cieszę, bo u Ciebie na zwiększeniu ilości nie traci jakość postów, a w dodatku wiem już, gdzie się skierować po czarne rurki na jesień :)

  11. Pamiętam trolla sprzed kilkunastu lat, mieli świetne rzeczy :) Na początku takie dziewczęce, zwiewne, a później chyba na moment zniknęli z rynku i wrócili jako młodzieżowa, bardziej sportowa marka.
    Czekam na post z niszowymi markami, jestem bardzo ciekawa Twoich ulubieńców :)

  12. Uwielbiam bieliznę Dalia – bardzo bogata rozmiarówka,
    Mam bardzo złe doświadczenia z Kazarem – buty sie rozklejają…
    Zalatując patriotyzmem lokalnym polecam Vissavi

  13. Top Secret, ale nie wiem czy szyją w Polsce. Wojas ma ceny od czapy, pamiętam dużo mniejsze ceny ale i inne wzornictwo. Kazar mi się nie widzi właśnie przez otoczkę „lepszej” marki. Ryłko robi niezłe buty jakościowo – przetestowane.

  14. Ja bardzo lubię markę odzieżową Medicine (dawny Reporter), zapraszają do współpracy polskich artystów grafików i efektem takich działań są serie ubrań z naprawdę ciekawymi nadrukami. Jakość również na poziomie.

    1. Zdecydowanie polecam Medicine, z resztą pojawia się już w kilku komentarzach na dole – za wzornictwo, stale polepszającą się jakość i wspólpracę z polskimi grafikami . Buty w zasadzie od kilku lat kupuje tylko w Wojasie, albo w malych polskich sklepikach sprzedających wyprodukowane w polsce skórzane obuwie ( pochodzę z Jury Krakowsko-Częstochowskiej i można powiedzieć, że to małe zagłębie drobnych producentów obuwia).
      Kiedyś lubiłam też Top Secret ale odkąd zlikwidowali większość sklepów i postawili na sprzedaż internetową jakoś mniej u nich kupuję.

      Zaletą pochodzenia z małego miasteczka jest zdecydowanie fakt, że nie brakuje u nas małych „butików” no- name, którzy w wiekszosci przypadków sprzedają ubrania polskich małych producentów – i w mojej opinii, mimo, ze wzornictwo często nie nadąża, to jeśli kupuje się klasykę, to takie ubrania nie mają sobie równych w kategorii jakość – cena.

      Bieliznianie Esotiq jest w porządku, ale za niewiele wyższą cenę można kupić niezniszczalne polskie Dalie, które mają tyle opcji kroju, że chyba każdy jest w stanie coś dla siebie znaleźc, choćby nie wiem jak nietypową sylwetkę mial.

      Generalnie właśnie sobie uświadomiłam, ze większość moich ubrań pochodzi albo z polskich marek, albo jest szyta/ produkowana w Polsce ;))

  15. Co do bielizny jestem wierna polskim matkom jak ava. Zdecydowanie popularniejsze za granica niz u nas a mają bardzo bogata rozmiarów kę świetna jakość i szeroki wybór. Buty wojas tamaris tez ok :)

  16. Dobrą firmę można poznać po tym jak traktowani są klienci, wówczas gdy z towarem coś się dzieje. Nigdy więcej zakupów w Wojasie! Wcale nie uwzględniają reklamacji, a towar jest bardzo słaby jakościowo. Skóra jest źle wyprawiona. Wszystkie uszkodzenia uznają za mechaniczne. Nawet po dwóch tygodniach od zakupu. Nie oceniam samego sklepu,ale firma wszystkich swoich klientów traktuje jak oszustów i złodziei.
    Esotiq odpycha nikłą rozmiarówką, w której brakuje 65 G,H.

      1. W Poznaniu ciężko było o rozmiary powyżej F, nawet F nie było z wszystkich modeli. Ciężko o większe rozmiary np. usztywnianych modeli. Niestety wypadłam z ich rozmiarówki w związku z tym a szkoda, bo wizualnie bardzo mi się podobają i są faktycznie dość tanie :)

    1. Muszę się nie zgodzić, mi Wojas uznał reklamację chyba 3 razy (bo nowa para, którą otrzymałam też sie rozpadła). Za to, co logiczne, nie cenię ich za bardzo za jakość, ale moze miałam pecha. Z kolei w Esotiq od jakiegoś czasu jest dość szeroka rozmiarówka, chyba najlepsza z 'sieciowych’ sklepów z bielizną, ja znalazłam np 70H.

    2. Mam identyczne doświadczenia! Źle wyprawiona skóra – u męża wytarła się po miesiącu. Pani w sklepie powiedziała, że to od jazdy samochodem, bo to psuje buty!! Moja noga tam nie postanie. Dziwię się , że brakuje w zestawieniu Gino Rossi – wbrew nazwie to polska marka, która niesamowiecie dba o klientów. Mój brat reklamował tak buty, które się rozkleiły – otrzymał zwrot pieniędzy, a po 2 tygodniach przyszedł list z przeprosinami od prezesa! Wzornictwo celuje w segment niemłodzieżowy, ale to marka, której można zaufać.

    3. Ilekroć ja i moja rodzina kupowaliśmy coś w Wojasie, byliśmy niezadowoleni – moje baleriny rozciągnęły się tak, że spadały z nogi, a skóra była bardzo łatwa do zadrapania, taty buty farbowały i gniotły, mamy były bardzo sztywne i ją obcierały. Jedynym wyjątkiem okazały się buty do garnituru mojego brata – trzymają się dobrze, może dlatego, że w stroju galowym chodzi się rzadko i krótko…

  17. a ja mam takie pytanie nie na temat trochę. planuję w najbliższym czasie, jak tylko finanse mi na to pozwolą, kupić kurtkę. ramoneskę, albo coś w tym stylu. myślałam o naturalnej skórze ale biedne zwierzaczki :( i słyszałam że naturalna skóra jest mało praktyczna i bardzo niszczy się w praniu… ale w sumie to chciałam spytać o coś kompletnie innego. :D znasz może jakieś godne polecenia marki w których mogłabym znaleźć takową kurtkę porządnej jakości? nie orientuję się jak jest z cenami, ale myślałam nad wyznaczeniem górnej granicy budżetu na 1000zł.

    1. Naturalnej skóry nie pierze się w pralce:) Ja od lat mam kurtkę ze szwedzkiej sieciówki Bik Bok, i drugą z francuskiego Kookai – obie trzymają się super, więc dawno nie szukałam. Mam nadzieję, że ktoś z Czytelników będzie mógł pomóc!

    2. jeśli chodzi o skórzane kurtki to mogę zdecydowanie polecić Mango – klasyczne modele kosztują ok. 600 zł, a wyglądają na dwa razy więcej :) noszą się fantastycznie, moja ma trzy lata i wygląda jak nowa.

        1. Mango ma też naprawdę bardzo porządne kurtki ze sztucznej skóry, jeśli nie jesteś przekonana do naturalnej to może warto rozważyć. Ja swoją kupiłam na wyprzedaży za śmieszne pieniądze i jestem bardzo zadowolona. Wygląda jak z prawdziwej, jest przyjemna w dotyku i na razie nie zauważyłam uszkodzeń, a noszę bardzo często.

    3. O ile dobrze kojarzę Mango miało całkiem niezłe kurtki ze skóry w przystępnych cenach. Zajrzyj do ich sklepu firmowego, sprzedają też na answear.com :)

    4. Ja mam od prawie 10 lat skórzaną kurtkę z Ochnika… nie wiem, jak teraz z jakością, ale ze swojej jestem zadowolona.

    5. Przed jesienią zajrzyj koniecznie do tkmaxx. Dwa lata temu kupiłam tam skórzaną ramoneskę za, uwaga 84zł. Podkreślam, że była to skóra naturalna wysokiej jakości. Noszę tę kurtkę dość często i nic się z nią nie dzieje. I nie miała żadnych ukrytych wad. Tych nie ukrytych również :)

    6. Nie wiem skąd przekonanie, że sztuczna skóra wytrzyma dłużej od naturalnej :) U mnie jest wręcz przeciwnie – sztuczniaki się porozpadały, i to zarówno kurtki jak i torebki (sztuczna skóra sypie się w charakterystyczny sposób). Od kilku lat torebki kupuję z naturalnej skóry w SH, ale na kurtkę marzeń jeszcze tam nie trafiłam. Pozdrawiam!

  18. Co jakiś czas zaglądam do Clicka i mam wrażenie, że ich kolekcje prawie cały czas są takie same… Większość rzeczy ma fatalną rozmiarówkę, bluzki L/XL są jak XS w biuście jak na pięciolatkę.
    Wojas jest bardzo dobry, są jedną z niewielu firm, która ma rozmiarówkę XXL w butach wizytowych.
    Brakuje mi marki, która nie będzie tak wizytowa jak Simple, ale też nie tak „swagerska” jak MISHBHV czy część rzeczy z Showroomu.

  19. ja uwielbiam sukienki Biubiu i tylko te niosze, a z bieliznianych onlyher, comexim, ewa michalak, dalia.big stara tez lubié:) buty rylko.

    1. Również polecam bieliznę Ewy Michalak :) Chociaż ceny ostatnio coraz wyższe… To najwygodniejsze biustonosze mam właśnie tej firmy. Majtki z resztą też ;)

      1. Niby największa rozmiarówka, ale tylko dla dużych biustów – małe nie mają na co liczyć, poniżej 65d bieda. Bo, jak to mówiła właścicielka jeszcze kilka lat temu, „nie opłaca się, bo chcą z niczego mieć coś” ;) To mnie skutecznie zniechęciło.

  20. Ja lubię Gino Rossi, produkcję mają w Słupsku. Zazwyczaj znajduję tam buty, jakich szukam. Obecnie większość najczęściej używanych przeze mnie butów pochodzi od tej marki.

        1. Niestety pracowałam przy sklepie internetowym dla Bialconu. Miałam okazję odwiedzić siedzibę firmy i szwalnię. Marka sama w sobie oraz ludzi tworzący tę firmę ąświetni. Niestety firma, która tworzy dla nich stronę, mniej to już ogarnia.

  21. Z polskich marek uwielbiam:
    – NoeVision polskie skórzane buty, z możliwością indywidualnych zmian i personalizacji, buty w dużych rozmiarach (na moją stopę 28cm) które nie wyglądają jak buty męskie czy ortopedyczne
    – Pan tu nie stał- za wszystko <3 humor, świetną jakość ubrań, niestandardowe wzornictwo, mogłabym mieć wszystko!
    – Medicine- co prawda szyją w chinach, ale mają dobrej jakości ubrania i ciekawe
    – Dalia- świetna bielizna, do tej pory nosiłam Freye lub Cleo, lecz po kupnie pierwszego biustonosza z Dalii stwierdzam, że to świetna jakość za śwetną cenę

    a z mniej znanych:
    – torby LadyBuq http://ladybuqart.pl/projekt1.php składam pieniądze i kuferek będzie mój!

  22. Ja mam z kolei bardzo dobre doświadczenia z Venezią, w zasadzie jedyne miejsce, w którym na moje wąskie stopy mogę kupić buty, które nie spadają podczas chodzenia. Buty także Ryłko. Bardzo lubię bieliznę dzienną od Samanty i bieliznę nocną od Coemi (przepraszam, konkurencja ;) ). Ubrania z Tatuum i Quiosque – same dobre doświadczenia.
    Na mojej czarnej liście jest Solar: kupiłam torebkę (drogą, wtedy wymarzoną i „wyoszczędzoną”), która rozpadła się tego samego dnia! nie chcieli jej wymienić, a na mój list dostałam niesympatyczną odpowiedź – nigdy więcej.

    1. Moja mama pracowała kiedyś w Solarze, ubrania produkują w Chinach lub innych krajach trzeciego świata a tu tylko doszukają metki, żenada i oszukiwanie klientów

  23. Ja bardzo lubię Nipplex , z tego co mi się wydaje to Polska firma. Mam dwa ich biustonosze, przełożenie ceny do jakości świetne, idealne dla nierównych biustów. Sprawdź jak będziesz miała okazję :)

  24. Świetne buty ma Maciejka – wygodne, trwałe, ładne, no i ze skóry za bardzo przystępną cenę. Całkiem niezłe ubrania mają Taranko, Grey Wolf i DanHen, a ich ceny w outletach nie są porażająco wysokie ,) Kilka moich ulubionych rzeczy ma metkę tych marek ;) Pozytywnie zaskakuje mnie też Medicine, głównie ze względu na wzornictwo ;)

  25. Miałam kiedyś dżinsy z Big Star. Nie do zdarcia były i przeżyły ze mną wiele lat, w różnych wcieleniach ;) Od zakupu długie, z czasem nieco się przytarły brzegi nogawek na dole więc skróciłam na 3/4, a jeszcze później na szorty. Pozbyłam sie w momencie, gdy zrobiły się za ciasne…

  26. Wydaje mi sie, że Medicine jest polskie, bardzo ich lubię, mają super wzornictwo (maja swietne, eleganckie spodnie, ktore jestem w stanie założyć i czuć się dobrze). Hm, jeżeli chodzi o buty to Gino Rossi i Rylko. A czarna lista – chociaz bardzo dziewczynom kibicuje i podziwiam PR to Local Heroes – dwie koszulki, prawie stowka, a po kilku praniach (druga to juz nawet tylko w ręku) strasznie skręciły się szwy (nie tylko Ty Asiu masz na tym punkcie obsesje :)) i mogły co najwyżej służyć jako ciuchy do farbowania włosów. Szkoda, bo bardzo podobają mi się ich wzory.

  27. Ostatnio kupiłam swoje pierwsze jeansy Big Star – zapomniałam już, jak wygodne mogą być jeansy! Na pewno będą mi długo służyć, leżą idealnie i są totalnie klasyczne :) Kupiłam też od nich bluzkę, którą też już zdążyłam bardzo polubić. Jakoś zapomniałam, że to polska marka, aż miło znaleźć ich w tym zestawieniu :)
    Kazar i Wojas – lubię zaglądać, ale nigdy jeszcze nic nie kupiłam. Szukając skórzanych botków na zimę z pewnością zajrzę do Wojasa, moja siostra w czasach licealnych uwielbiała ich buty i była wierna tylko im :)

  28. Kiedyś genialną firmą był Dan-Hen. Z niebanalnym wzornictwem, trwałymi, pięknymi i dobrymi tkaninami, z idealnym dopasowaniem i obsługą na najwyższym poziomie… niestety, ekspandując na rynek ogólnopolski bardzo spuścili z tonu i z tego, co dobre, została już tylko obsługa. Teraz żal płacić 350 za poliestrową sukienkę, która jeszcze do niedawna byłaby uszyta z jedwabiu i w ramach ceny dopasowywana do wzrostu klientki przez danhenowską krawcową.

    Z polskich „evergreenów” mamy również Aryton, który mocno pracuje nad odświeżeniem wizerunku- i bardzo dobrze!

  29. Polecam Ci markę Gawor – szyja wspaniałe torby i portfele z naturalnych i dobrych jakościowo materiałów.

  30. Venezia jest i na mojej czarnej liście. Mam mieszane uczucia co do marki Simple. Wzornictwo ok, ale skład materiałów często pozostawia nieco do życzenia. Sukienka z poliestru za 1000 zł? No chyba jednak nie dla mnie.
    A z innych marek, to cenię sobie firmę Solar. Mam sweter, płaszcz zimowy i wełniany szalik i czapkę na zimę. Świetne!

  31. Ostatnio kupiłam płaszcz polskiej marki Illesta i jakość przednia. Z esotiq mam niemiłe wspomnienia, znaleźć tam coś w moim rozmiarze to cud, dlatego z polskich marek bieliżnianych wybieram Avę, rozsądne ceny na nietypowe biusty (mój 65I). Pamiętam jak mój mąż kupił sobie buty na nasz ślub marki Syrena, po weselu nie nadawały się do niczego :)

    1. Marka Syrena była kiedyś doskonała. Miałam świetne bordowe półbuty, które były nie do zdarcia i wszyscy mnie pytali gdzie je kupiłam.

  32. W Esotiqu mają do dzisiaj promocję – jeśli wybierzesz towar za min. 400 zł, dostaniesz 50% zniżki. Lecę dzisiaj kupować, bo i tak miałam uzupełnić garderobę.

  33. Big Star w moim liceum (druga połowa lat 90.) miał status marki pożądanej, jak Adidas czy inny Levis (ktory zresztą w naszym miasteczku nie wytrzymał konkurencji z Big Starem, nieco tańszym jednak). Nie wiedzieliśmy nawet wtedy, że to polska marka. Ich zwornictwo jest może nieco nudne i powtarzalne (zdarzyło mi sie w kolekcji z 2001 roku znaleść koszulki identyczne jak te z ’97 ), ale można powiedzieć, że po prostu klasyczne:)
    Nie kupiłam tam niczego od 14 lat, ale chyba też wybiorę się tam po czarne rurki, które są na mojej liście rzeczy do uzupełnienia. Zwłaszcza, że mąż mój niedawno zakupił tam dżinsy i nie może się nachwalić o ile to lepszej są jakości niż spodnie z sieciówek:)

  34. Odkryłam Bialcon niedawno, przy okazji wizytowania teściów na Podlasiu. Sklep firmowy mają spory z naprawdę dużym i różnorodnym asortymentem. Byłam mile zaskoczona, kiedy zobaczyłam, jak dużo ciuchów bazowych można u nich kupić – a są dobrej jakości, z niezłych tkanin, do tego szyte w Polsce (sklep firmowy jest w tym samym budynku co szwalnia).

    Big Star ma jakość bardzo na nie – i nie chodzi o tkaniny, raczej o krój, który przez to, że jest oszczędny, bardzo źle leży. Mówię oczywiście o dżinsach, bo koszulki czy swetry od nich dosłownie mi się rozpadały.

    A z butów – Badura!

  35. Ja na Wojasie zawiodłam się już kilka razy – niestety jakość ostatnimi laty poszła mocno w dół. Obsługa klienta przy każdej reklamacji pozostawiała również wiele do życzenia. Tej marki akurat bym nie polecała, ja tam na pewno więcej nie zagoszczę, choćby butki były najcudowniejsze.

  36. Nie miałam pojęcia, że Esotiq jest polską marką choć kupuję tam od roku. Jestem zachwycona ich stanikami – ceny rozsądne, ładne modele i trwałe wykonanie. W końcu znalazłam biustonosz, który jest wygodny i dobrze dopasowany, bo znalezienie czegoś z małym obwodem i dużą miseczką niestety nie jest łatwe ;)

  37. Ciekawe, że dotąd nie pojawiła się nazwa Insomnia. Ja uwielbiam ich ciuchy za wygodę, oryginalność, łaskawość dla nieidealnej sylwetki. Mają rozmiary także dla dużych kobiet i ceny w miarę przystępne.

  38. Jeśli chodzi o kosmetyki to dziwi mnie, że nikt nie napisał o Ziaji. Mają niskie ceny w stosunku do jakości produktów i bardzo dobre serie „apteczne”.

  39. Co do Wojas to nie jest tak do końca. Wiem bo pracowałam w Wojasie, może i kiedyś były tam w większości polskie buty ale upadli tak nisko że sprzedawaliśmy nawet klapki z Chin w cenie producenta 19 zł za 200 zł…… na potęge się rozwalające(rozklejające). mało które buty są wyprodukowane przez Wojas, można je też spotkać w innych sklepach sprzedawane po tańszej cenie producenta.

  40. Ja polecam MarcoShoes – firma z Radomia, w swojej ofercie mają piękne obuwie, w większości skórzane, do tego w rozsądnych cenach .

  41. doubleespresso

    Osobiście nigdy więcej nie kupię butów w sklepie Wojas. Kupiłam skórzane baleriny, drogie i niewygodne tak bardzo, że po prostu nie da się w nich chodzić. Są sztywne, twarde i nie tylko obcierają, ale co więcej bolą od nich całe stopy. Uważam, że zdecydowanie lepszą polską firmą jest Ryłko- buty są doskonałej jakości, z miękkiej skóry, która sprawia, że chodzenie w tych butach to przyjemność a nie koszmar;-)

  42. Ja osobiście polecam marke Cubus! Mam rzeczy kupione z 6 lat temu i nadal świetnie się trzymają.
    Mój chłopak ma Cubusową jedną koszulkę i w sumie jedyną, która od 5 lat ma taki sam kolor jak na początku ;)
    Nie wiem czy się obecnie nie zepsuli bo dawno u nich nic nie kupowałam.

  43. No niestety, kiedyś pochwaliłabym Simple za jakość, teraz niemile mnie zaskoczyli. Kupiłam tam zimą spodnie, bardzo ciekawy wzór w malarskie paski, niestety po dwóch założeniach odpruła się szlufka i dół jednej z nogawek. Może to jednorazowe negatywne doświadczenie, ale raczej im już nie zaufam.

  44. Jestem zdziwiona obecnoscia Kazara w zestawieniu.. Być moze to pech ale buty mojego chlopaka rozpadly sie po niecalym roku, z reklamacja nie bylo problemu, ale te ktore dostal w zamian rozkleily sie po miesiacu..Nie tego oczekuje sie po butach za 400zl..

  45. Z racji lokalnego patriotyzmu (pochodzę z Kalisza), Big Star zajmował zawsze ważne miejsce w mojej szafie. Niestety szycie przeniesione jest teraz do Chin, zostało niewiele dawnych pracownic, które teraz jedynie sprawdzają jakość, która nie jest już tak dobra, jak poprzednio.

  46. No cóż, niezupełnie się zgadzam.

    1) Wojas – wzornictwo niezłe, jakość to porażka. Kupiłam sobie buty na siedzące przyjęcie weselne, baleriny-pantodle z kokardami. W środku imprazy kolega wyjął kokardę spod stołu (był już w takim stanie, że przeraził się, że muchę złapał ;). Nie było tańców, nikt na mnie nie nadepnął, ozdoba odpadła, bo była badziewnie przymocowana. Botki na wysokim obcasie stoją w szafie, bo suwak rozsuwa się przy chodzeniu i grozi wywrotką i/lub zgubieniem buta. Więcej prób nie będzie, omijam ten sklep szerokim łukiem.

    2) Esotique – ładne wzornictwo, przystępne ceny, szeroka „brafittingowa” rozmiarówka, ale… koszmarne, plastikowe wykończenia :( Niestety, już trzy staniki mam nieczynne, bo pękła plastikowa sprzączka (?nie wiem, jak to się nazywa, może haczyk?) od ramiączka.

    Bialconu nie znam, ale wypróbuję, Simple robi ładne ciuchy, ale ma małe zadęte butiki – czuję się w nich niekomfortowo, jakbym nie była dość stara i dość bogata, żeby zasłużyć na obsłużenie. Za to Kazar – bajka, wspaniałej jakości buty. Wzornictwo czasem „na żonę rosyjskiego milionera”, ale nie zawsze. Moje klasyczne pantofle życia były stamtąd, chodziłam aż znosiłam na amen. Ceny wysokie, ale uważam, że warto.

    Venezia to koszmar, zawiodłam się wiele razy – teraz kupuję tylko w outlecie, żeby w razie co wyrzucić bez żalu i nie zabawiać się w reklamacje.

    Z polskich Marek lubię jeszcze internetowy Freeshion dostępny na dawanda.pl i Karolinę Garczyńską – dobrej jakości sukienki dla fanek dzianin.

    1. A Bialcon ma parę świetnych rzeczy, ale brak składu zupełnie ich pogrąża. Mam ochotę na kilka koszul, tylko nie mogę kupić czegoś, co potem okaże się w 50% poliestrem, bo przez 10-12 godzin pracy ugotuję się i zaśmierdnę.

  47. Serdecznie polecam firmę VIssavi – to polska firma, która produkuje bardzo dobrej jakości ubrania wizytowe. Mam na przykład dwa żakiety. Sam fakt, że super na mnie leżały był dużym osiągnięciem, bo mam z tym problem. Drugim plusem jest to, że nic się z nimi nie dzieje – nie niszczą się, nie deformują.

  48. Troll nadal istnieje, ale jest jakby podmarką Top Secret i wydaje mi się, że sprzedają wyłącznie przez internet. Też mi było żal, kiedy zlikwidowali salony stacjonarne, bo kilka moich ulubionych rzeczy (niektóre z nich mam do dziś) pochodziło właśnie od nich.
    Poza tym, pozytywnie zaskoczyło mnie Medicine. Mam od nich kilka ubrań i jestem z nich stuprocentowo zadowolona, nie mają absolutnie żadnych irytujących cech i zdają się być dobrze wykonane. T-shirt, który mam, jest już po kilkunastu praniach, a szwy pozostały proste. Leży też idealnie, jakby szyty na mnie, co raczej rzadko się zdarza, bo większość T-shirtów jest dziś zbyt uproszczona, przez co nie leżą dobrze właściwie na nikim.

  49. ja w tym roku zachwyciłam sie butami Gino Rosii – kupiłam piękne botki przecenione z ponad 500 zl na 225 – ze skory jak marzenie, bardzo wygodne, klasyczne ale nie nudne – ze złotym okuciem obcasa i ładnym detalem przy zamku. Z pewnością będę tam zaglądać po buty – ale w okresie przecen gdy normalnie to dla mnie za wysoka cena. Z trollem ma podobnie – na studiach często tam kupowałam i żałuję ze sklep zniknął z Katowic bo pewnie od czasu do czasu nadal coś tam kupiłabym, chociaż ten sklep kojarzy mi się bardziej z nastolatkami i młodymi dziewczynami.

  50. Ryłko, Wojas, Kazar… Wygórowane ceny i niska jakość, wolę kupić buty od małego producenta za 120 zł i mieć właściwie to samo, ale bez „metki”.
    Z bieliźnianych polecam staniki Ewy Michalak, dodatki do staników BraBijou (dostępne na Szyfoniera.pl), pasy do pończoch GretaStore.pl… Odzież aktualnie wolę zlecać krawcowej, wychodzi lepiej i taniej. Choć nie ukrywam – czasem zakocham się w jakimś gotowcu i ląduje w szafie :P Mam sporo sukienek z Cocomore, firmy z Pabianic koło Łodzi. No i oczywiście Pan tu nie stał, koło ich sklepu też nie potrafię przejść obojętnie :P

  51. Co do Wojasa mam zupełnie odmienne uczucia! Ile razy szukam tam prostych, klasycznych wzorów to zawsze widzę jakieś dziwne przeszycia, zadarte noski, dziwne dziurkowania i przetarcia, jakość też pozostawia wiele do życzenia. Dodatkowo często doczepiają tandetne blaszki z logiem firmy:/
    U mnie w szafie przeważają buty Ryłko, i jestem z nich bardzo zadowolona :)

  52. Świetny i przydatny wpis!!! A z komentarzami już w ogóle :) Tak poza tym, jedynie u Ciebie czytam komentarze czytelników – zawsze bardzo trafne, przydatne i fajne komentarze :)
    Nie wiedziałam, że tak wiele mamy polskich marek!!! Koniecznie muszę im się lepiej przyjrzeć :) Ja lubię z kolei Gino Rossi – mam od nich 3 pary butów (kozaki i botki) i póki co jestem bardzo zadowolona. Przymierzam się też od kilku lat do butów Wojasa (na przecenie całkiem spoko), ale po komentarzach nie wiem, co o tym myśleć. Lubię też Medicine, mam koszulę i płaszcz z Tatuum – obie rzeczy uwielbiam. No i muszę poszukać Esotiq’a i sprawdzić :) Przymierzam się też do zakupu klasycznej torby Dziki Józef – czytałam same pozytywne opinie! Polskie marki z obuwiem to chyba też R.Polański, Baldowski, Badura – dużo klasycznych szpilek.
    Troll jest dostępny online na stronie TopSecret.
    Bardzo fajny wpis i czekam na polskie niszowe marki.
    Pozdrawiam!

  53. Tez jestem bardzo zadowolona z butów Maciejki, bardzo ładne i wygodne, ciekawe wzornictwo.
    Mam pytanie odnośnie bielizny. Gdzie w Warszawie można kupić bieliznę ezotiq i dalia? Ponieważ wiele z Was poleca, chciałabym sprawdzić, a kompletnie nie kojarzę tych marek…

  54. super wpis, dzięki niemu weszłam dzis do esotiq pierwszy raz a tam wyprzedaż i staniki za 99 zł kupiłam za 29 zł :)

  55. Nie wierzę, że na tej liście znalazł się Big Star! Mój chłopak kupił tam kilka lat temu jeansy i sukcesywnie co ok. pół roku oddaje je na reklamację (na szczęście uznawaną), bo materiał pruje się w kroku. Buty rozpadły się po miesiącu. Ta marka nie jest warta ani jednej złotówki… Sami sprzedawcy pytani o częstotliwość takich problemów przyznali, że buty wracają bardzo często, praktycznie co chwilę coś dostają, spodnie trochę rzadziej.

    Buty z Ryłko też bardzo chwalę, porządnie wykonane i wygodne. Lubię też Batę i La Stradę, ale nawet nie wiem czy to polskie marki. Niestety kupowanie obuwia i galanterii w takich sklepach wymaga silniejszego budżetu, więc póki co kupuje od czasu do czasu jakiś egzemplarz.

    Jest też firma Fun in design (http://www.funindesign.pl/). Jeszcze nie miałam okazji kupić, ale już dobierałam kolory i szykuję się na jazzówki :) Pozdrawiam!

  56. haha, wyczuwam, że zrobi się dyskusja jak u Mr.Vintage… :) a Troll jest teraz podmarką Top Secret. Wyszukując ubrania na ich stronie możesz zaznaczyć po prawej stronie, aby wyskakiwały ci tylko ubrania od ,,Trolla” :)

  57. Hej a co myślisz na temat sklepu bejeans.pl? Dobre tam mają ubrania?
    Ja się nie znam, a dostałam od babci pieniądze na koniec roku, żeby kupić sobie jakieś spodnie i buty.

  58. Ja uwielbiam Kazara, ale tylko na wyprzedażach ;) Oksfordki Ryłko trzymają mi się trzeci rok, a cioram je ile wlezie, a ostatnie odkrycie to Neovision – mega wygodne! W ciuchy zaopatruję się w lumpach, także rozpiętość marek ogromna, a zawsze znajdzie się jakiś bubel niestety ;/

  59. Nie miałam pojęcia, że te marki są polskie!
    A do esotiq zaglądam regularnie, i w 99 % używam biustonoszy tej marki.
    Troll znika? W moim mieście funkcjonuje nieprzerwanie od kilku lat, jest też sklep internetowy.

  60. Ja za to mam mieszane uczucia co do Kazara. Robią jakieś dziwaczne rzeczy- ogłaszają konkursy a później podstawiają swoich ludzi do wygranej. Po co znana marka posuwa się do takich działań? Więcej o tym pisała Monika Czaplicka- 'kryzysy w social media wybuchają w weekendy’.
    Z Big Starem też miałam problem. Dżinsy przetarły się bardzo szybko. Reklamacja została przyjęta, pani w sklepie poinformowała mnie,że możliwy jest zwrot pieniędzy, wymiana na taki sam model, lub wymiana na inny model za tę samą cenę. Stwierdziłam,że po przymierzam i zdecyduje, która opcja jest dla mnie najlepsza. Po chwili okazało się,że nie mogę wymienić na inny model. Model musi być ten sam albo kasa. Ok, może im się coś pomyliło. Przymierzyłam ten sam model, ale nie byłam przekonana (zwłaszcza,że miałam w pamięci, że wcześniejsze się przetarły). Przy kasie oddałam przymierzaną parę dżinsów i powiedziałam,że zdecydowałam się na gotówkę. Pani była w szoku i stwierdziła, że przecież nie mogę dostać gotówki (???) tylko wymienić. Po nieprzyjemniej wymianie zdań łaskawie (tak, użyła sformułowania: łaskawie to zrobię) oddała pieniądze.
    Niefajne przeżycie zwłaszcza, że w przeciągu 10 min kompletnie zmieniły się warunki, które podała mi na początku.
    Może to tylko jednorazowe zdarzenie aczkolwiek już nie tak chętnie zaglądam do big stara.

  61. Też się bardzo zraziłam do marki Venezia.
    Bardzo lubię bieliznę Charlotte Rogue, a projekty La Manii oraz Violi Piekut są po prostu nieziemskie.

  62. właśnie dziś myślałam o tym,że byłoby świetnie, gdyby na blogu pojawił się podobny wpis dotyczący Twojego subiektywnego wyboru artykułów bieliźnianych. Ja sama mam bardzo duży problem z wyborem firmy, której skarpetki nie rozlecą mi się po 3 praniach, podobnie z majtkami. Mam nadzieję,że kiedyś pojawi się jakaś rada od Ciebie na ten temat. :)
    p.s.
    książkę pochłonęłam w jeden dzień, brawo! teraz podrzucam mamie. ;)

  63. Nikt nie wspomniał o conhpol? Ostatnio przerzucilismy się z mężem z wojasa do nich. Buty dużo lepiej wykonane! Polecam się przejść i przymierzyć coś :)

  64. Mam nadzieję, że się nie powtarzam, bardzo szybko przejrzałam komentarze – polecam markę ECHO pochodzącą ze Śląska i szyjącą nadal na Śląsku. Ubrania bardzo dobrej jakości (niestety nie sprawdzałam składów jak jeszcze byłam w posiadaniu, ale świetnie się nosiło), ceny średnie, dostępność obecnie w dużej licznie miast w Polsce. Gdy jeszcze ich outlet był otwarty w fashion housie w Sosnowcu, można było upolować dobre ubrania w dobrej cenie :)

  65. Big Star mnie zawiódł strasznie w kwestii jeansów i koszulek …
    Moli nie mam (na pewno, sprawdzałam szesnaście razy) a koszulki dziurawe jak rzeszoto …
    Spodnie po dwóch miesiącach miały wywietrzniki tam, gdzie raczej należy stosować higienę zamiast wietrzenia.
    Nie no, ja wiem, żem na bardzo utyta i mi się uda łączą ale galoty od chińczyka za 30 złotych noszę już trzeci rok a wcale nie schudłam (nie, żebym nie chciała)
    Za to parkę z wyprzedaży sprzed dwóch lat bardzo lubię, kosztowała aż 40 złotych co jak na BS jest cudną ceną więc zdarza im się coś fajnego.
    Ale spodni nigdy już nie zakupię.

  66. A ja bardziej modowo niż odzieżowo… Mam słabość do toreb polskiej marki Batycki. To mój znak rozpoznawczy, nie noszę toreb żadnej innej firmy. Są ręcznie szyte w fabryce w Gdańsku, wykonane z najlepszej jakości włoskich skór. Po kilku latach użytkowania wciąż wyglądają jak nowe i wzbudzają zachwyt elegancją, wykonaniem i prostą. A przy tym mają dyskretne logo, nierzadko piękne podszewki, funkcjonalny układ wnętrza. Przy przeprowadzce karton z nimi był najbardziej strzeżonym z całego mojego „dobytku” :)

  67. Ja bardzo polecam markę Cotton Club, według mnie mają bardzo dobrej jakoś ubrania w dość przystępnej cenie:). Też ważne jest dla mnie to, że jest to marka polska:). Większość ubrań u mnie w szafie jest od nich. Z tego co się orientuję to chyba nie tak dawno otworzyli sklep internetowy. Polecam w 100% :)

  68. Jak buty to tylko z Carini.Polecam z czystym sumieniem. Polska firma, przy reklamacji załatwia wszystko:zamki, ozdoby. Do tego buty wygodne, skóra nic tylko brać;-) Jeśli chodzi o biustonosze to tylko Dalia dobrze ujarzmia pewne części ciała:-)

  69. Mnie znaną, ale rowniez popularną marką jest Ledorfashion. Mają swoj sklep internetowy od jakiegos czasu, bo tak to bywali na targach i mieli ubrania w butikach w roznych miastach. Z tego co piszą, produktuja z tkanin hiszpanskich i wloskich. Ja i moja Mama mamy od nich sukienki i płaszczyk i muszę powiedziec, ze jakoscia bija na glowe modnego przeciez Solara.

  70. Wiem, że wpis jest trochę ,,stary” ale ja dopiero dzisiaj na niego trafiłam. A chciałbym zabrać głos w kwestii marki Bialcon. Firmę znam od początku istnienia ponieważ sama pochodzę z Białej Podlaskiej i chciałam powiedzieć, że ubrania są naprawdę świetne a kolekcja z roku na rok coraz bardziej ciekawa i wcale nie w stylu „ciotka klotka” :) Mnie te ubrania na tyle zachwyciły, że od blisko trzech lat sama prowadzę butik w Warszawie właśnie z tymi ubraniami. Zachęcam do zapoznania się z nową kolekcją a zobaczy Pani, że są to bardzo ciekawe fasony, których nie znajdzie się w sieciówkach. Pozdrawam, Elwira

  71. Mi się bardzo podobają ubrania marki Anders. Ostatnio natknęłam się na świetny wywiad z projektantką – jest świeża w branży, ma świetne pomysły i dobiera materiały dobre gatunkowo. Polecam sobie poczytać wywiad i zajrzeć do jej sklepu internetowego http://www.phama.co/lets-talk-anders/

  72. Ja kocham ubrania Impress Me <3 Są eleganckie, wygodne, dobre jakościowo i zachwycają mnie swoimi kolorami.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.