Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Odkrycia miesiąca – maj

Przełom miesięcy to najwyższa pora na post z odkryciami, prezentujący ciekawe książki, filmy czy aplikacje, które odkryłam w maju. Oto moja lista:


Książki


Amanda Palmer, The Art of Asking – pierwszy raz usłyszałam o Amandzie Palmer, amerykańskiej wokalistce, kilka miesięcy temu, nie w związku z jej muzyką, ale twórczością internetową. Amanda zasłynęła zbudowaniem wokół siebie zaangażowanej społeczności, co umożliwiło jej m.in. zebranie ponad miliona dolarów na Kickstarterze, przeznaczonych na wydanie nowej płyty.

W książce Amanda rozszerza idee przedstawione w swoim przemówieniu TED. Opowiada o doświadczeniach, które zdobyła pracując jako „żywy posąg” czy koncertując ze swoim zespołem Dresden Dolls i goszcząc na kanapach fanów na całym świecie. Udowadnia, że ludzie lubią pomagać innym i czasem wszystko, co musimy zrobić, to poprosić. Nie unika też opisywania porażek – a było ich całkiem sporo.

Czytało mi się naprawdę ciekawie, bo jestem diametralnie innym typem osobowości, poza tym Amanda jest świetna w szczerym opowiadaniu historii. Piszę „czytało”, ale tak naprawdę słuchałam audiobooka z Audible – to sklep z książkami anglojęzycznymi, jego polskim odpowiednikiem jest Audioteka. Był doskonale nagrany, czytany przez samą Amandę, z jej piosenkami wplecionymi pomiędzy rozdziały.

Patti Smith, Poniedziałkowe Dzieci – czyli zapis trudnych początków artystki w Nowym Jorku i jej długoletniej, pełnej oddania i wsparcia, relacji z Robertem Mapplethorpe, znanym amerykańskim fotografem. Kiedy się poznali, oboje byli tytułowymi dzieciakami, zdeterminowanymi by osiągnąć artystyczny sukces – mimo, że wciąż jeszcze poszukiwali swoich środków wyrazu. To piękna historia z imprezowym Nowym Jorkiem lat siedziemdziesiątych w tle. Gwarantuję, że po jej przeczytaniu będziecie mieli ochotę rzucić wszystko i tworzyć.

Książkę czytałam w oryginale i trafiłam na kilka słów, których nie znałam – język Patti jest bardzo poetycki. W ten sposób odkryłam nieznaną mi wcześniej funkcję Kindla, który po kliknięciu w słowo wyświetla jego definicję w słowniku. Uwielbiam go teraz jeszcze bardziej!

PS Jest też polski audiobook, czytany przez Danutę Stenkę.


Filmy


Moja łódź podwodna – nie raz już pisałam, że uwielbiam filmy i książki, których bohaterami są chłopcy. Królowie Lata, T.S.Spivet i tak dalej. Przypuszczam, że zostało mi to z dzieciństwa, gdy moją ulubioną książką było Siódme Wtajemniczenie, a filmem Paragon Gola.

Oliver, główny bohater Mojej Łodzi Podwodnej, jest już nastolatkiem, a jego przygody są znacznie poważniejsze, ale film wpisuje się w ten sam nurt. Osadzony w dość ponurym brytyjskim miasteczku początku lat dziewięćdziesiątych, pokazuje męki dorastania w niesztampowy sposób. Nie powalił mnie na kolana, ale z przyjemnością obejrzałam ciekawie nakręcone sceny, a na koniec odetchnęłam z ulgą, że nie jestem już w liceum.

Przygoda na Mariensztacie – co skłoniło mnie do obejrzenia polskiego filmu z 1953 roku? Miejsce, w którym mieszkam. Wbrew tytułowi, Mariensztatu jest w filmie niewiele, opowiada on przede wszystkim o budowie na gruzach Warszawy (a konkretnie, warszawskiego getta) nowego osiedla mieszkaniowego Muranów. Najbardziej interesowały mnie właśnie te kulisy, chciałam zobaczyć, jak Muranów wyglądał w pierwszych latach swojego istnienia. Główny wątek, czyli historia miłości dziewczyny ze wsi do przodownika pracy, nieco mniej mnie kręcił, chociaż trzeba przyznać, że jak na propagandowy film, był naprawdę nieźle zrobiony. Oglądało się niesamowicie przyjemnie i, patrząc na tempo prac, absolutnie przestał mnie dziwić fakt, że mam w mieszkaniu dwa kaloryfery zamontowane jeden nad drugim i sporą dziurę w ścianie

Kumare. Guru dla każdego – film, który obejrzałam w miniaturowym kinie Jasia i Małgosi, bardzo fajna lokalna inicjatywa. Dokument opowiada o eksperymencie przeprowadzonym przez reżysera, Vikrama Gandhi, Amerykanina indyjskiego pochodzenia. Vikram, nie mówiący nawet w hindi, w przypływie przewrotnego humoru staje się Kumare, ogłasza się oświeconym przewodnikiem duchowym i szybko zjednuje sobie rzeszę wyznawców. To film pokazujący nasze słabości, potrzebę przynależenia i wysłuchania oraz (tu akcent szafiarski) niesamowity wpływ stroju na to, jak postrzegają nas ludzie. Jednocześnie zrobiony jest z wyczuciem, jak wyśmiewa, to delikatnie. Ciekawy i skłaniający do myślenia, bardzo Wam polecam!


Aplikacje


Librivox – czyli aplikacja z darmowymi audiobookami, głównie klasykami, którym wygasły już prawa autorskie. Ostatnio słuchałam Małej Księżniczki i byłam absolutnie zachwycona – nie wiem jak to się stało, że nigdy wcześniej nie zajrzałam do tej książki, jest cudowna. To świetny sposób na nadrobienie znanych książek, na których przeczytanie nigdy jakoś nie da się znaleźć czasu – w tramwaju czy przy prasowaniu słucha się ich mimochodem.


 

Co Wy ostatnio dobrego przeczytaliście lub obejrzeliście? Rzućcie inspiracją, jak zwykle jestem głodna dobrych tytułów!

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

51 thoughts on “Odkrycia miesiąca – maj”

  1. Zdecydowanie muszę się wkręcić w angielskie audiobooki, bo ostatnio słucham głównie włoskich albo wcale. Albo na zmianę! To by mi ułatwiło szybką zmianę orientacji z odmiennymi akcentami (ciężko się wbić w angielskie „r”, gdy się 'rrrrrozmawia’ głównie po włosku i odwrotnie, trudno brzmieć jak Włoch, gdy zmiękcza się język do granic możliwości) ;)
    Super, że podsumowujesz również miesiące!

    1. Hej, a możesz mi polecić jakieś włoskie audiobooki? Gdzie je szukać? Jak ściągać? Próbowałam ostatnio ale tak jakoś bez sukcesu….

  2. W maju wpadłam na film 'Zabiłem moją matkę” Xaviera Dolana. Na pewno znasz, klasyk, jeśli chodzi o depresyjno nastoletnie filmy, ale mi się podobał,bo był inny. A takich filmów mi brakuje w tym naszym świecie Marvelowskich superbohaterów i komedii romantycznych. Bo co teraz Heliosie grają? Ja już nawet nie patrzę, bo nie warto.
    Muszę koniecznie nadrobić filmy z Cannes z tego roku. Oglądałaś już coś? Polecasz któryś?

    1. Nie kategoryzowałabym tego filmu jako „depresyjno nastoletni”. Tzn zgadza się pewnie i depresyjność i to, że główny bohater jest nastolatkiem, ale takie generalizowanie kina jako nastoletniego, kobiecego itd. wydaje mi się dość uwłaczające. Szczególnie jeśli mówisz, bo był inny. Tak gdyby nastoletnie smutne filmy to były tylko twory pokroju „Sali Samobójców”.
      Jak chcesz innego kina niż kino komercyjne to chodź do kin studyjnych ;)

  3. Poniedziałkowe dzieci to jedna z moich ulubionych księżek, zresztą już Ci kiedyś o niej pisałam w komentarzach
    + polecam film „Dumni i wściekli” byłam na nim w kinie z mamą – jest zbawny, wzruszający i z pozytywnym przekazem. Film w dużej mierze oparty na faktach na yt jest nawet amatorski dokument All Out! Dancing in Dulais, o tej historii :)

  4. Uwielbiam Amandę Palmer, a właściwie to co tworzyła kilka lat temu, za czasów Dresden Dolls i pierwszej solowej płyty. Od jakiegoś czasu jej działania kompletnie do mnie nie przemawiają, ale książce może dałabym szansę :)

  5. A ja pierwszy raz usłyszałam o Amandzie ze względu na jej związek z Neilem Gaimanem. Wydają się dla siebie stworzeni!

  6. Trochę audiobooków jest też na wolnelektury.pl – wybór dosyć ograniczony, ale czytają zawodowi aktorzy więc naprawdę przyjemnie się tego słucha ;)

  7. Na „Przygodę na Mariensztacie” miałam okazję wpaść na filmwebie w rekomendacjach, ale jakoś mnie nie skusiła. Skoro jednak jej tło jest tak osadzone w warszawskich realiach, chętnie obejrzę. Mam wrażenie, że jako niespełna roczna mieszkanka Warszawy o wiele za mało o tym mieście wiem :(.
    „Królów lata” też oglądałam z ogromną przyjemnością, niezwykle klimatyczny film :).

  8. Zawsze bardzo cieszy mnie polecanie przez Ciebie filmów, bo również uwielbiam chłopięce historie :-) Możesz podrzucić jeszcze jakieś tytuły (poza oczywistymi w rodzaju Les choristes i Billego Eliota).

  9. Siedzę sobie właśnie w identycznej pościeli :) Super, że wrzuciłaś Amandę Palmer. Nigdy o niej nie słyszałam, ale jest taka inspirująca! Chyba w końcu znalazłam odpowiedź na pytanie, co robić w swoim życiu. Dzięki za pokazanie mi jej!

  10. Ja w maju nadrabiałam filmy Disney’a, bo mam kilka braków: Mulan, Herkules, Piękna i Bestia :) no i starą trylogię Gwiezdnych wojen :) A z nowszych to Grand Budapest Hotel. Cudo!
    Prócz tego kilka wydarzeń: koncerty juwenaliowe, noc muzeów, a za kilka dni kolejna noc synagog.
    Z książek to głównie ostatnio kryminały: Miłoszewski, Grzegorzewska, Świetlicki….

  11. Moją łódź podwodną uwielbiam przede wszystkim za wspaniałą ścieżkę dźwiękową skomponowaną przez Alexa Turnera z Arctic Monkeys!

  12. Parę dni temu byłam na koncercie Patti Smith na Primaverze i było niesamowicie. Tak coś mi świtało, że napisała książkę o swoich początkach i miałam to sprawdzić po powrocie, a tu proszę, jest nawet na liście Twoich poleceń. Przeznaczenie czy co? ;)

  13. Muzykę Amandy Palmer znam od lat i niezmiennie uwielbiam. Do książki jeszcze nie dotarłam (tak dużo książek do przeczytania, tak mało czasu), ale na pewno z chęcią po nią sięgnę :)

  14. pstra matrona

    Dzięki za aplikację, ściągam natychmiast! Ja ostatnio cały czas pracuję manualnie (prace typu przyszycie 5 tysięcy guzików) więc słucham audiobooków namiętnie. Mam teraz fazę na Manna, bo w Poznaniu w tym miesiącu będzie premiera opery „Czarodziejska góra ” (jest za darmo i 8 rozdają drugą pulę wejściówek jakby ktoś chciał) ale samego audiobooka nie polecam jest bardzo źle nagrany. Za to teraz słucham Doktora Faustusa w wykonaniu Gustawa Holołubka i jest wspaniały. Przeżywam to razem z nim jak dziecko, któremu się czyta. Z dziecięcych audiobooków bardzo piękny jest też Tajemniczy ogród.

  15. Ja ostatnio zaczytałam się w reportażu o Iranie ” Ministersto przewodnictwa uprasza o niezostawanie w kraju” – długi tytuł, ale ciekawa pozycja o życiu w Iranie. Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie tamta kulturę. Na długi weekend mam plan: koc, truskawki, książki i nowy Kukbuk i ja :) by nadrobić trochę czytelniczych zaległości.

  16. Ooo, post idealny dla mnie :) Dużo wolnego czasu i poszukuję nowych jakiś ciekawych książek i filmów. Idealnie trafiłam. O żadnej twojej propozycji do tej pory nie słyszałam, więc na pewno sprawdzę, znajdę i coś wybiorę.
    Aplikacją też mnie zainteresowałaś, zaraz ja poszukam i też może znajdę tam jakąś perełkę.

  17. Z książek o chłopcach – czytałaś „Labor Day”? Uuuwielbiam! Książka napisana magicznie, kojarzy mi się zresztą że chyba kiedyś już Ci ją polecałam :)

    A co do Kindle’a, to nie wiem czy zauważyłaś (może musisz go zaktualizować, u mnie pojawiło się to dopiero parę miesięcy temu), ale powinnaś mieć na nim pozycję o nazwie Vocabulary Builder. To funkcja, która z każdego sprawdzonego przez Ciebie słowa robi „fiszkę”, do której możesz potem wrócić :) Nie sądziłam, że mogę mojego Kindle’a kochać jeszcze bardziej, ale kiedy to odkryłam okazało się, że prawdziwa miłość naprawdę nie zna granic ;D

  18. Ja odkrylam ze w pizamce Lunaby spi sie jak w niebie ^—-^. Super jest!!! :-)

    A poza tym reportazowo tryptyk Wojcieha Gorskiego o Kaukazie pochlonal mnie kompletnie :-). Ot, mentalne nachylenie w strone wakacji :-).

  19. Trochę mnie tym rozbawiłaś, że dopiero po takim czasie „odkryłaś” słownik na kindlu:D
    I skoro tyle żyłaś w nieświadomości to pewnie nie znasz też słowników literackich na http://thefictionary.net – szczególnie przydatne jak się czyta całe serie np Pratchetta, Martina czy Tolkiena – pomagają się odnaleźć w ogromie postaci, miejsc itp

    Wrzuca się go na kindla jak zwykły słownik – tu więcej pomocy;) http://swiatczytnikow.pl/the-fictionary-slowniki-literackie-dla-kindle-martin-tolkien-pratchett-herbert-i-inni/?pod

  20. A poza tym dorwałam dziś Twoją książkę i już nie mogę się doczekać wieczoru, żeby zasiąść do lektury:)
    aaaaa jestem taka podjarana!
    i też z łezką w oku wspominam te początki i „szafirki” :D

      1. Kupiłam ebooka na woblinku;) sama się zdziwiłam, że tak przedpremierowo, może to jakiś błąd ale nie mogłam nie skorzystać. Sorry, ale książka jest na mojej liscie więcej niz 30 dni wiec się nawet nie wahałam;)

        btw mój poprzedni komentarz wpadł chyba do spamu ( miał dwa linki)

  21. Librivox genialny!:)) Jeśli ktoś chce podszlifować angielski i jednocześnie wrócić na moment do okresu dzieciństwa to polecam gorąco z Librivox „Anne of Green Gables” dramatic reading :) rewelacja:))
    Pozdrawiam serdecznie:)

      1. :))) Jedynie aktorka wcielająca się w postać Diany zbyt leciwa jak na tę postać;)))
        P.S.
        Dziękuję za fantastyczny blog:)

  22. Dzięki za Librivox . Wypróbuję na pewno. Uwielbiam słuchać / czytać w autobusach. Wtedy nie mam poczucia zmarnowanego czasu. Pozdrawiam

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *