Cześć! Na weekend mam dla Was solidną porcję Hatifnatów, tę edycję lubię wyjątkowo. Jeśli macie jakieś swoje odkrycia, śmiało linkujcie, jestem na wiecznym głodzie fajnych rzeczy. Udanego weekendu!
- Metropolitan Museum of Art udostępniło za darmo ponad 400 ebooków poświęconych sztuce – można czytać, ściągać i wyszukiwać konkretne frazy.
- Premiera dokumentu o Amy Winehouse już w lipcu – jestem go bardzo ciekawa.
- Co łączy Steve’a Jobsa, Richarda Bransona i Billa Gatesa? Obsesja na punkcie tego, co robią. I ma ona swoją cenę.
- 10 fantastycznych strychów.
- Jak zmotywować się do pisania magisterki, licencjatu albo innej pracy dyplomowej? Ania Wam powie, ja się niesamowicie cieszę, że mam to już za sobą. Wszystkie tego typu rzeczy robiłam w pierwszych terminach, bo wiem że inaczej nie zrobiłabym ich nigdy.
- Cudownie zdjęcia z pikniku w Kalifornii w 1948 roku.
- Macie zły nastrój, do niczego nie możecie się zabrać? Sprawdźcie jaka można być przyczyna i jak temu zaradzić.
- Od niedawna mieszkania do wynajęcia przez Airbnb można znaleźć też na Kubie – zobaczcie kilka pięknych kubańskich apartamentów.
- Mój faworyt z dzisiejszych Hatifnatów – dzień z życia Juliet, baletnicy z Melbourne. Przepiękna dziewczyna i przepiękne video.
- Szukacie czegoś do posłuchania w tramwaju, podczas biegania albo prasowania? Zobaczcie listę 7 świetnych podcastów, jestem pewna, że znajdziecie coś dla siebie. Przy okazji można podszkolić angielski!
- I z tej samej kategorii, tym razem po polsku, Ninateka – reportaże, koncerty, filmy dokumentalne, wszystko dostępne za darmo.
- Zwracanie uwagi na szczegóły, dyscyplina i trzeźwe spojrzenie, czyli 5 nawyków kreatywnych ludzi.
- Cudowny Tumblr poświęcony pięknym mapom.
- Dlaczego Duńczycy są szczęśliwi w pracy? Post na nowo odkrytym przeze mnie polskim blogu, który zapowiada się świeżo i ciekawie.
- 23 rozsądne prawdy o życiu.
Do not live for the weekend. If you cannot find joy in the other five days of your week, something needs to change immediately. Do not wait to change your life. Change your circumstances or change your mind about your circumstances. Chase that everyday joy.
- Na koniec post o tym, że zwykle możemy dużo więcej niż nam się wydaje (niedawno pisałam dokładnie o tym samym w poście o lekcjach wyniesionych z pracy nad książką) plus konkretne instrukcje, jak przestać się sabotować i wyjść z marazmu. Bardzo wartościowy post.
Brak energii nie jest faktem fizycznym. Jest nawykiem. Nawykiem zawężania życia do tego co przeciętne i powszechne. Nauczyliśmy się go od innych, zadawalających się przeciętnością ludzi. Idziemy ich śladami i powielamy ich przeciętne sposoby działania i patrzenia na świat. Powielamy ich sposoby marnowania własnej energii.
27 thoughts on “Hatifnaty – inspirujące linki z sieci”
A właśnie zastanawiałam się czy coś poczytać, pooglądać, poćwiczyć czy może pójść na spacer. Najpierw biorę się za czytanie!
Jestem na etapie pisania licencjatu i tekst Ani jest dla mnie zbawieniem. Zostały mi trzy tygodnie do oddania jakiejś wstępnej końcowej wersji, a motywacji nie mam za grosz. I tak jak Anię, mnie też kuszą grille i piękne majowe dni. Jutro jadę na pożegnalną wycieczkę w Dolinki Krakowskie, a potem zamykam się w jaskini wiedzy! <3
Cieszę się, że mogłam Ci jakoś pomóc, powodzenia z wywiązaniem się z terminu :)
A gdzie link do tego ostatniego posta o tym jak przestać się sabotować? Bo nie wiem czy go nie widzę czy go tam nie ma :)
Już jest, przepraszam:)
Dziękuję! :)
chyba zniknął gdzieś link do tego ostatniego posta o braku energii, albo tylko ja go nie widzę?
Właśnie ja też nie mogę się go dopatrzeć :(
Bardzo dziękuję za polecenie mojego wpisu, mam nadzieję, że komuś pomoże :)
Dziękuję za garść motywacji i idealne zajęcie na wieczór :). Ach, no i za newsletter, rzeczywiście przyjemna forma niemal personalnego kontaktu. Mam wrażenie, że Twoje odpowiedzi na pytania mogłyby przybrać rangę osobnych postów, tak bardzo są wyczerpujące i interesujące. Nie mogę się doczekać kolejnej porcji ciepłych słów na mojej skrzynce :).
fajne i wartościowe linki, będę czytać po powrocie z biegania :) film zapowiada się super!
Moje ulubione Hatifnaty! :-) Akurat zjadłam przy nich śniadanie. Poranna radość – level 100 :-)
Hatifnaty idealne! Ledwie dwa dni temu rozmawiałam z koleżanką o wyjeździe na Kubę, kiedyś tam w przyszłości. Airbnb jest moim ostatnim podróżniczym odkryciem i właśnie przy okazji tej rozmowy, zaczęłam się zastanawiać, że na pewno na Kubie airbnb nie funkcjonuje. A tu proszę, taka niespodzianka u Ciebie.
A Melbourne morning cudne, ubóstwiam balet i wszystko co z nim związane. Kilka razy do roku przeżywam obsesję na jego punkcie, to jest ta pora właśnie :)
Każdy kolejny link lepszy od poprzedniego, moja ulubiona część Hatifnatòw! Dziękòwka. :)))
Film o Amy??? Już się nie mogę doczekać :D
Dobrze, że wybrałaś dużo motywujących tekstów. Właśnie tego potrzebuję, bo sesja dopiero za miesiąc, ale i tak już jest za późno na pewne rzeczy i trzeba się spiąć :P
Ale fajnie, że jak ja jestem na głodzie fajnych rzeczy, to mogę do Ciebie zajrzeć ; )
Jak zwykle świetny post pełen inspiracji :) Przyszło mi ostatnio do głowy, że mogłabyś napisać post o swojej garderobie. Przede wszystkim o tym ile masz poszczególnych części odzieży ;) Często podkreślasz, że starasz się ograniczać liczbę swoich ubrań. Jestem bardzo ciekawa ile dla ciebie stanowi ciuchowe minimum. Gdybyś do tego dodała zdjęcia swoich ulubionych ubrań to byłaby pełnia szczęścia :).
Ach jak ja lubię oglądać czyjeś domy, a szczególnie poddasza! Dzięki za link! Ja polecam zabawny i ironiczny tekst Zwierza, dotyczący aktorów, którzy nie mają pojęcia o dobrej opiece nad zwierzętami :) http://zpopk.pl/zwierzeta-i-ludzie-czyli-nie-chcesz-by-aktorzy-zajeli-sie-twoim-pupilem.html#axzz3YQhrJn7p
Mam pytanie, a mianowicie do jakich sklepów byś poszła będąc w Starym Browarze?
Nie mam pojęcia, nigdy nie byłam w Starym Browarze, więc nie pomogę:)
Asiu, nawiązując do linka o motywowaniu się do napisania pracy mgr/lic, chciałabym zapytać, czy masz jakiś może patent lub stronę do podrzucenia o efektywnej nauce języka… od zera?
Fajne pomysły na strych :)
Zawsze nadążałam, ale ostatnio masz taką „moc przerobową”, że zrobiły mi się zaległości :) Piknikowe zdjęcia po prostu przenoszą w zupełnie inną rzeczywistość! Piękne :)
Mamy swoją polską baletnicę, która dodaje tak piękne zdjęcia na Instagram (@whitepointeshoes), że aż na chwilę zapominam o słoniu, który nadepnął mi na ucho i o tym, że kiedy rozdawali poczucie rytmu ja najpewniej z kimś się zagadałam i mam ochotę rzucić wszystko, żeby pójść tańczyć. Prowadzi też bloga o tej samej nazwie, bardzo przyjemny.
Wszystkie linki świetne. Ja ostatnio znalazłam taki oto film, a propos baletu: http://annstreetstudio.com/2015/03/12/the-study-of-ballet/ + 50 kursów dla kreatywnych i tych, którzy kreatywnymi chcą być: http://www.creativeboom.co.uk/resources/50-free-online-courses-for-creatives-and-entrepreneurs/. Może Ci się spodobają :)
Poruszają mnie zdjęcia takie jak te z pikniku z 1948 r. U nas stalinizm i zniszczenia powojenne, tam wszystko wróciło do normy…
Przypomniały mi się te Twoje Hatifnaty po przeczytaniu tego wywiadu i obejrzeniu tego video (http://i-d.vice.com/pl/article/piekno-bywa-smutne). Mój chłopak jest tancerzem baletowym. I, ooj, jego dzień nie wygląda tak inspirująco, jak Juliet :)Treść i muzyka filmu Zalesky’ego idealnie oddają ten klimat. Chociaż ktokolwiek zdecydował, żeby ubrać Polinę w te buty, które strasznie deformują jej sylwetkę kiedy tańczy, powinien smażyć się w piekle (moim skromnym zdaniem :) ).