Hej! Przyszła pora na kolejną, wakacyjną porcję ciekawych sieciowych znalezisk. Miłego odkrywania, poprzednie części znajdziecie tutaj.
- Niezwykłe zdjęcia bliźniaczek z Islandii.
- Piękne portugalskie koszyki, powstałe z chęci ratowania wymierającego rzemiosła.
- Młoda Violetta Villas śpiewa Strangers in the night, podobno kiedyś wystąpiła nawet w duecie z Sinatrą. Zaskakująco-dziwno-śmieszno-sentymentalne.
- Marzycie o cieście w kwiatki albo koty? Zuzia Kozerska stworzyła kolekcję świetnych wałków z wzorami i sprzedaje je na Etsy.
- J.K. Rowling wypuściła mini-opowiadanie zdradzające dalsze losy bohaterów cyklu o Harrym Potterze. Mnie rozczarowało, ale zawsze fajnie coś w klimacie HP przeczytać.Tu małe podsumowanie.
- Fajny, rozsądny blog o życiu z psem, w mieście i nie tylko.
- Radzka poleca 10 książek o modzie idealnych na wakacje.
- Króciutki dokument o Angliku, który żyje jak w 1946r.
- Prowadzicie bloga czy popularne konto na Instagramie i chcecie podróżować za darmo? Sprawdźcie Snaptravellera.
- A propos Instagrama – stylowi starsi panowie z Nowego Jorku, podrzuceni przez Czytelniczkę.
- Z tego samego źródła – piękna, harfowa wersja „Get Lucky”.
- WI-FI Dogs. Jeżeli jeszcze nie widzieliście, koniecznie nadróbcie. Gdyby wszystkie reklamy tak wyglądały!
- O tym, dlaczego warto oglądać dobre zdjęcia – dla fanów fotografii.
- 13 interesujących faktów o snach
- Szyjecie? Przeczytajcie zbiór rad Marchewkowej.
- 47 zdjęć ludzi z klasą, zrobionych w przeszłości.
- 27 wskazówek, które pozwolą Wam osiągnąć mistrzostwo w czymkolwiek.
- ID przepytuje Tavi Gevinson. Jak to możliwe, żeby być tak mądrą i dojrzałą osobą w tak młodym wieku?
- Ranking 50 najbardziej wpływowych kotów Internetu.
- The Guardian analizuje hipstera i zastanawia się, co będzie dalej
- Macie przed sobą jakieś publiczne wystąpienie i umieracie ze strachu? Wittamina pomoże.
„Widownia to nie jurorzy, którzy decydują o Twoim życiu. To najczęściej ludzie, którzy przyszli, bo chcą Cię posłuchać. Bo Cię znają, lubią. Bo chcą od Ciebie dowiedzieć się czegoś, co Ty wiesz, a oni nie. Oni są po Twojej stronie, więc nie ma się co ich bać.”
- Niezwykłe zdjęcia z planów filmowych.
- Skoro już o kinie mowa – wyznacznikiem wciągnięcia się w oglądany właśnie film jest u mnie chęć spróbowania tego, co jedzą bohaterowie na ekranie. Pamiętam, jak w fazie hurtowego oglądania Twin Peaks przeszłam Londyn wzdłuż i wszerz, szukając placka z wiśniami. Znalazłam i zjadłam go z ogromną przyjemnością, popijając czarną kawą, której normalnie nie znoszę. Paulina poszła o krok dalej i założyła bloga z przepisami na potrawy z filmów i seriali – From movie to the kitchen. Część z Was na pewno już go zna, jeśli nie, to koniecznie nadróbcie!
- Muzyka z kropel deszczu.
- Mapka American Express, pokazująca fajne miejsca w Londynie. Moją znajdziecie tutaj.
24 thoughts on “Hatifnaty #15”
Podoba mi się portugalski akcent w tych Hatifnatach :) No i jak zwykle, są świetne! Dzięki za dużą dozę inspiracji :)
Violetta Villas! Nieskończenie ją uwielbiam!
Jakiś czas temu rozczulił mnie mocno film nakręcony przez oddanego wielbiciela Violetty, nie tylko dlatego, że na zakończenie chowa się w szafie. W 4:20 minucie widać młodziutką Violettę biegnącą do taksówki, jest śliczna. W ogóle ten kilkusekundowy zapis sprawia wrażenie, jakby był udokumentowaniem cennego dla kogoś momentu.
https://www.youtube.com/watch?v=lY-HX166-pU
Też ją uwielbiam! Widziałam te filmik, urocza rzecz :) Moim faworytem jest „What Now My Love?” W wykonaniu V.V. Nawet jej kanciasty angielski nie zmniejsza mojego podziwu dla jej interpretacji tego utworu. Nikt tego, moim zdaniem, lepiej nie zaśpiewał. Ciary.
Dziękuję za polecenie!
Wi-fi dogs… Boskie :))! Dzięki Asia, jak zwykle miłe dopełnienie wieczoru,
Tavi Gevinson <3
Jakby ktoś miał problem z kupowaniem na etsy, to te wałki z kotami widziałam też na DaWandzie. :)
1:04 minuta piosenki Violetty Villas i już wiadomo skąd się wzięło „helloł” :D
Kliknęłam 6 linków, w których pokładam duże nadzieje (przynejmniej jesli chodzi o poranna rozrywkę :)) Dzięki!
Nigdy nie wiedziałam o co chodzi z tymi hatinaftami :-) Fajnie,że są :-)
Witaj
Uwielbiam Twoje posty w których polecasz rózne stronki, filmiki i blogi.
Dzięki
Ps. Sama nie znalazłabym tylu cudeniek
Zawsze nie mogę się doczekać przeglądu właśnie tych najciekawszych, Internetowych rzeczy. Jak zwykle świetne! :)
Á propos nowego opowiadania o Harry’m – warto obejrzeć wideo Kristiny Horner na ten temat https://www.youtube.com/watch?v=xaK-ZOq91uk. Bardzo fajna „analiza” i punkt widzenia. Może tez trochę zmieni Twoje zdanie, jeśli jesteś rozczarowana ;)
dzięki! przede wszystkim za „get lucky” : )
Wow taka dawka linków super inspiracja :) Uwielbiam te wpisy.
Nie wiem, jak Ty to robisz, ale masz zawsze najlepszy zbiór linków spośród blogów, które podczytuję.
Zdjęcia z planów filmowych absolutnie mnie urzekły i przyprawiły o miły dreszcz na plecach… :)
K
Czego to ludzie nie wymysla…! Jak to mowi moja mama :) Czy uda nam sie przeczytac 'caly’ internet? ;)
Ciekawa sprawa z tymi snami – od razu zaczęłam się zastanawiać, jak „wyglądają” sny niewidomych. Co do niektórych założeń mam jednak wątpliwości – śnienie w czarno-bieli zawsze wydawało mi się mitem. Rozumiem fragmenty snów, ale dlaczego niby ktoś miałby śnić w ten sposób zawsze? A co było przed wynalezieniem kina? Podobnie owo romantyczne założenie, że w snach spotykamy tylko ludzi których już widzieliśmy. Niby prawdopodobne, bo faktycznie mamy nieskończony katalog widzianych twarzy. Ale niby czemu nie mielibyśmy tworzyć postaci z fragmentów, tak jak dzieje się z miejscami? Trudno to udowodnić. A już tego, że sny nie są o tym, o czym są, tylko o symbolicznych odpowiednikach – nie będę komentować. Idę spać :)
A propos twarzy – właśnie miałam o tym dyskusję z moim chłopakiem jakoś w zeszłym tygodniu i doszliśmy do dokładnie tego samego wniosku:)
Dziękuję, Asiu! Po raz n-ty! :)
Bardzo lubię te wszystkie linki które dodajesz. naprawdę warto to wszystko zobaczyć. skąd ty to wszystko wynajdujesz ?:)
nie do końca rozumiem, dlaczego uważamy, że ludzie z fotografii ’47 zdjęć ludzi z klasą, zrobionych w przeszłości’ są 'z klasą’. np. 8 zdjęcie przedstawia kobietę bez biustonosza i przebijającymi się spod sukienki sutkami – czy to taka klasa?;) to, że fotografie pochodzą z przeszłości, nie musi od razu oznaczać, że przedstawieni na nich ludzie mieli 'klasę’:)
Oczywiście, przeszłość nie oznacza automatycznie ani klasy, ani obciachu. Ale naprawdę aż tak rażą Cię te sutki? Ja pewnie nawet bym nie zauważyła. Jak to działa, że okej jest zasłonienie sutka znaczkiem pocztowym, a jeśli jego kształt rysuje się pod materiałem, to szokuje? Taki oftop, ale drażni mnie piętnowanie kobiet chodzących bez biustonosza.
nie twierdzę, że mnie to drażni, ale uważam to za brak klasy, bo jednak odznaczające się sutki bardziej kojarzą się z paniami lekkich obyczajów niż z prawdziwymi damami. przynajmniej moja definicja 'klasy’ tego nie uwzględnia.