Dzisiaj kolejna porcja ciekawych, internetowych odkryć i ciekawostka na koniec, dla Czytelników trochę młodszych ode mnie.
- Na początek Wittamina i jej tekst o tym, jak trudno (i dobrze!) jest pisać prosto. Mnie kiedyś też się wydawało, że im dziwniejszych konstrukcji użyję i im bardziej wszystko zamotam, tym fajniejszy będzie tekst. Błąd. Przypomniało mi się przy tej okazji bardzo mądre stwierdzenie, mówiące że jeżeli nie umiesz czegoś prosto wytłumaczyć, to znaczy że nie rozumiesz tego wystarczająco dobrze.
- W podobnym klimacie: 10 wskazówek dotyczących pisania od guru copywritingu, Davida Ogvily.
- Palety kolorystyczne poszczególnych filmów. Geniusz!
- Piękne, baletowe zdjęcia Shini. Zawsze, kiedy wydaje mi się, że jej zdjęcia są tak estetyczne, jak tylko się da, wrzuca coś jeszcze bardziej szałowego.
- Małe, urocze smaczki, które znajdziemy na różnych stronach, skrzynkach pocztowych, wyszukiwarkach itp.
- Bardzo rozsądny wywiad z Maciejem Nowakiem, krytykiem kulinarnym, który opowiada m.in. o tym, co typuje jako nowe sushi i burgery.
- Miniporadnik dla fanów typografii.
- Krzysztof Gonciarz udziela rad użytkownikom ask.fm – z portalem nie mam nic wspólnego, ale wrzucam, bo to mega bystry gość jest, a wskazówki można zastosować do praktycznie każdej internetowej działalności.
- Koty to już przeszłość. W Japonii otworzyła się kawiarnia, w której można poprzytulać sowy.
- Wszystkie serialowe pytania Carrie Bradshaw zebrane w jednym miejscu. Trochę szkoda, że zdjęcia nie są dopasowane do odcinków. Przy okazji – niedawno po kilku latach drugi raz zobaczyłam wszystkie sezony i nie mogę wyjść z podziwu, że wcześniej nie zauważałam, jak bardzo wkurzająca jest Carrie.
- Kim z Gry o Tron jesteście? Mnie wyszła Ygritte. You know nothing…
- Dziwno/fajne rzeźby z papieru.
- Ryfka podrzuciła mi adres bloga Eksluzywnego Menela. Mega szał i + 10 punktów za nazwę.
- Arystokreacja o tym, jak od kuchni wygląda staż w pracowni projektanta.
- Krótki poradnik po złych facetach, czyli dawno się tak z żadnego posta na blogu nie śmiałam, chociaż to w sumie wcale takie śmieszne nie jest.
- Od dobrego roku piję wodę z kranu i żyję – tutaj wyjaśniają dlaczego.
- Skłaniające do myślenia zdjęcia dzieci w szkołach na całym świecie.
- Dobry artykuł dla wszystkich, którzy mają problemy z autopromocją i mówieniem o własnych sukcesach (ręka do góry!). I bardzo mądra myśl:
“If you’re not passionate about your service or your product, you shouldn’t be selling it in the first place.”
- Minimal Student o tym, czym jest prawdziwy sukces. Warto poprzeglądać całego bloga, to naprawdę mądra dziewczyna.
- Bardzo aktualny tekst o problemie „przegadania”.
- Krótki i celny post o tym,dlaczego powinniście blogować tylko dla dwóch osób.
- Pięknie przedstawione ciekawostki związane ze wszystkimi zimowymi igrzyskami olimpijskimi w historii.
- Mapa całego Internetu, z legendą. Niesamowite, że komuś się chciało!
- 10 ciekawostek o Muminkach i ich twórczyni.
- Celebryci czytają hejterskie komentarze z Twittera u Jimmy’ego Kimmela. Oprócz tego, że niektóre strasznie mnie śmieszą, to jeszcze są dobrą metodą na pokazanie, że jest szansa, że nasz potok frustracji przeczyta po drugiej stronie Internetu żywy człowiek.
- No i na koniec dwa moje ulubione znaleziska: prosto i mądrze o naprawdę skutecznym zarządzaniu czasem i intrukcja do gry w życie.
Plus małe ogłoszenie lokalne: jestem koordynatorką fajnego projektu w Bielsku-Białej – tworzymy redakcję pierwszego magazynu w BB tworzonego przez młodych ludzi dla młodych ludzi. Jeżeli interesujecie się dziennikarstwem, lubicie pisać, projektować, robić zdjęcia itp. i macie w okolicach 15-19 lat, wpadajcie na stronę i FB po szczegóły, rekrutacja do redakcji trwa do 20 lutego. Numer ukaże się w czerwcu, w międzyczasie burze mózgów i warsztaty z doświadczonymi dziennikarzami, m.in Jackiem Żakowskim i Grzegorzem Markowskim. Ja też coś tam pewnie opowiem. Bardzo fajna sprawa, warto się zainteresować.
56 thoughts on “Hatifnaty #9 – najciekawsze linki tygodnia”
A już myślałam, ze tylko mnie Carrie wyprowadzała z równowagi w tym serialu :D nie wiem dlaczego to ona stała się ikoną popkultury, bo jako postać jest tragicznie nudna, wkurzająca i mdła. W zasadzie wszystkie inne bohaterki byly od niej ciekawsze i lepiej napisane ;) No przecież odcinek, w którym zerwała z Bigiem bo pierdnęła to był szczyt wszystkiego hah!
Hah, jak dla mnie najgorszym pokazem głupoty było to jak razem z Samanthą pojechały za miasto, a Carrie była w szoku, że w lesie jest brudno i są zwierzęta :P
Chciałam tylko powiedzieć, że jestem dużą fanką Hatifnatów, tylko zacnych rzeczy można dzięki Tobie odkryć, dzięki!
zgadzam się z przedmówczynią :)
Ja też uwielbiam :)
Bardzo się cieszę:)))
Dzięki za te wszystkie linki, mam teraz co czytać przez resztę wieczoru ;)
Uwielbiam Twoje hatifnaty, otworzyłam prawie wszystkie! I aż trochę żałuję, że mam więcej niż 19 lat i nie mieszkam w Bielsku-Białej.
Te widełki wiekowe nie są jakoś bardzo restrykcyjne, z lokalizacją trochę gorzej:)
jakie piękne zdjęcie Łodzi! :)
uwielbiam twoje Hatifnaty ;)
Piotrkowska… i to z nową nawierzchnią! Pozdrawiamy z Łodzi :)
Baletowe zdjęcia sprawiły mi największą przyjemność ! Lubię takie kobiece klimaty i tego typu estetykę.
Kilkakrotnie ten plakat mignął mi gdzieś na drzwiach wejściowych mojej szkoły, ale za każdym razem zapominałam podejść i przeczytać go w całości. Dopiero teraz to zrobiłam, : ) I w gruncie rzeczy wydaje mi się, że to całkiem niezła opcja dla mnie. Trzeba by tylko znaleźć wszystkie za i przeciw, a potem po prostu się zmotywować, ; )
Ujęły mnie zdjęcia szkół. Czasem jest kolorowo, czasem bardzo smutnie. Edukacja wciąż jest przywilejem – tylko nie wiem, czy o tym pamiętamy.
Kim z Gry o Tron jesteście? – ARYA! :D to mi się podoba :)
za poradnikami życia szczerze mówiąc nie przepadam. Zdjęcia dzieciaków – znaczące. dzięki za przypomnienie o Ekskluzywnym Menelu – juz go gdzieś widziałam, ale mi przepadł. Klasa!
Nie mogę się oderwać od linków :) Co do prostego pisania, to mi taki styl z „wyrażeniami-potworkami” zaszczepiły studia, gdzie prostsze wyrażenia niż „w związku z powyższym” czy „uiścić opłatę” były uważane za błędy. Teraz staram się tego pozbyć, ale po przeczytaniu tekstu Wittaminy widzę, że daleka droga przede mną.
Taaaak, polskie uczelnie to wylęgarnie takich koszmarków, to się chyba powoli zmienia na szczęście. Pamiętam, że pani doktor na UJ obniżyła mi kiedyś ocenę z ćwiczeń z wstępu do socjologii bo „używałam naukowych terminów w towarzystwie zbyt kolokwialnego języka”. Zbyt kolokwialny = taki, jakiego używa się na co dzień.
Jak ty znajdujesz te wszystkie strony? Znowu zabrało mi godzinę przeczytanie wszystkiego… a propo zarządzania czasem;p
A Carrie od razu wydał mi się mdła, trochę pusta i bez charakteru. Taka osoba, z którą nie wytrzyma się 24 godzin w zamknięciu. :)
Wpadam na nie robiąc codzienną prasówkę, czasem coś podrzucą mi znajomi, coś wyrzuci FB albo Twitter. Bardzo różnie:)
Jak ty znajdujesz te wszystkie strony? Znowu zabrało mi godzinę przeczytanie wszystkiego… a propo zarządzania czasem;p
A Carrie od razu wydał mi się mdła, trochę pusta i bez charakteru. Taka osoba, z którą nie wytrzyma się 24 godzin w zamknięciu. :)
Kiedy wyprowadzałam się 10 lat temu z Warszawy, tamtejsza woda kranowa nie cieszyła się dobrą sławą. Biegało się do „źródełek” z baniakami albo kupowało wodę butelkowaną. Przez pewien czas miałam też w domu dystrybutor. Kranówa może nie zabijała, ale smak chloru był powalający, jakby się człowiek wody w basenie opił. Potem nabrałam już tego zwyczaju picia butelkowanej i znajomi w Hiszpanii czy Czechach bardzo mi się dziwili, że kupuję wodę mineralną. Przyznam też, że po prostu lubię niektóre wody mineralne, chociaż wolałabym chyba kupować je w szklanych zwrotnych butelkach, jak w Niemczech. A teraz, kiedy przekonałam się do picia kranówki, jak na ironię, mieszkam w Delhi, gdzie byłoby to szaleństwem. Zresztą nawet 10% butelkowanej wody nie spełnia tu norm. Ale kiedyś – na pewno!
Widziałaś może ten filmik? http://www.youtube.com/watch?v=Se12y9hSOM0
Dorabiam sobie w polskiej restauracji w Czechach i byłam bardzo zdziwiona, że 3/4 osób zamawia do obiadu vode s kohoutka, czyli po prostu wodę z kranu, za którą nic nie płacą. Polacy, którzy tam przychodzą też się takiej wody napiją, tłumacząc, że Czesi mają czystszą wodę, co nie jest prawdą, bo mieszkając po polskiej stronie zaledwie kilometr od restauracji wcale nie mogę mieć gorszej wody! Wiem o tym, a i tak chodzę po wodę w butelkach do supermarketu… :/
Marta, mi ktoś w Hiszpanii powiedział, że u nich żadna kawiarnia czy restauracja nie może odmówić podania komukolwiek wody z kranu za darmo, nawet jeśli ten ktoś nie jest klientem, a tylko po prostu wszedł z ulicy. Nie znalazłam potwierdzenia, że istnieje takie prawo, ale widziałam rzeczywiście kilka takich przypadków. Picie wody z kranu do posiłków, do kawy czy wina, jest na porządku dziennym. I rzadko kiedy ktoś Ci zaproponuje wodę importowaną gdzieś z Włoch, Francji czy Nowej Zelandii. Ostatnio w kawiarni w Bangkoku dostałam wodę mineralną ze… Szkocji! To jakiś absurd!
Ja też często zamawiam w restauracji kranówę i tylko raz mi się zdarzyło, że nie dostałam – w jakiejś włoskiej knajpie koło ambasady Słowenii na Mokotowie.
Hej Asia!
Ale mi frajdę dałaś na urodziny ;)))
Dobrego Tobie!
Kamil
Też uważam, że Carrie jest denerwująca… szczególnie tak bardzo będąc niepewną Aidana !
Zauważyłam, że rzadko dzielisz się muzyką, a ja ostatnio trafiłam na ten cover piosenki Ellie Goulding „I need your love” w wykonaniu Pentatonix. Na co dzień nie słucham popowej muzyki i daleko mi od takich klimatów, ale to wykonanie jest świetne. Przesłuchaj do końca, bo na początku nie zachwyca, ale później jest coraz lepiej ;) Pentatonix bawi się muzyką i bardzo wyraźnie widać to w tym wykonaniu.
http://www.youtube.com/watch?v=u6C2N2t4NXE
Fajny projekt! Czy warunkiem udziału jest mieszkanie w Bielsku?
Mogą być okolice, byle by było na tyle blisko, żebyś mogła pojawiać się na warsztatach i burzach mózgów:)
O, Pralnia też niedawno pisała o piciu wody z kranu i filtrach węglowych, fajnie, że coraz więcej osób o tym mówi :D
(http://publiczna-pralnia.blogspot.com/2014/02/kontrowersyjna-woda-z-kranu.html)
Tak patrzę skąd tu przekierowanie na moją stronę a tu proszę ;) dziękuję
A kranówę polecam wszystkim, dobra na kręgosłup ;) (brak dźwigania)
Jeżeli jestem z 3miasta i nie bywam w Bielsku-Białej to udział w projekcie jest raczej bezcelowy..?
Niestety tak, ale jestem przekonana, że w Trójmieście też się dużo dzieje!
Naprawdę dziękuje Ci za Hatifnaty, naprawdę wile ciekawych rzeczy :)
Dzięki, Asiu! To już nie pierwszy raz jestem Twoim hatifnatem. Bardzo mi miło! :)
Jak ja uwielbiam te Twoje hatifnaty. Czekam na nie co tydzień i za każdym razem przepadam na długie godziny.
Ja się tutaj miałam do sesji uczyć, a Ty wrzucasz tyle fajnych linków! Cały dzień i noc nad nimi spędzę! Bardzo nieładnie z Twojej strony.
;)
piekne zdjecia baletowe …ciekawe czy to byla reklama „special K” ???
Była, była, Shini pisze o tym w poście.
Klikam w te linki i klikam, i czytam Twój post już od prawie 30 min, tyle ciekawostek :-) Najbardziej spodobał mi się artykuł o „self-promotion” i wywiad z Maćkiem Nowakiem o ekohamburgerach ;-)
Droga Joasiu,
Żałuję, że linka do sowiej kawiarni nie opatrzyłaś żadnym szerszym komentarzem.
Dla mnie to przedsięwzięcie jest z deka przerażające. No bo rozumując kategoriami takiej sowy – czy rzeczywiście jest fajnie, kiedy obmacuje Cię tyle przypadkowych osób w porze, w której zwykle śpisz? Do tego masz skrępowane nogi i naprawdę mikroskopijną przestrzeń, w której nie możesz polatać.
To smutne, że tak piękne ptaki zredukowano do roli pluszaków w sklepie z zabawkami.
Jestem niezwykle ciekawa Twoich refleksji w temacie.
Oo, zupełnie mi to nie przyszło do głowy szczerze mówiąc, może dlatego że jestem w połowie lektury książki o japońskich dziwactwach i sowy na ich tle wydały mi się czymś zupełnie normalnym. Masz rację, jest to smutne, chociaż może są jakieś aspekty, o których nie wiemy – może to jakieś odratowane sowy, które nie mogą wrócić do lasu itp. – fajnie, gdyby tak było.
O, jestem bardzo ciekawa co jeszcze można znaleźć w takiej książce – japońskie dziwactwa to temat rzeka, może napiszesz o niej w następnych hatifnatach ;)?
To Japoński Wachlarz Joanny Bator – napiszę o niej dzisiaj w kulturalnym podsumowaniu miesiąca:)
Mapa Internetu wciągnęła mnie na dłuższą chwilę. Niestety, nie znalazłam kotów… Ale na pewno tam są, prawda?:)
Muszą być!
Uwielbiam Hatifnaty. Gretchen Rubin odkryłam dzięki Tobie (była w jednych z poprzednich Hatifnatów) a teraz tyle nowych dóbr internetowych. To wymarzone miejsce dla początkującej blogerki :)
Ile fajnych internetowych znalezisk :)) Szczególnie strona z „Palety kolorystyczne poszczególnych filmów” bardzo mi się spodobała. Niesowite! :))
Absolutnie nie zgadzam się z pierwszym zalinkowanym tekstem, który zdaje się sugerować, że sprzedaje nam uniwersalną, jedyną słuszną zasadę dotyczącą pisania, a jednocześnie neguje wartość zabaw językowych – literackich, stylistycznych, etc.
Pisałam o tym przed chwilką w nowym poście. To nie jest uniwersalna droga, ale podstawa, na której można budować coś więcej – Ci wszyscy stosujący zabawy powinni umieć napisać coś prosto w razie potrzeby, a nie zawsze tak jest.
Ale to niestety nie wynika z zalinkowanego tekstu, który ma jednoznaczną wymowę. ;-)
Hey, I think your blog might be having browser compatibility issues.
When I look at your blog site in Ie, it looks fine but when opening in Internet Explorer,
it has some overlapping. I just wanted to give you a quick heads up!
Other then that, fantastic blog!
Hańba mi! Nie poznałam kochanej Pietryny, na której praktycznie codziennie jestem. No i SOWY! *_* Dalej czekam na list z Hogwartu, a może moja sowa po prostu zbłądziła i wylądowała gdzieś w Japonii…
:)))
Jestem Drogo!!!! Jupi :) super linki thx
A mnie się ten wywiad z Nowakiem nie podobał, pierdoły gada. No i mam wrażenie, że nie ma pojęcia co się dzieje teraz w blogosferze kulinarnej (szczególnie wege), która chcąc nie chcą ma duży wpływ na trendy. Także orzechy zamiast nabiału rulez! :)