Huhu, pierwsze Hatifnaty w Nowym Roku! Mam nadzieję że 2014 będzie dla Was bardzo udany. Ja z ostatnich dwunastu miesięcy jestem bardzo zadowolona, ale daruję sobie podsumowania, bo sama już na zalew podsumowań nie mogę patrzeć – kto wie, może najdzie mnie na nie w okolicach kwietnia? Przeprowadzałam za to noworoczne porządki na dysku (rytuał osoji z ostatniego posta w wersji 2.0!) i odnalazłam dwa nieopublikowane posty z Peru – pojawią się więc niebawem, a na razie mały przedsmak, czyli zachód słońca w Limie.
Oto nad czym leniuchowałam podczas świąt, tradycyjnie z niecierpliwością wyczekuję ma odkrycia od Was!
- Dla takich znalezisk powstały Hatifnaty: No Joe Schmo to blog, na którym znajdziecie wywiady z ludźmi o bardzo nietypowych zawodach. Jest inżynier specjalizujący się w rollercoasterach, magik milioner, Mikołaj z centrum handlowego z 42-letnim doświadczeniem, testerka psiego jedzenia, stawiacz domków z kart, profesjonalna syrenka i mnóstwo innych. Nie dość, że są naprawdę ciekawe, to jeszcze można się od niektórych osób sporo nauczyć. Genialny pomysł na bloga.
- Haczyk, dzięki któremu postanowienia noworoczne wyjątkowo mogą wypalić – bo dużo bardziej niż wytrwałość liczy się dobra strategia.
- Harel o kolekcji sióstr Olsen dla norweskiej marki Bik Bok. To właśnie z tego sklepu pochodzi moja ukochana, niezniszczalna zamszowa ramoneska, do tego bardzo lubię panie Olsen, ale niestety nie wysyłają do Polski, a chyba nie zależy mi aż tak, żeby kombinować i angażować znajomych.
- 10 zasad pisania według Zadie Smith – lubię jej książki i rozsądek.
- Modologia o „Człowieku, który stworzył Zarę” – myślałam o kupieniu tej książki, bo fascynuje mnie proces budowania marki, ale po przeczytaniu recenzji Dominiki już wiem, że raczej nic tam dla siebie nie znajdę. Spada na mojej liście na pozycję „jak przeczytam wszystko inne, czyli najprawdopodobniej nigdy”.
- Tumblr z kolorami występującymi w naturze i opcją sortowania. Ekstra!
- Rodzina Nirrimi w Kalifornii. Cudowne zdjęcia, kto nie zna bloga, niech nadrabia resztę.
- Westerlind – sklep dla włóczykijów, z pięknymi zdjęciami!
- W jednych z poprzednich Hatifnatów pisałam o świetnym blogu polecającym książki bez algorytmów, Go Book Yourself. Tutaj pomysłodawca przeprowadza analizę jego sukcesu.
- Pływające świnie na Bahamach. Wiem, przepraszam, nie mogłam się powstrzymać.
- A skoro już o Bahamach mowa, to tu znajdziecie ciekawe zestawienie trendów podróżniczych na 2014.
- Dwie porcje wyjątkowych, archiwalnych zdjęć: cyrk braci Ringling w 1949 i młodzieżowe gangi Nowego Jorku w 1959. Plus wiele innych do okrycia na tej samej stronie.
- Dla wszystkich fanek SATC: od piątej minuty.
- Mediafun prognozuje blogowe trendy na 2014. To mądry gość, warto przeczytać.
- Hotel Chevalier, czyli trzynastominutowy, pięknie zrobiony film Wesa Andersona z niesamowitą Natalie Portman, powiązany z moim ostatnim filmowym odkryciem – The Darljeeling Limited. Zobaczcie koniecznie.
- 18 spektakularnych zdjęć z archiwów National Geographic
- Ciekawostki o… lustrach, czyli jeżeli chcecie wiedzieć jak zbudować takie, które pokaże Was z punktu widzenia innych ludzi albo jak porządnie się wkręcić (punkt 3), to polecam.
- Dwa pięknie zrobione posty Shini: tu i tu. Nie znam drugiej blogerki z takim wyczuciem estetyki i energią do próbowania nowych rzeczy.
- 7 wskazówek od założycielki Brain Pickings. Szczególnie ujął mnie punkt o luksusie nieposiadania opinii na jakiś temat, zamiast tworzenia jej na podstawie powierzchownego wrażenia czy zdania innych.
- I na koniec znowu zdjęcia: fantastyczne portrety mieszkańców Czukotki.
37 thoughts on “Hatifnaty #7 – najciekawsze linki tygodnia”
na każdym kroku w internetach ludzie polecają wesa adresona, chyba czas nadrobić zaległości. :)
wszystkiego cudownego w nowym roku!
No to ja czekam z niecierpliwością na te posty z Peru :) To mój cel na 2014 rok :)
ale piękne zdjęcie na początku posta! <3
Kolejna porcja ciekawych linków. Czas brać się za czytanie! :)
Jak zwykle nie zawodzisz, lubię wszystkie kategorie Twoich postów, ale akurat ładując stronę miałam nadzieję na ten ;) Zabieram się za czytanie, tylko spytam jeszcze, czy będzie jakieś podsumowanie minionego roku?:)
Kurcze, nie znajduję informacji o osoji… :(
Czy możesz coś podesłać?
Pewnie, faktycznie mało się pojawia, może jest jakaś inna, bardziej popularna nazwa? Tutaj jakaś pierwsza z brzegu wzmianka.
Znowu przepadłam w twoich opowiesciach z Peru…pytalam juz wczesniej ale niestety nie dostalam odpowiedzi…kiedy dokladnie byliscie w Peru, i jaka byla wtedy pogoda. Intersuje mnie tez kiedy kupowaliscie bilety, czy to byl last min i jakimi liniami…bo wlasnie czekam na jakies promocje, ale nic sie nie pojawia na horyzoncie…i ostatnie pyatnie, jakie sa koszty trekkingu po jungli…z gory dziekuje :)
Cześć! Przepraszam, musiał mi umknąć Twój komentarz. Byliśmy w maju zeszłego roku, pogoda była super, ani za ciepło ani za zimno (koło 20-25 stopni), bez deszczu, dla mnie idealnie. Bilet kupowaliśmy parę miesięcy wcześniej, nie last minute, linie TAM. Trekking po dżungli – tutaj znajdziesz cennik, to właśnie tam gdzie byliśmy i było super.
Asiu,
Jeśli można wiedzieć to jaki rodzaj wybrałaś? Soft adventure?
Rodzinę Nirrimi poznałam jakiś czas temu przez blog Uli (The Adamant Wanderer) – niesamowici!
Pozdrawiam
Nie nie, mieliśmy zwykły tour, chyba ten czterodniowy:) Pozdrowienia!
1. Nigdy nie przepadałam za stylem ubierania się sióstr Olsen. Natomiast ubrania które powstały dla firmy Bik Bok podobają mi się bardzo. Totalna sprzeczność :)
2. świnki są boskie :)
3. Uwielbiam Natalie w tej fryzurce
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
Pozdrawiam serdecznie
Przeglądam vintag.es od wczoraj i jestem Ci za to wdzięczna! Cudowna strona, cudowne zdjęcia! Dziękuję.
Tym razem świnki zgarniają pulę :D
Ja podsyłam takie coś, w sam raz na nowy rok i sezon na postanowienia:)
http://www.openculture.com/2010/05/stephen_fry_what_i_wish_i_had_known_when_i_was_18.html
Dziękuję za to, że jesteś i robisz to, co robisz.
Teksty i zdjęcia na Twoim blogu są dla mnie ogromną inspiracją.
Wszystkiego najlepszego w 2014 :))
Lubie Twoje zestawienia :)
The road is home odkryłam chya z pół roku temu. Siedziałam przed laptopem i czytałam od początku, becząc oczywiście:). Ta dziewczyna ma niezwykły dar
Hatifnaty to jeden z tych cyklów, dla których warto czytać blogi :) Dzięki!
Joasiu, ja jeszcze odnośnie poprzedniego wpisu:
Napisałaś, że masz mało rzeczy w swojej szafie i starasz się utrzymać ten stan rzeczy.
Głupie pytanie, ale: Jak to robisz? Jak radzisz sobie z wyprzedażami? Z ewentualnym ciśnieniem „muszę to mieć”?
Z drugiej strony: Co robisz z ubraniami, które np. się przetarły lub materiał podniszczył i wiesz, że ich nie założysz „oficjalnie”? Ja np. przerabiam je na domowe dresy, albo te mniej zniszczone oddaję. Jestem ciekawa jakie Ty masz sposoby.
Przepraszam, że nie na temat, ale będę bardzo wdzięczna za podpowiedź. Nie ukrywam, że bardzo inspirujesz do pozytywnych zmian w szafie i naokoło siebie. Tzw. „grooming”.
Zdjęcia mieszkańców Czukotki – piękne portrety. Niesamowite, magnetyzujące spojrzenia.
Zdjęcia National Geographic są niezwykłe, bo każde przywodzi na myśl jakąś historię…
Ale jednak to pływające świnie zdobyły moje serce!
Jak zwykle prawie 100% linków trafia w mój gust, dzięki wielkie za ten cykl :) Mega inspiracja.
Dziękuję za hatifnaty! Dzięki Tobie dużo się dowiaduję.
Tym razem specjalne podziękowania za podesłanie linka do Zadie Smith i rodziny Nirrimi. Kalifornia jest dokładnie w takim samym stopniu zachwycająca, jak na ich zdjęciach.
Pozdrawiam!
Droga Joasiu, mam do Ciebie ważne pytanie ;) Otóż niedawno moje koleżanki powiedziały mi że powinnam ubierać się bardziej kolorowo i że ciemne ubrania do mnie nie pasują. Zaczęłam się więc nad tym zastanawiać, bo choć mam kilkanaście lat, prawie ciągle jestem ubrana na szaro, czarno lub biało. Może w głębi duszy chciałabym czasem zaszaleć z ubiorem, ale sądzę, że na dłuższą metę to by się u mnie nie sprawdziło i nie „czuła” bym się w takich ubraniach. Sama nie wiem. Jak myślisz, czy warto zmienić swój styl ?
Gorąco pozdrawiam i liczę na pomoc ♥
a ja, ponieważ obecnie mam fazę na nowy jork, podrzucę zbiór okładek new yorkera zebrany od samego początku do 2006. jest tego na kilka godzin przeglądania (już nie mówiąc w ogóle o wynalazku takim jak cover browser), ale imo warto, bo każda jest piekna – o, na przykład smakowity zbiór tutaj: http://www.coverbrowser.com/covers/new-yorker/73.
albo w lepszej jakości, ale mniej wygodne w przeglądaniu (w końcu to sklep internetowy, ale za to można oglądac np. posortowane tematycznie) tu:
http://www.condenaststore.com/-st/New-Yorker-Covers-Subjects-Prints_c147298_.htm
Co do rad Zadie Smith – 7. jest ważna w każdej sytuacji jeśli internet nie jest wymagany :)
Tumblr z kolorami świata – przepiękne zdjęcia :)
Akurat Twoje podsumowanie roku chętnie bym przeczytała :)
Jak zawsze inspirująco!
Wiesz za co uwielbiam Twoje posty z tego cyklu? Nie z powodu tego, że wybierasz same świetne strony/blogi, ani nie z tego powodu, że znajduję za każdym razem coś niesamowitego ( aczkolwiek to wszystko faktycznie jest prawdą! ).
Uwielbiam je dlatego, że dzięki nim UCZĘ SIĘ. Zarówno języka ( bo przecież obiecałam sobie szkolić angielski), jak i życia. Nic, tylko czerpać pozytywy pełnymi garściami :)
DZIĘKUJĘ i pozdrawiam!
Super, że się przydają i w takim wymiarze, bardzo się cieszę! Pozdrowienia!
Witam,
natrafiłam na Twojego bloga kilka tygodni temu,, dzięki Andrzejowi Tucholskiemu i 'jestkulturze’ i wpadłam jak śliwka w kompot :)
Nadrabiam zaległości i podziwiam, marzy mi się blog w trochę innej tematyce…. jeżeli ten plan kiedyś zrealizuje to życzyłabym sobie żeby był tak inspirujący i ciekawy jak Twoje propozycje
a Hatifnaty są chyba najciekawszym obecnie, przynajmniej dla mnie, sposobem na spędzanie chwil w kolejkach
To mój pierwszy wpis, ale będę tu częściej pisać, takie noworoczne postanowienie ;p
Pozdrawiam serdecznie
agathe
PS obejrzałam dzięki Tobie film 'Królowie świata’ i się zastanawiam, jakoś tak mi przypomniał 'Moonrise Kingdom’- polski tytuł 'Kochankowie z księżyca’ i film mojego dzieciństwa 'Most do Terabithi’ jak nie widziałaś to oba polecam :)
Ooo, jak miło, to daj koniecznie znać jak już założysz:) Królowie lata, nie świata:) A oba filmy mam do nadrobienia i na pewno to zrobię, Moonrise Kingdom już od dawna mam na liście.
Dopiero teraz odkryłam tę skarbnicę linków :D Fajnie, że są to ciekawostki z różnych dziedzin, dzięki za polecenie :)
Hatifnaty dotyczące mody, zwłaszcza wywiady i prognozowanie trendów nie interesuje mnie, ale pozostałe są bardzo ciekawe! Gdzie ty je wszystkie znajdujesz?
To się bardzo cieszę:) Wpadam na nie podczas przeglądania różnych dziwnych zakątków Internetu, czasem coś wyśledzę u znajomych na FB itp.
jak zwykle ciekawe linki, pozdrawiam
Oglądam Cię od kilku lat i o tyle, o ile początkowo, przyznaję, trochę się z Twojego bloga podśmiewałam, z niektórych stylizacji masakrujących sylwetkę, a już najbardziej z pamiętnego podcastu, to teraz jestem pod wielkim wrażeniem tego, jak się rozwinęłaś, jak fajnie wyglądasz i jak ciekawie potrafisz o ciuchach napisać. Wspaniała przemiana, nowe, zdrowe podejście do mody i konsumpcji. Aż miło patrzeć czytać i oglądać osobę, która zrobiła ze sobą coś tak fajnego, zwłaszcza, że większość szafiarek raczej skretyniała, niż poszła w dobrą stronę. Słowem – zwracam honor i rób dalej swoje :)
bardzo fajny blog:) zapraszam do mnie:)
http://sandrainvogue.blogspot.com/
obserwujemy?
No Joe Schmo. Uwielbiam tego typu strony. Dzieki za link. Z chęcią się zainteresowałam tą stroną.
Cóż powiedzieć jak zwykle mnóstwo inspiracji. Dzięki !
http://www.madameblossom.blogspot.com