Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Hatifnaty #2

Druga tygodniowa seria linków, czyli odkryte w ostatnich dniach sieciowe ciekawostki. Żeby nie myliły się z odkryciami miesiąca, intensywnie myślę nad jakąś adekwatną nazwą dla tego cyklu – jeżeli macie jakieś propozycje, dajcie znać! Póki co, roboczo są Hatifnaty, bo ich też było dużo i były równie elektryzujące.  Poprzednią cześć znajdziecie tutaj. A na zdjęciu ilustrującym post Leica, którą wypatrzyłam dzisiaj na warszawskim targu staroci na Kole – krakowska Hala Targowa przy nim wysiada, ale o tym opowiem Wam innym razem!

Zapraszam Was do odkrywania i nie zapomnijcie sami rzucić jakimś ciekawym linkiem!

 

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

57 thoughts on “Hatifnaty #2”

  1. Kolory mnie wciągnęły! Co prawda poszło mi gorzej niż tobie, ale i tak :D
    A oprócz tego- nowojorskie metro widziałam jeszcze na fb, przepozytywny film :) Zresztą prawie wszystko mi się podoba w „tegotygodniowych” hatifnatach, tak więc oby tylko tak dalej :)

  2. W teście na kolory mam 0 punktów. Jednak nauka na profilu graficznym się opłaca :D
    Dzięki za linki, są naprawdę świetne ;)

  3. o, tak czułam, że targ na Kole to Twoje klimaty :) ja się tam wybieram bez powodzenia od pięciu lat, ale może w końcu, kiedyś… moja mama też jest wielbicielką takich staroci, więc pewnie uda mi się ją wyciągnąć.

    1. wow gary pepper —–powiem tyle , chyba najpiekniejsza blogerka z najpiekniejszymi zdjeciami i kolekcjmi jakie kiedykolwoek widzialam ….bomba atomowa inspiracji …

  4. Uwielbiam twoje posty, naprawdę na nie oczekuję i czytam z wielką przyjemnością. Hatifnaty po prostu coś wspaniałego. Na fajne strony trafiam od czasu do czasu, a ty gromadzisz je tutaj i odkrywasz w tak krótkim czasie. Mam nadzieję na kolejne Hatifnaty, które mogłabym chłonąć.

  5. Ale pamiętasz, że hatifnaty rodzą się z kuleczek podobnych do pieczarek, a potem rosną i wyrastają im łapki? Raj dla uprawiacza prokrastynacji. Nazwa znakomita.

  6. Rzeczywiście kolory mega wciągają! Udało mi się zdobyć 11 punktów, co prawda nie jest to najgorszy wynik, ale to pewnie też zależy od jakości naszych monitorów… pewnie gdybym miała taką kolorówkę wydrukowaną na kartce byłoby całkiem inaczej ;)
    Ale i tak jestem zadowolona z wyniku :D

    Lubię pana z improwizacji, ale akurat ten artykuł oprócz ciekawostek nie wniósł wiele w moje życie. Za to Zwierza kocham, każdy artykuł czytam i się zachwycam :D

  7. Kiedy usłyszałam, że Sapkowski ma zamiar napisać kolejną książkę o Wiedźminie, jedynie co mi przyszło do głowy to – dlaczego? Dlaczego autor chce poprawiać, kontynuować coś, co jest kończoną całością, piękną, przemyślaną do końca. Myślałam też, że to żart, wszak AS wielokrotnie zarzekał się, że nie wróci do Geralta. Okazało się, że to nie żart, a moje obawy pogłębiły się jeszcze, gdy wydawnictwo opublikowało promocyjny fragment książki. Ale cóż, mówię, chyba kupię i tak, przekonam się na własnej skórze. W końcu Geralt to Geralt, Jaskier zawsze będzie dobry, może się nie zawiodę. No i się nie zawiodłam:) a jeśli nawet, to mało. Na początku faktycznie coś zgrzyta i chrzęści w języku, coś nie pasowało, ale później trzyma formę i naprawdę jest dobre. Poza tym ciekawa akcja i historia. Mimo to „Sezon burz” zawsze będę traktować trochę po macoszemu, inaczej iż traktuję sagę, którą zbierałam i czytałam przez lata. Nowy Wiedźmin nawet nie bardzo komponuje mi się na półce ze starymi – dawniej wszystkie były białe, nowy jest granatowy:)
    Tajemnica Sagali rządzi. Podobnie zresztą jak Siedem Życzeń. Głos aktora, dubbingującego Rademenesa jest na mojej liście best of, zaraz po panu Fronczewskim i Christopherze Lee:)

  8. Ja podrzucam linka do 365 dniowego wyzwania, przed jakim stanęła Christina Dean, która przez cały rok postanowiła chodzić w ubraniach z secondhandów, znalezionych w wielkich halach w których ubrania wszędzie się walają. Posiadają niewielkie defekty, czasem jest to mała dziurka, innym razem brak guzika. Christina je przerabia i …..nosi:) i tak kończy się już prawie Jej projekt. Oto efekty:

    http://redress.com.hk/projects/clothing-drives/the-365-challenge/

    http://instagram.com/GetRedressed#

    Zachęcam do obejrzenia.

    emma

  9. Bardzo fajny pomysł z tymi linkami, klikam przynajmniej w kilka z nich. Test kolorowy genialny!! Mój wynik to 4 a mojego męża… 3!!! Faceci nie widzą kolorów?!

  10. 1. Hatifnaty to wspaniała nazwa!
    2. Ja zawsze boję się robić zdjęć na targu staroci, a za każdym razem mam już w głowie gotowe kadry, przedmioty, które chciałabym uwiecznić etc. I za każdym razem pluję sobie w brodę, że olałam temat ;)
    3. KOCHAM CIĘ ZA TAJEMNICĘ SAGALI!!!!! dzisiaj, do oporu, wszystko!!! :D

    1. Dzięki – też mi się coraz bardziej podoba:) A co do targu staroci, to boisz się że komuś może się to nie spodobać, czy że w tłumie ktoś może Ci wytrącić aparat albo w ogóle Ci go ukraść? Ja zawsze zagaduję i pytam przed zrobieniem zdjęcia, bo to w końcu czyjaś własność, i większość sprzedawców się zgadza (zwłaszcza jak wcześniej wyrażę podziw i zachwyt:)), no i jak jestem w tłumie, to pilnuję aparatu, tzn trzymam go w ręce z paskiem zaplątanym wokół nadgarstka, nie przerzucony na pasku.

  11. Często, gdy w moje ręce wpadnie stary przedmiot marzę o tym, aby mógł w jakiś sposób opowiedzieć – wyświetlić swoją historię. Ciekawe, co widziała ta Leica, kogo i co fotografowała, kto jej używał?
    Niedawno kupiłam starą maszynę Pfaff z lat 60-tych, przywiezioną z Niemiec. Kiedy ją czyściłam rozmyślałam o tym, jak wyglądała osoba która na niej szyła i czy wyobrażała sobie, że za pół wieku jej maszyna znajdzie się w innej części Europy w znakomitym stanie.

    Pozdrawiam :)

  12. Na głównym zdjęciu jest Leica IIIa lub IIIb lub IIIf produkowna od 1935 roku (IIIa), 1938 (IIIb) 1950 (IIIf). Najprawdopodobniej powojenna IIIf, bo są najpopularniejsze. Obiektywy dołączone są stosunkowo słabymi szkłami, to chyba Elmar 50 f3,5 i Hector 135 f4.5. Jeśli tak jest, to cena 3500 jest moim zdaniem wzięta z bazarowego kosmosu, chyba, że torba jest magiczna i daje tyle aż tyle do lansu i mocy fotografa, że warta jest połowę ceny zestawu.

  13. cześć, zastanawiałam się czy masz jakąś swoją listę rzeczy, które koniecznie trzeba zrobić w krakowie? widziałam post o twoich ulubionych miejscach, ale chodzi mi raczej o jakieś aktywności. i który lumpeks w krk jest twoim ulubionym?

    1. Nie mam takiej listy, ale jakbym miała to na pierwszym miejscu byłoby „zjeść lody na Starowiślnej”:) Dawno nie byłam na ciuchowych zakupach w Krakowie, ale zawsze lubiłam Dawo na Limanowskiego.

  14. Jeśli by miały być te plakaty z youtuberami to ja jednak wzięłabym AdBustera… ;)
    Lubię takie zestawienie, a u Ciebie te linki są jeszcze ciekawsze niż gdzie indziej. A nazwa Hatifnaty przebardzo mi się podoba :)

  15. ’ Otwórz, otwórz, otwórz! ’ te kilkanaście, dopiero co otwartych linków na moim laptopie świadczą, że ufam Ci, że to, co tutaj poleciłaś, mnie zainteresuje. I rzadko kiedy jest inaczej. Pozdrawiam!

  16. Jej, w teście kolorów miałam 0! Rewelacyjne linki. Co prawda zabawa w dopasowywanie kolorów skutecznie zmniejszyła moją efektywność w pracy, ale była super :)
    Nazwa jest super. I w ogóle pomysł na cykl.
    Bywam na Twoim blogu od bardzo dawna, i bardzo podoba mi się kierunek w którym podążasz. Super :)
    Pozdrawiam!

  17. A jak jest z Tołpą ? w podanym spisie ich nigdzie nie ma a i na stronce też nie maja żadnych informacji odnośnie testowania na zwierzętach…
    Pozdrawiam

  18. Z ciekawości zrobiłam ten test kolorystyczny. Wynik 0 :)
    Po 2,5 roku pracy z kolorami mój wynik się poprawił, mój poprzedni to 5 w czasie rekrutacji do nowej pracy. Test o tyle był utrudniony, że na każdy przedział było tylko 2 min ale naprawdę ten czas był wystarczający. Pozdrawiam :)

  19. Zrobiłam sobie ten test/grę na kolory, dostałam 0 pkt i się wystraszyłam, po czym okazało się, że im niższy wynik tym lepiej! Nie mogę w takim razie uwierzyć, że masz wynik 7! To jest wręcz niemożliwe! Świetne posty tak btw. Chyba moje ulubione! :)

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.