Tak jak zapowiadałam jakiś czas temu, w sobotę przeprowadziłam w Krakowie moją pierwszą grę miejską. Przeczuwałam, że będzie fajnie, w końcu uczestnikami mieli być moi Czytelnicy, ale nigdy bym nie przypuszczała, że wyjdzie aż tak szałowo! Mimo niesamowitego upału kilkadziesiąt osób przemierzało centrum Krakowa wzdłuż i wszerz, rozwiązując zagadki związane z współczesnymi miejskimi legendami i fotografując różne niezwykłości.
Nie będę zdradzać, których krakowskich miejskich historii dotyczyły zadania, bo być może będę używać tych samych zadań w kolejnej, bardziej kameralnej grze, zanim skończę moją pracę magisterską. Z wielką przyjemnością poświęcę im jednak osobny post, kiedy praca będzie już skończona.
Bardzo się cieszę, że miałam okazję poznać tyle świetnych osób za jednym zamachem, no i jak najbardziej potwierdziło się jedno z głównych założeń mojej pracy – gry w przestrzeni miejskiej (niekoniecznie wyłącznie tego rodzaju) jak najbardziej integrują ludzi i sprawiają że nawiązują się rozmowy, które inaczej nigdy by się nie nawiązały. Pozwalają też odkryć miasto od zupełnie nowej strony, poruszać się ścieżkami odmiennymi niż te codzienne, zwrócić uwagę na poziomy mniej oczywiste niż ten, który znajduje się na wysokości naszych oczu. Drużyny wypatrywały szczegółów na zwieńczeniach kamienic, oglądały detale fontanny na wysokości kolan i starały się dostrzec to, co zwykle na naszych codziennych szlakach omijamy. Nawiązywały dyskusje ze stałymi bywalcami barów na mocno niecodzienne tematy i spierały się ze sprzedawcą obwarzanków na temat gatunków zwierząt.
Na koniec kilka świetnych zdjęć zrobionych przez uczestników za pomocą jednorazowych aparatów na film. Wielkie dzięki dla wszystkim za udział, pomoc w organizacji, no i bardzo dziękuję wydawnictwu Pascal, które dostarczyło nagrody dla dwóch zwycięskich drużyn i klubowi Drukarnia za afterparty. Mam nadzieję, że na kolejnej grze spotkamy się już niedługo!
29 thoughts on “My urban game in Cracow”
Uwielbiam tę Twoją idealną białą sukienkę! Super, że gra się udała. Żałuję, że nie mieszkam bliżej Krakowa, ale może wpadniesz kiedyś do Poznania? ;-)
Super! :)
Musiało być rewelacyjnie!
Bardzo żałuję, że do Krakowa jakoś zawsze mam nie po drodze… Jeśli chodzi o legendy miejskie to pewnie pisząc pracę mgr natknęłaś się na książkę – "Znikająca nerka"? :)
Nie ma jak pompa! ;) Dzięki za super zabawę i świetną organizację. Było fajowo! :)
Swietna relacja :) Jestem mega ciekawa zagadek :PShadow Of Style
Zakochalem sie podczas mojej ostatniej wizycie w Krakowie i tak bardziej wyczekuje powrotu
kurczę, nie rozumiem jak to jest, że zdjęcie ze zwykłej jednorazowki jest duzoooo bardziej klimatyczne niz najbardziej profesjonalne z lustrzanki ;p gra wyglada swietnie, mam nadzieje, że jeszcze kiedys cos takiego bedzie mialo miejsce i uda mi sie załapać :)
Ja tak strasznie, strasznie żałuję, że nie mogłam być, ale na następny raz zapisuję się już teraz w ciemno:)
Ja tak strasznie, strasznie żałuję, że nie mogłam być, ale na następny raz już teraz zapisuję się w ciemno:)
Świetne! Uwielbiam takie gry :) – jak będzie powtórka w Krakowie, to tym razem na bank się zgłoszę :)
Świetny pomysł, gratuluję realizacji :)
Fantastyczny pomysł- aż żałuję, że mieszkam tak daleko ;)
Och, zazdroszczę!
To była świetna przygoda :)! Miło było Cię poznać, Asiu :). Mamy nadzieję, że to nie ostatni raz i jeszcze kiedyś będziemy mogli coś takiego powtórzyć :).Kasia i Mirek
Przykro mi, że nie było mnie w tym czasie w Krakowie, nigdy nie brałam udziału w takiej zabawie a poza tym chciałabym poznać moje 2 ulubione blogerki :> Czekam na dokładny opis zabawy!
Uwielbiam takie 'projekto-zabawy'. Gratuluję pomysłu! Mam pytanie, czy w zabawie mogły (i będą mogły – bo mam nadzieję, że kolejne edycje się odbędą) brać udział tylko osoby pełnoletnie? Czy ustalony został inny próg wiekowy?
Jak widać na zdjęciu 1 i 2, nie było progu wiekowego:)
Zawsze serdecznie kibicuję tak pozytywnym inicjatywom, dlatego cieszę się, że Twój wysiłek, poparty pasją i niezwykłą determinacją, zaowocował świetnym wydarzeniem! Super, że odzew czytelników był tak duży, co dobrze wróży kolejnym edycjom. Jeszcze raz serdeczne gratulacje!Pozdrawiam :)
świetna historia i to pierwsze zdjęcie ;)zapraszam: http://youbeefashion.blogspot.com/
Mimo że od Twojej wyprawy minęło trochę czasu, to będą jeszcze jakieś posty z Peru? :-)
Będą! Wcześniej nie miałam czasu, żeby się nimi zająć, ale teraz na pewno się pojawią.
Ah, no tak. Miałam jednak na myśli, uczestników 16-17sto letnich. Czy byliby oni traktowani 'poważnie'? Nie mniej jednak, mimo niepełnoletności, nadal jestem wielką entuzjastką Urban Game. Na pewno jest Pani prekursorą takiej formy zabawy. Gratuluję :)
Czekałam na tę relację :D Wiedziałam,że będzie super, bo pomysł był rewelacyjny :)
No pewnie, wiek nie ma żadnego znaczenia. Tylko prekursorka ze mnie żadna, bo gier miejskich jest mnóstwo:)
a co to za jednorazowe aparaty i jaki w nich film? Bo super efekty! :)
Sukienka jest prześliczna! Można wiedzieć skąd?
Zara, ale Asia kupiła ją już rok temu, jeśli dobrze pamiętam. ;)
Bingo:)