
Londyńskie kanały i The Breakfast Club

Jestem z powrotem, obecna, ćwicząca! Miałam sporo pracy i stresów okołouniwersyteckich w ostatnim czasie, ale już odkopałam się spod zaległości i na początek chciałam pokazać Wam pierwszą część z mojego wyjazdu do Marsylii w połowie stycznia. Czytaj dalej
Siedzę w swojej tymczasowej kuchni we francuskiej Marsylii, piję herbatę ze szklanki, parząc sobie przy tym palce, bo nie udało nam się znaleźć kubków i właśnie postanowiłam, że czas opublikować moje postanowienia na 2013 rok – a przynajmniej te, które dotyczą ubrań i wyglądu. Są tylko dwa (albo i trzy, licząc to z poprzedniego posta), bo wychodzę z założenia, że lepiej wyznaczyć sobie niewielką ilość celów i je zrealizować, niż rozmieniać się na drobne. Czytaj dalej
W tym roku postanowiłam dziarsko zabrać się do realizacji postanowień noworocznych, zamiast tylko o nich mówić i planować, co zajmowało mi zwykle około dwunastu miesięcy. W jednym z ostatnich postów napisałam: “jedną z moich misji na 2013 jest przemycenie większej ilości kobiecych elementów, nie spodziewajcie się jednak zwrotu w kierunku obcisłych sukienek, dekoltów i szpilek – w takiej odsłonie zdecydowanie nie czuję się dobrze”. Czytaj dalej