Wczoraj, razem z dwójką moich znajomych ze studiów, Anną i Seanem, wybrałam się do Brighton, niewielkiego miasta nad morzem (a właściwie nad kanałem La Manche). Naszym głównym celem było odwiedzenie wystaw towarzyszących Brighton Photo Biennal, ale nie odpuściliśmy sobie też spaceru po mieście i pikniku na plaży. Pogoda nie była wymarzona, było zimno i mglisto, ale wcale nam to jakoś szczególnie nie przeszkadzało.
I was wearing thrifted dress, Bik Bok jacket, H&M men backpack and Celapiu Teddy BeanieKu zaskoczeniu wszystkich spacerujących po plaży w kurtkach i czapkach, Sean z Anną postanowili się rozebrać i popędzili do wody. Mnie nawet nie przyszło do głowy, żeby zabrać ze sobą strój kąpielowy czy ręcznik, ale przypuszczam że nie byłoby to jakieś szczególnie szokujące doświadczenie – woda miała około 15 stopni, czyli mniej więcej tyle, co Bałtyk w szczycie sezonu.
Chodząc od jednej wystawy do drugiej, zobaczyliśmy większość centralnej części miasta. Przeszliśmy wąskimi uliczkami North Lanes z milionem barów, knajp i sklepików. Wiele z nich jest mocno związanych z muzyką, Brighton słynie ze swojej rozbuchanej sceny muzycznej. Bat For Lashes, Fink, Fat Boy Slim, The Maccabees i The Kooks to tylko kilka przykładów. Na pewno będę chciała wybrać się tu jeszcze raz, dzielnica zrobiła na mnie bardzo obiecujące wrażenie.
Jedna z kawiarni wywiesiła przed wejściem skalę z wypisanym wzrostem znanych osób i nieosób. Odkryłam, że plasuję się gdzieś między Dolly Parton a brytyjską królową, a wzrost swojego psa oszacowałam mniej więcej na poziom Yody, może nawet ET.
Mocno zmarznięci weszliśmy na kawę do pubu tuż przy uniwersytecie. Żałowałam, że spieszyliśmy się na pociąg i nie mieliśmy okazji wypróbować gier. Bez fałszywej skromności przyznam, że w „20 pytań” jestem niemal niepokonana i do tej pory wygrał ze mną wyłącznie mój tata, wymyślając bohatera zbiorowego, owce z „Mileczenia Owiec” (pff!).
62 thoughts on “Brighton”
Uwielbiam Brighton, byłam tam już chyba 3 razy i to jedno z niewielu miejsc do którego lubię wracać.
Wybrałaś chyba jeden z najciekawszych istniejących kierunków! Strasznie Ci zazdroszczę, na pewno będzie to bardzo rozwijające, już to zresztą widać :) Również dobrze wspominam Brighton, mimo średnio gościnnych mew na plaży.
PS Tata mistrz!
Prześliczna sukieneczka <3 Twój kolega Sean jest dość przystojny haha ;)
Czekam na kolejne relacje z Twojego pobytu w Anglii.
XXX
Cudowne zdjęcia.
O jej ale przystojy ten twój kolegaa <3
O jej , ale przystojny ten twój kolega <3
Brr, aż mi się zimno zrobiło, jak pomyślałam o kąpieli w morzu :D Może kiedyś się przełamię i dołączę do klubu morsów ;)
Btw, świetna czapka ^_^
Pozdrawiam, Yenn
skala z wypisanym wzrostem jest genialna!
Pomysł ze skalą genialny!
zdjęcia są piękne i Sean również :)
wysoka 5 dla Taty! :)
świetna relacja, najbardziej mi siadły zdjęcia knajpiane.
bardzo,bardzo mnie inspirujesz. Dziękuje.
what a beautiful place!
http://www.styleandshades.blogspot.com
Przystojny kolega : )
BTW, chciałabym tam być, tymczasem pozostaje mi uczyć się na jutrzejszą pracę z tekstem biznesowym ( po ang. , a co!)
Ściskam,
Zuza.
ślicznie wygladasz :)
alexostyle.blogspot.com
Ależ tam jest pięknie!
Uwielbiam The Kooks. Ah, zeby u nas byly takie Puby czy restuaracje z dusza.
Byłam w Brighton 3tyg temu i zdecydowanie moje serce tam zostało! Już czekam na wakacje,żeby tam wrócić i tym razem spacerować tymi uliczkami i przecudną plażą do samego rana <3
Byłam w Brighton 3tyg temu i zdecydowanie moje serce tam zostało! Już czekam na wakacje,żeby tam wrócić i tym razem spacerować tymi uliczkami i przecudną plażą do samego rana <3
a matko jak ja Ci zazdroszczę:) będę to powtarzać chyba przy każdym Twoim poście o Wielkiej Brytanii :D mnie się Brighton najbardziej kojarzy właśnie z muzyką, a to foto sklepiku muzycznego… jestem przekonana, że byłby to dla mnie mały raj, trudno byłoby mnie stamtąd wyciągnąć ;)
zdjęcia są wspaniałe:) ja tez kocham klimat tamtych wysp,niepowtarzalny,ludzie jakby pogodzeni ze sobą,uśmiechnięci,weseli,otwarci,jakby zawsze skorzy do rozmów:)
zgadzam się z wcześniejszym komentarzem: wybrałaś swietny kierunek studiów, widać że Twoje zdjęcia są coraz lepsze i bardzo inspirujesz całym swoim stylem bycia/życia :)
(a tak fotograficznie to wiadomo, że w internecie lepiej się „sprzedają” zdjęcia z rozmazanym tłem jednak pierwsze z mewą mogłoby być ciekawsze zrobione na f5.6 taka moja mini sugestia)
musisz wiedzieć, ze na wyspach nie ma czegoś takiego jak kanał „La Manche”… to się nazywa „English Channel”. i kropka. ;))))
Brighton love <3
Gosia
Oooo your friend Sean is very handsome ^^
Kocham Twoje zdjęcia :)
http://mslittlej.blogspot.com/
Świetne zdjęcia, takie klimatyczne:) A kolega przebił wszystkie widoki:)
Zapraszam do mnie: http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=9185666
cudny plecak! dawno temu kupiony? :)
These photos are amazing! The height scale thing is awesome. :)
aspiringforever.blogspot.com
jak ja ywuelbiam Twoje zdjęcia.
w twoich zdjęciach jest magia… uwielbiam…
Zdjęcia są wspaniałe. Wyglądają tak jakby zostały wyjęte z przewodnika lub magazynu turystycznego. Jestem pod wrażeniem.
Pozdrowienia z Białegostoku!
Ewa
Zauważyłam, że poszłaś mocno w kierunku Uli z The Adamant Wanderer jeśli chodzi o treści posta, tematy wyjazdowe, ale przede wszystkim charakter zdjęć, a nawet ich układ. Na plus, bo bardzo lubię tamtego bloga i Twojego również.
Też mi baaardzo odpowiada taka metamorfoza bloga :) Zwłaszcza, że robisz dobre zdjęcia i megaprzyjemnie się Ciebie czyta :) Poza tym jesteś moim guru jeśli chodzi o rozsądne zakupy i podobne tematy ;D Odkąd przeczytałam Twoje posty okołozakupowokonsumpcjonistyczne jestem innym człowiekiem, a przede wszystkim w mojej szafie jest mniej zbędnych ciuchów ;)
O rany, właśnie tak sobie wyobrażałam to miasto! Czytałaś „Brighton rock”? :)
coraz bardziej podobają mi się twoje zdjęcia :)
Jestem szczerze zauroczona tą fotorelacją. Piękne obrazy :)
Mam prośbę – przejedź się do Bath i zrób taki reportażyk?
O tak, Bath bardzo polecam. A z kolegą też chętnie wybrałabym się na wycieczkę :)
świetny post.
przepiękne zdjęcia ! świetny mini reportarz, a fotografie ukazuja klimat i brytyjski styl, mam na mysli szczegolnie pub i ulice! no i faktycznie, nawet nie przypuszczalam ze tylko moich ulubionych zespolow pochodzi z Brighton! xx
http://www.aniacyk.blogspot.com
kurczak zajebisty. ale nie tylko oczywiscie
bardzo proszę o więcej takich notek
Uwielbiam czytać twoje posty. Umiesz człowieka zaciekawić . No i chyba nie odważyłabym się kąpać o tej porze roku, szacun dla znajomych ; )
Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, aż do tego wpisu, ale wydajesz się być wyższa niż (około?)152 cm
przeszkadza Ci to?
O co Ci chodzi? Przecież tamten komentarz nie był niemiły.
nie ;)
(Autorka komentarza u góry)
Jak ktoś powyżej mnie zauważył komentarz nie miał być (i chyba nie jest) niemiły. Naprawdę lubię i cenię tego bloga (a właściwie jego Autorkę), to co napisałam to tylko taka „uwaga” którą odnotowałam w głowie czytając post. Nie miała na celu nikogo urażać :)
wowowow jaka dyskusja. mam trochę więcej niż 152cm wzrostu, jakieś 158, może 160.
Hej, bardzo lubię twojego bloga jest to pierwszy komętarz, śledzę go juz bardzo długo, ale dopiero teraz postanowiłam coś napisac odnosnie twojego posta w Brighton. Uwielbiam to miejsce moja kochana siostra tam mieszka od kilkunastu lat jestem tam bardzo często i za każdym razem odkrywam cos nowego, polecam przy następnej wizycie zwiedzenie starych części miasta. Jęzeli chodzi o twojego bloga to bije z niego niesamowita prawda i to jest chyba najważniejsze pozdrawiam gorąco.
Na pewno tak zrobię, dziękuję, pozdrowienia!
Popłakałam się, mój Brighton! Mieszkałam tam do września, widzę teraz jak bardzo mocno siedzi w moim sercu
fantastyczne zdjęciaa!! :)
Mam takie pytanie: Jak przechowujesz zdjęcoia? :) Rozdzielasz je jakoś na przykład pomiędzy tymi przerobionymi, dodawanymi na bloga a tymi zwykłymi, całą resztą zdjęć np. z danego dnia? Chodzi mi tez tak ogólnie jak oznaczasz foldery itp. :)
Jeżeli chodzi o zdjęcia na bloga, to zostawiam tylko te kilka wybranych do posta, także w dużych rozmiarach do ew. druku w prasie, a całą resztę wywalam. Moich zdjęć zazwyczaj trzymam więcej i mam je opisane datą i miejscem.
Przepraszam, że piszę tutaj, ale mam prośbę do Ciebie i czytelników. Jakieś 2 lata temu odkryłam przypadkiem fajnego bloga, niestety nie mam możliwości odnalezienia go w historii przeglądania, bo nie był to mój komputer. Dziewczyna na 99.9% mieszkała w Anglii, była ruda, miała grzywkę, lubiła nosić swetry i czapeczki z pomponem. Outfity zazwyczaj były w stylu vintage, sporo jej ubrań pochodziło z sh. Any ideas? :)
Kasia
Może Wish Wish Wish? Przychodzi mi do głowy jeszcze ta dziewczyna http://c00kies-est-une-cuillere-a-absinthe.blogspot.co.uk/ , ale ona jest z Francji.
a może http://www.riennahera.com/ ? :)
Zazdroszczę wyprawy! Miasto sprawia wrażenie owianego tajemnicą i aż kusi, żeby je wszystkie odkryć :) Przeraża mnie tylko ta wypchana wydra czy co to jest :P i jeszcze jedno- co to za gra w „20 pytań”? nie słyszałam… ^^”
Mój plecak pozdrawia Twój( z racji, że są rodzeństwem! :D), a ja Ciebie! ;)
Ewelina
Fantastyczne zdjęcia:) W ogóle to zawsze z wielką niecierpliwością czekam na te posty podróżniczo – miejsco – poznawcze;) Przy wpisach ubraniowych wychodzi ze mnie podły, zazdrosny babsztyl i wtedy chce wyglądać jak Ty i klnę na siebie, że tak dobrze zestawiać ubrań nie umiem:P
Piekne zdjecia,
jakiego uzywasz obiektywu, jezeli mozna zapytac?
Zdjecia piekne
do wody bym nie weszla, na sama mysl mam dreszte :P
To chyba mój pierwszy (albo drugi) komentarz tutaj, więc na wstępie powiem, że uwielbiam Twojego bloga i jest zdecydowanie najlepszy w polskiej blogosferze!
A wracając do tematu posta – właśnie składam do kupy plan mojej pierwszej wycieczki do Anglii i dziękuję Ci bardzo za Twoje posty! Moja ciocia parę dni temu przeprowadziła się do Brighton i po paru latach nareszcie stwierdziłam, że czas ruszyć tyłek i w końcu ją odwiedzić (szczególnie, że planuję studiować w Londynie). Na pewno skorzystam z wielu wskazówek i miejsc poleconych przez Ciebie :) Jak tylko wrócę z malowniczego UK, to się pewnie pochwalę, co z Twoich list zobaczyłam.
Uściski!