Dostaję mnóstwo pytań o ulubione miejsca w Krakowie, postanowiłam więc zebrać wszystko razem i pokazać odwiedzającym swoje krakowskie ścieżki. Ciężko było mi się ograniczyć do jakiejś rozsądnej liczby, właściwie z marszu mogłabym stworzyć drugą część, starałam więc więc wybrać te naprawdę wyjątkowe (moim zdaniem) miejsca. To ta mniej turystycznie popularna strona Krakowa – nie mówię, że nie warto odwiedzić Wawelu czy Synagogi, wręcz przeciwnie, jednak oczywistych miejsc nie wymieniałam, bo wyszłam z założenia że wszyscy o nich wiedzą lub mogą przeczytać w każdym przewodniku. Jeżeli macie jakieś swoje typy, dorzućcie je w komentarzach, to „przewodnik” będzie pełniejszy.
Zdjęcia robiłam moim nowym aparatem Sony Nex 3, który dostałam w ramach podjętej właśnie półrocznej współpracy z Sony. Na rzetelniejszą ocenę przyjdzie jeszcze czas, na razie mogę powiedzieć tylko tyle, że podoba mi się, że momentami prawie za mnie myśli, a stosunek wielkość/jakość bardzo mnie zaskoczył.
STARE MIASTO
ZWIEDZANIE:
Collegium Maius – jedno z bardziej udanych architektonicznych przedsięwzięć UJ, piękny dziedziniec, imponujące wnętrza udostępnione do zwiedzania i dopiero co odnowiony Ogród Profesorski.
Dziedziniec Collegium Iuridicum – arkadowy dziedziniec jednego z najstarszych budynków UJ, kolejny ukryty skarb Krakowa. Warto zajrzeć, przechodząc Grodzką, w ciągu dnia drzwi zawsze są otwarte, bo w budynku odbywają się zajęcia.
Muzeum Podziemia Rynku – stosunkowo niedawno otwarte, zdecydowanie warte odwiedzenia. Nie polecam w weekend, są wtedy spore kolejki.
Ogród Muzeum Archeologicznego – nieco tajemniczy ogród w samym centrum Starego Miasta, o którym mało kto wie. Czynny w godzinach otwarcia muzeum.
Ogród Botaniczny – kolejny strzał w dziesiątkę UJ, piękne miejsce, trzeba zobaczyć!
Albo Tak – byłby barem, jakich wiele, gdyby nie nietypowe wejście. Żeby dostać się do lokalu, trzeba przejść przez… księgarnię ezoteryczną. To wystarczyło, żebym zakwalifikowała Albo Tak do kategorii „ulubione krakowskie dziwactwa”.
Bomba – jeden z obowiązkowych punktów na rosnącym w siłę Placu Szczepańskim, dobre miejsce na wieczorne wyjście, zawsze dzieje się tam coś ciekawego.
Bunkier Sztuki – podobnie jak Camelot, Bunkier to krakowska klasyka. Z ogródkiem na samych Plantach, świetną lemoniadą i licznymi wystawami stanowi jeden z punktów obowiązkowych.
Camelot – przeszedł już do kategorii „krakowskie tradycje”. Dobre śniadania, niezłe dania obiadowe i legendarny stolik w oknie. Łatwo stamtąd spaść, ale zdecydowanie warto zaryzykować. Zresztą cały Zaułek Św. Tomasza to urocze miejsce i co chwilę pojawia się tam coś nowego.
Charlotte – siostra słynnego warszawskiego bistro, dobre miejsce na słodkie śniadania.
Dynia – ładne, spokojne miejsce, nieco na uboczu. Wiosną i latem zyskuje dzięki świetnemu ogródkowi, gdzie w sobotnie poranki można poćwiczyć jogę lub pilates. Niezłe zapiekanki i makarony. Przychodzę tam bardziej ze względu na relaksującą atmosferę, niż na jedzenie.
Feniks i bar kawowy Rio– relikty dawnych czasów tuż przy samym Rynku. Są obrusiki na stolikach, jest kawa w szklankach, są i wieczorki taneczne (rozpiska poniżej). Bez lakierków nie wpuszczają.
Klimaty Południa – ukryta przed światem restauracja w bramie przy ul. Gertrudy, serwująca świetną kuchnię śródziemnomorską. Naprawdę warto!
La Petite France – francuskie bistro z dobrą kawą i szeregiem pyszności, prowadzone przez Francuza. Godna polecenia jest zwłaszcza zupa cebulowa. Wielki plus za wysokie krzesła przy witrynie – czytając książkę i popijając kawę, można się tam poczuć wyjątkowo parysko.
Moa Burger – burgery po nowozelandzku. Ogromne porcje, mnóstwo nietypowych kombinacji do wyboru i świetne milk shakes.
Mamma Mia – moja ulubiona włoska restauracja w Krakowie, genialne jedzenie i rozsądne ceny. W popularnych porach dnia warto rozważyć rezerwację, bo zwykle są tam tłumy.
Miód Malina – gdybym mogła, jadłabym tu codziennie, wszystko, czego próbowałam, było niesamowite. Szczególnie polecam zimowe racuchy z jabłkami. Ceny są wysokie, ale zdecydowanie warto.
Obwarzanki pod Bagatelą – obwarzankami Kraków stoi, ale najlepsze (potwierdza Ania, która spróbowała już chyba obwarzanków z każdego jednego stoiska w Krakowie) są koło Bagateli. Jeżeli stoiska na Karmelickiej są dwa, należy wybrać to dalej od Plant, z rudą panią sprzedawczynią.
Pauza – nieco bardziej pretensjonalnie niż w Bombie, ale wciąż dzieje się dużo ciekawych rzeczy. Częste wystawy.
Soprano – bardzo dobra włoska restauracja, ceny dość wysokie. Dość dawno tam nie byłam, więc nie ręczę, że ciągle jest tak samo świetna.
Stołówka na dachu Akademii Muzycznej – nawet jeżeli ma jakąś nazwę, to nikt jej zna. Przychodzi się tutaj podziwiać piękną panoramę Krakowa. To miejsce zagrało mniej więcej w połowie filmów kręconych w Krakowie.
Trufla – dobre jedzenie, prosty i efektowny wystrój i bardzo miła obsługa. Idealne miejsce na wieczorny kieliszek prosecco z jakąś dobrą zakąską.
Vintage Classics – świetnie zaopatrzony sklep vintage, gdzie można trafić na prawdziwe skarby sprzed lat. Króluje styl a’la gwiazda Hollywood, jest sporo pięknych sukienek biżuterii i nakryć głowy, ale fani mniej zobowiązujących strojów też znajdą coś dla siebie.
Pasaż 13 – ładny pasaż handlowy na Rynku, który dla zmyłki znajduje się pod numerem 12. Warto tu zajrzeć dla Stefanela (świetne ubrania, dość drogie, ale przeceny są zawsze solidne) i IPM Design – butiku sprzedającego polskich projektantów (Kowalski, Zemełka&Pirowska, Mulholland Life, Kupisz itp)
Skład Tanich Książek na Grodzkiej – leży tuż przy moim dawnym wydziale, więc byłam tam bardzo częstym gościem. Mnóstwo niedrogich książek z najróżniejszych kategorii, albumy o sztuc, filmy i inne ciekawostki.
Dworzec Towarowy – nieznana i niesamowita dzielnica Krakowa, położona blisko centrum (dwanaście minut piechotą do Dworca Głównego, jeżeli przejdzie się przez tory, w obcasach szesnaście). Jak sama nazwa wskazuje, kiedyś znajdował się tam ważny punkt przeładunkowy, pozostało po nim wiele budynków ( w tym główny z oszkloną niedawno kopułą) i konstrukcji . Tuż obok bardzo klimatyczna mini eklawa kamienic, wybudowanych dla pracowników kolei – teraz powoli zaczyna się tam pojawiać cywilizacja, ale kilka lat temu było to absolutne pustkowie, położone między więzieniem (gdzie wykonano ostatni w Polsce wyrok śmierci), rozlewnią win w Fortach Kleparz (będących częścią starych ufortyfikowań Krakowa, których część można zwiedzać, warto poczytać) i Cmentarzem Rakowickim (gdzie spoczywa wielu znanych Krakowian, m.in. Piotr Skrzynecki i Marek Grechuta). Wiele ludzi obawia się tej okolicy, ale ja mieszkałam tam przez trzy lata i nic mi się nigdy nie stało. Kategoria „creepy”.
Klatka schodowa w kamienicy Rynek Główny 6 – mały bonus na koniec, czyli piękna klatka schodowa w budynku, w którym mieści się British Council. Warto zajrzeć, przechodząc.
Nowy Cmentarz Żydowski– niech Was nie zmyli nazwa, cmentarz został założony na początku XIXw. Położony poza głównymi kazimierzowskimi szlakami, z alejkami pełnymi macew i poruszających tablic, fundowanych przez uratowane podczas II wojny osoby.
Muzeum Inżynierii Miejskiej – genialne muzeum na Wawrzyńca, z rewelacyjną salą eksperymentów (można np. biegać w kole jak chomik i generować energię, albo podnieść się samemu w windzie) i sporym hangarem ze starymi modelami pojazdów wszelakich. Zdecydowanie polecam się wybrać!
Alchemia – to także kategoria „krakowskie bary-legendy”, dużo się tu dzieje i można spotkać wszystkich. Częste koncerty i urokliwe stoliki na zewnątrz, zwykle zajęte od wczesnego popołudnia.
Bagel Mama – rewelacyjne bistro, serwujące (jak można się łatwo domyślić) bajgle, prowadzone przez Amerykanina. Na wyróżnienie zasługuje wersja z tuńczykiem.
Cafe Culca – jeden z moich absolutnych faworytów, kawiarnia na rogu tuż przy pieszej kładce. Bardzo (!) przyjazna dzieciom, niedzieciom zresztą też, świetne miejsce. Na śniadanie zamawiamy muesli z miodem i owocami.
Kiełbaski z niebieskiej nyski – najlepsze na świecie kiełbaski, sprzedawane ze stojącej pod Halą Targową nyski w godzinach 20:00-3:00. Koniecznie w zestawie z bułką i oranżadą. To kolejny element krakowskiej legendy i kolejny punkt obowiązkowy.
Kolory (Les Coleurs) – miejsce legenda, jak Alchemia, minus koncerty, plus świetne ciasta.
Marchewka i Groszek – dobre miejsce na tradycyjny obiad, spore porcje przy niskich cenach i lemoniada, która konkuruje z tą z Bunkra Sztuki o miano najlepszej w Krakowie.
Miejsce – kawiarnia na Estery z prawdziwie designerskim wystrojem. Kilka ulic dalej Miejsce w innym miejscu, czyli Sklep Miejsce, sprzedający odnowione meble z drugiej połowy XXw., organizujący wystawy itp.
Moment – mieści się tuż przy Placu Nowym, serwują jedne z najlepszch śniadań w Krakowie (polecam śniadanie fitness z suszonymi owocami i ciemnym chlebem – pyszne!)
Nova – niezbyt droga i bardzo przyzwoita restauracja z dużym tarasem, tuż przy Placu Nowym.
Satori –kolejne miejsce przy ul. Józefa (a właściwie na samym końcu tej ulicy), do którego warto wpaść. Zwłaszcza na dwukolorową zupę!
Zapiekanki z Okrąglaka na Planu Nowym – kolejny element krakowskiej legendy. Byłam sceptycznie nastawiona, dopóki którejś nocy nie zmuszono mnie do spróbowania wersji ze szpinakiem – od tego momentu należę go grona fanów nocnych uczt zapiekankowych na Kazimierzu. Jedyne właściwie są z okienka „U Endziora” – tego, do którego stoi największa kolejka.
Zazie Bistro – nieco zbyt oczywiście francuskie (Edith Piaf w głośnikach, wieża Eiffla na ścianach itp.) bistro ze smacznym jedzeniem. Idealne na lunch albo wieczorną lampkę wina, dobre zupy i kanapki.
BONUS, CZYLI ULUBIONE MIEJSCA MOICH PRZYJACIÓŁ:
Kura – podobno najlepsze sushi w Krakowie i wiele innych japońskich przysmaków
Chilli & Cynamon – podobno najlepszy wegetariański bar w mieście – sama chętnie przetestuję, jak tylko będę miała okazję pojawić się w Krakowie
Cała ulica Józefa – butiki zmieniają się tam jak w kalejdoskopie, jednak zawsze jest coś ciekawego – jak nie sklep z uroczymi rzeczami do domu, to mydlarnia albo sklepik z potworami. Najlepiej po prostu przespacerować się przez całą długość ulicy.
Portobello Vintage – bardzo dobry sklep z dużą selekcją ubrań vintage. Zmienił ostatnio lokalizację i znajduje się teraz przy ul. Józefa 11.
Targ pod Halą Targową – koniecznie! To targ staroci, który odbywa się w każdą niedzielę i moża na nim kupić absolutnie wszystko, od łyżew po fotografię Elvisa Presleya naturalnych rozmiarów. Warto przyjść wcześnie.
Targ na Placu Nowym – po targu po Halą kierujemy się na Plac Nowy, gdzie odbywa się kolejny targ staroci, nieco bardziej sprofilowany na odzież i dodatki. Trzeba się dobrze naszukać, ale można znaleźć skarby (patrz: buty Ryfki)
Fabryka Schindlera – warte zobaczenia muzeum przy ulicy Lipowej 4, w dawnej fabryce wyrobów emaliowanych Oskara Schindlera. Schindler był niemieckim przedsiębiorcą, który uratował podczas II wojny światowej wielu Żydów, zatrudniając ich w swojej fabryce – kto nie zna tej historii, niech koniecznie poczyta i obejrzy film „Lista Schindlera”.
MOCAK – stosunkowo nowe muzeum sztuki współczesnej, ze stałą ekspozycją i częstymi, ciekawymi wystawami, a także własną księgarnią. Położone tuż przy Fabryce Schindlera.
Willa Oskara Schindlera –obecnie robiąca dość przerażające wrażenie willa przy Romanowicza 9, wybudowana w 1898 roku. W czasie wojny mieszkał tam wspomniany wcześniej Oskar Schindler. Warto podejść ją obejrzeć, będąc w okolicy, bo niedawno została wystawiona na sprzedaż i zapewnie zostanie przerobiona na hotel.
JEDZENIE I PICIE:
Drukarnia – kategoria miejsca-legendy, idealny lokal na wieczorne „chodźmy do baru!” . Częste koncerty, m.in. jazzowe.
Papuamu – prawdziwie(!) ekologiczne bistro tuż przy Mocaku i Fabryce Schindlera. Eko nie znaczy wege i zjemy tu także mięso z dobrych źródeł. Duży wybór dań, możliwość samodzielnego komponowania zestawów i bardzo dobre ciasta.
BONUS: DĘBNIKI I ULUBIONE MIEJSCA MOICH PRZYJACIÓŁ
Bal – nowo otwarte bistro na tyłach MOCAKu, idealne na lunch, wielki plus za wspólny stół.
Konfederacka 4 – wspaniała kawiarnio-winiarnia w starej piekarni, przy, uwaga uwaga, Konfederackiej 4. Koniecznie odwiedźcie to miejsce, będąc w okolicy i przy okazji przespacerujcie się po mało znanych, a wartych zobaczenia Dębnikach.
Pizza Garden – podobno najlepsza pizza w Krakowie.
Reykjavik District – polsko-islandzki eksperyment, marka produkująca męską odzież o skandynawskim sznycie. Po sukcesie pierwszego butiku w Warszawie, otworzono drugi, w Krakowie – nie wiedzieć czemu przy ulicy Józefińskiej 33, która znajduje się poza jakimikolwiek trasami turystyczno-zakupowymi.
Second handy – Podgórze to zagłębie krakowskich second handów, które występują tu w dużym zagęszczeniu i są najlepsze. Trzeba przespacerować się ulicami Limanowskiego i Kalwaryjską, wstępując kolejno do jednego po drugim i koniecznie zaglądając w bramy, bo tam często też się czają
Kamieniołom Liban – dawne miejsce przymusowej pracy więźniów obozu Płaszów. Wszystkie budowle (a także drogi wybrukowane macewami), które można tam dziś zobaczyć, to nie pozostałości obozu, a scenografia powstała przy kręceniu „Listy Schindlera”. Tuż obok znajduje się stary żydowski cmentarz, niemal całkowicie zniszczony. W okolicy dużo terenów spacerowych i Kopiec Kraka, z którego roztacza się widok na całe miasto.
KIKA – kinokawiarnia przy Krasickiego 18, serwująca zarówno niezależne filmy, jak i czeskie piwo. We wtorki bilety na wszystkie filmy kosztują tylko 5 zł.
Kinoteatr Wrzos – oprócz niszowych filmów, można tu zobaczyć także przedstawienia teatralne i kabarety, mniej i bardziej znane. Kino mieści się na pięknej ulicy Zamoyskiego.
Park Bednarskiego – mój ulubiony krakowski park, położony na wzgórzu, rozległy, pełen skał i wiewiórek. Otoczony starymi willami, które dzięki położeniu parku możemy podziwiać niemal z lotu ptaka. Zwykle jest dość pusto, to idealne miejsce na pikniki, spacery i bieganie.
144 thoughts on “Subiektywny przewodnik po Krakowie”
WOW POST POWALA ! Jesteś cudowna ;*
Bardzo fajny przewodnik. Miesiąc temu byłam w Krakowie po raz trzeci i ze śmiałością stwierdzam, że to chyba moje ulubione miejsce w Polsce. Poza tym miło zobaczyć na zdjęciach miejsca, w których się było i te same ujęcia jakie się wykonało. :)
Pozdrawiam!
post trafiony w punkt! ;) odnotowałam kilka miejscówek, w weekend odwiedzam :)
Bardzo fajny przewodnik. Miesiąc temu byłam w Krakowie po raz trzeci i ze śmiałością stwierdzam, że to chyba moje ulubione miejsce w Polsce. Poza tym miło zobaczyć na zdjęciach miejsca, w których się było i te same ujęcia jakie się wykonało. :)
Pozdrawiam!
Dzisiaj Kraków chodzi za mną na każdym kroku. Przyjaciółka przeniosła się tam na studia, więc jakaś mała relacja na mnie czekała.. rodzice dzisiaj stamtąd wrócili, więc i od nich się nasłuchałam, wchodzę na bloga i widzę Twój post. To chyba znak, że muszę tam szybciutko pojechać!
Widać, że post pracochłonny, dlatego podwójne 'dziękuję’ Ci się należy:)
stołówka nad Akademią Muzyczną nazywa się „U ROMANA” :)
Mój ukochany Kazimierz! <3
Pozdrawiam http://www.fogdancing.blogspot.com
Zachęciłaś mnie do ponownych odwiedzin Krakowa… i to jak najszybciej! :)
Asiu.. nie wiem już doprawdy, co napisać… I ja śmiałam sądzić, że wiem cokolwiek o Krakowie. Myślałam, że po Twojej rewelacyjnej relacji z Paryża, nie zaskoczysz mnie bardziej. A tymczasem siedzę tu z rozdziawioną paszczką i uwielbiam Cię jeszcze bardziej, co również wydawało mi się niemożliwe. Cudo. Jesteś moją absolutnie ulubioną blogerką.
Uhuhu, dziękuję bardzo!
To chyba przeznaczenie! Haha, teraz Twój przewodnik wykorzystam na 100 %, ponieważ właśnie dziś dowiedziałam się, że przeprowadzam się do… Krakowa! W związku z czym jestem jeszcze bardziej wdzięczna za ten post :)
Absolutnie rewelacyjna notka. Często bywam w Krakowie z racji tego, że moja połówka tam mieszka, ale jak pytał co chciałabym zobaczyć to oprócz najważniejszych zabytków, nie miałam pomysłu. Dzięki temu odetchnie na chwile od typowo turystycznych wycieczek i następnym razem wyciągne go w któreś z tych miejsc. Dziękuje :)!
Genialny,genialny post! Jestem z Krakowa,a połowy tych rzeczy nie znam,dzięki za uświadomienie mnie :)
Post jakby stworzony dla mnie-od trzech dni mieszkam w Krakowie,przeprowadziłam się tu na studia(btw.socjo na UJ-cie;).Idealnie,wiem już od czego zacząć poznawanie Krakowa!dziękuję i pozdrawiam:)
Jest mi wstyd, mieszkam w tym najpiękniejszym mieście Polski (będę się przy tym upierała całe życie) i w tylu miejscach jeszcze nie byłam. Zdecydowanie zapisuję tą notkę do ulubionych, robię listę i po kolei będę odhaczała kolejne pozycje.
aska genialny post! mieszkam w krakowie cale zycie a nie mialam pojecia o dworcu towarowym ide tam jutro na foty :D
z zaciekawieniem przeczytałam cały post:) fajnie, że postanowiłaś o tym napisać:) piszesz niezwykle interesująco :) często tu zaglądam, choć nie zawsze piszę komentarz:) myślałaś o kolejnych cyklach filmów?
Holy moley, I felt like I just joined a tour group. I really want to travel now! :)
Michelle
http://www.michelleesque.com
Idealny post na poprawę humoru. Teraz tylko pozostaje zastanowić się kiedy ja to wszystko zobaczę. Chyba trzeba będzie wydrukować i łazić po Krakowie. :)
K.
byłam już kilka razy w Krk i odwiedziła już kilka tych miejsc, ale o niektórych w ogole nie mialam pojecia, dzięki za fajny przewodnik na przyszłośc :)
Świetny przewodnik, zwłaszcza część o Podgórzu, mieszkałam tam jakiś czas i ta dzielnica jest mi bardzo bliska. Niestety kina Ars już nie ma :( słyszałam, że ma tam powstać supermarket… Marta
kino Ars funkcjonuje, ale bez jednej z sal. naprawdę, wystarczy się tam przejść..
Kino Ars nadal istnieje! ;) Zamknęli tylko salę Sztuka i tam rzeczywiście ma powstać supermarket. ;/ Teraz wejście jest od ul.św.Tomasza.
kino ars jak i wiele innych miejsc w krakowie zaczyna coraz bardziej funkcjonowac jako przedmiot studenckiego lansu wiec moze lepiej niech tam bedzie supermarket ;) ale to tylko moja skromna uwaga
Kraków powinien płacić Ci za promocję miasta : )
Post jest tak wspaniały, że mogłam bym go jeszcze czytać i czytać…
A ja ostatnio będąc w Krakowie chyba pierwszy raz poczułam jego magię, następna wizyta dzięki Tobie będzie jeszcze bardziej owocna.
DZIĘKUJĘ!
Krakow! Miejsce do ktorego uwielbiam wracac! Uwielbiam take atmosfere ktora tam panuje!
Kawal dobrej roboty! Cos pieknego, czysta poezja! Kocham Krakow ale nie znam go tak dobrze. Mam zamiar przyjechac do Polski na wiosne i napewno skorzystam z Twojego „przewodnika” pokazujac to niezwykle miasto mojemo ukochanemu. Dzieki wielkie za prace, ktora musialas wlozyc w stworzenie tego posta!
Pozdrawiam
Paulina http://www.shadowofstyle.com
Rewelacyjny post i całkowicie podpisuję się pod cała lista!:)
Jestem pod wrażeniem! post jest świetny, mój drugi ulubiony zaraz po poście o Paryżu:) w Krakowie byłam tylko raz, ale miło wspominam to miasto, jak pojade kolejny raz to już na pewno z Twoim przewodnikiem:) dobrej nocy x
ta stołówka na ostatnim piętrze Akademii Muzycznej zwie się „Restauracja u Romana”. widok na tarasie zapiera dech, ale zapach pozostający na ubraniu po wyjściu z tej jadłodajni… poniekąd też… -,-
Świetny wybór! ;) Do twojej listy miejscówek dodałabym:
1. klubokawiarnia Relaks (ul.św.Tomasza 28) – świetny klimat i grzane piwo
2. cafe Botanica (ul.Bracka 9) – przepyszne tosty i piwne drinki, masa zieleni i ogromna sala dla palących
3. cafe Manekin (ul.św.Tomasza 25) – malutka dwupoziomowa knajpka stylizowana na salon krawiecki, najlepsi barmani pod słońcem
3. NOWA HUTA – wciąż nieodkryta piękna dzielnica Krakowa, olbrzymi teren łąk nowohuckich, plac bieńczycki z zapiekankami dorównującymi tym z Kazimierza, piękna architektura okolic Placu Centralnego, zalew nowohucki z kaczkami i łabędziami, Aleja Róż, Kombinat, Muzeum PRL, kina studyjne, restauracja Stylowa (gdzie czas po prostu się zatrzymał i nadal pija się kawę z fusami w szklance), klubokawiarnia Kombinator, kiełbaski spod NCKu i wiele, wiele innych. ;)
Szkoda, że ludzie wciąż zapominają o NH, bo ta dzielnica Krakowa też jest warta uwagi…
Wszystkie miejscówki znam i całkiem lubię, ale selekcja była ostra i stwierdziłam, że nie lubię ich AŻ TAK:) W klimacie Manekina jest jeszcze Cafe Magia za Mariackim. Na Nową Hutę muszę kiedyś poświęcić osobną wycieczkę, byłam tam raz czy dwa i kompletnie nie znam tej dzielnicy.
a Cafe Szafe? ;) ja mam sentyment…
pod lwem już zlikwidowane :(
uu, szkoda! zaraz uaktualnię, dzięki za info!
o cholera! ale post! super jest, ale ileś ty go pisała dziewczyno? :D:D to się nazywa szacunek do czytelników!!!
Łącznie z wycieczką do Krakowa i robieniem/edycją zdjęć, tak z 2,5 dnia (z przerwami!):)
aż chciałbym się tam znaleźć
super post :)
tereaz już wiem co zwiedzić w Krakowie :)
zapraszam do obserwowania mojego bloga, na pewno się odwdzięczę
http://amadellaa.blogspot.com/ :)
świetny post, bardzo ciekawy, z penością przyda się podczas wycieczki do Krakowa:) Powodzenia pierwszego dnia na nowej uczelni! :) pozdrawiam, Małgosia
Interesujący i wyczerpujący przewodnik ;D Jestem Polką, a mimo to przez 17 lat mojego życia nie byłam w Krakowie na dłużej niż 2 dni.W najbliższe wolne to koniecznie nadrobię, zachęciłaś mnie do zwiedzenia wszystkich tych magicznych miejsc. :)
Najbardziej w tym wspisie podoabło mi się to, że mogłam przy wielu pozycjach postawić 'ptaszka’, a przy pozostałych zakrzyknąć: 'o kurde, tu jeszcze nie byłam!’:D Świetny przewodnik:) Jeszcze tylko wspomnę o kultowej prowincji z najlepszym tortem czekoladowym świata i najlepszą gorącą czekoladą:D I Milk Barze na Tomasza (na przeciwko Petit France) :) Tam mają idealnie przepyszne naleśniki z bananami<3
Za Prowincją nie przepadam, ale przypomniałaś mi że koniecznie muszę się kiedyś wybrać do Milk Baru, ciągle zapominam!
W Krakowie bywam tylko turystycznie i właśnie uświadomiłaś mi, ile jeszcze miejsc nie odwiedziłam. Byłam tylko w Love Krove, Bajgelmamie i na zapiekankach, które pokochałam miłością absolutną ;)
jezu jak Ja Kocham KRAKÓW <3
Post jest rewelacyjny! Jak tylko będę ponownie w Krakowie z pewnością zajrzę do tych miejsc :D. A mam takie pytanie z innej beczki, jakie są Twoje ulubione filmy? Może reżyser, jeżeli takiego masz?
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję! Filmów lubię mnóstwo i trudno mi wymienić kilka, nie pomijając niczego istotnego. Pomyślę nad jakimś filmowym postem:)
It looks so beautiful!
http://sophisticated-sisters.blogspot.com.au/
Chyba poświęcę jeden, cały dzień, aby odwiedzić chociaż część tych miejsc, bo wydają się naprawdę interesujące. Dziękuję za przewodnik, pozdrawiam!
Marta
Kocham Kraków, często bywam ale wielu miejsc nie znałam. Teraz to nadrobię :)
http://www.ventura-fashion.blogspot.com
Szacun za fantastyczny przewodnik :) Na prawdę inspirujący, i gdybym akurat nie leżała chora w łóżku to od razu pobiegłabym zwiedzać polecane przez Ciebie miejsca. Miły pomysł i jako jedna z tych co pytała o jakieś godne polecenia miejsca, dziękuję! :)
och, uwielbiam Kraków. :) przed następną wizytą wydrukuję sobie Twój przewodnik chyba. :) cudowny post. :)
mega solidny post! Dziekuje z gory – teraz tylko mam nadzieje, ze wyprawa do Krk nastapi szybciej niz pozniej ;)
powalająca notka :D
powalająca notka :D
Oh Krakowie. I miss u…
do uroczych miejsc dodałabym w sumie jeszcze Morelę na Stolarskiej :) od września mieszkam za granicą (roczne studia) i cholera, już w pewien sposób tęsknię za Krakowem mimo że po 2 latach wydawało mi się że na chwilę się nim znudziłam ;p
oo dzięki, muszę przetestować w takim razie!
Zdjęcia fenomenalne! Świetny, interesujący post :)
Aaa zdjęcie bramy Wawel Kraków <3 przechodzę tam codziennie z moim szalonym psem! Co do Chilli & Cynamon to jest ok, ale zdecydowanie najlepsze jest Momo przy ulicy Dietla, a w zasadzie to jedno danie Masal Dosa.
Portobello jest świetne. Na końcu ulicy szewskiej w bramie znajduje się jeszcze jeden butik vintage, nie pamiętam nazwy, ale udało mi się upolować tam parę perełek min. jeansy Acne.
O, dobrze wiedzieć, dzięki za polecenie! W Momo jakoś zawsze trafiałam na dania, które smakowały jak podeszwa:)
Faktycznie, oprócz masal dosy reszta jest ciężka do przełknięcia:) Ja też porzuciłam Momo na długi czas po spróbowaniu jakiejś szpinakowej papki…
Bardzo wyczerpujący post ;) Do miejsc wartych polecenia na Kazimmierzu dodałabym jeszcze kawiarnię Santoria na początku ulicy Józefa, nie pamiętam dokładnego adresu. Mają tam nieziemską kawę mrożoną i przemiłą obsługę, a do tego świetna muzykę, klimat i w sezonie białe stoliki w ogródku ;)
A nie chodzi Ci przypadkiem o Satori, o którym napisałam?:)
Asiu! W Satori zjedz obowiązkowo tiramisu. Jest tak pyszne, że przyjeżdżałam na nie z Warszawy :)
Piękne miejsca, wiele nie znałam, choć żyję tutaj już od 3 lat :)) Ostatnio odkryłam Ogród Botaniczny, nad głowami latały mi wiewiórki z orzechami w pyskach. Muszę jeszcze odwiedzić ten Park, o którym piszesz.
ŚWIETNY POST! Chyba najlepszy z dotychczasowych,ciekawy,okraszony wspaniałymi zdjęciami. Wybieram się na studia do Krk,Twój post pokazuje,że to dobry wybór,bo miasto jest przepiękne.
bezapelacyjnie kocham Kraków! nie ma dla mnie piękniejszego miasta w Polsce :) mam nawet taką małą tradycję. Każdego lata staram się odwiedzić Kraków chociaż na kilka dni :) myślałam, że znam go już całkiem nieźle ale Twój przewodnik Asiu bardzo szybko zweryfikował moją wiedzę :) dziękuję Ci za mnóstwo nowych powodów dla których będę odliczać dni aż znowu siądę na rynku i będę pochłaniać klimat i magię tego miejsca! :) P.S. jesteś bezkonkurencyjna w tym co robisz! Jak dla mnie numer 1 w polskiej blogosferze! tak trzymaj! :) Pozdrawiam :)
Dziękuję bardzo, mega miło mi to czytać!
Super, przebrnęłam przez cały post, rzetelnie napisany i b. dobrze się czyta- będąc następnym razem w Krk zajrzę do chociaż kilku poleconych przez Ciebie miejsc! ;) Poza tym masz plusa za naprawdę ładne zdjęcia!
Aj, dziękuję!
Nigdy nie byłam w Krakowie, bardzo chcę i wiem, że jak tylko zorganizujemy wreszcie wyjazd to wydrukuję sobie cały Twój post-przewodnik. świetnie to opracowałaś.
Nie wierze, ze bywajac w novej pominelas 'warsztat’ (vis a vis novej), niepozorna knajpka, ale jedzenie wspaniale i do tego solidne porcje :)
Byłam tam byłam, i to nawet ze dwa razy, jadłam chyba jakiś makaron, ale nie zachwycił mnie jakoś szczególnie. Jak będę następnym razem dłużej w Krakowie, dam mu drugą (a właściwie trzecią) szansę.
Po francusku, kolory się pisze : les couleurs a nie „Coleurs”
a dzięki, zaraz poprawię
Hehe spoko :) doskonale znam francuski to dlatego zwracam uwagi na takie małe błędy :)
Magda
Merci d’avoir pris en compte ma remarque ;)
Piękne miasto ale kocham i moja kochaną Warszawę !
Barbara
Super post, piękne zdjęcia, dużo ciekawych informacji a co do samego Krakowa….hmmm wiem, że potrafi zauroczyć niejednego,szczególnie jak ktoś wpadnie tylko na chwilę, na zwiedzanie, ale ja jakoś nie podzielam tego uwielbienia, niezbyt dobrze się czuję w takim 'starym’ klimacie ( a mieszkałam tam 7 lat i z ulgą się wyprowadziłam), nie wiem jak to określić trochę zatęchłym?;) nie przepadam też za bazarkami ze starocią i całą tą poetycko- melancholijną otoczką. Taka jestem nieromantyczna. Ale post na prawdę genialny, kto wie może kiedyś wpadnę do tych miejsc, które polecasz:)
Też nie chciałabym mieszkać dłużej w Krakowie, momentami czułam się przytłoczona i trochę jakbym mieszkała w muzeum.
Aż chce się wsiąść do pociągu i natychmiast wyruszyć w podróż i na zwiedzanie :)
wow, przywaliłas ogromną dawką informacji :) wiele z tych miejsc naprawdę lubię – np. Albo Tak, do którego chodzi chyba cały wydział filozoficzny, nie wiedzieć czemu :) kiedyś w podziemiach był jeszcze pub Nowy Kuzyn, w którym zawsze przesiadywała moja ekipa z roku, ale od dawna jest tam już inna knajpa…
gorąco popiera wybór Moa Burger i LoveKrove, te dwie miejscówki kłócą się w moim rankingu o miano najlepszej hamburgerowni ever :) Moment to też świetne miejsce, dopisałabym do listy także Spokój, nie wiem czy byłaś? A zapiekanki z Kazimierza – tylko u Endziora :) chodząca legenda :)
jak w każdym dużym mieście można mieszkać tu latami i nie poznać wszystkiego, zwłaszcza, że niektóre miejsca zmieniają się ja w kalejdoskopie.
świetny pomysł na wpis, wyszła Ci z tego taka klamra zamykająca Twoje krakowskie życie :) czekam teraz na wieści z Londynu!
Pewnie że byłam w Spokoju, ale jakoś kiepsko się tam czuję, może z powodu kłębów dymu, które się tam kiedyś zwykły unosić. Za to Relaks jest całkiem spoko! Z tym zmienianiem się miejsc to trudna sprawa, z jednej strony fajnie jak się coś pojawia, z drugiej naprawdę ubolewam, jak znikają miejsca, które lubię. Co do Londynu to od tygodnia żyję w stresie, że choćbym nie wiem jak się starała, to wszystkiego tu nie zobaczę i zawsze jakiś super event/wykład/cokolwiek przegapię.
Kiedy post o Warszawie ?
Co do ul. Józefińskiej i otwarcia tam sklepu z męską odzieżą to nie wiem czy wiesz, że dla wszystkich krakusów i nie tylko ta część podgórza kojarzy się przede wszystkim z branżą garniturową. Z tego co wiem biznes zakładów odzieżowych kwitł tam już w okresie dwudziestolecia międzywojennego a tuż po wojnie otwarto tam jedną z najnowocześniejszych fabryk tekstylnych w Polsce. Fabryka ta później należała do Vistuli i szyła garnitury na całą Europę. Charakterystyczna dziura przed Drukarnią na ul Nadwiślańskiej jest pozostałością właśnie po niej. Ogólnie bardzo wiele osób mieszkających w Krakowie tam pracowało co za tym szło szkoły odzieżowe miały bardzo duże u nas powodzenie. Niestety, Unia zabrania prowadzenia w centrum miasta takich wielkich fabryk, więc musiała zostać sprzedana. Reasumując do dziś na Podgórzu w okolicach Piwnej są bodajże 4 sklepy z ekskluzywną męską odzieżą. Które jak na to, że są po za szlakiem handlowym radzą sobie całkiem nieźle dlatego, że trafiają do nich osoby uciekające od zgiełku centrów handlowych i ogólnie kojarzą to miejsce ze sklepami z garniturami. Sklep V. był przy fabryce prawie od początku swojej działalności.
Co prawda, dawno mnie nie było w tamtych okolicach i nie miałem przyjemności odwiedzić Reykjavik District, więc nie wiem czy mają duży ruch. Ale, jeśli ich targetem są młodzi szczupli panowie to obawiam się, że mogą mieć problem ze sprzedażą. Czasem wydaje mi się, że takie sklepy mają prawo bytu jedynie w Krakowskiej (niestety).
Pozdrawiam!
Świetna, rzetelna robota! Super! Aż chciałabym się odwdzięczyć podobnymi informacjami o Londynie, ale niestety nie mam na to czasu. :) A zresztą samodzielne odkrywanie to sama przyjemność. Powodzenia, wszystkiego dobrego!
Lubię takie Twoje wpisy. Nie wiem, czy już Ci pisałam, że w te wakacje byłam w Krakowie i dzięki Tobie zajrzałam do paru uroczych miejsc, w tym też takich, gdzie dobrze dają jeść. Więc pewnie kiedy następnym razem będę wybierała się do Krakowa, przypomni mi się ten post i wezmę go pod uwagę w planowaniu podróży :-)
Stronę zapisuję do ulubionych i od teraz w każdy wtorek (jako że mam wolny od zajęć) będę odhaczała kolejne punkty z przewodnika. Pewne miejsca znam, ale większość, mimo iż w Krakowie mieszkam od roku, jeszcze czeka na odwiedzenie.
Świetny post! :) mieszkam od urodzenia w Krakowie, a o wielu miejscach nie miałam pojęcia :)
Pod Lwem się zlikwidowało, w tym miejscu jest teraz Kura. Jakieś 90% miejsc znam i uwielbiam:) Przydałby się jeszcze przewodnik po północnym Krakowie – z tymi rejonami niestety nie jestem zbyt oblatana.
ten post jest niesamowity :) piękne zdjęcia :) nie mogę się przestawić na to, że teraz tekst po polsku jest po prawej ;)
dziękuję Ci za ten post! jutro po zajęciach jadę na Podgórze :)
Dziękuję stokrotnie! Akurat będę częściej odwiedzać Krk więc miejsca „do zobaczenia” z Twojego przewodnika na pewno zostaną odwiedzone :)
Dzięki stokrotne! Będę teraz częściej w Krk, więc lista miejsc „do zobaczenia” z Twojego przewodnika będzie stopniowo „odhaczana”
pozdrawiam:)
trzeba było na wstępie powiedzieć, że lektura posta zajmie pół nocy. A i tak nie dałam rady :-) super!
Asia! (Pozwolę sobie na taką prywatę, bo zaglądam tu od bardzobardzo dawna, chociaż nigdy się nie ujawniałam publicznie w komentarzach)kocham Kraków, mam do niego sentyment razy sto, zawsze wymieniam je w moich miastach top. Chciałabym tam w końcu zamieszkać ale ciągle nie jest mi po drodze.. Teraz jednak.. Planuję wycieczkę do Krakowa z Twoim przewodnikiem. Bo kurcze blade (blade bo ja też zbladłam jak to zobaczyłam :)) w Twoich oczach Kraków jest jeszcze piękniejszy więc muszę wiele nadrobić.
Kopnęłaś mnie tym postem i sprawiłaś, że się ruszę i zacznę działaś. DZIĘKI! :)
PS. Życzę Ci wielu rumieńców w Londynie, wspaniałych chwil i czekam na przewodnik.
Świetny blog :)
Zapraszam do mnie: transsexualtsar.blogspot.com
I Kraków wydaje mi się jeszcze piękniejszy:)
Dzięęęki Asia!!! Chyba się wybiorę do Krakowa;)
Bardzo przydatny post i widać, że włożyłaś w to dużo serca. Dzięki!
Whoa! This is such a comprehensive guide. I’ve never been to Cracow before but after seeing this post I would love to visit. xx
czemu nikt nie napisal takiego posta o bialymstoku, chetnie bym poznala nowe miasto
niesamowity post, musiałaś dużo wysiłku w niego włożyć. Bardzo ciekawe miejsca, następnym razem jak będę w Krakowie na pewno sprawdzę Twój szlak :)
świetny post, wiele miejsc należy także do moich ulubionych :) a Massolit kocham!
PS: właśnie, przy Massolicie masz dwa razy „kawiarnia” ;)
Świetny post! Dorzucę jednak moje trzy grosze – Willa Oskara Schindlera to miejsce, gdzie mieszkał tylko przez pewnien czas. Jego główne mieszkanie znajdowało się przy Straszewskiego, niedaleko Wawelu. Tam też nakręcono Listę Schindlera. Obecnie jest to obiekt prywatny.
Iwa
A słyszeliście może kiedyś o Muzeum Farmacji? http://www.muzeumfarmacji.pl/
ojeeej, te zdjęcia są takie… magiczne! naprawdę, aż miło się czyta i ogląda ;)
1. Nie marchewka i groszek a marchewka z groszkiem.
2. Pod lwem nie istnieje od dobrych kilku miesięcy, na jego miejscu otwarto Kurę serwującą zupełnie inne dania niż wcześniej i nie podaje się tam już sushi.
3. Sklep idea fix na ul. Józefa jakiś czas temu zamknięto.
4. Muzeum Fabryka Schindlera nie skupia się na sylwetce Schindlera i jego dokonaniach, które można obejrzeć w filmie tylko ukazuje Kraków za czasów okupacji niemieckiej.
pozdrawiam
Śledzę bloga od jakiegoś czasu (mój ulubiony!), ale piszę po raz pierwszy. Wielkie wow, post rewelacyjny! Mieszkam w Krakowie, a wielu rzeczy nie widziałam, koniecznie będę musiała nadrobić :)
Tak mi przyszło do głowy: na Kazimierzu bym jeszcze poleciła pub „Zaraz wracam”, mają tam rewelacyjne zestawy shotów o oryginalnych nazwach (kilkadziesiąt rodzajów, wszystkie rozpisane na ścianie koło baru), „Kawiarnę naukową” – niby zwyczajna, ale mam sentyment ;), restaurację włoską „Cosa nostra” na ul. Wawrzyńca – genialna pizza (a uważam się za znawcę, mieszkałam kiedyś we Włoszech i pracowałam w pizzerii ;) ), ponadto w tygodniu do 16 mają happy hours – wszystkie potrawy z menu za pół ceny :), knajpę „Aloha” na Miodowej – podłoga wysypana piaskiem, wiklinowe plażowe fotele, palmy i fototapeta z zachodem słońca ;) (po dwóch piwach zapominam, że nie jestem na Hawajach) ;)
też bym mogła wymieniać długo – kocham Kraków :)
pozdrawiam, Magda:)
(madziosznik.wordpress.com)
Genialny post. Mieszkam w Krakowie od ponad 6 lat i nie miałam zielonego pojęcia o tak wielu ciekawych miejscach. Dzięki za ten przewodnik.
wstyd! to co ty robisz?! siedzisz w domu?
Genialny post. Mieszkam w Krakowie od ponad 6 lat i nie miałam zielonego pojęcia o tak wielu ciekawych miejscach. Dzięki za ten przewodnik.
Lista doskonała i przydatna, od niedawna mieszkam w Krk i powoli zaczynam zaliczać co ciekawsze miejsca. Miło mieć tę perspektywę, że jeszcze przez długi czas będę mogła chodzić i odkrywać, tak „bogate” jest to miasto :)
W zestawieniu brakuje mi tylko bardziej rozrywkowej strony Krakowa. Może masz jakiś sprawdzony klub, z porządną muzyką (chyba mogę zaufać Ci w tym aspekcie) i klimatem? Jest piątek wieczór, a ja siedzę w domu, bo nie mogę się odnaleźć w tych wszystkich internetowych dyskusjach o tym co, gdzie i jak wygląda pod względem imprez w tym mieście. Chyba w końcu pójdę gdzieś w ciemno, bo ja tańczyć chcę!
Nie mogę skończyć bez pochwały… Twój blog – cudeńko. Pozdrawiam!
Brilliant blog and really beautiful photos. So much to see and do – and only 4 days to do it all!
super post !!jako propozycję mogę tylko dodać świętą krowę na floriańskiej :)
Pingback: – WELCOME CRACOW
Thank you a bunch for sharing this with all people you actually realize what you are talking about!
Bookmarked. Kindly also seek advice from my website =).
We may have a hyperlink change contract among us
Review my page … top e cigarette
Piękny ten Kraków :)
Uwielbiam Kraków! To jedno z moich ulubionych polskich miast :) Bardzo fajny subiektywny przewodnik i piękne zdjęcia :) Pozdrawiam!
czekam na taki post o Warszawie :)
Powiem Ci że masz mega talent, zdjęcia najlepiej potrafią opisać faktyczny stan rzeczy. Pozdrawiam
Świetne zdjęcia, nasz Kraków najpiękniejszy.. Polecam jeszcze plac Wolnica i ul. Miodowa :)
Właśnie wróciłam z krótkiego urlopu. Widoki, smaki, zapachy, kolory… Bardzo dziękuję za ten fantastyczny wpis, dzięki któremu odnalazłam swoje ulubione miejsca w Krakowie. Pogoda jeszcze nie rozpieszcza, więc na Starowiślnej ani śladu po kolejce i lodach, ale Miód Malina okazał się jednym z najpyszniejszych adresów podczas naszego kilkudniowego pobytu :-)
Super wpis. Jako rodowita krakowianka nie mogę się nie zgodzić z miejscami, które wyróżniłaś. Faktycznie, niektóre z nich nieoczywiste i mało znane ale wybitne w swoim rodzaju. Super!!!
idealnie uchwyciłaś specyficzny klimat Krakowa :) z czego faktycznie wyszedł subiektywny przewodnik. Brakuje mi tu trochę widoków z kopców krakowskich :) piękne zdjęcia, pozdrawiam!
świetny wpis, myślę że doskonała alternatywa dla mocno oklepanych już miejscówek w piękny jesienny dzień zamiast ponownie na Wawel to mam już listę gdzie się udać.
Świetny przewodnik, wiele razy byłam w Krakowie, gdyż uwielbiam to miasto. Przy następnej wycieczce, na pewno udam się do miejsc polecanych przez Ciebie. Jak wiele jest jeszcze do odkrycia. Podczas pobytu korzystałam z wielu hoteli i tych niższej rango i tych trochę wyższej. Miałam okazję także spać w hotelu przy ulicy Kanoniczej i to było najlepsze z przeżyć, jakie mnie w Krakowie spotkało.
Uwielbiam to miasto!
Uwielbiam Krakow ale tylko jego stare dzielnice. Nawaet Nowa Huta jest ciekawa w porównaniu z tym co teraz jest budowane :(
Bardzo ciekawy Blog, wiele interesujących i unikalnych treści :) Pozatym uwielbiam Krakow :) Dodaje do Ulubionych
Witaj,
jakie knajpki z typową polską kuchnią możesz polecić? będę gościła znajomych z zagranicy, a nie znam na tyle dobrze Krakowa..
dzięki:)
Kasia
k.strzalska@vp.pl
Świeeetny post! Co prawda mieszkam tu, ale jestem tak totalnie zakochany w tym mieście, że i tak uwielbiam czytać takie artykuły. Kasiu, może piwnica pod Złotą Pipą? Wiem, jak ta nazwa brzmi, ale karmią naprawdę dobrze.
świetny post, pełno miejsc do odwiedzenia.
Dzięki Joanno za świetny post, dużo o moim ukochanym Podgórzu! :)
Kraków uwielbia, zwłaszcza poza sezonem, gdy jest spokojniej i mniej turystów .
Dopiero na sam koniec zwróciłem uwagę, że to post sprzed 7 lat, super wpis Joanno!
Super post! Kraków jest po prostu niesamowity ;)
A może Satomi Thai Massages and SPA? Cudowny relaks, a zarazem można poznać Tajlandię (i to w Krakowie!).
Nie byłam wiele razy w Krakowie, ale po Twoim artykule aż chce się wrócić :)
Kocham Kraków, właśnie za te klimatyczne uliczki. Gdy się zboczy z głównych ulic poznaje się prawdziwą duszę miasta… miasto wówczas otula nas ciepłem, nawet w szare dni. A knajpy na Kazimierzu sprawiają, że nawet deszcz jest ok w tym mieście :)
Kraków to przepiękne miasto. Warto poświęcić kilka dni na jego dokładne zwiedzenie. Pozdrawiam
Cudowne miejsce, w które warto się wybrać. Przyznam, że dawno już tam nie byłam.
Kraków to zdecydowanie moje ulubione miasto w Polsce. Nigdzie indziej nie spotkałem ludzi, którzy codziennie poświęcają chwilę na spacer po ulicy. No i w przeciwieństwie do np. Warszawy mam wrażenie, że tutaj zwyczajnie nikt się nie śpieszy, nie widać ludzi biegnących na złamanie karku do pracy bo są spóźnieni, wszystko tutaj jest zwyczajnie luźniejsze niż gdziekolwiek indziej.
Kawał dobrej roboty. Masa ciekawych informacji i piękne zdjęcia. Wyrazy uznania!