Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

|The boy was in the hallway drinking a glass of tea|

Początek jesieni świętuję z największymi honorami- są warstwy, są faktury, są wzory, czyli wszystko to, co czyni ją moją ulubioną porą roku (minus ludziki z kasztanów). Jest jeszcze na tyle ciepło, że można się obyć bez płaszcza, więc rolę okrycia wierzchniego pełni u mnie ostatnio szara z-braku-lepszego-określenia-marynarka, kupiona jakieś dwa lata temu. Uwielbiam odkrywać ubrania na nowo, najlepszą do tego okolicznością są wszelkiego rodzaju przeprowadzki, przemeblowania i przegrupowania. Oprócz tego chwilowo porzuciłam torebki na rzecz wężowej nerki (nazwa-koszmarek), jest zdecydowanie wygodniejsza i nadaje każdemu strojowi luźniejszego charakteru.

 

 

 

 

 

 

| Asos dress | Zara jacket | Romwe blouse | Aldo shoes | krozwadowska by Pakamera bum bag |

pics by Marika Szymanek

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

84 thoughts on “|The boy was in the hallway drinking a glass of tea|”

  1. o kurcze! pierwsza nera,która jako tako mnie się podoba! dotąd kojarzyły się mi (nie ubliżając nikomu) z babcią klozetową bądź też parkingowym.Praktycznie lecz mało klasycznie ;) A ta jest całkiem ,całkiem mrrr;))

  2. Uwielbiam łączenie faktur! Zarówno w strojach innych osób, jak i własnych, wychodzi mi lepiej, niż łączenie wzorów ;) U Ciebie jak zwykle cudownie, luz i nonszalancja w świetnym stylu. Marynarka i buty są obłędne :)

  3. Marynarka ma niesamowite plecy, podoba mi się to połączenie dwóch różnych kolorów i geometryczne cięcia. A do serii „fetysz dla codziennego” zaliczyłabym jeszcze czarne kryjące rajstopy i buty w tym samym kolorze. Niby nic takiego a potrafi człowiekowi zawrócić w głowie:) Czwarte zdjęcie do pozazdroszczenia. Pięknie, Asiu!

  4. Zawsze podziwiam twoja umiejetnosc chodzenia na wysokich obcasach, jak ty to robisz? Szpilki kloca sie z moim „pospiesznym” chodem i niemal zupelnym niepatrzeniem pod nogi. Jak tylko mam szpilki na sobie to albo stane tam gdzie sie konczy plyta chodnika a zaczyna sie jego brzeg (chop! noga sie przekrzywia i ledwo sie ratuje od upadku i skrecenia kostki), albo mam wizje ze trafiam centralnie obcasem w dziure w pokrywie sciekowej brr…

  5. marynarka jest wspaniała, a Twój outfit jak zawsze dopracowany:) Kiedy wchodzę na Twojego bloga wiem, że nie czeka mnie rozczarowanie, jesteś moim typem I i największą inspiracją. Pokazujesz jak można bawić się modą i przekonujesz, że oczy gapiów zwróconych na Twoją nietuzinkową osobę można traktować jako pochwałę, a nie wstyd, ze się ma inny gust(wyraża siebie poprzez ubiór).

    dziękuję Ci bardzo Joasiu:):*
    BTW moją ulubioną porą roku jest zima:) ale zaraz za nią plasuję się jesień:D

    bless

  6. Jest dużo wszystkiego, ale na Tobie mi się podoba:)Chociaż do nerek nie umiem się przekonać;/
    Na zdjęciach okolice ulicy Kalwaryjskiej?

  7. Wyglądasz przecudownie! Ja od tygodnia nie jestem w stanie wygrzebać się rano z łóżka ze względu na przytłaczającą konieczność ubrania się. Kiedy to już zrobię okazuje się, że wyglądam jak pajac. Jakoś ciężko znaleźć mi równowagę między „jeszcze nie zimno/już nie ciepło”. Ale wiem na pewno, że chciałabym wyglądać tak jak Ty na tych zdjęciach!

  8. Jesień to wspaniała pora na miksowanie, a ty to robisz jak zawsze w oszałamiającym stylu!:) Nerka to fatalna nazwa…może postarajmy się stworzyć jakąś inną? Taką na własny użytek, a potem kto wie, może i do szerszego obiegu by trafiła :-P

  9. Letnia zwiewno-mimozowata wersja mi się zupełnie nie podobała, więc cieszę się, że wreszcie pojawiła się ta Stydigger, którą lubię:) Tak trzymaj.

  10. Twój blog jest pełen inspiracji, aż dziwię się, że wcześniej o nim nie słyszałam…Myślę, że od dziś będę tu zaglądała regularnie:) Świetna szara marynarka:)

  11. łaaaał aśka, jesteś w formie (modowej:) !!!!!!!!
    super, ekstra i w ogóle! może tylko trochę z tyłu mi się nie podoba, ale z przodu i z boku bajerka

  12. Mamy tu i połączenia faktur, piękne zdjęcia, subtelne kolory. Jednym słowem istne zdarzenie epiczne. Również jestem fanką projektów pani Rozwadowskiej – czekam na swoją torebkę.
    O boże. pójdę dziś spać z zachwytem.

  13. Trochę za dużo się tu dzieje, te czarne rajstopy nie za bardzo mi odpowiadają.

    Za to buty są tak śliczne, że ratują całą stylizację :p Pięknie wyglądają na Twoich nogach :)

  14. Genialnie, nerka cudownie pasuje do zestawu!

    Mimo imponującej góry, odpuścił bym „czarny dół”, jest zbyt ciężki do tej stylizacji. Zrezygnowałbym z rajstop i wybrał inne buty, może w jakimś żywszym kolorze.

  15. Ja tam zawsze znałam tylko jedną nazwę na tą… „nerkę”, i chodzi mi o słowo „saszetka”. Nawet na guglach jak wpiszecie to od razu są zdjęcia właśnie tego przedmiotu :)

  16. Nie wszystkie twoje stylizacje mi się podobają, ale tak ogólnie uwielbiam twojego bloga !!! Jest tak piękny i przyjemny :)!
    Róża

  17. Uwielbiam te warstwy! Podoba mi sie jeszcze bardziej, bo mam te sukienke i teraz juz wiem co moge z nia wykombinowac :) Piekna marynarka, szkoda, ze juz ich nie ma…4 zdjecie rewelacja!

  18. bosko! :) aż mi dech zamarło, jak weszłam na stronę, gdyż tak mimochodem dopracowany strój, że aż mi mowę odbiera… już nic z siebie nie wyduszę więcej :)


  19. Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze!

    Jag-> dziękuję bardzo, z tym że rajstopy są akurat szare w prążki, tylko na zdjęciu jakoś tak bardzo ciemno wyszły

    Anonimowy-> w tych butach akurat trzeba patrzeć pod nogi, nie są najwygodniejsze, ale mam takie buty (np. Lity) na obcasie, w których czuję się jak w trampkach

    Bless-> dziękuję bardzo, jest mi niesamowicie miło to czytać

    Anonimowy-> tak jest, zdjęcia robione na Podgórzu

    Anonimowy-> nie wiem czy „saszetka” nie jest jeszcze gorsza niż „nerka”:)

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *