Dzisiejszy dzień był jednym z ostatnich, który spędziłam w czapce i szaliku, mając na sobie dziesięć warstw. Dziwnie się czuję, wkładając do walizki letnie sukienki, szorty i sandały. Do tej pory, jeżeli już zdarzały mi się zimowe wakacje, to spędzałam je na nartach
Wracając do naszego rodzimego mrozu – nic tak nie nie pomaga go przetrwać, jak strój na cebulkę. Wczoraj miałam na sobie dwie sukienki- zwykłą czarną i cienką ażurową, koszulę w drobną kratkę i wielki sweter z działu męskiego. Czytaj dalej