
Endless dream

Dziwnie się czuję, wrzucając na bloga zdjęcia z zimnego Londynu, podczas gdy siedzę w Casablance pod marokańską palmą i czekam na znajomych, żeby wybrać się na kolejną ekspedycję pt.”odkrywamy miasto”. Przyjechałam tu jako gość Casablanca Fashion Week i szereg relacji pojawi się wkrótce. Na razie wspomnę tylko, że jestem z siebie dumna- na widok zaproszenia pojawił się u mnie odruch bezwarunkowy i pierwszą myślą było „no to muszę iść na zakupy!”. Czytaj dalej
Kolor niebieski to moje ostatnie największe odkrycie. Do tej pory nie miałam go w szafie prawie w ogóle, w tym sezonie przygarnęłam go na pasiastym sweterku i cekinowej sukience wróżki. Pelerynka jest idealnym rozwiązaniem mojego odwiecznego problemu „nie mam co włożyć na sukienkę, bo sweterki są zwykłe, marynarki sztywne, a ramoneski są wszędzie”. Pasek kupiłam dawno temu na potrzeby jakiejś sesji i ostatnio odkryłam go w jakimś zapomnianym pudle. Czytaj dalej
Kilka tygodni temu byłam nad morzem. Oprócz stosu muszelek przywiozłam stamtąd poniższy kapelusz, (uważam, że jest wspaniały!). Jestem przekonana, jego poprzednią właścicielką była królowa Elżbieta, muszę podpytać, kiedy następnym razem będę przechodzić koło pałacu Buckingham. W tym miejscu chciałabym też podziękować Vislavowi za podesłanie mi mapy second handów w Świnoujściu, zdecydowanie się przydała. Czytaj dalej
Zanim pojechałam do Londynu, spędziłam tydzień na polskim (a po części i niemieckim) wybrzeżu. To był jeden z najlepszych tygodni moich tegorocznych wakacji, a to naprawdę coś, bo były świetne w całości. Uwielbiam Bałtyk i za nic nie zamieniłabym tego wyjazdu na wakacje na jakiejś słonecznej Majorce, Ibizie czy w innym Egipcie. Czytaj dalej