W tygodniu zdecydowaną większość posiłków przygotowuję w domu. Mam dopracowany już niemal do perfekcji system cotygodniowych zakupów spożywczych robionych online, dopasowanych do konkretnych przepisów, na które mamy w danym tygodniu ochotę.
Zawsze szukam więc nowych dań, które są względnie zdrowe, nie zawierają trudnych do zdobycia składników za miliony monet, a ich przygotowane nie zajmuje więcej niż pół godziny. Najlepiej, jeśli można je zrobić na dwa dni i przetransportować w pudełku lunchowym do pracy. Mam ich już trochę w swoim spisie, postanowiłam więc nie być samolubem i się podzielić. Poprzednią część tego cyklu możecie znaleźć tutaj. Mam nadzieję, że coś Wam się przyda – może akurat trafiłam w moment, w którym zastanawiacie się, co by tu zrobić w przyszłym tygodniu?
Kuskus z pieczonym indykiem, cukinią, fetą i natką pietruszki
To lekko zmodyfikowana wersja przepisu z BBC Good Food – dorzuciłam indyka, ale jeśli wolicie wersję bez mięsa, to też na pewno będzie smakować super (i pójdzie jeszcze szybciej!). Ja zwykle kroję część piersi z indyka, którą na początku tygodnia piekę do chleba, ale można go też zamarynować w oliwie z ziołami (u mnie najczęściej estragon albo rozmaryn), pokroić na kawałki i usmażyć na patelni albo ugotować na parze – pełna dowolność.
Składniki na ok. 5 porcji:
- 500 g mięsa z indyka
- 1 opakowanie (300 g) kaszy kuskus (może być też bulgur)
- 1 opakowanie sera feta (ok 300g)
- dwie małe cukinie albo jedna wielka
- natka pietruszki
- pół dużej cytryny (albo jedna mała)
- pół litra rosołu (najlepiej własnej roboty albo ze zdrowej kostki, ale kostka rosołowa też zadziała)
- trzy ząbki czosnku
- kilka łyżek oliwy z oliwek
- sól, pieprz, estragon
Co robimy:
- Myjemy i solimy indyka, nacieramy oliwą z oliwek z estragonem, do marynaty możemy dodać też posiekany w plasterki czosnek (nadprogramowy), odstawiamy do lodówki. Jeśli mamy więcej czasu, pieczemy go w piekarniku, w rękawie do pieczenia lub folii aluminiowej (180 stopni/40 minut), a później kroimy na paski. Jeśli nam się spieszy, kroimy go na paski i smażymy na patelni.
- Siekamy czosnek. W garnku rozgrzewamy oliwę, wrzucamy czosnek, mieszamy, żeby się nie przypalił, po minucie wsypujemy kuskus, ciągle mieszając, po kolejnej minucie zalewamy całość rosołem, wyłączamy ogień i zostawiamy pod przykryciem, aż napęcznieje.
- Porządnie myjemy cukinię i kroimy ją w cieniutkie plasterki. Rozgrzewamy oliwę lub olej ryżowy na patelni i podsmażamy przez kilka minut, mieszając, żeby się nie przypaliły. Następnie wrzucamy cukinię do garnka z gotowym kuskusem i mieszamy.
- Siekamy drobno pietruszkę i dodajemy do kuskusu i cukinii, dorzucamy też indyka w paskach i wszystko mieszamy. Dodajemy rozdrobnioną palcami fetę, mieszamy, a na koniec wyciskamy sok z cytryny i po raz ostatni mieszamy, w razie potrzeby doprawiając.
Można jeść na ciepło, na zimno, jak kto woli! Najlepiej smakuje na drugi dzień.
Babeczki warzywne a’la Ikea
To przepis, który odkryłam u Szczeslivej i jestem nim absolutnie zachwycona. Są przepyszne i robi się je błyskawicznie. Sprawdzą się jako danie w sobie, podane na przykład z sałatką, albo jako dodatek. Będziemy potrzebować formy do muffinek lub innego naczynia, które pozwoli nam wypiec babeczki.
Składniki na ok. 16 małych babeczek:
- 5 sporych ziemniaków
- 1 niewielki brokuł
- 1 pęczek szczypiorku
- pół niewielkiej, czerwonej cebuli
- mały por
- 2 jajka
- 1,5 szklanki startego żółtego sera (ja użyłam Cheddara, Szczesliva poleca Masdaamer)
- sól, pieprz
- 2 łyżki kwaśnej śmietany
- kawałek masła do wysmarowania formy
Co robimy:
- Nastawiamy piekarnik na 180 stopni.
- Kroimy ziemniaki w kostkę (bok ok 1,5 cm), wrzucamy do dużego garnka osolonej wody i gotujemy. Po pięciu minutach od zagotowania wody dorzucamy pokrojonego w nieco większe kawałki brokuła i gotujemy przez kolejne kilka minut – aż warzywa zaczną być miękkie, ale nie rozgotowane.
- W międzyczasie siekamy drobno pora, cebulę i szczypiorek.
- Odcedzamy ugotowane warzywa i łączymy z porem, cebulą i szczypiorkiem, dodajemy starty ser, jajka i śmietanę i całość mieszamy. Dodajemy sól i pieprz do smaku – sporo, bo masy jest dużo.
- Smarujemy formę do muffinek masłem, rozlewamy masę i pieczemy 20-25 minut w 180 stopniach.
Udka kurczaka pieczone z warzywami według Jamiego Oliviera
Zapiekanka z jednej z książek Jamiego z szybkimi przepisami, która gdzieś mi niestety zaginęła przy przeprowadzce. Wymaga minimalnego nakłady pracy, a smakuje przepysznie. Będziemy potrzebować naczynia do zapiekania.
Składniki na 3-4 porcje, można modyfikować w zależności od apetytu i wielkości naczynia do zapiekania:
- 8 udek z kurczaka
- 10-12 drobnych młodych ziemniaczków (mogą być pokrojone większe)
- 2-3 pomidory (najlepiej malinowe albo bawole serca)
- 2 czerwone cebule
- 1 czerwona papryka
- 1 żółta papryka
- 5-6 ząbków czosnku
- bazylia, oregano, ostra i słodka (lub wędzona) papryka, sól i pieprz
- 2 łyżki oleju (ja używam ryżowego)
Co robimy:
- Nastawiamy piekarnik na 180 stopni.
- Myjemy warzywa, szczególnie dokładnie szorujemy ziemniaki. Pomidory (można obrać), paprykę i cebulę kroimy w małe półksiężyce (ósemki).
- Myjemy udka i doprawiamy równomiernie pieprzem i solą.
- Naczynie do zapiekania smarujemy odrobiną oleju, wkładamy do środka udka, ziemniaki, pomidory, paprykę, cebulę i ząbki czosnku.
- Mieszamy olej i przyprawy, polewamy tym całość i mieszamy. Na koniec układamy udka na wierzchu tak, żeby warzywa ich nie zasłaniały i wkładamy całość do piekarnika. Pieczemy 60-70 minut, podczas pieczenia dwukrotnie obracając udka i mieszając składniki.
Smacznego! A jeśli macie jakieś swoje ulubione, szybkie dania, podzielcie się przepisem czy linkiem w komentarzu, z przyjemnością je wypróbuję.
PS Ogromnie Wam dziękuję za przemiłe komentarze pod ostatnim postem!
46 thoughts on “Szybki obiad – trzy przepisy”
Omnomnom wypróbuję ostatnie danie!
Wygląda smakowicie, wypróbuję! :)
Ekhem… Jak obiady robione w tak krótkim czasie wpisują się w ideę slow food? ;) Hi hi żartuję ? ;) Przepisy zachowuję do wykorzystania! :)
Slow fast food to moja osobista misja – bez bylejakiego jedzenia na mieście, ale i bez spędzania połowy dnia w kuchni:)
Przepisy genialne i dość oryginalne jak na jedzenie do pudełka( u mnie najczęściej jest to makaron z sosem/mięsem drobiowym). Coś czuję, że pierwszy przepis wypróbuję bardzo szybko, a pozostałe jak tylko będę miała piekarnik :D
Asia, na pewno spodobają ci sie przepisy Anny Jones, np ta superprosta zupa z soczewicy: http://annajones.co.uk/recipe/lemony-lentil-crispy-kale-soup
Propaguje ona wlasnie mega zdrowe szybkie dania na codzień, na pewno będziesz zachwycona!
Moim ostatnim hitem jest makaron z pesto! Przez marzec z mężem roadtripowaliśmy po Nowej Zelandii i mieszkaliśmy przez cały ten czas w aucie, również gotowaliśmy :D A makaron z pesto to jedna z tych rzeczy, którą przygotowuje się błyskawicznie, więc sprawdza się nawet, gdy pada deszcz na głowy no i ma się jeden palnik do dyspozycji :p
Kupowaliśmy gotowe pesto pomidorowe, do tego odrobina oliwy, cebula i czosnek i gotowe :)
Więcej naszych prostych przepisów akurat ostatnio opublikowaliśmy: http://stohistorii.pl/roadtrip-proste-dania/ (odkryliśmy też fried rice z warzywami na nowo!).
Podzielę się swoją jedna z ulubionych sałatek, może kiedyś będziesz mieć ochotę;).
Brokuł + feta + cebula dymka
brokuł gotujemy, następnie „dziabiemy” widelcem aż będą malutkie różyczki, dodajemy fetę i pokrojoną drobniutko cebulę. Doprawiamy.
Używam jej samodzielnie, zamiast ziemniaków do mięsa, na kolację, rano jak zostanie, no dosłownie cały czas.
Zapiekanka z kaszy (gryczanej lub pęczaku, ale myślę że ciemny ryż lub makaron razowy też dadzą radę): 200 gram kaszy wsypać do naczynia żaroodpornego, na nią wyłożyć pokrojoną w grubą kostkę marchew (3-4 sztuki) (woreczek mrożonej przyspieszy sprawę), na marchewkę pieczarki (ok. 300g), całość zalać wrzątkiem (ok 0,5-0,75 litra) wrzątku doprawionego solą, pieprzem, ostrą papryką i masłem. Przykryć i do piekarnika na 200 stopni na półtora godziny.
Czasem między kaszę a marchewkę dorzucam pokrojony w grube kostki surowy filet kurczęcy lub indyczy.
Z powyższej proporcji wychodzi, w zależności od możliwości i apetytu, 5-6 porcji pysznego obiadu.
PS. Czekam na książkę!
A co się stało z jajkami w przepisie na babeczki? :D Czy może jeszcze się nie obudziłam…
Nie, to ja:D Już są, dzięki!
Pokochałam Jamiego jeszcze bardziej, kiedy jego ostatnia książka była poświęcona głównie daniom wege <3 Co do zakupów on-line, to też bardzo bym chciała je robić, ale jak na złość sklepy nie wstawiają wszystkich swoich produktów, a mam swoje ulubione.
U mnie najlepiej sprawdza się kasza jaglana z suszonymi pomidorami i kurczakiem :) http://cecilialind.pl/2015/09/04/kasza-jaglana-z-suszonymi-pomidorami-i-kurczakiem/
Muszę wypróbować przepis na babeczki! A moim odkryciem na obiad, które uwielbiam są burgery z buraków, polecam!
http://www.agataberry.pl/burgery-z-pieczonego-buraka/
Świetne przepisy! W najbliższym czasie przetestuję! Ja też lubię dania które szybko się robi, ewentualnie takie, które szybko się przygotowuje, a potem czeka długo aż się zrobią – ale już bez doglądania ;) np. duszona wołowina z warzywami z cookitlean albo chilli sin carne z jadłonomi – to takie przepisy które należy robić dzień wcześniej albo na dwie godziny przed planowanym obiadem. Ale w czasie tego czekania wcale nie trzeba stać nad garnkiem, a pyszne danie wszystko wynagradza :)
Chili SIN carne? xD A to dopiero hit. To tak jak Spaghetti bolognese bez mięsa :)
Druga propozycja bardzo mnie zaciekawiła :)
Szukam przepisów, które będą zdrowe, szybkie i łatwe, bo jestem potwornym leniem jeśli chodzi o gotowanie :) Przepis numer jeden pasuje mi idealnie, tylko zamiast indyka dałabym łososia (powinno być jadalne, nie?). Ostatnio drastycznie ograniczyłam mięso i dobrze na tym wychodzę jak na razie :)
Wydaje mi się, że tak, na pewno jakaś biała ryba typu dorsz dałaby radę:)
A mnie ciekawi, z jakiego sklepu są te piękne talerze w niebsiekie wzorki? :) No chyba, że te piękności są to odziedziczone po starszych generacjach? ;)
Te akurat kupiłam w second handzie, ale mam też podobne od babci, uratowane przed wyrzuceniem na śmietnik:)
Ostatnia potrawa u mnie w domu nazywana jest skrótowo „Nigellą” :) Jest to pierwszy wypróbowany przez nas przepis, z pierwszego nadawanego w Polsce programu Nigelli – pomysł uznany wtedy przez domowników za jednakowo genialny, jak kontrowersyjny, ale w tej chwili nie wyobrażam sobie, jak można było bez niego wcześniej żyć. W którejś z książek Nigelli (bodajże „Kuchnia. Przepisy z serca domu”) jest fantastyczna wersja tego dania, z chorizo i odrobiną startej skórki pomarańczowej, i do tego świetny pomysł na zagospodarowanie resztek w postaci quesadilli – w tym wypadku resztki są jakimś cudem jeszcze lepsze od wyjściowego dania. Na samą myśl dostaję ślinotoku!
A gdzie robisz zakupy online?
W Tesco zazwyczaj:)
Genialne propozycje :)
______________________
PERSONAL STYLE BLOG
http://evdaily.blogspot.com
No i zgłodniałam..:P
Oj, ja mam sowje ukochane szybkie przepisy:
pierwszy to kasza (jeczmienna, gryczana, jaglanka) smazona z warzywami i jajkiem: podsmazamy cebulke i czosnek, dorzucamy pokrojone pomidory i ogorek kiszony (czasami dodaje tez cukinie, suszone pomidory, fasolke szparagowa z mrozonki etc) wrzucamy ugotowana kasze, mieszamy, wbijamy jajko albo i dwa, ponownie mieszamy aby jajko pieknie sie scielo i na koniec dodajemy garsc swiezego szpinaku. Natka pietruszki i inne bazylie, wedle gustu.
Opcja numer dwa to curry z mlekiem kokosowym: podmsazamy lyzke pasty curry i cebulke, dodajamy warzywa (ja lubie mieszanke kalafiora i pomidorow, fasolki szparagowej i dyni etc) wlewamy mleko kokosowe i dusimy az warzywa zmiekna. Podaje z ryzem i marchewka upieczona w piekarniku. A czasami z sosem taztziki, zeby zlagodzic palenie w gardle.
Uuu, brzmią ekstra, wypróbuję!
Te udka z kurczaka miałam okazję próbować i są absolutnie genialne. Nowością i zapowiada się, że smakowitą jest dla mnie przepis drugi – będę w weekend próbować zobaczymy co mi z tego wyjdzie :)
Najbardziej przemawia do mnie pierwsza propozycja, myślę, że pasowałyby tam jeszcze suszone pomidory i czarne oliwki.
Mam podobne podejście z tym fast slow food:D Obiad ma być smaczny, zdrowy i szybki i najchętniej jednogarnkowy, żeby nie trzeba było potem sprzątać;)
I jak zwykle Asiu u Ciebie komentarze fantastycznie uzupełniają post. Gratuluję (i zazdroszczę) takich czytelników:D Świetne przepisy, z wielu na pewno skorzystam:)
Ja polecam Ci jeszcze quinoę, bardzo lubię na lunch / kolację. Np, kiedyś podawałam u siebie na blogu przepis na wersję z łososiem wędzonym, suszonymi pomidorami, awokado i czerwoną cebulką. Do tego sos vinaigrette z czosnkiem. Pycha! Albo z krótko i mocno podsmażoną papryka i pieczarkami. W ogóle się fajnie komponuje z wieloma rzeczami:)
Albo gryczana – w wersji najprostszej gotowana (ale nie w woreczku!) z olejem dyniowym i podawana z podprażonym słonecznikiem i siemieniem lnianym, z solą morską i jeszcze podlany tym samym olejem. Można zapić kefirkiem:)
Pozdrawiam!
Quinoa z awokado brzmi suuuuper!
hej, mam problem z którym google nie może sobie poradzić:) mianowicie szukam ubrań do których nie będą się przyczepialy wszystkie farfocle. głównie chodzi mi o płaszcz(zimowy) i o czarne spodnie. masz jakiś pomysł dot. składu tych ubrań? wydaje mi się, ze to jest jedna z tych rzeczy 'dziewczyn którym nie brudzą się buty’. widziałam ostatnio mężczyznę w płaszczu i ten płaszcz wyglądał na nim świetnie, dopasowany, piękny granatowy materiał i właśnie żadnych farfocli, nitek, włosów. a u mnie zawsze na odwrót. czy dodatek czegoś przy bawełnianych czarnych spodniach rozwiązał by problem? albo na odwrót: powinny być w 100 pro bawełniane? sama już nie wiem…
Hej! Na pewno bardziej łapią paprochy te materiały, które się elektryzują (czyli syntetyczne, albo z dużą domieszką syntetyku), mieszanki bawełny z poliesterem i elastanem, ale też te o krótszych włóknach, które wyłażą ze splotu i do których przeczepiają się paprochy – niezależnie od składu. Im bardziej gładki w dotyku materiał, tym mniejsza szansa na paprochy, ale tak naprawdę jedyne, co możemy zrobić, to przyglądać się w sklepie – jeśli coś zbiera kłaczki z całego sklepu, to na pewno będzie je zbierać też w domu. Ubraniom, które już mamy, może pomóc wrzucenie ich na dobę do zamrażarki i używanie antyelektrostatycznego płynu do płukania (albo sprayu Ania już na suche ubrania). I pranie ich osobno, jeśli już z pralki wychodzą z kłaczkami.
dziękuje bardzo za odpowiedź:) może moje następne czarne spodnie będą idealne:))
a co myślisz o dodatku polamidu do skarpetek(85 % bambus, 15% polamid). zazwyczaj kupują bawełniane, miałam też kiedyś bambusowe z jakąś domieszką(nie wiem już jaką) i strasznie się zmechaciły… wydaje mi się ze z poliestrem, ale ręki sobie uciąć nie dam. czy taki skład skarpetek będzie ok(pod względem mechacenia, przepuszczania powietrza itp):))
Drogi Stylediggerze!! A jakby tak napisać pościk o trwającej w tym tygodniu kampanii Fashion Revolution – bo to chyba temat bliski Twemu sercu? A może taki pościk się już nawet pisze? :-) uściski od stałej czytelniczki!
Looks so good! Well done! Yummie ♥
Love BB Foxy
http://www.bbfoxy.wordpress.com
Nie znoszę gotować, więc gdybym była koszmarnie bogata, pierwsze co, to zatrudniłabym osobistego szefa kuchni. Niestety nie jestem, w związku z czym „slow fast food” nie jest mi obce ;)
Przede wszystkim świetne są makarony jak np. ten: https://www.youtube.com/watch?v=1Tem62TM3Rg – uwielbiam go, a świeże chili zastępuję tym sproszkowanym, na oko :)
Inny makaron, który zaskoczył mnie smakiem to rigatoni z brokułami z „Książki kucharskiej rodziny Soprano” ;) 0,5 kg pokrojonych na kawałki wielkości „kęsa” brokułów wrzucamy do osolonego wrzątku i gotujemy 5 minut. Wyjmujemy łyżką cedzakową, a wodę pozostawiamy. W dużym rondlu (głębokiej patelni) podsmażamy na oliwie pokrojone w plastry 4 ząbki czosnku ze szczyptą mielonej papryki. Dodajemy brokuły, solimy i smażymy aż brokuły zmiękną (ok. 10 minut). W tym czasie w wodzie po brokułach gotujemy makaron (225 g). Odlewamy ok. 3/4 szklanki wody, makaron odcedzamy i dorzucamy do rondla z brokułami. Dodajemy tę odlaną wcześniej wodę i gotujemy mieszając jeszcze ok. 5 minut. Posypujemy startym serem (1/3 szklanki, najlepiej parmezanu) i gotowe :)
W końcu normalna blogerka, która nie lansuje się wegetarianizmem :-P
moje ulubione:
kasza gryczana z mozarellą, pomidorami suszonymi, czarnymi oliwkami i świeżą bazylią – góra 15 minut! :)))
O, temat idealnie dla mnie. Dzięki temu, że w pobliżu mojej pracy nie ma żadnego lokalu, do którego można by wyskoczyć na lunch, moje konto na Pocket jest teraz pełne przepisów na tego typu obiady (swoją drogą, polecam zapisywanie internetowych przepisów właśnie na tej aplikacji, wiele razy mnie to ratowało, gdy zapomniałem listy z zakupami). Moim głównym źródłem przepisów jest serwis Cooking New York Timesa. Polecam zapisanie się do ich newslettera, a także czytanie komentarzy czytelników do zamieszczanych tam przepisów – wielu ludzi naprawdę zna się tam na gotowaniu i daje dobre rady.
Np. jutro rano (bo dziś już mi się nie chce) zrobię makaron fusilli z brokułem i anchois: http://cooking.nytimes.com/recipes/1017909-fusilli-with-broccoli-and-anchovies?em_pos=medium&emc=edit_ck_20160113&nl=cooking&nlid=71535993 Ten przepis przekonał mnie do brokuła, którego jeszcze kilka miesięcy temu nie tknąłbym widelcem.
Taki indyk w curry też był ostatnio u mnie przebojem: http://cooking.nytimes.com/recipes/1012887-turkey-and-spinach-curry (Z mrożonym szpinakiem wychodzi równie dobre).
Albo taka fasola pieczona z jarmużem, którą mogę wcinać co tydzień: http://cooking.nytimes.com/recipes/1013464-slow-baked-beans-with-kale?em_pos=medium&emc=edit_ck_20160123&nl=cooking&nlid=71535993 (Ponownie: fasola z puszki też się nada, byle użyć co najmniej dwóch rodzajów, np. czerwonej i białej, albo nieco rzadziej spotykanej, ale jednak dostępnej w Polsce fasoli pinto). Danie robi się w rzeczywistości dużo szybciej, jedna porcja to ok. 2 godziny, z czego 1.5 to czas pieczenia.
Dzięki za przepis na indyka z kuskusem, wypróbuję.
Właśnie wstawiłam do piekarnika te babeczki. Wróciłam do komputera, żeby sprawdzić czas pieczenia i dopiero się zorientowałam, że zapomniałam o soli i pieprzu! (Facepalm!) Miejmy nadzieję, że sam ser wystarczy, żeby je przyprawić, na pewno jest dość słony. Tak czy siak, wielkie dzięki za inspirację!
AAAAAA! Ale mi pachnie w całym domu :-) Jestem po przetestowaniu przepisu nr 1 a w piekarniku siedzi 3 :)
Mam tylko jedno pytanie – czy dwie łyżki oleju z przyprawami do polania całego naczynia żaroodpornego to nie za mało? Ja dałam 4. I dodałam nieco więcej przypraw.
Pozdrawiam i dzięki Asiu za slowsmakowe, fast-wykonywane dania :)
omnomnom, cudowna notka! książka slow fast food to byłby dopiero hit! u mnie medaliony już przetestowane :)
Ciesze sie ze zaczelas pisac o swoich ulubionych przepisach, ale nie wybaczylabym sobie jesli nie zwrocilabym uwagi na to , ze produkty zwierzece powoduja szereg chorob. Bardzo serdecznie polecam NUTRITIONFACTS.ORG i filmy COWSPIRACY, FORKS OVER KNIVES . Jest mnostwo fajnych ksiazek na temat zdrowego zywienia. Dr John McDougall – zdrowie bez recepty/ starch solution ; dr Neal Barnard – jak odwrocic cukrzyce ; Dr Furman , dr Caldwell Esselstyn – pisze jak odwrocic chorobe serca. Najfajniejsze jest to , ze odrzucenie produktow zwierzecych i skoncentrowanie sie na skladnikach odzywczych pozwoli nam uleczyc inne nasze dolegliwosci. Ja wyleczylam permanentny bol brzucha, i wieczne zmeczenie. Bardzo bym sie cieszyla jesli w nastepnych haftinatach dasz linka do dr Michael Greger – nutritionfacts.org gdzie w krotkich filmikach mozna dowiedziec sie ciekawych rzeczy o pozywieniu
Polecam superowego szybkiego indyka curry – indyk, marchewka, pietruszka (korzeń), rodzynki – wszystko podsmażone z curry, do tego kasza jaglana. Pychota i szybko! Lubię takie właśnie dania jak polecasz. Szybko i smacznie. ^^
taka madra dziewczynka i dalej je mieso :(