Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Czy można iść w białej sukience na wesele?

O ile weselny dress code dla panów jest dość jasno określony i blogerzy jak Mr.Vintage czy Miler Szyje nie raz już temat wyczerpująco opisali, to w przypadku kobiet nie ma tak konkretnych wytycznych. Z jednej strony daje to sporo wolności, z drugiej niestety skutkuje często strojami zupełnie niedostosowanymi do okazji.

Zastanawiałam się ostatnio jak to jest, że kobiety zwykle wkładają naprawdę dużo energii i pieniędzy, w to by wyglądać na takiej imprezie wyjątkowo, a efekty są często kuriozalne. Myślę, że winę ponosi tu „przedobrzenie”, naprawdę lepiej jest wyglądać skromniej, niż przesadzić w drugą stronę. Sandałki z pasków nieestetycznie wbijające się w stopy, sukienki tak wąskie, że podkreślają boczki, fryzury, gdzie żaden włosek nie przesuwa się ani o milimetr – to naprawdę powszechny widok. Postanowiłam więc napisać, jakich błędów ja staram się unikać, kiedy wybieram się na tego typu imprezę.

1. To kobieta powinna nosić sukienkę, nie na odwrót

To bardzo częsty widok na eleganckich okazjach – spektakularna, robiąca wrażenie sukienka, która… źle leży. Spłaszcza biust, zaburza proporcje, jest w zupełnie nietwarzowym kolorze. W tej kategorii ostatnio prym wiodą sukienki z dziwnymi wycięciami – naprawdę mało komu jest w nich dobrze, ale ponieważ są modne, chcą je nosić wszyscy.

Często zapominamy, że to nie sukienka ma grać pierwszą rolę, ale ogólne wrażenie, jakie robimy. To zdanie chyba dokładnie wyciągnięte z mojej książki, ale napiszę je jeszcze raz: pożądanym komplementem jest „jak pięknie wyglądasz!”, nie „jaka piękna sukienka!”.

2. To jak to w końcu jest, czy można iść w białej sukience na wesele?

Pewnie, że można, wszystko można. Tradycyjnie przyjęte jest jednak, że to kolor zarezerwowany dla panny młodej i ja osobiście uważam, że w dobrym tonie jest tej zasady przestrzegać. Nawet jeśli za mąż wychodzi nasza bliska koleżanka i powie nam, że to w porządku. Może powiedziała tak, bo było jej głupio robić problemy i wyjść na niedzisiejszą? Może miała mnóstwo innych, organizacyjnych spraw na głowie i machnęła ręką? Albo inna sytuacja – podejrzewam, że mnie raczej byłoby wszystko jedno, jaki kolor mają na sobie moi ewentualni goście, ale moja babcia pewnie przeżywałaby pół wieczoru – a po co psuć komukolwiek humor w taki dzień?

W Anglii druhny tradycyjnie noszą biel, ale w Polsce to kolor panny młodej i nic nam się nie stanie, jeśli wybierzemy jakikolwiek inny odcień – jest ich przecież tak dużo, zwłaszcza w przypadku letnich sukienek.

sukienki

Kilka propozycji sukienek: przeceniona koralowa Derhy, piękna stalowa Noa Noa i łososiowa Morgan . Na wesele nada się też wiele modeli z mojego przewodnika sukienkowego.

3. Uwaga ze strojem wieczorowym

Erę gorsetów i długich spódnic z tafty na szczęście mamy już za sobą, ale wciąż zdarza mi się widzieć kobiety w długich, błyszczących sukniach bez pleców i balowych rękawiczkach, stojące pod kościołem w samo południe. Wygląda to zwyczajnie nie na miejscu, czy może bardziej nie w porę. Ciężkie makijaże i balowe, strojne suknie są zarezerwowane na wieczór, jeśli ślub odbywa się w ciągu dnia, obowiązują stroje koktajlowe, chyba że na zaproszeniu jest zaznaczony inny dress code – ja na przykład w najbliższy weekend wybieram się na wesele w luźnym stylu boho.

4. Bielizna to podstawa

Źle dobrana zrujnuje efekt nawet najpiękniejszej kreacji. Jeśli mamy na sobie dopasowaną sukienkę czy eleganckie spodnie, zobaczmy się w lustrze się z każdej strony i sprawdźmy czy nic się nie odznacza. Sukienki z głębokim wycięciem na plecach, bez ramiączek, czy z przezroczystymi panelami wymagają odpowiednio skonstruowanego biustonosza do zadań specjalnych. Keśli będziemy się dobrze czuć, możemy też zupełnie z niego zrezygnować.

Inną opcją jest wybranie kontrastującego, ozdobnego biustonosza, na przykład z pięknej koronki, który sam w sobie stanowi element kreacji – od jakiegoś czasu to całkiem powszechny widok na galach i uroczystościach, jeśli więc idziemy do wyluzowanych znajomych, to czemu nie?

Wszystko będzie lepszym wyjściem, niż bielizna wystająca „przypadkiem”, albo, co gorsza, próby jej zakamuflowania poprzez wybór silikonowych czy cielistych ramiączek – to zawsze wygląda źle.

wesele2

 

I kilka par butów: złote, które robią cały strój, delikatne sandały, tłoczone w łuski (mój faworyt!) i minimalistyczne sandały w panterkę

5. Bez wygody nie ma dobrego stylu

Nowe buty, w których nie da się chodzić, obcasy tak wysokie, że wykręcają stopę, sukienki, w których nie da się wygodnie usiąść – jeśli nie będzie nam wygodnie, nigdy nie będziemy dobrze wyglądać. No, może na strzelonej na wdechu fotce na Instagrama, ale na pewno nie podczas wielogodzinnej imprezy. W dobrym wyglądzie chodzi o to, by zawsze było trochę „od niechcenia”, a nieumiejętne dreptanie w kilkunastocentymetrowych szpilkach aż krzyczy „starałam się za bardzo”.

Do tej kategorii zaliczają się też źle dopasowane sukienki bez ramiączek, które trzeba co trzydzieści sekund podciągać i szyte z koła, krótkie sukienki, w których trzeba uważać na każdy ruch, bo przy co energiczniejszym obrocie wystawiają na widok publiczny nasze majtki.

Strój na wesele warto wcześniej przymierzyć, pochodzić w nim chwilę i po prostu upewnić się, że wszystko w nim gra tak, jak powinno – póki jest jeszcze czas na poprawki.

6. To nie musi być sukienka

No i na koniec, o ile warto pamiętać o tym, by dostosować strój do pory i charakteru uroczystości, o tyle nie ma nakazu przychodzenia w sukience. Równie dobrze spisze się elegancka bluzka i spódnica czy spodnie, garnitur czy kombinezon. Widziałam kiedyś na weselu dziewczynę w granatowym, jedwabnym kombinezonie z długimi nogawkami i drapowanym dekoltem, z delikatną biżuterią i luźno upiętymi, brązowymi włosami. Wyglądała niesamowicie i bardzo się wyróżniała na tle ciasnych satyn i brokatów.

 


Jak Wy podchodzicie do wzbudzającej emocje kwestii białych czy czarnych sukienek na weselach? Czego staracie się unikać, a co Wam się podoba?

 


[sc name=”Banner”]

 

 

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

147 thoughts on “Czy można iść w białej sukience na wesele?”

  1. O tej białej sukience na weselu nie raz słyszałam i w sumie uważam, że trochę w tym racji i lepiej nie zakładać białej. Przecież jest tyle kolorów i jest w czym wybierać. Poza tym nie wyobrażam sobie wesela czy jakiejś innej imprezy w niewygodnych butach czy sukience, przecież idę się tam bawić a nie cierpieć. Spostrzeżenie z tym, że można założyć coś innego poza sukienką bardzo ciekawe. Ja zazwyczaj jednak trafiam na sukienki, jeszcze nie spotkałam oryginału, który postanowiłby założyć coś innego a na pewno fajnie by to wyglądało ;)

    1. Co do tej bieli to się zgadzam. Jest tyle innych pięknych kolorów, że na pewno można znaleźć coś dla siebie. Sama nigdy nie poszłam w bieli na wesele, nie chciałabym być zapamiętana jako ta, co ubrała się jak panna młoda ;)

      I tak samo nie wyobrażam sobie wesela w niewygodnych butach… Chociaż zawsze biorę awaryjne baleriny – jak mnie nogi bolą od obcasów to zmieniam i można bawić się dalej :)

  2. Dziewczyny, Zostawmy biały kolor pannie młodej- to jej dzień na miłość boską! Byłam świadkiem na weselu gdzie panna młoda miała bardzo skromną, gładką sukienkę i jedna z jej koleżankę ubrała się podobnie, na biało. Nawet nie wiecie jak jej było przykro! Nie ważne czy to skromny cywilny, czy wielkie dwudniowe weselisko! Nie niszczcie innym kobietą dnia, na który niekiedy czekają całe życie. Nie, po prostu nie!

    1. właśnie na moim weselu miałam podobną sytuację – miałam skromną, białą, krótką sukienkę ślubną. Jedna z osób z bliskiej rodziny, chociaż wiedziała, że będę miała krótką sukienkę wystąpiła w białej sukience, w podobnym modelu, w dodatku ze srebrnymi przeszyciami – wyglądała strojniej niż ja – panna młoda. W sumie nie przeszkadzało mi to, ale na zdjęciach ślubnych w kilku momentach można się zastanawiać, która z nas to panna młoda. Wg mnie świadczy to źle o tej osobie, bo skupiła na sobie uwagę w momencie, w którym po prostu nie wypada. Mi było to obojętnie, bo był to dla mnie wspaniały dzień, ale wiem, że część gości bardzo źle komentowało taki wygląd, m.in. słyszałam teksty o kompleksach tej osoby, które chciała sobie zrekompensować, a wolałabym po prostu tego nie słyszeć, przemilczeć.
      Wystarczy uszanować savoir vivre weselny i wybrać jakikolwiek inny (może być przecież jasny, pastelowy) kolor.

      1. Czeka mnie moj slub we wrzesniu. Poszukuje krotkiej, jasnej sukienki. Moze przy okazji masz cos do polecenia? (Warszawa) :P Wspaniale zareagowalas. Zastanawiam sie czy bym tej osoby nie wyprosila ;)
        Na 100% chciala sobie cos udowodnic i zrekompensowac, szkoda, ze kosztem Twojego wesela.
        Pozdrawiam :)

    2. Wychodziłam za mąż jako trzydziestoparolatka i postanowiłam ubrać tzw małą …białą sukienkę. Nawet nie białą tylko kremową. Sytuacja była prześmieszna bo szwagierka założyła długą białą (w lekkim gołębim odcieniu) zwiewną sukienkę i znajomi mojego męża, którzy mnie nie znali, a na ślub przybyli – wystartowali do szwagierki z życzeniami. Szwagierka życzenie przyjęła – ja obok uśmiałam się jak nigdy. Szwagierka się zreflektowała, że chyba przesadziła z sukienką i przeprosiła mnie po ślubie. Mnie osobiście w ogóle to nie przeszkadzało.

        1. Byłam na weselu kolezanki, gdzie jej ciotka wystąpiła w białej, długiej i strojnej sukience. Wyglądało to jak dwie Panny Młode na weselu, ale koleżanka stwierdziła, że jej to nie przeszkadza. Według mnie było to nie na miejscu. Za kilka tygodni wybieram się na wesele i podczas zapraszania gości przyszła Panna Młoda informowała, żeby nie ubierać sukienki w białym kolorze.

      1. oo ja jeszcze słyszałam, że wielkim faux pas jest ubranie długiej sukienki gdy panna młoda ma krótką. W sumie krótkie sukienki są coraz częściej zakładane przez panny młode w dzisiejszych czasach, więc może lepiej długie zostawić sobie na inne wieczorowe okazje ;)

    3. Jeżeli mozna zniszczyc komus dzien slubu zakladajac biala sukienke to znaczyz ze panna mloda jest pustakiem ktory nie wie o co chodzi w tym dniu.

  3. A ja miałam taką sukienkę z „dziwnymi wycięciami” na weselu w zeszłym roku. I przepięknie się układała (szczególnie spódnica), tylko wymagała odpowiedniej bielizny. Naprawdę świetnie się w niej czułam, tylko popełniłam inny błąd – po studniówce obiecałam sobie, że nigdy więcej, a kilka lat później znowu dałam sobie zrobić makijaż i fryzurę… Obie nieudane plus alergia. Teraz już wiem na pewno, że jak mam się oddawać w czyjeś ręce, to tylko swoje, bo wiem, co najlepiej mi pasuje :)

  4. Ja nie znoszę tej brobrokatowo-satynowej mody na weselach. Kocham za to ta nie wymuszoną elegancję z ostatniego akapitu, ale mam świadomość, że nie każdego stać na nową kreację i obchodzi wesela w tym co ma. A cześć osób ma zafiksowny weselny dresa code i bez satynowego bolerko źle się czuje ;)

  5. Na moim weselu dwie koleżanki zdecydowały się nie zakładać sukienek – jedna miała piękną zlotą spódnicę i jasny t-shirt i wyglądała ekstra, na luzie ale w swoim bardzo stylu. A druga, no cóż, też w swoim stylu – w jeansach typu baggy, przyprawiła o stan przedzawałowy babcię, która myślała, że to pani z obsługi lokalu :) No ale najważniejsze przecież, żeby się dobrze bawić i nie spinać zanadto :)

  6. Właśnie za tydzień wybieram się na wesele i te rady przeczytałam z zainteresowaniem. Postawiłam na miętową sukienkę z rozkloszowanym dołem, ale żałuję, że nie kupiłam jednej z sukienek Moniki Kamińskiej – marzę o niej, a zawsze mi wypadnie inny wydatek. Moda weselna jest naprawdę przeróżna, a najmilej wspominam góralskie wesele, gdzie większość pań nie musiała się przejmować strojem, bo i kierpce wygodne i strój zawsze dostępny i ich szafach. :)

  7. Niedługo wybieram się na wesele do koleżanki, więc temat bardzo na czasie, dzięki! :) O ile sama znajdę sobie odpowiednią sukienkę (a przynajmniej mam taką nadzieję), o tyle mam problem z ubraniem mojego chłopaka. Nie posiada on garnituru w swojej szafie, ani bardziej wyjściowych ubrań. Wiadomo więc, że musimy się wybrać po jakieś zakupy. Niestety już mi zapowiedział, że garnituru nie zamierza kupić. Z tego co wiem, mężczyźni zazwyczaj idą w garniturze na ślub/wesele. Jeśli nie garnitur, to co innego kupić, żeby wyglądał odpowiednio?? Wiem, że nie zmuszę go do kupna garnituru, zatem trzeba wybrać coś innego. Czy jakieś spodnie materiałowe (nie dżinsy) i marynarka ujdzie? Pomóżcie! :)

    1. zajrzyj na mr.vintage (serio, ma dużo postów na te tematy, ma też cykl pytań od czytekników i jest bardzo aktywny w komentarzach). Ja myślę, że latem chinosy i jakaś jasna (biała? może lniana?) koszula będą super ;)

      1. Miałam napisać dokładnie to samo, mój chłopak idzie na to weekendowe wesele właśnie w beżowych chinosach, białej koszuli, boat shoes (czy one mają jakąś nazwę po polsku?) i granatowej marynarce, ale bez marynarki też pewnie będzie spoko:)

        1. dzięki! trochę mnie pocieszyłyście :) bo myślałam, że w ogóle nie wypada iść w czym innym na wesele i nie powiem, że zmartwił mnie mój chłopak mówiąc mi, że nie kupi garnituru… no ale może za bardzo się tym przejmuje.

          1. Miałam ostatnio z moim chłopakiem podobny problem, ostatecznie kupił sobie eleganckie spodnie i do tego marynarka (obie rzeczy czarne), biała koszula i krawat. Wyglądał lepiej niż w garniturze w którym przede wszystkim źle by się czuł :) Według mnie nie ma sensu na siłę wbijać faceta w garnitur „bo tak wypada” bo potem będzie cierpiał cały wieczór. Najważniejsze żeby on się czuł dobrze i swobodnie. Z tego co wiem na blogach o modzie męskiej zazwyczaj własnie piszą że KONIECZNIE garnitur ale nie ma co się tym przejmować, zwłaszcza jak wesele jest latem i raczej wszyscy luźniej podchodzą do tematu. Na weselu na którym byłam byli faceci bardzo różnie poubierani, od pełnych garniturów, przez eleganckie spodnie + marynarki, a jeden znajomy założył trampki i szelki zwisające ze spodni. Nikt chyba nie cierpiał jakoś bardzo z tego powodu :D

            1. Mój narzeczony juz po raz kolejny na wesele wybrał się w granatowych spodniach, elegankich (ale nie błyszczących) butach w tym samym kolorze, a do tego miał błękitną marynarkę, granatowy krawat i białą koszulę. Moim zdaniem prezentował się bardzo dobrze na tle innych młodych mężczyzn w przeważającej części w za dużych garniturach. Był ubrany, a nie przebrany. Ubrania świetnie na nim leżały, a można je również wykorzystać na inne okazje. Nawet na co dzień.

  8. Czarne jak dla mnie są extra! Zawsze eleganckie i można poszaleć z dodatkami. Na pewno są dobrą opcja dla niezbyt pewnych siebie osób, które nie lubią się bardzo wyróżniać kolorami i źle się w nich czują.
    Moje cztery druhny miały czarne sukienki :D Kilka osób przed ślubem nie mogła tego przeżyć, ale później wszystkim się podobało. A, no i jeszcze moja mama miała czarną sukienkę na moim ślubie :)

    1. Kiedyś, kupując sukienkę na wesele w butiku, wpadła mi w oko właśnie czarna sukienka, ale Pani od razu opowiedziała mi historię dziewczynki/nastolatki, która kilka godzin wcześniej kupowała sukienke na pogrzeb swojego ojca i od tamtej pory uważam, ze czarne sukienki nie są odpowiednie na ślub. :)

        1. Ja właśnie jestem przed wyborem sukienki i bardzo chciałabym iść w małej czarnej, niezbyt dobrze czuję się w kolorowych sukienkach. Jednak mam obawy czy aby na pewno pojawienie się na ślubie i weselu w czerni jest dobrym pomysłem? Dodam jeszcze, że znalazłam fajną, prostą sukienkę, ale wykończoną na dole grubym pasem koronki (też czarnej) … czy z tą koronką czarną na weselu to już nie przesada? Będę wdzięczna za porady! :)

  9. Moja koleżanka wybierała się ostatnio na wesele. Zapytała mnie, czy wypada jej iść właśnie w bieli. Obejrzałam sukienkę i stwierdziłam, że chyba tak, ponieważ sukienka jest bardzo prosta i nie ma na sobie ani grama koronek czy ozdób, które przywodziłyby na myśl wiele sukien ślubnych. Poradziłam jej też zapytać się kogoś z otoczenia panny młodej, jej rodziny czy znajomych, bo oni pewnie bardziej będą wiedzieli co na TYM KONKRETNYM ślubie wolno a czego nie ;)

  10. Akurat w tę sobotę idę na wesele i zamierzam założyć długą sukienkę. Ale nie sztywną, balową – wręcz przeciwnie – zwiewną i lekką. Ma piękny chabrowy kolor i niesamowicie dobrze się w niej czuję. Raczej stawiam na wygodę, dlatego nie udało mi się znaleźć jeszcze butów – mam mega wrażliwe stopy, obciera mnie dosłownie wszystko (nawet japonki!) – ale nie poddaję się, jutro ruszam i na pewno coś znajdę. Ale tak jak mówię – wygoda przede wszystkim, więc obcas max 9cm i dobre trzymanie stopy.
    Co do nie ubierania sukienek, to również spotkałam się z dziewczyną ubraną w kombinezon, czarny. Wyglądała super, bawiła się dobrze i nikt nie zwrócił uwagi na to, że nie ma sukienki.
    Pozdrawiam,
    Asia

      1. Ja z kolei miałam 2 pary butów z Ryłko i były niewygodne jak diabli. Od dawna już nawet nie wchodzę do ich sklepów, bo się tyle nacierpiałam chodząc w ich butach.
        Moje buty na wesela to beżowe, skórzane szpilki na platformie z Zary.

  11. Ja tez nie zalozylabym białej ,ale bylam ostatnio na weselu u koleżanki i 4 dziewczyny 'na wydaniu’ mialy takie sukienki. Pomyslalam,ze chyba chca cos powiedzieć swoim partnerom, bo wszystkie ostro walczyly o welon;) jesli chodzi o babki to znam jeszcze przesad,ze nie powinno się przychodzic w czarnej jednolitej sukience, bo sugeruje ona smutek ,a ludzie mają weselic się ;)

  12. Pamiętam jak raz gdzieś w czeluściach internetu rozgorzała dyskusja na temat spodni na weselu. Jakaś świeża mężatka ją zapoczątkowała. Żaliła się na koleżankę, która podobno nie uszanowała powagi chwili i przyszła w spodniach na wesele. Co prawda ponoć były eleganckie, ale to wciąż spodnie. Świeża mężatka miała przez to zrujnowany humor, martwiła się jak to wszystko wyjdzie na filmie i zdjęciach, a komentarzy popierających ją w tym oburzeniu było mnóstwo ;)

    A co do białej sukienki to wydaje mi się, że nie o sam kolor chodzi tylko o upodabnianie się do panny młodej – jeśli ktoś wybierze coś białego czy beżowego, a przy okazji okazałego, z falbanami lub z toną koronek to rzeczywiście gafa, ale jeśli sukienka jest prosta i na pierwszy rzut oka widać, że to nie suknia ślubna to raczej nie powinno być problemu. Ale skoro już wszyscy tak się skupiają na samym kolorze to może rzeczywiście lepiej nie psuć nikomu krwi niepotrzebnie.

    Za to moja mama jest oburzona, gdy na ślubach widzi dziewczyny w czarnych sukienkach (bez dodatków w żywych kolorach) – twierdzi, że to nie pogrzeb tylko radosna okazja i że trzeba to okazywać także strojem.

    Nasunęło mi się takie podsumowanie: zawsze ktoś będzie niezadowolony :P

    1. Haha w ogóle czytając dyskusje w Internecie mam wrażenie, że wiele panien młodych chciałoby kontrolować wszystko, a przecież ten odcień mięty serwetek czy spodnie koleżanki nie są aż takie ważne – czy ktoś to będzie pamiętał za 5 lat? Ale pewnie łatwo się mówi jak się samemu nie jest w ślubnym szale:)

        1. raczej do ześwirowania – żeby na swoim weselu martwić się swoją koleżanką w spodniach? rozumiem planowanie wszystkiego, ale planowanie to słowo klucz – spodni koleżanki nie da się zaplanować ;) chyba że się zakłąda dresscode, ale to inan bajka ;)

    2. Wreszcie komentarz na temat białej sukienki, który poopieram :) W niektórych trochę za dużo dramatyzowania ;)
      Dziewczyny piszą, że jest mnóstwo kolorów, wzorów, jest w czym wybierać itd. itp.
      Moja szafa jest zbudowana w stonowanych, raczej ciemnych kolorach i prostych krojach. Czasem kupię jakąś bluzkę w intensywnym kolorze, ale odcień musi być odpowiednio dobrany, żeby grało z moją urodą. Jak widzę siebie całą w jakimś pastelowym kolorze (szczególnie niebieściutkie, żółciutkie, miętowe) to mnie mdli. Nigdy nie brała mnie moda na kolory (np. nie miałam i nie mam żadnego miętowego ciucha, a to się rzadko zdarza).
      Idąc miesiąc temu na wesele, na prawdę chciałam kupić typowo „weselną” sukienkę. Stwierdziłam, że się przemogę i wskoczę w coś fikuśnego. Przymierzyłam wszystkie: pastelowe, jaskrawe, w koronki, wzorzyste (na wieszaku i koleżance świetne, na mnie… :/), kolorowe, szyte z koła, modne poliestry, zwiewne (o mój koszmar). Wyglądałam wierzcie mi tragicznie i czułam się fatalnie.
      W końcu trafiłam na białą sukienkę, nie była to taka „czysta” biel. Sukienka prosta, przed kolano, z ciekawym wycięciem na plecach, szyta jak na mnie, ma w sobie jakiegoś „zadziora”;). Kupiłam ją, poszłam w niej, bawiłam się świetnie.
      Nie każdy we wszystkim dobrze wygląda, niektórym ciężko jest dobrać ubrania do swojej sylwetki. Dzisiejsze zakupy, gdzie wszystko jest fikuśne, z koła czy zwiewne, mnie wykańczają. Dodatkowo te materiały…. ciężko trafić na coś porządnego. Nie chcę kupować byle szmat.
      Na to wesele postawiłam na punkt 1 „To kobieta powinna nosić sukienkę, nie na odwrót” ;)

      1. Jest całe mnóstwo sukienek, także od projektantów, z dobrych materiałów i w przyzwoitych cenach. Wybrałaś białą nie dlatego, że masz „trudną figurę” tylko dlatego, bo właśnie taka ci się spodobała. Na ślub jest się zapraszanym minimum miesiąc przed. To wystarczająco dużo czasu, by wybrać coś stosownego i praktycznego.

          1. Też mam ten problem – góra 40, dół 36. Gotowe sukienki tkaninowe i z podszewką nigdy na mnie nie pasują, no a dzianinowe bardzo rzadko są odpowiednio eleganckie. To samo z żakietami, a nawet koszulami. Całe szczęście, że z nitką i igłą mi po drodze, ale rozumiem Cię, M, bardzo dobrze.

            1. Dziewczyny, są dwie firmy polskie, które szyją ubrania dla osób z większym biustem – każdy rozmiar konfekcyjny ma 2-3 rozmiary dla biustu. To Urkye i BiuBiu – typowo weselnych może tam nie ma, ale dużo na różne okazje jest. Mają też bardzo fajną bazówkę. Wreszcie można nosić dopasowane koszule i żakiety. Ja mam rozmiar dołu i talii 38, a w biuście 104 cm, czyli L lub XL ze sklepów. PS. Ubrania te wyglądają na żywo lepiej, niż na zdjęciach. I są szyte w Polsce.

              Jest też brytyjska firma, która szyje podobnie, Pepperberry by Bravissimo, z większym wyborem modeli ubrań, ale ceny są angielskie :)

          2. Sugerujesz, że Twoja garderoba jest przemyślana pod względem kroju i koloru, ale prawda jest taka, że jeśli ktoś nie potrafi dobrać stroju bez popełnienia faux pas, to znaczy, że zwyczajnie nie potrafi się ubrać.
            Nie znam osoby, która od góry do dołu nosiłaby jeden rozmiar, a problem typu: duży biust, wąska talia i biodra są całkiem częste.
            Osobiście wolałabym uszyć coś na zamówienie niż tłumaczyć się ze swojej sukienki, że w całym mieście/Internecie pasowała na mnie tylko biała.
            Tyle

    3. Moim zdaniem nie zawsze panna młoda musi zdecydować się na tonę falbanek i koronek, może również założyć skromną i prostą sukienkę.
      Dla mnie to taka przekora, przyjść na ślub i wesele w bieli, chyba, że w tym kolorze są tylko dodatki do stroju.

      A spodnie są super, jeśli są eleganckie i odpowiednio dobrane do okazji (eleganckie ze szlachetnego materiału). Osobiście nie będę miała nic przeciwko nawet jeśli moja Mama zdecyduje się na spodnie na mój ślub. Wiem, że dobrze się w nich czuje i zawsze znajdzie takie, w których wygląda jak milion dolarów :)

  13. Ja kiedyś poszłam na ślub ubrana na czarno i oczywiście dostało mi się za to, zostałam oskarżona o zniewagę panny młodej. Szczerze to chciałam się tak ubrać, było mi wygodnie, a gadanie ludzi na ten temat mnie nie interesuje ;). Ostatnio poszłam w długiej spódnicy i eleganckiej bluzce i było wszystko ok. Rzuciła mi się w oczy dziewczyna w jaskrawej limonkowej sukience bez ramiączek. Ciągle ją poprawiała i wychodziły jej tasiemki od wieszaka. Także kto co lubi, ja stawiam na wygodę ;)

  14. Ja jestem zdania, że wypada ubrać się tak, żeby nie rzucać się w oczy. Ładnie, elegancko i z klasą. Brylować ma w tym dniu Panna Młoda. A pamiętajmy o tym, że nie koniecznie będzie mieć ona szalone upięcie włosów i zdobną suknię.

    1. Tez tak uważam, a zwlaszcza myślę ,ze tyczy się to swiadkowej – powinna byc ubrana ładnie acz skromnie, nie powinna przebijac panny młodej,a czasem sie widzi takie proby;)

      1. W ogóle zauważam tendencje na weselach (niektórych) do takiego „to ja jestem najpiękniejsza” „ja mam najładniejszą suknię” „patrzcie jaką fryzjerka mi wyczarowała fryzurę”. Chyba trochę zapomina się, że na tej imprezie jest się tylko gościem, tłem dla Młodej Pary, która powinna czuć się wyjątkowa.

        1. a ja myślę, że zapomina się o tym (i robią to głównie panny młode), że to dzień, w którym należałoby się skupić na ważniejszych i bardziej wartościowych „rzeczach” niż przejmowanie się tym, co kto włoży i czy na pewno będzie się miało najpiękniejszą fryzurę ;) ja sama nie założyłabym białej sukienki na czyjś ślub, bo według mnie nie wypada – z tego względu, że biel zarezerwowana jest na ten dzień dla panny młodej, natomiast niektóre panny młode też przesadzają i zachowują się jak wielkie księżniczki, którym wszystko w ten dzień wolno i każdy musi wyglądać i zachowywać się jak one sobie tego życzą.. no chyba nie o to chodzi w tym wszystkim i nie to jest najistotniejsze kiedy bierze się ślub z osobą, z którą chce się spędzić resztę życia ;)

  15. Odpowiadając na pytanie zawarte w tytule – „pewnie, że można, wszystko można”, tylko co to o nas świadczy? ;)

    Nie rozumiem w ogóle tego problemu z bielą na weselu – jest tyle pięknych kolorów, w różnych odcieniach, nasyceniach, dlaczego więc ktoś się przy niej upiera? Naprawdę można znaleźć pełno lepszych rozwiązań, świetnie podkreślających naszą urodę. I to samo z czernią – nno przecież to WESELE, zostawmy małą czarną na pogrzeb. Chyba że przyszła panna młoda sama wyjdzie z taką inicjatywą – „słuchajcie, dziewczyny! mam taką wizję, że byłoby super, jakbyście postarały się ubrać na biało/czarno” ;)

    Osobiście marzy mi się pójście do ślubu w długiej, ozdobnej sukni, takiej w stylu lat dwudziestych (coś w stylu po wpisaniu w Google’a „20s wedding dress”), a po obiedzie przebranie się w coś bardziej wygodnego – małą białą albo biały kombinezon. Jeśli udałoby mi się moją wizję zrealizować (dobra, przyznam się – suknię już mam), to jak by to wyglądało, gdyby któraś z dziewczyn ubrała się dokładnie w to samo? ;) Wiadomo, nie popłakałabym się, ale zdanie o takiej osobie miałabym jedno – nie zna podstawowych zasad savoir-vivre’u i jest źle wychowana :P

    P.S. Asiu, Miler Szyje przez jedno el :)

  16. Wesela to dla mnie zmora. Nigdy nie wiem w co się ubrać, gdy widzę innych gości w jakimś szale weselnym. Byłam na weselu 2 tygodnie temu i całkowicie olałam sprawę. Poszłam w sukience, którą mam już od bardzo dawna. Uznałam, że jednokolorowa sukienka zawsze pasuje, wystarczy dodać szpilki i już jest bardziej 'wyjściowa’. Poza tym nienawidzę generować sobie dodatkowych kosztów w postaci kupowania nowych ciuchów tylko dlatego, że ktoś robi imprezę z pompą. :)

  17. Zgadzam się w 100% dodam jeszcze, że lepiej jest kupić sukienkę, którą można później wykorzystać na inne skromniejsze okazję btw pamiętam jak 4 lata temu kupiłam śliczną, delikatną sukienkę w Top shopie właśnie na wesele do dziś bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam

  18. Asiu uwielbiam Twojego bloga, i już rozglądam się za ksiązką. Świetna robota! :) Ostatnio jednak tekst zakrywają reklamy, pomyślałam, że Ci o tym wspomnę, bo wiele osób może to irytować i przeszkadzać w odbiorze. Pozdrawiam :)

    1. Dzięki wielkie! Reklamy właśnie wyłażą na niektórych ustawieniach monitora (jak ktoś ma powiększony widok), ale robimy tak, żeby zawsze siedziały na pasku bocznym:)

  19. Post jak dla mnie w samą porę, bo wybieram się w te wakacje na 2 wesela ;) Mam pytanie, czy jest szansa, że wrzucisz na bloga jakieś zdjęcia z tego wesela w stylu boho, na które się wybierasz? jestem bardzo ciekawa, jak wyglądają goście weselni ubrani w coś innego niż typowe koszmarkowe kreacje :P

  20. staram się być w sukience.
    w butach na obcasie. od zmierzchu do świtu.
    obowiązkowo w pończochach/rajstopach. nawet (szczególnie) latem :-)

  21. Ja wychodzę z założenia, że biały kolor jest dla panny młodej. Taka tradycja ;) A co do czerni- ja wiem, że elegancja. Ale wychowano mnie, że na ślub się jej nie zakłada. Poza tym, dokładnie ten argument, który poruszyłaś- jest tyle innych kolorów, ba, odcieni! Tkanin, faktur- przecież inaczej wygląda różowa pastelowa sukienka maxi od fuksjowej mini, inaczej koronka, inaczej skóra. Ilość kombinacji jest tak ogromna, że moim zdaniem wyłączenie dwóch kolorów nie powinno stanowić problemu.
    Mogę też dodać, że osobiście bawią mnie komentarze „załóż czarną sukienkę, bo elegancko” albo „założę czarną, bo lepszej nie mam”. Nie każdemu w czerni dobrze (słyszałam nawet hasło, że czerń jest dla dwudziestek, bo inaczej szkodzi na cerę ;D), a brak świadomości swojej urody i kolorytu jest przygnębiający. Biel i czerń podstawą, ale wyszukanie jednego koloru, który nam pasuje i posiadanie w nim ciuchów „na specjalną okazję” (czy to ślub, czy przyjęcie czy cokolwiek innego) nie powinno przekraczać umiejętności statystycznej kobiety w dobie tak swobodnego przepływu informacji.
    Pozdrawiam!

  22. Jeśli nie chce się, aby kobiety nosiły białe sukienki na ślubach/weselach, trzeba zadbać o to, żeby nie ubierać dzieciaków/nastolatek w biel, no sorry, ale w ten sposób uczy się je, że to jest ok.

  23. Ja już byłam na dwóch weselach w tym sezonie. Na obu miałam na sobie tę samą sukienkę w czarno-białe paseczki (z porządnej bawełny), czarny lniany, oversizowy żakiet, czarne kryjące rajtki (nienawidzę wszystkich innych, czuję się w nich jak stara ciotka) i czarne klasyczne szpilki z trójkątnymi noskami. Jedynym elementem kolorystycznym były czerwone usta i granatowy, minimalistyczny naszyjnik. I na obu słyszałam same komplementy na swój temat. Także jeżeli ktoś źle się czuje w kolorach (nie wyobrażam sobie siebie w pastelach), to pozwólmy mu iść w czymś, w czym czuje się i wygląda dobrze :)

  24. Zgadzam się z wszystkimi powyższymi punktami, a moim jedynym dylematem była zawsze biała sukienka. Ostatecznie nigdy w takiej nie poszłam, bo gdyby wszystko było w porządku, to nie miałabym żadnych wątpliwości. Tym postem na dobre uspokoiłaś moje obawy :)

  25. Jestem fotografką ślubną i zawsze na którymś weselu widzę białą sukienkę. Jedne panny młode do przeżywają, inne nawet tego nie zauważają. W ubiegłym roku rekordem było 5 kobiet w białych sukienkach (nie licząc szóstej głownej bohaterki!). Wtedy uświadomiłam sobie, że chyba powoli kończy się czas rezerwacji bieli i przyznam, że mnie to cieszy, bo ja tylko w białych sukienkach czuję się dobrze i elegancko i zazwyczaj z bólem serca rezygnuję na rzecz innego koloru… może dożyję jednak czasów, w których nie będę miała takich dylematów, złamię tę biel butami, naszyjnikiem i nikomu nie sprawię tym przykrości… ;)

  26. Na moim ślubie i weselu ostatecznie bardziej „drażniły” mnie dziewczyny w czarnych sukienkach niż w białych, choć te drugie miałam ochotę wcześniej udusić :D Byłam na wielu weselach, gdzie dziewczyny ubrane były na biało, jednak nigdy nie przyćmiły tym strojem panny młodej. Sam fakt, że to jej dzień, dodaje tyle urody i wdzięku, że to raczej nie jest możliwe. Co do czarnych sukienek, to niestety jak na nie spojrzałam, to pomyślałam, że wyglądają jakby przyszły na pogrzeb, mimo że wcześniej nie przywiązywałam do tego wagi. Ja sama nigdy bym się nie ubrała ani w biel, ani w czerń na wesele, żeby nikogo nie narażać na niepotrzebne stresy.

    A co do sukienek szytych z koła, to ostatnio byłam na weselu, gdzie był istny festiwal pośladków ;)

    1. Jeszcze jedna sprawa jaką jest jakieś ogólne zadbanie o siebie i własną higienę. Chociaż raczej nie dotyczy to pokolenia osób, które czytają tego bloga.

      Mojej przyjaciółce na jej własnym ślubie było dość głupio za jej chrzestną, która mając sukienkę na ramiączkach miała nieogolone pachy z jakimś 3-4 cm owłosieniem (sorry za dosłowność). Nie przeszkadzało jej to tańczyć na zatłoczonym parkiecie z często podniesionymi rękoma. Nie był to zbyt przyjemny widok. Dodam jeszcze, że nie była to znowu taka wiekowa osoba, bo dobiegająca 50tki.

  27. Mnie dziwi co innego – dlaczego wesele bywa konkursem na założenie najkrótszej i najbardziej obcisłej kiecki. Ani to ładne, ani wygodne.

  28. A co z sukienkami w kolorze czerwonym? Według savoir-vivre’u czerwień też nie przystoi na ślubie, gdyż jest zbyt krzykliwa i od razu odwraca uwagę od panny młodej.

    1. Pewnie czerwona balowa suknia tak, ale zwykła czerwona sukienka? Ja bym się nie przejmowała, tym bardziej że paleta kolorystyczna mocno się kurczy i zaraz się okaże, że najlepiej iść w szarym worku;) Plus co tak naprawdę znaczy „odwracać uwagę od panny młodej”?

  29. Sama idę na wesele pod koniec czerwca, a sukienkę na tą okazję kupiłam 3 miesiące temu. Gdy ją kupowałam, naprawdę, nigdy nie słyszałam o tym że biel jest zakazana na ślubie ( w mojej rodzinie nie zwraca się na to uwagi). Owszem, zgadzam się, że przyodzianie białej, gładkiej sukienki do kolan lub dłuższej i białych/jasnych szpilek byłoby niestosowne, bo po prostu wyglądało by się jak Panna Młoda, ale jeśli ubierze się sukienkę przed kolano, bez rękawów, z materiału, z którego nigdy w życiu nie uszyto by sukni ślubnej i z lekkim tak jakby golfem (bo nie wiem jak nazwać stojący, kołnierzyk w sukience) i do tego czarne buty i kolorowa biżuteria to czy to jest zakazane? Uważam, że nie. Na dzień dzisiejszy jest masa sukienek w sklepach, ale co z tego? Jak większość to powielając się modele uszyte z tandetnych materiałów…Ja swojej sukienki szukałam na prawdę długo, bo nie chcę by była to sukienka na „jedną okazję”, tylko aby posłużyła mi na dłużej. Uważam, że na pewno nie urażę tym strojem Panny Młodej, bo bez względu na to co się ubierze to i tak Ona i jej przyszły Mąż będą gwiazdami wieczoru, koniec, kropka.
    Pozdrawiam Kaja :)

    1. Kaja popiera kaję! Też nie widząc o takim zwyczaju kupiłam białą sukienkę przed kolano na letnie wesele. Ponieważ zestawiam ja z czarnymi dodatkami nie widzę w tym nic niestosownego. Jest po prostu elegancko.

      Myślę że lepiej zaufać swojej smakowi i intuicji. Obrażanie się na kogoś bo przyszedł w białym czy czarnym jest lepiej skwitować milczeniem.

    2. Chyba, że panna młoda ma zapędy minimalistyczne i sukienka o któej piszesz to jej wymarzona sukienka ślubna – ja np. jeśli będę brała ślub latem na dzisiaj zdecydowałabym się na krótką, prostą, gładką. ;)

  30. Dzięki za wartościowego posta! Ja sie właśnie na wesele wybieram i szczerze mówiąc nie wiedziałam o zasadzie nie ubierania bieli. Co gorsze – kupiłam sobie właśnie białą sukienkę (niby ze srebrną nitką, ale biały to biały). Pobiegłam dziś rano do sklepu żeby ją zwrócić. Poza tym zaczęłam wczoraj czytać Twoją ksiażkę i już jestem w połowie. Dziś pewnie skończę. Jest super! :) W weekend zajmę się ogarnianiem szafy.

    1. Super, pikenu kroj. Tylko ja miałabym dylemta co do koloru-niektórzy tak samo jak bieli nie znosza na welesu czerni. Musiałabyś dac jakies super kolorowe dodatki

  31. Zdjęcia tych butów nasunęły mi zupełnie inne pytanie – nie związane z weselnym dress code, ale ogólnie. Może napisłaś o tym w swojej książce, ale czekam, aż pojawi się w księgarniach :)
    Jak to jest z noszeniem rasjstop do sandałków? Akceptowalne czy zupełnie nie?

    1. no właśnieeee… mam z tym straszny problem, bo mam taką budowę stopy, że muszę mieć zapięcie w kostce (wszystko inne mi spada). Latem ujdą jeszcze ładne sandały na obcasie (tego jets dużo) – ale czy zakłądać rajstopy? Pomijam sprawę gdy jets bardzo gorąco – wtedy bym się nie zdecydowałai olała sprawę – ale pod wieczór?

      Zdecydowanie gorzej jest od jesieni do wiosny, gdy sandłały nie wchodzą w grę. Cudem jest znalezienie w sklepie stacjonarnym w przedziale cenowym 100-200zł butów na obcasie ok 6-8cm z zapięciem w kostce i ZAKTRYTYM PRZODEM. Wszystkie mają wycięcie na otwarte palce – i co wtedy? zakładać rajstopy?

      1. Ja wychodzę z założenia, że wesele to jednak nie spotkanie biznesowe na najwyższym szczeblu (często to niemal garden party) i rezygnuję z rajstop, jeśli jest ciepło, dużo lepiej mieć gołe nogi niż łączyć rajstopy z sandałami:)

    2. Zacznijmy od samych sandałów. Teoretycznie wg zasad savoir-vivre’u jest to raczej obuwie do miejsc wypoczynkowych (plaż czy kurortów) i nie nadaje się ono do wyjść na imprezy, czy chociażby na miasto.
      Dlaczego? Dlatego, że sandały jak i klapki nosimy na GOŁĄ STOPĘ (wyobraża ktoś sobie wakacje na plaży w skarpetach czy rajstopach? Albo strój kąpielowy + rajstopy? Chociaż przecież spodenki + rajstopy są lekkim hitem od kilku lat;)) więc skarpety czy rajstopy raczej do nich logicznie nie pasują. Tak samo jak nie powinno się chodzić w stroju kąpielowym po mieście bez znaczenia czy obok jest plaża a my jesteśmy właśnie na wakacjach. Co niestety jest plagą w naszym kraju. Niby nic a jednak trochę razi. Taka mała dygresja. :) Dlatego nie ma większej różnicy czy ktoś założy do nich rajstopy czy nie. Aczkolwiek jeśli już ktoś chce do sandał założyć rajstopy to wypadałoby raczej odpowiednio je dobrać by były „bezpalcowe”, aby uwagę przykuwał jak już to sandał a nie szew na rajstopach. ;)

      Z drugiej strony, jakby się zastanowić to już kwestia indywidualna i ciężko stwierdzić co jest na miejscu a co nie. To co jednego razi, drugiego może nie absorbować i odwrotnie. Dla przykładu, zostając w temacie ubioru nóg…
      a) u nas skarpetki (nawet cienkie i z falbankami) są raczej źle postrzegane z obcasami, nawet jeśli te są pełne… na wschodzie mają inną kulturę i u nich jest to swego rodzaju normą.

      b) Kiedyś nie pozwalano by bielizna wystawała z pod ubrania… dziś robi się staniki piękne, koronkowe, które stają się powoli stałym elementem różnych stylizacji.

      Ciekawostką z cyklu wesel i zasad savoir vivre, która mi się przypomniała jest jeszcze to iż w wielu miejscach mówiono mi iż największym przyjętym „przestępstwem” naszego kraju (albo ładniej mówiąc naszym „lokalnym zwyczajem”) jest to, że… długa, zdobiona suknia panny młodej powinna dotyczyć wesel o charakterze bardzo formalnym gdzie miejsce jest wyjątkowo eleganckie a ubiór oscyluje raczej we frakach i zdobnych sukniach pań zaproszonych a jak wiadomo takich wesel jest raczej mało a sukien „bogatych” jest chyba większość (chociaż ostatnio raczej panny młode idą w kierunku wyważonej, skromnej, elegancji – przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie). W przeciwnym razie sukienka powinna być raczej skromna, niezbyt strojna by nie odnosiło się wrażenia, że państwo młodzi swoje, a goście swoje – dwie różne bajki. ;)

      Jak widać savoir vivre to głęboki temat.
      Pozdrawiam.

  32. Biel powinna być zarezerwowana tego dnia dla jednej osoby, zawsze trzymam się tej zasady. Sądzę, że kobiety, które zakładają taką a nie inną kreację świadomie chcą również się wyróżniać, bo przecież biel jest kolorem który wyróżnia osobę z tłumu. Nigdy nie zrozumiem dlaczego ktoś stawia na taki look. Paleta barw jest tak duża, mamy w czym wybierać. Zastanawiam się z czego to wynika? to tak jakby pójść na pogrzeb w różowej sukience…

  33. Według mnie to po prostu daje znacznie ciekawszy efekt, jeśli na przyjęciu jest tylko jedna kobieta w białej sukience. A jeśli chodzi o zestawianie czerni i bieli, to widziałam na weselu dziewczynę, która w ten sposób upodobniła się do kelnerki. I musiałam chwilę ją poobserwować, by upewnić się, że jest gościem a nie osobą z obsługi.

  34. Będę panną młodą za półtora miesiąca, sukienkę szyje mi krawcowa, białą, prostą, bez ozdób, gładką do kolana, nie wygląda jak typowa suknia ślubna ale jak elegancka mała biała, do tego beżowe szpilki. Mam nadzieję, że żadna kobieta na moim ślubie nie pojawi się w bieli, bo uważam że to oznaka arogancji i braku kultury, sama będąc gościem na weselach nigdy nawet nie rozważałam założenia białej sukienki.

  35. Ja uważam, że wesele jest dla Młodych i to oni powinni czuć się wyjątkowo. Uważam też, że warto po prostu zapytać młodej czy dany strój będzie odpowiedni (o ile wychodzimy poza klasykę) i się dostosować. Najgorzej się zapytać, a potem kłócić, bo młoda ma inne zdanie niż byśmy chcieli :/
    Ja sama się zgodziłam, aby jedna z moich świadkowych założyła białą sukienkę (z czarnymi elementami). I autentycznie zupełnie mi to nie przeszkadzało. Ostatecznie na samej ceremonii i początku wesela dziewczyny miały sukienki ode mnie w kolorach przewodnich weselach (ale to był pomysł na ostatnią chwilę – ze 2 tyg. przed weselem), ale później przebrała się w zaplanowaną wcześniej sukienkę i wszyscy byli zadowoleni. W końcu od białej sukienki do sukni ślubnej jest jeszcze dłuuuuuuuuuuuuuga droga ;) Dla jasności nie miałam wielkiej bezy, ani nic w tym stylu. Postawiłam na piękną sukienkę w stylu boho Anny Kary Corriander.

  36. Też uważam, że biała sukienka na cudzym ślubie, to nie jest dobry pomysł. Przyjęte jest, ze panna młoda nosi biel, a , że jest to jej dzień, więc po co go psuć.

  37. Zgadzam się w kwestii koloru sukienki. Skoro poza białym, mamy prawie nieograniczony wybór, przyjście w białej sukience może sugerować nawet, że ubrałyśmy ją specjalnie. Warto tego dnia zrezygnować z całkowicie białej sukienki.

  38. Idealnie wstrzeliłaś się czasowo, bo za tydzień idę na wesele :) Wybrałam wygodną sukienkę, o której myślałam na początku, że jest zbyt codzienna, ale dobrałam złoty naszyjnik i bransoletkę i wygląda w sam raz :) Dobrze, że poruszyłaś temat butów, bo zapomniałabym o balerinach na zmianę :)

  39. Co do białej sukienki – całkowicie popieram :) byłam na weselu na którym jedna z dziewczyn założyła sukienkę białą i to do kostek. Nie była ona tak strojna jak suknia panny młodej, ale jednak – w ciemnej sali w tańcu można by było je pomylić ;) mnie przed moim weselem koleżanka zapytała czy nie mam nic przeciwko – i choć było to trudne, zgodnie z prawdą odpowiedziała że wolałabym żeby założyła coś innego.
    Nie rozumiem też absolutnie sukienek zbyt krótkich i do tego szerokich… już na dwóch weselach w ostatnim czasie widziałam dziewczyny które miały na siebie coś co wyglądało jak bardzo krótka halka i przy najmniejszym obrocie wszystko było im widać pod spodem :/ serio – nie kumam.
    Wszystkie twoje rady świetne – oby na weselach było więcej dobrze wyglądających i bawiących się osób :)

  40. Co do butow to szczerze polecam buty do tanca, chociaz ja nie tancze, ani zawodowo ani amatorsko, wiec moge je sobie „zepsuc” (jaks sie w nich wyjdzie to na pozadny parkiet sie juz nienadaja) bo je i tak nosze potem bardzo czesto :) moja frima faworyt to werner kern, aha i jeszcze jedno, fryzjer powinien byc zaliczony ca. tydzien wczesniej, zeby fryzura sie mogla ulozyc :)

  41. Dodałabym jeszcze słówko o nadmiarze biżuterii – panie często przypominają drzewka bożonarodzeniowe, tu pierścionki, bransoletka na każdym nadgarstku, a jeszcze wiszące kolczyki, a jeszcze naszyjnik dorzucę. W takich sytuacjach często nie broni się nawet najładniejsza sukienka. Warto też zwracać uwagę na tkaniny, zwłaszcza latem. W niektórych sukienkach ze sztucznych tkanin można się naprawdę nieźle podgotować, zwłaszcza w tych obcisłych. Plamy potu po energicznych tańcach w takich kieckach to w sumie standardowy widok z letnich wesel. No i warto postawić na lżejszy makijaż, smokey eyes w kolorze bakłażana potrafi nieraz wyglądać dość upiornie w pełnym słońcu :)

  42. Bardziej interesuje mnie kwestia sukienki czarnej. Przez lata wbijało się ludziom do głowy, że nie można nakładać czarnej sukienki na wesele, dlatego ja wybierając kreację nawet nie biorę pod uwagę czerni. Jednak ostatnio już kilka razy z rzędu spotkałam się z dziewczynami od stóp do głów w tym żałobnym kolorze. Czy coś się w tej kwestii zmieniło? Help? :)

    1. Na mój rozum to tak: skoro czarny to kolor żałobny to dlaczego wciąż tak wielu panów młodych wybiera ten kolor na swój garnituru\ zapominając, że granat czy z drugiej strony jakiś szary czy biały wyglądałby bardziej „radośnie”?

      Jak dla mnie skoro pan młody na własny swój ubiera „żałobny kolor” to nie widzę podstaw by twierdzić, że goście powinni tej barwy unikać. ;)

      1. Panowie młodzi ubierają się do ślubu na czarno z ignorancji. Czarne stroje w sytuacjach oficjalnych są zarezerwowane na pogrzeby. Bez względu na płeć. Na ślub mężczyźni powinni wkładać granatowe garnitury, a kobiety cokolwiek, co nie będzie białe ani bardziej strojne czy krzykliwe niż suknia panny młodej.

  43. Cześć, chciałabym zapytać jaki to numer bronzera, który widać na zdjęciu z poprzedniego posta (pudełko z MACa w białej szufladzie)? Czy mogłabyś podlinkować posta/zdjęcie na instagramie, gdzie można zobaczyć jak wygląda na Twojej skórze? Zastanawiałam się nad zaopatrzeniem się w taki produkt, ale ciągle nie umiem obiektywnie ocenić czy nie będę w nim wyglądać zbyt sztucznie, zupełnie jak gdybym rano za bardzo się starała – makijażyści w MACu są bardzo pomocni, ale pytanie brzmi, czy uda mi się powtórzyć ten efekt samodzielnie:)

  44. Miesiąc temu byłam na weselu brata, totalnie zmęczona brakiem odpowiednich sukienek w sklepach/ przesadzoną biżuterią, fryzurami, postanowiłam podejść do tematu najnormalniej jak się da. Uszyłam najprostszą czerwoną sukienkę, do tego złoty naszyjnik i po prostu rozpuszczone włosy. I w tym banalnym stroju nasłuchałam się, że super wyglądam.

    1. mi na wesele ostatnio też mama uszyła najprostszą sukienkę – dekolt w szpic, piękny błękitny kolor, lekki klosz, w dodatku jest celowo w pasie luźna i ma osobno pasek. Totalny komfort w tańczeniu i jedzeniu;) Noszę ją na wesela (ju teraz 2), do kawiarni czy na zajęcia – najładniejszai nabardziej uniwersalna sukienka jaką mam ;)

  45. Podobno na czerwono też nie wypada, bo odciąga się uwagę od panny młodej :-(
    Asia, to zdjęcie główne do tego artykułu to rzeczywiste zdjęcie Twojej szafy/garderoby? Takie białe, zakratowane drzwi to coś robionego własnoręcznie?

  46. mnie się wydaje, że tak jak we wszystkim innym, najważniejszy jest rozsądek – chodzi się na różne wesela do różnych ludzi z różnymi przekonaniami (a także z różnymi rodzinami). lepiej zapytać, również dlatego, że zbulwersowana babcia/ciocia/kuzynka panny młodej często nie będzie miała odwagi żeby podejść i powiedzieć nam, że być może nasz strój w jakiś sposób nie jest odpowiedni, za to z chęcią będzie dręczyć pannę młoda tym faktem po wsze czasy. najlepiej (o ile istnieje taka możliwość) dokonać odpowiednio wcześniej rekonesansu i sprawdzić, co w kwestiach ubiorowych przejdzie, a co już niekoniecznie. wydaje mi się, że w wypadku, gdy nie mamy takiej możliwości warto założyć, że czarna, czy biała kiecka odpadają i oszczędzić sobie, a także innym niepotrzebnego stresu.
    no i moim zdaniem warto pamiętać, żeby dobrze dobrać dodatki – mało kto o tym wspomina przy wpisach dotyczący mody ślubnej – uwielbiam widok cioć i babć obwieszonych rodowymi klejnoty od góry do dołu oraz satynowe, marszczone torebki rodem z lat 90.

  47. Nie można nie zgodzić się z każdym punktem. ?I moje trzy grosiki do kilku.
    2. Babcia to jedno, drugie to efekt końcowy na zdjęciach/filmie. Zdjęcia na których gość wygląda „bardziej jak Panna Młoda” nie jest ani fajny, ani właściwy, a obecnie coraz częściej spotyka się Panny Młode, które wyglądają… skromnie lub nietradycyjnie.
    6. Oj tak, sama ostatnio choruję na kombinezon i mam nadzieję, że przed sierpniem znajdę idealny :)

  48. Ja w sumie raz poszłam na wesele w białej sukience i nie było to wielkim grzechem. Da się przecież rozpoznać suknię ślubną od zwyczajnej bankietowej. No chyba że młoda w trakcie przebiera się w coś wygodniejszego, ale to chyba goście wiedzą u kogo się bawią na weselu, a jak jest to przypadkowa osoba towarzysząca to do tego czasu się napatrzy ;p Ja połączyłam klasyczną bąbkę przed kolanko z niebieskimi dodatkami, buty podobne do tych https://www.youtube.com/watch?v=_et7kzWFLic, delikatne chabry we włosy i wstążka na obszycie kiecki ;) jak dla mnie było to ciekawe połączenie

  49. Zgadzam się ze wszystkim, szczególnie z tą biała sukienką. Niestety zauważyłam, że Panie coraz mniej przestrzegają tej zasady a szkoda. Jest to kolor zarezerwowany dla Panny Młodej i uważam, że nietaktem jest kiedy ktoś jeszcze na sali ma białą suknie. Chciałam jeszcze na coś zwrócić uwagę.. ślub cywilny jest tak samo wany i piękny dla pary młodej, jak ślub kościelny i uszanujmy nowożeńców. Ja brałam niedawno ślub cywilny i bardzo mi było przykro, kiedy niektórzy goście przyszli w jeansach, tenisówkach (także kobiety) albo z fryzurą jakby dopiero co w stali z łózka. . Ja wiem, że to krotko trwa, ale to jest uroczystość i chyba wypada się dostosować do wagi wydarzenia i instytucji, jaką jest Urząd Stanu Cywilnego a przede wszystkim okazać szacunek tym, co nas zaprosili.

  50. Mój slub był 10 lat temu. Zgodnie z „ówczesną modą” ubrana byłam w zestaw z gładkiej tafty-sznurowany z tyłu gorset i podpinaną spódnicą do samej ziemi. Z różnych powodów nie założyłam welonu -z boku głowy, za uchem miałam wpięty storczyk. Całość w kolorze ecrui. Podobało mi się:)
    Na nasze wesele bratowa obecnego męża założyła haftowany gorset, zwiewną spódnicę do ziemi z podpiętym w okolicach uda kwiatem-całość w kolorze ecrui! do tego-białe buty ze swojego ślubu, biała torebka a we włosy wpieła sobie strokik ze sztucznych białch róż! Robiła wszystko, by pan kamerzysta jak najwięcej ją filmował. Nie napiszę jak jej zachowanie komentowali goście podczas wesela i potem, oglądając film.
    Po jedynej próbie (podjętej przeze mnie) wyjaśnienia sytuacji nie odzywam się do niej do dzisiaj i żałuję,że nie wyprosiłam ją z wesela.

    1. ecrui? a co to za cudo, kolor własnej sukni ślubnej źle piszesz :P można użyć innych określeń typu – śmietankowy, wanilia, kość słoniowa itd ( choć są subtelne różnice w odcieniu) ECRU [czyt. ekri] Nie wytrzymałam. Pozdrawiam :)

    1. Mam sukienkę z żakietem w kolorze ecru. Byłam w niej na trzech weselach, pożyczyłam ją koleżance na następne wesele. Nikt nie komentował tego negatywnie. To po prostu wąska sukienka z amerykańskim dekoltem, nie do pomylenia ze ślubną kreacją nawet 10 lat temu. Matka jednej z panien młodych wręcz była nią zachwycona. Znam dziewczynę, która łaskawie stwierdzała, że mogłaby lepiej wyglądać niż panna młoda lecz to przecież jej dzień…

  51. Mi sie wydaje ze tu nie tyle kolor co sam kroj sukienki sie liczy. Bo jesli panna mloda zalozy balowa, biala suknie a jaka dziewczyna prosta przed kolano to, to ze beda ona obie biale nie bedzie mialo znaczenia. Problem pojawi sie gdy panna mloda zalozy skrpmna prosta sukienke a na slubie pojawi sie ktos kto bardziej pasuje na bal sylwestrowy. Wtedy nawet inny kolor nie pomoze. Ale mysle ze najwaznejsze to pomyslec o pannie mlodej wybiarajac sukienke. Jesli nie wiemy co ona zalozy warto sie dowiedziec zeby przypadkiem nie popelnic faux pas. Bylam na slubie kolazanki ktora zalozyla krotka, prosta biala sukienke i gdy tanczyla z druchnami to nie bylo widac ze jest panna mloda. Nie badzmy egoistami bo jestesmy przede wszystki goscmi i jestesmy zapraszani na slub bo mloda para che sie swoim szczesciem z nmi podzielic wiec uszanujmy to czy zakladajac sukienke w innym koloze niz nasz najlepszy czy inny sposob. To naprawde nie jest nasz dzien :)

  52. A co z czarnymi sukienkami? Nie ukrywam, że kolory niespecjalnie do mnie przemawiają a kupować sukienki na raz to też chyba nie ma sensu… Wszyscy mówią, że czerń jest na pogrzeb ale nie wyobrażam sobie iść w sukience na pogrzeb…. Mam ten problem i latem i zimą i nie wiem co robić…

  53. Na moim ślubie siostra mojego męża miała białą sukienkę i myślałam że jej oczy wydrapię…

    Ale wygarnęłam jej na facebooku że przegięła pałę na ślubie swojego brata a ta sie nie domyśliła o co chodzi….. żenada

    1. Zauważyłam, że to bardzo częsty przypadek, kiedy siostry pana młodego próbują przyćmić przyszłą szwagierkę. Nie wiem, czy to zazdrość, ale już kilka razy się z tym spotkałam. Strasznie słabe zagranie.

  54. No chyba żartujesz w białej sukience na ślub jak sie nie jest Panną Młoda???? Jak siostra mojego męż azałożyła taka kieredeje to myslalam ze jej nogi z dupy powyrywam.

  55. Szczęśliwa młoda żonka

    Na moim weselu była 50 latka około 1,78 wzrostu w prostej koronkowej białej sukience mini. Ja miałam krótką gipiurową, niby strojniejszą i bardziej „ślubną”, ale na zdjęciach z większą ilością gości (zbiorowe i z tańców) z racji różnicy wzrostu i obszerności (ona rozmiar ma koło 48-50) najbardziej w oczy rzuca się ona.
    Jak ją zobaczyłam, to miałam ochotę zapytać czy wzięła coś na przebranie, ale potem olałam temat. W końcu nie o mnie to świadczy tylko o niej. Nie popsuło mi to wspaniałego dnia, raczej świadczyło o kompletnym braku klasy z jej strony.
    To tylko od nas zależy, czy zastosujemy się do zasad savoir vivre , czy nie. Niektóre dziewczyny mogą nie być świadome takich zasad, a niektóre mogą świadomie je łamać. Tak czy inaczej Panna Młoda nie ma na to wpływu i dobrze, że nie pozwalamy żeby to nam psuło nasz dzień. :-)

  56. Hej!
    Jako całkiem przyszła Panna Młoda (mam ślub na początku sierpnia) czuję się w obowiązku wypowiedzieć na ten temat :). Wspólnie z moją świadkowa uzgodnilysmy, że biel nie jest dobrym kolorem dla niej i dla Gości. Jakby to nie brzmiało, to jest mój dzień i chciałabym jako jedyna osoba wystąpić w tym kolorze :). Jesli chodzi o czerń jestem mniej konserwatywna. Jesli tylko ktoś ma ochotę wystąpić w sierpniu w tym kolorze, to czemu nie? Już dawno minęły czasy, kiedy utożsamiano czerń z żałobą. Zresztą nawet moja Mama zamierza wystąpić w czarnej sukience na moich poprawinach.
    Tak naprawdę myślę, że wszystko zależy od Młodej Pary i tradycji panujących w danej rodzinie.

  57. Ja trzymam się zasad savoir vivre i na wesele bieli ani czerni nie zakładam, w żadnej postaci. Uważam, że jest tyle twarzowych kolorów do wyboru, że każdy może znaleźć coś dla siebie. Pamiętam, jak na wesele mojego kuzyna przyszła para – on w czarnej koszuli i czarnym garniturze, ona w czarnej sukience. Wyglądali jak na pogrzeb, mnie byłoby przykro, gdyby ktoś założył żałobny strój na mój ślub.
    Omijam też łukiem niewygodne buty i za krótkie sukienki – nie ma nic gorszego, niż bolące nogi, a w tańcu tyłek na wierzchu ;-)

  58. Absolutnie zgadzam się z wszystkimi punktami. Przez kilka lat pracowałam w restauracji, głównie na weselach i bankietach, efekt 'starałam się za bardzo’ to codzienność. Kolejny raz masz rację, najlepiej wyglądały dziewczyny, które wygodnie czuły się w swoich kreacjach. Elegancko przecież nie zawsze znaczy sztywno, nie powinno bynajmniej.

  59. Hej.
    Zgadzam się że biały i czarny kolor powinien być wykluczony z kreacji na wesele :) Również się zgadzam z tym aby nie przesadzać ze strojem i makijażem, sukienka, buty, makijaż i fryzura mają być dopełnieniem naszej urody, podkreślić nasze atuty i zamaskować niedoskonałości. Dlatego ja osobiście na wesela chodzę w długich sukienkach ponieważ ukrywam żylaki na nogach. Jednak w życiu nie pomyślałam aby założyć długie rękawiczki xD Dlatego moja rada do Pań które chcą wystąpić jednak w długiej sukni a nie chcą wyglądać zbyt elegancko. Prosty krój który podkreśla atuty figury, z biżuterii wystarczy lekki naszyjnik i bransoletka, sandałki na obcasie, w makijażu kieruję się zasadą albo oczy albo usta i do tego zwiewna fryzura jak np warkocz luźniej spięty. Może któraś z Pań też maskuję swoje niedoskonałości na nogach. Pozdrawiam serdecznie i plusy za super bloga.

  60. Hm, na moje wesele, nowa dziewczyna kuzyna zaprezentowała się w śnieżno białej sukni balowej. Z kwiatkami jak do komunii we włosach. Miała szczęście (właściwie ja miałam), że zauważyłam dopiero po ślubie, przy składaniu życzeń.. Ja byłam ubrana w prostą, koloru kości słoniowej, w greckim stylu suknie. Było mi poprostu cholernie przykro. Choć minęło parę lat, to pierwsze wrażenie zostało i najzwyczajniej w świecie jej nie lubię. Nie wiem czy się uprzedziłam do niej już wtedy, ale działa mi okrutnie na nerwy..

  61. Parę tygodni temu miałam ten problem. Myśl o poszukiwaniu sukienki „na wesele” powodowała spadek nastroju. Nie znoszę kupowac ubrań na jedną okazję. Pewnego dnia przy opróżnianiu butelki wina z przyjaciółką przejrzałyśmy jej garderobę i eureka!, krótka sukienka , trochę w stylu boho, której zupełnie na trzeźwo nie zakwalifikowałabym do „na wesele”. Na dzień przed trochę spanikowałam kiedy uświadomiłam sobie, że jedyny raz kiedy ją przymierzałam było to „tamtego” wieczoru:)) Ale nie było juz odwrotu. W sukience czułam się świetnie, wyglądałam zupełnie inaczej niż reszta pań i uważam , że całkiem classy. Pisze o tym dlatego, że zupełnie niepotrzebnie zafiksowałam się, że sukienka na wesele musi się mieścić własnie w tej kategorii (którą nazywam połyskująca:) Co do butów. Zazwyczaj na takie okazje zabieram jako „na zmianę” czy też „na później” moje stare buty do salsy (z zamszową podeszwą) w kolorze cielistym (pasują więc do niemal wszystkiego), tym razem uznałam, że nie zamierzam jakoś specjalnie wywijać, więc po co ..i bardzo tego żałowałam (o ile buty na obcasie mogą być wygodne, to one właśnie są), także jeżeli macie przed sobą parę wesel i lubicie tańczyć- polecam specjalistyczne sklepy z obuwiem do tańca .

  62. Na moim ślubie siostra brata tez ubrała się na biało… co prawda ja miała długą sukienkę w stylu boho, a ona krótką mini to jednak trochę mi mina zrzedła jak ją zobaczyłam. Ale nie zwracałam jej uwagi, szkoda mi było nerwów. Poza tym to ona wykazała się brakiem wyczucia, że tak nie wypada, mogła się zapytać co na ten temat sądzę, pewnie bym się zgodziła, a tak miałam niefajny początek dnia ślubu, nie dość że na biało to się jeszcze wszędzie pchała :( I tak jak któraś pisała – to chyba próba zwrócenia na siebie uwagi, ona jest taka z charakteru, że musi być na pierwszym planie, tylko „ja! ja! ja!”. A im ja bardziej mam to gdzieś i się dystansuję do niej, tym ona bardziej wkurzona, że nie może mnie z równowagi wyprowadzić… Musiałam się wygadać ;)

  63. Ja kiedyś, będę musiała zapisać na zaproszeniach, żeby goście pomijali kolor czerwony, bo właśnie w czerwonej/bordowej sukni chcę iść do ślubu. Białe suknie ślubne mi się nie podobają. Mój ideał będzie miał bogato zdobioną czymś złotym górę, rękawki 3/4, i zwiewny lekki dół w kolorze czerwonego wina:) Myślę, że większość starszych gości będzie w szoku. Ale trudno. Dawno białe suknie nie były normą:)

  64. A co, jeśli sukienka na wesele jest piękną, popielatą sukienką z dołem z kilku warstw tiulu, ale… z koła? Długość do kolan, ale przy bardziej energicznym obrocie wszystko się unosi. Co wtedy zrobić z bielizną – rajtki, pończochy? Pomocy!

  65. Zastanawia mnie, czy mogłabym iść na ślub i wesele w owszem – białej sukience, ale prostej, długiej do kolan i dodatkowo przy pasie z wyszywanymi kwiatami o żywych barwach… Tzn. wydaje mi się, że tak, ale pytam, bo chcę się jeszcze upewnić ;)

  66. Ja osobiście uważam, że biel zarezerwowana jest dla pany młodej – to jej dzień. Na moim weselu kuzynka męża miała białą sukienkę (jaśniejszą od mojej ecru) z koronki, mimo że wiedziała że moje suknia będzie cała koronkowa. Przyznam, że na początku zrobiło mi się przykro kiedy ją zobaczyłam, ale potem pomyślałam, że przecież ważne jest to że ja się w swojej sukience czuję fantastycznie, że jest dokładnie taka jak chciałam i że to świadczy o niej, a nie o mnie i zupełnie przestałam się tym przejmować. I niestety słyszałam jak wiele osób bardzo niepochlebnie komentowało jej strój, a szkoda bo wolałabym, żeby wszyscy byli w tym dniu tak szczęśliwi i beztroscy jak ja.

    A co do czarnej sukienki to uważam, że jest dobra na każdą okazję – byleby założona z głową i z odpowiednimi dodatkami. Wierzcie mi, że zdjęcie ze ślubu koleżanki pamiętam do dzisiaj. Stoi ona w bieli, obok pan młody, świadek i świadkowa – jej siostra: czarna sukienka, czarne rajstopy i czarne ciężkie czółenka na koturnie. Koszmar…. jakby chciała całemu światu dać znać, że jest w żałobie, bo młodsza siostra wyszła za mąż, a ona nie.

  67. Bez sensu ten blog. Widać, że wypociła się tutaj nie kompetentna nie doświadczona osoba. Długa sukienka też może być lekka i zwiewna nawet jeśli ma odkryte plecy!!!! Uwierz mi są kobiety dla których jedyną opcją są długie sukienki np bardzo widoczne żylaki, blizny itp

  68. Fajnie może Wy mnie zrozumiecie. Wychodzę za mąż -ślub cywilny i tylko grono najbliższych przyjaciół raptem My + 3 małżeństwa. I zamarzylam sobie, aby moje przyjaciółki były ubrane na biało. A panowie w garnitury, na początek, a później luz.☺nie chcę robić weseliska, nie rajcują mnie te wielkie przygotowania, tym bardziej, że my już jesteśmy 15 lat razem i chcę, aby to wyglądało inaczej, a że i my jesteśmy zwariowani -chodź stabilnie stąpamy po ziemi, to takie przyjęcie mi się marzy ?
    Skromnie bez przepychu, bez biegania tylko fajna impreza w gronie najbliższych przyjaciół.

  69. Wyszukiwanie problemów!!!!!!Naprawdę nie wypada?
    Mi nigdy nie przyszło by do głowy aby uznać to za niestosowne. Jako panna młoda czułam się wyjątkowo w tym dniu i żadna inna sukienka w kolorze bieli mi w tym nie przeszkodziła.
    Skoro biel zarezerwowana jest dla panny młodej to jak sprawa stoi z męskimi koszulami. Tam biel jest już dozwolona???? I juz nie razi po oczach?
    Naprawdę, moim zdaniem to jest niepotrzebne wyszukiwanie problemów.

    1. A moim zdaniem kierowanie się zasadą „jeśli mnie nie przeszkadza, to innym też nie powinno” to jest dupocentryzm. Tobie mogło coś nie przeszkadzać, ale nie wszyscy mają twoje podejście do życia, a tamtego dnia nie byłaś jedyną osobą, której czyjś nietakt mógł sprawić przykrość.
      Argument z białymi koszulami jest bez sensu, bo nie chodzi o biały kolor w ogóle tylko o białą s u k i e n k ę.

  70. O białej sukience na cudzym weselu powiedziano już tyle, że nie rozumiem, dlaczego ktoś jeszcze poddaje temat pod dyskusję. Odnoszę wrażenie, że wątpliwości mają jedynie te osoby, które planują pójść/poszły „na biało” jako gość i bardzo chciałyby przeczytać, że to zupełnie w porządku. A do tego powtarzają te same frazesy:
    1.”Świetnie się bawiłam i nikt nie miał do mnie pretensji”. A wiadomo, że nie miał? Bo nie powiedział? I niby kiedy miał to zrobić? Zaryzykować awanturę na weselu, czy ulać sobie już po fakcie, kiedy to i tak nie miało już sensu?
    2. „Zapytałam pannę młodą, a ona się zgodziła”. I znowu: a co miała zrobić? Narzucić dorosłej osobie wybór stroju i może jeszcze wysłuchać wykładu o tym, że żadna inna sukienka na świecie nie wchodzi w grę?
    3. „Ta biała sukienka jest/była idealna i żadna inna nie wchodzi/ła w grę”. To przykre, że w kraju, w którym sklepowe półki już dawno nie świecą pustkami i jest dostęp do Internetu może zbraknąć czasu, pieniędzy i chęci na wyszukanie innej sukienki niż biała.
    4. „To jest biała sukienka, ale prosta”. Brzmi jak opis dość popularnego ślubnego modelu.
    5. „Przełamię ją kolorowymi dodatkami”. Jeszcze nie słyszałam, by ktoś opisywał czyjś strój w ten sposób: „miała na sobie kolorowe, wyraziste dodatki, założone do białej sukienki”. Biała sukienka to biała sukienka, choćby się doczepiło do niej pawi ogon.
    A tak poza tym, to jeśli ktoś chce iść na czyjś ślub w białej sukience, to raczej nie znajdzie się siła, która mogłaby mu tego zabronić. „Najwyżej” sprawi się komuś przykrość albo wyjdzie na zdesperowaną jędzę. Tylko jeśli się na to nie zważa, po co w ogóle pytać?

    1. Dobrze podsumowane. Nie wypada i koniec dyskusji. Wreszcie ktoś to napisał! A ja dodam więcej. Nie wypada białej, nie wypada cekinow i satyn, ciężkich fryzur i makijaży, i zbyt dużo biżuterii. Nie za bardzo wypada bardzo, bardzo ciemnych kolorów. I nie, nie wypada założyć dlugiej sukni, mimo, że jest na to moda, nie wypada kombinezonu, mimo że jest na to moda. I wszytkiego co jest zbyt krzyczące. A poza tym to hulaj dusza, piekła nie ma. Wypada ubrać się skromnie. Wypada ubrać się ładnie. Wypada założyć: pastele, jesli Ci pasują, żywe kolory jeśli Ci pasują (nie neony), i nasycone, i zgaszone, i umiarkowanie ciemne, i chłodne, i ciepłe – każdy znajdzie coś dla siebie. Wypada zdecydować się na: sukienkę koktajlową, ładną spódnicę i ładną bluzkę, damski garnitur, kostium czasem zwany garsonką (całkiem zapomniany, a stosowny), eleganckie spodnie (cygaretki, proste w kant, szwedy- co kto lubi) i ładną bluzkę. Naprawdę możliwosci jest wiele… Na białym, czarnym i krzyczącym świat się nie kończy. Moim zdaniem czerń (choć to trudny kolor) jest wybaczalna, np. jeśli zawsze ją nosimy. Biel i jej odcienie nigdy. Co do czerwieni, to trzeba uważać, bo czasem krzyczy, ale krzyczy też kobalt, żółć, pomarańcz czy magenta, no i nie jesteśmy w Szwecji. Czerwona, skromna sukienka powinna byc OK , no chyba że zdecyduje się na nią panna młoda.

  71. Na moje wesele koleżanka męża przyszła w…. swojej długiej ślubnej białej sukni. Co prawda miała minimum dodatków, prostą fryzurę, ale… dziwnie to wyglądało ;)… Nie skomentowałam.

  72. OMC Mężatka

    Niezależnie od tego, czy komuś się to podoba, czy nie – nadal są rzeczy, które wypada i których nie wypada. Jeśli Panna Młoda nie zaznaczy wyraźnie, że chce, żeby każda z pań była w białej/czarnej sukience, bo ma taką koncepcję, to założenie kreacji w jednym z tych kolorów będzie nietaktem. Po prostu. Poza tym byłam na kilku weselach (u przyjaciół i znajomych, w rodzinie moje wesele będzie pierwsze) i uwierzcie mi, że z perspektywy zupełnie obcej osoby ani biała sukienka, ani czarna nie wygląda dobrze. Pierwsze moje skojarzenie jest zawsze takie, że albo dziewczyna jest zazdrosna i na złość Pannie Młodej białą/ecru sukienkę założyła, albo że się łasiła do Pana Młodego i teraz jest w głębokiej żałobie, że odbicie typa nie będzie takie proste. To po prostu tak działa – Goście patrzą na taką kobietę i się zastanawiają, co ona w ogóle na tym weselu robi…A tak zupełnie na koniec – jest bardzo mało kobiet, którym te dwa kolory (biały i czarny) bezdyskusyjnie pasują. Może tym bardziej warto poszukać innych kolorów?

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.