Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Co jest Twoim sekretnym talentem?

Jakiś czas temu koleżanka pokazała mi na Youtube video promujące książkę o wyjątkowych umiejętnościach zwyczajnych ludzi. Nie chodzi tam o wielkie osiągnięcia, jak znajomość zaawansowanych działów fizyki czy przebieganie maratonów w fantastycznym czasie, ale o zupełnie drobne dziwactwa, małe rzeczy, w których jesteśmy nie do pokonania. Książki nigdy nie przeczytałam, ale sam koncept niesamowicie mi się spodobał.

Większość z nas nieustannie narzeka na swoje nieidealne kształty, niewystarczająca dobrą pracę, ogólnie nieogarnięcie i mnóstwo innych rzeczy. Co gdybyśmy dla odmiany zastanowili się nad rzeczami, w których absolutnie wymiatamy? To bardzo miłe doświadczenie, w sekundę poprawia humor.

Chłopak w przytoczonym filmiku mówi, że jest świetny w zwracaniu uwagi barmana – to musi być bardzo przydatne w zatłoczonym barze. W liceum chodziłam do klasy z chłopakiem, który zapamiętywał każdy podany mu numer telefonu. Mam koleżankę, która zawsze wie która jest godzina, bez patrzenia na zegarek. Mój tata bezbłędnie trafia w miejsce, w które chce trafić, nawet jeśli jest gdzieś po raz pierwszy – bardzo zazdroszczę, bo ja mam dokładnie odwrotnie. Kolega niesamowicie wiarygodnie naśladuje sposób mówienia innych ludzi, znanych aktorów czy prezenterów. Jeszcze inny znajomy pamięta każdy film, który zobaczył.

Ja jestem niezwykle dumna ze swojej umiejętności budzenia się o wyznaczonej godzinie bez pomocy budzika. Wychodzę z założenia, że przezorny zawsze ubezpieczony i przed maturą czy innym tego rodzaju wydarzeniem jednak budzik nastawiam, ale generalnie najczęściej budzę się dokładnie wtedy, kiedy chcę.

Jestem też bezkonkurencyjna w znajdowaniu początku przezroczystej taśmy klejącej w rolce, już w podstawówce wypracowałam sobie niezawodną technikę, przez cały okres szkolny byłam ekspertem od rozpoczynania taśmy i do teraz zdarza mi się kogoś zaskoczyć poziomem mojego profesjonalizmu.

No i wymiatam w wymyślaniu prezentów – nigdy nie mam problemów ze skompletowaniem świątecznej listy, a obdarowane przeze mnie osoby są zawsze zadowolone i chętnie z prezentów korzystają.

 


 

Wasza kolej – co jest Waszą ukrytą supermocą? Liczę na szereg fantastycznych, niszowych umiejętności, zawsze strasznie się cieszę, kiedy mam okazję poznać Was trochę lepiej. 

 

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

165 thoughts on “Co jest Twoim sekretnym talentem?”

  1. OK mam trzy super moce:

    1.) umiem wywąchać śnieg i deszcz. Jeśli wchodzę rano z domu i powącham powietrze to wiem czy w ciągu dnia będzie padało. Kiedyś powiedziałam o tym na angielskim. Ludzie się ze mnie śmiali a pote,m pytali czy danego dnia będzie padał śnieg (było błękitne niebo). Powiedziałam że tak. Kiedy wychodziliśmy padały wielkie płatki śniegu

    2.) jeśli raz przeczytam trivię dotyczącą filmu zapamiętuję. Jak komputer.

    3.) Umiem wszystko zaleźć… w mieszkaniu moich rodziców.

    1. Ad.1. Piękne:) naprawdę. Ja kiedyś powiedziałam, że lubię ten dzień w roku, kiedy czuć, że ziemia właśnie rozmarzła po zimie, też się śmiali:) świat zapachów jest fascynujący, zazdroszczę talentu:)

  2. Całkiem nieźle tłumaczę znajomym jakiś materiał z zajęć i potrafię motywować innych (co dziwne czasem sama nie umiem sobie poradzić ze swoim brakiem motywacji).

    1. Aleksandra Gochnio

      Jesteś też świetna w wymyślaniu rozbrajających zbitek słownych typu „dokonać zamurowania Antygony” ;)

  3. Zazdroszczę takiego wypracowanego budzenia się na określoną godzinę! Ja umiem ruszać uszami! Ha! :D No i niby umiejętność posługiwania się Google posiada każdy, ale ja potrafię wykopać z tej wyszukiwarki wszystko, czego potrzebuję w bardzo krótkim czasie. Zazwyczaj domyślam się też, co ludzie chcą usłyszeć. Dzięki temu często wygrywam w konkursach, gdzie trzeba się wykazać jakimś tekstem ;)

  4. Umiem rozpoznawać rzeczy moich znajomych po zapachu. Odkryłam tę umiejętność przypadkiem, kiedy po babskim wieczorze jedna z koleżanek zostawiła u mnie sweter – a nie wiedziałam która. Sweter był ładny, więc postanowiłam go przymierzyć i gdy poczułam jego zapach, od razu wiedziałam do kogo on należy.
    Od tego czasu jak ktoś coś u mnie zostawi to na tej podstawie łatwo mi odgadnąć, kto :P

  5. Mam magiczną moc przyciągania do telewizji filmów, które w danym momencie mam ochotę obejrzeć. To działa na zasadzie „o, obejrzałabym *wstaw dowolny tytuł*” i bam! zaraz mam w tv film jak na zamówienie :) Ogólnie jestem szczęściarą: w szkole/na studiach prawie zawsze trafiałam na pytania (na sprawdzianach i egzaminach) do których byłam akurat przygotowana, dlatego mimo, że czasem byłam troszeczkę niedouczona, to i tak zbierałam dobre oceny. Nie jest łatwo zaskarbić sobie przyjaźń innych uczniów czy studentów gdy się posiada taką super moc ;)

    1. Mam dokladnie to samo, jak pomysle, ze kiedys widzialam ten fantastyczny film to na drugi dzien lub w tym samym tygodniu moge go obejrzec gdzies w telewizji :)

      1. Mój chłopak ma tak nie tylko z filmami! To dotyczy np. ludzi, o których rozmawiamy, których dawno nie widzieliśmy i nagle – bach! – spotykamy tę osobę następnego dnia. Mówi sobie: pojechałbym gdzieś tam i nagle ktoś następnego dnia proponuje, żeby tam pojechać. „Życzenie” jednak nie spełnia się nigdy tego samego dnia – co najmniej następnego. No i nigdy nie jest świadomym „życzeniem”…

        Jak tylko to odkrył, nazwał to zjawisko nawet „efektem Bogasa” (od swojego ówczesnego pseudo)! Teraz zawsze tego używamy: „O! Efekt Bogasa!!”

  6. Mam niewiarygodnie dobrą pamięć do ludzi i sytuacji, potrafię podporządkować nazwiska do twarzy. W pracy moja szefowa i koleżanka zawsze do mnie dzwonią, gdy czegoś nie pamiętają, a dotyczy to jakiegoś starszego projektu. Współpracuję z projektantami wnętrz i ludźmi, którzy urządzają sobie domy, mieszkania i zapamiętuję ich numery zamówień, szczegóły. Ostatnio do biura przyszli klienci sprzed dwóch lat, a ja, ku ich i mojemu przerażeniu, pamiętałam ich mieszkanie, adres (bez numeru) i nazwisko. Nie mam pojęcia, jak to się dzieje. :)
    Poza tym myślę, że mogłabym być detektywem, bo zawsze wiem, kiedy ktoś nawet o 2 cm przestawił moją rzecz, to pozostałość po dwóch młodszych siostrach ;). Niesamowicie dobrze łączę fakty i analizuję, wiem, kiedy ludzie mnie okłamują i zapamiętuję, co mówią, w jakim stali miejscu, kiedy to mówili i jakie były okoliczności towarzyszące.

    Zazdroszczę tej umiejętności budzenia się! :)

  7. Jestem genialna w 'kocham Cię Misiu’ :)

    Ponadto, mam ukrytą supermoc i superszybko piszę na klawiaturze. Ludzi czasem to dziwi, ale potrafię pisać bezbłędnie bez patrzenia na klawiaturę, albo nawet na ekran. Naprawdę ! Zdarza mi się z kimś rozmawiać, mieć odwróconą od ekranu głowę i pisać jednocześnie.
    Kolejna rzecz – mój wzrok wychwyci każdą literówkę w tekście który czytam, oraz znajdzie w excelowej tabeli każdą pozycję, numer lub cenę. Nie wiem, dlaczego, ale tak mam.
    Pamiętam też swój pesel, numer konta, numery telefonów do kilkunastu najbliższych osób oraz Inwokację :D
    Jestem również mistrzem radiowych konkursów i wystąpień na radiowej antenie :D

    A będę mistrzem w ciastach i moim blogu :)

    Pozdrawiam Cię Asiu,
    Asia :)

  8. 1. W ciągu 10 minut perfekcyjnie wysprzątam całe mieszkanie (przydatne zwłaszcza w sytuacji kiedy goście zapowiadają się chwilę przed) ;-)

    2. Mam zmysł wyszukiwania określonych budynków w miejscach, których nie znam.

    3. Potrafię sprawić, że przestaje boleć mnie ząb. Tak po prostu :-)

    4. Umiem robić 3 rzeczy jednocześnie i nie czuć rozproszenia :-)

    http://blogwspodnicy.blogspot.com/

  9. Znam dziewczynę, która potrafi od razu po usłyszeniu jakiegoś zdania, choćby nie wiem jak długiego, wymienić jego wszystkie samogłoski – to właśnie dla mnie zawsze był przykład takiej super[totalnie bezużytecznej]mocy :D.

    A czy ja takową posiadam? Hym…gdy jeszcze mieszkałam z rodzicami, w czasach gdy najczęściej korzystało się z telefonu stacjonarnego, a nie z komórek, potrafiłam przewidzieć kto dzwoni [nie, nie mieliśmy wyświetlacza, który pokazywał numer i nazwisko :D], albo przynajmniej do kogo jest to telefon.

    A teraz jestem mistrzem w oszukiwaniu rzeczywistości! Każde nawet najbardziej leniwe, bezproduktywne popołudnie spędzone w domu/spotkanie/dzień w pracy, potrafię tak przedstawić, że wszyscy zaczynają mi wierzyć, że faktycznie coś zrobiłam/zrobiliśmy. Np. dzisiaj, spotkałam się z dziewczynami w celu opracowania materiału na kolokwium z literatury, po czterech godzinach siedzenia w kawiarni moja znajoma stwierdziła, że znowu nic nie zrobiłyśmy, na co ja „Nieprawda. Spójrz, ustaliłyśmy plan działania, wyznaczyłyśmy materiał do przerobienia, omówiłyśmy temat, zrobiłyśmy szkic notatek [na kartce miałyśmy tylko napisane 1. Romantyzm. 2. Ugo Foscolo. 3. Twórczość Ugo Foscolo]. Także nie wiem jak Ty, ale ja czuję się przygotowana do jutrzejszej pracy nad literaturą i jestem przekonana, że jutro zrobimy to wszystko w godzinę!”. I Sylwia uwierzyła, a to że jutro będziemy siedzieć nad tym 5 godzin nic nie znaczy, bo dzisiaj może bez wyrzutów sumienia pójść na imprezę. :D

    1. Też umiem to z samogłoskami, warunkiem jest to, że trzeba to zdanie zapamiętać a później się je po prostu mówi, tylko, że same samogłoski po kolei :D Drugim moim bezużytecznym ukrytym talentem jest poruszanie skrzydełkami nosa. Chętnie bym je wymieniła na coś bardziej przydającego się w życiu.

  10. Zazdroszczę umiejętności budzenia się, ja muszę codziennie nastawiać budzik, jedynie gdy mam przed sobą stresujący dzień, to wtedy budzę się grubo przed budzikiem ;) Ale za to mam kilka fajnych umiejętności nie wiadomo skąd:
    – sprawiam, że ludzie do mnie mówią :) Bardzo często obcy ludzie zaczepiają mnie na ulicy, w autobusie, przerywają bieganie etc., i zwierzają mi się ze swoich problemów, czasami dzielą radościami lub jakimiś spostrzeżeniami, generalnie mówią do mnie różne dziwne rzeczy :) Czasami jest to męczące, ale w większości fajne ;) Najfajniejsze są pogawędki ze sprzedawczyniami w sklepach, czasami nawet dostaję rabat na zakupy albo coś mi Panie odłożą na dłuższy czas, ot tak, z czystej sympatii (?). Jestem dumna z tej swojej cechy czy też umiejętności, której w sumie nie rozumiem skąd i dlaczego ja mam :D
    – doskonale odnajduję się w miastach, za to w lesie zgubię się na 100% ;)
    – umiem szukać i znajdywać różne rzeczy, nie tylko w internecie, czy w sklepach albo lumpach, z czego najczęściej korzystają kobiety w mojej rodzinie. Nie daję też zbić się z tropu i nie pozwalam zmienić tematu gdy tego nie chcę, co denerwuje mojego B. gdy chce mi pościemniać ;)
    – wszędzie słyszę muzykę i tańczę – na siedząco, w pracy, na ulicy, idąc i biegnąc. Chyba trochę rozśmieszam tym ludzi :D Ale się nie przejmuję ;)
    Mojego B. dziwi też czasem moja umiejętność ripostowania i wyrażania uczuć głosem i całą sobą, potrafię wyrazić wiele bez słów albo między słowami :D

    1. A, jeszcze jedno ;) Uczę się przez sen, np. Jeżdżenia na nartach albo samochodem ;) Wieczorem nic mi nie wychodziło, następnego ranka już wiedziałam co i jak i szło mi wyśmienicie ;)

    2. Również mam tę „dziwną” umiejętność, że ludzie zagadują do mnie na ulicy. Jest to naprawdę dziwne, bo zazwyczaj, gdy ktokolwiek postanowi zagadać, zapytać o coś to jestem otoczona tłumem innych osób. Zazdroszczę odnajdywania się w miastach. Tutaj z kolei mam odwrotnie – w żadnym lesie, na łące, w gąszczu, wszędzie gdzie jest mnóstwo drzew, krzewów i innych tego typu roślinek, nie zdarzyło mi się do tej pory zgubić, a bywam w wielu mi znanych i nieznanych naprawdę często, a gdy jestem w mieście, to płacz i zgrzytanie zębów, bo zawsze gdzieś się zgubię.
      Mam też wyjątkową pamięć do tego jak kto, gdzie i kiedy był ubrany. Potrafię też rozpoznać kogoś po jednym elemencie jego garderoby. Wynika to pewnie z faktu, że do dość niedawna nie lubiłam nosić okularów, soczewki też nie wchodziły w grę, a znalezienie kogoś znajomego po twarzy w szkole z około 1000 uczniów było niemożliwe. Na coś się to jednak przydało :D
      Ponadto nigdy nie „smakuję” robionych przeze mnie potraw przed podaniem ich. Wszystkie przyprawy dodaję intuicyjnie i jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, żeby potrawa nie wyszła taka jak sobie tego życzę.
      Dodatkowo od urodzenia nie zdarzyło mi się nie trafić nitką w dziurkę od igły :D

  11. Nie wiem, czy można nazwać to umiejętnością, bo czasem zamiast pomagać przeszkadza, ale ludzie z reguły nie wiedzą kiedy kłamię/żartuję, a kiedy mówię prawdę. Ogólnie dzięki temu łatwo jest mi kogoś rozśmieszyć, albo wprawić w konsternację. Drugi talent to super pamięć. Ale oczywiście tylko do wybranych rzeczy ,np rozmawiałam z kimś pierwszy raz tylko przez chwilę, a za parę tygodni pamiętam dokładnie gdzie to było i o czym rozmawialiśmy. Inni ludzie z reguły zapominają o takich drobiazgach, zdarzyło mi się już kogoś przestraszyć moją pamięcią (sic) dlatego staram się „panować nad sobą” i po prostu o tym nie mówić. Poza tym, jestem mistrzem w odnajdywaniu (najczęściej przypadkiem) swoich prezentów urodzinowy/gwiazdkowych.

    1. W przypadku tej pamięci, mam dokładnie tak samo. Potrafię odtworzyć w głowie idealnie sytuacje. Nawet przytoczyć słowa, które dana osoba wypowiadała. I w pełni się zgadzam, że ludzie są totalnie zakłopotani. Co dziwne jestem w stanie powiedzieć co dana osoba miała za ubrania na sobie.

      1. Zdolność przywoływania zdarzeń mających swoją lokalizację przestrzenną i czasową wraz z kontekstem jej towarzyszącym nazywana jest „pamięcią epizodyczną” :)
        Też tak mam !

  12. Super post! :) Moje talenty:
    1. Umiem odkręcić każdą butelkę/ słoik nawet jak duży mężczyzna nie daje rady i co śmieszne, wcale nie wkładam w to dużej siły, bo jej zwyczajnie nie mam ;) Chyba mam wyjątkowo chwytne ręce, o ile coś takiego w ogóle istnieje.
    2. Potrafię ” strzelać” przedostatnim palcem u prawej stopy :D Nie potrafię tego wytłumaczyć, robię to tylko tym jednym palcem, po prostu go zginam a on pyka za każdym razem :D

      1. u mnie strzelają wszystkie palce u obu stóp, wystarczy dotknąć brzegu łóżka, ale niestety mam na to bana od męża ;) mam też strzelające kolana :D bezcenne są te momenty, kiedy jesteśmy na treningu, schodzimy w dół i ciszę łamią moje nienaoliwione zawiasy ;)
        poza tym jak bardzo mnie coś rozśmieszy – gwiżdżę na bezdechu, też zawsze pamiętam w co kto był ubrany (często jeszcze wiele lat później), albo co pił/jadł…

    1. Ja strzelam absolutnie wszystkimi kośćmi – stopy, ręce, kark, plecy. Mogłabym zagrać koncert własnym ciałem :D Ale zwykle ludzi to przeraża ;)

    1. A ja jestem klasycznym przypadkiem wpadniecia na znajomych, powiedzenia przepraszam i pójścia przed siebie :)
      Ale czterolistne koniczyny mogę zbieracna garści :) podobno 1:10000 :)

      1. Pozdro! Mam megakolekcję zasuszonych czterolistnych koniczyn, od dawna już ich nie szukam, bo mam wrażenie, że ogołociłabym połowę polskich łąk – a są wśród moich znajomych osoby, które do dziś nie wierzą w ich istnienie, sądząc, że czterolistna koniczyna to legenda, jak kwiat paproci ;)

  13. Poznaję po zapachu, czy do kawy lub herbaty dodany został cukier.
    Dobrze szukam (przedmiotów materialnych w mieszkaniu i informacji w google), pod warunkiem że nikt mi w tym nie usiłuje pomagać.
    Szybko zapamiętuję imiona, nazwiska i wygląd dłoni. Gorzej z twarzami.

    1. Pani Od Kotów

      Ostatnio koleżanki nie chciały mi wierzyć, że herbata osłodzona inaczej pachnie! Tę zdolność mam po mamie. Podobnie jak bycie żywym barometrem. Na dzień-dwa przed deszczem możemy pić wodę, soki, herbatę litrami, a i tak nie możemy się napić. Poza tym mam pewien antytalent, wręcz legendarny w gronie znajomych – prawie zawsze rozleję jakiś napój niechcący na stół. Przy grach planszowych dostaję nakaz trzymania kubków, szklanek i kieliszków na podłodze zamiast na stole.
      Potrafię też szybko odkryć nieoczywiste talenty innych, takie przejawiające się w interakcji w grupie. To, że ktoś niby nie będący wyraźnie naturalnym liderem pełni od niego rolę ważniejszą w tym, że grupa trzyma się razem – potrafi sprawić, że wszyscy czują się komfortowo, nie przejmują swoimi potknięciami i niedoskonałościami, dodać otuchy. Że pewna osóbka nieśmiała i wręcz nieco zakompleksiona kiedy już się odezwie, to mówi rzeczy naprawdę mądre, głębokie, do tego pięknym dźwięcznym głosem i że ma w sobie coś takiego, że przy niej ma się ochotę być lepszą wersją siebie – ale bez udawania, po prostu patrzy się na siebie samego z podziwem i dumą.
      Wierzę, że sama też mam jakiś talent, czy to dotyczący umiejętności międzyludzkich, czy innych, czy przydatny, aby bezstresowo zarabiać na życie, czy dający jakąś wartość dodaną tak ogólnie w świecie dokoła. Taki naprawdę wyjątkowy i potrzebny. Tylko jeszcze go nie odkryłam. ;)

  14. Jest dużo takich umiejętności – ale jedna którą uważam za totalnie dziwną jest fakt, że jeśli leci gdziekolwiek i jakakolwiek piosenka jestem w stanie zaśpiewać tekst, znam znakomicie melodię, mimo iż regularnie nie słucham danej piosenki bądź słyszałam ją kilka razy w życiu. Potrafię wyłapać dany moment i zaśpiewać (oczywiście przekształcam czasem słowa, nie żeby było idealnie) . Kojarzę melodię z tekstem, ale nigdy nie znam tytułu ani autora piosenki.
    -Oglądałam już chyba tysiące horrorów i komedii (oczywiście innych filmów też) – nie pamiętam tytułów, ale pamiętam treść filmu i akcję która się toczyła. Ciężko mi zapamiętać jakikolwiek tytuł, nie wspomnę o aktorach. Znam tylko kilku. I nie jestem w stanie powiedzieć kto jak się nazywa widząc daną osobę – mimo iż kiedyś potrafiłam zapamiętać szereg numerów telefonów, począwszy od komórkowych po stacjonarne rodziców, rodzeństwa, dziadków, koleżanek i kolegów. I do tej pory je pamiętam.
    -Szybko piszę na klawiaturze, nie muszę spoglądać na ekran (widziałam że w komentarzach już się taka umiejętność pojawiła, jest cholernie przydatna!) zważywszy na fakt, że kiedyś pomagając pisać pracę i przepisując słowo w słowo czytałam i jednocześnie pisałam patrząc tylko i wyłącznie w książkę. Już nie wspomnę jak ekspresowe było to tempo przepisywania!
    -Na jazdach na prawo jazdy, nauczyłam się robić rękaw (cofać) wiedząc ile powinnam wykonać skrętów kierownicą i w jakiej intensywności.. i przy jakim pachołku. Przez co nie było sytuacji, że zrobiłam tą czynność źle, bo tą metodą zawsze musiało wyjść, haha! :D

  15. gdy pomyślę sobie, że dawno kogoś nie widziałam, po paru minutach zaraz go dostrzegam.
    moja Mama zawsze wyśni, co się komu urodzi, nawet kiedy usg wskazuje na inną płeć. jeszcze nigdy się nie pomyliła.

  16. Moja mama twierdzi, że mam niezwykły talent w odszukiwaniu przedmiotów. Niestety nie dotyczy to moich własnych przedmiotów, takich jak okulary, telefon jak klucze, zwłaszcza kiedy od dziesięciu minut powinnam być już gdzie indziej. ==

    Drugą nienormalną rzeczą, na którą zwrócił mi uwagę kolega z roku, jest zdolność do zapamiętywania fabuły książek.

    No i jeszcze niezwykły, paranormalny wręcz talent do gubieniu się w miejscach, w których teoretycznie nie powinnam się zgubić. Jakiś miesiąc temu biegałam spanikowana po krakowskim rynku szukając Floriańskiej, która gdzieś mi kompletnie zginęła (to nic, że mieszkałam w Krakowie przez rok i bywam tam średnio raz na miesiąc od dwudziestu lat ^^).

    A, i mój chłopak twierdzi, że jestem superciapą. Ba, avengerem wśród ciap.

    1. Do miana superciapy na pewno jestem poważną konkurencją :P
      Mój chłopak i mama zgodzą się z tym w 100%.
      A gubienie się gdziekolwiek jestem? – Też norma, co tam że byłam w danym miejscu tysiąc razy, mogę przecież pomylić jedną uliczkę albo dwie… albo stronę w którą jedzie tramwaj. Przecież to żaden problem że spieszę się gdzieś i zamiast jechać dalej to nagle się cofam.
      Jedną taką moją bardziej pozytywną zdolnością (ale nie dla wszystkich) jest umiejętność znajdowania racjonalnego wyjaśnienia. Podobno potrafię popsuć każdą „magiczną” rzecz i wyjaśnić wszystko :P

  17. Ja mam talent do ściągania na siebie pecha :) np. gdy mamy w szkole pracę klasową i nie mogę czegoś zapamiętać, mogę być pewna, że właśnie ta rzecz tam będzie. Inny przykład – ide siostrą na pasy – zawsze jest zielone światło, idę sama – zawsze ever forever przełącza się właśnie na czerwone i muszę czekać :’)

  18. Rozplątuję najgorzej zamotane żyłki – jestem bezcenna przy wyprawie na ryby :) i budzenie się wewnętrznym budzikiem zupełnie jak Ty! :)

  19. Moim talentem jest przewidywanie przyszłości! Zdanie, które najczęściej słyszę od bliskich, znajomych i obcych ludzi: 'masz rację/miałaś rację’. Moim talentem jest ta racja, intuicja, przeczucia, rozsądek – różne powody, ale w ten sposób przewiduję przyszłość!
    Plus wszystko wszędzie znajduję – nawet u obcych mi miejscach!

  20. Jak przeczytałam o tym znajomym, co pamięta obejrzane filmy – od razu pomyślałam o moim chłopaku, on też tak potrafi. Zawsze mnie to zadziwia, bo ja tak nie umiem. Za to mam świetną pamięć do twarzy :) No i też potrafię się budzić przed budzikiem, ale to nie zawsze – zwykle jak mam coś ważnego tego dnia i muszę wstać rano, tak sobie zawsze tłumaczyłam, że to stres mnie budzi ;)

  21. Ja również zapamiętuje tytuły filmów (dwa – oryginalny i polski). :) Mam też świetną pamięć do twarz aktorów nawet, jeśli grają tylko rolę epizodyczną. Jestem po prostu chodzącym Filmwebem (znam daty premier, ciekawostki o filmach i setkę niepotrzebnych wiadomości).
    -Zazwyczaj wiem wszystko pierwsza i przekazuję newsy reszcie świata.
    -Jestem mistrzem wyszukiwania informacji w internecie. Kiedyś znalazłam film tylko po dwuzdaniowym opisie, bo moja koleżanka wszystkie inne informacje podała mi błędne – od tytułu, przez aktorów, rok premiery, po kraj produkcji.
    -Potrafię naśladować sposób śpiewania znanych artystów. Shakira wychodzi mi perfekcyjnie. ;)

    1. A i w moim przypadku nie ma budzika, który by mnie dobudził, jeśli bym tego nie chciała. Ustawiam dwa (na jednym budzenie x6) na końcu łóżka – muszę usiąść lub wstać, aby nie zignorować 7 sygnałów dzwonienia. Chociaż.. to też ostatnio mało pomaga. Wyłączam budziki we śnie. :D

  22. Im więcej komentarzy czytam tym bardziej dochodzę do wniosku, że nie mam żadnego „sekretnego talentu” : ( Chyba, że takim talentem jest to, że po przesłuchaniu piosenki jeden, maksymalnie dwa razy już umiem melodię : D. Mój brat mówi, że znam wszystkie piosenki, bo potrafię zanucić lub zaśpiewać każdą piosenkę jaka leci w radiu. Jeśli nie całą to chociaż fragmenty. Ale to chyba nie jest niecodzienna umiejętność : )

    Pozdrowienia!

  23. A ja mam szalone ręce – potrafię zginać palce przy samych opuszkach (supermoc przydatna w podstawówce – na wszystkim robiło wrażenie!), przez przeprosty potrafię też dość pokaźnie zgiąć rękę w łokciu w drugą stronę. Potrafię też dotknąć stopami czubka nosa od tyłu, pomimo że nigdy w życiu się jakoś super nierozciągałam (niestety umiejętność robienia szpagatu bez przygotowania zanikła w liceum).
    Bez problemu też odnajduję wszystkie przedmioty mojej dziewczyny, pomimo że nigdy nic nie odkłada na swoje miejsce i nigdy w życiu nic nie zgubiłam (oby jutro los mnie nie pokarał za to zdanie!) ;)
    A z kolei moja dziewczyna ZAWSZE wyciąga zabawki z tych automatów, w których są takie „szczypce”, jeżeli nie za pierwszym, to za drugim razem, ale zgromadziłyśmy już niezłą kolekcję misiów z różnych stron świata ;)

    Ogromnie zazdroszczę talentu budzenia się o tej godzinie, o której chcesz! Mnie żadna siła nie jest w stanie dobudzić rano (a jak teraz mam opaskę do snu z Lunaby, to już kompletnie mogłabym przespać całą noc i cały dzień, jest cudowna!)

    Pozdrawiam!

  24. Potrafię rozpoznać ludzi po dłoniach, dotyczy to rodziny, znajomych, kolegów z pracy, generalnie wszystkich z którymi mam lub miałam kiedyś dłużej kontakt.:)

  25. a ja pochwalę się dość nietypową umiejętnością. na studiach przez kilkanaście miesięcy pracowałam na wykopaliskach arch. i rysowałam szkielety. nikt nie jest ich w stanie narysować lepiej ode mnie. wychodzą idealne, nawet w skali 1:20 każdy paliczek będzie na swoim miejscu :D
    i to jest moja supermoc: kompletnie nieprzydatna!

    1. haha te tak mam ale z rysowaniem znalezisc z gliny i generalnie z ceramika :-)!
      A… i jeszcze mam talent do wygrywania castingów na wapółlokatorke. Choc tego akurat jakos szczegolnie nie rozumiem oraz spotykania znajomych ludzi w miejscach w ktorych nigdy nie powinni sie oni znalezc :-).

  26. Mam na nazwisko Supeł i zapewne z tego powodu potrafię rozwiazać każdy nawet najbardziej zaplatany supeł. Supły na sznurówkach, sznureczkach i cieniutkich łańcuszkach to moja specjalność. W szkolnych szatniach czy rożnych innych sytuacjach każdy wiedział że z supłem to tylko do Supła. :)

  27. Ja potrafię wyczuwać ludzkie zamiary lub intencje. Nawet jak ktoś mówi do mnie w obcym dla mnie języku, z marszu wiem o co mu chodzi, zanim jeszcze ktoś mi to przetłumaczy na moje. Plus zawsze wiem gdzie inni gubią swoje klucze/okulary/telefony. I przez sen gadam czasem w dziwnych językach.

  28. Aaaaa świetny post i super komentarze! Moja osobista supermoc jest taka, że wystarczy, że inni piją alkohol (ja nie muszę ani trochę!), żeby być „pijana” i dobrze się bawić. To jest bardzo ekonomiczna umiejętność, a dodatkowo mogę na imprezy jeździć samochodem. Zdarzyło mi się nawet, że znajomy, z którym byłam na domówce wyrywał mi kluczyki z ręki, przekonany, że nie mogę wracać samochodem, bo na pewno musiałam pić. Dodatkowy plus jest taki, że w rezultacie nie miewam kaca po takich imprezach.

  29. Wiem zawsze gdzie coś jest. Współlokatorka: gdzie moje klucze? Ja: w przedpokoju pod niebieską siatką. ; W: Nie widziałaś moich spinek/okularów? J: Są w czarnej torebce. itd. co najdziwniejsze działa to przez sen, tzn gdy ktoś obok mnie powie, że nie może czegoś znaleźć potrafię się przebudzić i tą powiedzieć gdzie to jest.
    Mam tak samo gdy ktoś coś rusza/przestawia w moim pokoju, od razu wiem, że ktoś tam był.

  30. Mam kompas w głowie. Serio. Bez sprawdzania podam gdzie są konkretne kierunki świata i odnajduję się w zupełnie nowych miejscach – jak Twój tata :)

  31. Mam super wyczulony smak, przez co dużo szybciej wyczuwam, że jakiś produkt jest zepsuty. Na przykład mleko – jednego dnia wszyscy mówią, że jest dobre, mimo że ja już wyczuwam w nim kwaśny smak. Następnego dnia oczywiście okazuje się, że skwaśniało ;) Ma to też swoje minusy – często „zupa jest za słona”, a sosy zbyt pikantne… :D

  32. Mam wybiórczo dobrą pamięć – zapamiętuję knajpy, w których byłam i pamiętam co w nich jadłam, mimo, że było to czasem dobrych parę lat temu. Potrafię tak planować wizytę w obcym mieście, by móc po drodze wpaść do lokalu, na który od dawna się czaję.
    Dodatkowo mój mózg jest katalogiem perfum, który wciąż się rozszerza i zawsze próbuję namówić znajomych, że dobiorę im perfumy. ;)
    Ponadto bardzo szybko piszę na klawiaturze, podobnie jak parę dziewczyn powyżej – znajomi zawsze robili wielkie oczy słysząc, w jakim tempie uderzam w klawisze. :D
    A jak się zabiorę za jakąś książkę, to bardzo szybko czytam – chociaż skutkuje to potem tym, że niewiele pamiętam z fabuły, raczej ogólne wrażenia i emocje.

    Świetny post swoją drogą, ostatnio właśnie myślałam o tym, że każdy z nas ma jakieś takie ukryte, pozornie nieprzydatne talenty. :)

  33. Mam dobrą pamięć do ubrań. Pobieżne przejrzenie stron internetowych sieciówek raz na sezon sprawia, że rozpoznaję 90% mijanych na ulicy ubrań, nie mówiąc już o butach. Pamiętam też dokładnie co mają w szafie moi znajomi, nawet jeśli w danej rzeczy widziałam ich tylko raz. Osoby które słabo znam również kojarzę lepiej z ich ubraniami niż np. twarzami, do których pamięci nie mam w ogóle, więc ta umiejętność nie jest aż tak bezużyteczna. ;)

  34. * Mam w głowie kompas i obtojętnie czy jest noc czy środek dnia zawsze powiem dzie jest wschód a gdzie zachód… wyjątek: kiedy jesem zmeczona/bardzo głodna lub gdy jestem w metrze (te kręte korytarze, schody, rożne poziomy i zmieniane linie jak np w Paryżu czy Barcelonie mieszają mi w głowie). No i muszę spać północ-południ innaczej mi się kręci w głowie :)
    * W związku z powyższym mam genialną lokalizacje w terenie i nigdy się nie gubię
    *Potrafię rozpoznac gatunki wód mineralnych / źródlanych itp po smaku i zapachu. Wody z kranu, choćby przefiltrowaniej i przegotowanej samej nie dam rady wypić
    *Wiem co ktoś chce powiedzieć i bardzo często z bliskimi osobami rozumiem się bez słów… przydatne jeśli nie lubi się paplać bez sensu.
    *Zawsze wszysko znajduję chociaż nie jestem mistrzem organizacji. Obojętne czy to są jakieś drobiazgi, pamiatki, dokumenty… staram się skojarzyć kiedy ostnio je widziłam, co wtedy robiłam, gdzie bylam…
    *Dziwnego rodzaju spostrzegawczość…. Potrafię spacerując po łące znaleść garść czterolistnych koniczynek, znalęsć przysłoowiową iglę w stogu siana, natknąć się na ludzi których niechcę spotkać raz za razem….
    A na znajomych jestem ślepa! Nie dość że ich nie widzę to jeszcze potrafię wpaśc na kogoś, przeprosić i iść dalej, dopiero po chwili oientując się że to była „Kaśka” :)
    * Też intuicyjnie wiem która godzina ale w związku z bezsennością gdy raz zasnę bez budzika ani rusz :)
    *Chwytne ręce :) Extremalnie zakrecone butelki, słoiki….. pikuś. Taśmy klejące, dziwnie zakręcona folia spożywcza… Phi :P
    * Wymiatam w kuchni :)
    Wychodzi na to że jestem utalentowana :) Dobrze że nie piszemy o wadach :D

  35. Niezależnie od tego w jak kiepskiej sytuacji jestem, zawsze potrafię znaleźć dobre strony.
    Podobnie z ludźmi. Umiem zobaczyć dobre cechy charakteru u każdego.
    Ostatnio zdałam sobie z tego sprawę ;)

  36. Mam dziwną pamięć. Nie mam zupełnie pamięci do twarzy, ale zapamiętuję, gdzie wybrane teksty/ zdjęcia znajdowały się w danej książce/gazecie. Dotyczy to także fraz, więc zdecydowanie ułatwiło mi naukę. To samo mam z zapamiętywaniem dróg. Zapamiętuje je w sposób fotograficzny. Nie mam pojęcia, jak nazywa się dane miejsce, ale np. wiem, że po lewej stoi tam Lewiatan.

    Ah, także potrafię wstać bez budzika!

    1. Też mam pamięć fotograficzną : D I czasami nawet nie pamiętam co dokładnie było napisane, ale wiem GDZIE to było : P Niestety z drogami u mnie nie działa.

  37. mam bardzo dużą podzielność uwagi ;) to bardzo się przydaje przy dużej ilości obowiązków ;)
    a dodatkowo potrafię „wyczarować coś z niczego” (to już chyba nawet nie jest bardzo ukryte) ;)

    P.S.
    Bardzo fajny wpis i motywujący do tego, żeby zastanowić się nad sobą w pozytywnym sensie, świetny na dobry początek dnia ;)

  38. pstra matrona

    Zazdroszczę strasznie i to wcale nie wewnętrznego budzika- tradycyjny też się sprawdza, ale mocy z taśmą! Ja zawszę męczę się z tym bardzo długo, a na końcu i tak nie odkleja się równo tylko drze na takie cienkie paski- koszmar. Ja mam superpamięć! Przede wszystkim do długich tekstów przedstawień, albo filmów. Studiuję reżyserię, więc nie jest to kompletnie bezużyteczna umiejętność, ale bywa wkurzająca dla otoczenia. Jeśli robię jakieś- nawet bardzo długie przedstawienie, albo chociażby zastępuję na chwilkę kogoś w jakimś przedstawieniu, albo mam próby za ścianą- po drugiej próbie znam na pamięć cały tekst przedstawienia co do najmniejszego spójnika. Zanim aktorzy zaczną się go w ogóle uczyć. W związku z tym często wpadam w szał typu „jak wy możecie jeszcze tego nie umieć!” i dostrzegam każdy mikro błąd. Kolejną super właściwością tej pamięci jest to, że nigdy nie zapominam tych tekstów. Jestem prawdziwą bazą tekstów różnych dramatów, filmów i książek- większość dramatów, które często gra się w teatrze znam na pamięć, albo np. ze dwie godziny fragmentów „Stu lat samotności” Marqueza, albo całego „Króla lwa” którego ostatnio oglądałam jako małe dziecko. Nie wiem do czego przydatna może być taka moc, może gdybym poszła do więzienia gdzie nie byłoby biblioteki mogłabym zabawiać współwięźniów. Raz ta umiejętność była dla mnie również przekleństwem, kiedy byłam w teatrze na „Poskromieniu złośnicy” i aktor zaczął się mylić (taka była konwencja, że nie umie tekstu) a ja poza swoją wolą zaczęłam go poprawiać na głos. Myślałam, że spalę się ze wstydu.

  39. mam dziwną super moc nad którą nie potrafię zapanować – potrafię bardzo celnie kogoś ripostować. Często robię to zupełnie nieświadomie, po prostu ktoś powie coś co jest szokujące, głupie albo dziwne, a mój mózg w momencie ma odpowiedź, przekazuje ją dalej i ja to mówię i raczej zawsze jest to bardzo celna riposta. Szkoda, że mój mózg ma tylko takie falowe przypływy mądrzejszych wypowiedzi. :(
    do tego potrafię otworzyć każdy słoik, nie ma dla mnie słoika, którego bym nie pokonała!

    Pozdrawiam i podziwiam jak niesamowite zdolności mają pozostali, moglibyśmy stworzyć z tego potężną drużynę superbohaterów :D

  40. Czytając przypomniałam sobie odcinek świnki Peppy (namiętnie oglądanej przez moje potomstwo więc jestem na bieżąco), w którym świnka na zajęciach w przedszkolu stara się wymyślić swój unikalny talent i pozostałe zwierzaki podbierają jej wszystko na co wpadła, aż w końcu uświadamia sobie, że jest najlepsza na świecie w „jumping up and down in muddy puddles”.

  41. Widzę w głowie na kolorowo litery, cyfry i słowa. To się nazywa synestezja i jest bardzo przydatne w zapamiętywaniu właściwie wszystkiego ;) dni tygodnia tez widzę w głowie na kolorowo, w takiej tabelce, gdzie mi sie układają zadania do wykonania, dlatego praktycznie nie musze prowadzić kalendarza;) i tak jak już ktoś pisal, w szkole/na studiach zawsze zapamiętywalam informacje na podstawie tego gdzie znajdują się w książce /notatkach, czy u góry, czy z boku i w jaki sposób zapisane. Niektóre pamiętam do dziś ;)

  42. Ja posiadam umiejętność zapamiętania z jakiego sklepu jest i ile kosztuje dane ubranie. Często widzę jakiś ciuch w gazecie i bez patrzenia na podpis potrafię powiedzieć cenę i markę. To chyba skutek uboczny blogowania :)

    Super pozytywny post :)

  43. Potrafię pozbyć się czkawki w niecałą minutę robiąc takie dziwne ćwiczenie oddechowe, które sobie sama wymyśliłam kiedyś ;) i ostatnio nauczyłam się tak przekonująco miauczeć, że kot, który tymczasowo u nas w domu rezydował, poważnie się na to nabierał.

  44. hahaha doskonały wpis…..ja jestem mistrzem pakowania. Jestem w stanie upchnąć wszystko wszędzie, jeśli trzeba mogę godzinami przekładać, rzeczy żeby wszystko upchnąć. Dla mnie nie istnieje problem za małego bagażnika …. ;) no wiadomo w granicach rozsądku :)

    I opowiadam bardzo dużo historii bez morału, szczególnie nowe poznane osoby skutecznie wprowadzone są w stan konsternacji przez to :) .

    Nie umiem się użalać.
    I potrafię się odnaleźć w każdej sytuacji, jak mam taką potrzebę. :)
    Od razu dzień jest milszy, jak się tak trochę powymienia co się dobrze robi.
    Dlatego dziękuję za Twój wpis :)

  45. ja chyba nie mam żadnej supermocy, chyba że liczy się ruszanie uszami :) ale mój znajomy potrafi wszystkie słowa, a nawet zdania wypowiedzieć od tyłu bezbłędnie, bez zastanawiania się, a koleżanka z roku kicha na zawołanie :)

  46. Każdy chyba ma tak, że zazwyczaj widzi swoje słabsze strony – prawda? Czytając ten tekst zaczęłam się zastanawiać w czym jestem dobra… hmm… Na pewno:
    – pamiętam każdą książkę, którą przeczytałam. Tak jakbym posiadała w głowie bibliotekę – zaczynam czytać kilka pierwszych zdań i już wiem. Otwiera się przegródka w głowie i widzę całość książki przed oczami :)
    – czytam bardzo szybko, choć nigdy nie byłam na kursie szybkiego czytania
    – mam fotograficzną pamięć, kojarzę wszystkich, nawet klientów z restauracji, w której pracowałam kilka lat temu.
    – wyczuwam nastrój swojego rozmówcy i nie jest to intuicja, bo nie potrafię ocenić czy ktoś jest Dobrym Charakterem, czy Złym, ale czuje – czy ma dobry dzień, czy się pokłócił z kimś, czy może tłumi w sobie gniew.
    – dobrze gotuje, bez względu czy mam przepis, czy nie. Z pieczeniem podobnie :)
    – jestem niezła w robieniu artystycznego nieładu w domu, bo sprzątanie jest ok, ale bez przesady :)

  47. Jak chodziłam do szkoły to generalnie uczyłam się do sprawdzianów/ kolokwiów/ egzaminów, ale czasami miałam taki dzień, że kompletnie nie mogłam się zabrać za naukę, mimo, że wiedziałam, że nic nie umiem i muszę się tego nauczyć, ale nie mogłam tego opanować. I zawsze na drugi dzień okazywało się, że jednak przekładane były te sprawdziany z bardzo różnych powodów. Przez te wszystkie lata nie zdażyło mi się, aby po takim dniu, że się nie nauczyłam, jednak był ten egzamin. Nigdy do końca nie chciałam na tym polegać, bo niektóre sytuacje wydawały się niemożliwe do spełnienia, ale jednak. Teraz już tego nie wykorzystuję, bo skończyłam naukę, ale może jeszcze mi się kiedyś przyda :)

  48. 1. Rozpoznaję wszystko po zapachach. Tato twierdzi, że powinnam być policyjnym psem.
    2. Też mam kompas w głowie i zawsze znam kierunki świata, ale na umiejętność trafienia do celu jakoś się to nie przekłada.
    3. Mam dobry słuch muzyczny i do każdej piosenki potrafię zaimprowizować drugą linię melodyczną albo chórki.

  49. Spytałam o to męża a on bez zastanowienia odpowiedział, że moją supermocą jest czytanie mapy. Chyba coś w tym jest, bo z kimkolwiek bym nie jechała to zawsze kierowca ufa mi bardziej niż gpsowi. ;)

  50. Ja jestem kolejnym przypadkiem pamiętania każdej fabuły. Filmu, serialu, książki, sztuki teatralnej – wszystkiego co kiedykolwiek miałam przed oczami. Poza tym mam umiejętność prawidłowego wykonania każdego, nawet bardzo skomplikowanego przepisu kulinarnego i fantastycznie ubieram choinki :D

  51. Kurczę, ja muszę z kolei zaznaczyć, że wzrusza mnie czytanie tak wielu komentarzy, w których każdy mówi coś pozytywnego o sobie. To niesłychane! Zwykle mamy tendencję do marudzenia: „nie umiem, nie wiem, nie nadaję się” i nie doceniamy naszych zalet/supermocy, a tu tyle pozytywnej energii płynącej z dobrej samooceny (przynajmniej w kwestii jakiegoś talentu). Super! Zatem, Asiu, dopisuję do Twoich supermocy umiejętność napisania posta, który ma tak dobry wpływ na Czytelniczki i Czytelników.

    Ja na początku sceptycznie podeszłam do swoich talentów, ale czytając komentarze doszłam do wniosku, że niektórym osobom mogłabym przybić pionę- jeśli chodzi o szybkie pisanie na kompie bez patrzenia, kojarzenie słów/piosenek/smaków z kolorami i w ogóle dość dobre rozpoznawanie smaków i aromatów w potrawach, kawie i piwie. NIeźle rozwinięta sensoryka to faktycznie może być mój atut. Do tego umiem poznać, czy ktoś ma kota, tylko przytulając się do tej osoby- ale tę umiejętność pozyskałam dzięki alergii, od razu po prostu zaczynają mnie swędzieć policzki. :)
    No i niestety jeden z moich talentów nieźle uprzykrza mi życie- potrafię zasnąć chyba w każdej sytuacji. Do tego zawsze doskonale pamiętam swoje sny i mam skłonność do opowiadania ich wszystkim, czy tego chcą, czy nie.

  52. mam pamięć do drobnostek dnia codziennego i mojego i najbliższych, którzy czasem się śmieją, że jak o czymś zapominają, to wystarczy do mnie napisać i im przypomnę:D
    mam talent do smażenia pancakesów, zawsze robię je na oko, zawsze dodam coś innego, a one i tak wychodzą i smakują!
    i podobnie do Ciebie Asiu, mam talent do wstawania o konkretnej porze bez budzika, już go nawet nie nastawiam, bo i tak wiem, że się obudzę i to niezależnie, czy jestem we własnym mieszkaniu czy u rodziców :)

  53. Ja pamiętam dosłownie wszystkie numery jakich kiedykolwiek dane mi było używać. Chodzi mi tutaj o numery telefonów, karty kredytowej, pesel (mój, rodziców, chłopaka), numer ubezpieczenia, konta, wszelkie piny itp. :) Dlatego też wszystkie moje hasła czy to do facebooka czy do konta są właśnie zlepkami cyfr. Co śmieszniejsze pamiętam też wszystkie numery (byłe i obecne) moich bliskich znajomych. Czasem aż ich to przeraża, bo jestem w stanie przypomnieć sobie pierwszy numer telefony mojej przyjaciółki, jeszcze z czasów podstawówki. Moja mam też tak ma, widać to po niej odziedziczyłam. Co więcej, to umiejętność bardzo przydatna w pracy, bo teraz dorabiając sobie w popularnej sieciówce przypominam sobie gdzie w sklepie znajduje się dny ciuch patrząc na jego indeks i w większości (ale nie zawsze) orientuję się ile mniej więcej jest ich jeszcze w sklepie czy na magazynie. Moja jedyna supermoc, ale jaka fajowa!

  54. Mam powalającą pamięć będącą pochodną ciągu przyczynowo-skutkowego :D. Wystarczy, że mam jakiś punkt odniesienia (konkretny dzień z jakimś interesującym wydarzeniem), a potrafię wtedy powiedzieć dokładnie, co się tego dnia stało, jaka była pogoda, co jadłam, co było dzień przed, dzień po… Oczywiście bywają dni, gdy nic godnego zapamiętania się nie dzieje – wtedy mam dziury. Przez jakiś czas miałam problemy z pamięcią (za dużo stresu nie działa zbyt korzystnie), ale powoli wracam do normy. Jak ktoś dostanie ode mnie wykład dotyczący danego dnia i trzech dni dookoła, to już nawet się ze mną nie kłóci odnośnie tego, co się wtedy wydarzyło.

    Świetnie też planuję. Gdy już coś idealnie zaplanuję i nagle coś się zmienia, co rujnuje cały plan, w dziesięć sekund tworzę nowy na gruzach starego :).

    Poza tym gdy coś robię i się staram, jestem krytykowana. Gdy robię na „odwal się”, zdobywam pochwały, nagrody i inne takie :D.

  55. Ja mam straszny problem z zapamiętywaniem imion, dzięki czemu doszłam do perfekcji w wymyślaniu ludziom zabawnych i jednocześnie idealnie do nich pasujących pseudonimów. W rezultacie w moim otoczeniu imiona wychodzą z użycia, bo wszyscy zapamiętują i używają tego, co ja wymyślę :)

  56. To i ja się dopiszę :D
    Moją supermocą jest świadomość tego co dostane na gwiazdkę lub urodziny (a wcale o wyjawienie tajemnicy nie męczę!).
    Umiem wstać również na określoną godzinę, a nawet gdy jej nie określam to zawsze budzę się punkt 6:30(nawet po imprezie…). Świetna też jestem w zapamiętaniu numerów, więc gdy coś mi się dzieje z kartą czy telefonem i wszystkie się usuwają potrafię odtworzyć numery do rodziny i moich znajomych.
    A i mogę się pochwalić umiejętnością mego chłopaka, który w 90% odczytuje to co myślę lub co miałam na myśli albo o co mi tak naprawdę chodzi co często obraca się przeciwko mnie podczas kłótni :(.
    Pozdrawiam ;)

  57. Potrafię zapamiętać najbardziej absurdalne liczby, ale tylko te przedstawione w postaci procentów. Nigdy nie gubię się w mieście i potrafię dotrzeć tam chcę nawet w nowym mieście, chociaż jestem słaba z czytania mapy (jednocześnie nigdy nie pamiętam nazw ulic w moim mieście). Potrafię świetnie doradzić, gdzie należy pójść do restauracji, bez względu na okazję. Potrafię spać w każdym miejscu, nawet w trzęsącym się busiku na górskich wybojach.

    1. Zapomniałam jeszcze o umiejętności wydawania z siebie demonicznego śmiechu, takiego w stylu szalonego naukowca. Więc jeśli mamy stworzyć tutaj superligę, to ja zgłaszam się na arcyprzestępcę;).

  58. 1) Jestem mistrzem w zgadywaniu uczuć i zamiarów mojej młodszej siostry. Zaczęło się to od tego, że potrafiłam zawsze powiedzieć czy była w moim pokoju podczas mojej nieobecności.
    2) Potrafię rozładować każdą, beznadziejną sytuację. Zazwyczaj robię z siebie idiotę ale jest to bardzo przydatne.
    3) Moją tajemną mocą jest również znajdywanie się w dziwnych sytuacjach. Odbyłam szereg rozmów z żulkami, wpadłam i spadłam z nieskończenie wielkiej ilości rzeczy, generalnie dzieje się. Najlepsze jest w tym to, że do tej pory jeszcze żyję i to bez większych uszczerbków na zdrowiu.

  59. Moja super moc to rozpoznawanie piosenek po pierwszych paru nutkach. Wszyscy, którzy mnie znają śmieją się, że znam wszystkie piosenki świata i chyba coś w tym jest. Brałam nawet udział w programie telewizyjnej jedynki 'jaka to melodia’ i bawiłam się świetnie.
    Kolejną super mocą jest moja pamięć i to bardzo dobra. Mama pamięć fotograficzną i gdy zamknę oczy potrafię opisać ze szczegółami miejsce, w którym kiedyś byłam np klasę z przedszkola czy miejscówkę z wakacji sprzed 15 lat. Widzę po prostu te obrazy w mojej głowie. Pamiętam takie sytuacje z mojego życia i z życia przyjaciół, ze kiedy im to opowiadam mam wrażenie, że żyli wtedy w innym świecie, bo nic nie pamiętają ;)
    Jeszcze jedna super moc to taka, że idąc lub jadąc samochodem i z daleka widzę czerwone światło, gdy się zbliżam do nich światło jest zaraz zielone.

  60. Rewelacyjny pomysł na blogową notkę!

    A jeżeli chodzi o moje talenty, to…
    – Biegle czytam teksty do góry nogami, właściwie z taką samą prędkością, jak normalnie. Przydaje się, kiedy moje dzieci chcą trzymać książkę na kolanach, a ja mogę siedzieć tylko przed nimi. No i kiedy chcę podglądnąć, co czyta osoba naprzeciwko. :) Właściwie to przez długie lata wydawało mi się, że jest to naturalna umiejętności całej umiejącej czytać ludzkości, dopiero mój mąż mi uświadomił, że to niespotykane.
    – Znowu o czytaniu – czytam bardzo szybko, obejmując trzy, cztery linijki wzrokiem, ale ZAWSZE znajdę literówkę albo błąd frazeologiczny. KAŻDY.
    – Pamiętam szczegółową historię każdego ubrania i pary butów z mojej szafy: jeden rzut oka i przypominam sobie markę ubrania, gdzie je kupiłam, kiedy, ile kosztowało i każdą niestandardową historię związaną z tą rzeczą.
    – Potrafię dawać dobre rady. Ale nie jako nieproszona – po prostu kiedy ktoś opowiada o jakimś problemie albo sytuacji, z której szuka wyjścia, w kilka sekund wymyślam rozwiązanie, jakieś kroki, które można podjąć i zazwyczaj jest to coś, o tym dana osoba nigdy by nie pomyślała. Co ważne, moje rady są skuteczne i skutecznie przybliżają ludzi do rozwiązania ich problemów. Oczywiście klasycznie nie działa to w przypadku moich własnych kłopotów – wtedy ten rodzaj kreatywności mi się zawiesza. :)

  61. Ja mam skaner w oku. Jak robie zakupy w supermarkecie to pamietam wszystke ceny produktow z polki – nawet jak jest ich bardzo duzo i potem sprawdzam paragon czy wszytko sie zgadza.

  62. Ciekawe ze jak czytałam twój post to odrazu wpadłam na to ze moja umiejetność to właśnie budzenie sie na czas bez budzika . . A antytalent to umiejetność gubienia sie we własnym mieście . Dlatego jestem tragicznym kierowca . Kiedyś moim talentem tez było uczenie sie wierszy . Swojego czasu w szkole nauczyłam sie Inwokacji z Pana Tadeusza rano przed szkoła . Ciekawe jest to , ze do dzis to pamietam , natomiast obecnie moja pamięć jest prawie nieistniejąca . Szkoda .

  63. Robię wspaniały masaż. Potrafię bezbłędnie wyczuć wzmacniacze smaku i wszelką sztuczność w jedzeniu. Poza tym w swoim czasie robiłam mega bransoletki z muliny, o przeróżnych wzorach:)

    Mój mąż jest niezrównany w „tetrisie samochodowym”, czyli pakowaniu całego dobytku do samochodu, tak, że w bagażniku nie ma nawet centymetra sześciennego wolnej przestrzeni.
    A mój tata jest mistrzem w układaniu puzzli o takim samy kolorze (np niebo), kieruje się tylko kształtem.

  64. Świetny post, razem z komentarzami bardzo pozytywna lektura :) Szczególnie zazdroszczę Ci Asiu talentu do robienia prezentów i wstawania przed budzikiem, a jednej z dziewczyn wyszukiwania jedwabnych rzeczy w lumpeksie. Niektóre talenty – po prostu wow, szczególnie to zapamiętywanie liczb i słów na kolorowo! Dla mnie zupełna abstrakcja!
    Moje dziwne talenty to:
    *potrafię ruszać całą skórą głowy co jest najmniej przydatną zdolnością świata, chyba że chciałabym kogoś nabrać, że noszę perukę ;)
    *zawsze zwracam uwagę na jakąś zaletę osoby którą widzę, robię to podświadomie i bardzo to w sobie lubię :) np dostrzegam że ktoś ma równe zęby, ładny kształt twarzy, czy piekną linię ramion – zauważam to razu, właściwie u każdej osoby, zanim ktoś inny zwróci na to uwagę
    *potrafię idealnie dopasować jakąś osobę do podobnej postaci z filmu/bajki/innej osoby

  65. Mam rękę do samochodów ! Można nawet powiedzieć że samochody mnie kochają :) Każdy prowadzony przeze mnie pojazd spala połowę mniej niż prowadzony przez kogoś innego (na tej samej trasie, przy tej samej prędkości) :D Nie wiem jak to się dzieje :) Mąż najpierw się irytował, teraz jak gdzieś wyjeżdżamy zawsze daje mi kluczyki mówiąc „Jedź, będzie taniej ” :)

  66. Potrafie pisac w lustrzanym odbiciu! Zarowno drukowanymi jak i pisanymi literami:)

    Mam swietna pamiec do dat,sle niestety nie tych historycznych…Znam daty urodzin i imienin calej rodziny i znajomych. Pamietam tez daty urodzin wielu osob z podstawowki, liceum i studiow… Samo sie zapamietuje:)

  67. Świetnie kojarzę pozornie odklejone od siebie fakty, przywołuję marginalne wydarzenia po latach, wykopuję twarze, imiona, rzędy cyfr (nr gg, telefony, adresy) zasłyszane/widziane raz… podobnie z ludźmi (obcymi!) na ulicy – po kilkunastu latach poznaję; pamiętam sny sprzed właśnie nastu lat.. :D

  68. Wiele osób się dziwi, że pamiętam bardzo wiele szczegółów z dzieciństwa. Na co dzień nie mogę pochwalić się dobrą pamięcią, ale odległe rzeczy bardzo dobrze pamiętam! Co do prezentów, to też lubię je robić. Może dlatego, że nic na siłę, tylko naprawdę chcę komuś sprawić przyjemność, więc jest mi łatwiej.

  69. Potrafię ugotować idealny makaron bez patrzenia na zegarek, nawet bez zaglądania do garnka. ;) Mąż pyta „czy już ten makaron”, ja nie schodząc z kanapy odpowiadam „jeszcze nie” albo „już”. Zawsze jest idealnie ugotowany.
    Budzę się też przed budzikiem, ale kiedy ostatnio była zmiana czasu to się nie przestawiłam i zaspałam godzinę, przez co córka nie poszła do przedszkola ;)

  70. Rozpoznaję bliskie mi osoby po krokach. Wystarczy, że mój chłopak wejdzie na klatkę schodową a ja już wiem, że za 45 sekund otworzy drzwi do mieszkania.

  71. Jestem mistrzem w zapamiętywaniu imion fikcyjnych postaci i zamawianiu herbaty w każdym pubie, do którego zaciągną mnie znajomi :)

  72. Dzisiaj właśnie o tym myślałam! Przekonywałam mojego chłopaka, dlaczego będę dla niego idealną żoną… :)

    1. Mam bardzo dobrą pamięć – od razu zapamiętuję plany zajęć, rozkład sal, testy, wydarzenia, godziny… Kalendarz prowadzę tylko dla samej przyjemności, bo tak naprawdę go nie potrzebuję.
    2. Jestem w stanie napisać wiersz na każdy temat :) koleżanki śmieją się też ze mnie, że zawsze potrafię zacytować wiersz idealny do poruszonego tematu.
    3. Jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby nie wyszło mi jakieś ciasto, nawet gdy piekę je pierwszy raz.
    4. Nigdy w życiu nie zaspałam – nawet gdy okazywało się, że budzik nie działa, ja i tak budziłam się na czas.

    I tak myślę, myślę i sporo można by było jeszcze wymieniać :) naprawdę mega pozytywny post!

  73. To jest naprawdę świetny sposób na poprawę humoru. :)
    1. Ja, pomimo, że nie gram na żadnym instrumencie i przysłowiowy słoń mi nadepnął na ucho, mam super pamięć do piosenek i ich tytułów, nikt mnie nie zagnie. (może to efekt oglądania z dziadkiem „Jakiej to melodii” – nie wiem).
    2. Chyba najprzydatniejsza rzecz, jeszcze się nigdy w życiu nie zgubiłam, czy to w lesie, czy w nowym mieście, mam taki zmysł, że zawsze jak idę na czuja, dochodzę tam gdzie chciałam.
    3. Rodzina mnie jeszcze nazywa mistrzem organizacji wszystkiego, także imprezy rodzinne imprezy są na mojej głowie, ale wszyscy są zachwyceni. (Choć w tym wypadku nie wiem, czy nie chodzi o zasadę „Chcieć to móc”) :)

    Pozdrawiam
    Justyna :)

  74. *Potrafię idealnie nauczyć się utworu, którego w życiu nie słyszałam, śpiewając go z kimś – trafiam w każdy dźwięk mimo nieznajomości piosenki.
    *Uznaję siebie za mistrza Google’a. Potrafię wyszukać rzeczy, nad którymi ludzie męczą się tygodniami. Jeśli czegoś nie znajduję, to zakładam, że w Internecie nie istnieje.
    *Nigdy nie panikuję, kiedy jestem z innym ludźmi w kryzysowych sytuacjach. Nieważne, czy chodzi o zgubienie się nocą w obcym mieście czy nadchodzący deadline. Jak inni panikują, to przejmuję dowodzenia i zawsze jakoś wychodzimy z sytuacji. A ja przeżywam wszystko dopiero po zakończeniu.
    *Umiem szybko pisać na klawiaturze. Wolniej piszę jeszcze jedynie równania i w językach programowania.
    *Mam dobrą pamięć. Zapamiętuję tyle szczegółów z różnych dni (choćby zdarzyły się, kiedy miałam 5 lat), że potrafię wydedukować na ich podstawie datę wydarzeń.

  75. Potrafię poruszać małymi palcami u stóp! Często przeczuwam, co wydarzy się za moment lub odgaduję wypowiadane za chwilę słowa. Mam świetną pamięć – mój chłopak śmieje się, że gdybym nie bała się krwi i umarlaków, to powinnam studiować medycynę :D Umiem doprawić każdą nieudaną potrawę tak, żeby była pyszna :D

  76. Ja też bardzo szybko piszę na klawiaturze. Zdarzało mi się pisać tekst słyszanej piosenki, w pracy często pisałam dyktowane maile, bo jak twierdziły koleżanki „napiszę to za nim one zapomną co powiedziały”.
    Nie mam zupełnej pamięci do tytułów filmów, aktorów i reżyserów, ale wystarczy, że zobaczę kilka sekund filmu, lub czasami usłyszę krótki dialog i jestem w stanie opowiedzieć ten film szczegółowo, co tam było i jak się skończy.
    Bardzo szybko uczę się akcentów – kilka dni przebywania z kimś o innym akcencie skutkuje u mnie kilkutygodniowym mówieniem akcentem tej osoby :) Podobnie z ruchami – bardzo szybko podchwytuję sposób gestykulacji lub poruszania się i po kilku dniach robię dokładnie takie same ruchy! Co czasami jest dosyć krępujące :)
    I najciekawsza zdolność: potrafię udawać, że kogoś słucham a tak na prawdę nie wiedzieć co się do mnie mówi. Często tak miałam na zajęciach na studiach – śledziłam wzrokiem wykładowcę, kiwałam głową, notowałam a tak na prawdę nie miałam pojęcia o czym mowa. Podobnie w pracy na przerwach – słuchałam o czym dyskutują koleżanki, śledziłam wzrokiem, uśmiechałam się, kiwałam głową, a wyrwana do odpowiedzi nie wiedziałam co powiedzieć, bo nie znałam tematu rozmowy :D Tą umiejętnością już wiele osób zaskoczyłam, które były przekonane że doskonale jestem w temacie :P

    Mój mąż ma tajemną moc znajdywania cennych rzeczy na ulicy, typu pieniądze, pen drivy, biżuteria.

  77. komentarze to super lektura :) moje super moce:
    – pamiec – w liceum moglam zapamietac 200 slowek z angielskiego z dnia na dzien, wystarczylo ze je wypisalam w zeszycie i przeczytalam jeden raz. niestety teraz ta umiejetnosc troche zanikla.
    -mialam tez pamiec epizodyczna – kiedys pracowalam w ksiegarni i pamietalam kazdego klienta, sytuacje co kupil itp, teraz to troche pamiec wybiorcza, jedne sytuacje z zycia pamietam doskonale inne wcale
    -umiem sprawic ze bedzie mi szumialo w uszach :) jesli zechce to moge je troche „przytkac” i slysze szum
    -kiedy mam ochote gdzies pojechac wystarczy ze pogrzebie chwile w necie i zawsze znajde jakies tanie bilety :)
    -zwijam jezyk w rurke, albo go moge odwrocic na druga strone :)
    -kiedy o kims mysle to b.czesto spotykam ta osobe przypadkowo na ulicy

  78. Ale fajna idea :)
    Ja, podobnie do Ciebie, mam talent do wymyślania i robienia prezentów.
    Poza tym mam pamięć do tego, jak ktoś jest ubrany… Myślałam, że to nie jest nic nadzwyczajnego, ale kiedyś, jeszcze w liceum, koleżanka była zdziwiona, że umiałam jej powiedzieć jak kto z klasy jest danego dnia ubrany :)
    Mam też dobrą pamięć do utworów muzycznych, właściwie po jednym przesłuchaniu piosenki już ją rozpoznaję lub potrafię zanucić (chociaż talentu muzycznego i wokalnego za grosz nie mam).

  79. oooo, a moja super moc, to pamięć do bezużytecznych szczególików. Pamiętam wyznania koleżanek, krótkie teksty z filmów i książek (to akurat przydatne na lekcjach polskiego). I potem jest śmiesznie bo mówię znajomej to co mi powiedziała kilka miesięcy temu, ona nie pamiętała a ja tak. :-) A i jak sobie coś przypominam to umiem określić sytuację, w sensie w jakiej byłam pozycji, gdzie to było, jaka muzyka wtedy leciała itd. niestety juzeli są to rzeczy na sprawdzian jakiś to pamiętam sytuację ale tej konkretnej rzeczy nie. :-( wtedy na sprawdzianie jest taki okropny wewnętrzny wstyd, że nie pamiętam co czytałam ale wiem nawet gdzie dokładnie to jest w ksiązce albo zeszycie!

  80. Nigdy nie zastanawiałam się nad talentem w takim znaczeniu. Zawsze talent utożsamiałam z umiejętnością tańczenia lub śpiewania. Dzięki za skłonienie mnie do rozmyślań, co mogłabym uznać za mój secret talent ; )

  81. Jestem królową ortografii i obłędnie skracam ułamki zwykłe. A poza tym potrafię się potknąć w każdym miejscu. ;)

    1. Agata, mamy te same supermoce – z umiejętności matematycznych dodałabym jeszcze błyskawiczne liczenie w pamięci. :) Zawsze wiem kto śpiewa piosenkę w radiu, nawet gdy nie jestem specjalnie osłuchana z danym wokalistą – rozpoznaję prawie wszystkich po głosie ;)

  82. Z prezentami mam bardzo podobnie :). Poza tym mam wręcz szaloną pamięć, ale tylko w niektórych sektorach, np. co do tekstu dramatów, wydarzeń i ich przebiegu, podobno też dobrą pamięć ciała, co przy jodze sprawdza się jak znalazł! Z liczbami, datami i nazwiskami (! w szczególności) mam zupełnie odwrotnie..

  83. Genialny post! :)
    Moje ”super moce”:
    -mam genialną pamieć do rzeczy bezużytecznych -teksty z filmów,nazwiska aktorów,cytaty,wypowiedzi znajomych o błahostkach itp :) często słyszę ”Jak Ty to zapamiętujesz?”
    -dobrze opowiadam często w szkole proszono mnie o streszczenie lektury,tła historycznego :)
    -umiem pisać obiema rękami ale częściej używam lewej
    -szybko znajduje cięte riposty ]:->
    -umiem podnosić obie brwi pojedyczo

  84. Myślałam, że nie mam żadnych talentów, a jak o tym pomyślałam, to wychodzi na to, że jestem utalentowana wprost wybitnie ;)
    żeby mi się choć jedna z tych rzeczy przydawała w pracy!

    – Umiem odtwarzać sobie w głowie dowolne zasłyszane piosenki, o ile nie próbuję na siłę zrozumieć słów
    – Umiem określać smak czyjegoś głosu (to podobno synestezja)
    – Umiem bardzo szybko zauważyć (w kilka minut), że jakieś (znane już przeze mnie wcześniej) zwierzę domowe jest chore lub źle się czuje, nawet wtedy, gdy jego opiekun tego nie dostrzega. Mam dużą sprawdzalność i często zauważam problem już przy bardzo wczesnych objawach. To mój największy talent.
    – Często jak chwile pobędę z kimś w jednym pomieszczeniu, to mimowolnie zaczynam czuć się trochę podobnie do tej osoby. To jest dosyć absurdalne np. nagle zauważam, że trzęsą mi się ręce i czuję się zestresowana, a że nie mam powodu, to rozglądam się i widzę, że osoba obok ma podobnie. Jak sobie to uświadomię, to często przechodzi. Z bliskimi jest jeszcze gorzej, np. ostatnio spotkałam się w przelocie z mamą, a po powrocie do siebie zauważyłam, że nie używam jednego z palców. Zadzwoniłam do mamy i okazało, że zraniła się tego dnia w ten sam palec i bolał ją podczas spotkania ze mną. Musiałam to jakoś zauważyć, ale zamiast sobie uświadomić po prostu przejęłam to ;) Mogę się też mentalnie upić od samego przebywania w towarzystwie osób podpitych, a średnio się sprawdzam jako opiekunka w chorobie z gorączką, bo sama się wtedy czuję jakbym miała gorączkę.
    – Mogę być testerem bezpieczeństwa okolicy (obawiam się, że nie ma opcji by miejscowe cwaniaczki czy pomniejsi chuligani mnie nie zaczepili) i równości chodników (bardzo łatwi się potykam).
    – Potrafię w kilka sekund mimowolnie wymyślić zupełnie absurdalne wytłumaczenie tego, dlaczego ktoś się mi przygląda. Nie wiem jak to się dzieje, że pierwszą moją myślą potrafi być to, że ktoś chce mi wyssać duszę przez oko albo jest moją prawnuczką, która przeniosła się z przyszłości w ramach wycieczki „poznaj przodków”. Racjonalne wytłumaczenie jest niestety zwykle dopiero drugą moją myślą.
    – Gdy się nie odzywam, umiem wyglądać na miejscową. Ludzie często pytają mnie o drogę nawet w miejscu, w którym jestem pierwszy raz w życiu (działa też w innych krajach).
    – Gdy się odezwę po angielsku, podczas wyjazdu za granicę, jestem brana tylko i wyłącznie za:
    a) Rosjankę
    b) Portugalkę
    Jest tak od lat, inna opcja po prostu nie istnieje. Praca nad akcentem nic nie daje – nie umiem zabrzmieć tak jak ;)

    – Jestem sobowtórem wielu osób (często słyszę, że wyglądam jak ktoś tam albo że ktoś mnie już przecież widział wcześniej) i stracha na wróble ;)

    Przeczytałam to, co napisałam i na wszelki wypadek dodam, że z tego, co mi wiadomo jestem raczej zdrowa na umyśle ;)

  85. Fantastyczny post! Bardzo zazdroszczę umiejętności dobierania prezentów :)

    Jeśli chodzi o moje talenty:
    * Mistrz Pakowania: potrafię rewelacyjnie spakować niewiarygodną ilość rzeczy, dla kogoś nie starcza już miejsca, a ja ustawiam tak, że nagle się okazuje, że jeszcze jest zapas :) Bardzo przydatne nie tylko przy podróżach, ale i przy ładowaniu zmywarki ;)
    * orientacja w terenie: jeśli raz gdzieś mnie zaprowadzono, zapamiętuję otoczenie. Dobrze czytam też mapę, więc generalnie potrafię bez specjalnych trudności dotrzeć do celu, ale jeśli już się jakoś zmylę to w sposób całkowicie żenujący—mój chłopak do dziś się ze mnie śmieje, bo krótko po tym jak się poznaliśmy pomyliłam zachód ze wschodem… Co ciekawe, mimo, że szliśmy w kierunku wschodzącego słońca, które mnie oślepiało, upierałam się, że to zachód ;p
    * słyszę w głowie idealnie, jak w radio, konkretne utwory o których ja albo ktoś wspomina, nie potrafię ich natomiast zanucić
    * w 99% przypadków potrafię wyczuć aspartam w napojach, czasem tylko po zapachu
    * bez problemu dotykam swoich gałek ocznych—przydatne do wyciągania paprochów :D Generalnie nie jestem w kwestiach „cielesnych” brzydliwa, np. lubię mieć pobieraną krew (fascynuje mnie, że ona tak sobie pryska, a potem się wytrąca osocze)
    * potrafię ugotować coś z (praktycznie) niczego

    Myślę, że mogłabym tak jeszcze wymieniać… Na początku wydawało mi się, że nie wymyślę nic, a teraz co i rusz mi przychodzi coś do głowy :D Jeszcze raz—super post, dzięki za pobudzenie szarych komórek ;)

  86. Świetny post! Cieszę się, że jest tyle pozytywnie utalentowanych osób w totalnie zakręcony sposób :)
    *jeśli o mnie chodzi to potrafię wykorzystać każdą rzecz do końca, zdarzyło mi się wykorzystać zabielacz do śmietany, którego nikt nie używał do deseru i nikt się nie zorientował z czego to mogło być a wyszło pyszne :) podobnie z kosmetykami, nawet jeśli coś jest nietrafione to zużyję w 100% do końca np zły dla mnie szampon wykorzystuję do prania albo mycia umywalki.
    *zawsze jestem punktualna, jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się gdziekolwiek spóźnić! no chyba, że z przyczyn niezależnych ode mnie jak niesamowicie długi korek ale zdarzyło mi się to dosłownie może paaaarę razy w życiu.
    *umiem szybko czytać i zawsze ze zrozumieniem tekstu co zawsze dziwiło moich znajomych :) umiem też czytać mapę i nie zdarzyło mi się zabłądzić samej w obcym mieście.
    *podobnie jak Ty mam talent do dawania trafionych prezentów :)

  87. Słyszę ortografię. Przysięgam. Nie w każdych ustach oczywiście poszczególne głoski brzmią tak, jak powinny, ale jeśli ktoś mówi wyraźnie i ma świadomość, jak dane słowo jest pisane, wymawia głoski odpowiednio, nawet jeśli nie jest tego świadom. Słuchanie osób, które mówią ogólną polszczyzną, choć pochodzą z regionów, w których używana jest gwara, to czysta ortograficzna przyjemność ;) Na polonistyce uczyli mnie zapisu fonetycznego, w którym na przykład „rz” i „ż” to była jedna głoska. No na bogów, przecież one brzmią zupełnie inaczej!

    Generalnie raczej bezbłędnie rozpoznaję region pochodzenia swoich rozmówców, nie tylko po regionalizmach, ale także akcentach, wymowie poszczególnych głosek czy całych sylab… Rozróżniam nawet zachodniopomorskie „-om” od kieleckiego ;)

    1. Z ortografią moja mama ma trochę podobnie, ale musi sobie przyłożyć rękę do gardła ;) Jak powie sobie wtedy na głos słowo, co do którego pisowni ma wątpliwości, to już wie czy trzeba je zapisać przez „ch” czy „h” bądź „rz” czy „ż” :)

  88. Gratuluje pomyslu na post, to chyba pierwsze miejsce w ktorym my Polacy/ki nie narzekamy. Duzo pozytywnej mocy :)
    Ja (niestety) jak sie przeprowadzam, to zawsze wiem co sie dzieje dokolola: jak tam u sasiadow, czy ktos diluje, cos kombinuje. To nie tak, ze siedze w oknie, tylko jakos tak zawsze wszystko widze jak przechodze kolo domu, albo slysze z domu (nawet jak sie skupiam na innych czynnosciach w domu). W nowym miejscu- restauracji czy pubie zawsze wiem gdzie sa wyjscia awaryjne, nawet o tym nie myslac. Moj partner mowi ze jestem wcieleniem Sherlock’a ;)
    Poza tym moge znalezc wszystko jesli zgubi to ktos inny- moj pratner, mama czy siostra.
    Tez mam takie szczescie, ze jak pomysle o jakims filmie, ktory chialabym zobaczyc (ksiazce, sztuce) zawsze w ciagu tygodnia moge to cos zobaczyc. Tak bylo z ksiazka na swieta dla mojego ukochanego- powiedzial mi ze chcialby przeczytac Sun Tzu, The Art of War i jeszcze w tym samym tygodniu kupilam nowke w antykwariacie (wydanie specjalne) za 1/4 ceny :)

    Raz jeszcze dzieki za ten pozytywny wpis :)

  89. Fajnie się przekonać, że nie jestem jakiś inny.
    Nie mam problemów z orientacją, nie muszę pytać o drogę. Potrafię zgubić się i odnaleźć w każdym mieście. Zawsze też wiedziałem w którym kierunku jest mój dom.
    Mam pamięć do słów wypowiadanych przez siebie i innych. Drażni mnie jak ktoś parafrazuje swoje słowa, jeszcze zmieniając znaczenie, wtedy mówię słowo w słowo, co powiedział.
    Potrafię zatrzymać każdą czkawkę. Słuchając muzyki zawsze wiem, kiedy będzie zmiana w melodii, zanim nastąpi, nawet jak słyszę coś pierwszy raz. Czuję nosem, czy będzie padać. Mam potężną kontrolę nad sobą jak jestem pijany (zawsze chodzę prosto, mówię jak trzeźwy, pamiętam wszystko), chociaż czasem wszystko się kręci i przyswajam tylko 10% bodźców z otoczenia. Umiem wyłączyć stres (chociaż czasami wraca). Gwizdam na wdechu i wydechu (czyli mogę kilka minut gwizdać bez przerwy), mam wrażenie, że to umie każdy, ale nigdy jeszcze nie słyszałem. I generalnie jak bardzo potrzebuję coś zrobić, to się udaje (zebrać ślinę na połknięcie tabletki w kilka sekund, użyć bardzo dużej siły, nie czuć bólu/oparzenia/zimna, związać coś, chociaż mam problem nawet ze sznurowaniem butów). Jestem też synestetykiem, ale w bardzo wyjątkowy sposób – kiedyś słuchając muzyki kopnął mnie prąd idealnie do rytmu (połączenie słuchu z dotykiem), często też widzę obraz słysząc daną muzykę i to zawsze będzie to samo, nawet kroki taneczne przypisuję tak samo do piosenek (dlatego teledyski zawsze mnie drażnią).
    Dzięki za ten tekst, dużo sobie teraz uświadomiłem.

  90. To wcale nie jest takie proste! Bo te „supermoce” są ze mną niemal od zawsze, ale chyba nigdy o nich tak nie myślałam :)) Ale oto i one”

    1. Potrafię wszystko upiec bez przepisu, miarki, wagi. Wszystko daje „na oko”, wiem co z czym połączyć i ciasto zawsze wychodzi. Jestem królową cukierniczej improwizacji.
    2. Doskonale naśladuje język szwedzki. Mogę gadać godzinami, choć używam słów, które nie istnieją. Jak byłam mała rodzice nazwali to „mówienie po ludku”.
    3. Wyznaczam azymut i zawsze docieram na miejsce, choćbym w danym mieście była pierwszy raz, jechała samochodem, po drodze natykała się na setki objazdów czy przeszkód.

  91. 1) Nigdy się nie spóźniam. Nieważne o której wstanę i tak jestem na czas, no chyba że jest to spóźnienie strategiczne…. Może inaczej zawsze jestem na miejscu o tej godzinie, o której sobie założyłam, że będę.
    2) Umiem improwizować. Od zawsze ludzie myślą, że dużo się uczę, a ja po prostu umiem łączyć fakty i dostrzegać szczegóły.
    3) Podobno dobrze się czyta moje teksty. Umiem przelać na papier to, co myślę. Gorzej jest ze słowem mówionym :).

    Moja młodsza siostra natomiast ma talent do fryzjerstwa. Farbuje i układa włosy lepiej niż niejedna fryzjerka.

    Pozdrawiam!

    1. A i jeszcze jedno – mam pamięć absolutną do tego – kto co powiedział, co za ile kupiła i gdzie, jeszcze kiedy. Kiedy ostatnio coś robiłam. Mogłam co do minuty przytoczyć każdy mój egzamin na prawko z kim był, na czym oblałam jakiego dnia, a było ich kilka – teraz już nie pamiętam, bo minęło od tego czasu 5 lat, ale bardzo długo potrafiłam to zrobić. Często łapię ludzi na drobnych kłamstwach, bo pamiętam co wcześniej mówili. Trochę wkurzająca umiejętność.

  92. Zawsze szukamy tych wybitnych umiejętności… trzeba być drugim Chopinem, Einsteinem albo da Vinci aby zostać zauważonym. A czasem coś co wydaje nam się błahe może być „supermocą” ;))
    Zazdroszczę tego budzenia się na czas… U mnie by to nigdy nie wyszło :D

    Ja jestem mistrzem w zapamiętywaniu dat czy to urodzin, czy dat historycznych oraz w gotowaniu makaronu, zawsze wiem kiedy zakończyć aby był perfekcyjny ;))

  93. – Szybko czytam. Ostatnią część Harrego Pottera przeczytałam w dwa popołudnia, a to chyba z 800 stron ma. Dzięki temu pochłaniam książki jak artykuły prasowe, po kilkanaście w miesiącu.
    – Świetnie działam w sytuacjach kryzysowych. Nie tracę zimnej krwi. Na przykład będąc świadkiem jakiegoś wypadku mój mózg przestawia się na tryb zadaniowy i w ułamku sekundy przystępuję do działania. To samo w życiu osobistym – utrata pracy, konieczność naglej przeprowadzki, rozstanie to sytuacje w których radzę sobie świetnie pod względem organizacyjnym, bez zbędnego roztkliwiania się nad sobą.
    – Czasem kontroluję to, co dzieje się w moich snach. Poza tym bardzo wyraźnie pamiętam co mi się śniło, a często są to naprawdę dzikie przygody :)
    – Prawdziwy talent do gubienia rzeczy codziennego użytku. Nigdy nie wiem, gdzie jest mój telefon, klucze od domu, czy portfel, mimo że chwilę temu trzymałam to w ręku.
    – Jestem bezkonkurencyjna w robieniu głupich min.

  94. Świetny post, a komentarze to istna bomba :) Zdecydowanie będę do nich wracać!
    Mnie najlepiej wychodzi…
    – oszczędzanie przez kupowanie czegoś ze zniżką: ogólnie mam tak, że jak chcę coś kupić to niemal zawsze znajdę jakąś promocję/ zniżkę czy coś takiego. Mama się ze mnie śmieje, że narażam firmy na straty :) Ale też dzięki temu organizuje wszystkie rodzinne wyjazdy zawsze to ja szukam biletów, dokonuję rezerwacji itd.
    – talent do przyciągania ludzi…. nie ma tygodnia by ktoś nie zaczepił mnie na ulicy i nie spytał o drogę…co ciekawe zdarza się to często w miejscach gdzie jestem pierwszy raz w życiu… Również w środkach komunikacji zawsze zaczepiają mnie starsze osoby in opowiadają przeróżne historie- muszę chyba wyglądać pociesznie czy coś ;)
    Co
    PS po rozmowie ze znajomymi na temat tego wpisu, zgodnie stwierdzili, że mam dosyć obszerną wiedzę ogólną… i w sumie rzeczywiście interesuje mnie historia, polityka, kultura… ale wiem też np. jak wymienić halogen czy jak zmienić koło (rower/ samochód)… jestem Zosią-samosią i rzadko czego nie potrafię sama zrobić, co się często przydaje :)

  95. Asiu, jesteś cudowna :D Twój blog jest taką inspiracją i narzędziem samorozwoju dla czytelników. Poruszasz wyobraźnię i generujesz pokłady pozytywnej energii. Świetny pomysł z tymi „dziwnymi talentami”. Uwielbiam śledzić twoją stronę. Jeszcze chcę wspomnieć o tych Haifinatach, gratuluję kolejnego świetnego pomysłu, który poszerza horyzonty czytelników. Musisz być przesympatycznym człowiekiem o bogatej osobowości.

    Ściskam serdecznie! :)
    A.

  96. Ja też dopiszę coś od siebie, ponieważ po przeczytaniu tego wpisu zaczęłam się zastanawiać jakie talenty posiadam. Wyszło na to, że kilka ich jest:
    1. Potrafię zgubić się nawet w znanym miejscu – uczelnia, galeria handlowa, własne osiedle.
    2. Potrafię odszukać każdą osobę w Internecie (treść też) – szczególnie przydatne na studiach i w sytuacjach gdy koleżanka pamięta koleżankę – blondynkę z Warszawy.
    3. Potrafię zapleść każdy warkocz – zarówno komuś jak i sobie. Kłos? Holender? Sznur? Dobieraniec? Wieniec? No problemo. Dodatkowo potrafię włosy modelować. Umiejętność ceniona wśród mam :)
    4. Bardzo szybko czytam choć nie przechodziłam żadnego kursu.
    5. Piszę bez patrzenia i wszystkimi palcami na klawiaturze – mała rzecz a imponuje.
    6. Dziwne ale potrafię tak doprawiać dania, że każdemu odpowiada intensywność i smak,.
    7. Potrafię dobrać komuś podkład do skóry. Wszystkie koleżanki proszą mnie o porady.
    8. Pasuje mi każdy kolor szminki – słodki róż? pomarańcz? ostra czerwień? Zimny fiolet? Wszystkie noszę :)
    9. Wzbudzam w ludziach zaufanie. To dziwne bo każdy na początku myśli, że jestem chłodną i nieprzystępną osobą.
    10. Potrafię rozmasować każdy napięty mięsień chociaż nie jestem masażystką.
    Ot i tyle. Bardzo miłe doświadczenie – usiąść i napisać o sobie coś dobrego.
    Pozdrawiam

  97. Ależ cudnie pozytywny wpis i komentarze! Postanowiłam dorzucić swoje trzy grosze:
    x Szybko podłapuję idiolekty, i kiedy z kimś rozmawiam zaczynam mówić podobnie do niego! Potrafię też rozpoznać od razu, kto (z osób mi znanych) pisze do mnie na przykład z obcego numeru (jeśli nie spodziewam się wiadomości, rzecz jasna) tylko po stylu pisania.
    x Wystarczy, że raz zapiszę słówko w obcym języku i już je pamiętam
    x Mówi się, że 'wiem, co czujesz’ brzmi tak oklepanie, ale zazwyczaj naprawdę podskórnie potrafię wyczuć uczucia drugiej osoby!
    x Czytanie map i orientacja w terenie, zawsze potrafię trafić w miejsce, w którym już byłam – miałam to już od dziecka! Kiedy dostałam rower (mogłam mieć może 9 lat) pojechałam sobie na przejażdżkę i w jej trakcie pomyślałam, że pojadę odwiedzić koleżankę z klasy, która mieszka w sąsiedniej wiosce, oddalonej o kilka kilometrów – a byłam tam raz w życiu, rok wcześniej, dodatkowo samochodem… i dojechałam! Były to czasy bez telefonów komórkowych, dobrze że kiedy już dotarłam na miejsce wpadłam na to, żeby zadzwonić od rodziców mojej koleżanki do domu i poinformować, gdzie zniknęłam ;-) W każdym razie, potrafię odtworzyć idealnie trasę, którą szłam po raz pierwszy (nawet jeśli nie byłam w danym mieście kilka lat), ale też zboczyć z trasy i przejść jakimś skrótem, a i tak zawsze trafiam we właściwe miejsce. Jeśli tylko mam czas, lubię zbaczać z trasy i trochę się 'gubić’, niesamowite ile rzeczy można odkryć we własnym mieście, na dodatek w okolicach drogi, którą chodzi się od lat!
    x Bezbłędnie otwieram kartony (takie z napojami)
    x Mam talent do nabijania sobie siniaków, za to nigdy sobie nic nie złamałam! (mimo że okazji było mnóstwo)
    x Jestem mistrzem dygresji – kiedy zaczynam opowiadać jakąś historię, zazwyczaj wpada mi do głowy mnóstwo innych rzeczy, które chcę dodać, ale zawsze pamiętam od czego wyszłam w pierwszym rzędzie, mimo że wszyscy inni już zapomnieli, o czym zaczęliśmy rozmawiać :-)
    x Potrafię zasnąć wszędzie i w każdej pozycji
    x Mam wyjątkowy talent do przeinaczania przysłów i związków frazeologicznych (myślę, że nie dogadałabym się z jedną z koleżanek, która pisała wyżej ;-))
    x Często nie pamiętam jak kończy się film lub książka (bardziej pamiętam nastrój i uczucia), przez co mogę oglądać go/czytać ją znów i na końcu i tak jestem zaskoczona

    Trochę się tego zebrało! Aż sama jestem zaskoczona, dziękuję za inspirację!

  98. Przeczytałam temat postu i trochę zamarłam. Przeczytałam treść i zamarłam powtórnie. NIE MAM! – pomyślałam od razu. Nie ma u mnie żadnej, wyjątkowej zdolności, którą mogę się pochwalić, która jest charakterystyczna i która mnie wyróżnia. Coś, co ktoś powie – Tak, znam taką dziewczynę!
    Chwilę później trochę ochłonęłam i zaczęłam dostrzegać pewne światełko w mojej osobowości. Nie jest to czynność manualna, a bardziej cecha, która wyróżnia się na tle innych i sprawia, że jestem w czymś dobra.
    EMPATIA i umiejętność słuchania czy też doradzania. W kwestii życia innych ludzi, czy czynności jakie powinni podjąć, jestem mistrzynią i najczęściej odnoszą oni sukces. Dzięki moim poradom, zaleceniom, moja znajoma zwolniła się ze sklepu odzieżowego, w którym się dusiła, ale nie miała odwagi odejść. Teraz ,również po moich sugestiach, została panią prezes w firmie, która po miesiącu przynosiła całkiem dobre zyski i pnie się coraz wyżej. Dostrzegam w innych ich niesamowite cechy, umiejętności, które powinni pielęgnować, by coś osiągnąć. Leczę ich słownie. Och, jak napisane.
    Ludzie lubią do mnie mówić, zwierzać się. Często zagadują mnie osoby w autobusach, na ulicy i potrafią opowiedzieć całe swoje życie.
    Myślę, że to ciekawa umiejętność. :)
    Jak myślisz?
    Pozdrawiam serdecznie ze słonecznego, bardzo wiosennego Śląska! :)

  99. Robię świetne kruche ciasto. Drożdżowe też mi wychodzi.
    Szybko czytam, mimo że nigdy nie byłam na żadnym kursie. Piszę bezwzrokowo na klawiaturze.
    Bardzo rzadko się gubię, nawet w miejscach, w których jestem pierwszy raz w życiu.
    Zapamiętuję imiona i nazwiska, i zawsze pamiętam, kiedy kto ma urodziny. Co ciekawe, na lekcjach historii to nie działało ;-)

  100. bardzo pozytywny wpis i świetne komentarze. zastanowiłam sie nad swoimi nieoczywistymi talentami i od razu poprawił mi sie nastrój. oto one :

    1. przedziwna pamięć epizodyczna. kojarzę twarze, miejsca, ciągi zdarzeń. jaka była pogoda, ile cos kosztowało, w co kto był ubrany, co powiedział. to sprawia, ze jestem mistrzem anegdot i dygresji, przywoływania sytuacji, odkopywania starych kontaktów, wracania do zapomnianych miejsc.

    2. pamiec topograficzna, szybkie rozpoznanie krajobrazu, wrodzony kompas. zwiedzam świat na rowerze i śmieje sie, ze mam wewnętrzny GPS. potrafię odnaleźć sie w gąszczu ulic Jerozolimy i przejść przez Islandzkie lodowce bez mapy. wystarczy chwila skupienia i obieram właściwy kierunek.

    3. wstawania bez budzika. zawsze go nastawiam i zawsze budze sie 5 minut przed nim. moim talentem ale rownież przekleństwem jest szybkie wstawanie. zrywam sie z łóżka błyskawicznie, myje sie i zbieram do wyjscia w moment. w zasadzie po otwarciu oczu jestem gotowa do działania. wręcz nie potrafię leniuchowac i polezec w łóżku. muszę wstać, umyć sie, ubrać, zjeść sniadanie o dopiero wtedy wezmę książkę lub gazetę do ręki. to poranne zrywanie sie i potrzeba natychmiastowego działania była zmora moich znajomych – nikt nie chciał byc ze mna w

    1. ucięło komentarz, kontynuując

      … nikt nie chciał byc ze mna w pokoju lub namiocie na wyjazdach. te cechę wyniosłam z domu. moi rodzice nawet w niedziele czy swieta wstawali o 7.30 i po chwili byli gotowi do działania. nigdy nie widziałam ich w szlafrokach lub w niepościelonym łóżku

  101. Mam talent do rozlewania napojów, głównie herbat zrobionych kilka chwil wcześniej. Według mojej przyjaciółki mam też talent do znajdywania 'wszystkiego’ w internecie a już głównie ładnych, ciekawych zdjęć. :) i jak mam coś podsmażyć to na bank to przypiekę na murzynka

  102. Fantastyczny post i komentarze pod nim! Szczerze mówiąc chwilę mi zajęło zanim zidentyfikowałam swoje ukryte talenty. Po prostu do tej pory nie wpadłam na to że coś, co przychodzi mi z łatwością „od zawsze” może być wyjątkową zdolnością. A więc…
    – bardzo szybko uczę się języków obcych – ze słuchu
    – zawsze znam odpowiedź na pytanie „gdzie jest?” zadawane milion razy przez mojego chłopaka (nawet w jego rodzinnym domu)
    – mam świetnego autopilota – odnajduję drogę do mieszkania/hostelu itp. nawet jeśli nie znam dobrze okolicy
    – przemieszczanie się metrem w Londynie, Paryżu, Berlinie, Madrycie i Barcelonie nie stanowi dla mnie żadnego problemu
    – piekę wyśmienite brownie wg własnego przepisu, który wymyśliłam po tym, jak zjadłam podobne ciasto na festiwalu
    – potrafię werbować ludzi do różnego rodzaju inicjatyw
    I to by było na tyle :)
    Pozdrawiania dla Was Superbohaterki, pielęgnujcie swoje Supermoce i odkrywajcie nowe!

  103. Z żalem stwierdzam, że mój chłopak ma super moc polegającą na zamykaniu oczu na wszystkich zdjęciach. Moje oczy natomiast znikają kiedy szeroko się uśmiecham (co robię bardzo często).
    W połączeniu nasze supermoce są na tyle kłopotliwe, że boimy się, że nie będziemy mieli żadnych zdjęć ślubnych, naktórych będzie widać nasze tęczówki.
    Ale i tak uważamy, że to całkiem zabawne. :)

  104. Jestem pewna, że to bardzo nieprzydatny talent, ale mam w głowie tyle tekstów piosenek, że do każdej sytuacji czy słowa rzuconego przypadkowo jestem w stanie zaśpiewać piosenkę :D

  105. mam „wędrujące” łaskotki :D jednego dnia duszę się ze śmiechu, kiedy mąż pociera mnie palcem pod brodą, drugiego – absolutnie niczego nie czuję :) wędrują pod kolana, na boki, łydki, ramiona. Potrafię je też „wyłączyć” i nie śmiać się, kiedy jestem łaskotana a mam, np. zły humor :)

  106. Jaki świetny tekst!
    Moje supermoce:
    – potrafię poznać znajomą osobę na ulicy, jeśli idę za nią i widzę ją od tyłu (krawędzie sylwetki, chód, rodzaj włosa). Potrafię to zrobić nawet w przypadku osób, których nie widziałam wieki i zniknęły bezpowrotnie z mojego życia (np. osoby z klasy z podstawówki). Mam w ogóle świetną pamięć do twarzy, szczegółów ciała, potrafię spojrzeć na dłonie, stopy i wiem, do kogo należą. Ostatnio stałam w aptece i w szybie odbił się mętnie sam profil mamy mojej koleżanki z podstawówki (nie widziałam tej pani 11 lat) i od razu ją po tym poznałam po nosie. Innym razem jechałam pociągiem z bardzo gadatliwym panem, ale siedział po drugiej stronie przedziału i nie widziałam jego twarzy (rozmawiał z inną pasażerką). Jakiś czas później trafiłam do sklepu, gdzie obsługiwał mnie pan o tym samym głosie. Zapytałam, czy też jechał wtedy pociągiem, potwierdził i nie mógł uwierzyć, że ropoznałam w taki sposób obcą, przypadkową osobę.
    – zapamiętuję pismo osób, z którym miałam nawet krótki kontakt – i po wielu latach potrafię je poznać jak i przypomnieć w pamięci. Jakby mi ktoś pokazał zeszyty moich koleżanek z podstawówki, to bym je przyporządkowała do właścicielki :)
    – perfekcyjnie skanuję przestrzeń w poszukiwaniu jakiegoś elementu (nie mówiąc o większych przedmiotach). Kolczyk zaginiony w dywanie to dla mnie żaden problem :D Jestem wzrokowo wyczulona na faktury, odcienie, kształty, błyskawicznie znajduję zaginione rzeczy, a to się przydaje, bo bardzo często nie pamiętam, gdzie coś położyłam. Jednak jeśli przebywam w jakimś otoczeniu, to mimowolnie mam zrobiony przegląd, gdzie co leży, jaki ma kolor, i regularnie pomagam znaleźć mojemu chłopakowi rzeczy w jego pokoju . Z tego powodu też odnajduję się w lumpeksach. Od razu widzę, gdzie wiszą dobre materiały lub niebanalne wzornictwo, nie muszę oglądać każdego wieszaka, przejeżdżam wzrokiem jak skanerem do kodów.
    – ja również znam godzinę, bez patrzenia na zegarek :D Po prostu „czuję” upływający czas, czasami samą siebie zaskakuję, gdy wyczuwam czas z marginesem błędu 2 minuty.
    – gdy przerywam czytanie książki i do niej wracam, najpierw patrzę mimowolnie na akapit lub linijkę, gdzie zakończyłam czytanie, a potem zaczynam szukać, gdzie skończyłam. To jest bardzo dziwne, bo powinno być na odwrót, skoro wzrok samowolnie kieruje się w dobrą stronę, jakby na jakimś poziomie mniej uświadomionym pamiętał, gdzie skończyłam. Myślę, że sporo osób tak ma.
    – jak spada słoik w kuchni z marmoladą to ja go złapię, to samo w sklepie ze strąconą butelką wina
    – wiem, że jest spora grupa takich osób i ja też do nich należę: grę w dwa ognie przerywano, ponieważ czas się skończył i od 15 minut nikt nie mógł mnie trafić :D

  107. Asiu, wspaniały pomysł na wpis :) Cieplej się robi na sercu czytając tyle pozytywnych komentarzy. A tak nam ciężko mówić dobrze o sobie!
    1. Mam przezabawną pamięć – z jednej strony ulotną na tyle, że mogę czytać książki wiele razy, z drugiej – pamiętam świetnie ciągi liczb i fakty techniczne. Od peselu pierwszego chłopaka po tabele składu kwasów tłuszczowych w olejach roślinnych. Znałam na pamięć wiele numerów telefonów – dopóki dzwoniło się ze stacjonarnego.
    2. Nastroje zapamiętuję jako kolory i odwrotnie. Taka niby synestezja.
    3. Zawsze wiedziałam co gdzie leży w domu rodziców.
    4. Świetnie przyprawiam dania, czasem zupełnie nietypowo ale zawsze wychodzi dobre. Po prostu wiem, czego brakuje do pełnej palety.
    5. Strzelają mi wszystkie stawy :) Człowiek perkusja!
    6. Wybiórczy ekstrawęch ;) Bardzo szybko wyczuwam, że jedzenie staje się nieświeże i że mój facet palił kilka godzin wcześniej. Poza tym nie zwracam uwagi na zapachy.
    7. Słyszę różnicę między „h” i „ch”. Korzystałam z tego na dyktandach. Szkoda, że poprawna wymowa zanika…

    Małe talenty są niesamowite :D
    Moja mama jest mistrzem pakowania i upychania a mój chłopak potrafi zasnąć w absolutnie każdych warunkach! Mam też znajomego, który potrafi wyczuć na odległość, że komuś dzieje się nieszczęście i rozpoznaje ciążę (to już naocznie) szybciej niż test.

    Dzięki za wpis :)

  108. Matylda Jasmin

    Fantastyczny tekst i komentarze. 1. Potrafię bardzo szybko czytać. 2. Jestem świetnym researchrem w temacie zarządzania i rynku pracy. Analizy, badania, statystyki. Świetnie znajduję pierwotne źródło danych, nawet jeśli ktoś bardzo się starał je pominąć. 3. Piszę fenonenalne życzenie urodzinowe, osobiście, w twarz, wykrztuszę co najwyżej „najlepszego”. 4. Zwierzają mi się obcy ludzie. Zawsze zagadują mnie ludzie w windach, kolejkach i na dworcach. 5. Mam dobry słuch, choć nie umiem nic zaśpiewać. Zawsze usłyszę fałsz w muzyce lub śpiewie innych, nawet minimalny. 6. Im mniej w lodówce tym lepsza potrawa mi wyjdzie.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.