Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Małe podsumowanie i życzenia noworoczne

zdjęcie pochodzi z mojego Instagrama

Cześć, dzień dobry w nowym roku!

Mam nadzieję, że zaczynacie go z dreszczem entuzjazmu. Dla mnie poprzedni rok był niesamowicie intensywny, bogaty w bardzo dobre wydarzenia, ale i kilka bardzo smutnych. Straciłam ukochanego psa, ale kilka miesięcy później dołączył do naszej rodziny Chrupek. Zamieszkałam w uroczym, starym mieszkaniu w Śródmieściu, co sprawiło że polubiłam Warszawę jeszcze bardziej. Razem z mamą otworzyłam Piżamex Lunaby i okazało się, że panie chcą spać w dobrze uszytych piżamach, a nasze obawy że cała praca i włożone środku pójdą na marne, zupełnie się nie sprawdziły. Dopracowywanie naszych produktów sprawia mi ogromną przyjemność, na początek roku mamy zaplanowanych wiele zmian i usprawnień – chcemy, by nasze piżamy mogło nosić jak najwięcej kobiet, niezależnie od wymiarów.

Cieszę się, że lepiej poznałam Polskę i zobaczyłam wiele pięknych miejsc. Największe wrażenie zrobiły na mnie Bieszczady i okolice Jeleniej Góry. Wyjątkowo spodobało mi się też pełne energii francuskie Nantes, miasto o którym jeszcze pół roku temu nie wiedziałam kompletnie nic.

Spełniłam kilka marzeń, które od dawna miałam na swojej liście. Od dużych, wymagających miesięcy pracy przedsięwzięć, o których nie wolno mi jeszcze mówić, po drobnostki dające dużo radości, jak zobaczenie Bałtyku jesienią czy wybranie się na warszawskie wyścigi konne.

Doszłam też do takiego ładu ze swoją szafą, który w zupełności mnie satysfakcjonuje. Moja wiedza o materiałach, zakupach, jakości poszybowała w ostatnich miesiącach w górę, zarówno jeśli chodzi o teorię, jak i praktykę. Cieszę się niesamowicie, bo miałam wrażenie, że to puzzel, którego brakuje w mojej układance.

Najbardziej jestem dumna z tego, że nauczyłam się regularnie pracować, ale i odpuszczać, faktycznie odpoczywać, kiedy czuję że jest mi to potrzebne. Pod koniec roku zmniejszyłam swoją blogową aktywność. Zajęta innymi obowiązkami, zupełnie nie miałam głowy do pisania i czuję, że to był bardzo dobry ruch. Nie lubię nic robić na odwal się ani na pół gwizdka. Teraz mam mnóstwo energii i pomysłów i już nie mogę się doczekać publikowania kolejnych postów. Stęskniłam się też bardzo za czytaniem Waszych reakcji, to że co rusz dowiaduję się z nich czegoś nowego jest dla mnie jednym z większym plusów prowadzenia bloga.

Jeżeli chodzi o plany blogowe, to bardzo chciałabym pisać o rzeczach jak najbardziej codziennych, zauważyłam że blogerzy wpadają często w pułapkę pisania w sposób, który interesuje głównie innych blogerów i w 2015 roku chciałabym tego uniknąć. Mała przerwa pozwoliła mi nabrać dystansu i mam nadzieję, że wniesie to trochę świeżości. Chciałabym też mocniej zadbać o stronę wizualną.

Mam więc nadzieję, że będzie to kolejny rok, który spędzimy razem. Chcę Wam mocno podziękować za obecność, wsparcie, wszystkie podrzucane ciekawostki i opinie. Bardzo doceniam to, że jest tyle osób, z którymi znajduję wspólny język. Oby 2015 okazał się dla Was wyjątkowo udanym rokiem, trzymam kciuki za wszystkie Wasze marzenia, plany i przeżywanie roku dzień po dniu w dokładnie taki sposób, jaki najbardziej lubicie. Wszystkiego dobrego!

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

40 thoughts on “Małe podsumowanie i życzenia noworoczne”

  1. Twojego bloga śledzę od lat i czytając tego posta zdałam sobie sprawę z tego jak bardzo rozwinęłaś się pisarsko. Twoje teksty po prostu się wchłania!
    Wszystkiego dobrego w nowym roku!

  2. Jak dobrze, że Wasza marka ostatecznie nazywa się Lunaby. Bo o tej grze słów trudno zapomnieć, wpada w ucho i ma miłe brzmienie. (Nie to co ta druga – mam nadzieję, że to nigdy nie był poważny pomysł ;)) Wszystkiego dobrego!

    1. Też mam ten problem i z chęcią poczytałabym o tym, jak Tobie udało się odpuszczać i odpoczywać. Mam wrażenie, że nigdy nie odpoczywałam. Cały czas myślę o obowiązkach i nawet kiedy nic nie robię, wisi mi nad głową lista rzeczy do zrobienia.

      pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Ci spełnienia wszystkich Twoich marzeń!

  3. Foster Marine

    Gratuluję dobrze spędzonego roku 2014 i obyś za 12 miesięcy mogła równie pozytywnego posta nam tutaj opublikować:)

  4. Asiu, niech 2015 będzie dla Ciebie bardzo udany! Tęskniłam za postami w grudniu, niecierpliwie czekam na informację co to za projekt Cię zajmował… och po prostu bardzo dobrze jest do Ciebie wpadać :)

  5. Możecie rozważyć jeszcze rebranding i dać nową nazwę, moje propozycje to PiżamPol lub Piżamex i Synowie ;)

  6. To już drugi dzień nowego roku! Ach, jak ten czas leci chciałoby się powiedzieć! ;)
    Ale prawda jest taka, ze ani się obejrzymy dni, tygodnie i miesiące przelecą szybko. Czy tego chcemy czy nie. Tym bardziej więc ważne jest, żeby się w tym wszystkim odnaleźć i nie zwariować. Przystopować. Ale też nie rozleniwić się profesjonalnie i ogólnie 'życiowe’. Żeby ta pogoń za odpoczynkiem, minimalizmem i spokojem była wartościowa a nie przekształciła się w wygodne 'potem’. Ach, jak ja to poetycznie (!) ujęłam!
    Wszystkiego najlepszego!

    http://www.allnnothing.com

  7. Świetne podsumowanie! Ja życzę Ci, abyś dalej prowadziła tego bloga z pasją, samych zaangażowanych czytelników i wielu świetnych pomysłów na wpisy :). No i żeby Chrupek był zawsze taką pocieszną uśmiechniętą kuleczką :).

  8. Joanno ! Cieszę się, że byłam z Tobą w czasie, gdy dołączył do Ciebie Chrupek, gdy otwierałaś Lunaby i gdy robiłaś sesję w Jeleniej Górze. No, może nie dosłownie byłam, ale czytałam i każdy z tych momentów pamiętam :) Mam nadzieję, że rok 2015 będzie dla Ciebie jeszcze lepszy niż rok poprzedni, a dla mnie – że przyniesie mi nowe, ciekawe doświadczenia.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Asia

  9. Gratuluję Ci tego roku i życzę równie pomyślnego następnego.
    Zasiałaś ziarnko ciekawości (jeśli nie wścibstwa) pisząc o zakończonych projektach, o których „jeszcze nie możesz mówić”. Bardzo ciekawi mnie, co to jest :)

  10. Spełnienia planów w nowym roku. A – ponieważ na targach Hush jakoś tak tylko chwilę u Was pobyłem i ogólnie ponarzekałem na młode pokolenie – pogratuluj swojej mamie tak udanej córki.
    Buziole

  11. Nie lubię składać życzeń, więc powiem krótko: wszystkiego naj w Nowym Roku!

    PS Mieszkasz w Śródmieściu? To niedaleko mnie. Koniecznie musimy się kiedyś spotkać! :)

  12. Na Twojego bloga wpadłam pierwszy raz dobrych parę lat temu – aż trudno uwierzyć jak bardzo się zmienił. Nie przyszłoby mi wówczas głowę, że zostaniesz minimalistką, ale jak widać pozory bardzo mylą. Szczęśliwego Noweg Roku!

  13. Asiu, to był niesamowity rok również dla mnie, ale regularnie z Tobą, Twoimi wpisami. Zawsze inspirujące, uspokajające, czekam na nie i życzę nam czytelnikom więcej więcej, wbrew minimalizmowi, a co!

  14. Dziękuję za przemiły rok i inspirujące wpisy orz życzę dużo czasu na wszystko, na co go brakuje oraz weny i chęci do działań! :)
    A tak bardzo nienoworocznie to mam pytanie, które ciągle mnie nurtuje-jako że i studia i matura dopiero przede mną, nie bardzo się orientuję w strukturze studiów, zwłaszcza, jeśli planuję studiować i w Polsce i Wielkiej Brytanii (prawdopodobnie w Szkocji). Czy studia magisterskie muszą być związane z kierunkiem studiów licencjackich? Czy mogą dotyczyć innych tematów, nie jak, powiedzmy, historia i fizyka, ale coś jak historia czy literatura i np. film and television? Albo zarządzanie? Po prostu chodzi mi o dwie rzeczy, które mnie usatysfakcjonują, gdyż jestem osobą, której jedna rzecz nie wystarczy i jednocześnie ma duże ambicje na więcej (a swoją drogą takie dwa kierunki to zawsze więcej możliwości)
    Pozdrawiam!

  15. Wszystkiego dobrego! Cieszę się, że wracasz do pisania z nową energią, bo zawsze Twoje wpisy wprowadzają mnie w stan slow i mogę się przy nich choć na chwilę zatrzymać i odpocząć :)

  16. Dla mnie poprzedni rok również był bardzo intensywny, zmieniło się chyba wszystko co mogło się zmienić. Jednak obecny wcale nie zapowiada się jakoby miał być bardziej spokojny czy nudny. Ale cieszy mnie to niezmiernie, nigdy nie lubiłam popadać w marazm, a gdy moje dni zaczynały się ciągnąć leniwie jak spaghetti i niczym nie różnić jedne od drugich, sama zaczynałam szukać guza ;)
    __________________
    Natalia, http://www.pieceofsimplicity.blogspot.com

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.