Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Brązowy płaszcz

Od dłuższego czasu publikuję niewiele „szafiarskich” wpisów, które początkowo były przecież podstawowym składnikiem mojego bloga. Dzieje się tak z różnych względów. Po pierwsze, wolę żeby oceniano mnie na podstawie tego, co mam do powiedzenia niż w związku z tym, jak wyglądam. Tak jak na co dzień ludzie raczej skupiają się na rozmowie ze sobą niż na komentowaniu swoich włosów, kolan, uszu. Po drugie, nigdy nie wiem co mam w takich postach napisać – mam na sobie to i tamto…no i co z tego? Nie czekam na ocenę mojego stroju, bo skoro coś na siebie wkładam, to znaczy że mi się podoba. nie szukam też żadnych szczególnych pochwał, bo nie mam stylizacyjnych ambicji i nie planuję się tą profesją zajmować. No i ostatnie – nie mogę już patrzeć na „blogerskie” zdjęcia typu „stoję, teraz stoję bokiem, teraz od połowy, detal, torebka, buty, do domu”, to znaczy nie mogłam ich znieść u siebie, to straszna nuda przecież!

KatarzynaSwierc 0001 KatarzynaSwierc 0003

Niedawno jednak zmieniłam zdanie. Zastanawiałam się jak wyglądałby mój idealny blog, taki który sam chciałabym czytać, i doszłam do wniosku, że podobałoby mi się, gdyby autor pokazywał swoje przemyślenia czy porady w praktyce. Dlatego postanowiłam się zmobilizować i zamiast narzekać na nudne szafiarskie zdjęcia postarać się zmienić nieco konwencję. Jest mi tym łatwiej, że mogę sobie spokojnie odpuścić pokazywanie każdego detalu – większość rzeczy mam na tyle długo, że próżno szukać ich w obecnych kolekcjach, moje „outfitowe” posty siłą rzeczy nie mogą więc być internetowym odpowiednikiem Avanti.

KatarzynaSwierc 0005

KatarzynaSwierc 0007

Dzisiaj chciałam się więc pochwalić, że znalazłam zimowy płaszcz, o którego poszukiwaniach pisałam tutaj. Jest wełniany, w pięknym brązowym kolorze, jakoś mocno ostatnio zapomnianym, ma też bardzo klasyczny krój i widoczne inspiracje męską garderobą. Te wszystkie rzeczy zachwyciły mnie na pierwszy rzut oka, dopiero później dostrzegłam precyzję wykonania, piękną podszewkę z drukowanym logo marki i, uwaga uwaga, solidne ocieplenie.

Jeżeli zastanawiacie się, gdzie taką kombinację wspaniałości można znaleźć, to nie mam dobrych wieści. Płaszcz kupiłam kilka tygodni temu w TK Maxxie, widziałam go tylko w jednym egzemplarzu, który natychmiast porwałam do przymierzalni. Jest duńskiej marki Bruuns Bazaar, która zasłynęła pokazaniem kolekcji na paryskim tygodniu mody jako pierwsza marka z Danii, a ich młodsza linia BZR (z niej właśnie pochodzi mój płaszcz) regularnie wystawia się w Kopenhadze. Oprócz niego mam na sobie spodnie i torebkę z second handu, buty z Aldo sprzed trzech lat i bawełniany sweterek z dziecięcego działu H&M.

KatarzynaSwierc 0002

KatarzynaSwierc 0006

 

Za zdjęcia bardzo dziękuję Kasi – Katarzyna Swierc Photography

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

59 thoughts on “Brązowy płaszcz”

  1. Cieszy mnie różnorodność Twoich postów. Nigdy nie zawodzisz :D W tkmaxxie są świetne rzeczy. Uwielbiam ten sklep, bo są tam pojedyńcze sztuki, i nie ma tego co druga osoba na ulicy. Kupiłam tam na ten sezon czarną parkę Michaela Korsa za 350 zł :D

  2. Ślicznie, naprawdę! Poza tym świetne zdjęcie, lubię wchodzić na Twojego bloga bo rzadko się zdarza żeby na blogu była ciekawa treść i dobre zdjęcia

    Pozdrawiam!

    Agnieszka

    1. Oo, ale to nie żadna krytyka, sama się czasem wkurzam jak widzę coś fajnego na blogu i wiem że nigdzie tego już nie znajdę – mam tak np. z brązowym Ochnikiem Ryfki:) Ale ponieważ nie muszę pokazywać każdego szczegółu buta, zegarka czy torebki, zwłaszcza że były na zdjęciach już nie raz, nie czuję się zobowiązana do typowo „outfitowych” zdjęć detali, które u innych osób, np. u Tamary z Macademian Girl, są potrzebne i świetnie działają.

  3. Cieszę, że nie zrezygnowałaś z „szafiarstwa”. Zawsze lubiłam Twój styl. A poza tym, jak zauważył Tobiasz Kujawa, w wywiadzie, który poleciłaś, czytelnicy lubią wiedzieć kto jest po drugiej stronie.

  4. TK Maxx jest chyba jednym z moich ulubionych sklepów. Uwielbiam go zwłaszcza za buty i torebki. Do ubrań często nie mam cierpliwości, bo podobnie jak w ciuchlandzie trzeba się przegrzebać przez wszystkie wieszaki.
    Nieraz zdarzało mi się szukać w nim inspiracji na prezent czy to w akcesoriach do domu, w kosmetykach albo książkach.
    No i oczywiście ogromny plus za pojedyńcze egzemplarze, czyli jest jest szansa na to, że będziemy wygladać jak połowo ulicy na zasadzie „kopiuj wklej” z sieciówki :)

    P.S piękne buty!

  5. Kochana czy wiesz, ze kolekcje dla duńskiej marki Bruuns Bazaar szyla firma w małej mieścinie w Polsce? Chyba mam gdzies jeszcze metki, które zostały z produkcji :) szylismy tez genialne spodnie tej firmy, z powierzonych szablonów i materiałów.

  6. ja jeszcze nic nie upolowałam w Tk Maxxx :(
    jakoś nie mam cierpliwości do przerzucania tylu wieszaków, a zaskakujące jest to, że w lumpach zupełnie mi to nie przeszkadza :)
    ile kosztowało to cudo?

    1. Kwestia motywacji;) Te akurat są średnio wygodne, więc wkładam je tylko wtedy, kiedy wiem że będę mało chodzić. Ale mam równie wysokie buty, w których jestem w stanie wytrzymać cały dzień – wysokie kozaki z River Island.

  7. Twoi fano-czytelnicy uwielbiają zarówno stylizacje i notkoposty :)

    Jestem ogromną fanką TK Maxx. Pochwalę się, że w weekend upolowałam szalik Missoni :) Nie lada gratka :)

    1. U mnie w mieście nie ma niestety TK Maxa, ale na szczęście są lumpeksy i miesiąc temu kupiłam w jednym z nich cudny sweter Missioni za jedyne 5 zł!

  8. Dział dziecięcy h&m – mój człowiek! Mam prawie identyczny sweterek z tego działu tylko paski są granatowe. Jak na tę cenę to jestem pod wrażeniem jakości, bo mimo częstego noszenia jeszcze nie zaczął się mechacić.
    W 100% wełniany płaszcz kupiłam ostatnio w lumpeksie za 50zł. Odkrycie lumpeksów tchnęło nowe, lepsze życie w moją (a przy okazji i w mojego faceta) szafę. Dzięki temu nie mam prawie żadnych ubrań z sieciówek (poza wyżej wspomnianym sweterkiem i rzeczami z forever21, bo ich jakość jest naprawdę dobra – jak potrafi się szukać – wbrew temu co niektórzy mówią).

    1. Zgadzam się co do swetra, jest szałowy:) A F21 zawsze jakoś się bałam, bo kojarzyło mi się jak najgorzej, aż zerknę przy najbliższej okazji. Dużo szczęścia w lumpeksach:)

      1. Nie wiem jak w UK wygląda F21, ale w USA jest naprawdę dobrze. Bluzę i płaszcz mam kilka lat, zdecydowanie na tyle nie wyglądają! Oczywiście trzeba tam szukać, bo jest sporo rzeczy, których bałabym się założyć, ale ogólnie to mają na tyle bogatą ofertę, że zawsze coś się znajdzie.

  9. Zgadzam się, „typowe blogerskie zdjęcia” to straszna, straszna nuda. Oglądanie takich „u kogoś” jest fajne, ale jeśli chciałabym skomentować… no, to zazwyczaj nie wiem, co napisać, „fajny sweter”?
    Pamiętam, jak na początku blogowania „sesje” zajmowały kilka godzin – szukanie miejsc, kombinowanie, zabawa! Teraz jednak miejsca się skończyły, ciuchów też nie mam nieograniczonej ilości, zabrakło i chęci. Trzeba wymyślić coś nowego! :D

    Wyglądasz naprawdę ładnie, super płaszcz i super zdjęcia+ mam bardzo podobną torebkę, też z ciucholandu. :)

  10. Czy jest Ci w tym płaszczu ciepło nawet przy 15st. mrozie? W tamtym roku szukałam płaszcza idealnego – wełnianego, ciepłego, eleganckiego i praktycznego. Ostatecznie zrezygnowałam na rzecz puchowego płaszcza-kurtki z Zary i jestem zadowolona (ach, tak ciepło jak w tym nie było mi nigdy!), ale nie wykluczam powrotu do płaszcza wełnianego, stąd moje pytanie :)

    1. Nie wiem, bo kupiłam go niedawno i jeszcze nie miałam okazji przebywać na 15-stopniowym mrozie, na szczęście. Ma ocieplenie, więc powinien być okej, nie planuję kupować żadnego innego okrycia.

  11. Płaszczyk całkiem przyjemnie wyglądający.. ale buty.. nosz chciałabym takie bardzo bardzo :D
    Co do całego postu także jestem zdania, że posty bez słowa są o takie tylko bo są. Mimo tego, że czasem po prostu fajnie jest wstawić post pełen zdjęć i krótkich notek. Nie wiem czy mam takie puste blogowe posty komentować, czy po prostu patrzeć. Chociaż czasami w zależności od tego, czy ktoś pokazał coś w taki sposób który do mnie uderza, to chętnie skomentuję i treść pisemna posta nie jest potrzebna, ale to są skrajne wyjątki. U Ciebie nie wyobrażam sobie, byś dodała same zdjęcia, bez słowa wytłumaczenia..
    Pozdrawiam

  12. ooo, świetny płaszcz! A co do blogowania, dopiero się rozkręcam i mam chyba podobne podejście – też nie chciałabym pokazywać ałtfitów dla samego pokazywania (tym bardziej, że większość rzeczy mam z lumpeksów), więc i tak nikt nie pójdzie i nie kupi sobie takich samych, ale chciałabym bardziej przekazać moje podejście do ubierania się, zestawiania, dlaczego tak a nie inaczej, co lubię, czego nie itp, nie wiem – może kogoś to zainteresuje..?
    Właśnie mam za sobą pierwszą sesję w plenerze – zapraszam:)

    A TK Maxx jest the best! (no oprócz lumpeksów oczywiście:))

  13. Planujesz niedługo jakieś podróże? Pytam, bo uwielbiam Twoje relacje pełne wspaniałych zdjęć i z niecierpliwością ich wyczekuję. Albo gdzie byś chciała najbardziej pojechać?
    Ps. Stylizacja jak zwykle pierwsza klasa!
    Pozdrawiam Cię Asiu serdecznie, Kinga

      1. Polecam Gruzję, byłam w te wakacje w Tbilisi i jestem tak oczarowana tym miastem, że z chęcią zwiedziłabym je (a także inne miejsca) ponownie :)

      2. Jedź do Gruzji, znowu opowiem Ci, gdzie zjeść, i po roku będzie o tym wiedzieć cała blogosfera! ;)

        Marysia Od Naleśników

  14. Zauważyłam, że jako odbiorca blogów (poza tworzeniem własnego) nie wracam na blogi gdzie jest piętnaście zdjęć samych butów na nodze, torebki i kolczyków. Coraz częściej szukam zdjęć na blogach, które będą przypominały edytorial. Zmiana kadrów, portrety tak ale packshoty na poszczególne elementy już nie :)))
    Zdążyłam zapomnieć już jak wyglądasz w obcasach a kiedyś pamiętam jak często wchodziłam zobaczyć jak piękne obcasy znów założysz :)
    Płaszcz też piękny i widać po nim, że nie jest z plastiku :)

  15. Kawał fajnego płaszcza! Kurde, ja ciągle szukam idealnego. Albo jest fajny, ale za cienki, albo ciepły, ale kolor nie ten, no zawsze coś. A TK Maxx to jeden z moich ulubionych sklepów. Trochę się trzeba namęczyć, żeby znaleźć perełkę, ale jak już się znajdzie, to klękajcie narody ;)

  16. Pisałam to już kiedyś, ale bardzo doceniam tego bloga i niesamowitą inteligencję z jaką tworzysz kolejne posty. Zazdroszczę płaszcza, jest idealny.

  17. Płaszcz piękny, ale chyba ma troszeczkę za długie rękawy. Wprawna krawcowa szybko pozbędzie się tego defektu chociaż, kto wie… Może to będzie nowy trend? Ja kupiłam kiedyś bardzo ciepły płaszcz w secondhandzie marki Stockh Lm za niecałe 50zł (link tu: http://www.mq.se/dam/varumarken/stockhlm/). I muszę przyznać, że było to najlepiej zainwestowane 50 zł w ubranie. Nie spotkałam do tej pory takiego płaszcza, który miałby grubą, pikowaną podszewkę w środku. Nie rozumiem, dlaczego wszystkie płaszcze nie mogą być tak szyte. Wiem już, że jeśli przyjdzie mi się z nim kiedyś pożegnać i zacznie się sypać ze starości, będzie ciężko coś podobnego znaleźć, bo płaszcze dostępne na rynku polskim szyje się chyba na zimę +10° a nie na -20° … Smutne, że za coś takiego byle Zara liczy sobie 500 zł…

    1. Wiem, wiem, ale ja jakoś lubię, jak mogę sobie schować dłonie do rękawów w płaszczu:) Też mnie ta kwestia fascynuje, nic tylko przerzucić się na sezon zimowy na marki ze Skandynawii i okolic:)

  18. Jestem szczęśliwą posiadaczką prawie identycznego płaszcza. Ile ja się naszukałam… Już prawie się poddałam, ale udało się! Twój jest piękny. Ja mój nieco skróciłam, bo jestem niska i w niskim obuwiu wyglądałam jak krasnal.

  19. „No i ostatnie – nie mogę już patrzeć na „blogerskie” zdjęcia typu „stoję, teraz stoję bokiem, teraz od połowy, detal, torebka, buty, do domu”, to znaczy nie mogłam ich znieść u siebie, to straszna nuda przecież!” To mnie rozbawiło do łez, napisałaś dokładnie to co wiele dziewczyn myśli a żadna nie ujęła tego w słowa. Brawo! Świetnie mi się czyta Twoje wypowiedzi. Płaszcz podoba mi się ciekawy krój, wygląda na solidny i fajny kolor. Torebka genialna! Jesteś śliczna masz rzadko spotykaną urodę. Pozdrawiam:)

    A.

  20. U mnie brązowy jest moją czernią, chociaż wolę ciemniejszy odcień, ale Tobie taki ciepły brąz bardzo pasuje.
    Zdjęcia „outfitowe” robione jakby mimochodem, w biegu – jestem jak najbardziej za; jeśli do tego są okraszone ciekawymi spostrzeżeniami – to na pewno będę chętnie wracać do takiego bloga. Wpisy z pierdyliardem fotek, ujęć i detali, choćby najpiękniejszych, nie interesują mnie, jeżeli nie ma w nich żadnej poza tym treści.

  21. Płaszcz wielkiej urody, jako i te buty!
    I raduje mnie też post czysto „szafiarski” – bardzo lubię Cię czytać, ale i zachwycać się Twoimi stylizacjami. I zacnie, że nie są li i jedynie internetowym Avanti. Proszę, nie rezygnuj z nich na amen ^^

  22. Jak Ty to robisz? Joanno, czy nie planujesz w niedalekiej przyszłości przeprowadzić kursu chodzenia na wysokich obcasach dla takich sierotek jak ja? A potem wyższy level: sztuka chodzenia na wysokich obcasach PO KRAKOWIE? My: niskie, zabiegane, płaskobutne, niezbyt eleganckie na co dzień kobiety… apelujemy.

  23. Ja uwielbiam, kiedy mogę przeczytać coś ciekawego na blogu :) Bardzo lubię, jak ktoś wstawia piękne, dobrze zrobione zdjęcia z podróży, gdzie moda przewija się w tle, ale nie dominuje, tak jak jest teraz z resztą na większości blogów… Blogosferę zdominowało pismo obrazkowe i oszczędne : jestem ubrana… teraz mode.. itp Mnie bardziej interesuje historia innych krajów, jakie mają zwyczaje, moda w innych krajach, ciekawe osoby, które czegoś dokonali i tym podobne tematy :) Często zaglądam, może nie komentuję, ale lubię wejść na twojego bloga, żeby odpocząć od wyskakujących z każdej strony xxx blogerek :)
    Pozdrawiam :))

  24. Ja też komentuję po raz pierwszy, bo jakoś wydawało mi się, że niegodnam:) Dołożę trochę miodu – u Ciebie czyta się dobrze, a zdjęcia to wspaniały dodatek. I w przeciwieństwie do innych blogów szafiarskich – nie jesteś tylko wieszakiem na ubrania. Te ubrania żyją:)

  25. Jak to jest , że na większości twoich zdjęć jest ten dyskretny klimat ciepła i wysublimowanej elegancji ? Światło jest takie miękkie, wszystko to na co się patrzy oglądając twoje fotografie to taki odpowiednik słodkiej krówki tylko że dla oczu.
    Ryfkę czytam ze względu na jej słownictwo i kompetencje językowe, Ciebie podziwiam za oprawę wizualną. Doskonała jest.

    Mam nadzieję że w miarę upływu czasu, polubię Twoje teksty, pewnie tak będzie..

    PS
    Przykro że nie na każdym kompie Twoja nowa strona otwiera się szybko i bez problemów, ale wiem, rozumiem, Bloger musi iśc z duchem czasu i się profesjonalizować. Podziwiam.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.