Zacznę ten dość nietypowy dla mojego bloga post jeszcze bardziej nietypowym wyznaniem: nie lubię gotować. Nie dlatego, że nie umiem, mieszkam od kilku lat poza domem i mniej więcej kojarzę, że makaron lepiej się gotuje po dodaniu wody, a większość potraw zyskuje, kiedy nie zapomnimy dosypać do nich soli.
Endless dream

Let’s hope it’s a good one
W tym roku Aniołek przeszedł samego siebie i podrzucił mi pod choinkę tak rewelacyjne i trafione prezenty, że aż postanowiłam pochwalić się nimi na blogu. Po pierwsze, dostałam dwie książki, związane z moimi planami podróżniczymi w przyszłym roku: “81:1 Opowieści z Wysp Owczych” (pamiętam, że ktoś z Czytelników polecał mi ją w komentarzu pod postami z Islandii) i przewodnik po Szkocji. Co prawda mój pierwszy wyjazd zapowiada się raczej na południe niż na północ, ale Szkocja i być może Wyspy też są w planach, prawdopodobnie na wiosnę. Czytaj dalej
A rolling stone gathers no moss

Deptford and Greenwich
Dzisiejszy post to mini-przewodnik po dwóch kolejnych dzielnicach Londynu – Deptford i Greenwich. I o ile ta druga jest przez większość osób znana ze względu na słynny południk i piękny park, tak Deptford jest zwykle w przewodnikach pomijane. Nie należy może do najbardziej reprezentacyjnych dzielnic, ale pokazuje interesujące oblicze miasta i skrywa wiele ciekawostek. No i podobno ma być nowym Shoreditch! Czytaj dalej