Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

|My beauty routine|

Do napisania posta o moich kosmetykach do makijażu przymierzałam się od jakichś trzech lat  – dzisiaj w końcu udało mi się zebrać w sobie. Od razu mówię, że absolutnie nie jestem w tej dziedzinie ekspertem, po prostu sporo osób mnie o to pyta, doszłam wiec do wniosku, że najwygodniej będzie zebrać wszystko w jednym miejscu. To rzeczy, których używam na co dzień – nie jest ich za dużo, bo wychodzę z założenia że mam tyle ubrań, że nie mam już miejsca na tony mazideł. Poza tym zawsze się zastanawiam, co posiadaczki piętnastu podkładów i czterdziestu lakierów do paznokci robią z tą kolekcją, skoro większość kosmetyków ma dość krótkie terminy ważności? W każdym razie ja na szczęście jakoś nie mam potrzeby rujnowania portfela na nowości w drogerii, nie działają też na mnie piękne opakowania z dużym logo na wierzchu- po prostu staram się znaleźć to, co najlepiej na mnie działa, a kiedy mi się uda, zużywam i kupuję następne opakowanie. No dobra, na początek zestaw „oczyszczanie i nawilżanie”, czyli to wszystko, co przygotowuje moją skórę pod makijaż.

1. Truskawkowy Carmex, mój hit wśród szminek, pomadek i innych balsamów nawilżających do ust. W przeciwieństwie do klasycznych szminek, np z Nivei, nawilża na długo i nie trzeba go co chwilę nakładać. To jedyna rzecz, która się u mnie sprawdza zimą, używam go zresztą przez cały rok. Zawarty w nim mentol wywołuje dziwaczne uczucie mrowienia, ale dzięki niemu mam poczucie że kosmetyk działa.

2. Emulsja micelarna Cethapil, którą myję twarz rano i wieczorem, po zmyciu makijażu. Nie mam większych problemów ze skórą (myślę że niezła cera wynagradza włosy nie do opanowania- jakaś równowaga musi być), jedynym jej większym mankamentem są pękające naczynka i skłonność do przesuszania. Cethapil jest dla mnie idealny, w odróżnieniu od innych żeli nie zostawia tego okropnego uczucia ściągnięcia skóry i nie ma zapachu. Kupuję go w aptece, chyba nie jest dostępny w drogeriach.

3. Pomarańczowy olejek myjący, zamówiony z Biochemii Urody- to miejsce gdzie możemy kupić zestawy składników kosmetycznych, z których później sami przygotowujemy produkt. Pomijając frajdę, jaką sprawia mi zabawa w małego chemika, kosmetyki z BU są zwykle bardziej naturalne niż te kupowane w drogeriach, no i płacimy wyłącznie za produkt, a nie za piękne opakowanie. Olejku używam do zmywania makijażu, sprawdza się świetnie i szybko usuwa nawet ciemnie cienie czy kredkę.

4. Krem Bambino, tak tak, ten sam co dla dzieci. Często mam przesuszone fragmenty skóry na policzkach, przetestowałam sporo kremów ochronnych i nawilżających i werdykt był jeden- nie ma dla mnie nic lepszego niż najzwyklejszy, kosztujący kilka złotych krem Bambino. Genialnie nawilża i łagodzi wszystkie podrażnienia, ma też delikatny zapach, kojarzący się z dzieciństwem. Jest bardzo gęsty i dość trudno się rozprowadza, ale mnie to akurat nie przeszkadza, używam go także pod makijaż.

5. Peeling enzymatyczny z Biochemii Urody– ze względu na skłonności do pękających naczynek nie używam normalnych, mechanicznych peelingów i zastępuję je enzymatycznymi. Ten z BU ma dość nietypową postać, jest w proszku, a przed samym użyciem miesza się go z wodą celem uzyskania gęstej pasty. Spełnia swoją rolę, nie podrażnia mi skóry i super pachnie owsianką.

1. Rozświetlacz Benefit High Beam– nakładam go na szczyty kości policzkowych, tuż nad granicą różu. Pięknie rozświetla twarz, nie dając przy tym efektu tandetnego, brokatowego disco blasku. Jest dość drogi, ale od kilku dobrych tygodni używam niewielkiej próbki, której wcale nie ubywa, wnioskuję więc że jest całkiem wydajny.

2. Skin 79 Diamond Collection BB Cream– od kilku miesięcy nie używam tradycyjnych podkładów- przerzuciłam się na kremy BB, azjatycki hit, będące czymś pomiędzy kremem tonującym a podkładem. Testowałam kilka różnych i jak na razie najbardziej przypadł mi do gustu właśnie ten ze Skin79. Ogromną zaletą kremów BB jest to, że dopasowują się do koloru skóry- mam bardzo jasną karnację i znalezienie odpowiedniego podkładu zawsze było problemem. Poza tym nie czuję, że mam cokolwiek na twarzy (co bardzo mi się podoba), a koloryt skóry jest wyrównany. Nie jest szczególnie kryjący, ale dla mnie to tylko zaleta- nie lubię mocnego krycia, a od nagłych wypadków i cieni pod oczami mam korektor. Długo utrzymuje się na skórze, a nawet jak pod koniec dnia zaczyna się ścierać, to moja twarz się nie świeci, nie muszę jej w ciągu dnia przypudrowywać. Najbardziej podoba mi się to, że daje efekt świeżej, naturalnej, zdrowej cery, a nie wrażenie mocnego makijażu.

3. Róż z jedwabiem Wibo– kosmetyk z kategorii „tanie i dobre”. Kosztuje niewiele, a spełnia swoją rolę doskonale, w zależności od ilości nałożonych warstw daje subtelny albo cukierkowy efekt zaróżowionych policzków. Oprócz koralowego odcienia mam jeszcze chłodniejszy róż, ale jest już na tyle zmasakrowany, że nie nadaje się do pokazania na zdjęciu. Jedynym minusem jest beznadziejny pędzelek dołączony do opakowania, ale ponieważ i tak używam swojego zestawu pędzli, nie ma to dla mnie większego znaczenia.

4. Puder perłowy z Biochemii Urody– delikatny, transparentny puder, z perłowym wykończeniem, nie daje efektu płaskiego, tępego matu, którego nie znoszę. Mam wrażenie że jest trwały, nie muszę go w ciągu dnia poprawiać, ale z drugiej strony odkąd używam kremów BB, moja skóra prawie wcale się nie świeci, więc trudno mi to ocenić.

1. Paleta cieni Sleek Oh So Special– jako że używam głównie beżowych i brązowych cieni, a na większe wyjścia szarych i grafitowych, pomyślałam że najlepszym wyjściem będzie zgrabna i niedroga paleta brytyjskiej firmy Sleek. Większość cieni jest dobrze napigmentowana i wydają się być całkiem trwałe, chociaż z moich głęboko osadzonych oczu (a więc i powiek) wszystko się szybko ściera, z bazą czy bez. Plus za solidne opakowanie.

2. Paleta cieni Inglot– jestem wielką fanką Inglota, mają chyba wszystkie kolory świata i zawsze znajdę tam to czego szukam. Nie żebym miała jakieś wygórowane wymagania- zwykle kupuję po prostu różne odcienie brązu. Kolejną ich zaletą jest to, że można samemu komponować paletki.

 

Kilka szminek, których dość losowo używam na co dzień- najczęściej każda z nich jest przypisana do torebki, do której akurat ją wrzuciłam. Nigdy nie zwracam uwagi na to, której w danej chwili używam, więc trudno mi coś powiedzieć chociażby o trwałości w konkretnych przypadkach- generalnie wszystkie są okej, takich które mi nie pasują regularnie się pozbywam.

1. Pupa New Chic 36 2. Mac Pink Noveau 3. Rimmel 16 Long Lasting Finish by Kate 4. Inglot 816 5. Chanel Rouge Allure 62 Ardent 6. Topshop Nevada 7. Rimmel 650 Coral Red

8 i 9. Moje aktualnie ulubione tusze do rzęs. Lubię mieć bardzo delikatnie pomalowane rzęsy i tuszu używam właściwie wyłącznie po to, żeby zakryć pojedyncze rzęsy w białym kolorze (???) i podkreślić podkręcenie uzyskane zalotką. Moim największym wrogiem są tusze sklejające i tworzący grudki, coś strasznego. I Definicilis Lancome, i dwuszczotkowy tusz Rimmela idealnie trafiają w moje gusta, czyli niby malują, ale tak naprawdę wcale ich za bardzo nie widać, przynajmniej po nałożeniu jednej czy dwóch warstw.

10. Zalotka, czyli wynalazek wszechczasów. Wygląda jak średniowieczne narzędzie tortur, ale kiedy nauczymy się jej porządnie używać, naprawdę spektakularnie podkręca rzęsy. Moją kupiłam w pierwszej lepszej drogerii i sprawuje się świetnie.

11. Duży pędzel do pudru- moje podejście do makijażu i jego jakość zupełnie się zmieniły, kiedy kupiłam sobie zestaw porządnych pędzli, w większości o naturalnym włosiu. Wszystkie gąbki, pędzelki i inne aplikatory dołączone do kosmetyków od razu wyrzucam.

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

112 thoughts on “|My beauty routine|”

  1. Świetny post! No i fajnie wygląda! :) Długo go wyczekiwałam, bo zawsze zaskakujesz mnie delikatnym, ale idealnym makijażem. Swoją drogą, piękny kuferek na ostatnim zdjęciu! <3

  2. Właśnie pokazałaś, że nie trzeba mieć kilkunastu pudełek z kosmetykami, żeby wyglądać naturalnie i świeżo:) ps. sama często ratuję się kremem bambino;) masz prześliczny kuferek na szminki i pędzel… jest gdzieś do kupienia?

  3. Ja niestety mam kosmetykowego 'bzika’ zazdroszczę podejścia do kosmetyków – naprawdę ! Sama chciałabym już przestać zachwycać się nowościami i mieć ciągle tą chęć ich testowania – czyli i kupowania..

    Idealny zestaw do pięknych stonowanych makijaży :)

    1. Odpowiem za Asię – Carmex dostępny jest w każdym Rossmanie, gdzie więcej – nie wiem, ale pewnie w SuperPharmie.

  4. Bardzo ładnie zrobiony, profesjonalny post plus ekstra racjonalne podejście do kosmetyków, okupione przy okazji pięknym wyglądem – czego chcieć więcej? ;) To naprawdę miła niespodzianka w porównaniu z notkami innych blogerek, które prezentują nam drugą szafę kosmetyków.

  5. akurat lakiery do paznokci mają bardzo długą datę ważności, wystarczy je dobrze zakręcać i rozcieńczyć w razie potrzeby. ja mam kilka lakierów kupionych 3, 4 lata temu i regularnie ich używam, malują jak złoto.

  6. Inspirujący post. Ja od razu weszłam na stronkę biochemii urody i już szukam specyfików dla siebie :) Mam pytanie co do pędzli. Gdzie kupiłaś swoje? Bo z tymi pędzlami to też różnie bywa…

  7. Fajny post, ostatnio takie mnie bardzo interesują :) Sama się zbieram powoli do stworzenia czegoś u siebie, ale będzie to trochę bardziej z naciskiem na pielęgnację, bo powoli w końcu doprowadzam swoją cerę do porządku i czekam, aż będzie już z nią całkiem dobrze. Ty zawsze miałaś piękną cerę i nie dziwię się, że wystarcza krem bambino ;) Kilka rzeczy dubluje się z moimi zbiorami, szczególnie te z Biochemii Urody. Dobra rzecz!

    1. oo, bardzo chętnie przeczytam, zwłaszcza jak dorzuć jeszcze pielęgnację włosów, bo widziałam że ogarnęłaś te wszystkie bezsilikonowe szampony i oleje- też planuję się kiedyś za to zabrać:)

  8. Także uważam, że krem bambino jest bardzo dobry, a różu w Wibo muszę wypróbować, bo czytałam dużo bardzo dobrych recenzji o nim. Bardzo podoba mi się sposób jak przechowujesz szminki :)

  9. Włąśnie zastanawiam się nad kupieniem na lato jakiegoś kremu BB. Kiedy jest ciepło każdy makijaż wydaje mi sie za ciężki :/ A róż wibo też mam i jestem z niego bardzo zadowolona :) Pozdrawiam!

  10. Hej:) Śledzę Twojego bloga już od daawna , uwielbiam Twój styl i kreatywność oraz to jak na własny sposób inspirujesz się nowymi trendami. Mam do Ciebie pytanie – czy masz jakąś sprawdzoną stronę, gdzie pojawiają się na bieżąco zdjęcia z wybiegów? Nie mogę znaleźć żadnej, na której byłoby wszystko w jednym miejscu, ważniejsze pokazy i kolekcje. Byłabym bardzo wdzięczna za jakąś wskazówkę. Btw. pierwszy raz słyszę o Biochemii Urody, a widzę, że opinie i ceny są zachęcające.Dzięki za post! xoxo

  11. hihi bardzo fajny zestaw :)
    Co do cetaphilu – trochę niepokoi mnie jeko skład: alkohol, parabeny, brr… I do tego SLS który wcale delikatnie nie działa na skórę :( Samam mam podobne problemy co i ty, moim hitem jest za to żel do mycia dla dzieci babydream, jest jeszcze delikatniejszy :)

    A jakie kremy BB testowałaś jeszcze? jak się sprawdzały? Pamiętam, że kupowałaś całą tę kolekcję ze skin79, jak sprawdził się pozostałe?

    1. Jak dla mnie jest okej, w skład się nie zagłębiałam, nigdy nie chce mi się nad tym usiąść, tak samo mam w przypadku kosmetyków do włosów (chociaż wiem że powinnam!) ale spróbuję następnym razem tego Twojego:) Miałam dużo więcej próbek wcześniej, z Lioele na przykład, które były fajne, ale dla mnie za ciemne. Te ze Skin79 były w większości okej, ale perłowy miał jakieś takie błyszczące drobinki, ciemnoróżowy był jakiś taki…zwykły, a trzeci miał niby działanie wybielające, więc się wystraszyłam że się zrobię zielonkawa. Ten który wybrałam wygląda na mojej skórze naprawdę fajnie i zdrowo, ma blask, ale żadnych drobinek.

  12. Alez Asiu! A gdzie Twoja biala toaletka z ikei? Gdzie szufladka z przegrodkami na wszystkie pudry i szminki??? Gdzie gustowne lusterko na krzywych nozkach i elegancki koszyk na kosmetyki? mysle ze brakuje Ci postu 'jak moje kosmetyki mieszkaja’ :)))

    Przepraszam, ale nie moglam sie opanowac. Ale do rzeczy, bardzo fajny post, rzetelnie opisane kosmetyki i Cetaphil gora! :P
    ciekawa jestem czy powstanie tez post o pielegnacji wlosow? Jakby ktos chcial kupowac mleczko jedwabne do wlosow z Biochemii Urody to surowo odradzam :) nie sprawdza sie, wysusza wlosy, matowi, skleja..ble ble ble.

    pozdrawiam!

  13. swietny post
    fajnie, ze jedna pokazalas ze szafa kosmetykow sie nie ma sensu
    ja sama mam ich niewiele, kiedys kupilam np w przyplywie emocji palete z sephory-po roku ja wyrzucilam. zazwyczaj uzywa sie dwoch trzech cieni i eyelinera, reszta jest na pokaz.
    masz naprawde siwetne podejscie-markowe kosmetyki nie zawsze maja przelozenie na jakosc

    poza tym-rozwniez mam cere naczynkowa, przesuszajaca sie. takze wszystkim polecam cetaphil ktory rowniez uzywam. a tobie polecam takze balsam z tej samej serii :)! swietnie sprawdza sie takze pianka myjaca sensilium z pharmacerisa i krem nutiric z la roche-posay :) tak gdybys chciala poeksperymentowac;)

  14. a gdzie kupowałaś ten bbcream? Ja też miałam pare próbek, fajna sprawa np na wyjazdy (na co dzień używam minerałów i nie lubię ich brać ze sobą, gdy wyjeżdżam, bo się rozsypują i jakieś są niepraktyczne). Zastanawiam się, bo na allegro są dosyć drogie, czy szukać na ebayu.

  15. Na taki post czekalam :)

    Tez jestem fanka kosmetykow BU, zwlascza tego pudru, uzywam go prawie od roku i naprawde nie moge sobie juz bez niego wyobrazic zycia.

    Zastanawia mnie fenomen Cetaphilu – ma same pozytywne opinie, wszyscy sie nim zachwycaja, a ja patrze na ten sklad i sie zastanawiam co w nim tak dobrze dziala, bo przeciez nie te parabeny i SLS? Czasami juz mam ochote kupic i wyprobowac, ale ten marny sklad jednak mnie odstrasza.

    A na roz Wibo chyba sie skusze :)

    Pozdrawiam

    Ola

  16. również jestem zdania, że tona kosmetyków nie jest potrzebna. Sama mam tylko te egzemplarze, które sprawdziły się na mojej cerze, jak się kończą to wymianami, nigdy nie składuje ton buteleczek. Cerę mam zupełnie inną, więc też zupełnie inne kosmetyki. Zainteresowały mnie kremy bb, chętnie taki bym przetestowała, gdzie kupiłaś swój? Podzielam pasję do pomadek w makijażu, ja jednak staram się mieć tylko trzy- imprezowo/wieczorową, dzienną i błyszczyk.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Aleksandra:)

  17. Asiu, a jakiego korektora używasz? Ja od dłuższego czasu szukam jakiegoś dobrego, który zakryłby moje cienie pod oczami i nie mogę znaleźć, może ten Twój sobie obczaję, skoro taki dobry :)
    Julia

    1. O właśnie, dołączam się do pytania :) Ja ostatnio używałam korektora z Inglota, ale w moim przypadku się nie sprawdził – bardziej rozświetla (i to słabo) niż zakrywa cienie.
      Poza tym świetny, ciekawy post :) Podoba mi się też zapis tekstu, teraz jest bardzo czytelnie :)

    2. używam palety korektorów z Sephory, ale nie na co dzień, tylko jak mam coś do zakrycia albo jestem wyjątkowo niewyspana. moim jedynym skutecznym sposobem na cienie pod oczami było zaprzyjaźnienie się z nimi:)

  18. Po pierwsze – świetny dwukolumnowy układ!
    Po drugie – mam taki sam problem z cerą, jest wiecznie przesuszona. Mój ulubiony krem to Pharmaceris na zimę (spf 20), dużo lżejszy niż Bambino :)

  19. Asiu, zdradź proszę jakiej marki pędzli używasz. Ja równiez chciałabym przejść na wyższy poziom, jeśli chodzi o moje makijażowanie, bo lata lecą, a ja wciąż siedzę w podstawówce:(

  20. Bardzo fajny wpis i świetnie „opracowane” zdjęcia :) Ostatnio sama próbuję zrewolucjonizować mój sposób pielęgnacji, uprościć ją i używać bardziej naturalnych kosmetyków – jesteś idealnym przykładem, że mniej znaczy lepiej :)

  21. Świetny post! Zgadzam się z przedmówczyniami – jest przygotowany estetycznie i profesjonalnie :). Przepiękny kuferek. Odkąd na blogach oraz filmikach kosmetycznych coraz więcej słyszałam o powracaniu do klasyki, czyli kremu Bambino, postanowiłam też go wypróbować i rzeczywiście jest świetny. Dobrze nawilża, jest gęsty. Ale na razie boję się zastosować go pod makijaż,używam go tylko na noc.
    Używam też kremu BB Dream Girls i rzeczywiście daje bardzo fajny efekt. Carmex w okrągłym opakowaniu w zimie był bardzo dobry dla moich ust, ale nie odniosłam jakichś spektakularnych efektów. Aktualnie używam go codziennie na noc żeby nawilżyć usta.

  22. Czy myślisz, że totalna naturalność, czyli używanie kosmetyków tylko takich jak na pierwszym zdjęciu jest przesadą? Ja na przykład poza zestawem podobnym do tego na pierwszym zdjęciu używam tylko lakieru do paznokci (5-10 razy na roku) i cieni do powiek (do 5 razy rocznie), ostatnio stwierdziłam, że mogłabym moje codzienne dobanie o wygląd uzupełnić o używanie zalotki, ale dzisiaj od pani w Douglasie dowiedziałam się, że nie powinno się ich używać bez tuszu do rzęs – to już dla mnie za dużo. Czy masz takie samo zdanie jak ta pani z drogeri albo znasz jakiś sposób aby naturalnie pomóc rzęsom?

    1. myślę że przesadą jest centymetrowa tapeta i ociekające tuszem i eyelinerem oczy, a nie naturalność:) zerknęłam na Twojego bloga- jak miałam 16 lat to też się za bardzo nie malowałam, a co do rzęs i zalotki, to tak jak ktoś napisał wyżej- możesz sobie kupić odżywkę, jest w takich samych opakowaniach ze szczoteczką jak tusze do rzęs, ale ma formę przezroczystego żelu. Utrwali efekty uzyskane zalotką i przy okazji odżywi rzęsy:)

  23. Po raz kolejny udowodniłaś, że mniej znaczy więcej i że do wszystkiego należy podchodzić z głową. Za to Cię uwielbiam:)

  24. Jak Styledigger, to zawsze genialna jakość i wyższy poziom!;-)
    Napisałaś świetny post, fajnie przedstawiłaś kosmetyki, niektóre mnie nawet zaczęły kusić. Ale należy Ci się też ogromny plus za to, że ten post jest nie tylko merytoryczny, ale także przyjemny wizualnie.
    Jak zwykle pamiętałaś o wszystkim:-)

  25. Po pokazaniu kosmetyków pielęgnacyjnych przestał mnie zadziwiać Twój stan skóry.
    Nigdy nie zrozumiem panienek, które wolą kupić nową szmatkę niż dbać o siebie.

    1. Hahah, nie bardzo rozumiem jak można ocenić stan czyjejś skóry po zdjęciach?! No i czego tak właściwie dotyczy ten zarzut? Dla mnie dbanie o siebie to raczej zdrowe odżywianie i ruch niż drogie kosmetyki, i faktycznie, wolę wydać pieniądze na chociażby te „nowe szmatki” czy podróże niż drogie, naszpikowane chemią, kremy, których wcale póki co nie potrzebuję.

    2. Chociażby ten post: http://styledigger.blogspot.com/2009/10/new-haircut.html. Jest stary, ale tym bardziej.
      Zmarszczki mimiczne, zmęczony wygląd cery, podkrążone oczy czy nawet wspomniana przez Ciebie skłonność do pękających naczynek, niestety jeżeli chodzi o skórę to większość problemów z wiekiem będzie się tylko pogłębiać.
      I nie czuj się tym dotknięta, po prostu nigdy nie pojmę tego że są dziewczyny które mają 10 drogich szminek, a ani jednego kremu z filtrem, a za pielęgnację uważają umycie twarzy. A może po prostu aparat wszystko wyolbrzymia.
      Bo jakby nie patrzeć to skóra i ciało są najważniejszym „ubraniem” jakie się nosi, znoszony sweter można wymienić, a skóry już niestety nie.

    3. Też nie za bardzo zrozumiałam o co chodzi. Pewnie ktoś miał zły dzień i zabawił się w krytycznego eksperta od skóry i ocenił, Asiu, stan Twojej skóry fachową metodą „na oko”.;-)

    4. Dalej nie bardzo rozumiem pretensje, dodatkowego kremu z filtrem do twarzy nie używam, bo mój krem BB ma filtr SPF 25, na cienie pod oczami nic nie poradzę, bo taka już moja uroda:) I nie czuję się dotknięta, po prostu mam wrażenie że wyciągasz pochopne wnioski.

  26. do jednego złośliwego anonymusa…co niby z jej skórą nie tak? hahaha, złośliwość ludzka nie zna granic. fajna skóra i lekki makijaż!

  27. Hej! Czy Skin 79 Diamond Collection BB Cream ma jakieś „odcienie”? Jeśli tak to jak można go dobrać kupując w internecie?

    1. Hmhmhm, nie pamiętam właśnie, ale na pewno można to sprawdzić na ich stronie, o ile mają angielską wersję, albo przejrzeć sklepy internetowe, które mają w ofercie ten krem BB. A dobrać kolor przez internet można chyba tylko na wyczucie:)

  28. Super post, ja też uwielbiam BB kremy (oczywiście te azjatyckie, a nie nieudane odpowiedniki typu Garnier), jednakże, jako że potrzebuję lepszego krycia, stawiam na Misschę PC. Dziwię się, że nie kupujesz ich na E-bayu – wychodzi jakieś 3 razy taniej ;)
    Pozdrawiam!

  29. W kwestii kosmetycznego minimalizmu mnie nie pobijesz- jedyne kosmetyki kolorowe dla mnie to tusz do rzęs+ eyeliner +podkład +puder, reszta może nie istnieć :) Ale lakiery lubię, trzymam taktykę pt. „3-4 kolory i używać do wykończenia”, bardzo fajne są z miss sporty (trzymaja sie u mnie cały tydzień ;)
    A że z cerą mam troche większy problem to tu iloscią niestety za większość dziewczyn
    pozdrawiam, K.

  30. Hej! Post o kosmetykach oczywiście ciekawy, lecz nie o tym chciałam :). Od kiedy trafiłam na Twój blog i spostrzegłam że masz bardzo podobne włosy do moich ( kręcone, cienkie, puszące się i codziennie mające swoje kaprysy :))podglądam Twoje fryzury. W związku z tym że ciągle poszukuje kosmetyków do ich odpowiedniej pielęgnacji ( mimo że wypróbowałam już wiele z nich, z rożnym skutkiem…)może kiedyś w wolnej chwil powstałby post w stylu kosmetyków do pielęgnacji włosów. Wiem oczywiście że na blogach jest ich bardzo wiele i często nie wnoszą nic specjalnego… Jeśli nie masz ochoty na wstawienie posta tego typu proszę o odpowiedz na adres mailowy cieslakmac@interia.pl. Oczywiście w wolnej chwili :). Tak wiec śledzę dalej Twojego bloga i czekam na odpowiedz :) . Oczywiście podzielę się z Tobą moimi „rewelacjami” do pielęgnacji włosów tego typu :). Pozdrawiam. Gosia .

    1. Ja tez czekam z niecierpliwoscia na Twoj post o wlosach. Niewazne, ze na razie nie uzywasz kosmetykow bez silikonow itd. I tak bardzo czekamy na te notke.

  31. znalazłam Cię na youtubie, gdzie opowiadałaś o blogowaniu. przejrzałam Twój blog i jestem zachwycona. reprezentujesz sobą coś o wiele więcej niż zawartość szafy. wielki plus :)
    pozdrawiam :*

  32. Ale śliczny post : ) Bardzo ładnie wyglądają dwie kolumny – jak je zrobiłaś? ; p Bardzo fajnie to wygląda, jak podpisałaś numerkami te zdjęcia i w ogóle z mojej strony tylko ochy i achy bo Cię po prostu uwielbiam. Twój blog jest dla mnie zawsze MEGA inspiracją, dziękuję Ci za niego : )

    1. Dziękuję bardzo! Żeby zrobić dwie kolumny tekstu, trzeba wpisać kilka wierszy kodu w arkusz CSS i przy tworzeniu posta (w wersji HTML)- nie pamiętam ich dokładnie, ale w sieci jest dużo tutoriali jak to zrobić, wystarczy wpisać zapytanie w Google.

  33. Bardzo ciekawy post :) Dziękuję!! Co do kremu to się z Tobą zgodzę. Ja osobiście dość długo używałam kremu Bambino jednak moja skóra po jakimś czasie oczekiwała znacznie czegoś lżejszego. Zaciekawiły mnie natomiast kosmetyki z Biochemii Urody. Nigdy wcześniej nie słyszałam o nich i z pewnością coś sobie wybiorę. Temat pędzli jest mi również dobrze znany. Odkąd kupiłam te z naturalnym włosiem jestem im wierna do dziś tylko ta ilość mnie przytłacza. Obiecywałam sobie, że nauczę się ich stosować jednak i tak wracam do kilku tych samych bo jest mi wygodnie! Pozdrawiam :)

  34. oj, jak ja Ciebie uwielbiam!;)
    ostatnio przeglądam sporo blogów 'urodowych’, ponieważ od jakiegoś czasu walczę z podrażnioną skórą, i wyjść z podziwu nie mogę, ile niektóre z dziewczyn posiadają mazideł, także taka odtrutka w postaci tego wpisu, bardzo mnie ucieszyła;)
    sama mam podobną do Twojej ilość kosmetyków i zupełnie nie widzę potrzeby stosowania większych ilości:)
    pozdrawiam!

  35. dopiero zaczynam 'przygodę z makijażem’, dlatego mam pytanie;]
    nie lubię kolorowych makijaży,ale chciałabym mieć jakieś cienie i zastanawiam się czy zakupić paletkę 'Oh So Special’ czy zmontować własną paletkę kupując cienie z Inglota.. widzę, że masz do czynienia z obiema więc może mogłabyś mi doradzić, która jest lepsza i którą bardziej się.. opłaca?;)

  36. Emulsja Cetaphil bardzo dobrze współgra z kremem z tej samej linii, do skóry wrażliwej lub suchej. Osobiście od czterech miesięcy używam go codziennie wieczorem, i efekt jest cudowny ;)

  37. Cetaphilu tez używam, dermatolog mi polecił i w pełni się sprawdza.
    Za to do Twoich włosów polecam olejowanie – nawilży, ujarzmi, wzmocni skręt – dużo na ten temat jest na forum Wizażu np. ;)

    Pozdrawiam
    Aga

  38. Witaj,
    Mam trochę inne pytanie niż moje poprzedniczki;
    Jak uzyskałaś efekt „wykropkowanych odnośników od każdego kosmetyku zakończonych numerkiem” ? To specjalny program do obróbki zdjęć czy jakaś opcja?
    Pozdrawiam

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.