Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

That lovely weekend.

Mój weekend w Londynie, zgodnie z przewidywaniami, udał się znakomicie. Spędziliśmy sobotnie popołudnie włócząc się po ulicach Brick Lane- dzielnicy vintage shopów, targów staroci i sklepików mało znanych projektantów. Momentami miałam wrażenie że przeniosłam się do lat siedemdziesiątych. Mój najlepszy nabytek to gorset którego nie powstydziłaby się sama Madonna- na tyle zaniepokoił pracowników lotniska, że odesłali mnie na kontrolę osobistą ( nie miałam go na sobie, był w bagażu podręcznym:)). Dwa dni to zdecydowanie za mało- czuję niedosyt i mam nadzieję że wkrótce uda mi się pojechać do Londynu na dłużej.

PS. Odkryłam że w Anglii wciąż są w sprzedaży już niemal legendarne gwiazdki Milky Way Magic Stars!

https://www.youtube.com/watch?v=hqaZzuJD7hY&feature=player_embedded

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

247 thoughts on “That lovely weekend.”

  1. Świetny filmik. Tyle fajnych ciuchów (sweter z pingwiiineeem!) – zazdroszczę. No i czekam, aż pochwalisz się, co kupiłaś.

    PS
    Z tego wszystkiego zapomniałam o dwóch kluczowych pytaniach: skąd miałaś na to kasę i czy nie było Ci zimno??!!


  2. Fuchsia-> noo…kupiłam z sześć paczek i już wszystkie zjadłam:)

    PaniEkscelencja-> bo to był rozmiar 39 a ja noszę 37:( Ale były boskie, nie widać tego na filmie, ale nie dość że były różowe, to jeszcze włochate!

  3. No a to co mnie najbardziej urzekło w tej relacji to oczywiscie kawa ze starbucks’a -przeszył mnie dreszcz emocji i powiew zachodniego świata;)

  4. Normalnie zakupy ze Styledigger :) Świetny pomysła na post, a fragment z przymierzaniem wykręconej czapki jest najlepszy :) Bardz, bardzo mi się podoba!!

  5. przeraził mnie ten filmik, zrobiłaś z siebie „gwiazdę wielką” żal mi ciebie troche bo wydawało mi sie, że fajna jesteś a tu … skompromitowałaś sie totalnie :( i ten twój „profesjonalny chód” szkoda, że koleżanki szafiarki są oczarowane tym czymś co tu przedstawiłaś, teraz to już mogę powiedzieć ze twój blog BYŁ moim ulubionym, mimo wszystko pozdrawiam

  6. no właśnie… anonimowy ma rację. ten chód, stylizowanie się na gwiazdę i oczywiście kawa ze STARBUCKSA… żal.
    /ania

  7. Zgadzam się, zrobiłaś z siebie gwiazdę. Smutny ten filmik, serio. Współczuję osobie, która Ci towarzyszyła, kazać komuś chodzić za sobą i kręcić film pt. „Asia pije kawę na stacji metra”, „Asia przymierza kozaczka”… Wszystkie sceny w sklepach vintage, a już od następnej notki będziemy oglądać tylko Primarka. Nie wyglądasz dobrze, może dobrze się czujesz, ale nie wierz tym wszystkim nieszczerym, zachwycającym się tutaj Tobą dziewczynom. A poprzednia notka była tego wyrazem, coś okropnego, a tam – fala zachwytu.

  8. swietny film, podoba mi sie mimo wszytsko, sama ostnio mialam do czynienia z kamera i zachowac przed nia 100% siebie to spory wyczyn… zawsze znajdzie sie cos do poprawki, a wiec mi sie podoba, z reszta bardziej skupilam sie na lumpeksach przyznam niz na Tobie ;)

    a jak ceny w tych sh, cos kupiłas? Zastanwailam sie czy to co jesz to nie te cudowne gwiazdki ;)

  9. Relacja jest świetna choć faktycznie czegoś w niej brakuje. Z tą kawą trochę przesada. :):)
    Niemniej jednak miło się ogląda i oby więcej taki relacji.
    pozdrawiam !

  10. ;D kawy pic nie można? to zabawne, ale u nas to uchodzi za gwiazdorzenie, a kawa w papierowym kupku jest uznawana za synonim luksusu, takie myslenie jest zasciankowe!

    To sie staje coraz bardziej zabawne!

  11. Masakra jakaś…pozowałaś na wielką gwiazdę, która chodzi wszędzie z kubkiem STARBUCKSA, sorry ale ta siec kawiarni jest już w Polsce jakbyś nie wiedziała, i nie jest już jakimś „LANSEM” za jaki ty go uważasz. Poza tym co miał na celu pokazać ten filmik, bo nie kojarzę zbytnio? jak wyglądają sklepy za granicą? chyba nie myślisz, że nikt nie był jeszcze za granicą i nie wie jak wyglądają tamtejsze sklepy…zgadzam się z niektórymi komentarzami nade mną, nie wierz we wszystko co piszą ci szafiarki, bo nie są szczere…

  12. nigdy sie nie wypowiadam na zadnych blogach tu tez jest moj pierwszy komentarz ale chyba rozumiem o co chodzi z ta kawa… starbucks w pl uchodzi za „powiew liksusu” jak sie widzi ludka z kawa ze starbucks to jednow ielkie wow. a ze granica tym bardziej w londynie jest takie zachowanie conajmniej smieszne!!!! sama mieszakm od dziecka za granica (stad moje bledy, przepraszam!) i wierzcie mi nie widac ludzi afiszujacych sie na ulicach z papierowym kubkiem! tak robia tylko polacy ktorzy chca pokazac kim ja nie jestem stac mnie na kawe za 6euro badz tam za niecale 4P w uk. i chyba Asia tez chciala cos takiego pokazac…. bo kawa pojawia sie serio bardzo czesto na filmie…
    Agata

  13. Tak, uchodzi za synonim luksusu – czy to jest zaściankowe, czy nie – TAK JEST. Więc po co się z tym obnosić – dwukrotnie w tym krótkim filmiku jest ujęcie na styledigger jak popija te kawe – i to nie 'przez przypadek’ ’ przy okazji’ tylko jest to wyreżyserowane… pytam się po co? kogo to interesuje? a żałosnym jest to, że autorka sama musi się tym nieźle podniecać i koniecznie chcę pokazać i podkreślić ten 'rytuał’, żeby poczuć się 'fajniej’. Masówka. Tyle ode mnie.

  14. latwo wpasc w sidla lansu. film nie jest zly, ale brakuje mu „jaj” (potrafisz przelamac konwencje zwyklego ubioru, co bylo widoczne we wczesniejszym poscie ale niestety nie wyszlo juz z tym filmikiem). no i ta nieszczesna kawa. angole , a przynajmniej ta lansiarska czesc, pija kawe z jakiejs organicznej knajpki, a nie komercyjnego do bolu starb.
    no, ale wszystkim nie dogodzisz, wiec anyway powodzenia w lansie

  15. Uwielbiam Cię, ale trochę przesadziłaś. To znaczy cieszę się, że pojechałaś do Londynu, ja też kocham to miasto, ale film w stylu „stoję na stacji metra i popijam latte”… Lepiej by było jakbyś pokazała piękne ulice i dzielnice Londynu jakimi są np. Parliament Hill, albo wnętrza sklepów i rzeczy które Ci się podobają (jak zresztą zrobiłaś, wskazując te różowe buty, których bym w życiu nie zauważyła). Nie krytykuję, ale następnym razem spróbuj zrobić relację bardziej skupioną na mieście i modzie, tudzież swoich strojach (czy też przechodniów).
    Pozdrawiam:)

  16. Bardzo lubie Twojego bloga i Twoje stylizacje, ale z tym filmikiem to niestety zgadzam się z poprzednimi, niestety negatywnymi komentarzami. Jabyś chciała pokazać jaka to niewiadomo jaka jesteś. Wiem, że niektórym trudno naturalnie się zachowywac jak jest się nagrywanym i może przez to to tak wyszło. A wyszło nadęcie niestety.

  17. czytam drugi raz komentarze od anonimowych i nie wierze!! skoro to jest blog modowy to po co pisza o takich durnych rzeczach jak sie lansujesz czy kogos lubisz czy bo masz kogos zalinkowanego albo nie. to jest smieszne!! rzadko sie udzielam bo albo mi sie nie chce albo mi sie nie podoba co masz ubrane. ale przepraszam!!: to nie jest jakies forum dyskusyjne! jak chca sobie anonimowi pogadac na twoj temat to niech sie umowia na kawe do starbucks. a na twoim miejscu z czystym sumieniem nie zamieszczala tych durnych komentarzy od anonimow. no i podziwiam cie za cierpliwosc.

  18. Zatkało mnie.Niestety negatywnie i to chyba pierwszy raz na Twym blogu. Pozowanie z kubkiem ST.??caly swiat sie z tego podsmiewa,a tu moja ulubiona bloggerka!szkoda.

  19. Ojoj, przypadkowo przejrzałam sobie dalsze komentarze i się uśmiechnęłam. To ja może powtórze, że mnie najbardziej urzekła ta kawa:) Relacja jak relacja, ale starbucks sprawia, że czuję zew wielkiego świata ;) (wyjątkowo nie mówię tu o wawie, wrocławiu i poznaniu:))A kto nie rozumie tutaj zastosowania środka wyrazu w postaci oczywistej oczywistości, temu życzę nabrania dystansu do smaczków życia codziennego i wyostrzenia poczucia absurdu.

  20. mnie też się ten film nie podoba (a raczej niektóre wstawki), ale nie czuję potrzeby nawrzucania autorce tak jak niektórzy. życzę ci jak najlepiej i obyś dzielnie znosiła krytykę! najważniejsze to pozostać sobą.

    ps. ach pamiętam te gwiazdki, złote czasy ;)

  21. Mnie również filmik nie ujął, ale myślę ze wiele komentujących negatywnie wielce przesadza. Wygląda na to ze nic nie można, bo zaraz ktoś Cię zjedzie z góry na dół. Obcojęzyczne komentarze zazwyczaj są miłe, natomiast w polskich zawsze ktoś musi kogoś obsmarowywać;) Btw. Wiadomo ze ciuchy to Twoja pasja, ale rzeczywiście było by o wiele lepiej gdybyś w tym krótkim filmiku pokazała kawałek Londynu a nie tylko sklepiki z ubraniami;) chyba ze to był taki zamysł, żeby pokazać te ciuchowo ciekawe miejsca, a my tutaj świrujemy;) (i pewnie o to chodziło, bo właściwie jest to blog o modzie a nie dokładnie o Twoim życiu;p)

    fanka Twoich początków, Karolina :)

  22. Ludzie uspokójcie się. Oczerniacie kogoś, a jedyne co Wam z tego wychodzi to zwykła obłuda i czyste wcześniactwo. To naprawdę żaden ogromny lans przejść się z papierowym kubkiem od Starbucks. Moim zdaniem to czysta wygoda, bo nie musisz tracić 15 minut w domu na zaparzenie i wypicie kawy, a tu po prostu łapiesz kubek w rękę i lecisz załatwiać różne sprawy, czy zwiedzać i oszczędzasz tzw. 15 minut. Naprawdę czy trzymanie papierowego kubka z zielonym znakiem robi na Was aż tak ogromne wrażenie, że musicie sprawiać komuś przykrość? Proszę Was, nie bądźcie dziecinnie śmieszni. Mogę się założyć, że każdy z Was będąc za granicą choć raz wybił kawę od Starbucks’a i przeszedł się z papierowym kubkiem po mieście.

    Styledigger, naprawdę fajny pomysł z filmikiem, wprowadzasz polskie blogi na wyższy poziom i nie ograniczasz się tylko do kilku zdjęć. Oglądałam z przyjemnością i wiem, że fajnie jest wypić kawę „na mieście”. Pozdrawiam.

  23. Luuuudzie! Kawa sprzedawana w papierowych kubkach jest właśnie „na wynos”. Ciągle biegam po mieście z kubkiem od coffee heaven lub starbucksa i nie dla tego, że się lansuję tylko nie mam czasu na przesiadywanie w kawiarni, a kawę uwielbiam.
    Naprawdę nie wiem gdzie trzeba mieszkać by kawa na wynos była lansem…

  24. Ja z kolei mam nadzieję, że się dobrze bawiłaś kręcąc ten filmik (bo to, że kawa Ci smakuje to jestem pewna ;-)), bo przecież o to chodziło. Mi się pomysł spodobał. Wykonanie też niezłe.

    Ludzie, wyluzujcie.

  25. A podniecanie się czekoladkami nie jest żałosne? 1/10 komentarzy tutaj (polecam policzyć by sprawdzić, że naprawdę na chwilę obecną tak jest) porusza temat gwiazdek Milky Way. To jest dopiero żal – nie mam co napisać u gwiazdy polskiego szafiarstwa, a bardzo chcę zaistnieć i liczę na jej komentarz zwrotny, więc napiszę że ma super cukierki. Sorry.

  26. Zazdroszczę Ci cierpliwego boyfrienda, ja swojego muszę długo namawiać na zdjęcia, a potem jeszcze jakoś mu to wynagrodzić.
    Nie rozumiem o co chodzi z Tym Twoim chodem, z tego co widać na zdjęciach to wygląda to właśnie na Twój naturalny sposób chodzenia.
    Zgodzę się natomiast co do tego, że trochę mnie rozczarował film- zamiast kubka kawy i metra wolałabym więcej sklepów. Poza tym- może to kwestia takich a nie innych ujęć, nie wiem- jakoś te sklepy vintage mnie nie przekonują. Na pierwszy rzut oka wygląda jak te Warszawskie; może tyle, że tego wszystkiego jest więcej. Ciekawe jak wypadłoby porównanie cen.

    A na kawę najlepszy jest kolorowy termos. Ja mam taki, którego wygląd mogę zmieniać zależnie od stroju i nastroju. Bo też kubki z kawą i się źle kojarzą, choć nikogo nie będę potępiać, skoro nie ma innej możliwości wypić kawę.

  27. Hm, nie do końca rozumiem o co chodzi z anonimowymi komentarzami na temat kawy. Mieszkam w Anglii i tutaj połowa studentów (innych osób oczywiście też) przemieszcza się po mieście z kawą na wynos (tak, ze Starbucksa, bo mimo, że to masówka, to bądź co bądź mają dobrą kawę), bo tak jest wygodniej i czasami nie warto tracić czasu na siedzenie na miejscu. Zwłaszcza, że Starbucks jest bardzo głośny i nie należy do najbardziej urokliwych kawiarni; no i na wynos kawa jest tańsza.
    Więc lansu tutaj nie widzę…

  28. Ostatnio właśnie gadałyśmy z koleżankami, ze nam brakuje gwiazdek Milky Way`a, a tu proszę smak dzieciństwa w Londynie! :)
    Nie wiem o co wam chodzi, ja też chciałabym napić się kawy ze Starbucksa i w ogóle pojechać sobie tak do Anglii!

  29. fajny film, cos nowego po prostu, i nie wiem, o co sie ludzie rzucaja. gwiazdki wzbudzaja nostalgie i tyle, anonimie.

  30. O rany. Ja zimą często chodzę po mieście z kubkiem herbaty z fast-foodu (a latem z kubkiem coli), ale teraz to się już chyba będę bała…

  31. Hahahaha… nikt nie mówi, że nie można pić kawy z papierowego kubka…Ludzie którzy potępili te ujęcia z filmiku nie muszą mieszkać 'niewiadomo gdzie’ jeśli dla nich to lans. Wręcz przeciwnie, wszyscy którzy ocenili to negatywnie wiedzą jakże to pospolite – i że niczym chwalić się nie ma. uważam, że autorka postrzega to za nie wiem jaki lans, ponieważ usilnie podkreśla ten kubek w swojej dłoni jakby to był symbol luksusu i wyższości – a w tym sztucznym wydaniu jest tylko symbolem pustactwa…sama często kupuję kawę w papierowym kubeczku i piję ją gdzieś w biegu, ale nie przyszło mi do głowy żeby z nią sobie robić zdjęcia, czy nagrywać filmik… no PROSZĘ !

  32. mam pytanko
    czy sklep w 0:28 to jest na brick lane?
    prosze odpowiedz na maila (sheep27@interia.pl), wybieram si eniedlugo do ldn, a ten sklep jest fantastyczny!
    pozdr, mari

  33. oj aska aska – widzialam cie ostatnio na uczelni, w sumie nie wiedzoialam kim jestes, znajomy mi wyjasnil dopiero

    jestes niesamowicie pusta – slyszalam twoja rozmowe, naprawde ogarnij sie troszke, bo nie kazdy sie urwal nie wiem z jakiej wsi i nie na kazdym robi wrazenie to co ty jako wielki swiat pojmujesz

    troche pokory

    martyna, socjologia piaty rok


  34. To może ja odpowiem zbiorczo, bo skoro się w większości nie podpisujecie imieniem ani pseudonimem to ciężko mi się zwracać do każdego z osobna. Co do chodzenia to chodzę normalnie, tak jak zwykle chodzę w butach na obcasach i doszukiwanie się tu pozorów „profesjonalności” jest dla mnie mocno naciągane. Burza w kubku kawy ze Starbucksa też jest dla mnie niezrozumiała- czemu budzi on takie emocje, skoro taka na przykład czekolada z Cofeeshopu przechodzi bez echa? Dla mnie to kawiarnia jak każda inna i przy tym pierwsza którą miałam po drodze do metra. Filmik miał być relacją z mojego pobytu i niczym więcej. Nie rozumiem zarzutów że są na nim sklepy, bo czemu miałabym kręcić zabytki czy inne wymieniane przez Was rzeczy skoro chodziłam właśnie po sklepach? Przypomina mi się jak przeczytałam na jakimś blogu kilkadziesiąt komentarzy na temat tego jak niestosowne jest wrzucanie zdjęć zabytków i przyrody Tajlandii- przecież to blog o ciuchach. Tak źle i tak niedobrze. Portret osobowościowy jaki nakreśliliście nijak do mnie nie pasuje, a skoro papierowy kubek z kawą w środku postrzegacie jako lans (bo dla mnie to na przykład po prostu kubek z kawą na wynos)to już brakuje mi argumentów. Dla mnie to właśnie takie postrzeganie prostej czynności, a nie picie kawy z tej czy z tamtej kawiarni, bez różnicy czy z kamerą czy bez, jest zaściankowe. A muzyka z filmu to Jumping Jack Flash The Rolling Stones. Przepraszam że nie zwracam się do każdego z osobna, ale sami mi to utrudniacie nie podpisując się.

    Martyna z piątego roku socjologii- ciekawa jestem czego dotyczyła ta rozmowa skoro wysnułaś na jej podstawie taki wniosek.

  35. Nie przejmuj się dziewczyno! Gdybyś chodziła jak pokraka, też by się uczepili :)
    Mnie tam filmik się bardzo podobał, świetny pomysł.

  36. Niektorzy komentujacy tutaj muszą być naprawde niedowartosciowani i przesiaknieci zawiscia skoro szukaja jakiegos najmniejszego szczegolu aby na jego podstawie zarysowac caly twoj portret psychologiczny z cala gama idiotycznie uargumentowanych negatywnych cech.
    Jak mozna zbudowac jakąs idiotyczną teorie opierajac sie na kawalku papieru z zawartoscia w postaci kawy? I to najbardziej pospolitego kawalka papieru z kawa w srodku jaki tylko istnieje? Nie wiem kto w polsce ubzdural sobie ze kawa ze starbucksa jest oznaka „lansu” ale musialbyc to ktos bardzo ograniczony, bo jak mozna cos warte nie cale 20zl uznac za symbol LANSU? Idiotyzm.

    Moglabys napisac jakie mniej znane sklepy warto odwiedzic bedac w Londynie, bo mi z roku na rok trudniej jest zrobic udane zakupy w lndn. jako ze co raz wiecej sieciowek jest w polsce, i to calkiem dobrze wyposazonych. Mysle ze duzo osob skorzystalo by z twoich rad, jesli przychodzi ci do glowy pare takich miejsc.

    Pozdrawiam.

  37. „Dla mnie to właśnie takie postrzeganie prostej czynności, a nie picie kawy z tej czy z tamtej kawiarni, bez różnicy czy z kamerą czy bez, jest zaściankowe.”

    Oczywiście masz rację. Jak zobaczyłam te zarzuty to nie wiedziałam, czy się śmiac czy płakac. Wasze zwracanie uwagi na takie rzeczy jest najlepszym dowodem na to, jakie jest to dla was ważne, normalny człowiek nawet nie skomentowałby tej nieszczęsnej kawy. Ale nie ma to jak leczyc kompleksy na kimś innym.
    Styledigger, nie sprawiasz na mnie miłego wrażenia, ale ubierasz się fajnie, masz ciekawe pomysły i tylko to mogę ocenic na podstawie bloga. Nie wiem, jak nisko trzeba upaśc, żeby wystawiac takie komentarze jak powyżej. Tusia

  38. pokazałaś trochę inne oblicze londynu, z jego bocznymi uliczkami (nie zawsze czystymi i ładnymi) i sklepami vintage. film jest fajnie skręcony, jest energiczna muzyka, dobrze wyglądasz. mi to bardzo odpowiada, bo zdjęcia na tle wszystkim dobrze znanych zabytków są dla mnie po prostu nudne (typu: to ja przed buckingham palace, stoję sztywno i macham do was ręką). uśmiałam się z negatywnych komentarzy, bo wiadomo, że chodzi o zazdrość


  39. Ula-> Dianę Mini kupiliśmy właśnie w Londynie, dzisiaj były pierwsze zdjęcia, już się nie mogę doczekać wywołania filmu:)Mam nadzieję że dobrze wyjdą, inaczej będę się do Ciebie zgłaszać po rady.

    Ola-> dziękuję.

    Marta-> też tego nie rozumiem, do tego dziwi mnie protekcjonalny ton tych wypowiedzi. A co do Londynu to nie chcę uchodzić za znawcę, bo byłam tam raptem trzy razy, i to zawsze tylko na kilka dni. „Normalne” zakupy robię zwykle na Oxford Street. Zawsze zaglądam do Topshopu na Oxford Circus, w którym z racji rozmiarów zwykle się gubię i nie wiem gdzie już byłam a gdzie nie. Tym razem było wyjątkowo mało fajnych rzeczy- chyba wszystko przetrzebili ludzie którzy przyjechali na Fashion Week:) A jak już tam jestem, to po kolei: Urban Outfitters, New Look (to zwłaszcza buty), River Island, Miss Selfridge i Primark (mieli teraz bardzo fajną biżuterię). No i American Apparel na Carnaby Street. Jeżeli chodzi o mniej sieciówkowe sprawy, to zaglądam do sklepików na Notting Hill gdzie można znaleźć bardzo ładne rzeczy w umiarkowanych (sieciówkowych) cenach, jest tam też parę vintage shopów z prawdziwego zdarzenia (z ubraniami projektantów), niestety drogich. Tańsze vintage shopy odwiedziłam na Brick Lane- Cheshire Street i okolice. Jest tam m.in. słynne Beyond Retro, które moim zdaniem jest przereklamowane- wolę bardziej kameralne miejsca, jest taniej, mniej przebrane rzeczy i mili sprzedawcy. Jest jeszcze Camden Town, gdzie jest mnóstwo zwariowanych ciuchów i tanich butów, ale byłam tam raz przez dwie godziny, więc nie mogę wiele powiedzieć. To chyba wszystko jeżeli chodzi o moją wiedzę nt zakupów w Londynie, ale chętnie się dowiem czegoś nowego.

  40. Zgadzam się niestety z negatywnymi komentarzami tym razem – na wstępie zaznaczam, że podoba mi się blog, styl masz niewątpliwie oryginalny, ale filmik jest beznadziejny. Najśmieszniejsze wydaje mi się to, że niby studiujesz socjologię, a głównie w tym filmie jesteś TY…

    W Londynie musiałaś mijać ciekawie ubranych ludzi, nikt nie wymaga żebyś filmowała zabytki, ale skoro umiesz dobrać ciuchy, to rzeczywiście zamiast przymierzać kozaka przez pół filmu i stać na stacji pokazałabyś kilka klimatycznych ujęć – chociażby kosz na śmieci albo fajny napis na murze na pewno cos jest w tym Londynie. Zero inspiracji. Zero własnych poszukiwań. Odtwarzasz to co jest. Powielasz istniejące trendy. Nie interesuje Cię to co wokół, nie chcesz dzielić się swoimi wrażeniami. Dlaczego? Bo nie masz takowych, skoro nos masz w kawie.. No ale lepiej gwiazdki milky waya i stację metra pokazać. Notabene na tej stacji na pewno było coś ciekawszego poza Tobą (pijącą kawę – sama chciałaś być tak kojarzona, czyż nie?).

    Blog świetny, chętnie oglądam, ale na filmie sprawiasz wrażenie osoby kompletnie pustej. Szkoda, bo myślałam, że nie chodzi tu czubek Twojego nosa ,a o modę. Widać naiwnie. Dla Ciebie pasją jest samoadoracja i nic więcej.

    A., studentka architektury, 22 lata, Łódź – bo dostanę za anonimowość:/

  41. Obejrzałam dwa razy, umieram z zazdrości. Jak mi napisałaś w mailu, że w weekend jedziesz na zakupy, to posądzałam Cię o Galerię Krk, ewentualnie Bonarkę :D
    Ile bym dała za taki wypad na ciuchy- i to jeszcze do londyńskich vintage shopów! Kusząco wyglądają wnętrza tych sklepów ;)

  42. Ludzie, trochę szacunku!
    Czytam blog Asi z pewnej nostalgii, bo niekoniecznie odpowiada mi jej styl. Ale tworzy ciekawe rzeczy, lubię ludzi, którzy dzielą się swoją pasją. Tylko przeraża mnie to, co tu się ostatnio dzieje- porównywanie do tirówek, czepianie się papierowego kubka z kawą i jakieś personalno- prywatne uwagi. To nie jest onetowe forum! Tam jest wasze miejsce jeśli szukacie chamstwa i zaczepek. Po prostu pozwólcie cieszyć się innym ich pasjami.

    Magda

  43. Nie przejmuj się komentarzami tych wszystkich anonimów, oceaniają innych a sami boją się podpisać. Według mnie ten filmik jest bardzo udany i optymistyczny, mam nadzieję, że bedzie takich więcej. Sama nigdy nie mogę sobie pozwolić na takie zakupy, więc chętnie obejrzałam je na ekranie i to naprawdę wzbudziło we mnie chęć na taki wypad. I dzięki Tobie może wreszcie wezmę się za oszczędzanie i odłożę trochę grosza na zakupy w takim stylu. Naprawdę nie przejmuj się komentarzami innych, ja gdybym była za granicą z pewnością nie odmówiłabym sobie takiej kawy i pysznych gwiazdek ;-) Serdecznie Cię pozdrawiam.!

  44. zgadzam się z powyższymi negatywnymi nieco opiniami.Modowa bloggerka/przyszła socjolożka –
    a filmik puściutki i to bardzo. Zero ujęć inspirujących – jak już ktos wcześniej wspominał- a tego w Londynie niesamowite ilości – napisy/znaki/drobne tabliczki/wystawy.Filmik=Ty+kawa.Niestety – kłóci mi się z modowym obyciem i socjologią.Oj bardzo:)Ale pozdrawiam.
    Maya,lat 30,absolwentka prawa,była mieszkanka Londynu

  45. Wiem, że z dianą bez lampy są problemy z robieniem zdjęć, bo wymaga ona doskonałego światla, ale jesli robilas foty na dworze tylko i pogoda byla ok, to powinno byc dobrze;). A jaki film wymaga ta mini diana, tez 120? czy może 35mm? Są w Krakowie miejsca gdzie można wywołać film 120?

  46. Fakt, że wzbudzasz tak ogromne emocje – pozytywne czy negatywne świadczy moim zdaniem tylko o tym, jak barwną i charakterystyczną jesteś osobą :) W moim wypadku są to emocje jak najbardziej pozytywne. Komentarze o kawie ze Starbucksa sięgnęły totalnego dna; kawa to tylko kawa, nie należy dorabiać do niej żadnej ideologii.
    Zazdroszczę zakupów w Londynie – jako studentka anglistyki też chciałabym połączyć przyjemne z pożytecznym i wybrać się na shopping jednocześnie mając okazję zastosować w praktyce to, o czym się uczę :)
    Czytam Twojego bloga od samego początku. Miło było patrzeć jak Twój styl ewoluował. I uważam, że nie nam oceniać, czy ewoluował w dobrym kierunku, czy złym, bo dobry kierunek to tylko i wyłącznie taki, który TY sama uważasz za dobry . Dobrze się czujesz w swojej skórze [jak i ubraniach, w końcu to tak jakby druga skóra:)] i to zdecydowanie widać. Życzę powodzenia w dalszym realizowaniu swoich pasji :)) Pozdrawiam,
    Asia


  47. A.-> nie wiem czemu miałabyś dostać za anonimowość- tu chodzi głównie o ułatwienie komunikacji, ciekawa jestem jak Ty byś odpowiedziała każdemu z kilkunastu anonimowych komentatorów- dodając do wypowiedzi godzinę widniejącą przy komentarzu? To chyba jedyna opcja, dość niewygodna.

    Maya-> rozumiem, ale naprawdę nie mam aspiracji do tworzenia ambitnych form filmowych. Nie kręciłam wystaw, tylko sklepy, bo w Londynie byłam w celach zakupowych a nie dla podziwiania sztuki. Film pokazuje po prostu to co robiłam. Ale jestem w stanie zrozumieć Twoje rozczarowanie:)

    Ula-> normalny film 35 mm, także nie ma problemów ani z kupnem ani z wywołaniem. Robiliśmy zdjęcia na zewnątrz, momentami nawet świeciło słońce, także powinno być okej. Zakup lampy planowany:)

    Asia-> dziękuję i tez pozdrawiam.

  48. Mnie jednakowoż najbardziej urzekło to, że logo Starbucksa jest tak ładnie wyeksponowane :) Jeśli chodzi o tę kawę, to jednak coś w niej takiego jest lanserskiego i szpanerskiego, skoro ludzie wrzucają sobie zdjęcia z kubkami na facebooka i są gotowi przepłacać 30% za skądinąd zwyczajną kawę. Starbucks to coś więcej, niż kawa- to styl życia, co z resztą wypłynęło w komentarzach :]
    Filmik jest zwyczajnie słaby i przyznam, że z każdą sekundą zażenowanie wzrastało, osiągając punkt kulminacyjny, w którym moja chora wyobraźnia podsunęła mi wizję tego jak Wy to, kurczę, kręciliście ;) Ogólnie, jak już zostało napisane, mało to kreatywne i trąci megalomanią- Asia idzie „na modelkę” chodnikiem, Asia patrzy na tablicę, Asia stoi na stacji metra, Asia piję kawę ze Starbucksa logiem do kamery… Takie efekciarstwo.
    Co nie zmienia faktu, że szalenie zazdroszczę całej wyprawy.

    Paulina, lat niecałe 22, studentka filologii angielskiej, Poznań.

  49. faktycznie logo na wierzchu może razić w oczy, tak jak moim zdaniem dość ostentacyjne pokazywanie gwiazdek, nie wiem jak chodzisz, więc mogę uważać chód za wystudiowany, bo czasem na filmie chodzisz inaczej – bardziej normalnie, ale moge to zrozumieć bo jak ktoś mnie filmuje to też chodzę inaczej.. chyba że to wina butów :) no, ale nieważne bo gubię sens, ja tam kawę na wynos uwielbiam, ostatnio po wybiegach chodziły modelki z papierowymi kubkami ze Starbucksa i nikt im nie zarzucał lansu, tylko w takim dziwnym kraju jak Polska można uznać kawę na wynos za lans. Cieszę się, że pokazałaś sklepy i to nie Primark :) dziękuję, oby tak częściej :) pozdrawiam!

  50. Oglądając filmik nawet nie wpadłam na to, iż można się lansować kubkiem kawy. Przeraża mnie, iż żyję wśród tak jadowitych i zawistnych ludzi.. Wyróżniasz się z tłumu, niestety te nieciekawe istoty, którym się to nie udaje muszą się jakoś pocieszyć i wyładowują się na swój sposób, trzeba je zrozumieć, przez chwilkę się lepiej poczują ale nadal pozostaną nijakie i ograniczone umysłowo jak stado baranów.

  51. Odnoszę wrażenie (patrząc na styl pisania), że większość tych anonimowych komentarzy zostawiła jedna i ta sama osoba. Kurczę ja dokładnie tak samo się ruszam jak chodzę w szpilkach, a to, że kawa jest ze starbucks nie domyśliła bym się nigdy, bo nie wiedziałam co to za firma (do teraz).
    Filmik podoba mi się bardzo. Świetny pomysł. Można w ten sposób pokazać dużo więcej niż na zdjęciach. Dobry podkład muzyczny. Wpadła mi w oko czarna lakierowana kopertówka i ten sweter z pingwinem – po prostu cudny. Chyba też się wybiorę na zakupy do Londynu.
    I jeśli już komukolwiek chcesz dogadzać to tylko sobie;P, inni ludzie zawsze będą mieć jakieś „ale”.

  52. droga joanno jestes plastikowym wytworem popkultury i konsumpcjonizmu, pustym dzieckiem sturbaksa i mc donalda. przykro mi ze w dzisiejszym swiecie ludzie maja takich „bozkow”.

    chce zebys uswiadomila sobie ze dla powaznych ludzi z branzy odziezowej jestes nikim ( poza wieszakiem, ktory reklamuje ich ciuchy), a dla powaznych ludzi z branczy obserwatorow jestes pajacem:)

    gdybys robila cos ambitnego to mglabys wzbudzac szacunek ale za zmienianie gaci i skarpet na blogu nieststy nie, chociaz jak widac w dzisiajszych czasach jednak tak! fenomen tandetnosci naszych autorytetow, dowod na to ze dzisiaj nie trzeba umiec nic by byc „kims”. jestes jak janusz dzieciol z big brodera.

    do anonimowej magdy – dziewczyno czy rozumiesz znaczenie slow? nie mow mi tu prosze ze wlascicielka bloga ma pasje i cos twory bo to bezczeszczenie tych slow. jej pasja (a moze nalogiem) sa zakupy ( jest taka choroba cywilizacyjna zakupoholizm, wiesz?), a jedyne co tworzy to szum wokol swojej osoby. prawdziwi tworcy sa skromni i nie musza soba krzyczec.

    pewniem madry czlowiek, napisal ksiazke pt „miec czy byc”. dla joanny TYLKO mieć! miec miec miec miec miec. taka współczesna mantra

    pozdrawiam czytelniczki bloga i joasie.

    aneta 25 lat bytom

  53. Droga Aneto.! Z pewnością nie znasz osobiście 'Joanny’ więc nie oceaniaj Jej po pozorach. Na tym blogu oglądasz tylko Jej małą cząstkę.

  54. W Warszawie kawa ze Starbucka uchodzi za lans, ale chyba głównie wśród gimnazjalistów. Zjawisko to świetnie zilustrował artykuł z Dziennika. Dla pozostałych to po prostu jedna z wielu kawiarni. Ja tam nie widzę w tym nic „światowego”, tym bardziej, że Starbucks to nie pierwsza sieciowa kawiarnia w Polsce. Co ciekawe, nikt o lansie nie mówił, jak ktoś szedł ulicą z kubkiem Coffe Heaven.

    Co do filmu – nie przepadam za tego typu relacjami, poza tym jestem fanką dynamiki w filmie, czego mi tu zabrakło. Ale nie można odmówić Ci innowacyjności, wideo to równie ciekawa forma, co zdjęcia i mam nadzieję, że również i w tym kierunku się rozwiniesz.

    Beata, studentka socjologii, Wrocław :D
    (swoją drogą co kierunek studiów ma do blogowania? ludzie, wyluzujcie)

  55. droga domvonc nie oceniam charakteru tej dziewczyny jakbys jeszcze nie zdazyla sie zaorientowac. zupelnie nie obchodzi mnie jej charakter. oceniam nasze spoleczenstwo i pozycje jaka zajmuje w nim miedzy innymi styledigger. oceniam to ze nie trzeba umiec nic zeby byc uznawanym za kogos. oceniam jak odbieraja ja dziewczynki takie jak ty i jakbardzo potrafia sie bić o nic :) to takie smutne. pozdrawiam

  56. ajajaj, stos nadinterpretacji na jednej stronie komentarzy, aż niemiło się czyta.
    Ja np. widząc ujęcie z tym pożądanym napojem pomyślałam, że też bym się chętnie kawy napiła, a słowo lans nawet nie przeszło mi przez myśl – nie wiem, czy na tle innych komentujących wydaję się nienormalna:>
    Chociaż trochę głupio bym się czuła będąc kręconą przez całe zakupy, ale no, co kto lubi. Krytykować w każdym razie nie mam zamiaru.
    Pozdrowienia z Kielc:P
    (poprzedni komentarz musiałam usunąć ze względu na strasznie głupi, przeoczony błąd:D hehe)

  57. Mi tam kawa nie przeszkadza, ale strasznie sztuczny, wystudiowany ten filmik, jakoś nienaturalnie się na nim zachowujesz:(

  58. Nie rozumiem jak można nazwać kogoś plastikowym wytworem.?.! To jest nielojalne wobec Styledigger i z pewnościa sama nie chciałabyś żeby ktoś tak o Tobie pisał. Rozumiem jeśli ktoś krytykuje strój, fryzurę , bo w końcu po to jest ten blog. Ale od razu nazywać kogoś palstikowym. Ty Jej wcale nie znasz.! I sprawiasz wrażenie zazdrosnej osoby, która sama niczego ciekawego nie jest w stanie zaprezentować więc dla rozrywki krytykuje pracę innych. A zresztą nie będę schodziła tak nisko, żeby się kłócić. Z mojej strony koniec tematu.
    Pozdrawiam

    DomVonC, której nie chce się znowu logować ;-)

  59. o rany, już teraz rozumiem czemu tak popularnym kierunkiem jest psychologia ;)
    rzesze, anonimowych zwykle, (tak jak ja! :) domorosłych psychologów na podstawie kubka z kawą, linków na blogu i w zasadzie nie wiadomo czego jeszcze potrafią przedstawić Twój pełen portret psychologiczny, cele życiowe i poziom intelektualny. i jeszcze zarzucają Tobie zaściankowość czy głupotę – aż zaczynam wątpić w nasz naród :D
    idąc za ich przykładem wróżę Ci, że Oscara raczej nie zdobędziesz, bo filmik jakoś nie porywa, jednak cały blog jest naprawdę jednym z lepszych na jaki trafiłam i zawsze z przyjemnością oglądam Twoje zestawy, te mniej i bardziej udane moim zdaniem. i mam nadzieję, że nie zaprzestaniesz wrzucać tutaj zdjęć ciuchów na rzecz szalenie ambitnych dzieł sztuki czy rozpraw o wyższości Mozarta nad Beethovenem ;)
    pozdrawiam ;)

    ps. urzekło mnie to porównanie: „jestes jak janusz dzieciol z big brodera” choć nie do końca rozumiem co autor miał na myśli :D

  60. Cóż może i pełno nadinterpretacji, ale o co tak naprawdę chodzi w tym filmie?
    „I love London”, tak? Ja tu widzę faktycznie tylko Ciebie, a nie miasto, gdzie tak jak ktos powiedzial nawet śmietnik jest warty napisania peanu.
    To co mnie zawsze drażniło na Twoim blogu, to właśnie te puste hasła, nadmierne silnie się na fajność bez nuty naturalności, które nijak mają się do zerowej tutaj treści. Rozumiem chęć wybicia się ponad morze jeszcze bardziej beznadziejnych dziewczyn, ale takie „przeglądanie się w komentarzach” jak ktoś już kiedyś napisał do niczego nie prowadzi. Ty się denerwujesz, podajesz jeszcze bardziej kompromitujace argumenty ludzie piszą komntarze na poziomie przedszkola, w końcu to Internet. Poziom bloga niestety bardzo spadł, z dobrego na słaby, może przydałoby się mniejsze zagęszczenie notek?

    kasia, lingwistyka stosowana

  61. asiu asiu

    nie bede krytykowac twojego kubka, twojego filmiku, twoich butow czy spodnic – ale powiedz jak w takim razie mam napisac co to tym wszystkim sadze?

    prezentujesz tu gadzety, zabaweczki, nie siebie

    i mysle ze wystarczy

    nie jestem niestety zawistna ani zazdrosna – zatem darujcie sobie od razu mowie

    marcjanna

  62. Najpierw przeczytałam komentarze, bo filmik sie nie chciał wyświetlic. Nastawiłam sie na jakies zadzieranie nosa. A tu : niesmiała dziewczyna, w pewnej chwili nawet chowa sie zawstydzona przed kamera w sklepie. Kroczy sobie szczęsliwa bo jest młoda, jest fajnie ubrana, jest w fajnym mieście ,z fajnym ( tak się domyslam ) facetem u boku. Ale bijecie pianę… Bardzo miły filmik,bez zadęcia, a dziewczyna nikogo nie zgrywa! I piękny uśmiech na końcu. :-)
    Teraz, cholera, po tych waszych uwagach już nic dla nas nie nakręci…

  63. Chryste, ona tu nie ma prezentowac swoich poglądów na temat literatury baroku, tylko swoja SZAFĘ !!! Ludzie, nie domagajcie sie od Machulskiego, żeby był Fellinim. Ona nie udaje, ze jest partnerka Sartra, na Boga !!! Nas interesują ciuchy. I chce, żeby je pokazywała i o nich pisała. Tylko tyle i az tyle!!!

  64. Pokajaj się człowieku.
    Nastepny watek zatytułuj
    „Ja -janusz dzieciol z big brodera”
    Z dokładnie taką pisownią. ;-)
    I nakręć filmik, na którym nie ten różowy bucik z Londynu a rodzimy produkcji Ryłko miażdży kubek kawy owej przekletej firmy. Na końcu napis : PRECZ ZE ZGNIŁYM ZACHODEM !

  65. odkrylam Twojego blog calkiem niedawno i bardzo mi sie spodobal, nie znamy sie i raczej nie bedziemy mialy okazji sie poznac aczkolwiek uwazam ze jestes ciekawa osoba i uwielbialam Twojego bloga az do dzis bo szczerze mowiac ten filmik to chyba nie najlepsze posuniecie. rozumiem ze w Twoim zamysle mialo byc to cos innego ale jednak nie wyszlo za dobrze a to dlatego ze widac ze zle czulas sie w roli aktorki, mysle ze lepiej byloby wstawic zdjecia ale to tylko moje skromne zdanie :) nie komentuje kawy i gwiazdeczek bo nie warto :) i mam nadzieje ze skoro bylas w londynie podczas weekendu to odwiedzilas portobello market bo wg mnie naprawde warto :) pozdrawiam i do zobaczenia na blogu :)
    mamam p.

  66. Największy obciach to mimo wszystko ocenianie innych ludzi, osób. I to jest chyba najbardziej zaściankowa sprawa. Widać bycie studentką tego, czy tamtego nie wystarczy, żeby mieć tego świadomość.

    Kochana Styledigger – rób dalej swoje, dokładnie tak jak robisz – odwiedza Cię sporo osób skoro aż tyle komentarzy. Argument statystyczny to bardzo silny argument!

    Niewiele jest kobiet, które decyduje się robić coś twórczego poza studiami. Niewiele jest kobiet które mają odwagę i siłę. Ty masz!

    Uważam, że Twoje stylizacje są naprawdę świetne!

    Psychologiczna prawda jest jednak taka, że jedna negatywna rzecz może przekreślić dziesięć pozytywnych. Widać, że czeka Cię z tym walka. Te komentarze, które roszczą sobie prawo o ocenę Twojej osoby na postawie papierowego kubka i stylu chodzenia to pewnie dopiero zapowiedź.

    Wierzę, że znajdziesz w sobie tyle siły, żeby robić wszystko po swojemu i tak jak Ty chcesz – w tym jest ogromna moc.

    Pozdrowionka,
    Asia z Krakowa obecnie w Melbourne

    P.S.Filmowanie przypadkowych ludzi na ulicy bez ich zgody to dopiero superobciach.

  67. Ten filmik to tylko króciutka impresja na temat łażenia po sklepach.Po prostu wrzuta , mały dodatek do tekstu.
    Nie każcie płakać autorce bloga, że nie dacie jej za to Oscara.Chyba jej jednak o to nie szło. ;-)
    Ewa

  68. 1. film mi się nie podoba- rzeczywiście nic ciekawego, bardziej za to skorzystałam z twojej odpowiedzi-wypowiedzi nt sklepów w Londynie (dzięki:) 2. nie jarze o co chodzi z kawą. Ja w Londynie pracowałam dla konkurencji (cafe nero, ha) i i starbaks jawił się nam jako najgorszy syf,, hehe.Gdzie my żyjemy jak kawa jest lansem..smutno mi.3.nie chce być złośliwa (dla anonim), ale gdzie Ci wszyscy komentatzorzy byli jak filmiki wrzucała alice, aife? nie chodzi mi bron boże o wytykanie Im filmików, no coż, (tez uważam że to jakaś dziwna forma), ale mam wrazenie ze w twoim przypadku wysyp zazdrosci spowodowamy raczej wielkim swiatem londynem i tajlandią itp. Też słabo.. 4. anarchistke plującą jadem przeczytalam z ogromnym smutkiem- bo moze i bliskie są mi poglądy na kupowanie i inne rzeczy, ale forma wypowiedzi…straszna 5. Lubię twojego bloga i sledze dosc długo głównie za pewną dozę „zwariowania”. Paradoksalnie ostatnio jej mniej a więcej sieciówkowosci. tak mi się wydaje, cholera, no może się mylę i ulegam chóralnym narzekaniom, na szafiarki? na pewno będę jeszcze zaglądać. Pozdrawiam serdecznie- izaura, pracuje w biedronce na kasie:p

  69. Moim zdaniem filmik jest rewelacyjny i nie zrobiłabym tego lepiej.. :) Przyznaję się bez 'bicia’, że nie przeczytałam tylko pędem odtworzyłam film.. w pierwszej chwili myślę sobie OH jaki ten Kraków jest niesamowity tyle świetnych sklepów hehe.. ale jak już zobaczyłam asortyment zaczęło mi coś nie grać i metro oczywiście :) Co do poruszania się jest jak najbardziej naturalne jak sama relacja.. ja nic dziwnego nie zauważyłam.. jeśli chodzi o kawę i metro nadało to niesamowity klimat relacji, bardzo mi się podobało :) Zazdroszczę tego wypadu.. jak zobaczyłam ten sklep z butami oszalałam z zachwytu ;)

  70. to trochę śmieszne. Zrobiłabyś zdjęcia outfitów, napisała o wrażeniach z Londynu i dała link do piosenki- wszystko byłoby spoko.
    Zmontowałaś to w w filmiku i jesteś artystką performerką kontrowersyjną.
    pozdrawiam :)

  71. dziękuje za szybką i szczegółową odpowiedź :) Zapisuje sobie twoją wypowiedz i następnym razem będąc w Londynie koniecznie odwiedze okolice z vintage shopami o których wspomnialas.
    Pozdrawiam jeszcze raz, Marta

  72. Cóż, gdyby picie kawy było taką znowu zwyczajną czynnością, to nie pojawiałoby się w krótkim filmiku dwukrotnie, w tym jedno długie absolutnie nic nie wnoszące do filmiku, ujęcie, z wyraźnie widocznym logo rzeczonej kawy. Naprawdę, brakuje tylko zoomu na logo.

    Zakładam, że spędzając w londynie 48 godzin, nakręciliście filmik dłuższy niż 3 minuty z kawałkiem i sceny, które znalazły się w wersji ostatecznej zaprezentowanej na blogu zostały wybrane, bo zdaniem autorki są ciekawe, zabawne, inspirujące czy w jakiś sposób wyjątkowe.

    Gdyby autorka potwierdziła domysły niektórych komentatorów, że to nie lans tylko ironia, byłoby super, ale skoro to zwyczajne picie kawy to, czekamy na kolejne filmiki: 'jem w biegu kanapkę z subwaya’ oraz 'jak odkręcam pepsi na stacji metra’.

  73. Ludzie przystopujcie trochę… na pewno autorka bloga przed nagraniem filmu pomyślała sobie ” Kupię sobie kawę ze Starbucksa, będzie super wyglądać na filmie, nieważne co mam na sobie, po jakich sklepach będę chodzić, liczy się lans…” W życiu nie pomyślałabym, że komuś tak prosta czynność jak picie kawy może się kojarzyć z rzeczami, o kt~órych piszecie, i większość dziewczyn pewnie też, natomiast skoro Wy wpadacie na takie pomysły, musicie skądś to znać, czyżby z autopsji? Bo nie rozumiem… a może to Wam kiedyś nie udało się wylansować z taką kawą i teraz musicie się jakoś wyżyć?:D a skoro macie tysiące pomysł~ów na takie filmy, prowadzenie bloga itd., jesteście wybitnymi reżyserami/kami… to proszę bardzo zakładajcie własne blogi i pokażcie swoją wybitną tw~órczość, a reszta oceni, czy rzeczywiście Wasze pomysły są tak genialne… życzę powodzenia, obyście dostawali same pozytywne komentarze!
    aneta 25 lat bytom, anonimowy czy tam co, jesteś taka inteligentna a nie rozumiesz, że blog o modzie nie jest miejscem na ocenianie naszego społeczeństwa…
    Ludzie trochę zdrowego rozsądku, tolerancji i szacunku!

    M.

  74. afera stulecia- filmik o zakupach bez awangardowych ambicji.
    jestes tak awangardowa, ze nawet filmik musi być małą rewolucją, Twoje rozmowy na uniwerku równiez muszą być nowatorskie i undergroundowe, kawa w łapie musi być awangardowa itp.
    jak ty śmiesz być zwyczajna chwilami?!?
    Fi donc !
    Ty, sławetna styledigger?
    cięzki los sobie zgotowałaś dziewczyno…
    ale czyta Cie kupa luda, tylko zazdroscić!

  75. Te negatywy chyba na serio pisała jedna osoba, której Styledigger bardzo czymś podpadła. Taki podobny styl wypowiedzi! Bo w końcu co to, najpierw Tajlandia, teraz jeszcze Londynu się jej zachciało… Skandal i burżujstwo!

  76. Odnosząc się do komentarza koleżanki Izaury z Biedronki:
    1. Kiedy filmiki wrzucały Alice i Aife szafiarki nie były jeszcze gwiazdami internetu, nie wyskakiwały z lodówki i nie rozdawały w konkursikach balsamów do ciała ani pralek. Ujmując to w sposób bardziej przystępny, jest wysoce prawdopodobne, że komentujący nie mieli wówczas pojęcia o ich istnieniu.
    2. Nie porównujmy może Aife, dziewczyny która coś potrafi (robić zdjęcia) z osobą autorki tego bloga, która potrafi się co najwyżej ubrać (co też nie wychodzi jej ostatnio najlepiej). Inna klasa, nie ta jakość.
    3. Film Alice nie był tak pretensjonalny w formie jak film autorki bloga. Widzieliśmy po prostu dziewczynę (wówczas jeszcze nie przebraną na potrzeby zdjęcia, a ubraną w codzienny strój), spacerującą z siostrą i kolegą po mieście, robiących głupie miny i uśmiechających się do obiektywu. Bawiących się. A tutaj mamy snującą się samotnie po mieście celebrytkę, bez cienia uśmiechu na twarzy, bez jakichkolwiek przjawów radości, dziewczynę która nie spogląda nawet w stronę kamery (z wyjątkiem jednego, przypadkowego momentu). Dla mnie jest to obraz budzący politowanie. Miało być fajnie, miała być relacja z weekendowego wypadu do Londynu, miały być pozytywne emocje, delikatne ułucie zazdrości, myśl „też chcę tam pojechać!”.
    4. I skoro prowadzimy już analizę porównawczą, odnieśmy się także do bloga zawierajacego relacje z podróży, Adamant Wanderer Uli. Oglądając jej zdjęcia czy filmiki człowiek aż żałuje, że go tam z autorką nie ma. Tymczasem po obejrzeniu filmu Styledigger cieszę się, że weekend spędziłam we własnym domu.

    Wszyscy mówią – nie przejmuj się głupimi komentarzami. Jest w tym jakaś prawda, ale jak ktoś wcześniej słusznie zauważył, argument statystyczny to bardzo silny argument.

  77. Dla jednych kanapka subway to lans, dla innych konsumpcjonizm, są też tacy co zrobią z tego popart – droga Ago tuż powyżej.

    punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, dlatego dobrze się przesiąść, przejechać – choćby właśnie do Londynu.

    Już chyba muszę stąd iść, bo komentowanie zamienia się w dyskusje.

    Film jest fajny i kontrowersyjny – jak się okazuje!

    Asia z Krakowa obecnie w Melbourne

  78. mamam p. a dlaczego autorka bloga miałaby się czuć dobrze w roli aktorki skoro aktorką nie jest?
    proponuje się zastanowić, czy nie za duże oczekiwania stawiacie przed autorkami blog~ów modowych…
    naprawdę dziwne, że pojawienie się kubka kawy dwa razy w filmie wzbudza taką sensację i emocje, to jest dopiero niezły materiał na badanie psychologiczne…

    M.

  79. Mam niby wyższe wykształcenie,także całkiem taka głupia to może aż nie jestem.
    Ale jednym z moich marzeń było ( UWAGA : TOTALNY OBCIACH ) : siedzieć na paryskiej ulicy , pić kawę z uroczej filiżanki i przeglądać gazetę francuską ( choć nie znam francuskiego ).;-)
    Tego lata to się spełniło, kazałam nawet staremu się tak obfotografować!
    Na nasza-klasę tego nie dam, ale mam. :-)
    I musiałam zjeśc bagietke, i wjechać na ową wielką wieżę. ;-) Chciałam poczuc się jak Francuzka,pobawić tą podróżą, posmakowac zwykłego życia w Paryżu. Żałosne, moze żenujace ?
    Styledigger tez sobie ot, tak smakuje Londyn.Po prostu. Po swojemu.

    Dziecko Socrealizmu

  80. niestety takie mniejsca jak blogi o modzie sa najlepsze do badania zachowan spolecznych. wiem bo skonczylam socjologie i naprawde nie musisz mnie pouczac.szafiarstwo to nowe zjawisko spoleczne wynikajace z potrzeb spolecznych i blogi szafiar to jedyne miejsce gdzie nozna je badac w naturalnym srodowisku czyli przeprowadzac tak zwana analiza interakcjonistyczna:)
    wiec ironia ci nie wyszla, przykro mi bardzo:)
    wiem jak sie pisze big brother, chcialam sprawdzic kto bedzie na tyle dowcipny by sie do tego doczepic. a tak naprawde to zle wstukalam w klawiature. a tak finalnie jakie to ma znaczenie? i jakie to ma znaczenie z jakiego kubka pije joanna i jaki nagrala film skoro i tak wiadomo ze takiego bloga prowadzi sie zeby sie wylansowac i wypromowac. styledigger nie moglaby pic kawy z biedronki „czara strong” ani jesc czekoladowych gwiazdek z lidla imitujacych te z milkiway ani bo to nie jest modne. bo to nie jest cool. tego sie nie pokazuje na takich filmach. aneta pozdrawiam

  81. to moze zaczne tak – stroje tu prezentowane moga sie chyba tylko podobac szafiarkom i ofiarom mody, dla mnie to tozsame

    z postacia prowadzaca tego bloga jestem na roku – nie bylo mnie jakis czas, teraz robie roznice programowe i mam przyjemnosc uczeszczac z ta postacia na zajecia

    czasami ludzie, ktorzy widza kogos spoza grupy studentow, ktora znaja od pierwszego roku, a do ktorej nie naleze, mysla ze tej osoby nie ma, albo ta osoba jest glucha albo jakas glupia – tak wlasnie jak w moim przypadku

    czasami stoje na papierosie z tymi ludzmi z roku asi, chwilowo takze mojego, a oni nie traktuja mnie jako czlonka tego roku, ale jako osobe ktora tak na papierosie sobie stoi – rozmowa czasem dotyczy tej postaci – nie ma zahamowac, nie ma przebierania w slowach, jedziecie tutaj po anonimach – ludzie z roku asi sa bardziej bezlitosni chamscy i wulgani w ocenie, anonimy przy tym to tylko swoje subiektywne zdanie wyrazaja – i maja przeciez prawo

    asia jest niestety tak zadufana w sobie ze nie widzi tych negatywnych spojrzen albo tak pewna siebie ze ja to faktycznie nie obchodzi (w co watpie, bo dziewczyniana raczej niepozorna i bezbarwna, tylko strojem to skutecznie zakrywa)

    tyle w temacie, asiu moze jednak zacznij sie troszke przejmowac i przejrzyj w lustrze, nie w komentarzach na swoim blogasku – jak to juz bylo tu pisane

    to pisalem ja, mysle ze latwo mnie zindetyfikowac

  82. Anonimowa Aneta napisała właściwie wiele z tego, co mam na myśli.
    Wstawienie tego filmu trudno mi potraktować, jako sensowne posunięcie.
    Może jako prywatne zapiski ze spaceru bo brudnych sklepach? Wstydziłabym się pokazać coś takiego publicznie.
    Lans? Raczej ni niskim poziomie.
    Relacja z wojaży? Raczej trudna w klasyfikacji.

    Dotąd miałaś świetnie dopracowane marketingowo wpisy. Odstępstwo od normy może się zdarzyć.

    A jeśli nadal uważasz, że ten blog to Twoja wyłączna prywatność i nikt nie ma prawa jej oceniać, no to, cóż. Dzisiejsze komentarze sprawią Ci raczej przykrość.

    No i nadal nie rozumiem, co takiego podniecającego jest w tym mieście. A już tym bardziej nie mogę tego odnaleźć w Twoim video.

  83. Ja słyszałam, że Ryfka trzyma w komórce małe koty i obdziera je ze skóry co rano. Tak mówiła jej sąsiadka, co chodziła z ciocią mojej mamy do klasy.
    Alice chodzi na zajęcia z synem piekarza mojego księdza i mówił,że straszna z niej wydra.
    A Styledigger to już w ogóle.

    Powinny się zastanowić nad sobą i zobaczyć, co o nich ludzie mówią. Bo ludzie mają zawsze rację i nie są wcale szarą masą przeciętniaków, którzy dopieprzą tylko dlatego, że jest im źle i niefajnie, że ktoś nie jest identyczny jak oni.

    Z Lema mądry człowiek był, bardzo bardzo bardzo mądry.

  84. niestety aneta, osoba wykształcona kt~óra wszystko wie, nie rozr~óżnia pojęć, bo jak najbardziej rozumiem, że blog może być miejscem badania zachowań społecznych, uwierz, że też coś o tym wiem, natomiast nie miejscem do oceniania społeczeństwa…
    więc nie wiem, czy nie na marne tą socjologię anetko skończyłaś?

    hehe a te wszystkie negatywne komentarze są naprawdę śmieszne, ciekawe jakimi Wy ludźmi na co dzień jesteście, skoro przyznajecie sobie prawo, by tak krytykować innych…

    nie widziałam jeszcze bardziej zawistnych ludzi niż Polacy, kt~órym gdy coś się nie powiedzie, nie mogą znieść, że powodzi się innym…

    M.

  85. Wydaje mi się, że ta dyskusja stała się już naprawdę bezcelowa i dość kuriozalna. Zgadzam się z osobami, które twierdzą, że Styledigger prowadzi blog szafiarski. Równie dobrze mogłaby darować sobie jakiekolwiek opisy i wstawiać jedynie zdjęcia z podpisami odnośnie ubrań (jeśli miałaby to być stricte szafa internetowa). Nie należy oczekiwać od Niej, że stworzy cudowny fotoreportaż z podróży, dodając zdjęcia zabytków okraszone konstruktywnymi komentarzami. To oczywiście nie znaczy, że żadna szafiarka ma nie dodawać czegoś „ambitniejszego” na swojego bloga. Należy jedynie wziąć pod uwagę to, że Styledigger wielokrotnie zaznaczała, że interesuje ją moda (to, że studiuje socjologię, co nie wiadomo dlaczego było jej tyle razy wyrzucane, nie znaczy, że ma pisać bloga o takiej tematyce). A filmik jest o zakupach. Pokazuje Londyn z jej punktu widzenia, czy komuś to się podoba czy nie. Jasno zaznaczyła, że pojechała na zakupy, a nie po to, żeby stworzyć pasjonujące dzieło o Londynie.
    A ocenianie kawy Starbucks jako symbolu lansu to wyraźne nadużycie, przedstawione jedynie z Polskiej perspektywy (oczywiście nie każdego Polaka żeby nie było!), gdzie rzeczy z Zachodu wciąż widziane są jako przejaw jakieś burżuazji. Relikt komunizmu i zaściankowość. Niestety. I w dodatku podkręcana przez pełne stereotypów amerykańskie produkcje, w których każdy szanujący się biznesman albo fashionista pije taką kawę. Mało w tym prawdy, bo kawę Starbucks pije każdy tak jak w Polsce kawę z Coffee Heaven.
    (film mi też się nie podoba, ale nie ze względu na jego treść albo jakiś lans, tylko ze względu na sposób jego nakręcenia (brak dynamizmu itd))
    Ludzie, wyluzujcie!

  86. Droga koleżanko M.! Jeśli ktoś publicznie wystawia swoje zdjęcia, to musi się liczyć nawet z krytyką! Nie wszyscy muszą tolerować komerchę i kicz, jak Ty! To tyle:) pozdrawiam;)

  87. Riennahera ma rację.
    A zagladając do innych szaf.
    Co to za szafiarka ta taka jedna z drugą grube obiedwie? Gdzie taka gruba do netu śmie ?
    Jakze to tak, jak taka gruba moze szafiarką byc ? Albo byc chcieć ?
    A ta anorektycznie chuda jak może ? Przecie jak po przepiciu i grużlicy wyglada !
    A ta brzydka okularnica ? Fuj ! Oczu nie ma ???
    Przecie to trzeba na oczy przejrzeć, w lustro patrzeć.
    Tylko ładne i zgrabne mogą szafiarkami być.

    W necie tkwić.

  88. jezeli cos badasz to potem wyciagasz z tego wnioski czyli dokonujesz oceny (w naukach humanistycznych). jak najbardziej mozna ocenic zachowania spoleczenstwa bazujac na blogach. jak widac nie masz o tym zielonego pojecia wiec nie chce mi sie z toba dyskutowac. przeczytaj sobie elementaarz socjologiczny a potemn wlaczaj sie do dyskusji. anetka z bytomia pozdrawiam cie cieplutko

    zeby krytykowac innych nie tzreba miec specjalnych przywilejow, dziewczynko zyjemy w demokratycznym panstwie mozesz krytykowac ile chcesz jak ci sie cos nie podoba. mozesz tez chwalic. joasia jest na scenie, a teraz obrzucaja ja zgnilymi jajami. czasami tez sypia rozami. sama na ta scene wyszla nikt jej tam nie kazal stac. prowadzac takiego bloga byla swiadomoma ze ludzie beda o niej pisac.

    nie tylko polacy nie moga zniesc ze powodzi sie innym, dziecko to cecha wszystkich ludzi. jest cos takiego jak zawisc wiesz? nie ograniczaj sie do polakow( choc czytajac twoje riposty moglabym ci to wybaczyc). jak mowie elementarz socjologi, wyjechac poza granice swojej wsi, pouczyc sie abecadla i mozemy dyskutowac bo jak na razie nie mam z kim. pozdrawiam M. (ądralo?)

  89. jezeli cos badasz to potem wyciagasz z tego wnioski czyli dokonujesz oceny (w naukach humanistycznych). jak najbardziej mozna ocenic zachowania spoleczenstwa bazujac na blogach. jak widac nie masz o tym zielonego pojecia wiec nie chce mi sie z toba dyskutowac. przeczytaj sobie elementaarz socjologiczny.

    zeby krytykowac innych nie tzreba miec specjalnych przywilejow, dziewczynko zyjemy w demokratycznym panstwie mozesz krytykowac ile chcesz jak ci sie cos nie podoba. mozesz tez chwalic. joasia jest na scenie, a teraz obrzucaja ja zgnilymi jajami. czasami tez sypia rozami. sama na ta scene wlazla nikt jej tam nie postawil. prowadzac takiego bloga byla swiadomoma ze ludzie beda o niej pisac pozytywnie i negatywnie wiec nie rob zdziwionej miny i nie bulwersuj sie tak na krytyke.

    nie tylko polacy nie moga zniesc ze powodzi sie innym, dziecko to cecha wszystkich ludzi. jest cos takiego jak zawisc wiesz? nie ograniczaj sie do polakow( choc czytajac twoje riposty moglabym ci to wybaczyc). jak mowie elementarz socjologi, wyjechac poza granice swojej wsi, pouczyc sie abecadla i mozemy dyskutowac bo jak na razie nie mam z kim. pozdrawiam M. (ądralo?)
    aneta

  90. Wiesz co M.? Zbłaźniłaś się dziewczyno! To, że wcześniej pisałaś z jakąś Anetką, nie znaczy, że ja nią jestem i że dalej z nią piszesz! Napisałam pierwszy komentarz…i te teksty typu „dziewczynko”, „dziecko” możesz zachować do koleżanek ze szkoły. Na drugi raz POMYŚL, że nie tylko pisze tu jakaś Aneta.

  91. Tak apropos, ktoś tutaj napisał, że nie widział ludzi bardziej zawistnych, niż Polacy. No, cóż, zatem niewiele widział.

    Styledigger, muszę przyznać, że zanim napisałam swój poprzedni komentarz, przeczytałam tylko komentarz znajdujący się nad moim. Dopiero teraz przeczytałam resztę i, gdybym wiedziała, jaki atak na Ciebie przypuszczono, zapewne bym się powstrzymała, bo nie mam ochoty być wrzucona do jednego worka ze wszystkimi, które Cię krytykują.

    Po prostu żal mi było oglądać, jak nudno i drętwo tam z Tobą musiało być i wyraziłam zdanie swoje, a nie ogółu.

  92. Chyba komentarze na temat kubka kawy (zwykłej kawy,ze zwykłej kawiarni )i filmu są trochę przesadzone. Na podstawie 3 minut filmu wysnuwać wniosek,ze ktoś jest pusty pozostawię bez komentarza… Fajna relacja pobytu, cóż za wspaniałe sklepy, mój cel na wakacje – Londyn :)a i może osoby,którym film tak bardzo się nie podoba,obejrzą go trochę z przymrużeniem oka, trochę luzu, nie bądźcie tacy poważni… Milena

  93. naukowe gadanie sensowne aczkolwiek redukcjonistyczne… można by powiedzieć bukiet racjonalizacji i to nie najpiękniejszy

    hehe Panie Socjolożki! portret wasz maluje się tutaj karykaturalny z tą całą referencją do autorytetu nauki!

  94. Powiem Ci tak – jest mi kompletnie obojętne o czym ten filmik jest, bo to Twój blog, Twoja sprawa i tylko od Ciebie zależy co tutaj będziesz publikowała. Rozwalił mnie tylko jeden fakt…jeśli dodajesz piosenkę Stonesów do filmu, który po brzegi wypełniony jest konsumpcją i to jeszcze wybierasz „Jumping Jack Flash”, to chyba kompletnie nie rozumiesz ich muzyki. Rolling Stonesi zaczynając swoją karierę, uciekali z domów, mieszkali w jednym, meliniarskim pokoju hotelowym i mieli dylematy typu: „Czy kupić sobie coś do jedzenia, czy nową strunę do gitary”…przez całe życie zwisa im to, jak wyglądają, czy będą sławni, czy ktokolwiek będzie ich słuchał, bo liczy i liczyło się tylko jedno – by być wolnym i móc robić to, co się naprawdę kocha…to przekazuje ich muzyka…więc jeśli nie słuchasz ich na pokaz – w końcu słuchanie Stonesów jest bardzo trendy, tylko jesteś ich prawdziwym fanem…to po prostu zgwałciłaś sens ich muzyki, bo inaczej tego ująć nie mogę. Jestem zawiedziona…jeśli już tak bardzo zależało Ci na symbolach brytyjskiej muzyki, to trzeba było wziąć Spice Girls, Robbiego Williamsa, albo The Beatles, nie wiem…ale nie „Jumping Jack Flash” na litość boską. Ty w ogóle wiesz, o czym w niej śpiewa Jagger?

  95. Miałam zamiar przeczytać wszystkie komentarze, ale przy rozważaniu o Oskarze poddałam się .Zatrzymałam jeszcze oko na komentarzu powyżej, który zaskoczył mnie dobudowaniem ideologii do kiedyś bardzo skandalizującej grupy ( zresztą świetnej wtedy i obecnie). To jest mój pierwszy komentarz tutaj i pewnie odbiegam wiekowo od pozostałych czytelniczek .Film jest zabawny ,amatorski i jak najbardziej odpowiada tematyce bloga. Dla mnie jest to relacja młodej ,szczęśliwej dziewczyny z jednego popołudnia w Londynie.Życze odwagi w prowadzeniu bloga.

  96. Poziom komentarzy odzwierciedla poziom bloga. Dawno dawno temu pisałaś o stylio.pl (ostatnio przeglądałam stare, dobre początki Twojego bloga. No wtedy to było naprawdę na co popatrzeć :) )- teraz to samo, co na stylio, dzieje się u Ciebie.
    Poziom wpisów i outfitów poleciał na łeb na szyję, bo zamiast przeglądać się w lustrze, przeglądasz się w komentarzach, gdzie czeka kilkadziesiąt samochodowych piesków, bezmyślnie kiwających głową wszystkiemu, co tu wrzucasz. Albo nie napiszą Ci szczerze, bo przecież Ty komentujesz u nich, więc spirala łechtania cudzego ego niebezpiecznie się nakręca. To już nie jest styl, a tanie efekciarstwo, wyróżnianie się dla samego wyróżniania, arte pro arte. Jeśli oryginalność jest wartością samą w sobie, to potencjał, z którym zaczynałaś pisać ten blog, przepadł bez wieści- czego uwieńczeniem jest ten właśnie filmik, któremu powinnaś jeszcze zmienić tytuł na „A kiedy latam na weekendowe zakupy do Londynu, to kawę piję o TAK, zagryzając gwiazdkami milki-way”; przynajmniej byłoby szczerze.
    I nie chodzi mi o zawiść czy zazdrość. Kiedy widzę wpisy Betty (leblogdebetty.com), która na zakupy do Londynu wybiera się regularnie, czy zamieszcza fotorelacje z pobytu w Miami czy Barcelonie, zazdrość faktycznie mnie zżera, bo to jest ładne, kolorowe i też bym tam chciała być. Twój londyński filmik mogłaś nakręcić w Pcimiu Dolnym, bo jesteś tam snująca się smętnie Ty, a całość jest (słabo) wyreżyserowana, nie dla zabawy, tylko na pokaz.
    Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na powrót do dawnej jakości bloga, bo szkoda by było, gdyby ewolucja stylu poszła w stronę tandetnego lansu.

    p.

  97. a mnie śmieszy to, że ze zwykłego bloga robi się narzędzie „wyrażania czy tworzenia opinii publicznej, trenów etc..”,
    przypisywanie ludziom intencji, które niekoniecznie mieli.. wiadomo, jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził i jednym się będzie podobało, a innym nie.
    gdybym miała pojechać do Londynu tylko na zakupy, to pewnie wybrałabym spacer po Barcelonie, ale filmik mi się podoba. tak samo jak postać styledigger. bo jesteś inna niż ja. bo ja bym takich ciuchów nie założyła (:

    a pani z socjologii powiem – jako antropolog – prze- czy nadinterpretować pewne zachowania jest niezwykle łatwo.

  98. Odczepcie się już od tej kawy i tej całej ideologii! Czasem wstyd mi, że Polacy są tacy zawistni… Stąd chyba taka popularność pomponików, pudelków czy jak inaczej je zwał…
    Miał być szoping w Londynie i jest szoping w Londynie! Myślę, że ludzie nie czepiali by się aż tak bardzo, gdyby Asia była bardziej radosna i naturalna. Bo taka właśnie jest Asia! Niestety włączona kamera odebrała całą jej spontaniczność. Myślę, że gdyby nie prowadziła bloga i ot tak po prostu coś nagrała z pobytu w Londynie byłoby super! A tak wyszło sztywniacko i najlepszy z całej relacji jest ten męski but przy papierowej torbie, podrygujący sobie w rytm jakiejś muzy!!! Takiego Londynu i takiej Aśki tu mi brak…
    Zmontuj Asiu kolejny filmik, na pewno coś fajnego uchwyciliście!!! CZEKAMY!!!
    Pozdrawiam
    Dana

  99. Filmik kiepski, brak dynamizmu i w sumie o niczym. Chociaż zachciało mi sie byc w tych sklepach, o których w PL można pomarzyc. Kubka z kawą nawet bym nie zauważyła gdyby nie komentarze, podobnie z chodzeniem. Co do gwiazdeczek, to chyba aż żal o tym pisac, ale napsizę , że uważam, że jest to (że to to ;) ) udawany oldschool. Co do Towjej osoby nie mam zdania, bo Cię nie znam, ale fajne masz futro. Pozdro. ;)

  100. mi tam nic nie przeszkadza filmik jak filmik^^ zrobiłaś jak chciałaś twój blog przecież:)))
    a co do Starbucks’a hmmm ja tej kawy po prostu nie lubie, dla mnie jest nie smaczna i kiepskiej jakości bo z usa. Jak mieszkałam przez pewnien czas w stanach to wypiłam raptem z pare razy, zresztą tam nie smakowała mi żadna kawa, naklepsze są francuskie^^

  101. a ja powiem że wszyscy się tutaj tak gorączkują jakby mieli sobie za przeproszeniem wysr*ać własne żołądki. Trochę luzu ludzie bo wszytko w was zgnije przedwcześnie. Rodzicie takie niezdrowe uczucia, że zaczynam wątpić w wasze człowieczeństwo.

    Wasze okropne, pełne zgryzoty, żalu, pretensji komentarze są obrzydliwsze niż te psie gówna na chodnikach.

    Chciałabym, żeby internet nie był taki anonimowy. Powinno być zdjęcie uroczej buźki komentującego i dane. Wtedy przynajmiej przy krytyce byłaby kultura, a nie czyste chamstwo.

    Uściski z Sopotu misiaczki!

    cardien

  102. haha.blog o modzie,dyskusja na temat jakiejs naturu czlowieka.tozto smieszne.
    wiekszosc zaglada tu chyba po to,zeby zobaczyc co nowego w jej szafie i moze to nie ambitne,ale nikomu to kwestionwac.pozdrawiam aske:)

  103. Widzę że Blu też zaobserwowała Warszawskie podejście do papierowych kubków :>
    W sumie dla kogoś kto zna się na socjologii/psychologii wpisy pod komentarzem dostarczają naprawdę ciekawego materiału.
    I niestety, plujcie na monitor, zjedzcie mnie, brońcie się ale i tak, nawet nieświadomie, gdzieś tam w Was siedzi jakiś kompleks, coś jest nie tak, skoro pojawia się potrzeba rzucenia kamieniem w kogoś innego.

    Wiecie… Inteligentny człowiek, jeśli coś mu się nie podoba, milczy i idzie sobie dalej w świat.

    Agata, studentka Nauki Na Pograniczu Wszystkiego

  104. …od dziś chyba zacznę pić kawę w miejskich toaletach żeby przypadkiem mnie nikt nie zobaczył i nie posądził o lansiarstwo!

    i chyba jako jedyna powiem coś o Twoim stroju: ta kobaltowa torba jest cudna! i buty… marzą mi się takie.

    pozdrawiam, Klaudia.

  105. nie moge uwierzyc , ze ten filmik wywolal takie oburzenie!
    mnie sie on nie podoba-jestes na nim jakas taka smutna, a jak cie poznalam pierwszy raz to zdziwilam sie, ze jestes bardzo wesola i non stop usmiechnieta.
    ogolnie to sie nie przejmuj tymi portretami psychologicznymi stworzonymi przez anonimowych komentatorow-ja juz przywyklam, ze ludzie, ktorzy tylko ogladaja twojego bloga mysla, ze znaja cie najlepiej.a tak naprawde wiedza tylko to co chcesz osoie powiedziec.
    a poza tym fajnie jest byc czlowiekiem wzbudzajacym emocje:)

  106. Czy masz jąkąs możlwiość sprawdzenia z jakiego IP pochodzą komentarze? odnoszę wrażenie, że sporo z nich jest napisanych przez jedną osobę!!
    nie mam nic przeciwko krytyce, ale jeśli na 10 negatywnych komentarzy 8 pochodzi od tej samej osoby, to już jest przegięcie.
    Pogadaj z kimś kto się zna na komputerach, internecie itd.
    Pozdrawiam.
    Jeśli chodzi o sam film, faktycznie jak już ktoś wyżej wspomniał, zabrakło w nim dynamiki.

  107. Mieszkam w warszawie od pewnego czasu i zauwazylam, ze kawa ze starbucksa, wrecz przeciwnie, nie jest odzwierciedleniem lansu, tylko wywołuje ironiczny usmiech przechodniów. Coraz mniej osób przechadza sie po ulicach z kubkiem kawy ten kawiarni, bo po prostu odbierane jest to jako coś anty lanserskiego. Jest dużo lepszych kawiarni, w ktorych rowniez mozna wziac kawe na wynos (;
    Odnosnie filmiku : uwazam, ze jest troszke sztuczny i jest w nim za mało dynamizmu, ale rozumiem, że kazdy inaczej zachowuje sie przed kamerą.
    Pierwszy raz komentuje na Twoim blogu, wczesniej jedynie oglądałam stylizacje, które raz mi się podobały, innym razem nie.
    Życze kolejnych pomysłowych stylizacji i troszke wiecej dodawania do nich od siebie, mniej ściagania od innych blogerek.
    Pozdrawiam, Agnieszka

  108. Czy tylko mój wykrywacz absurdu sfajczył się po przeczytaniu o ideologii kubka z kawą, ideologii czekoladek i ideologii muzyki wybranej na podkład do filmu?

    Asia, jak się znowu spotkamy, to masz u mnie kawę w najbardziej lansiarskim kubku, jaki tylko znajdziemy ;)

  109. Baglady – to nie pojazd, tylko wyrażanie swojej opinii. Dlaczego mam napisać, że mi się wszystko podoba, skoro mi się nie podoba? Nie odbierajmy sobie prawa do krytyki. Za możliwość wyrażania swojej opinii kiedyś trup słał się gęsto i widzę, że choć dziś mamy do tego zagwarantowane prawo, bo wszyscy jesteśmy ludźmi wolnymi, to i tak trzeba mieć niezłą odwagę, by je głosić. Co do ideologii…a dlaczego nie można jej mieć? Dlaczego trzeba być wiecznie neutralnym? Ja to widzę tak – wyobraź sobie, że jesteś kibicem jakiejś drużyny. Takim z prawdziwego zdarzenia, który nie opuścił ani jednego meczu, który zbiera wszystko, co dotyczy jego ukochanej drużyny. Który ma wiedzę i gdyby trzeba było – oddałby ostatnie pieniądze, by pójść na ich mecz. A teraz wyobraź sobie, że kilka pismaków obsmarowało tą Twoją drużynę w gazecie i to niesłusznie. Jak byś się poczuła? Bo ja bym była rozczarowana…
    O Rolling Stonesach można powiedzieć wszystko – pili, ćpali, łamali prawo, olewali wszystko i wszystkich. A wiesz, czemu? Bo chcieli być wolni. O tym są ich piosenki. Oni dawali ludziom ta namiastkę wolności, gdy nie było na to nadziei w rzeczywistości…gdy trzymała ich praca, szkoła, zobowiązania…oni pokazywali, że nawet gdy byłeś zwykłym, biednym człowiekiem, bez grama szczęścia to i tak mogłeś mieć 'Satisfaction’. Oni mówili Ci „fuck the system”, rolowali państwo, robili przekręty, oszukując urzędników i władze…nosili od lat te same, za krótkie podkoszulki, podarte jeansy i zniszczone trampki, bo najważniejsza była muzyka. Muzyka i wolność.
    Jedni wierzą w ewolucję i dinozaury, inni w różne bóstwa, jeszcze inni – w nic…a ja sobie wierzę w wolność. Możesz się ze mną nie zgadzać, ale szanuj moje zdanie, bo to tak samo jak z krzyżem – jeśli jesteś wierząca, to mimo wszystko, masz dziwne uczucia widząc go na szyi kogoś „tylko dla ozdoby”, „bo mu się podobał znaczek”. Tak samo ja mam mieszane uczucia, gdy widzę, że ktoś źle zinterpretował ich tekst. Nikogo przecież za to nie ukatrupisz – ale niesmak się ma.
    Równie dobrze możemy zacząć puszczać „The best” Tiny Turner na pogrzebach – będą zwolennicy, przeciwnicy i neutralni. Do jakiejkolwiek grupy nie będziesz należał – nie odbieraj prawa do wyrażania swojej opinii reszcie, bo należy im się ono tak samo, jak Tobie.

  110. dziewczyna od sprawdzenia ip komputera jest najlepsza :)))))))))))))) usmialam sie niesamowicie :) a tak serio to zajmijcie sie juz swoim zyciem, mysle ze wszystko co mozna bylo powiedziec na temat tego posta zostalo juz powiedziane a moze nawet i wiecej, niektore komentarze byly oczywiscie niesluszne ale mysle ze wszystko to da Joannie troche do myslenia z jakim skutkiem nie nam oceniac :) pozdrawiam :))aaa i slicznie Ci bylo w krotkich wloskach :)
    Regina F.

  111. W pełni popieram sprawdzenie IP i nie widzę w tym nic dziwnego, przy komentarzach na blogu np. ogien.ownlog.com widnieją numery IP i sprawa jest prosta.
    A może droga Regino, ty jesteś autorką większości komentarzy na tym blogu i teraz próbujesz zbagatelizować sprawę.

    B.

  112. Łucja, biorąc pod uwagę fakt, że Rolling Stonesi nieraz użyczali swoich piosenek do reklam („Jumping Jack Flash” wykorzystano np. w reklamie samochodu), a Mick Jagger miał nawet nagrywać płytę w wytwórni fonograficznej Starbucksa (!), to myślę, że filmik Asi nie uraziłby jakoś specjalnie ich uczuć ;)

  113. Mam wrażenie,że niektóre osoby są po prostu zazdrosne i stąd takie wstrętne komentarze. Mnie się film podoba!! Papierowy kubek z kawą tez!! I Asia naprawdę tak rewelacyjnie chodzi w butach na obcasie!!

    magda

  114. Dziewczyna zamiast siedzieć w kawiarni wolała pić kawę spacerując po Londynie, a anonimy się zagotowały ;D hahaha Sorry, ale sama mieszkałam w Manchesterze i nie raz widziałam ludzi z zielonymi kubkami, nie uważam żeby się lansowali, po prostu brak czasu zmusza ich do picia w drodze do pracy np.
    Studiować nie studiowałam nigdy, ale żeby zaraz portret psychologiczny dziewczynie robić po jednym filmiku, to chyba przesada, drogie panie STUDENTKI psychologii ;) Dla mnie to po prostu Asia w Londynie, chciała urozmaicić swój blog, to nakręciła filmik i nie widzę w tym nic złego. Wręcz przeciwnie, podoba mi się ten pomysł.

    Śmieszy mnie generalnie reakcja ludzi, ale to pewnie sprawa zazdrości i tego, że jest się anonimowym, jak wiadomo przecież w internecie pod anonimami ludzie robią się bardziej odważni. I może to ja jestem głupia, bo przecież nie studiuję, ale jak dla mnie to niektóre wypowiedzi są po prostu głupie i zbędę, bo po co pisać żeby tylko obrazić autorkę ? Żeby się wyżyć na kimś kto miał odwagę się pokazać, a nie siedzieć w domu, jak mysz pod miotłą jak zapewne połowa tych anonimów? Dajcie sobie ludzie na wstrzymanie i zajmijcie się trochę swoim życiem, bo przez tą zawiść życia wam ucieknie.

    Jak już pisałam mi się filmik podoba, nie uważam żebyś się lansowała, nie uważam, że dziwnie chodzisz i nie zazdroszczę gwiazdek ;)
    Pozdrawiam i podziwiam za odwagę i to, że dajesz radę z tymi anonimami :)

  115. ryfka dobrze rzecze.jako fan powinnas to wiedziec:) łucja to nie chodzi oto zebysmy sobie slodzily, ale ty chyba widzisz tu cos czego niema. styledigger wykorzystala taki a nie inny kawalek przypuszczam, ze bez dorabiania ideologii. a ty ideologie dorabiasz. zupelnie niepotrzebnie.nie wystarczy, ze sie Asi ten kawalek podobal, ze pasowal wg niej do filmiku?
    pretensje to mozna miec tylko do rolling stonesow ze sie ich idealy sprzedały. aco do bycia kibicem nie musze sobie tego wyobrazac. bedac kibicem wiem, ze kibic nie przejmuje sie tym co wypisuja na temat jego ukochanej jakies pismaki. przykład kompletnie od czapy jak dla mnie.

  116. Ryfka – oczywiście, że tak, w końcu wszyscy Stonesów znają, ich kawałki są rozpoznawalne, a oni biją na nich olbrzymie pieniądze, więc czemu nie mieliby ich sprzedawać, skoro im wszystko zwisa? Skoro kochają tą swoją muzykę i jeszcze ktoś chce ją brać? Myślę jednak, że dla nich nie miało znaczenia, czy to jest wytwórnia Starbucksa, czy wytwórnia z Kambodży wschodniej, czy to jest reklama Fiata, czy Mercedesa…i nie twierdzę, że dodanie tego kawałka do filmu Asi obraziłoby ich uczucia, bo tego raczej w żaden sposób nie sprawdzimy (noo, najwyżej, że ktoś ma numer telefonu do Micka albo Keitha ;D)…ale obraziło moje. I tylko o to się rozchodzi, bo to moja opinia i moje odczucia. Wrzucenie tutaj tego kawałka, nie miało głębszego znaczenia – chodziło tylko o to, że ma być brytyjsko. Jest kawa, jest metro, są ciekawe sklepy, z których Londyn słynie…no to musieli być i Stonesi. Dla mnie natomiast ten kawałek ma głębsze znaczenie i zrobiło mi się głupio, gdy był tu tylko dopełnieniem. Tak jakby wyprano z niego przekaz…to wszystko.

  117. dziwi mnie to ze ciebie to urazilo. twoi idole rozmieniaja sie na drobne ito ich zachowanie powinno cie urazic . asia wykorzystala tylko kawalek, ktory moze kiedys mowil oczyms waznym, alew chwili uzycia go w reklamie niestety znaczenie stracil.

  118. aj nie bede juz odwiedzala tego „forum” bo widze ze nie ma to sensu, co czlowiek nie napisze to i tak jest zle, czapiacie sie wszystkich za wszystko chore to jest no ale coz nic na to nie poradzimy, pozdrawiam Joanne i czekam na kolejny post :)
    Regina F.

  119. Anonimowi ZAZDROSZCZĘ WAM zazdroszczę Wam, że nie macie większych problemów w życiu. Szczęściarze!

    wiecie jak to jest wytkanie komuś jakiś wyimaginowanych, przerysowanych, przeidealizowanych NIUANSÓW świadczy o tym, ze to Twój, Twój, tylko i wyłącznie TWÓJ PROBLEM. więc jak już wspomniała SZCZERZE Z CAŁEGO SERCA ZAZDROSCZĘ możliwości posiadania TAKICH PROBLEMÓW rzekłabym wręcz EGZYSTENCJALNYCH!!! W KONCU Starbucks to STYL ŻYCIA, ale jej sie powodzi o w morde…a tylko sie przebiera kurde… no ja chyba nie zasne, tak bardzo mnie to BOLI! i jeszcze Stonesów dodała. tragedia!! ekskomunika to za mało!!!

    Ludzie błagam bo trace wiare w ludzi jak czytam takie komentrze pełne LUDZKIEGO DRAMATU.Jak tak bardzo was to wszystko boli to wykasujcie natychmiast z zakładek blog styledigger, utrzyjcie jej tym nosa. w koncu wy jestescie ci lepsi, nietuzinkowi :)

    pozdrawiam serdecznie Ewelina(Uniwersytet Rzeszowski)

  120. mówcie sobie co chcecie, ale do mnie ten filmik nie trafia. rzeczywiście lans w stu procentach, torba na przegubie, kubek z kawą, tylko brak bajeranckiego telefonu w dłoni, ciemnych okularów i „ach! ci paparazzi!”. szkoda. podobają mi się Twoje stylizacje, ale patrząc pod kątem tego filmu na inne zdjęcia, coraz bardziej mi się wydaje, że ubierasz się do obiektywu. być może chciałaś poczuć się jak celebrytka, indywidualistka chodząca sama po Londynie, obserwowana przez kogoś (sposób filmowania). zgadzam się z poprzednikami – tak samo cieszę się, że nie byłam tam z Tobą.

  121. O matko! Pierwszy raz wypowiadam się na jakimkolwiek blogu szafiarskim. Bloga Asi znam doskonale, zaglądam tu często mimo, że jej styl ubierania się całkowicie odbiega od mojego. Wydaje mi się DROGA ASIU, że większość komentarzy pisana jest przez jedną i tą samą osobę zapewne z Twojej grupy ze studiów. Bije z nich zazdrość i chęć ośmieszenia Cię. Ale jako osoba inteligentna nie powinnaś się nimi absolutnie przejmować. Ludzie są zawistni.. tego nie zmienimy. Zauważyłam jednakże, iż „się lansuję”, ponieważ również ZAWSZE noszę torbę na przegubie (ot, taki nawyk), często piję kawę w kubku na wynos (brak czasu na przesiadywanie w kawiarniach), krok mam również „wystylizowany” (obcasy robią swoje), ubieram się w sieciówkach, a co więcej noszę telefon w dłoni (a to dlatego, że ZAWSZE gdzieś mi się gubi w torbie i gdy ktoś dzwoni to nie zdążę odebrać.
    Również nie jestem lubiana w grupie na studiach a to z tego powodu, że noszę takie a nie inne ubrania (nie wiem co by to było, gdybym miała torebkę 2.55 Chanel tudzież okulary Diora).
    LUDZIE!! NIE ZACHOWUJCIE SIĘ JAK W PRZEDSZKOLU!!!!!!!

    Pozdrawiam,
    Róża z Krakowa

  122. skoro studjujesz socjologie to pewnie napiszesz prace magisterską( albo jakąś inną pracę) na temat tych niezwykłych kometarzy. Myśle że tu się dzieją bardzo ciekawe rzeczy
    hanna

  123. ale mega zazdrocha!
    filmik dla mnie CZADERS – budzi małą popołudniową emocję (dzieło wiekopomne to nie jest i być zapewne nie miało, jak dla mnie być nie musi) – słyszał ktoś o cieszeniu się chwilą?
    wszystkie zazdrośnice do dom…, bić głową w mur, że odwaga poszła w zawistny gwizdek! ha, ha, ha…
    to mówię ja, Kasia – obserwatorka wielu blogów PL and zza granic, Styledigger wzbudzaj emocje dalej dając radość z oglądania i czytania tym, co chcą, a innych permanentnie denerwuuuuuuuj!

  124. Oj boze boze smutno sie robi jak sie czyta ta cala zalosna klotnie na temat lansu z kawa. Zal sie robi Polski i tego ze wciaz wiekszosc spoleczenstwa zyje w zakompleksionym zaścianku. Wciaz brak tej wiekszosci odwagi zeby byc innym a zarazem nie brakuje im zawisci zeby krytykowac tych, ktorym lepiej idzie. I co najgorsze… wciaz ludziom nie chce sie zmieniać naszej zawistnej mentalności. SMUTNE. Asiu nie przejmuj sie tym biednym kims o bezimiennym charakterze i bezimiennym podpisie.

    Magda:)

  125. Słuchajcie…mam wrażenie, że obrońcy Asi trochę nie rozumieją intencji ludzi wyrażających swoje negatywne zdanie ( oczywiście tych rozsądnych ).
    Ja blogi szafiarskie śledzę od dawna, w tym ten…Nigdy nie widziałam sensu pozostawiać komentarzy gdyż tych chwalących jest zawsze dużo a negatywnym ( prawie ) zawsze przypisuje się zawiść i zazdrość. Z drugiej strony co da szafiarkom opinia pierwszej lepszej dziewczyny, która stwierdzi, że jej zdaniem kropki nie pasują do pasków. Dążę jednak do tego, że prowadząc bloga trzeba być nastawionym na krytykę i sądzę, że to się w pisuje w kwestię zysków i strat jeśli chodzi o blogowanie.Nie wrzucajmy anonimów do jednego worka, twierdząc ,że to sfrustrowani, zawistni ludzie pałający zazdrością. Ja np nie odczuwam żadnej potrzeby ujawniania swojej tożsamości w internecie. Gdybym taką miała pewnie założyłabym swojego bloga i pokazywała się innym. Anonimowość wcale nie oznacza frustracji i zazdrości. Skoro szafiarki wymagają szacunku to bardzo proszę o szanowanie zdania innych, nawet jeśli się z nim nie zgadzacie. A co do filmiku. Sam pomysł bardzo fajny. Zarzuty co do jego treści uważam za bezpodstawne…każdy pokazuje to na co ma ochotę. Mogłyby się w nim znaleźć nawet same ujęcia butów, w to nie wnikam. Chodzi bardziej o to w jaki sposób a nie co zostało pokazane. Ja odniosłam wrażenie, że oglądam wydumaną celebrytkę, paradującą z kubkiem ” modnej ” kawy, swoim chodem ” prosto z wybiegu „. Picie kawy mnie nie razi…aczkolwiek na twoim filmiku wyglądało to jakbyś chciała nam udowodnić, że to coś fajnego, modnego, wydumanego i światowego a przecież to tylko kawa. Dążę do tego, że ten film stworzył pewien pozór. Ludzie, którzy cię nie znają mają prawo do ” odnoszenia wrażeń „. Nie macie czasem tak, że patrząc na czyjeś zachowanie budujecie sobie jego obraz wszystko jedno czy go znacie czy nie. To mi się wydaje jak najbardziej normalne. Tak samo jest tu. Moim zdaniem filmik jest kiepski gdyż twoja osoba bardziej traci na nim niż zyskuje. Nie wiem jaka jesteś w życiu prywatnym. Może inna, może nie. Nie mam prawa tego oceniać. Uważam jednak, że mam prawo napisać, że jako czytelniczka bloga, filmem nie jestem zachwycona, co wynika nie z jego treść a jedynie ze sposobu przedstawienia w nim twojej osoby. Mam nadzieję, że mój komentarz nikogo nie uraził i że w jasny i cywilizowany sposób wyraziłam swoje zdanie.

    pozdrawiam W.

  126. no tak rozkręcmy afere o kawe na wynos, jakoś kilka postów wcześniej też była kawa na wynos i jakoś to nie przeszkadzało ;/ ciekawe czy gdyby zamiast filmiki były zdjęcia też byście tyle pisały ;/ pomysł z filmem orginalny, film jak film, przecież nie chodzi po sklepach Diora czy innych dla celebrytów tylko po sh ;)

  127. a chyba lansem są właśnie sklepu w typie Dior, Chanel taka zazdrtość od was bije, że to się w głowie nie mieści, że tacy ludzie istnieją…

  128. ale zamieszanie…napiła się dziewczyna kawy, bo zimno i wietrznie a tu takie zamieszanie…Taaak to typowo polskie, zmieszać kogoś z błotem. Kawa z starbucksa to rzeczywiście powiew luksusu, tak jak niegdyś pierwsze plastikowe butelki. Nagle smakowa woda „Grodziska” w szklanej butelce musiała się zmierzyć z plastikowa „Natą”…Wstyd za wszystkich, ale taki już nasz krajowy folklor.

  129. swietny filmik, a co do Anglii to jest wlasnie to: kawa, metro i oczywiscie waskie uliczki z vintage sklepami. Ja chce bardzo pojechac do Francji na buszowanie po vintage sklepach! X

  130. nieprzyjemnie to czytac… juz sie wypowiedziałam… teraz moge napisac tylko, że w takich momentach powatpiewam i przestaje sie cieszyc z tego ile osob mnie odwiedza, bo popularnosc ma złe strony, a wrecz smutne… Mysle, że nie ważne jaka byś nie była, nikt nie ma prawa Cie oceniac po tym co tu robisz, wiem jak przybijają nawet najbardziej kretynskie oceny, tak wiec Kochana trzymaj sie ;)
    I niech mi nikt nie zarzuci podlizywania sie, nie! To zwyczajna wrażliwość,empatia. Zreszta wy chyba nie wiecie co to wrazliwosc…. Bo jedno to krytyka, a drugie to chamstwo, do którego wielu z was doczepia piekne piórka, socjologiczne terminy i uczelniane znajomosci…

    (Wy- krytykalscy)

  131. Witam, ja tu tylko zapytać o buty – bardzo mi sie podobają już od kilku postów – może ktoś widział takie w jakimś sklepie ( nieinternetowym, bo ja buty muszę mierzyć )?. będę wdzięczna za pomoc:)

  132. Zgadzam sie z anonimem „W” prawie we wszystkim co napisala-jakbym sama pisala te slowa;]. Osoby, ktore krytukuja Twoj filmik maja prawo do swojego wrazenia na Twoj temat. Jezeli to negatywne wrazenie mija sie z rzeczywistoscia to tym lepiej dla Ciebie.Byc moze nie jestes pozerka,jestes fajna, mila i tylko z Toba ta nieszczesna kawe ze Starbucksa wypic;)
    Ale to co przecietny, nie znajacy Ciebie anonim widzi na filmiku to niesety takie pozowanie na wyluzowana celebrytke. Niesety mam wrazenie, ze nie jest to Twoje naturalne zachowanie – jakbyscie krecili na zasadzie -” a teraz sfilmuj mnie jak ide ulica, a potem jak pije kawe i wchodze do metra bo bedzie fajna scena”,ale to tylko moje wrazenie. Nikt nie zarzuca Ci, ze jak mozesz chodzic z kubkiem kawy po ulicy, tylko, ze ich zdaniem uzylas tego kubka jako gadzetu, ktorym chcesz sie popisac jaka to jestes swiatowa i jak Ci fajnie.
    Mi tez sie niesety ten filmik nie podoba, ze wzgledu na sposob krecenia i sposob w jaki sie w nim zachowujesz. Moim zdaniem wyszlo to bardzo nienaturalnie.
    Nie uwazam chodzenia z kawa po Londynie jako pozerstwa i taniego lansiarstwa, bo majac tam tyle fajnych sklepow mozna sie naprawde zmeczyc i pomiedzy jednym sklepem a drugim trzeba jakos naladowac baterie:D.
    Podoba mi sie fakt, ze nie kasujesz tych negatywnych komentarzy i pozwalasz sie innym wypowiedziec niepochlebnie na swoj temat i ze starasz sie na nie odpowiadac.
    MKA

  133. owszem każdy ma prawo do krytyki, ale czy nie uważacie, że tego co tu niektórzy wypisują krytyką nazwać nie można? niektóre wypowiedzi są całkiem bezzasadne i nie mają na celu krytyki, która jest cenniejsza niż opinie pozytywne, ale obrażanie Styledigger? czy dla Was naprawdę skrytykuję równa się zmieszam kogoś z błotem? i to kogoś kogo nie znam? trochę rozsądku!

    i proszę jak już czytacie te komentarze, to czytajcie je uważnie, bo patrzę, że niektórzy już nie rozumieją, kto co pisze…

    a aneta lat 25 dalej nie rozumie sedna sprawy… nie chce mi się nawet Ci tego tłumaczyć, bo to bez sensu, może przeczytaj bardziej wnikliwie komentarze, a zrozumiesz o czym mówię… nie przeczę, że blog jest dobrym miejscem do badania zachowań społecznych i że badając coś, wyciągamy wnioski i dokonujemy oceny, ale Ty kochana sama nie rozumiesz co piszesz… nikt Ci nie broni badać i ocen dokonywać, ale blog nie jest miejscem, by te oceny tu przedstawiać, napisz sobie książkę na ten temat i tam zamieszczaj swoje wnioski…

    tutaj piszemy komentarze na temat mody, ciuchów, stylizacji… to nie blog o charakterze socjologicznym ale modowy… ale do niektórych patrzę chyba trzeba drukowanymi literami przemawiać…

    pozdrawiam Styledigger i życzę wytrwałości! jedna profesorka z mojego uniwersytetu zawsze powtarzała ” Rozpalaj emocje. Najgorsza jest obojętność” i Ty te emocje rozpalasz! gratuluję!

    M.

  134. Dla mnie kupowanie ubrań powinno być zabawą (a już na pewno kupowanie ubrań w takich fajnych w sklepach jak są w Londynie), ale ten filmik powinien nazywać się „smutny żywot zakupoholiczki”- bez fanu, bez jaj, mega smutny obrazek, zbliżenia na ciuchy ułożone na pułkach i Ciebie oglądającą rzeczy ze śmiertelna powagą.
    odniosłam wrażenie, że oglądasz te rzeczy za karę…

  135. Argumentu, ze nie maja nic innego anomimy do roboty jak tylko krytykowac i jak to je boli nie rozumiem. Jakby prawo do tracenia swojego czasu na komentarze i wlasnych odczuc mialy tylko osoby, ktore wypowiadaja sie pozytywnie:)To poki co blog otwarty do ogladania i komentowania dla wszytskich.
    Zgadzam sie, ze krytyka nie moze obrazac, naruszac czyjejs godnosci osobistej.
    Wiem, ze moj wczesniejszy komentarz nie sprawi, ze Styledigger bedzie sie zachowywac w ew. pozniejszych filmkach bardziej naturalnie- bo to kwestia subiektywnego odbioru ogladajacego. Zwracam tylko uwage, ze inne nie atakujace Styledigger personalnie anonimy, ze mogly odniesc wrazenie podobne do mojego.
    Zycze dalszego rozpalania emocji, ale tylko tych pozytywnych:)
    ps. bardzo podoba mi sie podrygujaca nozka pana z filmiku:D
    MKA

  136. a mnie się coś wydaje że za nie długo będzie artykuł w gazecie, albo reportarz w tv na temat: „post szafiarski który wzbudził największe emocje wśród internałtów” ;)))))Asia nie ważne co piszą ważne że piszą^^:)))))

  137. Tak, krytyka krytyce nie równa…Zgadzam się, że niektórzy mocno przesadzają. Stwierdziłam tylko, że anonimowość nie jest równa frustracji i nienawiści. Co więcej nikt, wchodząc na bloga nie podpisuje klauzuli dotyczącej jedynie chwalenia autorki. Ja mam po prostu wrażenie, że często, nawet ta konstruktywna krytyka spotyka się z negatywną reakcją zwolenników działalności Asi ( i nie tylko zresztą ). Bo o ile zwykłe chamstwo jest nie na miejscu to odbieranie czytelnikom możliwości oceny również.

    Co do oceniania tylko mody…pokazując ludziom siebie ciężko jest uniknąć sytuacji w której ocenie poddawany zostanie tylko jeden, wybrany aspekt. Przykro to stwierdzać ale Internet to dżungla, która rządzi się swoimi prawami…a niestety, zamieszczony film pokazuje więcej niż tylko konkretny outfit.

    Myślę też, że wszystko w tej kwestii zostało powiedziany i nie warto robić z bloga Asi publicznego forum dyskusyjnego.

    pzdr W.

  138. Ludzie to mają problemy… Ciekawe dlaczego chanel czy dior miałyby być lansem? to, że kogoś na to stać, nie znaczy, że się lansuje. kompleks polskości każe sądzić co niektórym, że lansem jest wszystko co jest droższe niż swoje. Dlaczego po prostu nie macie tego w nosie? komentujcie outfity a nie to czy kawa czy herbata czy piwo czy czekolada, bo narobiło się ze sto zbędnych pseudo naukowych komentarzy na blogu O MODZIE.
    Styledigger, wyglądasz dobrze, film też mi się nawet podobał, bo to zawsze coś innego, urozmaicenie. Bardzo fajnie wyglądasz w futrze i na szpilach.

    Paulina

  139. Oj, chyba użyłaś złego przykładu. W każdym razie, nie brudzi się własnego podwórka. Moi idole rozmieniają się na drobne? Kij mi do tego – dla mnie liczy się ich muzyka i treść, jaką za sobą niesie, dlatego właśnie „czepiam się” wybranej piosenki. Dla mnie nie straciłaby na znaczeniu, nawet gdyby dali ją w reklamie Biedronki – bo liczą się słowa. To one są dla mnie ważne. A gdyby dali, to tak jak wyrażam swoją opinię u Asi, wyraziłabym ją w bardzo długim liście do marketingowców Biedronki ;) Po to wolność słowa jest legalna, by móc z niej korzystać.
    A jeśli nawet by mi przeszkadzało „rozmienianie się na drobne”, to co niby miałabym zrobić? Przestać słuchać ich piosenek w ramach protestu? ;) Chyba nie tędy droga…

    Jak już jesteśmy przy rozmienianiu się na drobne, to idąc tropem Twojej argumentacji, powinnam w takim razie przestać czytać wszystkie strony i blogi, których autorzy „sprzedają się”, publikując kompletnie nie związane z tematyką posty sponsorowane o pralkach, dezodorantach, szamponach i Święty Jeż wie o czym jeszcze. Dają sobie wciskać jakieś kity i wyskakujące, mrugające badziewia. ALE ja nadal czytam te blogi, bo najzwyklej w świecie je lubię, szanuję ich autorów i w zupełności rozumiem, że „każdy orze jak może”. Skoro robisz to, co lubisz, to czemu masz na tym nie zarabiać? Poza tym – sprzedawanie swojej własności leży tylko i wyłącznie w kwestii jej właściciela, a nie mojej, ani nikogo innego.

  140. Nie wierzę!! jednak komentujących idiotów nie brakuje! Czemu wszystko jest takie polskie czyli beznadziejne – mam na myśli komentarze!? Gdyby jakaś Szwedka nakręciłaby filmik z gołą dupą i kubkiem makulatury z przepyszną kawą w ręku będąc w Londyne – byłoby zajebiście !! Jest tyle blogów, na których widać ten kubek przy 'lanserskim Vogue’u!! Każdy robi na swoim blogu to na co ma ochotę! Asiu świetnie świetnie ;-) Zazdroszczę pobytu w Londynie ;-) a chód szczególnie w wysokich obcasach masz naturalny i sexowny ;-) Pozdrawiam

  141. Sympatyczny filmik. Zakładam, że autor (operator) nie jest profesjonalistą – brawa (sam próbowałem coś tam kręcić, to wbrew pozorom nie jest aż takie proste, jak wydawać by się mogło) – fajne ujęcia, sensowny montaż, filmik opowiada jakąś (prostą) historyjkę; ot, Londyn od nieco innej strony niż w przewodnikach turystycznych.

    P.S. Celowo nie odnoszę się do „dyskusji” powyżej, nie ma sensu taplać się w błocie.

  142. Moim zdaniem sprawę załatwiła by zmiana tytułu filmiku z „i love London” na „i love me in London”. Przynajmniej byłoby ironicznie i adekwatnie do tej całkiem zgrabnie skleconej historyjki z wypadu.

    Eva

    P.S. Seryjnie mnie zaczyna wkurzać jak zalogowani „pseudo” ujawnieni ludzie czepiają się anonimowości innych. Może nie każdy ma ochotę na ekshibicjonizm? W świecie, gdzie ludzie potrafią sprzedać własne gówno byleby być sławnym, odrobina prywatności jest wielkim luksusem i niektórzy maja ochotę ja zachować. Tak jak inni maja ochotę logować się by podeprzeć tym swoja wiarygodność (co oczywiście jest bzdurą bo tak na prawdę Basia może być Marcinem a Kazimierz 50-letnim zbokiem, tyle że zalogowanym).
    Więc proszę – nie wszystko do jednego wora.

  143. Wtrącę się anonimowo (proszę wybaczyć, że bez podania imienia i nazwiska, adresu i rozmiaru buta, ale nie chce mi się tworzyć wirtualnej wizytówki na bloggerze dla jednego komentarza).

    Nie będę się wypowiadać o samym filmiku, bo raz że nie nie dotrwałam do końca a dwa, że chyba wszystko już padło w mniej lub bardziej wyszukanej formie. Skoro jednak rozmowa już dawno zeszła z samego filmiku na analizę osobowości wtrącę swoje 3 grosze.

    Padło stwierdzenie, że nikt nie ma prawa wypowiadać się o Styledigger bo jej nie znamy. Niby racje, ale..wrrrróć! Kiedy mamy prawo wypowiadać się o kimkolwiek? Jak przegadamy z nim 10h a może dopiero po 100h a może jakiś chodzi o lata znajomości? A liczy się czas spędzony nad piwem (oh, ta zaburzona % osobowość) i czas milczenia tez odliczamy? A tak w ogóle House mówił „wszyscy kłamią” ;)

    Tak, to jest sieć. Ale w tej sieci Styledigger funkcjonuje pod własnym nazwiskiem/marką. Sama z własnej woli weszła na scenę (jak ktoś dobrze zauważył), więc należy się liczyć z drugą stroną medalu. Tworzy tu swój wizerunek i w przeciwieństwie do takiego np. Kominka nie widzę sygnału, że o to proszę państwa Styledigger to gra a Pani Joanna Głogaza obok niej najwyżej stała. Pokazuje siebie taką jaką jest. No właśnie… nie czepiałabym się kawy, ale jednak zadam takie małe pytanko. Do wygrania wirtualny puchar: jaki jest stosunek w komunikacie z „wizją” mowy werbalnej i niewerbalnej? (nie 100% dla niewerbalnej, bo zakładamy że Joanna się tam wypowiadała)?
    Teraz pozostaje kwestia co Styledigger chciała a co „powiedziała” w tym filmie…

    Jako osoba rekrutująca (przepraszam za zboczenie zawodowe) „sprawdziłabym p. Joannę Głogazę w sieci” przed decyzją [tak moje myszki, NK, FB i inne również] i trafiając na ten oto filmik dopisałabym punkty ujemne. Nie za kawę i nie za gwiazdki, których nie było mi dane zobaczyć ale za inne wnioski, które da się wysnuć z tej produkcji.

    Podpisano: Niezalogowana bez rozmiaru buta.

  144. Środek filmu najlepszy. Od 3:00 przesada ;)) Jak stoisz i pijesz :D celowo patrząc w dal, jakby tego kogoś, kto z Tobą był w ogóle tam nie było hahahaha Ale komentarze też grubo przesadzone – że ludziom się chce tak pieklić i wywody bazgrać :D Śmiesznie filmik wyszedł, szkoda, że więcej różnych scen nie zmontowałaś w tym samym czasie. Pozdrawiam serdecznie

  145. Dla mnie mogłaby nawet zrobić filmik jak siedzi w ubikacji i sika, albo lata nago i wysyła pozdrowienia dla Elżbiety II, w zasadzie co komu do tego?

    wtf? widzę, ze tutaj dużo ludzi cierpi na dysmózgię podszytą zazdrością itp.

    ale spoko i tak jesteśmy jak zawsze 50 lat za murzynami.

    Wielkie Pozdro

    Ps. nie wiem z kim studiujesz, ale jeśli to ma być przyszła elyta intelektualna tego kraju, to lepiej spierdalać na Srilankę.

  146. powiem tylko – to ze sie krytykuje szafiarki nie dowodzi beznadziei/dysmozgii/zazdrosci/frustracji/zawisci/nudy i tak dalej i tak dalej jakbyscie chcieli

    nie podoba mi sie ze panna ubrala sie tak zachowala inaczej – moge to powiedziec

    i mam gleboko w dupie ze zalogowane towarzystwo wyzywa mnie od debili i idiotow

    nie o mnie to swiadczy

    szafiarki – troche pokory, bo na swoich blogach robicie pokaz dla swoich i nie krzyczcie ze wam zle bo sie to nie podoba innym – a inni maja prawo to pisac, nie przypomniam sobie, zeby kiedykolwiek ktos nazwal tu aske idiotka ani zeby jej ubrania dowodzily tego co wyzej wy zarzucacie komentujacym

    to ze ktos powiedzial ze sie ubrala jak tirowka czy rumunska prostytutka, ze zachowuje sie jak gwiazda – TO JESZCZE NIE ZNACZY ZE JEST TIROWKA RUMUNSKA PROSTYTUTKA CZY GWIAZDA

    ale kazdy komentujacy ktory skomentowal jak idioda oda razu tym IDIOTA JEST

    sorry, zanim zacznie sie wymagac pokory i dystansu od kogos, trzeba sie zastanonowic czy samemu ma sie tego wystarczajaco duzo :/

    andziana – tez mam bloga, ale nie na blogspocie i nie szafiarskiego

  147. Śledzę blogi szafowe dopiero od niedawna.Krótka opinia.
    Wielki plus dla Asi za automatyczne publikowanie i niekasowanie komentarzy.
    Ja ostatnio skrytykowałam, bardzo grzecznie i kulturalnie image jednej ze znanych szafiarek,ale… ukazał się tylko na godzinę…
    Why ?
    Dodam, że przedtem nigdy nigdzie nikogo nie krytykowałam, bo zostawiam komentarze tylko w szafach kilku ulubionych szafiarek. A skoro bardzo ich blogi lubię – wiadomo co piszę. Negatywów nie zamieszczam, bo nie zaglądam na nieciekawe blogi. Ten jeden jedyny raz – dał mi do myślenia, gdy zniknął w kosmosie. ;-)
    Krytykować można, ale w przypadku Asi krytyka parokrotnie była tutaj absurdalna i bezczelna, szukanie igły w stogu siana.Te bzdury z dorabianiem ideologii do muzyki z filmu, kubek z kawą… Albo pseudo-życzliwy student, który zapewne cieszy się, że to nie jego obrabiają po kątach. Kolorowe ptaki nigdy nie cieszyły się powszechną sympatią – wiadomo. W przyrodzie giną zadziobane przez stada szaraczków wróblowatych.;-)
    Styledigger obiecaj, że nie rozdziobią Cie kruki i wrony,please !!!!
    A co do tego, że film jest bez „jaj i fun’u” – nie cierpię błazenady na siłę, głupich min i silenia się na świetną zabawę. Mam lat … sporo, dośc sporo, i nie jestem szaloną funką Styledigger, ale niewątpliwie jest z niej modowe zwierzę. Ma nosa do mody.Cieszę się na jej posty. Podobnie jak te Sztywniary czy Aife, moich dwóch ulubionych szafiarek. No, jeszcze ze trzech może.
    One na pewno również nie usuwają komentarzy, jakiekolwiek by były – publikują po jakimś czasie wszystkie. Jestem pewna. Bo mają klasę.

    P.S. Nie pogniewałabym się, gdyby tę akurat naszą dyskusję całą Styledigger wywaliła w kosmos. Bo ja już do tych komentarzy nie wrócę, nieprzyjemnie się zrobiło po prostu. Także do mnie proszę nic nie pisać. Adieu.

  148. Nie pisz, że chodzisz tak normalnie.. Nie uwierzę, że na codzień chodzisz takim wystudiowanym krokiem modelki, stawiając stopy w lini prostej? Tak nie da się chodzić gdzie indziej niż po wybiegu.

  149. Dziewczyny przystopujcie trochę z krytyką, oceniamy tu modę a nie osobowość autorki!
    Strasznie mi się przykro zrobiło czytając wasze komentarze, przecież to tylko filmik, gwiazdą w nim była Styledigger, bo pewnie kręcił go zakochany chłopak, nie zmienia to jednak faktu,że to ciekawy pomysł żeby tutaj go zamieścić!!!

    pozdr dla Styledigger

    nie zawsze fanka, Edith z Wawy,lat 22

  150. Nie rozumiem co w tym filmiku jest złego i tych negatywnych komentarzy, chociaż oczywiście każdy ma prawo do innego zdania…

    Jesteś pewną siebie kobietą i to widać chociażby w sposobie poruszania się. Czujesz się dobrze we własnej skórze i o to chodzi. Podoba mi się, że na filmiku zamieściłaś wnętrza vintagowych sklepów tymbardziej, że w Londynie nie byłam a twój film fajnie oddał jego amtosferę. Nie rozumiem o co chodzi z piciem kawy… ja też lubie tak pić, ale tej ze starbuksa(czy jak to się pisze) jeszcze nie piłam :).

    Pozdrawiam!

    P.S Fajnie, że fotografujesz Dianą! Ciekawe jakie zdjęcia wychodzą z niej?

  151. Koniecznie wstaw zdjecia z Diany. proszę:)
    Zastanawiam się nad jej zakupem i bardzo chętnie zobaczę jak wyglądają fotografie.
    Pozdrawiam, Asia

  152. hmmm oto Polska cala hihihi ja juz tam nie mieszkam//a filmik pozytywny//w sobote zakupilam sobie piekna koszule w owym Beyond Retro//Brick Lane uwielbiam w niedziele//a kawe w plastikowych kubkach codziennie//pozdrawiam serdecznie

  153. Ja wpadam tylko z jedna refleksją, trochę odbiegającą od głównego nurtu dyskusji. Niestety, nie tylko w Polsce, jest tak, że jeśli pokażesz komuś szafę, to uważa że może wejść do Twojego kibla, jeśli pokażesz faceta, uzna że ma prawo wypowiedzieć się na temat Waszego związku. Jeśli pokażesz jak wygląda Twój dzień zamieszczając filmik, dowiesz się jak na jego podstawie jesteś oceniana. Nie mówię, że coś jest dobre lub złe. Zwracam uwagę na FAKT. Konieczność zwrócenia trochę baczniejszej uwagi na to co pokazuje się ludziom. Tak, żeby nie uznali to za zaproszenie do komentowania Twojego życia.

  154. ja pierd…!

    jaka zawiść w komentarzach!porażka!
    ja obejrzałam filmik i nawet nie zwróciłam uwagi na jakiś durny kubek z kawą! kawa jak kawa, co w niej złego? no ale jak się ktoś nie ma do czego przyczepić to nawet kubek stanie się ofiarą:D
    trzymaj się Asiu cieplutko:)
    pozdrawiam
    Kasia

  155. a ja tylko napisze, ze Asia mi sie tu zarysowala jako zupelnie nowa postac…
    Moim zdaniem ona taka jest, wrecz w dzieciecy sposob cieszy się (mimo, że jest smutna) tymi kiecami, ciuchami, kawą i pobytem w londynie, tym ze jest w centrum uwagi i sprawia jej to w jakiś spósób przyjemnośc jak małej dziewczynce. Widocznie zadziałał internet, kazdy z nas ma swoje wyobrazenie tej akurat szafiarki, a ze nie spełniła waszych oczekiwań, zróbcie to lepiej… Faktem jest, ze stylizacje mi sie nie podobaja, ale Asia ma jakąś charyzme w sobie, ktora mimo wszystko przyciaga.

    Natalia

  156. Asienieczko

    ja to proszek wole ukrasc niz kupic, ale jak to oglondlem to fashon victim rozdupcyl rurki

    Grześ Cygal

  157. Zgadzam sie z Grzesiem!!!! Moje lateksowe kalisraki tez rozdupcylo!

    Piotruś P. socjologia II rok stacjonarne

  158. ja nazywam sie kasia i jestem ze wschodu (sciana wschodnia). nie zgadzam sie z tym zawiszcznymi debilami. Oni cipo prostu zazdroszcza. Czytam blogaska od dawna i jestem duza fanka. Nie rozumiem o co im chodzi jebanym. Raz tez bylam w STARBUCKSIE ale nie smakowala mi herbata. Z kubkiem nie chodze, bo szkoda.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Kejti

  159. O mój Boże, nie wierzę w to co widzę.
    Cóż. Jakby to powiedziałm M. Twain- „spuśćmy zasłonę miłosierdzia na tę scenę”.

    Chętnie bym z Tobą połaziła po takich fajnych wintydż-szopach :)

  160. Generalnie to chciałam tylko napisać, że fajnie byłoby, gdyby ludzie byli dla siebie życzliwi, a chociaż żeby się szanowali.

    pozdrawiam
    Weronika 25lat :D

  161. ale macie problemy,kawy trzymać nie można?zabawne to jest doprawdy, co do bywania za granicą nie byłam nie stać mnie(to do tych co się wypowiadają,że wszyscy już byli), ale fajnie, że ktoś sobie podrózuje i jeszcze chce mu sie pokazać z tego relacje,pozdro

  162. najfajniejsze ujecie- chlopak w top shopie przytupujacy w rytm muzyki. Siem usmiechnelam.
    Fajnie skrecony filmik jak na amatorke. Pozdrawiam.

  163. filmik beznadziejny i rzeczywiście aż kipi od egocentryzmu, ale to tylko WRAŻENIE. Nie znam Styledigger więc ciężko stwierdzić jaka jest naprawdę. Właściwie wcale mnie to nie interesuje. Najważniejsze, że ubiera się świetnie, a to do prowadzenia bloga wystarczy :)

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.