Głównym elementem mojego zestawu jest sukienka inspirowana kulturą afrykańską (chwilowe odejście od słowiańskiego folkloru), w nieco pschodeliczny wzór kojarzący mi się z paskami zebry. Włożyłam pod nią białą bluzkę z żabotem, co ugrzeczniło jej dzikoafrykański charakter, no i przede wszystkim rozwiązało problem zbyt dużego dekoltu.Wyraziste wzornictwo sukienki nie znosi konkurencji, dlatego dodatki ograniczyłam do minimum- jedynym mocnym akcentem jest patchworkowa kopertówka, którą chwilowo ukradłam mojej przyszłej współlokatorce i zamierzam baaardzo często ją pożyczać. W zbliżonym ujęciu widać „suwakowe” przeszycia, które chyba najbardziej mnie w niej urzekły.
