Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Jakie są Wasze supermoce?

Często mówimy o tym, co nam nie wychodzi. Że mamy beznadziejną orientację w terenie. Że zawsze dziwnie wychodzimy na zdjęciach (na co nikt inny nie zwraca pewnie najmniejszej uwagi). Że nie mamy za grosz poczucia rytmu.

Dzisiaj, ponieważ idzie jesień i potrzebujemy całego ciepła, które uda nam się zgromadzić, proponuję post, który jest blogowym odpowiednikiem kubka ciepłego kakao. O supermocach, czyli o tym, co wychodzi nam znakomicie. O cechach, które nas wyróżniają i które w sobie lubimy.

Ja zaczynam!

Jestem urodzonym stoikiem – moje domyślne samopoczucie to pogodne zadowolenie z życia i rzadko się od tego stanu odchylam. Gorsze momenty nie sprawiają, że wpadam w rozpacz, ale i te radosne nie wysyłają mnie na księżyc. Jeśli pojawia się problem, to raczej na spokojnie go analizuję, niż wpadam w panikę.

Bardzo długo wydawało mi się, że coś jest ze mną nie tak. Bo nie przeżywam wszystkiego tak, jak bohaterowie filmów, nie wylewam morza łez, jak spotyka mnie jakaś przykrość i nie tańczę z radości, kiedy dzieje się coś dobrego.

A potem doszłam do wniosku, że to przecież moja supermoc! I cecha, jak każda inna. Usłyszałam niedawno bardzo trafne porównanie, że to jak z psimi ogonami. Są psy, które machają tak ekspresyjnie, że aż tłuką nimi o ściany i takie, które machają tylko trochę, co nie znaczy że cieszą się mniej.


Dobrze piszę – słyszałam to od zawsze, być może to wrodzona cecha, być może efekt przeczytanej w dzieciństwie góry książek i wielu, wielu tekstów napisanych przez ostatnie lata. Na pewno bardzo mi pomogła współpraca ze świetnymi redaktorkami Znaku, Agnieszką i Joanną, przy pisaniu moich książek. Dzięki ich uwagom nauczyłam się unikać zbędnych przymiotników, budować krótsze zdania, słowem – działać oszczędniej. Taki językowy minimalizm.

Szczególnie dobrze wychodzi mi rozkładanie skomplikowanych konceptów na części pierwsze i przedstawianie ich w prostych słowach, na obrazowych przykładach. Jak mi się kiedyś znudzi pisanie bloga, to zacznę pisać podręczniki do przyrody!


Szybko się nudzę – ta cecha może być też traktowana jako wada, zresztą chyba każda cecha charakteru ma swoje dobre i złe strony. Ja ją bardzo lubię, bo pozwala mi wymyślać coraz to nowe przedsięwzięcia, znajdować najkrótszą drogę do celu i tak sobie wszystko organizować, żeby było jak najwięcej zabawy i fascynującej pracy, a jak najmniej żmudnego klepania. Inna rzecz to co dla kogo jest żmudnym klepaniem – ja mogę spędzić wiele godzin przed komputerem, pisząc posty czy newslettery, dla kogoś innego byłaby to największa mordęga.

To też cecha, która fajnie wpływa na mój wolny czas. Wyszukuję ciekawe miejsca, organizuję wycieczki, czytam o okolicy i zadziwiam ciekawostkami osoby, które mieszkają w danym miejscu od wielu lat, wymyślam gry i zabawy, słowem – jestem trochę skautem jak siostrzeńcy Kaczora Donalda.


Jestem wdzięcznym rozmówcą – najczęściej nie chce mi się otwierać paszczy, ale jak już ją otworzę, to ludziom dobrze się ze mną rozmawia. Zadaję mnóstwo pytań, jestem królową żarcików i ciekawe rozmowy sprawiają mi dużą przyjemność. Do tego nie narzekam i nie mówię w kółko o sobie, więc bardzo często słyszę, że miło się ze mną rozmawia.


Potrafię się sama nauczyć bardzo wielu rzeczy – często słyszę od znajomych “zrobiłbym to, albo nie wiem jak”, albo “zazdroszczę Ci, ja bym nie wiedziała jak się za to zabrać”. Zawsze mnie to dziwi, bo dla mnie naturalną ścieżką jest “nie wiem ——-> to się dowiem”. Czytając, pytając, obserwując czy po prostu testując w praktyce.

Za pierwszym razem to trudne, ale po którymś kolejnym temacie już wiadomo, w jaki sposób szukać informacji, od czego zacząć rozplątywanie węzełka, jak się sprawnie posuwać do przodu. Bez znaczenia, czy chodzi o tworzenie kursów online, czy o robienie na drutach.

Skoro już o kursach mowa – jestem właśnie na finiszu przygotowywania jesiennej edycji mojego kursu “Jak założyć własną markę odzieżową” (sprzedaż rusza w przyszłym tygodniu!) i jako jeden z elementów kampanii stworzyłam pdf z listą kroków, które trzeba wykonać, żeby ruszyć ze swoją marką – żeby dać przyszłym kursantom pojęcie, o czym będziemy się uczyć. Jeśli interesuje Was zakładanie własnej marki w rozsądny, strategiczny sposób, to możecie pobrać pdf, klikając w baner poniżej.

 

 


Okej, Wasza kolej! Jakie macie supermoce? Do dzisiaj wracam do komentarzy pod postem o sekretnych talentach, więc i tu liczę na inspirującą lekturę!

PS Jak już napisałam ten post, to odkryłam, że kiedyś był już bardzo podobny temat, ale dotyczył raczej małych drobiazgów, niż konkretnych supermocy, poza tym dobrej energii nigdy za wiele!

 

 

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

106 thoughts on “Jakie są Wasze supermoce?”

  1. 1. Jestem bardzo lojalna wobec bliskich mi osób – nie pozwolę mówić o nich źle, będę ich bronić w każdej sytuacji i, jeśli tylko mogę, zawsze pomogę w potrzebie.

    2. Potrafię zachować klasę w trudnych sytuacjach – nie pokłócę się z nikim na środku ulicy, nie pozwolę sobie zepsuć dnia, chociaż ktoś może usilnie próbować to zrobić, będę grzeczna i uprzejma. Ale zapamiętam sobie taką sytuację i zemszczę się, jeśli kiedyś nadarzy się ku temu okazja.

    3. Odnajduję się w chaosie – jestem ogólnie dość chaotycznym człowiekiem. Bałagan zawsze robi się u mnie sam, ale zawsze znajduję w nim to, czego akurat potrzebuję. Łatwo dostosowuję się do nowej sytuacji i sprawnie działam nawet, jeśli cały mój plan dnia weźmie w łeb, bo stało się coś totalnie nieprzewidzianego.

      1. Też tak uważam. Jeśli ktoś odnosi się do mnie bez szacunku i prowokuje sytuacje za które chciałabym się zemścić to po prostu odcinam się od takiej osoby i nie utrzymuję z nią kontaktu. Zemsta jest dla słabych bo mszcząc się na kimś próbujemy pokazać że jesteśmy silniejsi czy lepsi a to jest tak jak z byciem damą. Jeśli musisz komuś udowadniać że jesteś damą, to nią nie jesteś (cytat za Margaret Thatcher).

      2. Może to nie zemsta, ale raczej pamiętliwość. Wiem co czuje Pierwsza Dama, bo też mam taką wadę która potrafi być zaletą :)
        Pamiętliwa jestem, oj bardzo, na szczęście bywa to zaletą bo pamiętam również dobre rzeczy od innych osób w stosunku do mnie i umiem się odwdzięczyć:)

  2. Hej hej, pochwalę się i ja!
    Mam oko do szczegółów, łatwo wyłapuję szczególiki, plamki, dziurki – generalnie odstępstwa od normy. Bardzo się przydaje, gdy ktoś mnie prosi o opinię przy przygotowaniu prezentacji albo na zakupach, gdzie łatwo znajduję wady produktów.
    Łatwo mnie zmotywować – przez moment było to moją zmorą, bo stałam się zbyt podatna na pseudomotywacyjny bełkot pełen banałów, który zrobił mi trochę w głowie papkę, ale na szczęście umiem już to odfiltrowywać.
    Mam głowę do języków obcych :)

  3. Ale pozytywny wpis! Zazdroszczę Ci natury skauta bo ja z kolei jestem człowiekiem, który raczej konsumuje czyjeś odkrycia niż sam szuka nowych zajawek. Jak nie mam nikogo ciekawego w zanadrzu to siedzę jak znudzony kotek i czekam aż mnie ktoś przygarnie do zabawy :C

    A co do moich supermocy…
    Pierwsza o której pomyślałam, to że jestem dobrym mówcą. Wszelkiej maści wystąpienia publiczne są moje. Potrafię pokonać tremę, zaciekawić słuchaczy, wprowadzić fajną narrację i starannie przekazać treść. Dzięki temu, że wychwyciłam w sobie tę zdolność odnalazłam swoją pasję. Szkoda, że nie przekłada się na umiejętności społeczne, jak nawiązywanie zwykłego small talku, ale nie można mieć wszystkiego :D

    Druga w zasadzie się łączy z pierwszą – jestem dobra w selekcji i „układaniu” informacji.

  4. Świetnie gotuję i piekę, wymyślam przepisy, improwizuję, modyfikuję i zawsze wychodzi z tego coś dobrego!
    Jestem mistrzem w wyszukiwaniu okazji, promocji, itp. – dotyczy to zakupów codziennych, ciuchowych, ale też wyjazdów (hotele, loty). Nie to żebym była sknerą, nie nie, po prostu mam ogromną satysfakcję jak znajdę świetny hotel w dobrej cenie albo kupię ciuch na dużej wyprzedaży zamiast w cenie regularnej :)
    Muszę mieć porządek – w domu i w życiu. Oraz plan, elastyczny bo elastyczny, ale zawsze musi być.
    Zawsze potrafię zgasić kogoś kto nieprzyjemnie się do mnie odniesie lub wg mnie zachowuje się niewłaściwie w miejscu publicznym.

      1. A ja myślałam o tym jak ten wpis przeczytałam po raz pierwszy, myślę od tamtej pory. Zawsze zazdrościłam ludziom ciętej riposty i ogólnie takiego „wyszczekania” bycia mocnym „w gębie” i stwierdzam z coraz większym przekonaniem, że moja supermoc polega na braku tego właśnie. Nie umiem w związku z tym wykłócić się, bo może zwyczajnie nie muszę. Prawda broni się sama, oliwa sprawiedliwa wypłynie… Czasem chciałoby się może cos podkoloryzować żeby wyszło na moje, ale… Może tak jest uczciwiej i lepiej

  5. Asiu ty jestws mega konstruktywnym wzorem nie tylko dla mnie. Twój sposób pisania jest genialny, prosty , ale przy tym pokazujesz ciekawe rzeczy.
    Ja zawsze byłam dość nieśmiała i miałam niską pewność siebie, wiele okazji mnie prze to ominęło. Teraz już z wieloma kompleksami się uporałam :). Jestem za to pracowita, skrupulatna, co też jest zaletą i wadą. Często słyszę że można na mnie polegać, lubię pomagać i często angażuje się w ciekawe akcje. Teraz pomagamy ludziom z madagaskarskiej wioski i przesyłamy im różne przydatne rzeczy i lekarstwa. Przykro słucha się, że nie mają na tyle pieniędzy żeby kupić coś fajnego do jedzenia, a ryż jest dobrem luksusowym. Fajnie jest widzieć czyjś uśmiech, nawet na zdjęciach.

  6. 1. Jestem uparta – w pozytywnym kontekście tzn. nie poddaję się łatwo i nie rzucam czegoś, jak mi się nie uda.
    2. Lubię robić różne rzeczy sama i lubię rozumieć to, co robię, zamiast wklepać gotowy schemat np. z Internetu i cieszyć się, że zrobione.
    3. Robię sporo rzeczy wcześniej i nie muszę cierpieć na dzień przed ;)
    4. Wierzę w to, że porażki prędzej czy później wyjdą mi na dobre :)

  7. Moją supermoca jest bezposredniosc, dzieki której nie trace czasu na zastanawianie sie, domysly i spekulacje.Chce wiedziec to pytam, najwyzej ktos nie odpowie, cos mi sie podoba lub nie to od razu to komentuje, nie znosze zostawiac rzeczy niedopowiedzianych.
    A druga moca jest to, ze jestem silna i zawzieta i to polaczenie pozwala mi dzialac i przenosic gory co mialo miejsce jak umieral moj Tato i teraz jak walcze o zdrowie mojego dzieckaa.Oczywiscie przeplacze pierwsze 2 dni,ale potem dostaje powera i zrobie wszystko dla dobra sprawy.

  8. To i ja się ujawnię:
    1. Jest we mnie coś takiego, że wzbudzam zaufanie ludzie mi się zwierzają z bardzo intymnych, ważnych dla nich spraw (np. zostało mi kilka miesięcy życia, umiera bliska mi osoba, zabiłem kogoś, dokonałam totalnej zmiany w życiu, itp.), po bardzo krótkim/relatywnie krótkim okresie znajomości – od kilku godzin do kilku dni. I nawet nie mówią mi, że mam nikomu nie mówić, czują, że ich sekrety są u mnie bezpieczne. Znam też „drugie twarze” wielu osób, których nie pokazują publicznie innym (te pozytywne i negatywne).
    2. Potrafię zarówno sama przeżyć za 1000,00 zł miesięcznie (czyli nawet mniej niż minimum wyznaczone na gospodarstwo domowe statystycznej osoby żyjącej w pojedynkę) jak i w jeden dzień wydać nieograniczoną sumę pieniędzy – oczywiście na same potrzebne rzeczy ;) (nawet jako dziecko nie rozumiałam baśni o złotej kaczce i szewczyku, który nie potrafił na siebie wydać 100 dukatów – ja bym zapytała zaklętej królewny czy ma może kartę kredytową do skarbca).
    3. Umiem manipulować swoim wizerunkiem wedle potrzeb – mogę zarówno wyglądać jak naturalna 18-letnia dziewczyna, atrakcyjna dorosła kobieta, poważna bizneswoman czy kompetentna pani inżynier. I żadne wcielenie nie jest udawane – ja po prostu jestem wielowymiarowa i czasami odzywa się we mnie młoda dziewczyna, a w pewnych sytuacjach pokazuje się poważna 30-letnia „zawodowa dziewczyna” czy seksowna kobieta. To jak wyglądam odzwierciedla sytuację i rolę społeczną, w której występuję.

      1. Wyglądanie zawsze tak samo wcale nie musi być złe – pewnie masz bardzo fajny, spójny styl, który nadaje się na każdą okazję. Ja wyglądam tak bardzo inaczej, bo mam bardzo różnorodny przegląd ubrań i aktywności. Na osiemnastolatkę wyglądam np. na wycieczce do lasu w dżinsach, trampkach i koszulce, włosach splecionych w warkocz (szczególnie gdy mam jaśniejszy kolor) i minimalnym makijażu. Bardziej wyglądam na swój wiek, gdy spinam włosy w kok (szczególnie przy ciemniejszym kolorze), nakładam „biznesowy makijaż” i zakładam eleganckie garnitury, ewentualnie strój służbowy. Tak czy siak, jak to podsumował mój kolega: „ciesz się, że przynajmniej ludzie zawsze oceniają cię na pełnoletnią” ;).

        1. o! przybijam piątkę- jakbym czytała o sobie ;-) potrafię rozmawiac na trudne i intymne tematy bez dystansu i ze sposobem ubierania też tak mam – zawsze się zastanawiałam czy to jakaś wada czy brak umiejętności zdecydowania się na jedną opcję. A tu jednego dnia jeansy, adidasy, szary tiszert i totalnie wtapiam się w tłum ( mężczyźni mnie nie zauważają w takim seksualnym znaczeniu za to jestem często pytana o drogę) a drugiego szpilki, sukienka i w ogóle cała 'zbroja’ i jest dokładnie odwrotnie ;-) i co ciekawe w obu wersjach czuje się dobrze. Pozdrawiam ;-*

  9. 1. Przeżywam intensywnie świat i wszystkie emocje – kiedy się smucę, to jestem w otchłani rozpaczy, ale smutek nie trwa długo za to :) a jak zdarzy się coś fajnego u mnie lub kogoś z moich bliskich – cieszę się jak dziecko
    2. Znam biegle 4 języki obce
    3. Jestem Finansowym Ninja i mam level master w zarabianiu i oszczędzaniu pieniędzy
    4. Nigdy nie daję priorytetom innych ludzi wejść mi na głowę – zawsze wiem co jest dobre dla mnie i bliskich, więc jestem w stanie bardzo ograniczyć marnotrawienie czasu i energii na rzeczy, na które nie chcę poświęcać czasu.

    1. nie jestem pewna czy sama chciałabym mieć wszystkie Twoje moce, ale na pewno chciałabym mieć kogoś tak obdarzonego wśród moich najbliższych :)

  10. Ostatni punkt mogę z Tobą dzielić! Jestem zwolenniczką samoukowania do momentu, w którym faktycznie warto zasięgnąć opinii eksperta i połapać nieco od kogoś, kto zna się lepiej. Ale wtedy też wolę praktykę i warsztaty niż sięganie do podręczników :)
    Poza tym jestem mistrzynią zup w swojej kuchni, ulubionym komikiem mojej mamy i specjalistką od robienia prezentów mojemu chłopakowi-muzykowi. Ale chyba najbardziej lubię w sobie coś, co kiedyś uważałam za totalnie zbędne – mój łeb jest encyklopedią popkultury, szczególnie brytyjskiej. Znam niezliczone ilości nazwisk, tytułów, postaci, itd. Może to wydawać się strasznie głupie, ale lubię mieć zawsze jakiegoś asa w rękawie, gdy ktoś prosi o polecenie filmu, serialu czy nawet płyty.
    A na koniec przyznam szczerze, że jestem dobra w tym, co robię zawodowo. Chociaż chaotycznie podchodzę do terminów, trochę czasem prokrastynuję, nie zawsze udaje mi się odpisać od razu na maila to efekty mojej pracy zawsze są dla klientów ogromną przyjemnością. A to w mojej pracy jest najważniejsze :)

    Kocham Twojego bloga za takie posty! Człowiek od razu czuje się lepiej. Żadne motywacyjne mówki nie działają tak, jak zwykłe serdeczne spojrzenie na samą siebie :)

  11. Och, a ja ostatnio stwierdziłam, że jestem sfrustrowana, bo chyba jestem aż „za dobrym” rozmówcą. Potrafię w nieskończoność cierpliwie wysłuchiwać marudzenia, zbyt szczegółowych opowieści, opowiadań o ludziach, kórych nie znam i/lub mnie nie obchodzą i uśmiechać się, przytakiwać i zadawać pytania. Gdy ktoś jest zainteresowany moją osobą i pozwala mi mówić, to aż mnie to zaskakuje i peszy i automatycznie staram się nie rozgadywać. Uwielbiam rozmawiać na bardzo różne tematy, zwierzać się, doradzać, dyskutować o ideach, świecie, ale odnoszę wrażenie, że umiejętność prowadzenia prawdziwej rozmowy, w której obie osoby mówią i słuchają, jest dosyć rzadka.
    Twoje supermoce są super i miło było znać kogoś takiego jak ty! :)

    1. ojej, mam to samo! Jest we mnie coś takiego, że ludzie traktują mnie jak 'spowiednika’ i opowiadają o sobie, swoich znajomych, rodzinie… a głównie to narzekają :P Z uprzejmości zadaję pytania, wyrażam oburzenie albo poparcie, ale często po takiej 'rozmowie’ jestem wypruta z energii :o I, dokładnie tak jak Ty, kiedy nagle taka osoba zapyta się o mnie jestem w takim szoku, że potrafię wydukać jedynie kilka słów i już :P
      Do sytuacji ekstremalnej doszło z moją wieloletnią przyjaciółką – każde spotkanie kończyło się na jej niekończącym się narzekaniu, jak to się na nią wszyscy uwzięli, jaka to ona jest pechowa, jak ja mam problem, to ona zawsze ma gorzej itp. Byłam po tych spotkaniach tak załamana, że… w końcu zerwałam tę znajomość! Nie było łatwo ale, mimo lat przyjaźni, w ogóle nie czuję żalu.

      Pozdrawiam i życzę wytrwałości :D

      1. Dołączam do klubu, mam identycznie dziewczyny. Może czas założyć własne kółko dyskusyjne i w końcu porozmawiać jak równy z równym :D

  12. Chyba w każdym z komentarzy, oraz w samym poście, znalazłam takie „cosie”, które mnie opisują :)
    1. Jestem samoukiem – zaczęło się chyba jeszcze we wczesnym gimnazjum, od Photoshopa, kiedy to całkiem nieźle nauczyłam się go obsługiwać, w międzyczasie przewinęły się bransoletki przyjaźni, gra na gitarze, teraz na tapecie są kaligrafia i robienie na drutach (piąteczka!). I nie przepadam za tym, jak ktoś chce mi pomóc się czegoś nauczyć – chcę sama dojść do pewnego poziomu wiedzy (z pomocą Internetu, oczywiście :D).
    2. Mam dobre oko do szczegółów, szczególnie jeśli chodzi o korektę tekstu – bardzo dokładnie wyłapuję literówki, ortografy, jednak tylko amatorsko – nie mam w tym kierunku wykształcenia, ale coś tam się znam :).
    3. Jestem punktualna.
    4. Dobrze gotuję i piekę. Ale boję się wychodzić poza przepisy i zazwyczaj się ich trzymam.
    5. Lubię szukać odpowiedzi na nurtujące mnie pytania – ale tylko w Internecie. Jestem nieśmiała i wstydzę się o coś zapytać na forum publicznym (ot, choćby na wykładzie na uczelni). Natomiast jeśli chodzi o Internet, nie pamiętam kiedy ostatnio nie znalazłam odpowiedzi na jakieś pytanie – może to zająć trochę czasu, ale zazwyczaj mi się w końcu udaje.

    Trochę się rozpisałam. Ale miło raz na jakiś czas przeczytać od siebie coś takiego :D
    Dziękuję Ci za ten wpis, i pozdrawiam serdecznie :)

  13. Świetny tekst!
    Moją supermocą jest zapamiętywanie szczegółów – nr rejestracji, telefonu, w co ktoś był ubrany, co mówił i kiedy; jest to szczególnie przydatna umiejętność w mojej pracy (recepcja), kiedy Goście przychodzą, dopytują, nie pamiętają numeru swojego pokoju, jaki zamówili rodzaj wyżywienia, w którym pokoju są ich znajomi, do kiedy jest ich pobyt, itp. Współpracownicy żartują, że kiedy jestem na zmianie, komputer staje się zupełnie niepotrzebny.
    Dodatkowo jestem bardzo dyplomatyczna, kiedyś usłyszałam, że należę do grona tych osób, które są w stanie posłać kogoś na drzewo w taki sposób, że ten nie może się już doczekać nadchodzącej podróży. Dzięki tej umiejętności wiele „ciętych ripost” uchodzi mi na sucho – po prostu mniej rozgarnięta osoba nie odczyta tego co mówię jako obelgę lub po prostu odbierze to jako żart.
    Mam też bardzo otwarty umysł – również cecha przydatna w mojej pracy – niewiele jest w stanie mnie zdziwić lub wprawić w zakłopotanie. Nie straszne mi „nietypowe” prośby Gości, czy „wstydliwe” tematy, które niepokoją znajomych i pragną się nimi z kimś podzielić (a ich tajemnice są ze mną bezpieczne!).

  14. Uwielbiam tego typu posty :D
    Więc tak:
    1. Jestem urodziną organizatorką! :) organizuje wszystkie imprezy nawet jeśli ktoś mnie o to nie prosi. Po prostu wychodzi to naturalnie ze wszyscy tak czy siak przychodzą do mnie ze wszystkimi pytaniami. Wydaje mi się że to ze względu na to że jestem ultra dobrze zorganizowana. Zupełnie nie wiem skąd mi się to wzięło. (W każdym razie stad wzięła się tematyka mojego bloga)
    2. Spełniam swoje marzenia. Jedną z podstawowych zasad w moim życiu jest „marzenia się nie spełniają marzenia sie spelnia”. jak chce cos to po prostu siadam i zastanawiam się co mogę zrobić już dziś żeby osiągnąć mój cel. Nie należę do osób które narzekają na wszystko nie robiąc nic żeby to zmienić.
    3. Potrafie wpływać na ludzi. Nie zawsze może być to odbierane jako pozytywna cecha. Potrafię rozpoznać czego ktoś ode mnie oczekuje i dokładnie taka być.

  15. Trochę nie na temat, ale czy myślisz, Asiu, że w serii zawodowych dziewczyn udałoby Ci się porozmawiać z którąś z Twoich pań redaktorek? Byłabym przeszczęśliwa, bo redaktorka to mój wymarzony zawód od dawien dawna, a wciąż o nim tak naprawdę nie za wiele wiem. Pozdrawiam serdecznie :)

  16. Dzień dobry. Nigdy nie pisze tu komentarzy chociaż jestem z Tobą od początku (focie stylizacji na schodach itp) ale tym razem napisze!
    Moje super moce:
    1. Mózg analityczny. Kocham Excele, potrafię z morza danych wyciągnąć najważniejsze rzeczy, zrobić sensowne podsumowanie i wyciągnąć wnioski
    2. Mam smykalke do wizualizacji. Wiem jak informacje będą najlepiej wyglądać i w jakiej formie
    3. Jestem niezłomna. Nie poddaje się, dobrze znoszę trudne warunki i sytuacje. Umiem się szybko otrząsnąć w trudnych momentach i działać
    4. Dobrze planuje. Zwykłe plan się sprawdza a jak nie to jest plan b i też jest dobrze:)
    5. Gotuje dobre i zdrowe posiłki.
    Fajnie sobie przypomnieć super moce. Dzięki za ten wpis !!! ?

  17. 1. Mogę być długo sama i nie czuję się przy tym samotna. Lubię spędzać czas sama.
    2. Szybko nawiązuje nowe znajomości i adaptuje się do nowej grupy.
    3. Nie boję się dużych zmian życiowych, jak coś mi przeszkadza to to zmieniam.

    (+też jestem życiowym stoikiem, myślałam nawet ostatnio, że coś ze mną nie tak. Ale cenię to sobie ostatecznie ;)

  18. Takie teksty są bardzo bardzo dobre, terapeutyczne trochę nawet ;)
    Kiedy myślę, co w sobie mogę nazwać supermocą to chyba optymizm i „odporność na niewygody”. Raczej niewiele rzeczy jest w stanie zepsuć mi nastrój.
    Lubię myśleć, że nie narzekam, a ostatnio zdałam sobie sprawę, że coraz lepiej radzę sobie z cudzym narzekaniem, chronię moje wnętrze przed czyimś niezadowoleniem i jest to dla mnie też trochę supermoc.
    Poza tym myślę, że jestem też dobrą żoną dla mojego męża – dobrym partnerem do życia.
    A jeśli chodzi o drobne sprawy – uważam, że mam też dobre wyczucie estetyki, proporcji. I rozróżniam wiele kolorów! ;)

  19. 1. PERFEKCJONISTKA- Jeżeli się już za coś zabieram, to robię to z sercem i daję z siebie 100%. Wolę posiedzieć nad czymś znacznie dłużej i być pewna, że wszystko co w tym celu zrobiłam jest dopięte na ostatni guzik.
    2. WYMAGAJĄCY KRYTYK- Uważam, że jestem osobą wymagającą nie tylko od ludzi, którzy mnie otaczają, ale przede wszystkim od siebie. Jest to cecha pozytywna, gdyż motywuje do dalszej pracy i osiągania jej lepszych efektów. Mam „oko krytyka”, które dostrzeże każdy błąd i niedokładność, i nie waham się go użyć w stosunku do własnej pracy. Jeśli widzę, że jej końcowy efekt jest mizerny, bądź niedopracowany i wiem, że można zrobić więcej w tym kierunku, to zaczynam od startu i robię to do tej pory, aż całkowicie jestem usatysfakcjonowana.
    3. STYLISTKA- uważam, że mam dobre poczucie stylu. Potrafię odnaleźć prawdziwą perełkę spośród sterty tandetnych rzeczy i dobrać do niej odpowiednio pasujące dodatki, co razem stworzy niepowtarzalny look, obok którego nie przejdzie się obojętnie.
    4. DOBRY ODBIORCA/SŁUCHACZ- jestem osobą małomówną, ale za to świetną odbiorczynią ,która wysłucha każdej osoby i przedstawi własne stanowisko w danej sprawie, dzięki czemu mój rozmówca czuje się komfortowo, dobrze i ma poczucie, że jest słuchany.
    5. POLONISTA- może to za dużo powiedziane, gdyż dopiero od października rozpoczynam przygodę z filologią polską, ale nie odczuwam trudności w pisaniu i odkąd pamiętam zbieram pochwały za „lekkość pióra”.

  20. 1. Dobrze piszę. Od zawsze chwalono mnie za to, jak ubieram myśli w słowa, poza tym popełniam stosunkowo niewiele błędów. Od kilku lat staram się zmotywować i w końcu znaleźć jakąś przestrzeń dla moich tekstów. Własny blog nie wypalił, jeden tekst na kobietybezdiety – i potem już nic. Czasami myślę, że sama czynność snucia planów o pisaniu jest dla mnie tak przyjemna, że nie potrzebuję już potem wcielać tego w życie.
    2. Tworzę chaos, który koniec końców bardzo mnie frustruje i wtedy potrafię w mgnieniu oka przywrócić porządek.
    3. Od kiedy przeszłam na dietę roślinną, gotowanie stało się moją pasją i jestem w tym naprawdę niezła. To samo tyczy się przygotowywania słodkości (które kocham miłością nieskończoną – na moje i moich ud nieszczęście)
    4. Jestem dobrze zorganizowana, ale tylko wtedy, gdy się pilnuję. Nie wiem, czy to do końca supermoc. Z drugiej strony – każdy superbohater musiał się nauczyć właściwie posługiwać swoim darem! :D
    5. Lubię dawać ludziom rady, pomagać im, prawić im komplementy – szczególnie kobietom. Mam wrażenie, że wciąż najczęściej kobieta kobiecie wilkiem.
    6. Bardzo przeżywam. Wszystko. Każdą porażkę, sukces, piosenkę, która zapadła mi w pamięć, film, który sprawił, że się wzruszyłam, książkę, o której przez długi czas nie potrafiłam przestać myśleć. To nie do końca supermoc – czasami przeszkadza mi w życiu. Ludzie ze współczuciem mówią, że jestem „zbyt wrażliwa” – i pewnie tak. Z drugiej strony lubię myśleć, że to dlatego, że mam duszę artystki!

    A supermocą, której życzę każdej z nas, jest umiejętność doceniania siebie i widzenia pozytywów nawet w tych nielubianych przez nas same cechach. :)

  21. 1 Moich przyjaciół to trochę przeraża, ale potrafię znaleźć chyba każdego w sieci. Nieważne, jakie dane mam do dysozycji, jeśli chcę, znajdę.
    2 Uwielbiam improwizować w kuchni i rzadko kiedy trzymam się przepisów. Dania CLD (Co Lodówka Dała) to moja specjalność!
    3 Bardzo szybko przystosowuję się do stresujących sytuacji, a jeśli mam kogoś, kto również jest zestresowany, potrafię chwilowo wyłączyć własne emocje, żeby opanować problem.
    4 Rejestruję dużo szczegółów i zapamiętuję przeróżne drobiazgi. Zapisują się w mojej głowie w formie fotograficznych obrazów, fantastyczna rzecz, kiedy trzeba sobie przypomnieć coś ważnego, albo kiedy wspomnienie z wyjazdu z przyjaciółmi widzę w formie kadrów jak z filmu.

  22. 1) Mam świetną orientację w terenie – jak mnie ktoś gdzieś zabierze zawsze potrafie znaleźć drogę
    2) Potrafię odnaleźć sie w najwiekszym balaganie np: krople do oczy leza pod skarpetka kolo szafki przy lozku
    3) Oko do detali – zawsze znajde to co odstaje od normy; obojetne czy dotyczy to czyjejs pracy czy zakupow spozywczych – wszystko musi byc idealne
    4) Umiem oszczedzac – wiem gdzie ciac koszty np zbierajac na wycieczke nie odmowie sobie jedzenia dobrego posilku, ale na pewno powstrzymam sie przed zakupem kolejnej pary butow.

  23. 1. Jestem bardzo uparta i dociekliwa, moi współpracownicy i szefowie często poddają mi jakieś „niemożliwe” do odnalezienia kontakty, zgubione w magazynie towary, ciężkie do odnalezienia dane, skomplikowane łamigłówki księgowo-prawne. I ja je zawsze znajduję odpowiedź, choćbym miała przekopać wszystkie strony wyszukiwania Google, rozkopać cały magazyn czy przeczytać od deski do deski Ustawę o VAT. :)
    2. Jestem bardzo dobrym słuchaczem, zadaję dużo „pogłębiających” pytań i zwykle pamiętam szczegóły rozmowy przez dłuższy czas, więc jak wracam do nowo poznanej osoby zadaję jej pytania związane z tym o czym mówiła poprzednio, to jest jej zawsze miło.
    3. Jestem pragmatykiem, zawsze staram się wykorzystać analizę, logiczne myślenie i konkrety. Mimo skończenia studiów z historii sztuki i pracy w zawodzie, skończyłam także ekonomię, co pozwoliło mi znaleźć lepszą, lepiej płatną pracę i wykorzystywać oba wyuczone fakultety w jednym.
    4. Uwielbiam próbować nowych smaków i nigdy nie marudzę przy stole.
    5. Bardzo szybko adaptuję się do nowej sytuacji. To pomaga, gdy nagle dostajesz bardzo odpowiedzialne kierownicze stanowisko, z zupełnie innymi wymaganiami niż te, z którymi przychodziłaś do pracy :)

  24. Moja supermoce to:
    1.punktualność – nigdy i nigdzie się niż spóźniam, szanuję czas innych. Wolę poczekać, niż spóźnić się. Punktualność to dla mnie jedna z tych cech, która ma ogromny wpływ na to, jaki mam stosunek do danego człowieka.
    2. konkret – szybko przechodzę do meritum w rozmowie i działaniu. Nie lubię tych gadek-szmatek o niczym, przydługich wstępów, dygresji i kreślenia kontekstu (tam gdzie to nie ma znaczenia). Sprawy załatwia się ze mną szybko i konkretnie. Zawsze szukam rozwiązania, nie utrudniam „dla zasady”, żeby podkreślić swoją przewagę, czy Bóg wie co.
    3. Jem wszystko. Podobno jesteś świetnym gościem – tak na ognisku, jak i eleganckim przyjęciu – często słyszę, że miło patrzeć jak jem ze smakiem, nie wybrzydzam i biorę dokładkę:). Zawsze przynoszę dobre wino:).
    4. Adaptacja – równie dobrze czuję się na kempingu, w leśnej chatce jak i w wypasionym hotelu 5* z concierge’m.
    5. Tolerancja dla wyglądu i zachowań innych – wiadomo, miło popatrzeć na zadbanych, uśmiechniętych, eleganckich ludzi. Nie zawsze jednak wyglądamy tak, jak byśmy chcieli. Są takie okoliczności, że człowiek nie ma motywacji i siły na nic… Ucinam wszelkie komentarze na temat czyjegoś „nieodpowiedniego” wyglądu, czy zachowania. Nie jestem kompanem do plotkowania o ludziach.
    6. Doceniam to, ze jestem zdrowa, mam dobrą pracę, ładny dom, fajną rodzinę i psa. Jest to źródło mojej ogromnej siły.
    7. Nie wierzę w gusła typu: kara za coś, bóg kogoś pokarał, dał, zabrał…. Wierzę w siłę natury i przyrody, której czuję się częścią. To jest moja moc.

    1. Podpisuję się pod wszystkim rękami i nogami – nie mam tylko (jeszcze) psa :D

      Dodam też, że:
      # jestem w stanie znaleźć każdą najmniejszą literówkę, wypatrzeć błąd ortograficzny czy odnotować niepotrzebny przecinek – bądź jego brak, dzięki czemu sprawdziłam znajomym już wiele prac dyplomowych, referatów i wypracowań :D oraz
      # potrafię znaleźć dobrą stronę każdej sytuacji, nawet jeśli jest ona naprawdę kiepska :)

  25. Mi bardzo ciężko było wymyślić jakąś moją supermoc, ale po namyśle stwierdzam, że:
    1. bardzo szybko robię to co mam do zrobienia i wykonuję powierzone mi zadania, nigdy nie miałam problemów z ilością czasu na egzaminach, z tym że ktoś mnie poganiał, jeżeli mam wyznaczoną ilość czasu to najprawdopodobniej i tak zrobię daną rzecz szybciej,
    2. mimo tego, że nie poświęcałam dużo czasu na naukę i nie mam szerokiej, rozległej wiedzy, zawsze miałam bardzo dobre oceny i ogólnie wyniki, wydaje mi się, że po prostu potrafię radzić sobie z niepełnymi informacjami, które zapamiętałam i mam dobrą intuicję, co do kierunku w jakim powinnam pójść.

  26. Post na temat „co w sobie lubicie?” był dla mnie przełomowy – dzięki niemu zdałam sobie sprawę, że już od wielu lat nie zadałam sobie tego pytania. Cały czas ukierunkowana byłam na myślenie „co inni we mnie lubią” albo „co mogą polubić we mnie inni?” Tamten post przypomniał mi, że to moja ocena powinna być dla mnie wyznacznikiem decydującym o tym z czym dobrze się czuję, ważniejszym lub przynajmniej tak samo ważnym jak opinie innych ludzi. Zwłaszcza, że zawsze/prawie zawsze uważałam, że mam dobry gust :)
    Oczywiście tak było w dzieciństwie, ale potem nadszedł ten „magiczny” moment, kiedy zaczęłam patrzeć na siebie przez pryzmat ocen innych osób, których najczęściej i tak tylko się domyślałam. A więc dzięki ogromne za powrót rozsądku i poczucie ulgi :) każdy kolejny post w tej konwencji mile widziany :) pozdrawiam :)

  27. Bardzo dobra inicjatywa :) Moja supermoc: mam świetną orientację w terenie. Może to nic naprawdę wyjątkowego, ale nigdy nie muszę się obawiać, że zgubię się w obcym mieście, na wakacjach to ja prowadzę rodzinę i znajomych, a nawet kiedy się zgubię, to i tak zawsze prędko odnajdę drogę. To pomaga mi bez obaw eksplorować nieznane dzielnice dużych miast i odkrywać nowe miejsca. Bardzo tę supermoc lubię.

  28. 1.Mam wysoko rozwinięte poczucie estetyki- często słyszę, że jestem dobrze ubrana, jestem chwalona za projekty na studiach (grafika użytkowa), czy że mam fajnie urządzony pokój. A co za tym punktem idzie:
    2.Slow fashion stosowałam zanim przeczytałam twoją książkę :) Nie mam problemów w co się ubrać, mam spójnie dobraną garderobę, bardzo rzadko zdarza się, że kupię coś czego nie noszę.
    3.Uwielbiam i szybko przyswajam języki obce.
    4. Zamiast prosić od razu kogoś o pomoc, gdy czegoś nie wiem, wolę przeszperać cały internet i sama to zrobić. Satysfakcja jest wtedy ogromna :)

    Ps. Jeśli chodzi o zawodowe dziewczyny to z chęcią bym przeczytała o pani zajmującej się grafiką komputerową. Sama lada chwila kończę studia w tym kierunku, więc jestem ciekawa początków w tym zawodzie :)

  29. Myślę, myślę i już myślałam, że nic nie wymyślę, ale mam:
    1. Pamięć do ludzi, nawet jeśli nigdy ich nie widziałam na oczy. Kiedy pracowałam w małym oddziale mojej firmy i musiałam skontaktować się z kimś z centrali zawsze pamiętałam kto w danym dziale siedzi i do kogo się odezwać, chociaż zwykle te osoby kojarzyłam tylko z pojedynczych maili. Oprócz tego totalnie zapamiętywałam klientów, nie tylko swoich ale też moich koleżanek, włącznie z imieniem, nazwiskiem i tym co kupili bądź czym byli zainteresowani. Dziewczyny zawsze się ze mnie śmiały, że jestem pamięciowym cyborgiem i totalnie ogarniam naszą bazę klientów, a one jak nie sprawdzą w systemie to sobie nie przypomną ;)
    2. Gotowanie a w szczególności pieczenie – babeczki, ciasta, bezy, torty – kocham to robić zwłaszcza jeśli wiem, że sprawię tym komuś przyjemność, a zwykle sprawiam ;)) jednak zawsze ale to zawsze bazuję na przepisie, eksperymentuje tylko jeśli już kilka razy coś zrobiłam i wiem mniej więcej co można zmienić żeby nie zepsuć danej rzeczy :)
    3. Szybkość w wykonywaniu zadań – staram się robić wszystko szybko, ale dokładnie. Nie lubię odkładać rzeczy o które ktoś mnie poprosi na później. I frustruję się jeśli coś (nie działający system, internet, itp.) przeszkodzi mi w wykonaniu zadania we właściwym tempie. Niestety – to co sama sobie zadam zwykle ląduje na końcu listy „to do” i jest odkładane z dnia na dzień co raz dalej i dalej..
    4. I w temacie aktualnej pory roku – jestem totalnym grzybiarzem :D. Uwielbiam zbierać grzyby, oczywiście jeśli są, bo jak nie ma to tylko się irytuję. Rozpoznaję bez problemu gatunki i nie gubię się w lesie, nawet jak obrócę się pięć razy w różne strony to zawsze jestem w stanie wrócić do punktu wyjścia – czy raczej wejścia – do lasu ;) Po przeprowadzce do Warszawy totalnie ubolewam, że nie znam grzybowych miejscówek :(

    Uff, udało się, jednak nie jest ze mną tak źle ;)

  30. Joasiu, Twój blog śledzę od niedawna, jestem zachwycona i gratuluję. Podziwiam za dojrzałość, przemyślane teksty, z których wiele się uczę, choć przy sporym pośpiechu mogłabym być Twoją mamą;)
    Być może był już gdzieś taki wpis, ale jeśli nie, chętnie poczytałabym o ważnych sprawach przy wynajmie mieszkania w Warszawie. Jestem mamą przyszłorocznej maturzystki marzącej o studiach w stolicy. Wszystko na to wskazuje, że za niecały rok staniemy przed koniecznością wynajmu i bardzo przydałyby nam się jakieś praktyczne rady na ten temat.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Annie

    1. Niestety nie znam się na tym jakoś szczególnie, wynajmowałam mieszkanie pierwszy raz od dawna i na pewno nie jestem najlepszą osobą do napisania takiego tekstu:) Dziękuję, pozdrawiam i trzymam kciuki!

  31. Karolina Lemur Niedźwiecka

    1. Piszę świetne przemówienia – jestem działaczką na rzecz osób LGBT i nieraz przemawiałam w imieniu społeczności. zawsze z gratulacjami. Plus – jestem medialna, tj. dobrze wypadam w radio i tv, zawsze też wiem co powiedzieć.
    2. Jestem dobrą kucharką. Mam fantazję, lubię próbować nowych smaków, ugotuję coś z niczego.
    3. Mam dobry gust literacki/intuicję czytelnika – złą książkę rozpoznam z kilometra.
    4. Jestem zabawna
    5. Umiem robić dobry makijaż, sobie i innym. I dalej się w tym szkolę, bo to moja wielka pasja
    6. Koty mnie lubią
    7. Jestem lojalną przyjaciółką i bardzo szczerą doradczynią

    kurde, jak się tak człowiek skupi na swoich dobrych stronach, to one się MNOŻĄ! znalazłam już więcej, niż siedem :)
    a Twój newsletter, Asiu, umilił mi dzień, dziękuję.

  32. Skoro wszyscy obie słodzą to ja też:
    1. Jestem świetną kucharką – umiem zrobić pyszki z niczego, moim popisowym daniem jest pulled pork, latem robie konfitury z malin, ajvar i keczup no i wypiekam chleb na zakwasie dwa razy w tygodniu. 10 lat starsza siostra dzwoni pytając o radę jak zrobić pasztet na święta, a najbliższym piekę torty na urodziny. o. Gotowanie dla kogoś sprawia mi ogromną radość, a jak mówią, że im smakuje, proszą o porcje na wynos czy moje receptury to rosnę jak moje drożdżowe cynamonki :)
    2. Jestem bardzo elastyczna – szybko dostosowuję się do zmian i je lubię. Rzadko kiedy panikuję, świetnie odnajduję się w nowych miejscach, nigdy się nie gubię (mam super orientacje w terenie!), a stres związany z nową sytuacją działa na mnie motywująco i pobudza kreatywne myślenie.
    3. Jestem mega optymistką – nie marudzę (no chyba, że jestem bardzo głodna), nie narzekam na rzeczy na które nie mam wpływu (np. pogodę czy spóźniony autobus). Rzadko miewam zły humor, zawsze wiedzę tą różową stronę… Przyjaciele mówią, że moja obecność zawsze poprawia im humor. Cieszą mnie małe rzeczy: dobre jedzenie, zabawy z psem, czas spędzony z najbliższymi…
    Ale nie zawsze taka byłam. W grudniu 2015 okazało się, że jestem bardzo poważnie chora. Lekarz powiedział, że czeka mnie rok wyczerpującego leczenia, ale mam 50% szans na całkowite wyzdrowienie… I udało się. Dziś jestem zdrowa, a szklanka już zawsze będzie do połowy pełna! :)

  33. Och! Post dla mnie <3 Przez wiele lat miałam kompleksy i uważałam, że nie mam zalet, supermocy – no po prostu jestem beznadziejna. Na szczęście mam już to za sobą i mogę się pochwalić, że:
    1. Jestem ultrawrażliwa. Fakt, drobne rzeczy potrafią mnie zasmucić czy podłamać, ale dzięki temu, że przeżywam mocniej i bardziej, jestem w stanie nawiązać nić porozumienia z każdym. Nie wiem jak to działa, ale jestem powierniczką wielu sekretów.
    2. Jestem asertywna i mam swoje zdanie na każdy temat. Przez rodziców często mylona cecha z pyskowaniem ;) Zauważyłam, że coraz mniej osób jest szczerych tak po prostu ze sobą, a ja jeśli się z czymś nie zgadzam, mówię o tym otwarcie. Bez dobrych argumentów ciężko też mnie do czegoś przekonać.
    3. Nie mam fejsa, insta, snapa…itd. Dla znajomych jestem ewenementem, ale cóż ja po prostu nie umiem social media ;( Jednak tak jak Autorka, zawsze znajdę w internetach to czego szukam. Moje umiejętności szpiega, połączone z niezłomnością i cierpliwością sprawiają, że bez problemu docieram do potrzebnych mi informacji. Śmiem twierdzić, że radzę sobie lepiej niż niektórzy posiadacze powyższych.
    4. Umiem tańczyć i mam poczucie rytmu. Jako dziecko uczęszczałam na zajęcia taneczne kilka lat, ale taniec nigdy na dobre mnie nie opuścił. Z natury jestem introwertyczką, nie zawsze czuję się pewnie w tłumie nowych osób, ale wystarczy dobra nuta i jestem pierwsza na parkiecie. W taki sposób przełamuje lody, a nowi znajomi pamiętają mnie przez długi czas.

  34. Widzę, że jesteśmy bardzo podobne.
    1. Bardzo cenię swój stoicyzm. Pozawala mi zachować równowagę i zimną krew w trudnych sytuacjach.
    2. Nie wiem, czy moje teksty dobrze by się czytało, ale z łatwością formułuję swoje myśli w formie pisemnej. Dobrze znam też zasady ortografii i interpunkcji. Często jestem proszona o poprawianie czyichś tekstów.
    3. Myślę że również jestem dobrym rozmówcą. Nie przepadam za publicznymi wystąpieniami, ale w mniejszym gronie czuję się super. Lubię słuchać ludzi i mam poczucie humoru oraz dystans do siebie. Mam tez dużo ciekawych historii do opowiedzenia na prawie każdy temat. Czasem jednak zdarza mi się palnąć jakąś mega gafę :D
    4. Mam talent do wszelkich prac manualnych i konstrukcyjnych. Mam dobrą wyobraźnię do projektowania i szybko się uczę różnych technik robótek ręcznych (szycie, wyszywanie, robienie biżuterii). Jestem przy tym staranna, dokładna i mam dużo cierpliwości.
    5. Wypracowałam sobie grono świetnych znajomych. Potrafię utrzymać ważne dla mnie relacje a bez żalu odpuścić te które nie są aż tak istotne. Bez problemów odcinam się od osób, które próbują mnie skrzywdzić. Zawsze staram się znaleźć czas na kawę z przyjaciółką, ale z drugiej strony nie włazimy sobie na głowę. Nie wiem dlaczego wiele osób ma takie problemy z tym, że ktoś ich oszukał czy zdradził. Nie snuję intryg i domysłów, jestem bezpośrednia i trzymam dystans zanim kogoś dobrze nie poznam. Chyba mam też dobrą intuicję do ludzi. Ta cecha bardzo ułatwia życie.

  35. Jestem wierząca, więc nie uważam, że mam jakieś super moce, które są moją zasługą. Bardziej postrzegam to tak, że mam wiele talentów, które zostały mi dane, i które jeśli chcę mogę rozwijać (co robię). Każdego dnia cieszę się, że tak postrzegam świat, bo dzięki temu umiem z pokorą i dystansem podejść do tego co mnie w życiu spotyka. I to jest moja ulubiona moc, którą (według mnie) dostałam od Boga.
    Wszystkim osobom, bez względu na poglądy też to polecam, żeby na swoje „super moce” spoglądać z dozą dystansu. Na porażki z pokorą, a na zwycięstwa z uśmiechem i pokorą. No i oczywiście, nie bójmy się tych talentów rozwijać, myślę, że odwaga, jest najsilniejszą super mocą, jaką można dostać (lub mieć) :)
    Bardzo podoba mi się idea takich postów, bo dzięki nim wiele osób patrzy na siebie pozytywnie i myśli o tym co im się udało. I to jest super! Moim zdaniem powinnaś to dodać do swoich super mocy (bez względu na poglądy)- rozprzestrzenianie pogody ducha :) Wspieranie u innych pozytywnego myślenia jest wspaniałą, ale też trudną do okiełznania mocą. Dziękuję Ci, że to robisz :)

  36. Mam jedną mega super moc a wszystkie pomniejsze są jej wynikiem. Nazywam ją zdolnością adaptacji. Potrafię się przystosować do miejsca, sytuacji, grupy społecznej itp. dosłownie w ciągu kilku minut. Do tego stopnia, że potrafię nawet naśladować styl wypowiedzi moich rozmówców sprawiając, że po 5 minutach od momentu zapoznania czują się jakbyśmy się wychowali na jednym podwórku. Najlepsze w tym jest to, że ja nigdy nie byłam świadoma posiadania takiej mocy. Dopiero ten tekst uświadomił mi, że moj chłopak już kiedyś zwrócił na to uwagę pytając mnie jak to jest, że gdzie byśmy się nie znaleźli to ja wszędzie czuję się jak ryba w wodzie i każdy mnie od razu lubi :-)

  37. Takie posty zawsze nasuwają mi jeden wniosek: tak rzadko mówimy o swoich pozytywnych cechach! Zwykle na głos wypowiadamy wady czy słabości, a nikt przy kawie w pracy nie powie, że jest w czymś świetny. Pamiętam, że jak byłam dzieckiem i mówiłam, że coś mi się super udało narysować/zrobić/złożyć, to słyszałam od starszyzny, że mam się nie przechwalać, bo nikt takich ludzi nie lubi. Teraz widzę, że nie ma nic złego w mówieniu wprost, że jest się w czymś dobrym – docenianie własnych umiejętności a przechwałki dzieli przepaść :)

    Tymczasem u mnie :D
    – jestem empatyczna, chociaż zawsze wydawało mi się, że wręcz przeciwnie. Ale sporo osób uświadomiło mi, że bardzo dobrze potrafię wczuć się w cudze emocje, a to pozwala mi na łatwiejszą komunikację
    – nie jestem konfliktowa i staram się na spokojnie znaleźć rozwiązania w trudnych sytuacjach. Nie znaczy to jednak, że jestem ciepłą kluchą i jak ktoś mnie zdenerwuje, to nie zareaguję
    – fotografuję i robię to dobrze. Aczkolwiek sporo czasu minęło, zanim pojęłam, że moje zdjęcia nie muszą się podobać wszystkim, co nie znaczy wcale, że są złe. Od czasu tego małego odkrycia fotografowanie idzie mi jeszcze lepiej
    – mówię wprost o rzeczach, które mnie uwierają. W swoim związku nigdy nie mówię chłopakowi, że ma się czegoś domyślić lub czytać mi w myślach. Jeśli coś mi leży na wątrobie, to o tym mówię
    – jestem świetna w planowaniu podróży na własną rękę
    – bardzo dobrze radzę sobie w towarzystwie, może nie rozkręcam każdej imprezy czy spotkania, ale potrafię podtrzymać rozmowę, dobrze wychodzi mi small talk i poznawanie nowych ludzi (chociaż uważam się za introwertyczkę :))
    – i ogólnie myślę, że jestem całkiem mądra i zaradna życiowo, a z błędów wyciągam wnioski na przyszłość

  38. Jeśli chodzi o ten stoicyzm, to sama mam dwa takie psy. I jeden bywa bliski połamania własnego ogona, jak się nakręci, a macha nim praktycznie ciągle- wystarczy że się na niego spojrzy, powie coś o nim i już idzie w ruch :) A drugi zazwyczaj tak niemrawo nim rusza. Choć on nawet ma taki wyraz pyszczka, że zazwyczaj wygląda na winnego/pokrzywdzonego :p No i ja odnajduję się zdecydowanie jako ten drugi. Zazwyczaj jestem po prostu umiarkowanie szczęśliwa i jakoś nigdy nie potrafiłam uwierzyć w to, że ci wszyscy mega entuzjastyczni ludzie, robią to tak na prawdę. Tak samo jak potoki łez zazwyczaj wydają mi się wymuszone i zuepłnie noe wiem jak się zachować w takich sytuacjach – pod tym względem jestem raczejś średnią pzujaciółką. Bo sama do większości spraw po prostu podchodzę z dystansem. Nawet maturą nie potrafiłam się zesteresować, choć nie wiem czy wyszłam na tym lepiej czy gorzej niż inni.
    A choć zazwyczaj mam słomiany zapał, to bardzo lubię wszelkie monotonne, odmóżdżające czynności. O ile tylko nie jest to wpisywanej danych do komputera (robię tyle literówek, że nic mnie chyba tak nie stresuje i nie denerwuje). Za to lepienie pierogów, składanie żurawi z origami czy nawet serwetek na pół, to czysta przyjemność.
    Pewnie dlatego, że dość łatwo odpływam do wewnętrznego świata. Bez problemu mogę czytać książkę w zatłoczonym tramwaju, a od testu nie odrywa mnie nawet dźwięk startujących samolotów (takie atrakcje, kiedy chodziło się do szkoły koło lotniska, wbrew pozorom zdarzały się dość często). Choć wiąże się to też z tym, że równie łatwo jest mi się zamyślić na wykładzie i jakoś w połowie zdaję sobie sprawę z tego, że nawet nie kojarzę ile czasu minęło i o czym on w ogóle jest.
    Dość intuicyjnie daję sobie radę z obsługą sprzętów elektronicznych i podstawowych funkcji w wielu programach. Chyab nigdy nie korzystała z tutoriali, a z InDesignem sobie dość dobrze poradzę, jedynie na podstawie znajomości AP ;) Choć komputera już nie złożę (pewnie poszłoby mi z tym jak z programowaniem, pod tym względem się nie polecam).

    1. Oj, uwierz, że mega entuzjazm i potoki łez wcale nie są wymuszone. Chociaż rozumiem, że tak to może wyglądać z perspektywy osoby o spokojniejszym charakterze. Ja potrafię tańczyć, skakać i obcałowywać rodzinę, bo uda mi się np. fajnie dobrać kolory w rysunku albo wpaść w czarną rozpacz i zalać się łzami przy byle sprzeczce o jakąś pierdołę. Takie emocje bywają męczące i staram się hamować, ale na pewno nie są udawane.
      Pozdrawiam serdecznie!

  39. 1. Lubię pisać (kiedyś artykuły, teraz bajki:) )
    2. Jestem dociekliwa. Zawsze pytałam „dlaczego”, rozwiązuję zagadki logiczne, umiem zauważyć i określić problem, gdy inni w ogóle go nie dostrzegają. Ta cecha ma również złą stronę. Przy prostych, powtarzalnych zadaniach jestem zbyt wolna, gdyż za dużo analizuję.
    3. Mam w sobie dużo empatii.
    4. Podobno dobrze tańczę.
    5. Mam dobre wyczucie kompozycji, nie znam żadnych zasad, to cecha wrodzona

  40. Miałam nic nie pisać, bo już tyle komentarzy, ale w sumie zawsze można poprawić sobie humor:)

    1. Ponoć jestem śmieszna, naturalna i bez obciachu. Wydaje mi się, że zjednuje mi to ludzi, bo ja po prostu kocham ludzi. Mam wielu przyjaciół, z piaskownicy, ze szkoły, ze studiów, z pracy.
    2. Mam lekkie pióro. Skończyłam polonistykę i uwielbiałam swoje studia, ale niestety pracuję w korpo. Wierzę jednak, że karta się odmieni.
    3. Mam świetny kontakt z dziećmi. Nie wiem dlaczego, po prostu nie traktuje ich z góry, jak dzieci, tylko rozmawiam jak z równymi sobie.
    4. Jestem pomysłowa. Prezent? Impreza? Zostaw to mnie:)

  41. Pamietam, ze pierwsza supermoc jaka mi przyszła do głowy jak miałam ja w pisać w książce, to była taka mini-supermoc, ale ja uwielbiam i chciałam się podzielic?
    Umiem czytać dzieciom wiersze i bajki?
    – taka mała sprawa, ale uwielbiam gdyż dzieciaki słuchają i chcą więcej. Praktykuje na własnych i cudzych, zawsze słuchają w skupieniu. Taka minisupermoc, ale ogromnie satysfakcjonujaca?

  42. To i ja dorzucę coś od siebie:
    1. Jestem mistrzynią small talk’ów:) – mój mąż wiecznie nie może wyjść z podziwu (jest introwertykiem, więc takie rozmowy przychodzą mu z trudnością).
    2. Jestem „wiecznie uśmiechnięta” i wierzę, że uśmiech potrafi zdziałać cuda!
    3. Jestem bardzo rodzinnym człowiekiem i to właśnie rodzina jest dla mnie najważniejsza. Przy czym przyjaciele to też rodzina, bo niby czemu więzy krwi mają decydować za Ciebie?:)
    4. Dbam o swoich gości. Zawszę przygotowuję poczęstunek i staram się aby goście, którzy wykluczyli coś z diety nie siedzieli głodni:).
    5. Jestem świeżo upieczoną mamą absolutnie cudownej małej istotki.

  43. Dziękuję za nową wspaniałą piosenkę!

    Bardzo fajne są Twoje supermoce! Mi tej stoickości brakuje… za dużo szaleństwa we mnie :D Ale dobra, nie miałam narzekać.

    1) Jestem odporna, wiele wytrzymam, nie obrzydza mnie widok robala/myszki/gada/krwi, ale z drugiej strony jestem wrażliwcem.
    2) Ludzie mówią wiele o mojej otwartości, tolerancji, potrafię dogadać się z moim niepełnosprawnym bratem.
    3) Mam bujną wyobraźnię i dobrze piszę. To ostatnie szlifuję możliwie często.
    4) Ostatnio odkryłam, że fajnie dogaduję się z dziećmi, choć trzeba się z nimi nabiegać/nagimnastykować/podnosić te maluchy.
    5) Uwielbiam urozmaicenia ;)
    6) Lubię i potrafię rozmieszać ludzi. :) Sprawia mi frajdę opowiadanie głupot, nieraz rozbijanie negatywnej atmosfery, jak się da.

  44. 1. Jestem od dziecka utalentowana plastycznie; rysunek, malowanie, rzeźba, nawet szycie wychodzą mi bez większego problemu, choć jestem w 100% samoukiem. I potrafiłam połączyć ten talent z zawodem :)
    2. Jestem bardzo empatyczna, dzięki czemu łatwo nawiązuję kontakty z innymi ludźmi (utrzymanie ich to inna sprawa, bo jestem też introwertykiem) i ze zwierzętami. Kocham zwierzęta i zawsze staram się im pomagać i ratować.
    3. Jestem bardzo emocjonalna, ale jednocześnie potrafię na trzeźwo ocenić sytuację i emocje nie zasłaniają mi zdrowego rozsądku. Potrafię też przy sprzeczce szybko dotrzeć do sedna problemu tam, gdzie inni często błądzą i szukają po omacku.
    4. Podobnie jak Joasia, szybko się nudzę i jestem ciekawa prawie wszystkiego (niechlubne wyjątki to motoryzacja, sport i w większości polityka), dzięki czemu zawsze mam co robić i o czym „posmalltalkować”.
    5. Lubię siebie i umiem sobie wybaczać. Nie zadręczam się wiecznie głupio wydanymi pieniędzmi czy towarzyską gafą, tylko wyciągam wnioski i idę dalej. Tej umiejętności musiałam się nauczyć, bo kiedyś rozpamiętywałam takie rzeczy tygodniami i jestem dumna z tego, że już tak nie jest :)

  45. To prawda, jesteś fantastycznym rozmówcą. Do tego stopnia, że pamiętam wyrzuty sumienia jak po pogawędce z Tobą zreflektowałem się, że z rozmowy tylko czerpałem, a w zasadzie nic nie dałem.

  46. Bardzo pozytywnie nastrajający post! Aż ciepło zrobiło się na sercu czytając komentarze:)
    Brakowało mi tego, wszędzie każdy widzi wady…a zupełnie zapomina o tym,czym się odznacza od innych
    Moje super moce?
    1. Jestem łowczynią okazji. Pchli targ ? Połów w lumpeksie? Tanie loty? Zawsze znajdę coś ciekawego
    2. Wrażliwa dusza. Czasem nad tym ubolewam, bo łzy mi lecą na 'zawołanie’-ale ja naprawdę się wzruszam…ksiązki, film,fotografia,czy przemowa obcych ludzi..
    3. Umiejętność trafnego wyboru prezentu, wsłuchuję się w potrzeby i wybieram. Uwielbiam sprawiać bliskim prezenty, których wiem,że potrzebują!
    4. Jestem oszczędna!:)
    5. Nie myśl, tylko działaj!
    6. DiY-wszystko mogę zrobić przecież sama:)

  47. Moje supermoce:
    1. Taktowność – zawsze wiem jak powinnam się zachować w zależności od sytuacji i rozmówcy. Umiem to wyczuć i dostosować się zarówno do grupy nowo poznanych osób, jak i podczas spotkania z kimś „ważnym”. Raczej nie zdarzają mi się wpadki w stylu powiedzenia głupiego żartu, np. w okolicznościach biznesowych, co nie zmienia faktu, że umiem wtedy w inny sposób rozbawić rozmówcę.
    Z drugiej strony.. potrafię być jak Bridget Jones w czasach świetności i popełnić trzy gafy pod rząd. Ostatnio umówiłam się z doradcą kredytowym przed wejściem do budynku, w którym pracuję. Kiedy zadzwonił, wybiegłam jak oparzona, zapomniałam karty wejściowej do budynku, wyszłam tylnym wyjściem, obeszłam budynek do około i musiałam dzwonić do pracy, żeby wpuścili mnie z powrotem :)
    2. Empatia – jestem dobrym rozmówcą, ludzie mi ufają, a ja nie zawodzę ich zaufania. Rozpracowuję sytuację na czynniki pierwsze i zawsze doradzam w punkt. Umiem także zachować granice i nie pozwalam wejść sobie na głowę. Niestety jednak byłam zmuszona zerwać kontakt z wieloletnią przyjaciółką, ponieważ relacja była już tylko jednostronna i zaczynała być dla mnie toksyczna.
    3. Nie jestem pamiętliwa – od zawsze uwielbiam w sobie tę cechę. Mam zdolność to wypierania złych doświadczeń i nie hoduję w głowie wspomnień, które mnie ranią. Można pomyśleć, że to głupie, bo mogę narazić się na ponowne zranienie w ten sam sposób – nic bardziej mylnego! Wiem, że parzy. Nie rozpamiętuję tylko bólu oparzenia :)

  48. A oto moje plusy:
    Jestem odważna i zdecydowana. Lubię pomagać i troszczyć się o innych.To daje mi szczęście.
    Jestem optymistką , wzruszam się i płaczę – nawet na kreskówkach…
    a przy okazji- Joasiu, jestem zachwycona Twoją książką Slow life.Jest super,często do niej wracam i uważam ją , za jedną z najbardziej energetycznych książek jakie udało mi się do tej pory przeczytać….A było tego sporo.. .

  49. U mnie wygląda to tak:
    1. Orientacja w terenie – zawsze trafię z powrotem, a jak zobaczę mapę i odnajdę się kierunkami, bez większych problemów trafię gdzie zamierzam.
    2. Pakowanie – na tygodniowe wyjazdy służbowe pakuję się w 20 minut, na trzytygodniowy wyjazd do Azji zmieszczę się w bagaż podręczny. I niczego mi nie brakuje.
    3. Zachowanie spokoju w skrajnie stresujących sytuacjiach – miałam w życiu parę takich sytuacji, zarówno dotyczących mnie osobiście, moich bliskich jak i obcych ludzi i wychodzi na to że potrafię zachować nie lada zimną krew. Emocjonalnie rozpadam się później, ale w danej chwili jestem obrazem stoicyzmu i wydajności.
    4. Lojalność w stosunku do przyjaciół – dla tych paru osób których mam blisko serca zrobię wszystko co wierzę że uczyni ich szczęśliwszym, nawet jeśli czasem to znaczy pójść wbrew im lub w innym kierunku
    5. Analityczny umysł – doskonale wychodzi mi kojarzenie faktów z różnych dziedzin, zarówno zawodowych jak i prywatnych, wyciąganie wniosków i szykanie połączeń i przenoszenie pomysłów z jednego pola na drugie, niezależnie jak odległe od siebie byłyby to dziedziny
    6. Pamięć do filmów i książek – pamiętam każdy film który obejrzałam i książkę, którą przeczytałam. Po 20 minutach/stronach jestem w stanie przypomnieć sobie całą fabułę, imiona bohaterów i nawet fragmenty dialogów.
    7. Całkiem nieźle mi idzie improwizowanie w kuchni – nie gotuję często, ale jak już się zabiorę to zawsze dodam jakąś wariację.

  50. Asiu, ja z innej beczki ;) Czy Twoja pielęgnacja i stosowane produkty do twarzy/włosów/ciała/makijażu zmieniły się od zeszłego roku? Bardzo lubiłam Twoje około-kosmetyczne wpisy, zdradzisz nam jaka jest aktualnie Twoja cera/włosy i czego teraz używasz? :) Tamte wpisy były bardzo inspirujące.

  51. Cześć,
    Ja jestem mega precyzyjna. Uwielbiam haftować, szyć, malować. Ale umiem też wyrywać kleszcze (to wymaga mega precyzyjności). Z tym wiąże się zabawna historia. Gdy byłam dzieckiem zawsze chodziłam do jednej dentystki. Jej kot zawsze miał ogromne ilości kleszczy. Wyrwanie u weterynarza jednego, to koszt 5 zł. Moja dentystka szybko przeliczyła, że pięć złotych razy bardzo dużo kleszczy daje ogromny rachunek i zawarła ze mną układ. Ja wyrywam kleszcze, ona nie płaci weterynarzowi, a ja mam za darmo dentystę. To się nazywa win win.

    Pozdrawiam,
    Kasia

  52. 1. Zapamiętuję pozornie niezwiązane ze sobą ciągi cyfr czy liter. Nr karty czy skierowania do lekarza, nie ma problemu.
    2. Łatwo nawiązuję nowe znajomości i odnajduję się w grupie. Uwielbiam poznawać nowych ludzi i ich słuchać. Są fascynujący!
    3. U mnie słowo droższe pieniędzy. Jak obiecam to dotrzymam słowa. Tego samego wymagam od ludzi mnie otaczających :)

  53. supermoce:
    – jestem „poszukiwaczem” tzn. nie zadawalam się jedna wersją, jedną odpowiedzią czasem szukam bezowocnie ale ciągle szukam
    – stale się rozwijam, no ale to jest związane z moim poszukiwaniem innych rozwiązań
    – odnalazłam swoją receptę, metodę na bycie „bogatym”, tzn nie skupaim się na zarobkach a na wydawaniu
    – jestem zrównoważona, ciężko mnie wyprowadzić z równowagi, dzięki temu ludzie lubią ze mną przebywać, mówią że ich uspokajam
    – jesli mam coś zrobic dzisiaj, to czasem „staje na głowie” ale to zrobię
    – przyjmuję odmienność ptoglądów tzn. nie staram się kogoś przekonać do mojej racji, dla mnie każdy pogląd ma trochę racji tylko zależy jak się interpretuje
    – bardzo lubię rozmawiać z obcokrajowcami i pytać się o ich kraj ich oczyma, to zazwyczaj jest zupełnie inny pogląd od tych powszechnych

  54. W 3 sekundy wyłapię wszystkie błędy językowe/źle wymówione słowa, gdy z kimś rozmawiam (z pisaniem już nie tak od razu :D), co też jest niestety przekleństwem, bo automatycznie kogoś poprawiam, a nie zawsze wypada.
    Zawsze widzę, gdy coś jest nierówno, niesymetrycznie, coś odstaje, źle wygląda, co czasem doprowadza mnie do szału, najgorzej, gdy ktoś krzywo przyklei ramki ze zdjęciami do ściany (kto tak robi!?).
    Umiem (i lubię) gotować, próbować odtworzyć smaki, kombinować w kuchni.
    Umiem zrobić ładny makijaż, pomalować paznokcie itp., koleżanki i kobiety z rodziny często to wykorzystują :)
    Zawsze umiem spakować się w najmniejszą walizkę, nieważne gdzie jadę i wszyscy są w szoku, bo zawsze wszystko mam.
    Potrafię wiele się nauczyć sama, korzystając z filmów na youtube, internetu itp, chyba mam to po mamie która kupuje fotel w komisie meblowym po czym uruchamia filmik w stylu „sekrety tapicera – jak obić fotel” a trzy dni później w salonie „nowiutki-stary” fotel z 100 a nie 900 zł :D

    Chciałabym jeszcze zadać Ci jedno pytanie niezwiązane z postem, co sądzisz o tym płaszczu, chodzi mi głównie o skład i czy będzie mi w nim ciepło, bo nigdzie nie mogę znaleźć odpowiadającego mi płaszcza z dużą ilością wełny, ważne żeby był beżowy, dwurzędowy i nie miał dekoltu do pępka, a ten wydaje mi się, że jeśli chodzi o krój będzie idealny

    https://www.zara.com/pl/pl/kobieta/p%C5%82aszcze/p%C5%82aszcze/p%C5%82aszcz-tomboy-c499001p4757540.html

    1. Nie wiem czy Ci będzie ciepło, bo nie wiem jaki jest gruby:) Nie wygląda na zimowy. Skład ma kiepski, ale cena do przeżycia, jak za taki skład – więc musisz się zastanowić, na czym Ci zależy.

      1. właśnie tego się obawiałam :( może wpadł Ci gdzieś w oko ciepły płaszcz o podobnym kroju do 500 zł ? pozdrawiam i dziekuję za odpowiedź :)

  55. 1. W środowisku miejskim wszędzie trafię. W nowym mieście po kilku godzinach chodzę na azymut (sprawdzone w Rzymie i Pradze), zawsze wiem gdzie jest północ. Umiejętność zanika w momencie wejścia do lasu.

    2. Wszędzie znajdę miejsce parkingowe i wcisnę się w najwęższe i najmniejsze. (Tylko czasami nie otworzę drzwi auta). Jeżdżę samochodem o przeciętnej wielkości i całkiem dużym promieniu skrętu.

    3. Swietnie łapię kontakt z dziećmi, potrafię uspokoić płaczącego, obcego dzieciaka jedynie uśmiechając się do niego.

    4. Znowu samochodowo – wiele razy mój refleks i czujność uratował mnie przed kolizją, np. gdy ktoś wyjechał z podporządkowanej. Przez baczną obserwację, zazwyczaj wiem co zrobi dany kierowca na sekundę przed. Do tego jestem w stanie poprowadzić każde auto po krótkiej próbie (jak wysoko łapie sprzęgło, jak auto reaguje na gaz i jaki ma promień skrętu, gdzie ma manetki i drążek zmiany biegów).

    5. Błyskawicznie uczę się nowych rzeczy. Czasami muszę się z tym ukrywać i np. w pracy nie wyrywać się do robienia wszystkiego, bo później okazuje się, że nikt nic nie umie. Nauczyłam się jednak odmawiać w pracy (ostatnio jak wysiadł zasilacz w serwerze, grzecznie poczekałam na informatyka. Informatyk wie, że umiem sobie poradzić z tym problemem, wie też, że nie będę tego robić za niego, bo mam swoją, inną pracę. )

    6. Punkt piąty logicznie prowadzi do szóstego, umiem naprawić rower, zmienić w aucie koło/klocki hamulcowe/żarówkę, zaprojektować i zbudować półkę (ostatnio schodki do garderoby), kładliśmy już też wspólnie z tatą blachodachówkę na garażu. Obsługuję elektronarzędzia ;-)

    7. Ogarnę szybko, sprawnie i logicznie każdy bałagan (fizyczny). Rzeczy po przeprowadzce, stara piwnica, archiwum, garderoba. Jako nieprzeciętna bałaganiara ze słabością do przyda-się-rzeczy, ćwiczyłam przez lata na własnym pokoju.

    8. Uwielbiam prać ręcznie.

    9. Potrafię być niespotykaną samochwałą.

    1. Punkt 8 wygrywa! (ja na przykład kocham ręcznie zmywać :P)
      Ale generalnie widać, że łebska z Ciebie facetka :D
      I bardzo dobrze, że czasem samochwała, trzeba znać swoją wartość, ale i właśnie umieć robić to czego od nas oczekują, a nie dać się wrobić w pracowanie za wszystkich (pkt 5) :D

      1. Oo ja zmywać nie cierpię.
        Jeżeli masz bluzki/sukienki/spódnice itd. wymagające delikatnego prania, to możemy się barterowo wymienić usługami . Ja Ci upiorę, Ty mi pozmywasz :)

  56. Asiu,
    podobnie do Ciebie szybko się nudzę i dzięki temu cały czas szukam nowych wyzwań.
    Lubię zmiany, przynajmniej w zakresie DIY :)

    Wierzę, że wszystko w naszym życiu ma sens. Nawet trudne sytuacje. Potrzebuję tylko czasu, aby zrozumieć jaki. To ułatwia życie i pozytywne patrzenie w przyszłość.

  57. Dobra, jak się chwalić, to się chwalić:
    1. Jestem lojalna wobec mojej rodziny i przyjaciół.
    2. Bardzo lubię rozmawiać z ludźmi – rozmowa, wysłuchiwanie innych pozwala mi nie tylko ich zrozumieć, ale i często pomóc w jakiejś sprawie. A to, że jestem straszną gadułą, to już inna kwestia. :-)
    3. Lubię się uczyć, choć intensywność i poświęcenie z jakim to robię, zależy od tematu – a przekrój jest od psychologii społecznej przez malarstwo (europejskie i nie tylko) aż na nowinkach technicznych i grach komputerowych kończąc.
    4. Lubię się uczyć języków obcych – szybko się uczę podstaw i zwrotów, nie mam problemów w komunikowaniem się z innymi. Teraz mam nową misję – język rosyjski!
    5. Dobra orientacja w terenie – żadne centrum miasta (i handlowe) mi nie straszne. Teraz mieszkam w Londynie, więc w tej kwestii weszłam na wyższy poziom :-)
    5. Mam zdolności plastyczne i potrafię bardzo ładnie pisać – do tego stopnia, że dużo osób się mnie pyta, gdzie i jak się nauczyłam kaligrafii i rysunku.
    6. Potrafię się zachwycać nawet drobnymi rzeczami, na które wiele osób po prostu nigdy nie zwróciłoby uwagi. Nie polecam chodzić ze mną: do parków, do galerii sztuki, na wszelkiego rodzaju wystawy, ani tym bardziej do nowych miejsc! Grozi zaochaniem i zauroczeniem na śmierć! ;-D

  58. ja bym to nazwała super niemoce – ja się szybko denerwuję, chcę mieć wszystko od razu a jak muszę na coś czekać to szlag mnie trafia.

  59. Co prawda też fotogeniczny specjalnie nie jestem a gubię się nawet w centrum swojego miasta ale swoje talenty też posiadam. Kilka pomniejszych i jeden główny. Mianowicie nieprzeciętny talent do pakowania się w kłopoty. Bywa, że ledwie z domu wyjdę, a już w jakichś nowych po uszy siedzę. Katastrofa, ale utalentowana :)

  60. 1. Mam świetną orientację.
    2. Dobre oko do szczegółów, literówek, osób, które mijam na ulicy, w sklepie.
    3. Mam niezłomną ciekawość do świata, zachowań; ponadto zachwycam się drobnymi przyjemnościami, bardzo często chmurami.
    4. Często potrafię w głowie dobrać melodię, piosenkę do sytuacji. Czuję się jak w filmie. :)
    5. Przejmuję energię od innych, zarówno pozytywną jak i negatywną. Chyba można to nazwać empatią.
    6. Też jestem stoikiem :) Przydaje się na drodze, jako kierowca.
    7. Zasypiam na żądanie, nawet w parę chwil. Potrafiłabym zrobić sobie drzemkę po sutym obiedzie kładąc głowę na stół.
    8. Potrafię świetnie imitować większe sprzątanie :)) Wiem, co przetrzeć lub wyczyścić na szybko, żeby mieszkanie wyglądało na superczysto. Przydaje się przy niespodziewanych wizytach.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.