Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Obcierające buty – co na to poradzić? 6 rad od plastrowej weteranki

W temacie obtartych stóp jestem ekspertką. Buty obcierają mnie wiosną, latem, jesienią i zimą. Obtarły mnie już japonki, emu, i – uwaga, uwaga – kapcie. Przetestowałam na sobie większość dostępnych metod przeciwdziałania obtarciom i dziś chciałam Wam opowiedzieć o tych, które się u mnie sprawdziły. Bo nie warto psuć sobie pięknych, letnich dni bolącymi bąblami.

To co poradzić na obcierające buty?


Kupuj porządne obuwie


Jeśli chcesz skórzane buty, kup te wykonane ze skóry w całości – łącznie z wkładką wewnętrzną, często nazywaną w sklepach internetowych „wyściółką”. Sprawdzaj zawsze, bo wiele marek robi skórzane buty z syntetyczną wkładką, albo w większości modeli daje skórę, ale w niektórych, najczęściej tych które mi się podobają, syntetyk. Wystarczy zerknąć na naklejkę na podeszwie buta – powinna wyglądać na przykład tak – romb to syntetyk, puzel to skóra, te buty mają więc skórzany wierzch i wyściółkę i gumową lub plastikową podeszwę.

Jeśli ze względów ideologicznych nie nosisz skóry, kup sobie na lato espadryle albo gumowe japonki – ja od siedmiu lat noszę te same niebieskie Havaianasy i trzymają się doskonale.

Sztuczna skóra, przewrotnie nazywana ekologiczną, to proszenie się o obtarcia. Nie oddycha, stopa się poci i staje się dużo bardziej wrażliwa na uszkodzenia. Jeśli wykonana jest z niej wkładka w bucie, bardzo łatwo może nam się odparzyć podeszwa. Jeśli już masz takie buty, możecie je zanieść do szewca, żeby podkleił je skórzaną wkładką – kosztuje to około 20 zł.


Uważaj na budowę buta


Po drugie, zwróć uwagę na to, jak but jest zrobiony. Stałam kilka tygodni temu na przystanku obok dziewczyny, która narzekała na obtarte stopy. Zerknęłam okiem na jej buty i miałam ochotę zapytać, czego się właściwie spodziewała, wkładając na trzydziestostopniowy upał zabudowane aż nad kostki sandało-botki, z wpijającymi się w skórę klamrami, zrobione ze sztucznej skóry.

Na upały warto wybierać jak najprostsze i jak najmniej przylegające do stopy buty. Ja zwykle celuję w te bez pięty. Z drugiej strony, buty muszą na tyle dobrze trzymać stopę, żeby nie latała po całej podeszwie – obtarcia tworzą się, kiedy ciągle ocieramy jakimś fragmentem stopy o materiał, z którego zrobiony jest but. Dlatego kupowanie za dużych butów jest tak samo złym pomysłem, jak kupowanie za małych.

Kiedy coś w bucie uwiera Cię już w sklepie, będzie tylko gorzej. Jeśli na wyprzedaży ostała się ostatnia para pięknych balerinek, niestety ewidentnie rozmiar za małych, to nie daj sobie wmówić, że się rozbiją i na pewno będą dobre, zwłaszcza jeśli nie są zrobione ze skóry.

obtarcia

dobry pomysł | zły pomysł


Zaopatrz się w dobre skarpetki


Równie ważne, jak porządne buty, są porządne skarpetki, oczywiście w tych butach, do których skarpetki nosimy. Nie warto kupować cieniutkich, łatwo rozciągających się skarpetek, bo po pierwsze szybko nam się zniszczą, po drugie nie ochraniają stopy odpowiednio. Ja od kilku miesięcy kupuję sportowe skarpetki ze wzmocnieniami na pięcie i palcach, całe czarne wyglądają jak zwykłe skarpety, a sprawdzają się o wiele lepiej.

obcierające-buty-2

  1. Kapelusz, który godnie zastąpił mój wysłużony słomkowy z H&M. Piękny! – Topshop 109,00 87,20 zł
  2. Buty Alicji z Krainy Czarów, nosiłabym takie, gdybym miała dłuższe nogi – Mint&Berry 249,00 zł
  3. Espadryle, moje ulubione buty na lato – OAS, 129,00 90,30 zł
  4. Stylowy skórzany plecak-torebka – Zign 209,00 156,75 zł
  5. Przecenione, klasyczne Ray-bany – Ray-Ban 429,00 343,30 zł
  6. Klasyczne espadryle na koturnie – Anna Field 64,00 zł
  7. Espadryle w wersji minimalistycznej jednej z moich ulubionych obuwniczych marek – Timberland 339,00 237,30 zł
  8. Proste sandałki z frędzlami – Lazamani, 209,00 156,75 zł

 


Spróbuj rozciągnąć zbyt ciasne buty


Jeśli masz buty, które są zbyt ciasne i wbijają Ci się w skórę, możesz spróbować je rozciągnąć. Pierwszą opcją spray do rozbijania butów, do kupienia w każdej obuwniczej sieciówce. Najlepiej jednak je jest zanieść do szewca, który profesjonalnie je rozbije – to bezpieczniejsze dla buta, niż domowe metody, no i nie trzeba się męczyć.

Jeżeli dana para obciera Cię zawsze w tym samym miejscu, możesz spróbować posmarować ten fragment buta czymś tłustym, na przykład wazeliną albo zimowym kremem, i pochodzić po domu – jeśli są zrobione ze skóry, jest szansa, że dopasują się do kształtu Twojej stopy i przestaną sprawiać problemy. Jeszcze pewniejszą metodą jest zaniesienie ich do szewca, żeby podkleił newralgiczne miejsce. Niby można zrobić to samodzielnie za pomocą silikonowych wkładek, do kupienia na przykład w drogeriach, ale u mnie nigdy nie chciały się trzymać.


Daj butom czas na dotarcie się


Nawet najlepsze buty mogą potrzebować czasu, by dopasować się do Twojej stopy. Dlatego nigdy nie wkładaj nowych butów na długie eskapady, nie biegaj gorączkowo po sklepach w poszukiwaniu nowych szpilek dzień przed całonocnym weselem – stąd się biorą te wszystkie bose nogi na parkiecie.

 

obcierające-buty

  1. Szary t-shirt z nadrukiem – Even&Odd 54,00 32,40 zł
  2. Łososiowe tenisówki – Only 129,00 64,50 zł
  3. Pudrowe klasyczne trampki – Adidas 419,00 zł
  4. Szal z wiskozy na letnie wieczory – Wallis 84,00 42,00 zł
  5. Śliczna szara torebka z ażurową klapką – Pieces, już zniknęła
  6. Espadryle na koturnie z zapięciem na kostce – Kiomi 299,00 239,20 zł
  7. Sandały do zadań specjalnych, marki chwalonej przez podróżników – Teva 359,00 zł
  8. Delikatne, klasyczne balerinki we wzór łusek – Kiomi 299,00 179,40 zł

Lepiej zapobiegać niż leczyć


Jeśli jest bardzo ciepło, a Ty musisz włożyć całe buty, bo masz ważne spotkanie w pracy albo egzamin, kup sobie talk w sprayu i spryskaj nim stopy – powinnaś czuć się dużo bardziej komfortowo. Sprawdzi się też wtedy, kiedy masz dużo chodzenia, na przykład podczas wakacyjnego zwiedzania.

I ostatnia sprawa – bardzo ważne jest, żeby podjąć działanie, jak tylko poczujesz pierwsze sygnały dyskomfortu. To tak jak z migreną – jeśli przegapisz pierwsze objawy, nic Ci już nie pomoże. Jeśli wychodzisz w niepewnych butach, wrzuć do torebki parę awaryjnych sandałków i przebierz je, jak tylko poczujesz, że coś jest nie tak. Obtarcia robią się naprawdę bardzo szybko, czasem to kwestia kilku kroków. Fajną alternatywą są też specjalne plastry na obtarcia, do kupienia w aptekach i drogeriach. Można przyklejać je na podrażnione miejsce, albo stosować profilaktycznie i naklejać tam, gdzie but może nas potencjalnie obetrzeć.


Dajcie znać, czy też Wam się zdarza wracać do domu boso i z płaczem, może macie jakieś sprawdzone sposoby na obcierające buty?

 

 

 

 

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

118 thoughts on “Obcierające buty – co na to poradzić? 6 rad od plastrowej weteranki”

  1. Jeżeli chodzi o lekkie rozciągnięcie i dopasowanie butów do stopy, ja mam taki sposób, że po domu zakładam je na mokrą skarpetkę. Taką po praniu, odwirowaną, lekko mokrą, nie taką, z której woda się leje. Po wyschnięciu, od środka buty są lekko rozbite i bardziej plastyczne. Działa na buty ze skóry naturalnej oraz wszelkiego rodzaju buty sportowe.

    1. O, patent z skarpetką! Uratował mnie przed studniówką i potem parę razy przy nowych szpilkach, które potrzebowały lekkiego rozbicia. Bardzo fajnie wtedy but jest dopasowany do stopy ;)

    2. Działa ròwnież na zbyt sztywne, nowe lub zrobione ze zbyt szorstkiego materiału buty letnie – takie do długiego ganiania. Tylko ja delikatnie spryskuję je wodà od wewnàrz spryskiwaczem do kwiatòw i potem „rozchadzam” po domu. W 9 na 10 przypadkòw sà potem wygodne jak kapcie :) Zawsze też mam przy sobie plasterki – jak tylko czuję, że coś się święci to zabezpieczam to miejsce plastrem.

  2. Również jestem posiadaczką wrażliwych stóp i nie jestem w stanie pojąć, jak moje koleżanki wytrzymują w sztucznych butach (do tego np. sztywnych i źle wyprofilowanych). :) Mam jeszcze taki sposób, że wsypuję troszkę talku do skarpetki i dzięki temu stopa mi się nie obciera. PS Mam takie Ray-bany – polecam serdecznie, są wygodne, lekkie i świetnie się trzymają na nosie. To moja pamiątka z wakacji na Teneryfie.

  3. Oj, idealnych sposobów nie mam, bo jestem tym samym typem, jeśli chodzi o stopy, ale coś tam naskrobię. Nauczyłam się już, że w 80% procentach sprawdza się u mnie kupowanie butów (ale też ubrań) prawie całkowicie zrobionych z naturalnych materiałów. To niestety trochę gryzie się z moim weganizmem (tzw. wegańska skóra jest często albo kiepska albo zbyt droga), ale chyba już się z tm pogodziłam. Wszelkie próby noszenia sztucznych butów kończyły się obtarciami i problemami skórnymi. Druga sprawa to noszenie skarpetek. Wiadomo, że do pewnych butów ich nie założę, ale tam gdzie mogę zawsze staram się upchać skarpetę, kiedy już moje stopy polubią się z butami mogę je nosić boso, ale nie na początku drogi. Najlepiej zresztą buty rozchodzić w domu. Ostatnia sprawa, która mi pomogła w kwestii butów typowo letnich (klapki, sandały, generalnie raczej otwarte buty) to kupowanie butów o połówkę numeru lub o cały numer większych. Przy dużym upale moje stopy puchną i czasami jeden centymetr potrafi zaważyć na tym, czy skończy się to z krwią czy nie. Dlatego – o ile dana firma nie ma specyficznej rozmiarówki – zawsze wybieram numer większy.

    1. O, ja też mam ten problem – jestem weganką, a jednocześnie mam bardzo wrażliwe stopy. W dodatku moja praca wymaga eleganckiego obuwia, a jednocześnie dużej mobilności ode mnie. Nie mogę przyjść w wygodnych butach sportowych… :/ I też mi się to niestety kłóci. Bardzo chciałabym wybierać wyłącznie sztuczną skórę (latem chodzę np. w butach płóciennych, jeśli uda mi się takie kupić), ale w sztucznej skórze/plastiku nie jestem w stanie funkcjonować, od razu mam poranione stopy. Cieszę się, że napisałaś, bo okazuje się, że nie jestem jedyna!

      1. A ja jestem wegetarianka i mam cztery pary weganskich butow marki Will’s London. Nic mnie nie obciera i nic mnie nie gryzie, ani w stopy ani w sumienie, a poniewaz jakosc jest rewelacyjna, to i cena nie boli. Sam zysk :)

        Skora naturalna to wcale nie jest jedyna opcja, nowoczesne materialy z ktorych dzisiaj robi sie (dobre) buty maja nad nia ogromna przewage. Nie bez powodu obuwie sportowe i do zadan specjalnych rzadko bywa skorzane :) Warto sie rozejrzec, naprawde naprawde.

        1. No jasne, ale hi tech obuwie sportowe nie jest z taniej sztucznej skóry, którą sprzedają sieciówki:) A którąś z porządnych wegańskich marek sama kiedyś chętnie przetestuję, bo jestem bardzo ciekawa. Ostatnio czytałam też gdzieś o „skórze” robionej z ananasa.

          1. Will`s London mnie nie przekonuje pod względem wizualnym- już się ucieszyłam na czarne sztyblety, ale jedne mają dziwnie wyprofilowaną gumową część, drugie mają przeszycia i na zdjęciach obie pary wyglądają wg. mnie bazarowo. Tak samo jak brytyjskie Vegan Shoes. Ogólnie znalezienie butów które były by dobrej jakości, eleganckie i nie ze skóry to mission impossible. Liczę, że kolekcja butów w Matt&Nat się rozwinie, bo na razie np. jedyne obcasy mam tylko z Melissy, a zdecydowanie nie są to najbardziej uniwersalne buty pod względem projektu.

        2. A czy masz może jeszcze jakieś wegańskie marki do polecenia? :) Lato jeszcze jakoś ujdzie, ale jesień i zima to dla mnie dramat jeśli chodzi o kupno butów, które byłyby ładne, wygodne, nieskórzane i nadal zdatne do użytku po kilku miesiącach…

        3. jako koleżanka weganka bardzoo dziękuję za polecenie marki! póki co zimą „donaszam” skórzane buty kupowane w przeszłości, mam cztery dobre pary i nie będę ich na pewno wyrzucać, ale już nigdy nie kupię nic skórzanego i robię bazę marek godnych polecenia :)
          No a latem vansiki, na szczęście w biurze nikt mi nie zwrócił na nie uwagi bo noszę je do eleganckiej reszty.

        4. Oooo! Muszę zerknàć na tà markę! Ja też jestem wegankà i z powodòw ideologicznych nie kupuję skòrzanych. W lato staram się chodzić wjaponkach, butach materiałowych, sandałki ze sztucznej skòry wybieram w miarę luźne, a np balerinki nauczyłam się już wybierać takie z jakby bardziej miękkiej, cieńszej i elastycznej sztucznej skòry. Nigdy takie sztywne, bo te zawsze mnie obcierajà.

      2. Mam kilka par butów z Esprit i jestem bardzo zadowolona. Raz że mają bardzo ładne wzornictwo, dwa że całkiem spory wybór butów nieskórzanych, trzy są porządnie zrobione. Są jednak droższe od typowych butów sieciówkowych. Ale moim zdaniem warto, bo wszystkie pary świetnie się trzymają, a do tego są bardzo wygodne i nie obcierają, a też mam bardzo wrażliwe nogi. Co prawda nie wiem, czy wszystkie nieskórzane buty są w pełni wegańskie (np. nie wiem nic o klejach jakich używają), ale ostatnio zaskoczyli mnie oznaczeniem tenisówek, które do mnie przyszły jako zaakceptowane przez PETA „vegan shoes”.

    2. Co do wegańskich butów, to moge Ci polecic firmę Balagan, maja buty i torebki farbowane roślinine, a poza tym czesc dochodow przekazuja na cele charytatywne, w ogole sa fajna firma bo promuja przezroczystosc swojej branzy:) Do kupienia online i na Mysiej w Warszawie.

      1. Wlasnie sobie uswiadomilam ze skorzane buty nie sa wegańskie, ale te polecone przeze mnie wyżej, sa przynajmniej etycznie wykonane:)

  4. Znam to aż nazbyt dobrze. Niestety jeszcze nigdy nie miałam okazji, ani odwagi wracać boso, ale kilkakrotnie już kupowałam po drodze do domu japonki, żeby tylko uwolnić stopy z imadeł. Moje sposoby:
    1. na leczenie otarć – maść z witaminą A. Kosztuje kilka złotych, można ją kupić w każdej aptece, wystarczy wysmarować otarcie na noc i zalepić je plastrem, a następnego dnia dużo lepiej się to prezentuje.
    2. Warte polecenia są też plastry Compeed typu druga skóra. Trochę drogie (za 5 sztuk kilkanaście złotych), ale ostatnio uratowały mnie, kiedy wybierałam się na górską wędrówkę i w planach było przejście ok. 40km w 2 dni, a poprzedniego dnia obtarły mnie skórzane sandały renomowanej polskiej firmy. Koszmar. Plaster uratował wycieczkę i kolejny szczyt do Korony Gór Polski został zdobyty :)
    3. Spray z jedwabiem – do kupienia w sieciówkach. Ja akurat mam z firmy Bama – tworzy na stopie powłokę, dzięki której but ślizga się po stopie, ale nie przywiera.
    4. Na gorące dni, kiedy rano wkładamy but na normalną stopę, ale po całym dniu w 30 stopniach stopa najnormalniej w świecie puchnie przydaje się również zwykły talk do stóp lub puder dla niemowląt. Kilka złotych, odrobina przesypana do małego pojemniczka na próbki kremu i upchana w czeluściach torebki potrafi zbawić świat :)
    Pozdrawiam serdecznie

  5. A ja polecam sztyft przeciw otarciom Compeed – uratował moje nogi w ślubnych, nowych butach. A muszę dodać, że mam tak wrażliwe stopy, że nawet sandały mnie obcierają.

  6. Mam tak samo, obtarło mnie juz niemal wszystko. Z mojej strony polecam talk, nawet taki zwykły, dla niemowląt, przez całe lato do bosej stopy. Inne życie!

  7. Moj problem to obtarcia z tylu stop, nad pietami… W lecie jest najgorzej. Potrzebuje balerin, sandalow w miescie (kurz i brud) nie lubie nosic. Dzis pol dnia przegladalam internet w poszukiwaniu miekkich przy piecie (oczywiscie na oko;)) balerinek. Mam aktualnie tylko jedna pare, ktora mnie NIE obciera. Niestety po dwoch latach od zakupu wygladaja strasznie. Potrzebuje czegos nowego. W akcie desperacji zaczelam rozwazac zalozenie swinki-skarbonki i za kilka lat uszyc sobie buty, np. u Agi Prus. Niby to tylko buty, ale swiadomosc ze za chwile zostane tylko z obcierajacymi butami ( zadnych „pewniakow”, o ktorych wiem, ze nie zrobia mi krzywdy) doprowadza mnie do placzu :(( Sposoby na obtarcia? Plastry zawsze w torebce i tyle :(( No to sobie ponarzekalam ;))

    1. hej, tez mam ten problem (obciera mnie wszytsko), bardzo dlugo szukalam i w tym roku znalazlam swietny model w ecco. Miekka skorka, podeszwa jest super, nie czuje kazdego kamienia i plecy mnie nie bolą po dluzszym chodzeniu. Może nie sa super miekkie, i przez jakis czas musialam nosic plaster profilaktycznie bo wiedzialam ze beda mnie obcierac to i tak sa nieporownywalnie lepsze od baletek w innych sklepach. Nazywaja sie chyba touch 2.0 czy jakos tak (dostepne sa czarne i rozowe). Naprawde polecam, najlepsze jakie mialam. Mierzylam tez w ecco model 'super miekki’, ale niestety slabo sie prezentowaly na stopie.

    2. Znam to i też tak szukam balerinek. Ostatnio noszę takie materiałowe z firmy Anna Field, z Zalando. Mam dwie pary, bo są tanie (jedne kupiłam chyba za 52 zł, drugie za 39 zł – były przecenione, a normalnie kosztują chyba 59 zł), a pierwsza, którą kupiłam, okazała się baaardzo wygodna. Dla mnie ważne są nie tylko piętki (muszą być takie „kapciowate” :P) ale też noski – te na szczęście nie mają usztywnianych i naprawdę da się w nich chodzić (o ile nie bolą pięty od cienkiej podeszwy!).

    3. Cześć Vis, nie chcę robić kryptoreklamy, wiem jednak jak trudne jest znalezienie nieobcierających balerinek. Przetestowałam ich mnóstwo, czego dowodem jest kilka blizn na moich stopach.Dwa miesiące temu kupiłam na Zalando beżowe baleriny z Pretty Ballerinas i skóra jest taka miękka, szwów wcale nie czuć. Świetne są te buty,nie wiem jak z innymi modelami,no i cena. Ale przymierzam się już do czarnej pary od nich,bo te beżowe to najlepsze baleriny jakie kiedykolwiek miałam.
      Pozdrawiam
      Ewelina

    4. Jeśli jesteś z Warszawy, to sprawdź polską markę Jozeff. Polecał mi ich szewc, nie jestem pewna, czy robią baleriny, ale na pewno robią buty na miarę i mają bardzo rozsądne ceny.

    5. Mnie tak obcierały buty nad piętami dopóki lekarz ortopeda nie polecił mi wkładek „wspinających” piętę, inaczej wkładki przeciw koślawieniu stóp. Podnoszą odrobinę piętę po wewnętrznej stronie, od tamtej pory żadne buty nie obtarły mnie ponad piętą. Co nie oznacza, że nie obcierają mnie w innych miejscach, mam bardzo wrażliwe stopy ;)

    6. Mogę polecić balerinki Mauro Leone, każde buty mnie obcierają łącznie z Emu i Birkenstockami, a te mnie miło zaskoczyły :) nic się nie działo, są wykonane z bardzo miękkiej skóry

    7. @Vis
      Otarcia z tyłu nad piętami to również mój wielki ból, jestem tam dość chuda i koścista ;) Przyklejony w tym miejscu plaster niestety zawsze widać, ale mam na to inny sposób – wkładki tzw. podpiętki przyklejone wewnątrz buta. Podnoszą piętę o jakieś 5-6 mm, stopa inaczej się układa i ten ocierający kraj buta wypada w innym miejscu, w moim przypadku znacznie mniej wrażliwym na otarcia. Koszt to ok. 5 zł, a problem znika jak ręką odjął. Polecam! W najgorszym przypadku stracisz 5 zł, a w najlepszym pożegnasz się z problemem :)
      Podpiętki można kupić różnego typu – żelowe, korkowe, a nawet gumowe i sprężynujące, jeśli ktoś woli mieć mięciutko pod piętą. No i niezależnie od typu najlepsze są chyba te pokryte z wierzchu (czyli w miejscu styku z piętą) skórą naturalną.

  8. Świetny post, też jestem weteranką w tym temacie – obtarły mnie nawet espadryle, ostatnio całkiem niespodziewanie ulubione sandały (skórzana jest nawet podeszwa). Niestety wiem, że moje problemy to fantastyczny efekt kilku dobrych lat chodzenia w super niewygodnych i sztucznych balerinach. Czy masz może godnego polecenia szewca w Warszawie? Niestety jeszcze nie trafiłam na solidnego.

    1. Ostatnio znajoma bardzo polecała mi szewca na Hożej. Zamierzam się wybrać, byłaś może? Mówiła, że często widzi jak ludzie oddają bardzo drogie buty, więc może faktycznie jest dobry.

  9. Od siebie dodam jeszcze: dobrze obciete paznokcie. Czasami obciera nie tyle but, co właśnie nieszczęśliwie spilowany pazurek.
    Miejsce tuż nad pięta nie rozbije się nigdy. Jeśli już w sklepie czujecie, że jest twarde, nie elastyczne i niewygodne lepiej odłożyć daną parę na półkę.
    Dla mnie największą masakra letnich butów że sztucznych materiałów (np.baletki z charakterystyczna wysciolka w kwiatki /paski) jest smród stóp. Stopa musi pocic się w kontakcie z kiepskiej jakości tkaniną i po kilku godzinach po prostu śmierdzi.
    Moim zdaniem warto zawsze zapytać o możliwość zwrotu butów. Kupić je, przymierzyć na spokojnie w domu, obejrzec. Jeśli takiej możliwości nie ma musi wystarczyć dokładne oglądanie i macanie w sklepie. Polecam but złamać lekko, jeśli na skórze od razu pojawiają się bardzo widoczne załamania (preludium do brzydkich śladów użytkowania) lepiej nie kupowac butów. Zostało przygotowane złe kopyto do ich uszycia. Mnie coś takiego spotkalo w zeszłym roku z botkami ccc-lasocki. Po jednym sezonie wyglądają na mocno zniszczone. Wprawdzie oglądał je moj Pan szewc, ale słysząc cenę za skórzane buty powiedział, że lepszych nie kupię. Aha, polecam kupić buty, wejść z nimi do szewca na konsultacje i po jego ocenie dopiero zostawić lub oddać buty
    Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale mam ogromne problemy z butami i stopami.

    1. Akurat miejsce tuż nad piętą da się rozbić – jest to bardzo trudne i żmudne zadanie, ale możliwe. Ja przez rok systematycznie pastowałam moje piękne klasyczne mokasyny Vagabond, aż w końcu stały się miękkie. Dodam, że mam bardzo dziwny kształt pięt i stóp w ogóle, a każda wyprawa po nowe buty to dla mnie tortura ;).

    2. Dokładnie tak, te sztuczne środki butów, nawet w espadrylach! Litości, czy producenci nie chodzą w tych butach przed wypuszczeniem na rynek? Szukam espadryli płóciennych, ale nawet na podlinkowanym tu Zalando, wiekszośc z nich ma jakieś nic nie mówiące słowo „materiał” w opisie-a ja pytam ale JAKI materiał?:) Nie wiem dlaczego zwykłe plótno miałoby byc droższe od syntetyku, którym namietnie producenci wyścielaja swoje produkty z założenia przeznaczone na upalna pogodę. Chyba maja nas za głupków;)

  10. Dziewczyny o wrażliwych stopach! Naprawdę nie obcierają Was japonki? Dla mnie to jeden z najgorszych butów na lato. Przejdę dwa metry i już mam obtarcia między palcami….

    1. Też się zdziwiłam, że japonki przedstawia się jako dobry model przy wrażliwych stopach. Ja mam straszną traumę po tym jak musiałam wracać do domu z koszmarnymi otarciami na śródstopiu od japonek i w trakcie chodzenia (kuśtykania właściwie) pęcherz się rozerwał, i buty zaczęły się ocierać o to miejsce bez naskórka… Szłam dalej i dosłownie zalewałam się łzami z bólu, ludzie na ulicy patrzyli się na mnie jak na wariatkę. Nigdy więcej japonek!
      Co do sposobów na otarcia – u mnie sztyft Compeed trochę pomaga, a przede wszystkim w każdych butach muszę mieć żelowe wkładki (zawsze największe otarcia mam na stopie od spodu, a trudno jest kupić buty inne niż sportowe z grubszą podeszwą).

    2. No mnie nie obcierają, miejsce między paluchami mam odporne (ale chyba trochę szersze od innych, więc to może kwestia rozstawu palców?). Za to pozostałe części stopy – zawsze obolałe :(

  11. Plastry na obtarcia! Przetestowane wiele razy, teraz na szczęście tylko profilaktycznie, przy okazji wesel i zakładania szpilek przez dłuższy czas nie wykorzystywanych.
    Ja długo się oszukiwałam, że każde buty muszą mnie na początku obetrzeć – od japonek po kozaki, aż do momentu kiedy kupiłam pierwsze, porządnie zrobione, skórzane kozaki. Potem uważny dobór kolejnych butów, zwrócenie uwagi na ich jakość, a nie tylko wygląd i cenę sprawił, że już rzadko jakieś buty mnie obcierają. Czasem mi się zdarzy jakiś pęcherz gdy wieczorem nogi puchną przy upałach i intensywnych dniach, ale poza tym zapomniałam już o obtarciach.

  12. Dziś obtarły mnie sandały, które mam od jakichś trzech lat, w dodatku w miejscu, w którym nic nigdy mnie nie obcierało (środek wewnętrznej krawędzi stopy). Mój partner stwierdził, że mam stopy jak księżniczka. To miłe, ale nie zmienia faktu, że pojutrze szykuje się kolejna piesza wycieczka, a to właśnie były moje sprawdzone wygodne buty (oprócz tego mam ze sobą na urlopie plażowe japonki i tenisówki, których nie testowałam jeszcze na długich dystansach).

  13. Mam takie stopu że obcierają mnie nawet papcie, a rozchodzone sandały w nowym sezonie fundują krwawe bąble.
    Zawsze i tylko kupuję buty skórzane.
    Ale na obtarcia mam świetny patent – miejsca gdzie najczęściej występują na stopie smaruje rano antyperspirantem w sztyfcie. A potem zakładam buty. W tym toku po raz pierwszy nic mnie nie obtarło – ani klapki, ani sandałki. Ten patent naprawdę działa.

    ivis

  14. A mnie ostatnio obtarły i odparzyły noszone na bosą stopę zabudowane buty 100% skóra – proste trzewiki bez żadnych udziwnień i ostrego wykończenia nad piętą (z oddychającą wkładką ortopedyczną!). Nie pomogły żadne żelowe wkładki i talk :/ Za to syntetyki nie obcierają mnie nawet noszone na bosą stopę w 30 stopniach, co robię źle? A może nie ma reguły…

    1. To zawsze trochę loteria, na pewno mniejsza szansa, że obetrą buty z dobrej skóry, ale jeśli skóra jest twarda to musi się rozchodzić – tak jak na przykład w Martensach, które obcierają chyba wszystkich. Może wywal wkładkę? Czy jest przyczepiona na stałe? A może rozbicie pomoże, może po prostu zbyt ściśle trzymają stopę? Są też niestety buty, które obcieraja i koniec i nic nie pomaga – miałam kilka takich par:(

  15. Movethekredens

    Ja też mam okropne problemy z butami! Łączę się z Wami w bólu! Obciera mnie dosloenie wszystko, chodzę więc tylko w dobrej jakości butach, mam ich mało, bo największym koszmarem dla mnie… jest szukanie nowych butów. Jeszcze sandały jakoś znajdę. Sportowe buty też mozna dostać dobrej jakości, zimowe nadrabiam grubą skarpetą, ale horrorem są dla mnie buty eleganckie. Na obcasie ciężko mi się chodzi ze wzgledu na problemy z kolanem. A płaskie mają tak koszmarne wykończenia nad piętą, że jeszcze nie znalazlam wygodnych. A na te miejsca nie pomagaja mi ani zelowe nakładki, ani plastry, ani nic! A jesli dodam, ze jedna stopa jest pół numeru mniejsza… to w takich plaskich nie da się chodzić. Taka moja bolączka. Wyzalilam się i idę spać!

  16. O, a propos torebko-plecaka, który pojawił się w poście. Czy mógłby mi ktoś pomóc i doradzić/polecić jakiś fajny lekki plecak/plecak-worek na zwiedzanie? Wybieramy się do Grecji, będziemy zwiedzać Ateny i przydałby mi się porządny bawełniany oddychający plecak, do którego mogłabym spakować najpotrzebniejsze rzeczy. Nie chcę brać grubych plecaków typu wycieczka klasowa, bo strasznie mi się od tego pocą plecy i są po prostu za ciężkie. Szukam i szukam i ciągle nic. :(

    1. Igo, polecam torby plecakci i inne od Hajde, polskiej firmy, majacej takie troche retro stylistyke, pleacki z plotna, fajne, naturalen kolory.

  17. Ciut obok tematu – a jakaś porada w sprawie butów na obcasie – bardzo mnie wtedy boli poduszeczka przy palcach (tzn. przód stopy). To nie są jakieś wysokie obcasy, nigdy szpilki, a potrafi rozboleć znienacka i ledwo mogę iść. Macie jakieś pomysły? Asiu, mogłabyś spytać czytelniczki na FB? Nie wiem już, gdzie szukać pomocy :(

    1. Mam dokładnie to samo! Dlatego przyłączam się do pytania, bo pomimo wielkiej chęci chodzenia w butach na obcasie zawsze kończy się to porażką :(

    2. Próbowałaś wkładek żelowych? Przykleja je się do buta właśnie w tym miejscu, są przezroczyste i wielorazowe, zapewniają amortyzację. Scholl ma nawet takie specjalne właśnie do butów na obcasie, to sie nazywa chyba Party Feet, można tez znaleźć tańsze odpowiedniki w Rossmannie np. Jedyny problem moze być taki, że przy dobrze dopasowanych butach może byc w nich ciasno. Ale ogólnie polecam, ja te wkładki noszę nawet do zwykłych butów, kiedy długo chodzę, bo mam bardzo wrazliwe właśnie to miejsce.

      1. Dziewczyny! Problem nie zawsze leży w butach!

        Sprawdźcie sobie czy nie macie płaskostopia poprzecznego – bardzo często ono jest przyczyną bólów stopy w tej części!
        Nieleczone może prowadzić do gorszych, przewlekłych problemów z halluksami na czele i bólami całych nóg i okolic kręgosłupa lędźwiowego włącznie. Przyczyn płaskostopia może być wiele, problemy mogą się brać nawet z niewłaściwego ustawienia miednicy i kolan – wtedy trzeba popracować z dobrym rehabilitantem, bo z wiekiem będzie się to pogłębiać.
        Istnieją wkładki ortopedyczne z pelotami podnoszącymi łuk poprzeczny stopy – mogą pomóc bardziej niż te żelowe wkładki bo wspierają całe śródstopie. Płaskostopia poprzecznego nie widać na pierwszy rzut oka, ponieważ zwykle zwracamy uwagę tylko na łuk podłużny stopy czyli to wysklepienie widoczne od wewnętrznej strony nogi.

        Drugą sprawą jest po prostu zbyt wysoki obcas – dla stopy w rozmiarze 39-40 obcas około 9-10 cm może być znośny, dla stopy 36-37 będzie to koszmar, bo ze względu na krótszą podeszwę but będzie ustawiony pod znacznie większym kątem. Na dłuższą metę zabójstwo dla naszych stóp, bo bardzo przeciążamy ich przednią część i śródstopie, cały nasz ciężar ląduje właśnie tam. Co może prowadzić do problemów z halluksami i płaskostopiem (patrz punkt pierwszy) i koło się zamyka.

      2. ja myslalam, ze te wkladki żelowe rozwiążą mi wszystkie problemy. Jednak, jak zaczelam ich uzywac, to buty zaczely robic sie za ciasne :( bo te wkladki zelowe są dość grube.
        jak je naklejam na piete to but robi się krotszy i boli mnie palec, a jak pod stope, to w ogole but robi sie ciasniejszy.
        trzebaby chyba buty w sklepie mierzyc od razu z tymi wkladkami silikonowymi…

    3. Przyszły mi do głowy dwie rzeczy – buty, który nie są z przodu cienkie i płaskie (w takich też mnie bolą stopy!) tylko mają choćby delikatną platformę, a druga rzecz to żelowe poduszeczki do przyklejania – dość szybko się brudzą, ale pomagają, tylko trzeba mieć wystarczająco dużo miejsca w bucie. Trzymam mocno kciuki!

    4. Mam dokładnie ten sam problem. Na razie jedyne rozwiązanie które się sprawdza u mnie to kupowanie butów 1 rozmiar większych i wkładka żelowa.

    5. cześć! mam ten sam problem, byłam z nim nawet u specjalisty ortopedy – pani powiedziała mi, że mam wadę stopy – nie stąpam na kciukach tylko ciężar ciała opieram na śródstopiu właśnie i środkowych palcach. Często nawet w bardzo wygodnych butach mam silne bóle śródstopy- naciągnięte ścięgno, odcisk etc. Poleciła mi wkładki i usuwanie odcisków w gabinecie.
      Faktycznie, pomogło na 3 miesiące (tak jak przewidziała).
      Unikam płaskich podeszw :) ale mam kilka skarbeńków na płaskiej i na obcasie więc prowadzę życie na krawędzi :)

      Wkładek specjalistycznych jeszcze nie nabyłam, ale w krytycznych sytuacjach bardzo pomagają mi takie duże plastry Compeed, wspominane wczesniej :)
      PS Wizyta w gabinecie kosztowała mnie 50 zł wraz z zabiegiem.
      Wkładki to podobno koszt około stówki – takie porządne, na tę wadę.

  18. U mnie to zupełna loteria – mam buty z Primarka, które pomimo sztucznych materiałów nie obcierają mnie nigdy, nawet w największe upały, a z kolei super sandały Tamaris ostatnio zmasakrowały mi stopy. Ja kiedyś kupowałam takie specjalne plastry z materiału który przypominał mi wielbłądzie futerko :) Przycinało je się i przyklejało wewnątrz buta w miejscu, które obciera. Używałam ich do butów do tańca i sprawdzały się! To chyba był wymysł scholla, ale głowy nie dam. Chyba do nich wrócę, jesli jeszcze można coś takiego dostać.

  19. A co oznacza „włókno” w opisie wyściółki? Z założenia naturalne, czy może się okazać syntetyczne?

  20. Dobrze wiedzieć, że nie jestem jedyna. Właśnie w szafce leżą trzy pary pięknych balerin, ze skóry, sztuczne i takie pół na pół i każde zrobiły moim piętom krwawą łaźnię… Jestem skazana na chodzenie w baletko-kapciach z materiału albo w trampkach. :-( Próbuję teraz zapanować nad poceniem się stóp, może wtedy nie będą się tak ocierać. Swoją drogą może to producenci butów robią je na jakieś nieistniejące stopy? Tak jak dżinsy, w których jeśli masz szerokie biodra to musisz mieć też wielki brzuchol – innej sylwetki nie znają.

  21. Super wpis! też mam wrażliwe stopy i obgryza mnie większość butów. Do tego mam rozmiar 35, ale na szczęście już powoli mijają czasy kiedy ekspedientki patrzą na mnie jak na kosmitę i proponują rozmiar wyżej i wkładki. Lubię kupować porządne buty, skórzane bo zauważyłam, że w syntetykach mi zimno. Wydawałoby się, że w kwestii butów nie popełniam błędów…ale jednak…..otóż bardzo dużo chodzę – głównie do pracy i w pracy…i ten rok chodziłam głównie w płaskim balerinkach i mokasynkach i dorobiłam się stanów zapalnych za piętą na śródstopiu i moje pięty zaczęły bardzo boleć. To jest żniwo płaskich jak deska butów. Teraz muszę kupować buty na 3 cm platformie lub obcasiku. nawet w domu gdy chodzę w kapciach to muszą one być poprawnie wyprofilowane i wyższe na pięcie. ;(

    1. Mialam dokladnie tak samo po chodzeniu kilka tygodni z rzedu w plaskich jak deska skorzanych sandalkach na cienkiej podeszwie. Po zapaleniu sciegna achillesa wyladowalam u rodzinnego, zalecil smarowanie mascia przeciwzapalna i zmiane obuwia. Zakupilam wtedy ortopedyczne klapki firmy FitFlop i sa to najwygodniejsze buty jakie kiexykolwiek posiadalam z niesamowita amortyzacja. Z racji tego ze sa masywne i na grubej platformie po wyleczeniu nie chodze w nich na codzien bo mi sie najzwyczajniej w swiecie nie pobobaja al zostaly moimi kapciami po domu. Moment kiedy wracam po calym dniu ze zmeczonymi stopami i zmieniam buty na te wlasnie klapki uwazam za najprzyjemniejszy w swiecie :) Polecam z calego serca! Wlasnie kupilam takie samie mamie ktora przeszla dwie operacje kostki i ma permamentna opuchlizne i dysproporcje.

  22. co do tych sandałków ze zdjęcia pt. „dobry pomysł” – można je dostać w sklepach stacjonarnych. Mierzyłam kiedyś kilka par, ładne owszem, ale podeszwa jest bardzo twarda, zero amortyzacji. Podejrzewam, ze po przejściu w nich kilku metrów bolałaby podeszwa stopy.
    Podobnie mam w sandałach Mint&Berry zgapionych od Ciebie Asiu, niby miękka podeszwa, ale mało amortyzujące, w dodatku strasznie delikatna skórka podeszwy, na pięcie się przetarła na „biało” a z przodu po kil stuknięciach butem z jakiś wystający chodnik zadziorki też na biało, strasznie irytucjące, bo w żadnych butach polskich producentów tak nie miałam. Widziałam w opiniach na stronie Zalando, że nie tylko mi się tak zrobilo.

    1. To jest trochę albo-albo – albo gruba podeszwa, często twarda i lepsza wytrzymałość, albo miękka, cieńsza podeszwa i łatwiejsze uszkodzenia. Albo wygląd sportowego sandała:) A jakie polskie marki polecasz? Ja dużo dobrego słyszałam o Maciejce, ale stylistyka wybitnie nie moja.

      1. Nie chciałam wyjść na malkontenta, sandałki podobają mi się i nie są jakoś tragicznie zniszczone, ale pewnie nie kupiłabym drugiej pary. Nie poleciłabym żadnej konkretnej marki polskiej, bo właściwie każde buty mam z innej firmy, to zawsze jest kwestia konkretnego modelu buta, który mi się podoba. Aktualnie mam też sandałki Veronii, które były opisane na pudełku jako młodzieżowe :), ale inne buty tej firmy są mało atrakcyjne. Maciejka jest fajna jeśli chodzi o baletki, ale wiem że Ty ich nie nosisz, choć tez strasznie ścieram w nich podeszwę pod piętą i ostatnio mnie obtarły noszone od jesienie buty. Ogólnie kupuję buty raczej polskich firm, ale nie jakichś znanych typu Ryłko czy Wojas, można trafić na perełki w niefirmowych sklepach obuwniczych, np. w Warszawie w przejściach podziemnych, choć wiem że kupowanie w takich sklepach brzmi mało atrakcyjnie.

      2. Moja mama z ciągle odnawiającymi się stanami zapalnymi ścięgna Achillesa, od zeszłego roku niemal nie zdejmuje ze stóp klapków Maciejki – nawet kupiła sobie w zapasie drugą parę. Z wyglądu bardzo proste, mają najlepiej wyprofilowaną, cudownie miękką i sprężystą wkładkę, jaką kiedykolwiek widziałam. I na stopie wyglądają bardzo zgrabnie. Jednak ogólnie rzecz biorąc firma powinna faktycznie popracować nad wzornictwem – niewiele modeli ich butów jest ładnych, a szkoda, bo pod względem wygody są dla mnie fenomenem.

  23. Ojej, jakbym czytała wpis stworzony specjalnie dla mnie! Nie ma butów, które by mnie nie ogniotły, i to dosłownie każde! Balerinki? Na pięcie. Japonki? Między palcami. Sandały? Nad palcami, tam gdzie paski. Tenisówki? Na pięcie. Skórzane botki? Odcisk na małym palcu, z którym męczę się miesiącami i za każdym razem gdy się go pozbędę on odrasta. Już czasami nie mam siły. Mój studencki budżet nie zawsze pozwala mi na kupienie drogich butów, ale ostatnio zaczęłam odkładać na skórzane i skórzane kozaki to buty, które najbardziej ze wszystkich mnie ogniotły :(. Nie wydaje mi się, że kupuję za małe, bo zawsze mierząc rozmiar większe czuję, że są za duże. Pozostają mi chyba plastry i leczenie :D.

  24. Nie znam problemu i niech tak lepiej pozostanie :) Z każdymi butami działam tak samo: kilka lub kilkanaście pierwszych noszeń to jakieś krótkie zakupy do pół h. Fakt, że nie zwracałam nigdy uwagi z czego jest wyściółka, więc teraz bogatsza o tą wiedzę, wiem, że te najbardziej oporne na rozchodzenie buty to te z ekologicznej skóry. Być świadomym konsumentem w dzisiejszym świecie ma jednak istotny wpływ na jakość życia.

  25. Chcialam spytac, bo niesamowicie nurtuje mnie kwestia oslawionych Conversow. Zakupilam model za kostke w piekne blekitno-rozowe drobne kwiatuszki. No i na tym zachwyt niestety sie konczy. Otoz jest to najmniej wygodna para butow jak posiadam! Po pol godzinnym spacerze moja rozluzniona stopa jest poprostu zgniatana (na szerokosc) do tego stopnia ze noszenie tych butow dluzej niz 2 godzinny dziennie nie jest poprostu mozliwe. Tez tak macie? Mozna cos z tym zrobic czy poprostu zostaje mi oddanie komus butow? Dodam ze w szafie mam dokladnie 60 par butow w tym 90% to buty skorzane. Stope mam ciut szeroka ale nie taka jakas specjalnie opasla – taka dzieciuchowata raczej.

    1. …też kiedyś kupiłam Conversy za kostkę i były to chyba najgorsze buty mojej młodości, plastik wbudowany w piętę robił mi dziurę w stopie! miałam je na sobie kilkanaście razy bo szkoda było mi pieniędzy…

    2. Ja raz sobie kupiłam parę białych, niskich, i tak mnie obtarły, że natychmiast się ich pozbyłam:) Ale mnóstwo osób nosi, więc to pewnie kwestia kształtu albo wrażliwości stopy.

      1. Zdemaskowałam Conversy klika tygodni temu. Jak jest z tymi za kostkę nie wiem jeszcze (chociaż mam, ale pogoda moim zdaniem w tej chwili nie sprzyja), natomiast półtrampki Converse, takie pod kostkę, poniekąd „gubią” piętę. Ich zapiętek (we wszystkich parach, jakie mam), jest o jakieś 1-2 milimetry krótszy niż w innych półtrampkach. Wystarczy popatrzyć na buty gimnastyczne albo takie do kung-fu: mają bardzo wysoki zapiętek i, moim zdaniem, dlatego dobrze trzymają się nogi i nadają się do sportu. A w Conversach to nie zachodzi. Jeżeli macie dwie pary półtrampków – Conversy i jakieś innej marki – przyłóżcie je do siebie i porównajcie; ciekawa jestem, czy na Waszych trampkach potwierdzi się moja obserwacja. W każdym razie pakowanie mnóstwa energii w podtrzymywanie tyłu dość ciężkiego buta jest mocno niekomfortowe. Trochę się dziwię, bo Conversy zostały wymyślone jako buty do koszykówki. Z drugiej strony jest coś takiego jak wzorzec kośćca, który jest popularny na danym terenie. Może Conversy są robione na jakieś standard amerykański? Na przykład wiele butów marek holenderskich jest dla mnie tak idealnych, jakby były robione na zamówienie z odlewem gipsowym. A dla odmiany buty brazylijskie masakrują mi stopy. Z trzeciej strony wczoraj kupiłam sandały Wranglera, ewidentnie robione na rynek amerykański, i chociaż nie mają profilowanej podeszwy, komfort noszenia jest porównywalny z Birkenstockami.

    3. Hej,
      Ja jestem posiadaczką 5 par conversów i generalnie nie mogę na nie narzekać.
      Jedna sztuka (taka jakby z wężowej skórki) niskich nieco mnie obtarła nad piętą – okazało się że ma w tym miejscu sztywne przeszycie ale sprawę załatwiło przyklejenie silikonowych zapiętek. A wysokie szmaciane conversy nigdy nic mi nie zrobiły. Teraz kupiłam skórzane będę testować jesienią :)

  26. Kupuję zwykle skarpetki naturalne (bawełna, bambus), ale w zeszłym roku dałam się przekonać do syntetycznych skarpetek sportowych z Decathlona, kiedy szliśmy całą rodziną w góry. Kupiliśmy te skarpetki dla dzieci – 4 i 7 lat – po tym, jak przy pierwszym spacerze syn w porządnych górskich butach nabawił się pęcherza. Kluczowe jest to, że skarpetka musi trzymać się stopy, stopa nie może się w niej poruszać (to znaczy trzeć o skarpetkę), a dają właśnie te sportowe modele. Bawełna zwykle przylega do buta i to stopa ruszając się pociera o skarpetkę. Choć nie lubię syntetyków, to tu okazały się fantastyczne.

    1. To chyba kwestia preferencji:) Ja najczęściej chodzę boso, a jak jest zimno, to w wełnianych kapciach Lunaby. Ale np moja mama nie daje rady w płaskich butach i zawsze kupuje takie materiałowe kapcie na obcasach w małych sklepikach:) Podobno Uggi są fajne, ale drogie.

      1. W kwestii kapci, osobiście polecam krakowiaczki kupowane w sklepie internetowym cepelii. Naturalne materiały i porządne wykonanie,ladnie przylegają do stopy,maja estetyczne wzornictwo (co ważne w charakterystycznej dla kapci stylistyce infantylne tandetnej).

  27. I kolejny raz świetny post i cała masa przydatnych komentarzy :) to lubię! W czwartek jadę do innego miasta na rozmowę o pracę, spędzę tam cały dzień, a będzie gorąco… zamówiłam sobie przewiewną koszulę z lyocellu, a teraz przyzwyczajam stopę do moich niskich skórzanych czółenek wyklejonych silikonowymi zapiętkami ;)
    Obecnie (w sumie już od roku) szukam idealnych mokasynów, wygodnych i eleganckich, obcierają mnie wszystkie buty, a jak nie obcierają to bolą mnie stopy (zbyt płaskie) lub nie nadają się na poważniejsze wyjścia (japonki Birkenstock)… noszę się z zamiarem zainwestowania w TOD’sy, ale cena mnie lekko odstrasza :(

    Czas wypróbować metodę na mokrą skarpetkę i ruszyć do miasta po talk :)!

  28. Właśnie w szafce leżą sandały, które mnie obtarły. Najdziwniejsze, że w zeszłym roku nic nie było, a w tym… obtarły. W tym roku zamówiłam trampki, szybko odesłałam, bo by obcierały. Już nie mam tego, że mi się podobają – jakoś dam radę. Nie warto się męczyć.

  29. Nie mam az takiego problemu, mnie wystarczają porzadne buty z dobrych materiałów bez dziwacznych konstrukcji. Dlatego nie mam ich dużo,ale te które mam sprawdzają się idealnie. Do tańczenia,czyli na wesela między innymi fajne sa buty do tańca towarzyskiego z podbita podeszwą.
    A na buty górskie i zimowe mamy specjalna wieloetapowa metodę pielęgnacji i impregnacji. Przeciera się buy terpentyna żeby usunąć zanieczyszczenia, a potem smaruje kilkakrotnie olejem do siodeł, wysuszona skóra chętnie go „pije”. Gdy olej przestaje się wchłaniać,buty pokrywa się jeszcze tłuszczem do siodeł, i po jakimś czasie naturalna bezbarwna pasta wosk – żywica. Wspaniały sposób,buty odzyskują kształt,skora jest odżywiona i nic nie przemaka nawet w bardzo ekstremalnych warunkach (zlodowacialy śnieg w Alpach). Poza tym w takich butach noga się nie poci nawet przy podwójnych skarpetkach.
    Pozdrawiam!

  30. Na upały mam jedno niezastąpione rozwiązanie – skórzane sandały przywiezione z Izraela, z targu. Najlepsze co mnie mogło spotkać, jedyne, które od czterech lat mnie nie obtarły :) Jak tylko ktoś ze znajomych będzie leciał w tamtym kierunku zaraz każę sobie przywieźć jedną parę dla siebie!
    Jeżeli chodzi o pełne buty na obcasie (np. na wesele) to pozbyłam się złudzeń – bez rajstop mogę sobie darować jakikolwiek obcas, mam 100% pewność, że będę cierpieć po kwadransie. Ale już się do tego przyzwyczaiłam i cieniutkie rajstopy mi nie przeszkadzają nawet w 30stopniach.
    Czasem ratują jeszcze kremy przeciwko otarciom stóp, np. z Tołpy. Ale nie zawsze są wystarczające… Niestety, przez lata mogłam chodzić w jakichkolwiek butach ale od trzech przeżywam istne katusze przy temperaturach powyżej 25 stopni. Także łączę się w bólu :)

  31. Czesc! Napisalas w poscie o podrozach, ze trzymasz na mailu skany swojego dowodu i paszportu, to bardzo rozsadne, rzadko podrozuje i moze dlatego nie przyszlo mi to wczesniej do glowy. Czy skanujesz wszysciusienkie strony paszportu, rowniez te niewypelnione?

  32. Każda zmiana sezonu to dla mnie zawsze koszmar. Teraz już kupuję wyłącznie polskie buty skórzane, na styk, a nawet minimalnie ciasne przy pierwszym przymierzeniu. W innym przypadku „rozczłapują się” i do niczego nie nadają. Nigdy nie są to buty płaskie, zawsze obcas, często wysoki. Nadają się jak dla mnie do aktywnego miejskiego zwiedzania, po prostu lubię obcasy. Wbrew pozorom sprawdziły się u mnie takie jak z obrazka „zły pomysł”, ale skórzane. Myślę, że wybór butów to kwestia bardzo indywidualna i subiektywna. Każda z nas ma różne doświadczenia i przyzwyczajenia, trzeba próbować i wyciągać wnioski. No ale cena powyżej 250 zł za parę butów to nie dla mnie. Sprawdziły się za to buty Lemar, Karino, Venezia, sklepy te mają dość przewidywalne rozmiarówki i internetowe okazje bywają nie do pogardzenia. Jakiś sklep internetowy radził, żeby „płaskie” buty kupować minimalnie większe, niż te na obcasie, np. jeśli noszę szpilki 38, to trapery powinny być dobre w rozmiarze 39.

  33. Ja uwielbiam espadryle, ale dwie pary jakie mialam nie nadaja sie do chodzenia. Zsuwaja mi sie z piety i klapia. Juz nie wiem czy to zle buty czy dziwne stopy. :(

  34. Ja po prostu nie mogę nosić żadnych butów na gołą stopę. Kiedyś nawet kupiłam sobie brzydkie sandałki Ecco na dziale dziecięcym, bo według wszystkich dookoła była to najbezpieczniejsza opcja z możliwych. Oczywiście obtarły mnie od razu po wyjściu z domu. Tak samo japonki, mam Havaianasy i noszę je co najwyżej między jednym basenem a drugim, bo inaczej pasek między palcami nieźle daje mi się we znaki. Mierzyłam espadryle, ale to już w ogóle była tragedia. Tym samym zostaje mi noszenie tenisówek i skarpetek w największe upały…

  35. Kiedyś miałam buty, w których często chodziłam, a pewnego dnia zaczęły mnie obcierać. Nagle poczułam, że nie dam rady. Od wyjścia z tramwaju do momentu wejścia na klatkę schodową skóra była zdarta do krwi. Ostatnie metry przeszłam boso. Gdy znów je założyłam – znów były dobre. Do dziś nie wiem, co się stało.

  36. Zakochałam się w tych sandałkach Les Tropéziennes od pierwszego wejrzenia i już do mnie lecą :) Zdążyłam w ostatniej chwili, bo teraz już się wyprzedały. Nie mogę się ich doczekać!

  37. Asiu, a planujesz może post- aktualizację zawartości szafy, trochę tak jak w Twojej pierwszej książce? Byłoby ciekawie dowiedzieć się, jak wyewoluowały od tego czasu Twoje ubrania, co zostało, czego już nie ma, itd. :)

  38. To ja dodam swoje 3 grosze.
    Koleżankę obcierały buty nad piętą. Poszła do szewca, który stwierdził: buty mają za wąskie czubki, i dlatego pięta „ucieka” do tyłu. Po rozbiciu czubków problem znikł. Szewc ma zakład w pawilonach na tyłach Nowego Światu w Warszawie.

  39. Serio? Puzel? Przecież to obrazek przedstawiający skórę ściągniętą z wołu w rzucie z góry. :) Na szczęście nie jestem ekofanatykiem, ale może tacy się znajdą, więc chyba lepiej poprawić ten lapsusik. :) Poza tym całkowicie się z Tobą zgadzam – ja też na upały uznaję tylko buty wykonane ze skóry, a właściwie noszę takowe przez cały rok.

    PS. Tak jak poprzedniczki polecam dwa produkty Compeed – naprawdę ratują życie. Plastry „druga skóra” oraz sztyft to latem podstawowe wyposażenie mojej torebki.

  40. U mnie niestety nie wystarczy, aby buty były z naturalnych materiałów. Wszystkie buty, które noszę bez skarpet, mnie obcierają. W ogóle nie noszę sandałów ani balerin, chodzę tylko w obuwiu sportowym, bo mogę założyć skarpety i podeszwa jest dość gruba, abym nie obijała pięt (mam ciężki chód i w tenisówkach mi źle się chodzi). Przez moje problemy nie noszę sukienek, choć bardzo bym chciała – zwyczajnie nie mogę kupić butów, co by pasowały. Często wychodzę ze sklepu obuwniczego bez nowych butów, za to ze stopami obtartymi od mierzenia… Dobra, wystarczy tych żali :) nie wiem, czy jestem wyjątkowym przypadkiem, czy większość osób próbuje wychodzić obcierające buty, ale ja nie lubię się z nimi męczyć.

  41. ja zawsze obklejam się profilaktycznie i śmieję się, że moje stopy poobklejane plastrami wyglądają jak dłonie bokserów przed wsadzeniem w rękawice ;)

  42. A ja mam pytanie na trochę inny temat. Jak to jest z okularami przeciwsłonecznymi? Czy okulary kupione, np. w Parfois czy w Vansie mogą nam zapewnić taką ochronę oczu, jaką powinny? Czy jak chce kupić takie, które rzeczywiście będą chronić oczy, to muszę wydać 300zł? Pomocy :(

    1. Niestety nie, okulary z Parfois czy innych sieciówek bardziej szkodzą niż pomagają. Okulary z porządnym filtrem, a w sensownej cenie, można znaleźć w TK Maxx.

  43. Ja kupiłam w zeszłym roku kozaki zimowe. Chodziłam w nich kilka dni i wszystko było ok, ale za którymś razem zaczęły mnie obcierać i nie wiem czy da się coś z tym zrobić. Przy każdym kroku jakby zahacza mi o kostkę szew z zewnętrznej strony buta i nie sposób w nich przejść wygodnie nawet kilku metrów. Buty odłożyłam, trochę zapomniałam i przeleżały całą zimę, teraz zbliża się kolejna, a one wciąż w kartonie :( Myślicie, że szewc da radę coś z nimi zrobić? Rozbić je czy cokolwiek? Czy może sama sam radę grubą skarpetą je jakoś rozepchać? :D

  44. A ja trochę nie na temat, ale nie znalazłam takiego tematu.
    Co zrobić, jeśli skórzana wkładka w klapkach/sandałach farbuje? :( Lato, często spocona stopa, po zdjęciu buta widać okropne pomarańczowe plamy na stopach. Czy ktoś ma jakiś pomysł?

  45. Wszędzie jest opisane o pełnych biurach, japonkach, itp. A jest jakiś stan na obcierające klapki ? Dokładnie obcierające palec z góry?

  46. Stopy w agoni

    Mam problem. Dostałam w prezencie klapki firmy birkenstock. Rozmiar jest ok, ale specjalne uwypuklenia na wyściółce trzymają stopę dosyć stabilnie i pasek, który biegnie nad grzbietem stopy, strasznie mnie ociera na obu nogach. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Skóra na grzbiecie wiadomo jest delikatniejsza. Są to buty skórzane, a paski mają wykończenie delikatne. Już próbowałam regulować zapięcie klamrą na ciasno, na luźno na coś pomiędzy ciasnym i luźnym i zawsze kończy się to obtarciem. Ratunku. Buty są naprawdę fajne. :(

    1. Hej :) znalazłaś jakiś sposób? Kupiłam sobie takie wymarzone i nie mogę ich nosić, tak mnie obtarły w małe palce …

  47. Aby uniknąć obcierana skóry, można zastosować specjalne plastry ochronne na piętę – są samoprzylepne i co ciekawe, można je używać wielokrotnie. Co do palców – fajne i proste w użyciu są osłony wyglądające trochę jak rurki, które się nakłada na palec młotkowaty.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.