Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Czytam Wam moją książkę + urodzinowy konkurs

Hej! Mam dzisiaj urodziny, to dla mnie bardzo miły dzień (dostałam piękne kwiaty i obraz z hatifnatami, wieczorem czeka mnie jakaś niespodzianka, a jutro kolacja z przyjaciółmi!), więc pomyślałam że też coś dla Was fajnego przygotuję. A przy okazji spróbuję czegoś nowego.

Nagrałam video, w którym czytam fragment swojej książki. Pochodzi z rozdziału o odpoczynku i dotyczy stawiania granic i tworzenia swojego osobistego regulaminu, który ułatwia nam asertywne podejmowanie decyzji. Opowiadam w nim też o błędzie, który długo popełniałam.

W życiu bym się nie spodziewała, że video to taka trudna sprawa! Musiałam je nagrywać cztery razy, bo raz źle ustawiłam ostrość, raz dźwięk, raz było za ciemne. Kiedy w końcu mi się udało, okazało się, że róż z rozświetlającymi drobinkami wygląda dużo bardziej disco niż w rzeczywistości, ale machnęłam na to ręką.

Trochę się przy tym nadenerwowałam, ale ostatecznie cały proces bardzo mi się spodobał i video powinny pojawiać się częściej – mam pomysł na małą serię i chcę jak najszybciej wprowadzić go w życie.

Zobaczcie, dajcie znać jak Wam się podoba, no i zapraszam Was do wzięcia udziału w konkursie!

 


KONKURS URODZINOWY


Pomyślałam, że urodziny to dobry temat przewodni, więc zadanie jest bardzo proste – dajcie mi znać w komentarzu, jaki byłby Wasz wymarzony prezent urodzinowy. Wybiorę trzy najciekawsze. Macie czas do końca środy, 27.07, nie zapomnijcie zostawić przy wpisywaniu komentarza swojego aktualnego adresu mailowego (wystarczy w odpowiednim okienku, nie musi go być w treści), żebym mogła się z Wami skontaktować.


 

Już prawie skończyłam post i zorientowałam się, że ani raz nie padła nazwa książki. Mowa oczywiście o Slow Life – Zwolnij i zacznij żyć. Jeśli zastanawiacie się, czy to pozycja dla Was, możecie przeczytać recenzje na Lubimy Czytać albo zerknąć na opinie blogerów – na przykład zachwycającego wizualnie posta Kasi z Worqshop.

Powodzenia, trzymam kciuki!


Wyniki konkursu


Dziękuję Wam bardzo za udział! Książki trafiają do Pau (za komentarz o pszczołach), Elizy (komentarz o drewnie) i Agnieszki (komentarz o resecie pamięci). Jeszcze raz dzięki!

 

PS Aktualnie książka jest w Empiku przeceniona, ebooka też można kupić o 35% taniej

PS2 Jeśli szukacie pomysłów na relaks po męczącym tygodniu, poczytajcie w moim ostatnim poście o tajemniczym ASMR. Warto, obiecuję!

 

 

 

 

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

205 thoughts on “Czytam Wam moją książkę + urodzinowy konkurs”

  1. mini piknik w piękny słoneczny dzień na Bukowym Berdzie w Bieszczadach, najlepiej z ciastem rabarbarowym i lampką zimnego prosecco :D oczywiście w towarzystwie najbliższych!

    Wszystkiego najlepszego Joanno! Żebyś jeszcze więcej pisała i wyszukiwala takie piękne materiały na piżamy :)

  2. wymarzony prezent…
    bilet dla dwóch osób do Australii i zapewnioną pracę w sierocińcu dla małych koali .
    Zaszyłabym się tam z moim mężczyzną żeby kontemplować szczęście ^^

  3. Pamiętam Twoją serię filmów sprzed kilku lat i bardzo mile ją wspominam :) Wróć do tej formy choć raz na jakiś czas! :)

  4. Jeśli chodzi o marzenia, chciałabym, aby wszystkie rady z Twoich dwóch książek stały się naturalną częścią mojego codziennego świata. Przeczytałam obie książki jednym tchem i gdybym wdrożyła wszystkie Twoje wskazówki, byłoby mi znacznie łatwiej w źyciu! Obie to wielki sukces, gratuluję!

    Jeśli chodzi o prezent urodzinowy bardziej materialny, byłyby to zakupy z profesjonalną stylistką, konsultacje z brafitterką i pudełko naturalnych kosmetyków bez konserwantów i chemii. Po co? Aby moja kobiecość mogła ujrzeć światło dzienne.

    Droga Asiu, jesteś dla mnie inspiracją i chcę powalczyć o piękniejsze, zdrowsze i lepiej ubrane ja. Dzięki Tobie i Twoim słowom.

    Gratuluję sukcesów blogowych, książkowych, a teraz teź filmowych! :) Pozdrawiam serdecznie! <3

  5. Odkąd przeczytałam na którymś z podróżniczych blogów o bilecie na podróż dookoła świata, wiem, że byłby to dla mnie idealny prezent urodzinowy. Na razie wciąż mam zobowiązania, które nie pozwalają mi na takie „podróżnicze szaleństwo”, ale gdybym dostała taki bilet na urodziny nie miałam już żadnej wymówki, tylko spakowała plecak i rozpoczęła podróż życia!

  6. Joanno! Uwielbiam Twoje posty. Czytam Twoje książki (slow fashion przeczytały tez moje najbliższe koleżanki) i fajnie, że się rozwijasz. Kibicuję Twojemu blogowi pełnemu klasy i naturalności, bez spiny. Ale zdecydowanie wolę Cię czytać, niż słuchać :)

  7. Ten fragment jest bardzo trafiony! Ja nie mogę nadziwić się Dzióbkowi, że jak coś robi, to robi na 100%. Siedzi i tłucze, aż skończy. Ja jak mam „flow” i robię coś, co mi sprawia frajdę (np. tworze posta), to też tak potrafię. Ale jak mam robić coś, czego tak naprawdę nie chcę robić, to jest to dla mnie idealny czas na Facebooka, Instagrama, filmiki na YT, buszowanie po sklepach internetowych, porządki w szafie, golenie ubrań i poprawianie błędów we własnych postach sprzed 6 lat.

  8. Asiu, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!!! Ksiazke juz kupilam, przeczytalam i jestem nia zachwycona!

    Pieknie wygladasz w tym makijazu. Zdradzisz, prosze, jakiej uzylas szminki? Sama poszukuje czegos podobnego, a mam urode podobna do twojej :-)

    Pozdrawiam serdecznie

  9. Moim wymarzonym prezentem urodzinowym byłoby to, żeby po prostu je świętować. Tak, jak to było kiedyś, jak było się trochę młodszym. Zawsze było to jakieś wydarzenie, zawsze wszyscy o nich pamiętali, zawsze było dużo śmiechu, tort, balony, dekoracje, pyszne mini kanapki mamy z tartym żółtym serem, przyjemny harmider. W ostatnich latach niestety ani moje urodziny, ani imieniny nie są dla mnie żadnym wydarzeniem. Życzenia przez sms-y, często „przypadkowo” spóźnione o kilka dni (wszyscy znamy słynne „spóźnione, ale szczere” życzenia ;)), ciągła gonitwa, wygórowane oczekiwania, że ktoś coś specjalnie dla mnie przygotuje, które kończą się równie wielkim rozczarowaniem.
    Super, że obchodzisz urodziny w taki fajny sposób. I właśnie tak chciałabym spędzić swoje.

    1. To może zamiast czekać, aż ktoś się domyśli, i smucić się potem i rozczarowywać, lepiej po prostu zakomunikować, na czym Ci zależy? Ja często rozmawiam z moimi bliskimi o tym, co chcielibyśmy dostać, zawsze mówię, że wolę doświadczenia niż przedmioty, mam nawet na blogu spisaną listę, do której chętnie odsyłam. A spotkanie z przyjaciółmi – wybrałam miejsce, zarezerwowałam stolik, zaprosiłam ludzi, których lubię. Wiem, że chcę fajnie spędzić ten czas, więc odpowiednio wcześniej poogarniałam, co trzeba:)

      A co do życzeń wysyłanych „przypadkiem” później – aż trudno mi uwierzyć, żeby to miała być jakaś wyrafinowana szpila, może ktoś po prostu sobie przypomniał po czasie? Mnie się kiedyś zdarzyło zapomnieć o urodzinach mojej najlepszej przyjaciółki. Ale jeśli faktycznie tak jest, to znajomi ewidentnie do wymiany:)

      1. Bardzo łatwo jest powiedzieć, jeśli nie zna się sytuacji w jakiej znajduje się druga osoba. :) mimo wszystko dziękuję za słowa otuchy i motywacji. :)

  10. Joanno, wyglądasz pięknie :) Książkę już mam, przeczytałam i bardzo za nią dziękuję, na wiele spraw otworzyła mi oczy. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Ja mam swoje za 3 dni, więc to prawie jak byśmy świętowały razem;) Co do wymarzonego prezentu, to ten, który planuje dać sama sobie od dnia mojego święta – chcę wygospodarować jedno popołudnie w tygodniu, które będzie tylko dla mnie, z wyłączeniem wszelkich oczekiwań, dążeń i planów. Jedno popołudnie, na które zasługuje każdy z nas po całym tygodniu pracy.
    Pozdrawiam

  11. Wymarzony prezent urodzinowy? Bukiet kolorowych balonów, dzięki którym mogłabym chociaż na chwilę oderwać się od ziemi! :)

  12. Przeczytany fragment tak mi sie spodobal, ze biegne kupic ksiazke :)
    Konkurs pozostawie dla koneserow ksiazek na polkach, ja juz chyba calkowicie przestawilam sie na ebooki :)

  13. A mnie się marzy urodzinowa podróż koleją transsyberyjską i skok ze spadochronem ;)
    Samych wspaniałości z okazji urodzin!

  14. Jako prezent urodzinowy chciałabym przeżyć coś wyjątkowego. Np. aby mój Ukochany zorganizował romantyczny piknik przy zachodzie słońca na plaży… z dobrym jedzeniem oczywiście :) i z kocykiem :) Świetnym pomysłem byłoby jeszcze do tego wynajęcie fotografa i napstrykanie sobie takich klimatycznych zdjęć. No bo co innego będziemy wspominać na stare lata jeśli nie stworzymy sobie pamiątek?

  15. Coś o co nie prosiłam, a może tylko wspomniałem, że chciałabym mieć/zobaczyć/przeżyć lub coś z komentarzem ,,widząc to od razu pomyślałem/łam o tobie”. Trochę bliskości zamkniętej w przedmiocie czy (w rezultacie działania) wspomnieniu-chyba o to mi chodzi.

  16. wszystkiego, co najlepsze! dobrych ludzi wokół i dobrych dni

    urodziny chciałabym spędzić w Nowym Jorku, bo podobno to cały świat w jednym miejscu
    posiedzieć na Union Square, jeść lody pistacjowe i patrzeć na ludzi, chłonąć atmosferę
    zjeść obiad w Chinatown
    potem powlóczyć się po Green-Wood Cemetery
    wieczorem zobaczyc musical na Broadwayu
    i żeby wystarczyło 24h dnia urodzin na to wszystko:)

  17. Wszystkiego najlepszego! Dużo zdrowia, uśmiechu, wielu pięknych momentów i wiernych czytelników. :) Abyś dalej pisała o tym, co jest dla Ciebie ważne i nigdy się nie poddawała! A filmik to zawsze niemałe wyzwanie, sama wolę pisać, nagrania wiążą się dla mnie ze stresem. Ciebie Asiu miło się słuchało.
    Jeśli chodzi o konkurs, to pomysłów na prezenty mam naprawdę mnóstwo. :D Ale jest coś takiego, co planuję już od dawna. Od 4 lat, w każde wakacje, zapisuję sobie to na liście celów. Już raz nawet podjęłam pewne kroki w zrealizowaniu mojego zamiar, jednak gdy zobaczyłam, co trzeba zakupić, uznałam, że to za dużo zachodu. O czym mowa? O kursie kaligrafii! Chciałabym poznać różne techniki i nauczyć się pisać nie tylko ładnie, lecz także wyjątkowo. Gdy jestem w hipermarkecie, prawie zawsze zatrzymuję wzrok na półce z piórami… Jednak nigdy żadnego nie kupiłam. Jestem pewna, że gdyby ktoś podarował mi w prezencie wejściówki na kurs kaligrafii (i pióro!), to ustaliłabym priorytety w taki sposób, by na ten kurs uczęszczać.

  18. asienka.kojka

    Moim wymarzonym prezentem urodzinowym byłby wspólny wypad z przyjaciółmi do Irlandii. Wiem, wiem. Prezent nie do wykonania:) Ale miał być wymarzony, więc taki jest. Dlaczego Irlandia? Bo nigdy tam nie byłam, ale oglądając zdjęcia z tego miejsca na ziemi za każdym razem coraz mocniej się w tym kraju zakochuje. W Irlandii jest tyle tajemniczości, że chciałabym zmierzyć ją wzdłuż i wszerz. Wspaniałe trawiaste zbocza pagórków ciągnące się gdzie nasz wzrok już nawet nie sięga. Deszczowa, pochmurna pogoda, która nadaje jeszcze większej magii i uroku temu miejscu. Miejscowe piwo wypite z miejscowymi Irlandczykami, którzy są tak samo specyficznym narodem, jak my Polacy. I to chyba dzięki temu tak świetnie się dogadujemy.:) Dlaczego z przyjaciółmi? Ten pomysł byłby najtrudniejszy do spełnienia, ale nie wyobrażam sobie życia bez mojego Narzeczonego i Przyjaciół. Pisząc o nich przez duże „P” robię to celowo, bo z nimi najlepiej spędza mi się czas, a najpiękniejsze chwile swojego życia chciałabym dzielić właśnie z nimi. Myślę, że wspólna urodzinowa wyprawa do Irlandii byłaby niezapomnianą wyprawą w nieznane.:)

  19. Najpierw: Wszystkiego najlepszego!

    Co do wymarzonego prezentu urodzinowego… Mam cala lista rzeczy o których marze, o tym jak chce spędzić urodziny. Generalnie- najlepszym jest Czas z Rodziną, przyjaciółmi. Najważniejsi dla mnie ludzie, dzięki których zyje tak jak lubię, jestem szczęśliwa, którzy popychają mnie do przodu, wesprą.

  20. agamaratonczyk

    Swój wymarzony prezent urodzinowy już dostałam w zeszłym roku na urodziny. Połączyłam wszystko to, co kocham, czyli: moją najbliższą rodzinę, podróże i bieganie. W taki sposób przebiegłam swój pierwszy półmaraton (BMW Półmaraton Praski) w Warszawie (mieszkam niedaleko Wrocławia i to był mój pierwszy raz w stolicy) a w przeddzień zrobiłam bynajmniej drugie tyle kilometrów zwiedzając i podziwiając miasto. Była tez niespodzianka: moi najbliżsi przygotowali koszulki z napisem: „Biegnij Aga, biegnij żwawo, wszyscy Ci bijemy brawo” :D i oczywiście pyszne jedzenie po biegu ;) wymarzony dzień to w końcu wymarzony prezent :)

    Mam nadzieję, że spełnione prezenty też się wliczają do konkursu :)

    Pozdrawiam,
    Aga :)

  21. Wszystkiego naj naj naj :D
    Chciałabym miotełkę do porządku w głowie i eliksir organizacji, bo jak na razie ciężko idzie :D

  22. Joasiu, zachęciłaś mnie do kupna tej książki! Tej jak i Twojej poprzedniej! :) Aż przypomniały mi się czasy Ciebie na yt wraz z Karolem Paciorkiem. :) Te filmy są gdzieś na yt, bo niestety nie pamiętam jak zwał się ten kanał..?

  23. Mój wymarzony prezent urodzinowy to nic materialnego. Spełnieniem marzeń, a jednocześnie czymś, co powinno być dla człowieka rzeczą normalną, byłby czas spędzony z moimi najbliższymi. Widzę to w konkretnej scenerii – jako miejsce – Gdynia Orłowo. Jestem człowiekiem, który kocha morze miłością bezgraniczną, ale mieszkam od niego na tyle daleko, że ciągle mi mało. Siedzimy a plaży, jemy smakołyki przygotowane przeze mnie ( uwielbiam gotować oraz piec, grzechem byłoby nie skorzystanie z sezonu na jagody, czereśnie, morele i całą masę przepyszych warzyw, z których przygotowałbym tarty). Mamy przy sobie napoje, koce, mam w końcu czas aby z najmłodszymi członkami rodziny poszaleć na plaży, spokojnie poprzytulać się z chłopakiem, porozmawiać z rodzicami.. Razem spędzamy cały dzień, wieczorem oglądamy zachód słońca i idziemy na spacer. I mój prezent to to, by każdemu się chciało. I każdy miał czas. I żeby chociaż na ten jeden dzień wszyscy zostawili gdzieś telefony i zajęli się drugim człowiekiem. Tylko tyle.

    Pozdrawiam serdecznie Asiu :)

  24. Mam to szczęście, że od kilku lat dostaję na urodziny potężną dawkę dobrych emocji. Tegoroczne chciałabym wzbogacić o coś, o czym od jakiegoś czasu śnię – o pszczoły. O weekendzie w miejscu z pasieką zamarzyłam w odciętej od cywilizacji wiosce w Gruzji, w której pszczoły na idealnie czystych łąkach zbierają nektar, z którym wracają do bajecznie kolorowych uli. Chciałabym, żeby ktoś, kto się na tym zna, opowiedział mi o pszczelich zwyczajach, zabrał do pasieki i wytłumaczył pszczele zwyczaje. To to doświadczenie, którego pragnę na urodziny.
    I sobie je spełnię, o to przecież chodzi, prawda? :)
    Wszelkich urodzinowych wspaniałości!

  25. Movethekredens

    Och! Wreszcie Cię usłyszałam!
    Życzę Ci, żebyś była szczęśliwa i potrafiła się cieszyć z życia. ?

    Kiedy myślę o wymarzonym prezencie na urodziny, to chciałabym dostać… radosne zaskoczenie. Zawiązane oczy, podróż w nieznane miejsce, ten dreszczyk emocji, kiedy wiesz, że bierzesz udział w czymś wspaniałym, ale jeszcze nie wiesz, co to jest. To mrowienie w brzuchu i radość, która pozwala się roześmiać w głos. I bliskie mi osoby też się śmieją. Tak bardzo, że aż nie możemy przestać. I tak sobie myślę, że wtedy nie prezent czy obchody urodzin są najważniejsze, ale cała droga, zaangażowanie, radość i bliskość budują wszystko.

  26. Ponieważ nie liczą się dla mnie drogie prezenty, moim wymarzonym prezentem urodzinowym jest, aby zawsze w dniu moich urodzin nie zabrakło przy mnie najbliższych dla mnie osób. Wystarczy, że najbliżsi są przy mnie w dniu urodzin i nic więcej do szczęścia mi nie trzeba.

  27. Moim wymarzonym prezentem byłby lot balonem nad Kapadocją w Turcji :) najlepiej w towarzystwie kogoś bliskiego albo całej bliskiej gromady. Naoglądałam się zdjęć z tego wydarzenia (są całe festiwale!) i zapragnęłam sama takie coś przeżyć!

    Książka jest idealna, polecam wszystkim naokoło.

    Pozdrawiam

  28. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin Joasiu! Wymarzonym prezentem byłaby wiąchę biletów lotniczych na wycieczkę dookoła świata, niekoniecznie w 80 dni, ha ha aż taki copycat ze mnie nie jest. Ale tak naprawdę dookoła świata – powinnam się zamknąć w ciagu 365 dni. Ale byłaby bomba, skakalabym ze szczecia pod sam sufit, wysoki :-) pozdrawiam

  29. Wszystkiego najlepszego! Zdrowia, spełnienia w życiu i dużo zabawy.

    Moim wymarzonym prezentem byłoby przeniesienie się w przeszłość do czasów gdy życie było spokojniejsze i otaczało nas więcej natury. A z rzeczy bardziej przyziemnych to rok pobytu w dżungli z dala od cywilizacji w drewnianej chance i podróż pociągiem po Czarnogórze.

  30. W zeszłym tygodniu, można rzec, dostałam prezent. Nie były to ani moje urodziny, ani jakakolwiek inna okazja, żeby świętować. W zasadzie to co teraz napiszę zabrzmi jak typowy antyprezent dla takiej osoby jak ja. Otóż nie znoszę pływać, nie lubię wody, nie jest to dla mnie po prostu sposób na relaks. Pomimo całkiem dobrej kondycji (uprawiam inne sporty) przepłynięcie jednego basenu kosztowało mnie dużo energii, stresu, nieprzyjemnego krztuszenia się wodą, a po wizycie na basenie (krótkiej, jak się można z łatwością domyślić) czułam się tak zmęczona jakbym właśnie przebiegła 10 km w zabójczym tempie i nie byłoby ono, bynajmniej, z mojego własnego wyboru. Nie będzie zapewne zaskoczeniem jak po tym przydługim wstępie, zdradzę, że w ramach prezentu zostałam zabrana właśnie na basen z osobą, która bez żadnego przymusu powiedziała mi spróbujmy popływać, ale jak Ci się nie spodoba to tam mamy saunę, jacuzzi i inne atrakcje, wcale nie musimy tego robić. Przepłynęłam kawałek (nie było to jakkolwiek przyjemne, nie pomyliłam się), ale wreszcie ktoś zwrócił uwagę na to jak pływam i co robię źle. Otóż nie byłam zupełnie nauczona oddychać podczas pływania. Stąd brało się moje zmęczenie, krztuszenie i inne takie. I wiesz co było najlepsze? Że ta osoba z pełną świadomością, że ja tego nie lubię, bez uprzedniego moralizatorstwa w tym temacie „na pewno robisz wszystko źle”, zabrała mnie tam i w sposób absolutnie delikatny pokazała mi, że to wcale nie musi być takie koszmarne. Nie powiem, że od teraz jestem wielką fanką pływania, a basen to moje drugie imię. Niemniej, dawno nie czułam takiej satysfakcji i szczęścia z powodu przełamania swoich słabości. Nie szło mi fenomenalnie, daleko mi jeszcze do „poprawnego” pływania, ale znikła owa bariera i nie mogę doczekać się następnego wypadu. Jak zaznaczyłam na wstępie, nie były to moje urodziny, ale gdyby właśnie były, to byłby najlepszy prezent. Coś co Cię w jakiś sposób odblokowuje i pozwala walczyć ze słabościami jest serio (!) bezcenne.

  31. Stoooo lat! Stooo lat! :) Życzę kolejnych sukcesów Joanno!

    Zadanie konkursowe niby łatwe…ale jednak nie. Bije się z myślami, bo myśląc o wymarzonym prezencie urodzinowym wpadły mi do głowy dwa pomysły/marzenia/CHCETO!sie.
    Pierwsze to wycieczka do Warner Bros Studio, żeby zrobić to co było moim marzeniem od przeczytania pierwszego tomu o Harrym Potterze – zanurzenie się, choć na chwilę, w tym magicznym świecie. Wspominałabym wtedy jak stałam w długich kolejkach w czasie premier książek czy o świcie szturmowałam księgarnie, żeby (nie mogąc się doczekać) kupić najpierw wersję po angielsku.
    I niby wszystko jasne.
    Ale potem pomyślałam o zebraniu wszystkich moich przyjaciół, znajomych, bliskich i wspólne świętowanie hucznych urodzin na wynajętej łodzi na Odrze, z moim ulubionym jedzeniem, winem, muzyką ze wszystkich etapów życia, sznurami lampionów… ocho, chyba się zaraz wzruszę…
    I chyba się już nie waham. Druga opcja wygrywa wszystko.

    Pozdrawiam!

  32. Książkę przeczytałam już chwilę temu (a czytałam na głos również chłopakowi, podczas samochodowych dojazdów do i z pracy :), ale i tak odpowiem z radością poza konkursem, bo chcę się tym podzielić. Otóż najlepszym prezentem dla mnie jest prezent niespodzianka. Coś, czego niezupełnie jestem świadoma, ale rozłoży mnie na łopatki i pomyślę „damn it! znasz mnie najlepiej na świecie!”. I będzie to coś, czego nie dostanę do ręki. Od kilku sezonów urodzinowych kolekcjonujemy z chłopakiem doznania. Kolacja w dobrej restauracji, spacer po mieście, laser tag, wycieczka, gokarty, kino… I to jest najwspanialsze na świecie! Ktoś już wspominał o podróżach – i tak, potwierdzam. Podróż-niespodzianka, to jeden z lepszych pomysłów, jaki możemy komuś ofiarować. Sama z resztą zabrałam chłopaka do Norwegii (no pomyślcie sobie, facet mocno zakręcony w kulturze Wikingów, niedługo po wspólnym, intensywnym kursie norweskiego – czy mogło być coś lepszego?). Do ostatniej chwili myślał, że jedziemy busem w góry. Ostatecznie dostał bilet na pociąg, nad morze. A tam – na samolot :) (polecam, w zimie taniej wychodzi samolot z Gdańska do Norwegii niż pociąg z Polski – do Polski :)
    Podsumowując – najlepsze, co każdy z nas może kiedykolwiek dostać w prezencie, to czas ukochanej osoby spędzony w niekoniecznie standardowy sposób :)

  33. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :)
    Lubię czytać, jednak forma video też jest ciekawa. Zwłaszcza jeśli jest stworzona w sposób naturalny/ jak najmniej wystylizowany, a mam odczucie, że Twoje dzisiejsze video właśnie takie jest. Bardzo chętnie przeczytam książkę. Kto wie, może i mi uda uporządkować parę spraw. Podejście do mody w trakcie ewolucji!
    Wymarzony już chyba dostałam właśnie w tym roku na ćwierćwiecze :P Mój partner pierwszy raz w życiu upiekł ciasto. Marchewkowy piernik zamiast tortu. Własnoręcznie robione zamiast kupne. Właśnie takie prezenty uwielbiam dostawać :)
    Życzę udanego weekendu :)

  34. Ja napiszę krótko: najpiękniejszym prezentem byłyby odwiedziny mojej mamy u mnie w mieście. Mieszkamy co prawda obie w Polsce, ale na dwóch krańcach, w dodatku mama jest rolnikiem z zawodu i zwykle nie ma czasu na dłuższe podróże. Ja pracując na etat w domu rodzinnym bywam raz/dwa razy do roku i zawsze jest zbyt krótko. Chciałabym żeby przyjechała, albo żebym ja przyjechała i żebyśmy miały czas dla siebie. Bez obowiązków, bez zabiegania, bez pracy. Bardzo mi jej brakuje i chociaż rozmawiamy ze sobą bardzo często (jest moją najlepszą przyjaciółką i wielkim autorytetem), to jest zawsze za mało :c

    Trochę smutny ten mój komentarz, ale to jest coś, czego mi brakuje – obecności mojej mamy w moim życiu codziennym.

    Asiu, jesteś cudowna – proszę nigdy się nie zmieniaj :*

  35. Ale fajnie Cię usłyszeć! Pamiętam, że kiedyś hen dawno nagrywałaś już filmy. :)
    Jeśli chodzi o wymarzony prezent to dostałam go nieco ponad tydzień temu. Brat złożył mi w tajemnicy kolarzówkę, a dzień po właściwych urodzinach pojechałam z moją bandą superfajnych ludzi na wycieczkę rowerową przez łąki i pola. Okazało się że o tym właśnie marzyłam. W wieku 31 lat poczułam w głowie taki luz, jak podczas wakacji, kiedy się miało kilkanaście lat i poczucie, że życie nie może być lepsze. Urodziny cudów, najlepiej na świecie!
    Wszystkiego najlepszego dla Ciebie, dużo, dużo powodów do radości!

  36. Moim wymarzonym prezentem bylaby podróż do Amazonii, z bardziej dostępnych to Paryż i Londyn, a realnych to rolki których jakoś nie mogę sobie kupić, a dla duszy to zrealizowanie swoich celów P.s z okazji urodzin 100lat

  37. Obecnie mój wymarzony prezent to po prostu piękna, porządna, miękka i wygodna piżama. Obdarowuję piżamami moich najbliższych, a sama wciąż sypiam w powyciąganych T-shirtach, bo wciąż mam ważniejsze wydatki niż dobrej jakości egzemplarz. Ostatnio coraz częściej zwracam uwagę na to, aby otaczać się pięknymi przedmiotami na co dzień i nie mogę doczekać się, aż gruntownie wyrzucę wszystkie ciuchy „po domu” i „do spania” i zastąpię je po prostu ładnymi, porządnymi piżamami i podomkami, w których nie będę się wstydziła otworzyć komuś rano drzwi. No i plus sto punktów do relaksu i wysypiania się!

  38. Twoja książka of kors! (najlepiej w pakiecie z dwudniowy urlopem od męża i dziecka,żebym mogła spokojnie przeczytać i przetrawic ;)). Urodziny mam za dwa tygodnie, także, kto wie ;) Tobie życzę trwania w tym cudnym klimacie slow life. Sto lat!

  39. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, Asiu! Życzę Ci samych niezapomnianych i radosnych chwil celebrowanych w gronie najbliższych. Dużych przyjemności przeplatanych tymi małymi, które czynią codzienność bardziej kolorową :)
    Co roku od chyba ósmego roku życia czekam na dokładnie ten sam prezent: list z Hogwartu! Cóż, mam 25 lat i nadal moja sowa nie przyleciała, ale cały czas mam nadzieję ;) Na drugim miejscu mojej listy jest realizacja innego marzenia… bardzo chciałabym dostać jako prezent urodzinowy zajęcia jogi z prywatnym nauczycielem, najlepiej z przygotowaniem fizjoterapeutycznym, bo mój organizm po wypadku ma pewne ograniczenia i potrzeba dość wyjątkowego podejścia, żeby je pokonać. Zawsze byłam nad wyraz gibka, ale niestety obrażenia powypadkowe zahamowały mój rozwój w tej materii, ba, wręcz trochę mnie cofnęły, nad czym boleję. Oglądam filmiki na youtube i ćwiczę sama w domu, ale to trochę za mało i czuję, że potrzebowałabym wsparcia.

  40. Moje urodzinowe trudne w realizacji, wręcz abstrakcyjne marzenia to podróż po moich ulubionych, fantastycznych, filmowych lub książkowych światach ( m.in. „Władcy pierścieni”,
    ” Gry o tron”, „Gwiezdnych wojen” i „Wiedźmina”) i możliwość poznania moich ulubionych bohaterów- przy jednoczesnym staniu się jednym z nich! Innym marzeniem jest udział w misji na Marsa i bycie pierwszym człowiekiem na tej planecie.

  41. Najlepsze życzenia!
    Aby marzenia się spełniają a plany realizowaly.

    Moim wymarzonym prezentem jest niezwłocznia i bezproblemowa realizacja planu domu który mam w głowie.
    .
    Bez czekania, stosuje niezbędnych dokumentów i kompromisów gdy okazuje się, że coś jest technicznie niemożliwe ;)

  42. Nie wiem w którym roku się urodziłaś, ale „kalendarzowo” dzieli nas tylko jeden dzień ;) ja miałam urodziny wczoraj :) wszystkiego najlepszego! :)

  43. Kiedyś dostałam od siostry „Konika Garbuska” z ilustracjami Szancera. Wygrzebała go w jakimś antykwariacie i przypomniała sobie, jak mama czytała nam tę książkę do poduszki. W rankingu moich dotychczasowych urodzinowych prezentów ten plasuje się na pierwszej pozycji. Gdybym miała szukać tego wymarzonego chciałabym, żeby było to coś podobnego – niekoniecznie praktyczny przedmiot, który sama z rozsądku odłożyłabym na półkę, bo przecież mam na głowie masę innych wydatków.

    Prawdziwa przyjaźń i odrobina zaangażowania – oto przepis na wymarzony prezent

    Przede wszystkim takich prezentów Joasiu życzę Ci w dniu urodzin

    Pozdrawiam ciepło
    Asia

    PS Przed publikacją komentarza przejrzałam jeszcze ostatnie Hatifnaty. Korzystając z okazji chciałam tylko dodać, że moją ulubioną bohaterką Disneya od zawsze była Ariel. Nie mam jeszcze syreniego ogona ;)

  44. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin ;) Aby blog Ci się stałe rozwijał, grono ganów powiększało i abyś nigdy nie zwątpiła w swój cel – jakim jest szerzenie wielkiej idei Slow Life i Slow Fashion ????

    Moim wymarzonym prezentem urodzinowym byłoby oczywiście niematerialne zdrowie i szczęście moje i mojej rodziny oraz brak wojen na świecie :)

    A materialne? Hmm…

    Zaczynam pisać bloga, więc żeby mi jakoś to wyszło, ale także podróż z najbliższymi na wycieczkę do Azji – ale nie leżenie i nicnierobienie. Chciałabym, abyśmy w każdy dzień mogli przebywać w domach mieszkańców, poznawać ich kuchnię, zwyczaje i tradycje, zagłębiać się w miejscową kulturę… Uwielbiam to! ??

  45. Pytanie konkursowe zadałam sobie jakiś czas temu, wymyślając prezent urodzinowy dla mojej przyjaciółki. Chciałam, żeby dostała coś niematerialnego, do czego zechciałaby wracać, co będzie dla niej ważne. I wymyśliłam! (A teraz mam nadzieję, że ktoś zrobi kiedyś coś podobnego dla mnie, hihi :D ). Otóż, poprosiłam kilkanaście najbliższych jej osób oraz rodziców i rodzeństwo, aby nagrały siebie telefonem albo kamerką odpowiadających na pytania:
    Pierwsze, co przychodzi mi na myśl, gdy pomyślę o A., to…
    Co Twoim zdaniem zrobiłaby A. gdyby wygrała w lotto?
    Jakie masz wyjątkowe wspomnienie z A.?
    Jak widzisz A. za 10 lat?
    Wyznaczyłam deadline, po czym zabrałam się za montaż. Finalnie wyszedł mi niezbyt dobry jakościowo, 25-minutowy film, cały o mojej przyjaciółce. Podczas pokazu łzy mieszały się z wybuchami śmiechu.
    Jak dla mnie to świetny prezent, bo można do niego wracać w trudniejszych chwilach, a po latach pokazywać dzieciom i wnukom. A najlepiej dostawać taki co 5 lat i obserwować jak zmieniają się moi przyjaciele i jak zmieniam się ja!

  46. Wszystkiego wspaniałego!
    Film zobaczę jutro (nie chcę obudzić syna :)) i przyznam, że nie mogę się doczekać – wciąż pamiętam Twój filmik z przeróbką butów za pomocą pinesek :) W ogóle nie wiem jak to jest, że czytam tylko polskie blogi, ale jutuberów oglądam tylko zagranicznych (wyjątek: Nissiax oraz Karolina Sobańska – polecam!).
    Po Twoją książkę chętnie sięgnę, a potem puszczę ją w duchu minimalizmu w świat. Nie wiem, czy powinnam Ci to mówić, ale Slow Fashion z Twoją dedykacją (spotkanie w Empiku w Arkadii) sprzedałam :)

    Jeśli chodzi o prezent, to chciałabym dostać książkę z wegańskimi przepisami „Eat smart” brytyjskiej jutuberki Niomi Smart, bo ciągnie mnie do nauki gotowania (w końcu mam już 24 lata) i widzę, że służy mi ograniczanie ilości spożywanego mięsa.

  47. Asiu pięknie wyglądasz! Napisz proszę co to za zegarek. jakiej firmy. Pasuje Ci do wszystkiego. Pozdrawiam serdecznie.

  48. Mój mąż najlepiej wie co jest moim urodzinowym pragnieniem – zabiera mnie na wspaniałe jedzenie w piękne miejsce, często do innego miasta. Przepadam za rozkoszowaniem się urodzinową atmosferą w towarzystwie ukochanego, pięknej okolicy i najlepszego jedzenia. I wtedy nigdy nie odmawiam sobie deseru. W końcu przez żołądek do serca :)

  49. Asiu przyjmij najserdeczniejsze życzenia urodzinowe dużo zdrowia i ciekawych pomysłów. Ja urodziny mam za dwa tygodnie prezentowo ma być urządzenie które pracuje parą. A tak najbardziej to bym chciała juz zamieszkać w swoim domu.

  50. Joasiu!

    Wszystkiego co najlepsze i samych tworczych dni!

    Ja bym bardzo chciala Twoja koszule, poszukuje takiej od dawna hahahah :) zdradzisz gdzie ja upolowalas?

    Buziaki

  51. Moim wymarzonym prezentem urodzinowym byłby bez wątpienia wehikuł czasu. Przeniosłabym sie do dnia moich narodzin i szepnęła rodzicom do ucha, aby zdecydowanie wybrali dla mnie inne imię: )) pozdrawiam DONATA

  52. Trudne pytanie – od razu chce się przejść do górnolotnych abstrakcji typu bilet na Księżyc albo „żeby na świecie zapanował pokój i dobro”. ;) Ale ja będę przyziemna. Marzy mi się zaprojektowany i wyprodukowany specjalnie dla mnie ekslibris z jakąś piękną grafiką i moimi inicjałami. Z kilku powodów:
    1. Jestem polonistką i książki odkąd pamiętam były dla mnie najważniejszymi przedmiotami (daleko w tyle zostawiały buty, ciuchy, kosmetyki itp.). Dlatego możliwość oznaczenia swojej kolekcji i przypieczętowania tym samym jej przynależności do mnie byłaby nieoceniona.
    2. Od pewnego czasu staram się bardziej kontrolować przyrost książek – przeprowadzki uczą! Pomagają w tym ebooki, ale robię też selekcję wśród czytadeł, do których po jednym przeczytaniu najpewniej nie wrócę i puszczam je w świat. Zostawiam w pociągu, w kawiarnianych biblioteczkach, w górskich schroniskach – tam gdzie istnieje szansa, że jeszcze komuś się przydadzą. I tak sobie myślę, że byłoby czymś niesamowitym po latach niespodziewanie natknąć się gdzieś na pozostawioną kiedyś książkę, w której rozpoznaniu pomógłby ekslibris. Trochę na zasadzie listu w butelce, który po latach trafia do nadawcy.
    3. Wśród filologów (i pewnie nie tylko) trwa ciągły przepływ książek. Niestety pożyczone nie zawsze wracają do właścicieli, a gdy się nie zapisze od razu, trudno później ustalić, u kogo co się znajduje. Strasznie mnie to denerwuje, bo sama nie znoszę mieć długów w żadnej postaci. Nie jestem jednak aż taką wariatką, by chodzić po domach i szukać swoich książek, ale myślę, że taki ekslibris byłby sprawiedliwym wyrzutem sumienia dla „przetrzymywacza” książki przy każdym kolejnym jej otwarciu. ;)
    Wszystko w zasadzie sprowadza się do gollumowskiego „my precious”. Tak, zdecydowanie moim wymarzonym prezentem byłby spersonalizowany ekslibris!

  53. Życzę Tobie:
    keep calm and enjoy slow life :)

    Sobie życzę:
    Budzę się. Nikogo przy mnie nie ma. Wstaję, trochę zła, no bo jak to, halo, mam 26 urodziny.
    Idę do łazienki a tam czeka pierwsza wskazówka „idź do”, która prowadzi do następnej i następnej i następnej…czyli urodzinowa gra miejska w którą są zaangażowani wszyscy bliscy. A na końcu wspólne świętowanie oczywiście.

  54. Najlepszym prezentem bedzie prezent wybrany specjalnie dla mnie. Może być zrobiony, kupiony, znaleziony :-) Nie istotna jest jego wartość materialna. Istotne jest, żeby potrzeba jego podarowania z płynęła prosto z serca.

    Ps. Spełnienia marzeń.

  55. Witam Asiu serdecznie:-) happy birthday & sto lat!! ???
    Ja lubie uczyc sie nowych umiejetnosci itp (najnowsze osiagniecie to dyplom z brailla) wiec na urodziny chetnie otrzymalabym jakis kurs np kurs gotowania ale taki z wyzszej polki jak Cordon Bleu (koniecznie w Paryzu hihi) albo wyplatania koszykow z wikliny czy nauka jezyka migowego…Z takich bardziej materialnych rzeczy marzy mi sie obraz dziela Natalie Rymer? Buziaki xx

  56. Moim wymarzonym prezentem urodzinowym były by skrzypce, ale nie jakaś byle jaka para która można kupić w pierwszym lepszym sklepie. Najlepiej stare, mogły by być trochę zarysowane czasem, poprzednim właścicielem.

    PS przeczytanym fragmentem bardzo zachęciłaś do kupna książki :) miałam obawy ze będzie bardzo taka jakby to nazwać.. o niczym? jak typowi coach piszą ze możesz wszystko itd i w sumie nic to nie zmienia w połączeniach neuronalnych :P

  57. Wszystkiego najlepszego, ja miałam urodziny 5 dni temu ;)
    Mój wymarzony prezent? Wstać bardzo wcześnie ,pojechać na dworzec, kupić bilet na najbliższy pociąg i wybrać się tam w nieznane albo i znane -kto wie.
    Przez cały dzień jeść tylko dobre rzeczy, chodzić po mieście i ciągle odkrywać coś nowego, wieczorem znaleźć odpowiednie miejsce i oglądać zachód słońca.
    Wszystko to może banalne, ale moim zdaniem w takich prostych rzeczach tkwi właśnie to, co najbardziej niezwykłe

  58. Asiu, wszystkiego najlepszego! Nie wezmę udziału w konkursie, ale chciałam Ci BARDZO podziękować za ćwiczenie z Twojej książki pozwalające ustalić priorytety / action items. Przez lata robiłam tematyczne listy rzeczy do zrobienia, ale na nich wszystkiego było za dużo, niby wiedziałam, co jest priorytetem, ale okazuje się, że nawet poczucie winy, czy chęć pójścia tą samą drogą, co wszyscy, czy po prostu bycie typem prymusa ze wszystkiego (to ja!) potrafi to strasznie zafałszować. Zrobiłam Twoje ćwiczenie po tym, jak zastanowiłam się, jaką kobietą chciałabym być (co zakreśliło mi obszary), i wyniki są super – od dawna nie czułam się ze sobą tak dobrze, a mąż twierdzi, że mnie ktoś podmienił:) dziękuję Ci bardzo!

  59. Moim wymarzonym prezentem byłyby szkolenie OFF ROAD 4×4 ;) Chciałabym sprawdzić jak sobie radzę za kółkiem w terenie. A ponadto miło byłoby oderwać się od fotela i niekończących się obowiązków , zrobić coś szalonego na co od dawna ma się ochotę ;) PS.Sto lat :D

  60. Moje urodziny są we wrześniu i pomimo tego, że co roku staram się ich unikać to w tym roku mój chłopak uparł się, że koniecznie spędzimy fajny urodzinowy dzień razem. Nie wiem co on planuje, ale przynajmniej ja zaczęłam się bardziej cieszyć na myśl o moich urodzinach! Odkryłam też, jaki byłby mój wymarzony urodzinowy prezent – mieć wszystkich, a przynajmniej większość moich najlepszych znajomych i przyjaciół ze sobą. Od ponad 3 lat jestem w rozjazdach, mieszkam trochę w Polsce, trochę zagranicą i moi znajomi są rozsiani po całym świecie. Fajnie by było jakbym mogła przynajmniej tych najbliższych zaprosić na swoje urodziny i mieć szansę, że kilku przyjedzie.
    PS. Super filmik i fajnie było cię też usłyszeć, a nie tylko czytać ;)

  61. Wymarzony prezent to tydzień na Sardyniii dla dwójki. Uwielbiam to miejsce. Póki co swoje urodziny spędzę w mieście:)

  62. Moim wymarzonym prezentem urodzinowym było by to że ktoś pamięta o mnie i o tym co lubię. To niesamowite ale idealny prezent nie ma jednego wymiaru. Dziś mam urodziny i koleżanka wysłała mi filmik zmontowany jak mój ulubiony zespół śpiewa mi happy…. Aż popłakałam się ze szczęścia bo nawet nie wiedzialam że pamięta kiedy są i że bardzo lubię ten zespół. Na tym przykładzie stwierdzam,że idealnym prezentem jest upersonifikowany podarunek, który mówi że ktoś o nas pamiętał i szanuję nasze zainteresowania. Dziś dostałam buziaka od brata on nigdy nie składa życzeń jak . Dla mnie to idealny prezent.

  63. Asiu, sto lat!
    A co mnie się marzy na urodziny? Wprawdzie do najbliższych jeszcze kaaaawał czasu, ale najbardziej to bym chciała bon na kurs strzelecki: od pistoletu po broń snajperską. Marzy mi się nauka strzelania, ale to kosztowna sprawa.

  64. Monia..2001

    Cześć :) Dla mnie wymarzonym prezentem, byłby pies ze schroniska. Ponieważ, smutno mi się patrzy, że większość ludzi, chce np. maltańczyka czy innego rasowego. Ponieważ, według mnie, pies który jest w schronisku, będzie lepszym psem, również dla dzieci. On będzie napewno kochał nas bardziej od takiego zwykłego. Bardzo bym chciała takiego pieska, bo ja bardzo lubię pomagać zwierzętom, i dla mnie bicie ich, i znęcanie się nad nimi, to straszne okrucieństwo. Dziękuję.

    1. Super Monika, że masz dobre chęci, ale warto się wcześniej podowiadywać, co i jak – na przykład na psich blogach, jak Biały Jack czy Pies do Kwadratu. Pies ze schroniska nie kocha bardziej, nie jest bardziej odpowiedni dla dzieci, to wszystko zależy od konkretnego psa i od wychowania, a oczekiwanie że pies będzie grzeczny i wdzięczny, bo jest ze schroniska, to prosta droga do rozczarowania. Plus pies na prezent to też nienajlepszy pomysł:)

    2. Psy ze schroniska (te z trudną przyszłością) nie będą dobrym kompanem dla dzieci.. Bity pies będzie reagował na wszystko agresją. A dzieci jak to dzieci. Ciągną za ogon (nawet potrafią ugryźć) krzyczą, płaczą. Ogromny stres dla zwierzaka. Ja miałam 2 psy. Jeden znajda, drugi z hodowli. Oba Kochały tak samo mocno

  65. Moim wymarzonym prezentem urodzinowym jest dostanie się na jakiś kurs/spotkanie/wydarzenie – o którym wcześniej nie słyszałam i który poruszyłby mnie do działania (jakby się udało to także w jakiejś pięknej przestrzeni).
    Bardzo doceniam takie sytuacje w życiu, które zainspirowały mnie do dalszego działania lub spowodowały, że dostrzegłam to czego wcześniej nie widziałam.

    Z okazji Twoich urodzin życzę Tobie uśmiechu od ucha do ucha i kolejnych inspiracji, którymi Nas oczarujesz w formie książki lub wideo.
    Jeszcze raz wszystkiego Dobrego Asiu :)

  66. Sto lat! Dla mnie najlepszym prezentem urodzinowym był by dzień spędzony z rodzicami i bratem z obowiązkowym dmuchaniem świeczek na torcie (lub dowolnym cieście, ale świeczki muszą być :) Od trzech lat urodziny spędzam za granicą i przez sesje itd życzenia urodzinowe od rodziny dostaję przez skejpa, więc każdy chyba marzy o tym, czego nie ma.

  67. Moim wymarzonym prezentem urodzinowym byłoby zresetowanie mi pamięci dotyczącej ulubionych obejrzanych filmów i seriali oraz przeczytanych książek (ale tylko ulubionych)!. Nawet nie potrafię opisać jak bardzo chciałabym ponownie móc pierwszy raz obejrzeć np. Szkołę umarłych poetów albo Grę o tron, nie wiedząc co się wydarzy. Prezent może niezbyt realny, ale no cóż, jak marzyć, to tylko z rozmachem. Wszystkiego najlepszego!

  68. Hej,
    wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Dzięki za bloga, na którego często zaglądam ;)

    Moim wymarzonym prezentem urodzinowym byłoby spotkanie z moim tatą.
    Ale ponieważ już od kilkunastu lat go nie ma ze mną/na tym świecie, to muszą wystarczyć mi wspomnienia i sny, w których od czasu do czasu on się pojawia. Wspomnienia to najcenniejsza rzecz, jaką posiadam.

    Pozdrawiam Cię, Joasiu.

  69. Asiu, wszystkiego dobrego! Dużo zdrowia, uśmiechu, spełnienia marzeń i realizacji planów, satysfakcji z każdego dnia, odwagi w podejmowaniu decyzji, mądrych wyborów, cudownych podróży i odkrywania nowych, pięknych miejsc, a przede wszystkim oddanych przyjaciół i czasu na odpoczywanie z Chrupkiem :)) Stoo laaat, stoo laaat!

    PS. Popracuj nad dykcją :) Czytasz za szybko, nie wszędzie akcentujesz poprawnie i efekt jest dosyć niechlujny. Przekazujesz ważne merytorycznie treści, ale filmik dużo traci przez Twoją dykcję. Może to tylko moje wrażenie, ale zdecydowanie wolę Ciebie czytać, niż słuchać.

    1. To nie tylko Twoje wrażenie ;)
      Asiu, potraktuj to jako jak najbardziej konstruktywną krytykę, bo jesteś świetna, dzielna dziewczyna i bardzo fajnie byłoby Cię słyszeć częściej, ale jednak praca z głosem często wymaga na początku trochę przygotowania a niestaranna dykcja psuje efekt. Na studiach miałam sporo zajęć wymagających odsłuchiwania własnych nagrań i na początku było to dla wszystkich dość szokujące, jak niewyraźnie i nieładnie mówimy, ale już kilka godzin ćwiczeń przynosi efekty, zaczyna się szerzej otwierać usta, pilnować, by nie gubić głosek i panować nad intonacją. Sama też dostałam życzliwy komentarz od prowadzącego (o pięknym radiowym głosie), że mam dość wysoki głosik, myślę, że zbliżony do Twojego, i choć mówię mądre rzeczy, słuchanie go na dłuższą metę nie jest przyjemne, więc zaczęłam na nagraniach świadomie mówić trochę niżej (nie od razu jakimś barytonem oczywiście ;)).
      To wszystko piszę, bo wierzę, że Twoje wideo przy niedużym nakładzie pracy mogą być jeszcze lepsze :) A disco róż zupełnie nie rzuca się w oczy ;)

  70. Z racji tego, że urodziny mam już niedługo, bo w poniedziałek, temat jest mi bliski! :)
    Moim wymarzonym prezentem byłoby spędzenie miło czasu z najbliższymi osobami. Mogłaby być to jednodniowa podróż do jakiegoś polskiego miasta, np. Wrocław czy Poznań, podczas której byśmy się mogli zrelaksować i odłożyć na ten jeden dzień codzienne problemy, zadania i telefon oraz internet. Ale usatysfakcjonowałoby mnie także spędzenie tego dnia w mieście, chociażby idąc do zoo, ze spełnionymi kryteriami jw. :) bo od dłuższego czasu większa wartość ma dla mnie spędzenie czasu z bliskimi niż dostanie kolejnej materialnej rzeczy, która zwykle jest nietrafiona, a później leży i się kurzy, a z ciężkim sercem wyrzuca mi się prezenty. Sama wiem jak trudno mnie zadowolić od kiedy zmieniłam podejście do rzeczy, chociaż kiedyś cieszyłaby mnie najmniejsza „pierdoła” ;)
    Ale jeśli ma już mnie ponieść wodza fantazji, bo urodziny będę się starała spędzić jak napisałam, to wybrałabym szaloną podróż do Nowego Jorku i psa! :D

  71. Chciałabym, żeby mi ktoś podarował kilka dni spokojnego oddechu i wysłał na warsztaty mindfulness albo jogi, gdzieś w zacisznym miejscu, gdzie można siedzieć nad jeziorem, wpatrywać się w przestrzeń, CHŁONĄĆ ciszę i kontemplować swój własny oddech.
    Pewnie sama nie będę mieć wystarczająco motywacji, żeby poszukać takich warsztatów, takiego miejsca, i się na nie zdecydować, a wiem, że mogłoby to przynieść wiele dobrego mojej głowie :) – to byłby taki miły gest troszczący się o mój spokój wewnętrzny.

  72. Wymarzony prezent urodzinowy…
    Wczesną wiosną albo jesienią, kiedy nadmorskie plaże świecą pustkami marzy mi sie długi spacer, potem mały piknik na plaży. Szum morza, delikatne słońce, cisza spokój, znaczą dla mnie najwiecej. Tylko jest mały problem – urodziny mam w lutym. ;)

  73. Czytam Twój blog już od dłuższego czasu, rzadko komentuję ale dziś musiałam to zrobić :). Przede wszystkim wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, spełnienia marzeń i samych pogodnych dni :).
    Obie Twoje książki przeczytałam z wielką uwagą, pięknie opisałaś każdy rozdział, dużo wprowadziłam zmian dzięki Twoim poradom czy to związanych z szafą, czy też zmian w swoim życiu i wiesz co? serdecznie Ci dziękuję :). Czytałam wiele książek, poradników jak trzymać porządek w szafie, jak żyć by być szczęśliwszym ale miałam wrażenie, że większość z nich napisana była jakby „kopiuj, wklej” z innych książek. Twoje napisane są z serca, czyta się je jakbym była z Tobą na kawie, a Ty dajesz mi wskazówki i porady, dziękuję Ci Kochana za nie z całego serca :). To właśnie Twoje książki stały się inspiracją do zmian, do wyciszenia, do zmian zachowania i nawyków. Inne poradniki w punktach wymieniają powtarzające się w kółko bezsensowne porady, Ty opisujesz je dokładnie, precyzyjnie i od serca :).
    Video? pięknie Ci wyszło :). Jesteś piękną i przesympatyczną osobą i masz piękny głos – nagrywaj jak najczęściej :)
    Pozdrawiam Cię Kochana serdecznie :)

  74. Drewno. Chciałabym na urodziny dostać dużo drewna. Starego, nowego, brzydkiego, ładnego, dębowego, sosnowego – po prostu drewno. Ostatnio mam wewnętrzne rozterki, co właściwie zrobić ze swoim życiem, bo odkryłam, że mój wyuczony zawód wcale mnie nie fascynuje. A co to za życie, bez fascynacji? :) Nie chcę pracować w korpo, świat naukowy w naszym kraju to też bagienko, więc postanowiłam spełnić największe (i chyba najbardziej skrywane) marzenie i zostać stolarzem :) Ot tak! Skoro mogę, to chyba warto spróbować. Tak więc chciałabym dostać dużo drewna, żeby móc uczyć się je zbijać, frezować, wyżynać, lakierować, kłaść na podłogach i cyklinować… Zrobiło mi się lepiej na samą myśl!

    1. A poza konkursową wiadomością, życzę Ci Asiu samych cudowności w życiu – wspaniałych ludzi dookoła, entuzjazmu wobec życia, świetnych przygód i spełnienia marzeń!

  75. Wszystkiego najlepszego ☺???
    Mój wymarzony prezent to długopis 3d chciałbym popróbować jak się nim tworzy, zrobi popularną wieże Eiffla. Wydaje mi się, że jestem dość kreatywną osobą i taki gadżet byłby fajnym prezentem (oczywiście według mnie ☺)
    No i bardzo lubię czytać więc taka książka wraz z torbą to byłaby super sprawą☺?????

  76. Najdoskonalszy czas w moim życiu (z prawie 27 letniej perspektywy;)) to moje dzieciństwo. Od kilku lat zauważam, że dzielę to wrażenie z większością moich znajomych i przyjaciół, z moją mamą, tatą, a nawet z babcią (której pamięć lekko już niedomaga i tamte czasy stały się w jej głowie znacznie wyraźniejsze).
    Wyobrażam sobie, że na jeden dzień ja, mój mąż, moi bracia, moi rodzice, moja babcia i moi najbliżsi przyjaciele mamy znowu 5-8 lat i robimy po kolei razem, jak grupka rówieśników, najlepsze rzeczy które zapamiętaliśmy ze swoich najpiękniejszych czasów! Z moją babcią bawimy się z małymi Romami, którzy przyjechali do naszego miasteczka wozami (tak było, tuż po wojnie!), z moim tatą bawimy się w lesie w pobliżu jego domu, w którym każda kryjówka miała swoją nazwę. Z moją mamą wspinamy się na starą wierzbę i urządzamy w jej cieniu piknik na kocach, z moim mężem rozgrywamy mistrzostwa w piłce nożnej na łące. Z moimi braćmi biegamy w deszczu w kałużach, a ze mną- wszyscy bawimy się na poddaszu starego domu mojego sąsiada w dom! I to ja ustalam kto jest kim! I nikt nie protestuje!:)
    Cóż, nie spodziewałam się że się wzruszę pisząc o tym idealnym urodzinowym dniu;)

    Dodam, że jestem nauczycielką, pracuję z najmłodszymi dziećmi i cóż, często goszczę na wymyślonych przyjęciach, czeszę lalki, uczę skakać na skakance i rysuję księżniczki. Tym sposobem niemal codziennie rekompensuję sobie takie marzenia nie-do-
    spełnienia i sprawiam małe prezenty:D

    Łączę pozdrowienia i życzenia udanego życia dla Ciebie Asiu!:)

  77. Właściwie już taki dostałam ;) w zeszłym roku z okazji przesilenia odbyła się kolacja na placu defilad, akurat było to w moje urodziny :) wspaniałe towarzystwo, pyszna kolacja, cudne okoliczności, muzyka na żywo, słońce a potem deser w deszczu…. Prawdziwie magiczny wieczór

  78. Asiu, wszystkiego najlepszego – spełnienia marzeń, życzeń i kaprysów :)
    Mój wymarzony prezent urodzinowy – doniczka z krzakiem pomidorów∑ owocujących cały rok (tak, jestem do nich uzależniona :))

  79. Mój wymarzony prezent urodzinowy?Długo zastanawiałam się nad tym pytaniem,gdyż uwielbiam niespodzianki i wolałabym zostać zaskoczona.Po dłuższej chwili doszłam do wniosku,że przede wszystkim nie chciałabym aby był to prezent kosztowny.Zawsze gdy dostaję taki prezent czuję się dziwnie.Z jednej strony nietaktownie byłoby powiedzieć oklepane „Nie mogę tego przyjąć” a z drugiej przyjęcie podarunku budzi pewnego rodzaju zażenowanie.
    Po kolejnej chwili wiedziałam już co chciałabym dostać.Właściwie zdziwiło mnie,że wpadło mi to do glowy dopiero teraz.Mianowicie chciałabym dostać książki.Dużo książek.Całą górę książek.
    Uwielbiam czytać więc po byłabym w niebie a poza tym byłoby mi bardzo miło,że ktoś zadał sobie trud i wybrał książki które mogłyby mi się spodobać.
    Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. :)Co do kanału na youtube to jestem jak najbardziej za.

  80. Moim wymarzonym prezentem urodzinowym jest… wingsuiting! Chociaż jestem przeciwniczką sportów ekstremalnych – to niestety latanie w snach przewija się u mnie całkiem często… Jest cudownym uczuciem i chciałabym sprawdzić czy tak samo będzie, jak w śnie :)

  81. W dniu 40 urodzin postanowiłam sobie, że pójdę na prawo jazdy. Wymarzony prezent sprawiłam sobie sama w dniu swoich 41 urodzin zdając praktyczny egzamin na prawo jazdy. A wszystko miało miejsce 4 lipca. Nie posiadam się z radości ! Ponieważ nie jestem zachłanna wystarczy mi to co mam. Serdecznie pozdrawiam ;-)

  82. W jednym z ostatnich postów wspominałaś o zamiłowaniu do czesania przez kogoś Twoich włosów, mam tak samo, to jest przyjemność, którą trudno opisać i właśnie z nią związane jest moje urodzinowe marzenie, w prezencie chciałabym dostać takiego „czesacza”, który przez ten jedne dzień czesałby mnie kiedy tylko bym sobie tego zażyczyła, o tak, to byłoby coś!

  83. Niespodzianka w postaci jednodniowej wycieczki do np. jednego z polskich miast. Bez wcześniejszego planowania, po prostu spędzenie miło czasu, bez pospiechu :)

  84. Podoba mi się, że mówisz to głośno i wyraźnie: slow life to nie robienie tego samego, co dotychczas, tylko wolniej. To skupienie się na tym, co dla nas ważne, na własnych priorytetach, ale też umiejętność odpoczynku. W punkt!

    Odnośnie wymarzonego prezentu urodzinowego to – oprócz oczywiście Twojej najnowszej książki ;) – byłby to chyba kompostownik kuchenny. Od jakiegoś czasu staram się zredukować generowanie w domu odpadów, ale w sezonei letnim, kiedy tak dużo zieleniny, skórek od warzyw i owoców wyrzucam do śmieci aż mi się serce kraje, że nie mogę tego ponownie wrzucić do moich balkonowych pomidorów. Poluję więc na udany kompostownik, z którego mogłabym korzystać przez cały rok.

    Jeszcze raz sto lat, Asiu! Mam nadzieję, że swój urodzinowy dzień godnie spędziłaś na objadaniu się słodkimi superfoodsami ;)

  85. Tak najbardziej, to bym chciała dostać wschód słońca nad brzegiem oceanu w Nowej Zelandii. Tym bardziej, że w moje urodziny, zimą, kiedy tu w Polsce śnieg i zawieja, po drugiej stronie globu jest lato, więc na domiar szczęścia, mogłabym ten wschód oglądać w letniej sukience.

  86. Wiosna w Paryzu

    Po pierwsze, wszystkiego naj naj! Sukcesow w pracy,niech dobra passa trwa, duzo zdrowia, milosci i podrozy! Zyj nam i bloguj dlugo :)

    Po drugie, tez mialam urodziny, tydzien temu, i dostalam swietne prezenty – podpisalismy wreszcie kontrakt na wynajem mieszkania w fajnej dzielnicy Paryza, i moj chlopak mi sie oswiadczyl , tak, ze tego..teraz moim wymarzonym prezentem bylaby Twoja ksiazka :D

    Jesli nie wygram, to i tak ja kupie,bo wlasnie przylecialam do Polski na urlop, ale milo byloby dostac od Ciebie Asiu egzemplarz z autografem, do czytania w dlugie, jesienne wieczory, zagrzebana w poscieli.Mam `Slow fashion` i pozyczam ja do czytania komu sie da,mam nadzieje , ze `Slow life` rowniez bedzie moim hitem.

  87. O, spóźnione STOLAT! Moje urodziny były dzień przed Twoimi i dostałam takie prezenty, jakie chciałam. Plakat z kotem w koszuli (https://shop.agriculture.ch/fr/poster/katze.html), a od córki minilaleczkę w pudełku od zapałek, tak więc nie potrzeba mi nic więcej. Na przyszły rok, ale cały, nie tylko w dniu urodzin, to sobie zażyczę chyba więcej dystansu do świata i radości z byle czego. Czego życzę wszystkim tu zgromadzonym.

  88. Obok domu moich dziadków był kiedyś wysypany piasek-to było jedno z moich ulubionych miejsc do zabaw z bratem. Podczas jednej z takich zabaw brat zakopał w piasku małą plastikową figurkę yeti-bardzo ją lubiłam i do dzisiaj mi smutno że nigdy się nie odnalazła i tak sobie myślę, że gdyby ktoś odkopał mojego „yetiego” i w dniu urodzin mi go podarował, to zrobiłby mi wielką niespodziankę :)

    Życzę Ci życia żebyś nigdy nie przestawała cieszyć się z małych rzeczy i potrafiła zauważać piękno w świecie. Wszystkiego dobrego!

  89. Cześć Joasia,
    Już od dłuższego czasu zaglądam na Twojego bloga. Nie śledzę wpisów na bieżąco ale tematyka bloga towarzyszy mi już od dawna dzięki czemu sprawia mi przyjemność jego czytanie. Najbardziej lubię wracać do zakładki „Zacznij tutaj” :)

    Jeżeli chodzi o wymarzony prezent na urodziny ( urodziłam się we wrześniu więc to już wkrótce) to od paru dni myślę aby powiedzieć mojemu chłopakowi co chce dostać (może dla kogoś nie jest to prawdziwy prezent – niespodzianka, dla mnie jest to najlepsza okazja aby dostać to czego naprawde chce :)) Już od dłuższego czasu myślałam o zakupie Twojej poprzedniej książki
    „Slow Fashion”. Niestety podczas mojego ostatniego pobytu w Polsce nie udało mi sie jej kupić w Empiku i nie było już czasu na dłuższe poszukiwania więc jej zakup odłożyłam na „póżniej”. Po przyjezdzie do miejsca gdzie obecnie mieszkam opcja zakupu wróciła do mnie jak bumerang i tutaj zrodził się pomysł aby właśnie taki prezent sprawił mi chlopak :) Szczególnie, iż od dłuższego czasu tematyka minimalizmu ubraniowego jest mi bardzo bliska. Książka więc będzie moim przewodnikiem na drodze do idealnej, a przede wszystkim pożytecznej i dobrej jakościowo garderoby. I mam nadzieję, że właśnie takie wskazówki w niej znajdę.
    Jest też druga opcja..gdyby chłopak powiedział, że to niezbyt kosztowny prezent aby dokupił też książkę „Slow life” :) I to właśnie byłby mój wymarzony prezent. Z pewnością idealny nie tylko pod względem treści w nim zawartych ale również przyjemny sposób na spędzenie jesiennych wieczorów :)

    Video bardzo fajne w przekazie :)

    Pozdrawiam,
    Aneta

  90. A wideo fajnie Ci wyszło. Widać, że nie bardzo jeszcze z tym jesteś obyta, co jest urocze, bo wychodzi Ci naturalnie, ale jeśli mogę sobie pozwolić (bo skoro planujesz więcej, to chyba warto o tym pomyśleć), to przydałoby się trochę poprawować nad dykcją. Nie chciałabym się wymądrzać czy malkontencić, ale krótko mówiąc – trzeba szerzej otwierać usta, żeby wszystkie litery miały szansę się z nich wydostać:)

  91. Gdybym tak mogła dostać bon na realizację własnego teledysku. Pewnie nie ma czegoś takiego, ale wymarzony to wymarzony. Więc sobie marzę, że przychodzi ekipa, profesjonaliści, a przy tym sympatyczni i otwarci, i mówi pokaż nam swój świat. Pokaż jak go widzisz, albo chciałabyś widzieć, a od tego masz nas, żeby to pięknie utrwalić. I wyobrażam sobie, że wybieram jeden z tych utworów, które tak cudownie na chwilę przydają człowiekowi wolności. Albo ujmują problemów. Więc ta muzyka w tle, a na ekranie migawki, to całe piękno które widzę codziennie i to co tak kocham w swoich pasjach i parę migawek z szufladki „fantasmagorie do urzeczywistnienia”. Tak. To byłaby fajna pamiątka. Do szuflady, na chwile zwątpienia, albo po prostu, żeby pokazać zamiast tłumaczyć. :)

  92. Urodziny hm…wymarzonym prezentem byłby dla mnie dzień, podczas którego do niczego nie musiałabym się do niczego zmuszać i robić rzeczy, na które nie mam ochoty. To byłby dzień wypełniony samymi przyjemnościami…pobudka jak się wyśpię, jogging po parku oświetlonym porannym słońcem i trochę wilgotnym od rosy, kąpiel z ulubionymi kosmetykami, bardzo smaczne i zdrowe śniadanie, przedpołudnie z ulubioną książką, z dala od komputera i telefonu, popołudnie z bliskimi i przyjaciółmi wśród śmiechu, gwaru pozytywnych rozmów i z pysznym jedzeniem a wieczorem spacer po zielonej okolicy i romantyczna kolacja z Ukochanym :) Dzień, w którym mogłabym celebrować każdą chwilę i swoje szczęście:)

  93. Mój wymarzony prezent urodzinowy? Hmmm… Od razu powiem szczerze, że trudno byłoby zdecydować się na jeden ;) Ale generalnie to chyba krążyłabym w temacie rodziny. Gdyby ktoś zaplanował mi dzień, że najpierw cudowne śniadanie do łóżka, z pyszną i pachnącą kawą, następnie świeże jagodzianki czy bułeczki drożdżowe, upieczone przez np. mojego chłopaka (chyba bardziej skłaniałabym się przy bułeczkach, gdyż w grudniu trochę trudno o jagody). Po takim śniadaniu długi i cudowny spacer. Może jakieś kino? A wieczorem to zależy, ale chyba też rodzinnie, przy dobrej muzyce albo przy fajnych grach planszowych – ostatnio takie rozgrywki pochłaniają całą moją rodzinę. A już najlepszym zakończeniem dnia byłby długi i spokojny sen przez całą noc, żebym rano następnego dnia mogła wstać i powiedzieć „To był cudowny dzień”. Oj tak, to by był wymarzony prezent urodzinowy :)

  94. Asiu, dopiero teraz przeczytałam posta – sto lat!! ?
    Mój mąż obchodzi urodziny 2 dni przed Tobą ;-)

    Co do wymarzonego prezentu; lista jest bardzo długa – od rzeczy materialnych, do „tylko” spędzenia czasu razem, obok siebie. Od prostych pomysłów po skomplikowane projekty. Zawsze cieszy mnie fakt, że ktoś o mnie myśli i wkłada chociaż trochę wysiłku żeby sprawić przyjemność tylko mnie :-D

    Obecnie moim wymarzonym prezentem byłby zestaw pędzli Zoeva (jeden z tych największych), ponieważ uczę się w szkole wizażu i byłyby to idealne narzędzia do wykonywania mojego przyszłego zawodu i przy okazji czegoś co kocham + chciałabym iść z mężem zjeść coś dobrego, a potem do kina, bo oprócz tego że jest moim mężem, jest rownież moim przyjacielem i naprawdę lubimy ze sobą spędzać czas :-)

  95. … by zawsze mieć o czym i z kim marzyć,
    czym i z kim się zachwycać
    oraz
    co i z kim przeżywać.

    (To w sumie zarówno życzenia, jak i wymarzony prezent na każde urodziny :-) Poza tym, nie obraziłabym się też za fajną grę i wspólne chwile nad planszą ;-) )

    Wszystkiego dobrego,
    Dosia

  96. Wszystkiego dobrego!
    Marzy mi się wydanie własnej książki. Rzecz, którą niestety ciężko sprezentować ;) Może kiedyś się uda.
    Świetne nagranie, lubię zarówno czytać Twoje teksty jak i Cię słuchać i oglądać. Nagrywaj częściej!
    Miłego dnia :)

  97. Spóźnione urodzinowe:dużo wytrwałościi radości z życia!

    Moim wymarzonym prezentem, choć niekoniecznie urodzinowym, byłoby zabranie mojej córki na jakiś dłuższy spacer, żeby mogła trochę czasu spędzić sam na sam z mężem, tylko tyle i aż tyle.

  98. dla mnie wymarzonym prezentem byłoby dwa tygodnie spędzone w domku w lesie. ale wiesz, takim ładnym, które można „spotkać” na pinterescie. za to – bez dostępu do internetu/informacji, filmów i seriali. chyba nawet bez muzyki! tak żebym mogła tam oszaleć a potem wrócić do zdrowych zmysłów. raczej bez towarzystwa innego człowieka, za to z psem, z którym łaziłabym po tym lesie.

  99. W dniu święta twego wszystkiego najlepszego,
    pogody ducha i humoru dobrego!
    myśląc o prezencie urodzinowym,
    a w dodatku tym wymarzonym,
    szum fal na morzu słyszę,
    i na małym jachcie się kołyszę,
    słońce, wino i najbliżsi wszędzie,
    i to razem w jednym momencie,
    włoskie wody i Toskanii smaki,
    to najlepsze przygody oznaki,
    weekend we Włoszech mi się marzy,
    i liczę, że na urodziny mi się przydarzy,
    za uświadomienie marzenia skrycie dziękuję,
    chyba zaraz lot zarezerwuję! :)

    Dzięki za powód do powrotu do tworzenia rymów i kreatywny poranek. Wszystkiego najlepszego :)

  100. przede wszystkim chciałabym, żeby w dniu urodzin ktoś przygotował dla mnie posiłek — zawsze mnie rozczula, gdy ktoś dla mnie gotuje, czuję się wtedy zaopiekowana; + dobre życzenia, żeby mogła przepłynąć przez mnie energia ludzi, którzy o mnie myślą i pamiętają; + kwiaty, bo bardzo je lubię :)

  101. Najserdecyniejsze życzenia Asiu !

    Niech spełniają się Twoje marzenia nie tylko w dzień urodzin, ale i w każdy inny. Gdyby i moje się mogło spełnić, miałbym nowy regał na książki i czasopisma, bym mógł systematycznie zapełniać nowościami jego półki, bez konieczności przestawiania obecnych już na nim poyzcji.

    Świętuj najpiękniej, jak to możliwe. Wszystkiego dobrego

  102. Asiu sto lat! I to sto tak pięknych i twórczych jak te, które są już za Tobą! :)
    Mój wymarzony prezent to chyba nic materialnego. Chciałabym po prostu obudzić się rano i poczuć w sobie taką moc, taką siłę, która pozwoli mi wstać i spełniać moje marzenia, realizować moje plany. Żeby był to dzień, w którym założę swoją firmę, zaniosę wypowiedzenie do mojej obecnej pracy i będę czuła , że mogę wszystko! To jest mój wymarzony prezent. Prezent od losu i od siebie samej:)

  103. Myślę, że tydzień, no dobra, może być nawet dzień, spędzony w domku na drzewie z nieograniczonym dostępem do agrestowej lemoniady i wszystkich super książek, które kupuje i zamierzam kiedyś przeczytać załatwiłby sprawę prezentu. Też mam urodziny w lipcu. To super miesiąc na taką rocznicę! ( no dobra, tak serio to na domek na drzewie i agrest) ;)

  104. Ja chciałabym dostać… Bon (czy tam voucher, zwał jak zwał :) na skok na bungee. Lubię adrenalinę, mój luby niby o tym wie, ale jakoś mu to umyka i nigdy nie wpadł na nic co by mogło ją wywołać. Najchętniej skoczyłabym razem z nim, żebyśmy mogli porównać wrażenia. Wszystko co można dzielić, jest super!
    A tak na marginesie, zaskoczył mnie Joanno Twój słodki głosik :D.

  105. Urodziny obchodzę późną jesienią, ale ponieważ kocham morze, to ani wiatr, ani być może początkujące opady śniegu nie stanęłyby mi na drodze, aby spędzić ten dzień właśnie na plaży, w prostej chatce, bądź namiocie w gronie przyjaciół. Przynajmniej plaża nie byłaby zaludniona ;) Wokół nas pustka, śmiechy, piasek w butach i szum morza..Tak, to jest to!

  106. Beata Kobylinska

    Na moje urodzinki marzy mi sie cos co sprawia ze odpoczywam Caly ROK: dobra ksiazka, wygodna pizamka i w razie chlodu cos lekkiego, powiewnego ale tulacego n.p. szlakfoku, czy cieplego kocyka. Ksiazka n.p. ktora polecasz o minimalizmie, ktora byla wazna dla Ciebie w koncepcji Twojej ksiazki „Slow Life” bylaby na pewno swietna lektura. Pizamki z Lunaby wygladaja pieknie i wygodnie. Takie male, bardzo dobrej jakosci I jak Cieszy!

  107. wymarzony prezent.? niech ten czlowiek ktory niegdy o urodzinach mych nie pamietal – sobie o nich przypomni. niech spedzi ze mna czas, nawet przy banalnej wodzie mineralnej czy tez opaslej drozdzowce z cukierni na plastikowym krzeselku. niech obdarowuje mnie niczym materialnym – tylko swoim czasem….

  108. Czy udostępniałaś może te strony do uzupełnienia ze slow life? Próbowałam to skanować ale kiepsko wychodzi, a chciałam mieć je pod ręką po skończeniu książki.

  109. Moim wymarzonym prezentem urodzinowym byłby sukces mojego ukochanego… Jest w trakcie egzaminów i na początku drogi do zostania funkcjonariuszem policji… Byłabym najszczęśliwszą osobą na świecie gdybym wiedziała, że w końcu mu się to udało, bo tak jak on to ujmuje w słowa, które chwytają mnie za serce „Robię to tylko dla naszej przyszłości słoninko”. :)

  110. Może dla niektórych to abstrakcja, ale marzę o koniu, zwierzęciu które kocham od dziecka. Od kilku lat też marzy mi się posiadanie konia, codzienne wpatrywanie się w jego pełne gracji ruchy, głaskanie go, czesanie jego grzywy. To byłby dla mnie największy i najpiękniejszy prezent, bez dwóch zdań :)

  111. Aleksandra Lubrant

    Cześć, super blog i kanał! Mój wymarzony prezent to pokój na świecie. Może i to wydaje się dziwne, ale to moje marzenie. Tyle słyszy się teraz o wojnach, zamachach itp. Francja, Niemcy… [*] W telewizji cały czas słychać tylko złe wiadomości. Bardzo bym się cieszyła, gdyby w wiadomościach były tylko dobre nowiny. Najbardziej cieszę się że szczęścia innych, dlatego uwielbiam dawać prezenty i widzieć radość, którą niosą. Mówię Ci więc: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! Pozdrawiam, Aleksandra.

  112. Mój wymarzony prezent nie jest jakoś specjalnie wyszukany, nie marzę o niezwykłych podróżach i super przygodach, taka jestem zwykła i nudna :p Mój wymarzony prezent to koc do mieszkania – z prawdziwej wełny, nie z poliestru czy akrylu (tak, wiem że lato w pełni, ale jestem zdecydowaną fanką jesieni i zimy), najlepiej biały (cóż.. mój pies ma biała sierść ;) ). Tak żebym mogła siedzieć zimą na kanapie przy otwartym oknie, ale otulona kocem, z moim psiakiem na kolanach, z ciepłą herbatą i książką :D a gdyby ktoś dodałby mi do tego „Harrego Pottera”, to chyba umarłabym ze szczęścia! :)

  113. Meg Ann Stefani

    Najlepszy prezent to zawsze czas spędzony z bliskimi osobami. Nie ważne jak i gdzie. Kiedyś o to samo zapytała mnie koleżanka w szkole, bo nie miała pomysłu jak obdarować małą siostrzenicę, której rodzice i tak kupują jej wszystko. Cóż można jej dać, czego by nie miała? Nie znając dziewczynki w ogóle, zaproponowałam: Nie kupuj nic. Zarezerwuj ten dzień, odwołaj spotkania, weź wolne i zabierz ją tramwajem na lody. Koleżanka po paru dniach przybiegła do mnie z entuzjazmem opowiadając, że siostrzenica PIERWSZY RAZ jechała tramwajem i cieszyła się jak nigdy! Były lody, był park, była Warszawa piechotą. Strasznie się cieszę, że siostrzenica następnego dnia przez telefon powiedziała: 'dziękuję, kocham cię. to był najlepszy dzień w życiu’.

  114. Mój wymarzony prezent to wyrównanie wielkiego kontrastu opalenizny na plecach, po ostatnim wyjeździe w góry, przed weselem :D
    A tak naprawdę to piknik w dolinie pięciu stawów przy ostatnich stawach, tuż przed zadnim. Ba! Nawet mam zamiar ten prezent sobie sprawić i jeśli masz tylko siłę polecam i Tobie ;) Znajomi po wysłaniu im paru zdjęć nie mogli się nadziwić że byłam w Polsce :)

  115. Prezent, który wymyślił dla mnie na urodziny mój mąż. Wypożyczamy dwie Vespy i jeździmy na nich przez cały weekend odwiedzając wszystkie fajne i modne miejsca w Warszawie do których jeszcze nie udało się nam dotrzeć lub które są zbyt daleko od siebie żeby się między nimi przemieszczać na piechotę. Jedziemy też za miasto, kąpiemy się w rzecze itp. :)

  116. Mnie marzy się open bar podczas naszych babskim wypadów, gdy dwa razy do roku opanowujemy nasze studenckie miasto razem z Dziewczynami! Tak, to by było super; ) a za zapiekanki zapłaciłybyśmy już same : )

  117. Ponieważ mieszkam daleko od domu rodzinnego najlepszym prezentem byłaby dla mnie teleportacja do Babci. Wspólne lepienie pierogów, rozwiązywanie krzyżówek i relaksowanie się w ogrodzie. Dopiero na 'stare lata’ doceniam jak fantastyczny jest to czas i uświadamiam sobie jak niewiele go zostało.

  118. Hejo :)
    Świetna Książka :) Wszystkiego najlepszego Z racji ze niedawno o obchodzilas urodziny :) Co do pytania „Co chcialabym dostać na urodziny” To tak szczerze nie chcialabym dostać drogiego prezentu, najlepiej jakas niedrogą bransoletkę, kwiaty albo cos słodkiego :) dla mnie liczy się gest ze ktoś poprostu o mnie pamięta :) Także obchodzilam urodziny w lipcu i moi najblisi pamiętali o mnie w ten waży dla mnie dzień i złożyli życzenia i dali drobny prezent. Byłam szczęśliwa że ich mam ;D

  119. Wszystkiego najlepszego! :D Niewyczerpanych pokładów inspiracji i pomysłów! Wspaniałych ludzi dookoła i wielu powodów do śmiechu. I uśmiechu :)

    Mój wymarzony prezent to e-mail od Disney Studios albo Warner Bros. Animation – o treści „Spodobały nam się Pani rysunki. Zapraszamy do pracy u nas” :D

  120. Mój wymarzony prezent? Podróże. Z moim chłopakiem. :) W tym roku był taki prezent na urodziny, i było tak super, że mam nadzieję na powtórkę za rok :D
    A prezent dla samej siebie? Ot tak bez okazji? Kurs instruktora jogi :)Od dawna o tym marzę i jak będzie termin to w końcu się zapiszę :)

  121. Miesięczny urlop i wyjazd na Islandię :D Po przeczytaniu na blogu KroliczekDoswiadczalny.pl jej wspomnień z podróży po tym kraju jestem nim bardzo zaintrygowana. Mam nadzieję, że moje marzenie wyjazdu na tę wyspę wkrótce się spełni :)

  122. Uwielbiam wszystko, co związane z wilkami więc moim wymarzonym prezentem urodzinowym byłaby sesja zdjęciowa z wilkami w stylizacji „Leśnej Pani”. Obecnie amatorsko pozuję do zdjęć i wiem, że takim prezentem byłabym zachwycona..

    Pozdrawiam,
    Aleksandra

  123. Więc w moje wymarzone urodziny zostałabym PORWANA. Tak. Porwana przez obojętnie kogo, grupę przestępczą, moich rodziców, mojego chłopaka, bandę kucyków, obojętne. Zostałabym porwana tak jak stoję i wywieziona do jakiegoś domku w górach. Bez telefonu, bez laptopa, bez kontaktu z rzeczywistością. Tylko ja i moje myśli, ewentualnie jakaś książka. O wolne w pracy nie musiałabym się martwić – w końcu zostałabym porwana, a czas wolny spożytkowałabym na uskutecznianie tego, czego brakuje mi najbardziej – świętego spokoju. Całej masy świętego spokoju <3

    Ach no i może na spaniu. Tego też mi czasami brakuje.

  124. Asiu życzę Ci wszystkiego najbardziej cudownego! :) Niedawno kupiłam Twoją książkę, jestem w trakcie czytania i jest to prawdziwa kopalnia inspiracji :D Jeżeli chodzi o wymarzony urodzinowy prezent to wspaniale byłoby dostać karnet na kurs tańca irlandzkiego, kilka miesięcy temu widziałam filmik na youtube i bardzo mi się spodobało tańcowanie po irlandzku ;) a do tego tort upieczony przez moich przyjaciół i wieczór spędzony właśnie z nimi i oto przepis na wspaniały urodzinowy prezent.

  125. A ja marze o tym by swoje urodziny choc raz przeniesc na lipiec i cieszyc sie piekna pogoda, dlugim wieczorem, piknikiem w parku z przyjaciolmi. Moje urodziny, ktore obchodze 4. stycznia koncza sie zwykle herbata w jakiejs przytulnej klafejce, goracym grzacem, ktory powoduje u wszystkich wypieki i usmiech na twarzy :) Jednak jednej rzeczy bym za nic na swiecie nie wymienila niezaleznie czy urodziny sa w lipcu czy styczniu – to przyjaciele, z ktorymi zawsze swietuje w pogode czy niepogode!

  126. Mój wymarzony prezent urodzinowy – malutki domek w lesie, do którego mogłabym uciekać od zgiełku miasta i wyciszyć się wśród pięna natury.

  127. SunnySylwia

    Cześć Joasui :)
    Mój wymarzony prezent urodzinowy to szczera rozmowa z Kimś bliskim i płyta z nagranymi życzeniami od znajomych wraz ze wspólnymi zdjęciami by moć wspominać piękne chwile przeżyte razem :) Taki prezent zrobiłam kiedyś Ukochanej osobie i sama również bym się z niego ucieszyła :)

    Pozdrawiam Cię ciepło i ściskam :)

  128. Moim wymarzonym prezentem urodzinowym byłyby 3 woreczki. Jeden pełen zdrowia, drugi pełen szczęścia i trzeci pełen zrozumienia bliskich mi osob. Abym w krytycznych momentach mogła siegnąć do któregoś z nich :)

  129. Moim wymarzonym prezentem jest dzień dla siebie, czyli prawdziwy relaks, uważność, skupienie na tym, co się akurat robi, kilka miłych ciału momentów (może peeling, masaż i porządny, przynajmniej 8-godzinny sen), do tego pyszne, różnorodne i wartościowe posiłki, których nie musiałabym przygotowywać, wysprzątane mieszkanie, cisza i spokój w głowie. Tylko tyle i aż tyle, dla mnie prawdziwy luksus, którego wartość rozumieją tylko inne matki ;) Niestety, są to tylko pobożne życzenia, ale pomarzyć zawsze można ;)

  130. Asiu wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, trzymam kciuki za Twoje kolejne pomysły.

    Ja najbardziej w moich urodzinach lubię to i jednocześnie jest to dla mnie najlepszy prezent, że mogę się czuć w tym domu wyjątkowa, kiedy najbliższa rodzina i przyjaciele odzywają się już od rana, i zwyczajnie składają mi życzenia pełne życzliwości.
    Aaa, zapomniałabym uwielbiam pozytywne niespodzianki :)

  131. Mój wymarzony prezent urodzinowy to wyjście na tenisa z tatą, albo na codzienne zakupy. Nawet tyle nie sama gra czy kupowanie, tylko właśnie droga do kortów i do sklepu, czyli czas na rozmowę o wszystkim i niczym, i na to żeby zobaczyć jak tata się uśmiecha, jak odgarnia włosy z czoła, jak trzyma torbę, jak wypatruje autobusu, albo jak otwiera mi drzwi do auta, jak zmienia biegi i jak hamuje przed światłami, jak wkłada sportowe obuwie i jak pyta czy nie che mi się pić i jak ja się awanturuję, żeby oddał mi siatkę, czy torbę z rakietami, bo musi dbać o ręce.
    Mój tata nie żyje od 12 lat i 14 dni, a moje urodziny są, ale jakby ich nie było .

  132. Mój wymarzony prezent to mikrofon do instrumentów dętych, taki przypinany, najlepiej firmy stage line… Gram na trąbce od prawie 11 lat, w przyszłym roku kończę licencjat z jazzu i muzyki estradowej i chciałabym coś nagrać, chociaż żeby wstawić to do internetu a przede wszystkim żeby samemu móc słyszeć swoje postępy, bo kiedy się gra nie myśli się tak samo jak wtedy kiedy się słucha, a warto by poznać odczucia odbiorcy muzyki którą gram.

  133. Poszalałabym urodzinowo i przeciągnęła świętowanie na weekend (albo tydzień?). W domku nad jeziorem (a jeszcze chętniej morzem, najlepiej ciepłym :) w jakimś odosobnionym miejscu. Oczywiście z ukochaną osobą. Słońce, plaża i dobre jedzenie :) Nie mogłoby też zabraknąć chwil na czytanie – na te wakacje zaplanowałam „Grę o tron”, więc nie pogardziłabym też serią książek jako dodatek do prezentu. Taki relaks total, bez żadnych stresów, zamartwiania, bycie tu i teraz i cieszenie się chwilą. Chyba poddam komuś taki pomysł na prezent ;)

  134. Moim wymarzonym prezentem urodzinowym byłby jeden dzień spędzony na szybkiej jeździe Lamborghini Avantador po najlepszych drogach świata… Moje marzenie… Kocham samochody i szybką jazdę :)

  135. Moim najbardziej wymarzonym prezentem byłaby przeprowadzka na obrzeża miasta, albo na wieś do własnego domu.
    Przez całe życie mieszkam w mieście i od dłuższego czasu nie mogę znieść tej całej miejskiej atmosfery, to po prostu nie dla mnie. Chyba za bardzo kocham przyrodę i tą całą aurę wschodów słońca, które mogłabym podziwiać z własnego kuchennego okna, a nie z balkonu na blokowisku. Póki co studiując staram się jak najwięcej czasu przebywać w parkach i innych miejskich zieleniach, żeby nie oszaleć. Ale wiem, że kiedyś nadejdzie ten moment, kiedy odjeżdżając moim złomkiem (samochodem starszym ode mnie) pomacham miastu i przywitam się z wsią, albo przynajmniej obrzeżem miasta. Mimo, że wiem, że własny dom to spory wydatek, ale też wiem, że to spokój na lata dla mojej duszy! W ubiegłym roku wszystkie weekendy i dni wolne spędzałam w okolicznych domkach agroturystycznych itp. w tym roku nie pozwala mi na to budżet, wolę odłożyć pieniądze, a weekend spędzić w parku. I muszę przyznać, że własny dom to jest to czego naprawdę pragnę, to nie jest chwilowa zachcianka, to jest coś czego potrzebuję. Warzywa z własnego ogródka muszą smakować o niebo lepiej, mogłabym hodować kozy, łowić ryby, biegać codziennie w pobliskim lesie, a nie po chodnikach i przygarnąć kolejnego Kropka ze schroniska. To może bardziej pozostaje w kwestii marzeń, niż prezentów, ale mam plan, że 32 urodziny będę obchodziła we własnym domu! Do tych urodzin mam ponad 10 lat, więc myślę, że spokojnie uda mi się skończyć studia, rozpocząć pracę w swoim zawodzie, może nawet otworzyć własną firmę i zostać posiadaczką domu! Nawet takiej mizernej chatki w lesie :D

  136. Asiu, aby każdy dzień był niezwykłą przygodą :)

    Moim wymarzonym prezentem byłby słoik- niespodzianka wypełniony różnymi przyjemnościami. Raz na jakiś czas losowałabym jedną z nich i realizowała z bliskimi mi osobami. Wyjście do kina, masaż, spacer, wyprawa rowerowa, park linowy, drapanie po plecach mrrrr :)
    A może by tak przygotować takie słoiki dla najbliższych? Dawanie siebie innym, a potem patrzenie na ich uśmiechy to najlepszy prezent.

  137. Wieczorku A

    Moim wymarzonym prezentem urodzinowym jest burgundowa VIVIEN od Szyjemy Sukienki.
    Na spacer i do tańca.
    Na duże uroczystości i małe święta.
    Na słoneczne i deszczowe dni.
    Do cielistych szpilek i balerin.
    Do pomadki 'plumful’ od mac’a.
    Do rozpuszczonych, prostych włosów.
    Trzymana w szafie, jak skarb, dla następnych pokoleń.

    Tak, to jest zdecydowanie mój wymarzony prezent urodzinowy. :)

    A Tobie Joanno, samych dobrych ludzi wkoło i pięknych dni!
    WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!

    Uściski
    Agnieszka

  138. Dla mnie wymarzonym prezentem byłoby spotkanie-niespodzianka z przyjaciółmi. Ale przede wszystkim pewność, że jest to szczere i niewymuszone i że są to dla mnie prawdziwi przyjaciele, a nie zwyczajni znajomi. Bo niestety znajomych mam wielu, ale prawdziwych przyjaciół właściwie wcale :-(

  139. Najlepszy prezent:

    Urodzinowy poranek:
    – Wstawaj Kasia, tu Twoja kawa, a teraz się zbieraj, bo jedziemy nad morze! :)

    Nieważne, na ile, gdzie, może być choćby na godzinę, mogę spędzić cały dzień a podróży,byleby usłyszeć szum i mewy :))

  140. Moim wymarzonym prezentem byłoby spędzenie dnia w profesjonalnym studiu nagrań. Jako dziecko kochałam śpiewać, co więcej, mogłam dzielić tę pasję wraz z najlepszą przyjaciółką. Wspólnie organizowałyśmy „koncerty” dla naszych mam, pisałyśmy własne teksty piosenek i bawiłyśmy się w karaoke, marząc o karierze piosenkarek. Spędzenie dnia w studio byłoby więc wspaniałym powrotem do marzeń z dziecinnych lat, a przy okazji świetną rozrywką. A płyta z własnymi nagraniami (na której na pewno znalazłaby się dedykacja dla przyjaciółki) byłaby cudowną pamiątką na wiele, wiele lat.

  141. Wszystkiego najlepszego :) mam nadzieję że blogowanie jeszcze przez długi czas Ci się nie znudzi bo uwielbiam Twoje posty :)

    Co do konkursu :) pływam na kitesurfingu i chciałabym się nauczyć tricku tzw F16 (zamieszczam link w celu rozjaśnienia tej zagadkowej nazwy https://www.youtube.com/watch?v=GuRsWppsFeE ) i przy okazji nie połamać sobie żadnej kończyny :D tak więc poza workiem odwagi to nie zaszkodziłby jeszcze porządny kask ;)

    P.S. Filmik był super, masz śliczny głos

  142. Mój wymarzony prezent urodzinowy? Skok ze spadochronem. Choć panicznie się boję takich ekstremalnych doznań (nawet zjeżdżając na rowerze z górki muszę hamować), czuję potrzebę przełamania się. Otwarcia na nowe doznania. Poszerzenia swoich granic. No i co mnie nie zabije, to mnie wzmocni! Jak mawiała Eleanor Roosevelt, każdy powinien robić dziennie jedną rzecz, która go przeraża, by pokonać zwykłe codzienne trudności. Myślę, że skok ze spadochronem dałby mi aż nadto mocy i odwagi, by stawić czoła mniejszym wyzwaniom, z którymi obecnie nie do końca sobie radzę.

  143. Na wstępie chciałabym życzyć Ci wszystkiego co najpiękniejsze, abyś nigdy się nie zmieniła i dalej pisała książki, które uratowały już moją szafę i moje spojrzenie na świat <3 zawsze byłam sceptycznie nastawiona do blogów, ale Twój jako jeden z niewielu odwiedzam regularnie :) Cóż mogę napisać o urodzinach… właśnie ta myśl powstrzymywała mnie przed napisaniem komentarza tutaj. Bo co w urodziny, które są za tydzień, może robić studentka, którą czekają we wrześniu takie poprawki, że najlepiej się tylko zakopać pod kołdrą i czekać aż będą święta? :D Po tych wszystkich pięknych marzeniach dziewczyn pozostaje mi stwierdzić że wymarzony prezent na tegoroczne urodziny to chyba moja aktualna "Biblia" czyli "C++ dla każdego" <3 lub ewentualnie jeśli już mowa o zakopaniu się pod kołdrę to jedna z najpiękniejszych piżam, jakie zdarzyło mi się znaleźć w otchłaniach internetu. Buziaki :)

  144. Kobieta, matka, żona

    Joasiu, w pierwszej kolejności – wszystkiego, co dobre i piękne z okazji Twoich urodzin! Niechaj Ci słońce świeci każdego dnia i obyś pamiętała o jego ciepłych promieniach nawet wtedy, kiedy będzie padał deszcz :)

    A mój wymarzony prezent urodzinowy mogę dać sobie tylko ja sama. Otóż, chciałabym wreszcie poczuć, że jestem ważna i wartościowa na tyle, aby zacząć te własne urodziny obchodzić… A kiedy już bym to poczuła, kupiłabym bilety do jednego z miejsc, gdzie znajdują się ośrodki obserwacyjne szympansów bonobo i zatrudniła się tam na rok. I wreszcie poznała ten – tak nam bliski i żyjący tak w pełni „tu i teraz” gatunek – w rzeczywistości, a nie tylko z książek.
    Trzymaj proszę za mnie kciuki ;) I raz jeszcze wszystkiego naj, naj!

  145. Żabczyńska

    Nie chcę dostać wszystkich wymarzonych przez siebie rzeczy na urodziny – bo 1) jaki człowiek to wyczaruje 2) jakie będą moje marzenia po tym fakcie? Bogowie… Dlatego chcę dostać coś, czego się nie spodziewam. Nie ma wtedy mimowolnego rozczarowania (a chciałam inną książkę, sama wybrałabym lepiej). Nie chcę czegoś materialnego – o ile nie jest to fragment czegoś niematerialnego. Chcę dostać coś, co będę wspominać przy oglądaniu zdjęć, nie ścieraniu kurzu z ostatniej szafki mojego pokoju. Może to być wieczór filmowy w dziwnym miejscu – w kameralnym gronie, of kors. Jazda samochodem czy pociągiem do miasta, gdzie pojawimy się na wypicie kawy czy mocniejszej kawy. Ewentualnie tylko mocniejszego ;) I powrót. Wiem, to bez sensu, ale liczy się towarzystwo, nie miejsce – czyż nie?

  146. Cześć Asiu!
    Zamiast spóźnionych życzeń urodzinowych, przesyłam Ci serdeczne gratulacje z powodu bloga – tego jaką długą i fajną drogę przeszedł od początku i jak niesamowicie się rozwinął (a z nim Ty jako Twórczyni )!
    Nie mogę oprzeć się konkursowi – a zatem moim wymarzonym prezentem urodzinowym byłoby coś co nazwalam Myślopisem. Wymarzyłam sobie takie nieistniejące urządzenie, które notowałoby nasze sny i przemyślenia, które do nas przychodzą gdy zasypiamy lub się budzimy. Myślopis zapisywałby nasze marzenia, pojawiające się na skraju świadomości, i nie znikałyby one po przebudzeniu.
    Tyle fajnych myśli i zdań z granicy snu i jawy mi przepada – może Ty też znasz to uczucie? Ja moim skromnym zdaniem miałabym gotowy materiał na książkę, gdyby się to wszystko zapisywało ;-)

  147. Wszystkiego fantastycznego z okazji urodzin! :) I pomysłów na napisanie wielu kolejnych książek <3
    Jeśli chodzi o prezent urodzinowy to co roku mam z tym problem. Od kilku lat organizuję imprezę urodzinową i w związku z tym pytanie "co chciałabyś dostać?" pojawia się często. Niby nie zarabiając kokosów zawsze znajdzie się coś potrzebnego, a urodziny są dobrą okazją do "zażyczenia" sobie tego, ale z drugiej strony od razu nachodzi mnie myśl, że skoro żyłam bez kolejnej paletki cieni do powiek, książki, czy bluzy, mogę żyć bez tego dalej. Mieszam się więc i odpowiadam, że każdy prezent mnie ucieszy. Bo tak naprawdę w całych tych urodzinach najfajniejsza jest obecność tych, na których mi zależy. Cofając się do imprez urodzinowych sprzed kilku lat nie pamiętam kto dał mi książkę, kto świecznik, a kto wino, ale pamiętam jak mój kolega śpiewał mi przez telefon życzenia, pamiętam jak znajomi wysłali mi wirtualną kartkę z życzeniami, nad którą pracowali kilka miesięcy i jak mój serdeczny przyjaciel przyjechał na jeden dzień z Paryża żeby życzyć mi "sto lat". Więc choć urodziny mam za 4 miesiące (bez 4 dni ;) ) to już teraz odpowiadam – na dwudzieste ósme urodziny życzę sobie obecności tych, których kocham. Voila!

  148. Dla mnie idealnym prezentem byłby wyjazd z rodzicami i rodzeństwem, rodziną, gdziekolwiek ale zdala od obowiązków i zobowiązań. Nigdy nie byliśmy na takich wakacjach razem. Myślę, że dobrze by to nam zrobiło.

    Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin Joanno!

  149. Joanna Madou

    Urodzinowy prezent dla mnie? Tak rzadko jest chwila żeby się zastanowić nad przyjemnościami…
    Kiedy byłam małą dziewczynką czytałam książkę „Maryśka ze Śląska”. Akcja miała miejsce przed wojną a główna bohaterka była wiejskim dzieciakiem, który przez przypadek uczy się pilotować szybowiec (do jej wsi przyjeżdżają harcerze z obozem szybowcowym na górę Chełm). I tak bardzo chciałam latać szybowcem! To była moja ulubiona historia…
    Na następne urodziny chyba sprawię sobie taką przyjemność, bo jakoś kilka dziesiątek lat minęło a w szybowcu mnie nie było.
    Pozdrawiam serdecznie,

  150. Mój wymarzony i wyśniony prezent to kurs haftu haute couture w paryskim Ecole Lesage – najbardziej prestiżowej szkole hafu na świecie, obecnie należącej o domu mody Chanel. Kursy są nieprzyzwoicie drogie, ale techniki i hafty, których można się tam nauczyć są i nieprzyzwoicie piękne + Paryż, mówi sam za siebie.

    Stu lat w zdrowiu i miłości :)

  151. Marzę o jakimś reading nooku w ogrodzie: albo „buda” z miękką siedzisko-leżanką albo hamak, ale takie wypasione -z moskitierą i innymi bajerami. Żebym już nie miała wymówki: nic, tylko leżeć i czytać… Innym marzeniem jest huśtawka, koniecznie na długich linach, która stoi nad jakimś stawem, po prostu cudo :)

  152. Wymarzonym prezentem urodzinowym zdecydowanie była by chwila wolnego. Nie mówię już nawet o urlopie, podczas którego mogłabym leżeć na plaży i czerpać z odpoczynku garściami. Wystarczył by weekend, żebym mogła pojechać do domu rodzinnego i pójść na spacer z psem :D
    A może nie muszę marzyć o takim prezencie? Może po prostu zostawić wszystko i odpocząć? :D

    Pozdrawiam

  153. desperate housewife

    Mam wszystko co dla mnie ważne: miłość, rodzinę, przyjaciół, pracę którą lubię, wiedzę, spokój ducha, dach nad głową a pod nim dużo śmiechu :) Teraz marzę o Twojej książce „Slow Life” („Slow fashion” już mam), którą zamierzam sobie sprezentować właśnie na urodziny, tj. na początku września ;-)

  154. Ja marzę o cofnięciu się w czasie do XIX w, tylko po to, aby odbyć podróż luksusowym pociągiem-Orient express. Już wyobrażam sobie jakby było wspaniale budzić się w bogatych wnętrzach wagonów, jęść wytworne posiłki i ach te piękne stroje. Nie wiem co byłoby piękniejsze tak różnorodne widoki za oknem, czy cała oprawa kolei. Wciąż zachwycam się tymi wnętrzami.Takie tam fantazyjne życzenia.

  155. Cześć Asiu,
    Najbardziej trafionym prezentem urodzinowym dla mnie są kwiaty cięte – uwielbiam wszystkie :) Jednak w tym roku, gdy myślałam, co by mogło ucieszyć mnie oprócz kwiatów, to książki z mojej listy „książkowe must have – do zakupienia”. To drugi rok odkąd powróciłam, a właściwie to zaczęłam lubić czytać książki – wiem nie brzmi to najlepiej. Sięgam po konkretne rodzaje literatury i myślę, że osoba dająca taki prezent udowadnia, że po prostu zna mnie całkiem dobrze ;)
    Życzę Ci wszystkiego co dobre & pozdrawiam!

  156. O nie, przypomniałaś mi o tej szufladzie pod piekarnikiem! ;)
    A tak poważnie, zdjęcia to jednak coś zupełnie innego niż wideo. Mimika, głos – to było takie zaskoczenie! Cieszę się, że nakręciłaś ten filmik. Teraz pewnie wszystkie Twoje posty będę czytać w głowie Twoim głosem :)

    O moim ulubionym prezencie urodzinowym powiedziałam znajomym już kilka lat temu. Byłam zmęczona nietrafionymi podarunkami, a także tymi, które, chociaż bardzo mi się podobały, to jednak ostatecznie kończyły jako łapacze kurzu (uwielbiam śliczne filiżanki, ale ile można ich mieć!). Poprosiłam więc znajomych, żeby kwotę, którą chcą przeznaczyć na mój prezent, wpłacali na konto fundacji zajmującą się bezdomnymi kotami, w której byłam kiedyś wolontariuszką. I to nie jest z mojej strony jakiś wielki gest charytatywny – naprawdę lubię mieć to poczucie lekkości, które bierze się stąd, że nie muszę cichaczem oddawać książek, których nie mam ochoty czytać, albo gadżetów, których nie używam. A jeśli naprawdę nie potrafią pojawić się w drzwiach bez prezentu czy chociaż bukietu, to niech to będą zioła lub kwiaty w doniczce.

  157. Radosław Lubrant

    Mój wymarzony prezent to pokój na świecie,
    Nie wierzcie jak nie chcecie.
    Chciałbym, że by świat był wesoły,
    I żeby zaczęły z tej okazji śpiewać sokoły.

    W Wydarzeniach na Polsacie złe wieści cały czas,
    Brak wojen uszczęśliwił by nas.
    To było by fajne, miłe
    Nikt by nie pytał się: tej kłótni jeszcze ile?

    Ludzie na ulicy by się śmiali,
    I w totolotka by wygrywali.
    Politykom hołd by składali,
    Kwiaty kobietom by dawali.

    Uśmiech by na twarzach był
    Każdy by naczynia z radością mył.
    Ludzie by żyli w spokoju,
    Bez zbędnego złego humoru.

    Pozdrawiam:)

  158. Wymarzony prezent to ZAWSZE ale to ZAWSZE książka! Ale koniecznie z dedykacją. Bo wtedy jest naznaczona tym duchem szczególny, który powoduje, że czuje się w niej większą moc. Uwielbiam książki i jako nałogowy czytacz uważam, że nie ma lepszego prezentu. Wie o tym moja przyjaciółka (kupująca mi namiętnie książki J.L. Wiśniewskiego, bo tego pana wielbię), ale też druga przyjaciółka, która mi cudowny pakiet dała na urodziny (kryminał, sc-fiction i romans! cudne kombo :)), ale też brat mego mężczyzny, który sprezentował mi pierwszą część trylogii K. Bondy ;) Wiedzą o tym wszyscy, bo to mój sposób na relax, na oderwanie od życia i świata, na uśmiech, na łzy – mój sposób na to co powoduje że rano budzę się z uśmiechem :) (ps. wszystko mam na instagramie, pochwalę się, a co! : https://www.instagram.com/sabiina.92/ )

    Joasiu, Twojego bloga podczytuję od pewnego czasu, z chęcią cofam się w głąb i nadrabiam to, co było kiedy mnie tu jeszcze nie było :D Dlatego też cieszę się, że mogę Ci złożyć życzenia, nieco opóźnione, ale też szczere! Przyjmijmy, że lecą z daleka (aż ze śląska samego centralnego!) i dlatego są u Ciebie później ;) Także życzę wielu pomysłów, inspiracji życiowych, wielu uśmiechów i szczęśliwostek (z Chrupkiem!) iiii spełnienia. Życiowego spełnienia, bo to jednak jest niezwykle istotne, choć brzmi banalnie :)

  159. Najlepszym prezentem urodzinowym byłoby dla mnie spotkanie z Emmą Watson. Uwielbiam ją – jest wspaniałą aktorką, piękną i pewną siebie kobietą, a dodatkowo angażuje się w akcje mające na celu równość płci. Rozmawiałybyśmy o książkach (spójrzcie tylko na Instagram Emmy), filmach i o angielskiej pogodzie (tak, z Emmą chętnie rozmawiałabym nawet o pogodzie! :))

  160. Mnie cieszą małe i proste rzeczy. Codzienność i spokój. Budzący mnie zimny nos schroniskowego Ariego na moim policzku. Na najbliższe urodziny życzę sobie zobaczyć wszystkich najbliższych w zdrowiu. I po cichutku życzę sobie Twoją książkę z autografem.

  161. Chciałabym wymyslić coś bardzo orginalnego. Prawda jest jednak taka, że moim wymarzonym prezentem (na każdą okazję) jest wypad do Włoch – najlepiej na wiosnę, czyli urodzinowy marzec jak najbardziej pasuje . Pierwszy raz poleciałam 6 lat temu – na okrągłą rocznicę ślubu i wpadłam jak śliwka w kompot. Zakochałam się po uszy. Podobało mi sie wszystko – smaki, zapachy i, oczywiście, piękne widoki. Od tego czasu kiedy tylko mogę – ciągle jednak za rzadko i na zbyt krótko – wracam.
    Wiem, że sa inne kraje śródziemnomorskie – na pewno też piękne. Chciałabym kiedyś zwiedzić je wszystkie. Ale na razie muszę wybierać i jest to w zasadzie wybór prosty, chociaż przewidywalny ;).
    Zdarza mi się tak tęsknić, że muszę zerknąć chociaż na kamerki on-line, albo włączyć płytę Pietry Montecorvino (która jest dla mnie uosobieniem południowego temperamentu i kobiecej siły) . I to nawet nie jest tak, że uważam Włochy za raj na ziemi. Wcale nie. No i nie znam włoskiego. Ale przecież miłość nie kieruje się racjonalnymi argumentami…
    A z okazji Twoich urodzin – wszystkiego najlepszego, wielu ciekawych doświadczeń i inspiracji. I siły do spełniania marzeń – nie tylko tych urodzinowych!

  162. Urodziłyśmy się dokładnie tego samego dnia ;)
    Ja dostałam swój wymarzony prezent w tym roku. Mój chłopak i ja mieszkamy niemal 400 km od siebie. Tak było rok temu, w momencie, kiedy się poznaliśmy, i z różnych przyczyn jest tak nadal, ale mamy nadzieję, że jeszcze w tym roku uda nam się to zmienić. Wbrew pozorom udaje nam się spędzać razem naprawdę sporo czasu, jednak są to głównie weekendy. Moim najlepszym prezentem okazał się wspólny dwutygodniowy urlop, który objął też moje urodziny – pierwsze, które spędziłam z Nim, pierwsze, kiedy czułam się naprawdę szczęśliwie zakochana i to z wzajemnością. I nie był to jakiś all inclusive, ale wyjazd na Przystanek Woodstock (tam się poznaliśmy ;)), do Jego i do Moich rodziców, jednodniowe wypady nad morze i nad jezioro. Totalny reset. Fantastyczny urlop :)

  163. Oj, tak, filmik trudna rzecz – podziwiam Twoją wytrwałość. Wyszło naprawdę nieźle, zwłaszcza jak na jeden z pierwszych razy. :D

    Mój idealny prezent? O rany… To teraz popłynę. Pierwsze, co pojawiło mi się w głowie po przeczytaniu tego pytania, to „od kogo bym go dostała?”. Bo każdy z moich bliskich ma inny gest, ale tak uogólniając – chciałabym po prostu spędzić ten dzień z ukochaną osobą, może nawet nie cały (już tak egocentryczna nie będę). Mogło to by być na Wyspie Księcia Edwarda, o której marzę od dzieciństwa, ale równie dobrze może to być jedna z klimatycznych uliczek mojego miasta, spacer, później wizyta w herbaciarni, bo mam bzika na punkcie herbat, i prezent bardzo dla mnie (nie biżuteria, perfumy czy coś równie typowego; tomik mojej ulubionej poetki, płyta, bilet na koncert ulubionego zespołu… – i tu nie chodziłoby o sam fakt bycia otoczoną przez ten boski trunek czy trafiony prezent a fakt, że „prezentodawca” pomyślałby o tym, co naprawdę lubię), do tego coś własnoręcznego – zależnie od talentu, ale lubię, gdy ludzie dają mi to, co mają najlepszego. Jeśli pisze – będę zachwycona opowiadaniem czy wierszem mi dedykowanym, jeśli rysuje – obrazem, jeśli jest muzykiem – prywatnym koncertem. Może jeszcze jakaś róża – bo ten, którego teraz widzę w wizji mojego idealnego prezentu, mnie nimi zasypuje. Czyli kolejny element – prezent dany od serca, okazujący uczucie w sposób, w który swoją miłość wyraża ten, który daje, a nie tylko w ten, w który ja ją przyjmuję najlepiej (co też by wyszło w prezencie – jedni kupują, inni robią własnoręcznie…). A najlepiej, by ta róża była z serduszkiem, które jest u nas przechodnie (najpierw ja ją dostałam przy róży, później oddałam mu przy ciastkach, które dla niego upiekłam, a dziś wróciło do mnie przy przeprosinowych żelkach).
    Taki prezent, który pokazywałby poświęcony mi czas – czy to fizycznie w dzień urodzin, czy to w prezencie wybieranym przez długi czas. I uczucie – na sposób i mój, i jego. Albo jej.

  164. AniazPoznania

    Moim wymarzonym prezentem urodzinowym byłby rodzinno-przyjacielski wypad w tajemnicze miejsce – takie miejsce, w którym każdy z nas naładowałby lekko wyczerpane akumulatory, odetchnął głębiej i zastanowił się nad tym, co naprawdę w życiu ważne.
    A jakby w tym tajemniczym prywatnym raju czas płynął troszkę wolniej i moglibyśmy wypoczywać z kubkiem malinowej herbaty w dłoni i pysznym ciastkiem, wpatrując się w usiane gwiazdami niebo, byłabym przeszczęśliwa :)

    Pozdrawiam :)
    Ania

  165. Dzień urodzin to taki wyjątkowy dzień. W głowie pełnej sentymentu widzę życzenia od najważniejszych osób, okazaną miłość, troskę, przyjaźń, szczęście, radość, nadzieję/wiarę/ moc spełniania wszystkich życzeń i zawsze, ale to zawsze wzruszenie…nawet wielki płacz szczęścia. Składanie życzeń jest dla mnie momentem kiedy mogę komuś powiedzieć jak bardzo się cieszę że jest, jak wiele szczęścia mu życzę życzę, jak bardzo będę mu kibicować i co w nim jest wspaniałego. Czasem odnoszę wrażenie ze składania życzeń ma w sobie ogromne pokłady magii. Dlatego moim wymarzonym prezentem urodzinowym byłoby otrzymanie życzeń w formie listów. Od wszystkich najbliższych, od każdego osobna. List od nich dla mnie. Na plaży przy zachodzie słońca po pełnym swobody i śmiechu wieczorze, gdzie będziemy mogli być wszyscy razem. Gdzie będziemy mogli się nacieszyć sobą a ja najpewniej utonęłabym w morzu łez wzruszenia :)

  166. Jeszcze 7 min do północy, może zdążę coś nasmarować. :) niestety urodziny mam dopiero w lutym, ale jeśli miałabym powiedzieć, co chcę dostać na prezent, to była by to.. renowacja starego fotela Chierowskiego, którego mam z tzw. wystawki, i jako, że jest on z lat 60, to wymaga sporej odnowy – gdyby mi na nim nie zależało jakoś specjalnie, to pewnie zrobiłabym to sama, ale zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, zatem zamierzam zostawić to profesjonalistom. :) A prezent taki, a nie inny, bo jestem zakochana w naszym polskim wzornictwie z PRLu. Spóźnione wszystkiego najlepszego, Asiu i serdeczne pozdrowienia dla Ciebie i dla Chrupka!

  167. Najpiękniejszy prezent urodzinowy, to bliscy, którzy są wtedy obok mnie, tort mamy, zawsze genialny i przemyślany prezent od siostry i życzenia od (już) męża, któremu zawsze przychodzi to z ogromnym trudem, ponieważ tak bardzo stara się powiedzieć coś zaskakującego (przeurocze) :)
    Moim wymarzonym materialnym prezentem byłby skok ze spadochronem, aż mam ciarki jak o tym myślę, meeeeega. Ale najpierw muszę spełnić moje inne marzenie i zrealizować prezent od przyjaciółek, który dostałam z okazji wieczoru panieńskiego – skok na bungee!

  168. Moim wymarzonym prezentem byłoby, żeby mój chłopak pamiętał o moich urodzinach, bo o ile mam je w sierpniu to w tym roku złożył mi życzenia w czerwcu, i o ile nie zależy mi na prezentach materialnych, to żeby wręcza to żeby po 5 wspólnych latach wiedzial co lubię, jaki mam gust, choć oczywiscie doceniam dobre intencje, ale urodziny są dla mnie stresujące gdy muszę mowić że podoba mi się prezent, choć nie koniecznie tak jest

  169. Od momentu lekcji z niesamowitą nauczycielką, która akurat po wakacjach opowiadała o swojej wyprawie na Islandię zaczęłam chorować na ten kraj. Ta kobieta ma niesamowitą zdolność do przenoszenia ludzi w inną rzeczywistość wraz z każdym wypowiedzianych słowem. Twój post o podróży do tego kraju tylko spotęgował moje odczucia wzglem tych miejsc wyciągniętych rodem z opowieści o efach i otaczającej nas naprawdę. Filmy też nastrajają pozytywnie; po obejrzeniu „Sekretnego życia Waltera Mitty’ego” i „sense8” stwierdziłam że w następne wakacje to już na pewno. A w sekrecie marzę o zapomnianej rodzinie z Islandii, która mogłaby przybliżyć datę tej podróży ;) Uważam że nie mogłabym wymarzyć sobie lepszych urodzin spędzonych w ten sposób z dwoma cudownymi kobietami – siostrą i przyjaciółką.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.