Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Jak się pakować? 15 wskazówek, moja walizka na trzy dni + przykładowe zestawy

Jak się pakować?

Jak się pakować – temat, który co roku zyskuje na aktualności. Kiedyś tego nie znosiłam. I nie, nie pokochałam w magiczny sposób tej czynności, ale teraz idzie mi na tyle sprawnie i szybko, że nie zdążę się zniechęcić. Pokażę Wam dzisiaj na przykładzie mojej walizki na krótki wyjazd, jak wybieram ubrania i podzielę się wskazówkami – takimi, które według mnie rzeczywiście mają sens. Na końcu czekają też przykładowe zestawy ubrań na krótki wyjazd, starałam się korzystać z tego że trwają wyprzedaże i wybierać rzeczy, które aktualnie dostępne są w niższej cenie.


Jak się pakować?


  1. Zamiast myśleć co chcesz zabrać, myśl czego naprawdę potrzebujesz – żadne tricki nie pomogą, jeśli będziesz mieć za dużo rzeczy. Nadmiar i brak planu to najgorsi wrogowie sensownego pakowania. Przed wyjazdem zastanów się, co będziesz robić, jakich strojów potrzebujesz i w jakiej ilości. Ja zwykle zakładam jeden zestaw na jeden dzień plus jeden awaryjny t-shirt lub sukienka.
  2. Myśl zestawami – dużo łatwiej ułożyć ubrania w zestawy, jeśli cała nasza szafa jest dobrze zorganizowana. Najlepiej, jeśli do sukienek czy bluzek, które zabierzemy, będą pasować wszystkie spodnie, spódnice, buty i swetry, marynarki czy kurtki. U mnie to prosta sprawa, bo większość ubrań mam w podobnej palecie kolorystycznej, a wzory występują głównie na bluzkach i sukienkach – właśnie po to, by łatwiej było układać je w zestawy.
  3. Trzy góry na jeden dół – bluzki, koszule czy sukienki brudzą się dużo szybciej niż spódnice czy szorty. Dlatego sprawdza się proporcja „trzy t-shirty na jedną parę szortów”, „kilka sukienek na jedną marynarkę” i tak dalej. Oczywiście wszystko musi do siebie pasować.
  4. Lepiej prać niż nosić – jeśli wyjeżdżasz na dłużej, po prostu skorzystaj z pralni. Taką usługę świadczy większość hoteli czy hosteli, pralnie często można też spotkać w turystycznych dzielnicach. Najczęściej są wyposażone w suszarki elektryczne, więc po dwóch godzinach ubrania są gotowe do założenia. Tylko uwaga na delikatne tkaniny, suszarki potrafią je zmaltretować.
  5. Nie kupuj ubrań specjalnie na podróż – utarło się przekonanie, że każdy planowany urlop to okazja do zakupów. Potrzebne jest przecież nowe bikini, nowe japonki, nowa plażowa torba i sukienka. Nie tylko obciążamy wtedy niepotrzebnie portfel i zagracamy sobie szafę nieprzemyślanymi zakupami, ale też na własne życzenie skazujemy się na obtarte od nowych butów stopy czy irytację spowodowaną przekręcającą się spódnicą. A kto chce doświadczać takich rzeczy na wakacjach? Twoje dotychczasowe, lubiane ubrania na pewno świetnie sobie poradzą.
  6. Uważaj na dodatki – często zdarza się, że samych ubrań mamy niewiele, ale buty, czapki, bransoletki ważą tonę i zajmują pół walizki. Do dobrze dobranych zestawów powinny wystarczyć dwie-trzy pary butów, nie warto też wozić ze sobą całej skrzyni z biżuterią. Lepiej wybrać lekki naszyjnik czy bransoletkę, które będą nam pasować do wszystkiego. Albo po prostu zegarek.
  7. Spakuj podróżne evergreeny – czyli przedmioty, które sprawdzają się zawsze i mogą pełnić wiele funkcji. Duży, lekki szal, który ochroni przed wiatrem czy słońcem i ogrzeje w samolocie. Bawełniana torba, która prawie nie zajmuje miejsca, a z powodzeniem zastąpi dużą torbę, zawsze można też spakować do niej bieliznę. Albo mój osobisty hit, czyli ładne etui na czytnik albo iPada, które wieczorem posłuży jako kopertówka. W tej roli dobrze sprawdza się też wewnętrzna kosmetyczka, w którą wyposażone są niektóre duże torby.
  8. Zostaw w domu papier i zaprzyjaźnij się z technologią – jeśli miałabym wskazać swój ulubiony przedmiot, wskazałabym Kindle. Używam go codziennie, ale najbardziej doceniam w podróży. Mam na nim elektroniczne wersje nie tylko książek, ale też przewodników. Dla nieprzekonanych dodam, że to zupełnie coś innego niż czytanie z ekranu telefonu czy tabletu, Kindle jest jak kartka papieru.
  9. Zapakuj miniaturowe wersje kosmetyków – małe, puste buteleczki można kupić w każdej drogerii, to wydatek kilkunastu złotych, który naprawdę zmienia jakość podróżowania. Zamiast taszczyć ze sobą półlitrowe butelki, wszystko mieścimy w małej kosmetyczce. Przed podróżą wystarczy je uzupełnić i jesteśmy gotowi, nie trzeba pakować wszystkiego od zera. Dotyczy to również perfum, które można przelać do małych atomizerów i podkładów – świetnie sprawdzą się tu pudełeczka na próbki z drogerii albo pojemniki na wielorazowe soczewki kontaktowe.
  10. Zadbaj o bezpieczeństwo – jeśli coś może się połamać albo wylać, to na pewno się połamie albo wyleje. Problem szklanych butelek na kosmetyki świetnie rozwiązują miniaturki, inne kruche rzeczy możemy schować do butów, dodatkowo owinięte skarpetką. Żeby uchronić puder czy bronzer przed pokruszeniem, możemy położyć na nim płatek kosmetyczny i zamknąć pudełko. Podobno żele i płyny nie eksplodują nam w bagażu, jeśli przełożymy je przed zamknięciem kawałkiem przezroczystej folii (1:22 w tym video).
  11. Pakuj się raz, a dobrze – poświęć na pakowanie pół godziny, godzinę, czy ile Ci jest potrzebne, ale zrób to za jednym zamachem. Idealnie, jeśli nie jest to pół godziny przez wylotem. Dopakowując po trochu nie tylko z pewnością czegoś zapomnisz, ale też wprowadzisz chaos i zabierzesz mnóstwo niepotrzebnych rzeczy. A przecież cel jest zupełnie odwrotny – zabrać te, i tylko te, rzeczy których naprawdę potrzebujesz.
  12. Nie jedziesz na półroczną ekspedycję do dżungli – nie warto brać rzeczy „na wszelki wypadek”, ponadstandardowych leków, parasoli, kleju do wszystkiego i innych tego typu gadżetów. Jeśli nagle będziesz którejś z tych rzeczy potrzebować, na pewno kupisz sobie na miejscu.
  13. Stwórz uniwersalną listę – jeśli Twoje podróże bardzo się od siebie różnią, możesz zrobić jej różne warianty. Ja swoją trzymam w Google Keep i mam na niej te wszystkie rzeczy, które są mi w każdej podróży niezbędne – ładowarki, soczewki, okulary, leki na alergię, przejściówka, jeśli jadę do kraju z innymi wtyczkami itp. Pod koniec pakowania sprawdzam, czy na pewno wszystko mam, znacznie usprawnia to cały proces.
  14. Wybierz najmniejszą walizkę, jaką możesz – duża torba zachęca do zabrania tony niepotrzebnych rzeczy. Ale uwaga, nie znaczy to, że powinniśmy wciskać rzeczy na siłę. Jeśli w walizce nie ma ani odrobiny wolnego miejsca, trzeba z czegoś zrezygnować albo wymienić ją na większą. Inaczej ryzykujemy pognieceniem i uszkodzeniem nie tylko tego, co w środku, ale i samej walizki.
  15. Poznaj skuteczniejsze techniki układania ubrań. Roluj zamiast składać – nie tylko zaoszczędzisz w ten sposób miejsce, ale też uchronisz ubrania przed zagnieceniami na złożeniach.

Druga technika, którą chwali sobie coraz więcej osób, to bundle wrapping, czyli metoda tobołka. Ubrania są dzięki niej dużo mniej pomięte. Minus jest za to taki, że trudno się do czegokolwiek dogrzebać, więc to raczej nie opcja do hotelu, nie na wędrówkę z plecakiem.

PS Mój chłopak mówi, że super sprawdza mu się podróżne etui na koszule – jeśli tylko macie wystarczająco dużo miejsca, a przed sobą podróż służbową, to warto.


Jak to wygląda u mnie?


pakowanie4

Na trzydniowy wyjazd zabrałam trzy sukienki i awaryjny kombinezon z niegniotącej się dzianiny. Sukienki są uszyte kolejno z grubej bawełnianej gipiury, z poliestrowej żorżety i z grubej bawełnianej tkaniny o płóciennym plocie – dwie pierwsze prawie w ogóle się nie gniotą, trzecia do wytrzymania. Na górę wzięłam beżowy mikropłaszczyk, który dobrze wygląda z każdą z opcji i, jako docieplenie, kaszmirowy kardigan (Filippa K, jest fantastyczny!).

pakowanie2

Normalnie zapakowałabym sandały i pełne buty, na przykład mokasyny, ale miałam akurat rozwalony palec, więc zapakowałam dwie pary sandałów – w razie, gdyby jedne mnie obtarły.

dav

Oprócz tego miałam ze sobą kilka dodatków – okulary, opaskę i zegarek. Oprócz bielizny spakowałam też legginsy, w razie gdyby zrobiło się naprawdę zimno, albo gdyby w pociągu szalała klimatyzacja.

pakowanie

Miałam ze sobą najmniejszą, podręczną walizkę, a i tak zostało mi dużo miejsca, więc zaszalałam i spakowałam piżamę. Z punktu widzenia logistyki zupełnie niepotrzebna rzecz, równie dobrze mogłabym spać w majtkach i koszulce na ramiączkach, która zajmuje dziesięć razy mniej miejsca. Ale wiedziałam, że jadę do ładnego hotelu, chciałam się poczuć w pełni wakacyjnie i luksusowo i dorzuciłam moje ulubione różowe ptaszki z Lunaby. W końcu najważniejsze jest to, by czuć się na wyjeździe dobrze – moja mama na przykład nie rusza się nigdzie bez kapci.

pakowanie3

Kosmetyki do makijażu zwykle pakuję do osobnej kosmetyczki, bo często zabieram je ze sobą w ciągu dnia. Druga kosmetyczka o takim samym kształcie służy mi jako etui na Kindle’a, a w razie potrzeby kopertówka.


Przykładowe zestawy z przecenionych kolekcji


Wybrałam ubrania na wyjazdy podobnego do mojego – do miasta, ze spacerami, ale i bardziej eleganckimi spotkaniami czy wyjściami w planie. Jeśli chcecie, z przyjemnością przygotuję takie zestawy na inne okazje. Choć znalezienie tylu sensownych ubrań i dodatków, które pasują do okazji i siebie nawzajem, to nie jest wbrew pozorom taka prosta sprawa!

Wpis zawiera linki afiliacyjne – czyli trafia do mnie drobny procent ceny ewentualnych zakupów. Cena może ulec zmianie, podobnie jak dostępność – podczas wyprzedaży rozmiary znikają błyskawicznie.

Kupując na Zalando za min. 450 zł, możecie skorzystać z kodu – daje dodatkowe -12% nawet na przecenione produkty.

podróż2

  1. Beżowa sukienka z bawełnianej koronki – Laura Clement, 418,99 zł
  2. Czarna sukienka z obniżoną talią – Soft Grey, 238,98 zł
  3. Pasiasta sukienka – R Essentiel 119,91 zł
  4. Klasyczna dżinsowa kurtka – GAP, 299,00 209,30 zł
  5. Jasny szal w paski – Wallis, 84,00 42,00 zł
  6. Sandały w pięknym, złotawym kolorze (mam i bardzo lubię!) – Pier One, 169,00, 135,20 zł
  7. Baleriny z ciekawym zapięciem – Kiomi, 299,00 232,20 zł
  8. Szara, klasyczna torba – Michael Kors, 1049,00 629,40 zł
  9. Złote, lustrzane okulary – Ray Ban 669,00 468,30 zł
  10. Uniwersalna czarna narzutka – R Essentiel 92,90 zł

podróż3

  1. Beżowy trencz o ciekawej formie – Mango, 299,00 149,00 zł
  2. Różowa koszulowa sukienka – Hilfiger Denim, 399,00 319,20 zł
  3. Biała bluzka z falbanką – Even&Odd 84,00 67,20 zł
  4. Torebka-koszyk – Medicine 119,00 79,90 zł
  5. Piękne plecione sandałki – Steve Madden, 339 zł
  6. Baleriny w łuskowaty wzór – Zign, 299,00 239,20 zł
  7. Stylowy naszyjnik – Aldo, 94,00 56,40 zł
  8. Rozkloszowana, pudrowa spódniczka – Vila, 159,00 127,20 zł
  9. Błękitna bluzka z falbaniastymi rękawami – Cara 339,00 169,50 zł
  10. Klasyczne okulary – Ray Ban, 429,00, 343,20 zł
  11. Granatowa marynarka w paski o luźnym kroju – Laura Clement, 328,99 zł

podróż4

  1. Zwężane spodnie z materiału – Laura Clement, 238,98 zł
  2. Sukienka z bawełnianej koronki – YAS, 419,00 272,35 zł
  3. Beżowa ramoneska ze skóry – Oakwood, 919,00 551,40 zł
  4. Klasyczne okulary – Ray Ban, 669,00 468,30 zł
  5. Metaliczne baleriny – Scapa, 299,00 239,20 zł
  6. Połyskujące sandały – Tamaris, 129,00 103,20 zł
  7. Zgrabna, czarna torebka ze złotymi dodatkami – Laura Clement, 419,96 251,96 zł
  8. Bluzka z romantyczną baskinką – Mint&Berry, 149 zł 119,20 zł
  9. Jedwabna koszula w paski – Laura Clement, 328,99 zł

podróż5

  1. Trencz o luźnym kroju u pięknym kolorze – Mango, 369,90 179,90 zł
  2. Koszulowa sukienka – Kiomi, 249,00 199,20 zł
  3. Sukienka z czerwonej koronki – Morgan 479,00 239,50 zł
  4. Zakładana, szara sukienka – Topshop, 209,00 125,40 zł
  5. Uniwersalna chusta – Pieces 89,90 59,90 zł
  6. Kardigan o kimonowym kroju, miły i miękki – tak wygląda na mnieLaura Clement 379,01 zł
  7. Złote baleriny z kokardami – Kiomi, 249,00 186,75 zł
  8. Elegancka wersja espadryli – Marc O’Polo 309,00 247,20 zł 
  9. Uniwersalna, bawełniana torba – Pieces 89,90 59,90 zł
  10. Złote, lustrzane okulary – Ray Ban 669,00 468,30 zł
  11. Mała torebka w stylu boho – Pepe Jeans, 259,00 207,20 zł

Jeśli macie jakieś swoje ulubione tricki dotyczące tego, jak się pakować, to koniecznie się podzielcie. A jeśli post Wam się przydał, to udostępnijcie go proszę na Facebooku – temat jest wyjątkowo aktualny, więc chciałabym, żeby trafił do jak największej liczby zainteresowanych. Dziękuję!


Kupując na Zalando za min. 450 zł, możecie skorzystać z kodu – daje dodatkowe -12% nawet na przecenione produkty.


 

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

81 thoughts on “Jak się pakować? 15 wskazówek, moja walizka na trzy dni + przykładowe zestawy”

  1. Mnie się wydaje, że bardziej niż Kindle opłaca się czytnik z systemem Android i abonament Legimi. Mają praktycznie wszystkie nowości, a miesięczny abonament bez limitu jest w cenie jednej nowej papierowej książki (ok. 40 zł). Sama korzystam od lutego i jestem zachwycona. Wreszcie nie muszę czekać, aż nowości pojawią się w bibliotece, tylko zaraz po premierze ściągam je na czytnik. Jednak ta zaleta jest też wadą, bo w ofercie nie ma zbyt wielu starszych książek. Ale po tamte można iść do biblioteki właśnie. ;)

      1. No właśnie niestety do Legimi potrzebna jest apka, więc czytnik musi mieć Androida, a Kindle go nie mają. Ja nie kupuję na Amazonie od czasu protestów pracowników, którymi firma nie za bardzo się przejęła, a Legimi to fajna alternatywa, od kiedy rozwiązali własny problem z wydawcami (na początku nie poinformowali ich, że wprowadzą taką ofertę i zaczęli udostępniać w abonamencie książki bez zgody wydawnictw).

        Btw, zapomniałam napisać wcześniej, super jest ten sposób na rolowanie z filmiku! Nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby zrobić zakładkę i ciągle mi się te koszulki rozłaziły. Od dziś koniec z tym. :D

        1. Legimi jest świetne, to prawda. Odkąd mam abonament czytam jeszcze więcej :-) A propos Kindle’a, w Legimi ( w ustawieniach bodajże) jest opcja „wyślij na mój Kindle”, podaje się tam jego adres email, Więc powinno się dać je sparować.

          1. Gdzieś czytałam ,to nie ma takiej możliwości jak abonament Legimi na Kindle’a :( Poważnie zastanawiam się nad kupnem drugiego czytnika z abonamentem, bo bardziej się opłaca niż np. kupowanie tych samych książek osobno. A w Legimi mają sporo nowości.

            Uwielbiam ebooki :)

            1. W ustawieniach można ustawić automatyczne przesyłanie pobranych książek na Kindle’a („Zakupione w Legimi książki w formacie MOBI możesz przesyłać bezpośrednio na swojego Kindla. Wpisz poniżej jego adres e-mail:”)więc teoretycznie można kupić abonament bez czytnika i pobierać ksiązki przez stronę internetową (chociaż to średnio wygodne). Na samej stronie jest też dział „ebooki na Kindle” czyli coś próbują :-)

          2. Fajnie, że coraz częściej obok Kindle pojawia się Legimi jako alternatywa :) Bardzo nas to cieszy.

            Jeżeli chodzi o dostęp abonamentowy, to niestety na Kindle nie można korzystać. Jak już było tu wspomniane konieczna jest nasza aplikacja do czytania książek w abonamencie.

            Natomiast każdą książkę można również u nas kupić – i te, jak najbardziej, można na Kindle przesyłać.

      1. ha ha, dokładnie. Ja miałam spakowane dużo wiecej. Po pierwszym dniu znajomi Hiszpanie pomogli mi sie przepakować i wysłali całą górę ubrań z powrotem do domu (najpierw uśmiawszy się na widok mojego cięzkiego plecaka;)

      1. Jest śliczny! Bardzo twarzowy kolor. Trochę mnie zmotywowałaś, muszę ruszyć na lumpeksowe łowy w rodzinnym mieście :)

  2. A ja mam tylko jedną radę/zasadę za każdym razem mam kartkę na biurku i jak mi się coś przypomni, to zapisuję. Na koniec sprawdzam i dopisuję dosłownie każdą potrzebną rzecz. Potem, w ostatni wieczór wkładam wszystko do walizki. U mnie zawsze się sprawdza :) Pakuję się nie dłużej niż pół godziny, często o wiele krócej.

  3. A tym Kindlem zgadam się w zupełności. Na ostatnie wakacje zabrałam jedną książkę i gazetę. Książkę przeczytałam po dwóch dniach, a gazetę męczyłam przez następny – przeczytałam ją co do joty, nawet reklamy :). Po powrocie kupiłam Kindla i już się z nim nie rozstaję :).

  4. Bardzo fajny post Asiu!
    Ja przez lata podróżowania z plecakiem pod namiot nauczyłam się brać mało, pasujące do siebie rzeczy, kosmetyki wielofunkcyjne (i ubrania wielofunkcyjne też;) ) i przelewać je (kosmetyki, nie ubrania;) ) do małych butleczek, np do mycia ciała, twarzy i włosów, żel babydream.
    Przy samym pakowaniu – zwłaszcza plecaka, chociaż w walizce tez warto zwrócić na to uwagę, żeby pakować tematycznie i tak, żeby rzeczy potencjalnie potrzebne podczas podróży były na wierzchu, i nie trzeba było wywalać wszystkich rzeczy po to by dokopać się np do bluzy.

    Teraz trochę inaczej jest, bo z dzieciakami, więc opcja autostopowo-włóczęgowa odpada, ale pod namiot jeździmy jak najbardziej, więc dochodzi pakowanie małych ciuszków, nocnika, ukochanych przytulanek itp, ale tu też praktykuję strategię „nie przesadzić”.

    Swoją drogą, mam wielką ochotę na miejski, dorosły wyjazd na trzy dni, mam nadzieję, że uda się coś zorganizować niedługo;)

    I fajne te zestawy zorganizowałać, chyba pierwszy przypadł mi najbardziej do gustu. I ta piżamka jest urocza!

  5. Z kosmetykami jest najgorzej. Zawsze napakuję tyle, bez sensu! Po pierwsze, miniaturki! Nigdy nie zużyję całego szamponu, całej odżywki czy całego balsamu. Po drugie, kolorowa szminka wystarczy, by zrobić mocniejszy makijaż na wieczór. Kiedyś brałam tonę cieni, milion pudrów… A w sumie i tak na co dzień mało się maluję, a co dopiero na wyjeździe, po całym dniu na słońcu czy po plaży, po zwiedzaniu… I tak woziłam kosmetyki, których w ogóle nie używałam. Także… Tusz do rzęs i jedna, dobra szminka wystarczy. ;)
    Pozdrawiam!

    1. Ewentualnie można rozważyć jakiś zabieg kosmetyczny na brwi/rzęsy przed wyjazdem, żeby w ogóle nie musieć myśleć o makijażu :) Nie mówię, żeby od razu doklejać sobie rzęsy, ale podkręcanie i henna też dają radę.

      1. własnie , ja tak robię i bardzo sobie chwalę. Raz nawet całkowicie zrezygnowałam z makijażu, ja która wygladam jak snięta ryba bez makijazu:) jakaz oszczednośc czasu, nie trzeba nic wieczorem zmywać:)

  6. Bardzo przydatny i świetnie opracowany post :) Dzięki Tobie Asiu nauczyłam się patrzeć na metki i pomyśleć 10 razy zanim coś kupię, chociaż oczywiście nie obyło się bez kilku wtop. Ale ostatnio fanatycznie wręcz unikałam poliestru i jak widziałam coś potencjalnie ładnego i pasującego to jednak poliester w składzie był czynnikiem dyskwalifikującym. Natomiast później przyjrzałam się składowi bardzo lubianej przeze mnie narzutki, która świetnie sprawdza mi się latem – wiskoza z poliestrem prawie pół na pół ;) I teraz właśnie zastanawiam się, jak się tego nauczyć, jak wyczuć, który poliester będzie „dobry” a który nie. Czarne materiałowe spodnie, które polecasz w tym poście też są z poliestru, ale na tyle ufam Twojemu osądowi, że przypuszczam, iż to jest właśnie ten „dobry” poliester, jednak zupełnie nie wiem, jak mogę to odróżnić?

    1. Dobry jest taki, który dobrze Ci się sprawdza – czyli na przykład ten w Twojej narzutce:) Ja chętnie kupuję spodnie i spódnice nawet ze sporą domieszka poliestru, bo po prostu się nie gniotą. Trzeba tylko z nimi uważać zimą, bo mogą kleić się do rajstop. Nie kupiłabym za to pewnie przylegającej poliestrowej bluzki. PS Zerknij na ten post

  7. Ja niezależnie czy jadę tylko na weekend czy na kilka tygodni zawsze pakuję się w walizkę podręczną (kabinówkę). Nie wiem jakim cudem, ale zawsze jakoś mi się to sprawdza :D Przy dłuższych wyjazdach zazwyczaj korzystam z pralni. Podjęłam takie postanowienie podczas jednej wizyty w Paryżu, kiedy odpadały mi ręce i nogi przy taszczeniu za sobą tony ubrań w 2 walizkach. Nigdy więcej! :)

  8. Anna Katarzyna

    Asiu, kupiłam książkę wczoraj i przeczytałam dzisiaj :) to prawda, że dużo tam oczywistych oczywistości, ale to jeszcze nie znaczy, że zawsze się o nich pamięta (lub raczej: to oczywiste oczywistości, jak już ktoś o nich powie, nie wcześniej). Bardzo dobrze mieć je zebrane w jednym miejscu. Podoba mi się, że poruszasz dużo tematów, i jeśli ktoś jest ciekawy może sam coś zgłębić (biblioteczka jest bezcenna, na pewno będę polować na część pozycji).

    Miałam też moment opadu szczęki w momencie kiedy opisałaś, że 1/3 czasu powinna być przeznaczona na pracę, 1/3 na zabawę i 1/3 na odpoczynek. Prawie odpadła mi głowa (chce zobaczyć minę mojej mamy jak jej to pokażę!). Gdyby mnie ktoś wcześniej zapytał, powiedziałabym, że 2/3 (lub więcej, zależnie od możliwości) powinny iść na pracę, a reszta (tyle, ile to absolutnie konieczne) na sen. Choć argumenty przemawiające za trójpolówką są logiczne i solidne, więc nie mam powodu w nią wątpić. Chyba czas przeorganizować priorytety :)

  9. ja gdy kupuje jakies kosmetyki i ekspedientki daja mi rozne probke, prosze zawsze o probki tego co wzielam w regularnym formacie i te probki zabieram na wyjazd. Najczesciej sa to saszetki zelow do mycia twarzy, kremow czy szamponow, biore 1-2 saszetki na dzien, tak wiec moja kosmetyczka sie zmniejsza stopniowo.

  10. Bardzo fajny post, spodobały mi się też podróżne hacki z linka o zabezpieczaniu folią.
    U mnie sprawdza się zasada: biorę to, w czym chodzę na co dzień. Skoro nie noszę innych rzeczy na co dzień, to tym bardziej nie ubiorę ich na wyjeździe, proste :).
    Pozdrawiam Cię serdecznie, ten blog to świetna robota!

  11. Metoda tobołka – genialna rzecz i naprawdę bardzo oszczędza miejsce. Bardziej niż rolowanie :-)

    Patent z płatkiem na kosmetyki w kamieniu i folią na te płynne wypróbowałam w zeszłym roku. Moja torba zaliczyła dużo upadków (na lotnisku nikt się przecież nie cacka z walizkami), a kosmetyki były nienaruszone.

    Dobrym pomysłem jest jeszcze ręcznik z mikrofibry (używam go także jako koca), butelka z filtrem (zwłaszcza na lato – Bobble, Brita albo Dafi) i zawijanie naszyjników i bransoletek w zrolowaną koszulkę z końcami zabiezpieczonymi gumkami do włosów.

  12. Z wyjazdów polowych (namiot, jachty, włóczenie się) mogę podpowiedzieć, że np. żel/płyn do higieny intymnej Facelle (Rossmann) jest także ok do mycia włosów i całego ciała ;) Do tego są świetne żele biodegradowalne w sklepach turystycznych (również Decathlon), którymi można się umyć, umyć naczynia i przeprać rzeczy (do włosów są już średnie, przynajmniej moich kręconych, bo mój mąż korzysta i tak :p). Do tego z automatu sprzedawane są w małych butelkach i nie zużywają się bardzo szybko. A jak się zużyje do końca to ma się butelkę na inne kosmetyki :)

    Kolejnym świetnym produktem są ręczniki z mikrofibry (Decathlon, sklepy turystyczne). Zajmują mało miejsca i bardzo szybko schną. Zawsze bierzemy, kiedy nie jesteśmy pewni czy będą ręczniki w miejscu, gdzie się zatrzymujemy. Mogą się przydać także jako mały kocyk na plażę albo do zawiązania na ciele/głowie. Co prawda nie są najpiękniejsze i tak miłe w dotyku jak normalny ręcznik lub bawełniana chusta, ale jak się nie ma wiele miejsca to polecam.

    Pisałam już wyżej, ale warto się też zastanowić czy przed wakacjami nie udać się do kosmetyczki na zabieg na brwi/rzęsy, który pozwoli zapomnieć o tuszu, cieniu/kredce do brwi itd. Wiem, że to dodatkowy koszt, ale dla mnie spora wygoda, bo nie muszę pakować kosmetyków, malować się w polowych warunkach, zmywać makijażu przed wskoczeniem do jeziora z łódki itd. A jednocześnie czuję się bardziej zadbana niż gdybym w ogóle nic na twarzy nie miała. Tutaj należy też pamiętać, żeby nie robić niektórych zabiegów po raz pierwszy tuż przed wyjazdem, bo np. henna może uczulać.

    Tak jak piszesz, warto zacząć pakowanie od mniejszej walizki i zadać sobie pytanie czy gdybyśmy lecieli samolotem z podręcznym i nie mieli opcji wziąć większej walizki albo kosmetyczki (kto lata ten zna przepis o przezroczystej torebce 1l na płyny, czyli w większości na kosmetyki) to czy na pewno wszystko zostałoby spakowane.

    Kindle to podstawa :) Choć przyznam, że przewodnika w wersji elektronicznej jeszcze nie testowałam i trochę się tego obawiam. Książeczkę kartkuje się bardzo szybko, a w Kindlu nawigacja do 20 stron na przód trochę trwa.
    Słyszałam o rozwiązaniu pt. zakup mapy, na której oznacza się punkty, które chce się odwiedzić + krótkie notatki w jakiejś apce w telefonie. Dzięki temu mniej więcej kojarzymy gdzie jesteśmy i co mieliśmy tam zobaczyć :p

    1. Ooooo, ręczniki z mikro też polecam! Ja oprócz niewielkich decathlonowych dorwałam w ubiegłym roku w super-pharm taki 2x większy w dobrej cenie (w tym roku też mieli) i nada się idealnie na wyjazdy wakacyjne. Zajmuje zdecydowanie mniej miejsca niż koc.

    2. Chyba włosomaniaczki też ten płyn polecają? Brzmi super, muszę wypróbować:) O hennie na co dzień zupełnie zapominam, ale przed wyjazdami zwykle robię, więc zgadzam się całkowicie. I super wskazówka z walizką!

  13. Dobre wskazówki, stosuję praktycznie wszystkie. Ale ja lubię pakowanie, dla mnie do taki wstęp do podróży, moment żeby wejść w wyjazdowy nastrój. No i też jeśli się często wyjeżdża to najczęściej pakowanie przebiega dużo sprawniej, bo pakujemy się w sumie automatycznie, wiemy co się sprawdza. Nie zgodziłabym się tylko z punktem 12. Zawsze staram się pamiętać o parasolce, bo niestety wielokrotnie mi się już zdarzało, że jej nie miałam a padało i musiałam kupować a potem w domu gromadziło się 5 parasolek, każda z innego wyjazdu, a to strata i pieniędzy i miejsca.

    Pozdrawiam:)

    1. Też mam zawsze w walizce parasolkę. Zwykle pakowałam na wszelki wypadek, ale odkąd stałam kiedyś z bagażem godzinę w deszczu czekając na autobus (po co wiata przystankowa, fajnie jest tak postać na poboczu…) wiem, że to niezbędny element wyposażenia ;) A tak poza tym to nienawidzę chodzić w kapturze kiedy pada, bo w 99% przypadków woda spływa mi w końcu po twarzy albo deszcz zacina prosto w oczy. I można robić zdjęcia spod parasola – dzięki temu mam jakiekolwiek z Paryża, bo padało całe 3 dni mojego wyjazdu ;)
      System sprawnego pakowania opanowałam na studiach kursując między domem a akademikiem. W 15 minut jestem gotowa na każdy wyjazd. Za n-tym razem walizka pakuje się praktycznie sama :)

  14. Z pakowaniem nie mam żadnych problemów. Przez wiele lat opanowałam już do perfekcji pakowanie się na najróżniejsze wyjazdy. Interesuje mnie bardziej ta piękna piżama, a raczej jej rozmiar :) I dtalego mam pytanko: czy planujesz wprowadzić w przyszłości większe rozmiary do Lunaby? :)

  15. Mi jak dotąd udało się wyrobić tylko jeden patent – mam oddzielną wyjazdową kosmetyckę. Trzymam w niej wszystkie niezbędne miniaturki, szczoteczkę, waciki, patyczki, soczewki itp. i odpadła mi lwia część roboty z pakowaniem, bo z kosmetyczką zawsze przesadzałam. Minipojemniki na 100ml słabo się u mnie sprawdziły. Sklepowe miniaturki są mniejsze, mogę je ponownie napełnić i dodatkowo nie ma problemu z rozróżnieniem, co jest żelem do twarzy, a co szamponem. Jest to bardzo istotne, jeśli się dzieli kosmetyczkę z chłopakiem :D Oprócz tego od kilku lat mam też kosmetyczkę z kolorówką. Malutką. Bo wreszcie się nauczyłam, że i tak zawsze sięgam po kilka tych samych kosmetyków, więc po co mi więcej?
    Dalej mam jednak problem z wszystkimi innymi przydasiami i nie potrafię myśleć zestawowo. Dopóki nie mieliśmy samochodu na wyjazd weekendowy do domu mieściłam się w większej damskiej torebce. Odkąd samochód jest, zaczynam niestety bezmyślnie wrzucać dużo rzeczy, bo przecież jak nagle ktoś zaprosi mnie na bal, to jak życ bez sukni balowej, panie prezesie? No dobra, trochę przesadzam, ale to jeszcze muszę dopracować. Mam nadzieję, że uda się przed wyjazdem wakacyjnym. Póki co nie mam nawet na czym poćwiczyć, bo naczytałam się jakichś slow fashion ;) i generalnie moja szafa jest w takiej rozsypce, że nawet nie mam co spakowac na wakacje do walizki :D

    1. Tak jak ja! Tez mam wyjazdowa kosmetyczke, ktora miesci wszystko co niezbedne do higieny choc jednak wole plastikowe pojemniczki wypelnione moimi ulubionymi kosemtykami. Dorzucam tylko filtr ochrinny, podklad i mascare.
      Mam jedna zlota regule: jesli wyjazd trwa maksymalnie 1 tydzien, bagaz musi byc na tyle lekki, abym mogla bez niczyjej pomocy wlozyc go na polke w pociagu lub do schowka w samolocie. (Pakuje walizke od zawsze bardzo minimalistycznie i za kazdym razem sie zastanawiam, czy dana rzecz faktycznie mi sie przyda. Bardzo pomaga dobra organizacja szafy – ja mam tylko rzeczy, ktore lubie, w ktorych dobzre sie czuje i ktore do siebie pasuja).

  16. Asiu, co to za szara sukienka leżąca na pościeli? Kojarzę, że masz ją przynajmniej od zeszłego sezonu i pamiętam że ją lubisz. Jaka to marka?

  17. Ostatnio pakuję się według zasad komponowania zestawów na każdy dzień, ale najgorszy problem mam właśnie z tymi butami… Zawsze biorę zbyt wiele par, które przewracają się po hotelowym pokoju, ale jeśli mam miejsce w walizce od razu kusi dorzucenie jeszcze jednej pary… :/

  18. Zamiast płynu do demakijażu, wacików i płatków sprawdziła się u mnie ostatnio idealnie inna rzecz – chusteczki do demakijażu z wyciągiem z zielonej herbaty. Zajmują mało miejsca, dobrze usuwają makijaż (także oczu) i fajnie odświeżają. :) Zawsze lepsza jedna rzecz niż trzy w podróży.
    Polecam również ściereczkę GLOV – moja cera bardzo źle znosi różne wynalazki do demakijażu a ta ściereczka jest boska!

    P.S. Asiu a poleciłabyś jakiś kapelusz
    Panama z wyprzedaży?

    1. Właśnie szukałam też dla siebie (bo mój został w malezyjskim autobusie:)) i nic fajnego nie znalazłam, nawet w sklepach stacjonarnych, wszystkie takie sztywne jakieś. Jak znajdę, to dam znać! A GLOVa muszę wypróbować koniecznie, same dobre opinie słyszę.

  19. Super dziękuję!zapomniałam jeszcze dodać suchy szampon bardzo przydatny szczególnie na wyjazdy wakacyjne pod namiot

  20. Akurat czeka mnie niedługo wyjazd wakacyjny tylko z bagażem podręcznym! Zawsze warto wejść na Twojego bloga:)

    A propos, może ktoś mógłby mi polecić jaką walizkę najlepiej kupić, by nadawała się na bagaż kabinowy do samolotu. Jest ich mnóstwo, ale większość waży strasznie dużo, a z kolei lekkie (np. Samsonite) kosztują więcej niż cały wyjazd… Macie jakieś wskazówki?:)

    1. Ja polecam tę: https://www.amazon.de/gp/product/B0010HI5XQ/ref=oh_aui_detailpage_o09_s00?ie=UTF8&psc=1
      Jest lekka, niedroga, po roku użytkowania nadal trzyma się super.
      W Wizzair zalicza się jako bagaż podręczny powiększony (drobna dopłata), ale w innych liniach lotniczych wchodzi już chyba jako normalny bagaż podręczny.
      Walizka jest mojego męża, ale jeśli kiedyś będziemy potrzebować dwóch naraz (póki co, mnie wystarcza na wszelkie wyjazdy mały plecak, najwyżej dorzucam 2-3 rzeczy do walizki męża ;)), to na pewno zamówię taką samą.
      Pozdrawiam

  21. Bardzo dziękuję za podlinkowanie sandałów PierOne. Są idealne, dokładnie takie chciałam, oszczędziłaś mi wielu godzin poszukiwań :-) Z wielką radością kliknęłam „Kup”.

  22. Jeżeli chodzi o kosmetyki to zabieram mini wersje tych do pielęgnacji twarzy (tołpa jest super). Od jakiegoś czasu nauczyłam się zabierać żel pod prysznic i szampon w jednym. Ani moja skóra, ani moje włosy nie cierpią z tego powodu :)

  23. Asiu,
    po kilkugodzinnym planowaniu remontu łazienki, wirtualnym oglądaniu płytek na ścianę i podłogę i próbie połączenia tego w jedną całość wykończona wchodzę na Twojego bloga, czytam post, oglądam zdjęcia i co widzę? Białe płytki heksagonalne i duże szare płytki na zdjęciu z hotelu!! O tym połączeniu myślę i nie jestem przekonana! I kiedy zmęczona wchodzę do Ciebie widzę ten dylemat na zdjęciu! Spadłaś mi z nieba :) proszę napisz jak to połączenie wyglądało na żywo, czy surowy charakter był przełamany jakimiś dodatkami niewidocznymi na zdjęciu? Planowanie na surowo to jedno, ale być w takiej łazience to zupełnie co innego. Pozdrawiam niedzielnie.

    1. Kurczę, nie zwracałam większej uwagi, na pewno nie było tam specjalnie dużo dodatków, raczej minimal, myślę że w domu taka łazienka bez dodatków mogłaby wyglądać łysawo. Ale jakaś roślina, pojemnik na mydło i dla mnie bomba:)

    2. To zależy jak duża jest Twoja łazienka i jaki planujesz układ. Przede wszystkim bez paniki: albo poproś w sklepie o wizualizacje albo poproś architekta o poradę. Ożywienie łazienki to też nie jest problem – można powiesić zdjęcia w ramkach (są takie specjalne taśmy dwustronne, dzięki którym nie trzeba montować haczyków i dziurawić płytek), rośliny lubiące wilgoć a same gadżety i ręczniki mogą wpłynąć na odbiór całości.
      Najważniejsze jest to, żeby była w miarę uniwersalna a nie napakowana trendami sezonu, na które po dwóch latach nie będziesz mogła patrzeć. Biel i szarość jest bardzo dobrym rozwiązaniem.

      1. Z tymi ramkami walnęłam bez sensu, zdjęcia na piance wycięte w heksagony, na wspomnianych taśmach. Szybko można zmienić styl – zdjęcia z dżungli / Paryża / Londynu / czegokolwiek co lubisz + ręczniki w odpowiednie wzory + ew. wymiana pojemnika na mydło i masz 'nową’ łazienkę.

        1. Dzięki za wskazówki. Przyznam szczerze, że można się pogubić w mnogości płytek, umywalek, pryszniców i kranów :)

  24. Pingback: MORTYCJA POLECA #79 - PRZEGLĄD INTERNETÓW | M O R T Y C J A

  25. U mnie takie pakowanie działało dopóki nie dorobiłam się dzieciaków :) teraz muszę brać pod uwagę szybkość brudzenia ubrań oraz skrajnie różne aktywności w trakcie jednego wyjazdu (od taplania w błocie po romantyczne wieczorne wyjście) . Zresztą dobrze skrojona szafa ostatnio u mnie podumiera, właśnie ze względu na tempo i trwałość pojawiających się plam – szkoda mi po prostu dobrych ciuchów, więc niestety zaczęłam masowo kupować te najtańsze :(

  26. Żeby to było takie proste :D Jeżdżę z młodzieżą na prawie miesięczne wyjazdy rekolekcyjne na koniec świata, gdzie zakupy są okazjonalne, strój potrzebny na każdą okazję i pogodę… Potrzebne są sukienki ale też rzeczy w góry, i takie „do zniszczenia”. Śpiwór, artykuły papiernicze, zestaw małej krawcowej, suszarka, czasem żelazko, czasem nawet czajnik! Opracowałam przez lata autorski system jak zmieścić pół mieszkania do jednej walizki :P Nawet to lubię :D

    Ale u Ciebie odkryłam technikę rolowania i właśnie cudownie się sprawdza przy przeprowadzce <3

  27. Hej
    Cóż to za cudna sukienka koronkowa (czarna, z pierwszego zdjęcia)???
    Uwielbiam Twój blog, dzięki za wszelkie inspiracje i inspirujące teksty. Książki obydwie super! Pozdrawiam i czekam na więcej!

  28. Baro przydatne porady, idealne na wakacje. Na pewno zajrzę do tego posta ponownie, gdy będę pakować swoją walizkę.

  29. Co do tego zamieniania papieru na Kindle… przeczytałam przed chwilą post o Twojej wyprawie do Australii. My pojechaliśmy w nieco zbliżonej surwiwalowej atmosferze na polskie wakacje rok temu. Niestety, są momenty, gdy może zabraknąć internetu/prądu, albo po prostu w mapo-przewodnikach jest dużo przydatnych info o regionie. Nie mniej co do pakowania zgadzamy się w dużej mierze, chociaż w swoim wpisie ujmowałam to nieco inaczej, nieco inne techniki :)

  30. Asiu,

    Bardzo podoba mi się czarna, koronkowa sukienka. Wiem, że od dłuższego czasu blog ma charakter przede wszystkim lifestyleowy, ale byłoby miło zobaczyć stylizację z ową kreacją w roli głównej.

    Wspomnę tylko, że bardzo podoba mi się Twój styl – jest lekki i naturalny. Łączysz w sobie moją ukochaną dziewczęcość i podziwiane przeze mnie boho.

    Dzięki za wszystkie inspiracje.

    Pozdrawiam

  31. Mój chłopak, zapalony backpacker, zawsze powtarzał „wyciągnij wszystko co chcesz zabrać a następnie weź z tego 50%” ;) oczywiście to taka rada dla początkujących, bo faktycznie kilka podróży z małym plecakiem i mamy swoje zestawy.

    od siebie dodam, że zawsze biorę parę zwykłych szmacianych tenisówek, są mega uniwersalne, i do spodni, i do sukienki, i na upał, i na chłodniejsze dni (kiedy możemy skarpetki założyć) oraz gumowe sandałki/japonki, które mam w hotelu jako kapcie i pod prysznic jeśli warunki są gorsze, a można w nich również pójść na plażę albo nawet po prostu założyć do sukienki i iść „na miasto” (swoją drogą rozumiem Twoją mamę, bo jakiś zamiennik kapci muszę mieć).

    osobiście mam też zawsze długą spódnicę – również bardzo uniwersalna, bo i na upał (można nawet podwinąć) i na chłodniejsze dni.

    p.s. piżamka <3 ja piżamkę zawsze mam ze sobą bo je po prostu kocham :) zgadzam się, że z punktu widzenia logistyki niekoniecznie jest to ok, ale w majtach to nie to samo :)

  32. „Nie jedziesz na półroczną ekspedycję do dżungli” – prawie:) Jadę na 4 miesiące do Australii i czeka mnie zarówno praca ja i urlop, do tego dwie pory roku:) Niemniej w tym wypadku pakowanie się będzie przyjemnością niezależnie od tego, czego.. zapomnę ;-)

  33. Witam,
    Bardzo ciekawy i przydatny post.
    Jednak te zestawy nie są na moją kieszeń.
    Czy byłaby możliwość opublikowania zestawów także w niższych cenach?
    Pozdrawiam

  34. Pingback: Pakowanie walizki przed urlopem – poznaj 12 sposobów, by zrobić to szybko i sprawnie. – Bensini

  35. Moim zdaniem najlepiej wcześniej sobie zrobić listę produktów, które zabieramy i zacząć pakowanie dzień przed planowanym wyjazdem. Ja zawsze pakuję siebie, męża i dzieciaki. Mamy 3 duże walizki, które niedawno kupiliśmy na https://akcesoria-podrozne.pl/
    i do tego jeszcze wybraliśmy kosmetyczki oraz organizery. Ja i mąż jesteśmy coachami i często jeździmy na szkolenia po całym kraju. Zabieramy dzieciaki, ponieważ nie mamy możliwości im nikomu zostawić pod opiekę. Jesteśmy dobrze zorganizowani i pakowanie dla nas to już chleb powszedni. Te organizery bardzo pomagają można sobie wszystko ładnie ułożyć.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.