Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Rzeczy, które chcę zrobić latem

Kiedy chodziłam do szkoły i zbliżał się koniec roku szkolnego, zawsze miałam już gotową listę rzeczy, które chcę zrobić w wakacje. Najczęściej spisane w specjalnie do tego celu zakupionym notesiku. To samo na studiach – zawsze miałam listę aktywności do zrobienia „jak tylko” skończy się sesja.

I mimo, że w tym roku klasycznych wakacji przecież nie mam (chociaż uważam, że powinny obowiązywać wszystkich, bez względu na wiek i zawód!), to spisałam sobie kilka punktów, które chciałabym tego lata odhaczyć. Letnie wakacje mają w sobie coś magicznego i chciałabym wykorzystać je do maksimum. Z „Lato czeka” w głośnikach zabieram się więc za planowanie kolejnych punktów – listy działają na mnie bardzo motywująco, co widać chociażby po systematycznie znikających pozycjach ze spisu książek do przeczytania w 2015.

  • Obejrzeć film w kinie samochodowym – pisałam już o tym w mojej ogólnej liście marzeń, a wakacje to idealny moment na taki seans. Wiem, że w Warszawie co miesiąc można się na takie kino załapać, więc w lipcu albo sierpniu – obowiązkowo.
  • Pojechać do babci – kiedy byłam mała, obowiązkowo spędzałam u babci minimum dwa tygodnie wakacji, spacerując po lasach i jedząc przygotowane przez babcię pyszności, od robionego w domu zsiadłego mleka, po pokrojone na kawałeczki kanapki – żebym się za bardzo nie zmęczyła przy gryzieniu. I chociaż wczoraj moja babcia obchodziła dziewięćdziesiąte urodziny, to radzi sobie doskonale, a ja już któryś rok z rzędu nie mogę znaleźć czasu, żeby przyjechać na dłużej niż dzień czy dwa – w te wakacje bardzo bym chciała to zmienić.
  • Pojechać do Gruzji – niedawno policzyłam, że nie byłam na wakacjach od dwóch lat. To się zdecydowanie musi zmienić. Chociaż udało mi się wczoraj kupić bilety na drugi koniec świata (konkretnie, do Malezji i docelowo również Australii), to wybieram się tam dopiero w lutym, a w wakacje chciałabym wybrać się gdzieś bliżej. Wiele osób polecało mi Gruzję, mam ją więc na celowniku i czaję się na bilety.
  • Odchudzić Chrupka – z przykrością stwierdzam, że największym przegranym zamieszania wokół mojej książki jest Chrupek. Nie dość, że co chwilę muszę go zostawiać, to jeszcze brakowało mi ostatnio czasu na długie spacery i zabawy, a w efekcie Chrupek zrobił się jeszcze bardziej okrąglutki niż normalnie. Oprócz pilnowania diety planuję więc intensywne ćwiczenia ruchowe – chyba w końcu zaczniemy razem biegać.
  • Więcej gotować – latem jest tyle pysznych warzyw i owoców, że aż żal nie przyrządzić z nich czegoś pysznego. Mam pełno letnich przepisów do wypróbowania i mocne postanowienie niejedzenia na mieście.
  • Popływać w jeziorze – pływanie w rzece mam już w tym roku zaliczone, ale wciąż czekam na okazję do zanurzenia się w jeziorze – nigdzie tak przyjemnie się nie pływa, uwielbiam polskie jeziora, zwłaszcza te schowane, leśne, mało uczęszczane. Najchętniej połączę ten punkt z pływaniem na kajaku.
  • Obejrzeć filmy o lecie – mam całą listę letnich książek i filmów do nadrobienia, ale jeśli macie coś do polecenia, chętnie dopiszę. Ze swojej strony mocno polecam „Królów lata”, „Moonrise Kingdom” nieśmiertelne „Dirty Dancing” i oczywiście „Lato Muminków” – absolutnie obowiązkowe.
  • Zrobić urodziny – od podstawówki wisi nade mną klątwa lipcowych urodzin – nigdy nie mogłam zrobić przyjęcia z prawdziwego zdarzenia, bo wszystkie dzieci wyjeżdżały na wakacje. W tym roku postanowiłam się odkuć i spędzić ten dzień z przyjaciółmi w jakiś naprawdę przyjemny sposób – o szczegółach jeszcze pomyślę.

Ciekawa jestem Waszych wakacyjnych planów. Macie jakieś rzeczy, które bardzo chcecie zrobić, miejsca w które chcecie pojechać? Dajcie znać, chętnie się zainspiruję!

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

78 thoughts on “Rzeczy, które chcę zrobić latem”

  1. widzę, że aby być pierwszą osobą komentującą (ostatnio) wystarczy zajrzeć tu w nocy ;)

    ponieważ i tak wyjeżdżam na większość wakacji poznawanie nowych miejsc i kultur przyjdzie samo, nie wymaga to ode mnie dyscypliny :) za to w planach mam doskonalenie handletteringu i keyboard typingu, podszkolenie AutoCADa, zrobienie pralinek i ciast z serii row food, a także wprowadzenie 3 nawyków- mam listę na jakieś 20 przydatnych, więc muszę jeszcze ustalić priorytety :)

  2. Letnie filmy Bergmana są piękne. „Letni sen” i „Wakacje z Moniką”, to oczywiście filmy bardziej melancholijne, ale za to jakie piękne szwedzkie widoki. Poza tym „Podróż za jeden uśmiech” i „Wakacje z duchami”, zawsze oglądam latem.

    1. „Podróż..” i „Wakacje…” to są filmy, które mogę oglądać zawsze i wciąż. Dokładam do tego jeszcze: „Pan Samochodzik i Templariusze” :D

    1. Mam identyczny plan! Studia skończyłam już dawno, ale jakoś zawsze były ciekawsze rzeczy do zrobienia niż ta nieszczęsna magisterka – mam nadzieję, że w końcu to ogarnę, bo trzeba wreszcie pójść do przodu! :)

    1. Nie, w Lublinie niestety nie ma, ale podczas KULturaliów jest wieczór kina samochodowego (ale to już za nami, wiadomo). Poza tym polecam Kino Perła, w tym roku jest już w 12 miastach, oczywiście w Lublinie też. :)

  3. Kino samochodowe! Koniecznie! <3 Jako, że postanowiłam nie trzymać samochodziku w Warszawie, spróbuję znaleźć podobne wydarzenie w rodzinnym Białymstoku. Jeżeli chodzi o podróże to marzy mi się Islandia, tylko zapewne w sezonie letnim zrezygnuję ze względu na ceny biletów lotniczych, może jesienią mi się uda :).

    Ja planuję spędzić wakacje (a przynajmniej ich część) kreatywnie. Wybieram się na festiwal kultury alternatywnej SLOT-a, na którym chcę się nauczyć czerpać papier, robić notesy i animacje poklatkowe. Jako, że zmieniam kierunek studiów nie do końca mam jeszcze labę (czeka mnie wstępny egzamin ustny w połowie lipca), to dorzucę do listy dostanie się na wymarzone studia :). Pragnę też robić masę zdjęć na kliszy i wywołać je dopiero po wakacjach – już czuję, że będę płakać jak bóbr ;). Oczywiście obowiązkowo dużo książek i filmów – staram się sukcesywnie nadrabiać klasykę i – co ciekawe – sprawia mi to ogromną przyjemność!

    1. Asiu, chciałam Ci napisać na facebooku, ale widzę, że wyłączyłaś możliwość pisania wiadomości na fanpejdżu. Podejrzewam, że tu wiadomość zobaczysz szybciej niż na mailu, także piszę szybciutko.
      Na pierwszej stronie Twojego ebooka w ostatnim akapicie zamiast „mnie intryguje” jest „mi intryguje”. Chciałam Ci zwrócić uwagę możliwie szybko z nadzieją, że możesz to jeszcze poprawić :).

      1. Będę po raz pierwszy, mój chłopak był dwa lata temu i to dzięki niemu miałam szansę dowiedzieć sie o tym festiwalu. Są jakieś rzeczy, które szczególnie polecasz :)?

  4. Mam urodziny pod koniec czerwca, ale też jakoś ciężko z ich wyprawianiem ;) O dziwo na studiach były jeszcze gorzej – sejsa, potem każdy wracał do rodzinnego miasta… Mam wiele planów na wakacje, ale głównie chodzi o to, żeby się zaktywizować :)

  5. Nigdy nie robiłam takich list, ale w tym roku coraz częściej przyłapuję się na układaniu ich w głowie. Głównie przez nadciągające matury, które zaczęły o sobie przypominać i nauczycieli, którzy już teraz zaczęli nazywać nas maturzystami ;)
    Miałam w planach nadrobić zaległe lektury (szkolne), zwłaszcza Lalkę i Zbrodnie i karę, kt bardzo mi się podobały, a nie miałam szansy ich przeczytać.
    No, ale życie to nie tylko szkoła, więc warto pewnie warto by odpocząć po obijaniu się w tym roku ;) Dlatego koniecznie muszę wybrać się na jakieś tereny konne i przeczytać coś lżejszego.

    No i najważniejsze: muszę się dowiedzieć co mam zamiar zrobić ze swoją przyszłością, bo zegar tyka, a ja miotam się między milionem opcji. Z tym że żadna nie widzi szansy na prowadzenie faktycznie dorosłego życia. Eh, co począć.

  6. Zazdroszczę tej Malezji i Australii (Australia to jedno z moich największych marzeń). Gruzję także mogę bardzo polecić, objeżdżałam ją 2 lata temu. Ostatnio natknęłam się na zdjęcia z tej wyprawy i znowu mi się przypomniało jak tam było pięknie i smacznie. Ostrzegam przed zjedzeniem zupy hash (bardzo źle przyrządzone flaki, które tylko mój tata był w stanie zjeść do połowy)

  7. Nauczyć się gotować proste rzeczy, bo w ciągu roku nie mam czasu, żeby spędzać pół dnia w kuchni. Nauczyć się grać na gitarze, podszlifować jeszcze bardziej angielski, albo nauczyć się nowego języka, posprzątać w pokoju, a przede wszystkim w szafie (już prawie skończyłam czytać Twoja książkę!), spędzić dużo czasu z przyjaciółmi. A najważniejsze to wiem, czego nie chcę robić – marnować czasu! Chcę mieć zaplanowany każdy dzień, żeby nie utknąć gdzieś przed komputerem itp.

    1. Ja też, ja też, przybijam piątkę! ;) Dobra strona była taka, że nigdy nie trzeba było iść do szkoły w urodziny.

  8. Ja podczas sesji przeżywam zawsze rozkwit kreatywności: to wtedy mam największą wenę twórczą, natchnienie do pisania, najlepsze pomysły na wszystko… Jednakże na moich studiach trzeba być naprawdę na maksa zorganizowanym i skupionym na nauce, więc radzę sobie z tym tak, że podczas nauki mam zawsze pod ręką notes, w którym zapisuję te moje „złote myśli” do których wracam gdy opadną już emocje po egzaminach ;) Obecnie moje dwa najważniejsze cele to przebudowa bloga (szablon, domena, wrzucenie paru swoich zdjęć), zakup dobrego aparatu fotograficznego oraz nauka jego obsługi, a z zupełnie innej beczki – robienie przetworów! Uwielbiam gotować, ale nigdy w życiu nie zrobiłam sobie nic „do słoika” i w te wakacje musi się to zmienić :) Na początek planuję rzeczy proste jak zrobienie suszonych pomidorów, fasoli szparagowej w zalewie, octu jabłkowego, esencji waniliowej do wypieków… a jak złapię bakcyla to może poważę się na dżem truskawkowy albo coś podobnego! Trzymajcie kciuki :)

  9. Chyba tylko trzy rzeczy: 1. Lenistwo 100% 2. Zacząć regularnie biegać by poprawić wyniki 3. Wybierać się na długie przejażdżki rowerowe :)

  10. Od sześciu lat, w czasie wakacji robię w zasadzie te same rzeczy i jeszcze mi się nie znudziło. Spędzam je w Canet de Mar – urokliwym, katalońskim miasteczku nad Morzem Śródziemnym. Czytam książki, robię sweter na drutach na zimę, pije duuuużo regionalnego wina i jem duuuuzo frutti di mare. Oczywiście nie muszę dodawać, że na porządku dziennym jest plażowanie na dużej, czystej i niezatłoczonej plaży, kąpiel w ciepłej, czystej wodzie i w ramach aktywności sportowej – gra w tenisa plażowego ;) Niech żyje lato! Niech żyją wakacje :)

  11. Także mam tę nieprzyjemność obchodzić urodziny w wakacje, w związku z czym właściwie nigdy nie świętowałam tego dnia. A w tym roku z koleżanką, która ma urodziny dwa dni po mnie, postanowiłyśmy to zmienić i ściągnąć do Warszawy znajomych ze studiów. Jeśli to wyjdzie, to świętować będziemy dobrych kilka dni i odrobimy sobie za te 'zmarnowane’ lata ;)

    Poza tym, najważniejsze: napisać licencjat!! Mam jeszcze trochę czasu, bo do połowy września, ale chciałabym pozbyć się tego balastu jak najszybciej, żeby być gotową na kolejne przygody. Kolejnym planem jest ustalenie, cóż to będą za przygody ;) takiej niepewności, jaka towarzyszy – i będzie towarzyszyć – przez te kilka miesięcy, nie doświadczyłam nigdy. A jako, że wyprowadzam się z Włoch, to zaplanowałam sobie przejazd przez prawie cały kraj, korzystając z Megabusów za 1 funta.

    Miłego dnia!

  12. Mam zamiar jeść śniadania na świeżo odpicowanym balkonie – są tam plażowej lezaki i stolik. Mam zamiar jeść truskawki i inne świeże owoce i warzywa :) w te wakacje będę celebrowac chwilę!

    1. O,tak! W ubiegłym tygodniu wysprzątałam swój balkon i teraz wyleguję się tam od rana do nocy. Czytanie i jedzenie na świeżym powietrzu to jest to :)

  13. Zazdroszczę strasznie tego luzu, ja już nic nie planuję, no może poza skończeniem magisterki i nauką do obrony, która nie jest łatwa. A o wakacjach … naprawdę chciałabym w końcu móc pomyśleć. Może za rok…

  14. W tym roku chcę koniecznie przespać się na plaży pod gołym niebem. A od dwóch miesięcy namiętnie przerabiam koszule i wszelkie za duże ubrania kupione na wagę w SH na letnie szorty i sukienki (postanowiłam, że tego lata nie kupuję nowych, skoro mam maszynę w domu). Wczoraj za to spełniłam swoje dziecięce letnie marzenie i rozwaliłam wielkiego arbuza siekierą, lol :D

  15. Uwielbiam miejscowość, w której mieszkam za liczne atrakcje, które są tutaj przez cały rok. Od kilku lat w wakacje jest kino w plenerze, na którym jeszcze nigdy nie byłam. W tym roku muszę koniecznie się wybrać :) No i może uda nam się do kina wybrać z psami <3 Kino + świeże powietrze + psy = kino idealne :)

  16. Windsurfing na zalewie Zegrzyński, niedaleko Warszawy :) jest również możliwość wypożyczenia rowerku wodnego, kajakow.
    gorąco polecam! :)

      1. Mnie dziadek robił takie kanapeczki tylko ze słoniną i wcinałem „żołnierzyki” a w życiu chleba ze słoniną bym będąc dzieckiem nie zjadł, an takich „żołnierzyków” szły całe bataliony ;) !

  17. ukryte pragnienia, skrawki życia, basen, somewhere – między miejscami, take this waltz no i oczywiście, przed wschodem słońca, przed zachodem słońca i przed północą :)

  18. Nauka może być przyjemna! Szukałam dla swojej młodszej siostry taniego i efektywnego sposobu na naukę języka francuskiego. Nauka języków w szkołach językowych jest dosyć droga dlatego też przeszukałam wiele stron internetowych i trafiłam na portal Preply. Wybór ten okazał się strzałem w dziesiątkę. Szeroka oferta nauki języków poprzez intensywne korepetycje z wykfalifikowanymi nauczycielami w Gdańsku po lekcje online z native speakerem na skypie. Sam określasz czego oczekujesz podczas nauki i w jaki sposób nauki jest dla Ciebie najbardziej dogodny. Wiele ciekawych darmowych ćwiczeń, artykułów na platformie Preply oraz inne ciekawe rozwiązania. Portal ten okazał się bezcenny i pokazał jak w ciekawy sposób można udzielać korepetycji.

  19. Jeżeli jesteś szczęśliwą mieszkanką Stolicy, to polecam też wersję kina basenowego, nie wiem tylko na którym basenie będzie taka możliwość ale na pewno w W-wie! :)

  20. Ja kocham Ukryte Pragnienia i Opowieść Letnią Erica Rohmera.
    Kupiłam dziś Twojego ebooka i podczas czytania rozdziału o sprzątaniu szafy, otworzyłam swoją i spontanicznie zapełniłam dwie spore reklamówki:) Na takie bardziej zorganizowane sprzątanie i rozważania nie mam teraz czasu, no i wizja wywalenia wszystkiego na środek mojego i tak niezbyt uporządkowanego mieszkania nieco mnie przeraża:P, ale i tak czuję się znacznie lepiej gdy wiem, że zmniejszyła mi się liczba rzeczy do ogarnięcia i pozbyłam się kilku wyrzutów sumienia. Dzięki!:)

    Czystki w szafie rozpoczęłam po przeczytaniu podrozdziału o stanikach – mamy taki sam, niezbyt popularny rozmiar, więc ciekawi mnie gdzie kupujesz staniki, mogłabyś coś polecić? Ja uwielbiam serię Rosie for Autograph M&S, mają na ogół cudne, pudrowe kolory i są szyte jak na mnie (od kilku lat dostępny jest ten sam model, tylko kolory się zmieniają), ale trafienie w mój rozmiar graniczy z cudem. W PL udało mi się raz, dwa razy przywiozłam z Londynu, gdzi oczywiście nie mam problemu z wyborem.

  21. Znam urodzinowy ból, bo jestem z sierpnia. Zawsze przekładałam je na wrzesień, ale to już nie to samo. W zeszłym roku urodziny w ogóle wypadły mi w smutnym czasie, więc w tym roku będę świętować podwójnie :) Powodzenia w realizacji planów!

    1. Ja też jestem z sierpnia! Urodziny w zasadzie świętuję od 6 lat, odkąd poznałam mojego wówczas jeszcze przyszłego męża. Mamy takich znajomych, którzy dawali się zaprosić nawet z dnia na dzień. Miałam już imprezę planowaną, imprezę z mięsnym jeżem, imprezę w małym browarze. A i tak najbardziej pamiętam przyjęcie-niespodziankę. Umawialiśmy się, że nic nie robimy, choć co chwila podpytywałam męża czy może jednak ta niespodzianka :). I była!
      A w tym roku może się okazać, że nie świętuję. Ale zobaczymy. Tak czy siak pozdrawiam tych, którzy lubią swoje urodziny!

  22. Gruzja to ostatnio gorący temat i cel wielu podróży. Warto się tam wybrać, póki jest w niej jeszcze dużo dzikości. Przede mną jeszcze dwa egzaminy i w poniedziałek…lecę do Gruzji na 2 tygodnie :).
    PS.
    Czytam Twojego bloga od…w sumie to nie pamiętam od kiedy, ale długo i jestem wielką fanką. Cieszę się, ze wyszłaś już z postów tylko o modzie i poruszasz inne tematy.
    Pozdrawiam i powodzenia życzę, oby tak dalej :)

  23. Moja babcia też kroiła mi kanapki w „żołnierzyki” <3
    Super pomysł z Australią! Trzymam kciuki, żeby udało Ci się wyhaczyć jakieś bilety w okazyjnej cenie (i do Gruzji też:)). Pozdrawiam!

  24. Kiedyś, w czasach szkolnych celebrowałam początek wakacji kilkudniowym układaniem puzzli albo zbudowaniem czegoś extra z klocków lego :D W tym roku historia zatoczyła koło; bowiem dostałam niedawno puzzle 3000 elementów do ułożenia.
    Wielkich planów wyjątkowo nie mam, bo ten rok co rusz przynosi zmiany. Staram się wykorzystywać wolny czas aktywnie (rower, kajaki). Czasem weekend bardziej „slow”, wśród grona przyjaciół i z wypróbowywaniem nowych przepisów kulinarnych.

    Gruzję odwiedziłam w zeszłym roku i potwierdzam, że bardzo warto! Nieco odmienna kultura, przepiękna przyroda (ach, Kaukaz!), niesamowite zabytki architektury i kultury i dobre jedzenie – to mieszanka na wakacyjny wyjazd idealna.

  25. Zdać moje pierwsze kolokwium na aplikacji, tak aby móc później cieszyć się letnimi weekendami. Jak już będę miała te wolne weekendy, to chcę pojechać na woodstock, do aquaparku w Druskiennikach, nadrobić zaległości książkowe, przeprosić się z rowerem, którego jeszcze nie wyciągnęłam z piwnicy po zimie, przypomnieć się znajomym, których zaniedbałam przez tą naukę i pracę, upiec w końcu tartę z owocami, którą obiecuję i obiecuję mojemu chłopakowi ;)

    Co do filmów, dziewczyny mają rację, cudownie letnie i wakacyjne są „Ukryte pragnienia”.

    A Gruzja jest naprawdę wspaniała, spędziłam w niej ostatni tydzień marca, żałuję tylko, że nie udało nam się dotrzeć na wybrzeże, bo ruszyliśmy bardziej na wschód od Kutaisi, ale wierzę że jeszcze tam wrócę i nadrobię :)

  26. Czytając ten post myślę, że mam dokładnie tak samo:) jutro mam ostatni egzamin i robię wszystko, żeby się oderwać od nauki. Moje plany na wakacje: 1) przeczytać wszystkie książki o Harrym Potterze od nowa 2) pojechać w Bieszczady 3) spróbować ugotować coś z kuchni wegańskiej, meksykańskiej, japońskiej etc. 4) zorganizować spływ kajakiem np. Brdą :)

  27. Ależ mi ten wpis poprawił humor! Siedzę właśnie pod kocem, z gorącą herbatą i smęcę, że pogoda zdecydowanie niewakacyjna i, że w zeszłym roku o tej porze chodziłam w balerinach, a dziś wskoczyłam w jesienne botki.
    Ponieważ to już moje przedostatnie klasyczne, dwumiesięczne wakacje założyłam sobie, że muszą być naprawdę wspaniałe. Mam już zaplanowane kilka wyjazdów i właśnie ekscytuję się kawałkiem miesiąca który spędzę w Monte Carlo. Po za tym planuję przeczytać wszystkie książki, które od długich tygodni, a może nawet miesięcy spoglądają na mnie z półki (m.in sięgnę zaraz po Slow Fashion ;)), spędzić czas z przyjaciółmi, zorganizować grilla, zalegać w łóżku do południa i oglądać po raz setny „Przyjaciół” i „Mentalistę”, pójść po raz pierwszy do ciucholandu i mój priorytet nauczyć się gotować coś więcej niż klasyczną wersję jajecznicy ;)

  28. Jakiś czas temu zrobiłam sobie roboczą listę z rzeczami, których nigdy nie robiłam/nie doświadczyłam/nie widziałam/nie byłam itd. W związku z wolnymi wakacjami (pracuję w szkole) postanowiłam codziennie zrobić coś nowego, odpuszczając niedziele. Co prawda nie wymyśliłam, aż tylu nowych rzeczy (oczywista kwestia finansów), ale chociaż w części listę tę wcielę w życie :) Kino samochodowe też na niej było, wyjazd do Wrocławia – już za tydzień :) Kąpiele w jeziorach uwielbiam, tym bardziej pustych rankiem :) Polecam Kaszuby – piękne, czyste i wyjątkowe jeziora!
    Ps. Spotkanie autorskie było super, teraz dopiero wpadło mi do głowy kilka pytań :)
    Pozdrawiam z Gdańska!
    Gosia

  29. Ja na te wakacje zaplanowałam generalne porządki w mojej maleńkiej kawalerce (17m2) i pozbycie się nawyku zbieractwa, myślę, że już mi się to udało, chociaż wakacje dopiero się zaczęły. Ach, ile mam teraz miejsca, ile przestrzeni! :D Poza tym planuję pozwiedzać Lublin, w którym mieszkam od 2 lat, nie miałam dotąd czasu a i chęci jakoś brakowało, dzisiaj zaczęłam i jestem mega zadowolona. W te wakacje będę też stałym widzem Kina Perła. Oprócz tego wyjeżdżam do Niemiec w okolice Jeziora Bodeńskiego, byłam już i serdecznie polecam, jest pięknie. Tak jak Ty, też w końcu zrobię urodziny, już za tydzień, dotąd nigdy mi się nie udawało. Mam również w planach wyjechać z chłopakiem nad jakieś polskie jeziorko, może też nad morze. Jako że pochodzę z dosyć ładnej okolicy, wybieramy się z przyjaciólką na kilka dni w moje rodzinne strony, będę robiła za przewodnika. :) W końcu wybiorę się do ZOO, bo chociaż mam już 24 lata nigdy nie byłam. Z innych rzeczy pragnę obejrzeć filmy i przeczytać książki, na które brakowało mi czasu (lista już jest przygotowana) oraz podszlifować swój angielski i niemiecki. Mam nadzieję, że wszystko mi się uda zrealizować. :)

  30. Ja chciałabym przede wszystkim ogarnąć drugie dziecko do poziomu bycia akceptowalnym najlepszym przyjacielem człowieka i w tym kontekście cała reszta schodzi na dalszy plan. Ale nie obraziłabym się, gdyby udało mi się (w końcu!) wybrać na spływ kajakowy i dojść do jako takiego ładu ze swoją szafą, bo ostatnio permanentnie nie mam się w co ubrać. ;) I soczewki, soczewki, koniec ze zbyt szerokimi oprawkami okularów!

  31. Też zawsze ubolewałam nad urodzinami w sierpniu… Tak bardzo chciałam przynieść do szkoły cukierki, mówiąc magiczne „Bierzcie po dwa.”!

    Dopisuję się też na kurs z soczewek ;) Czas już najwyższy, bo mam szczerze dość wybierania między niedowidzeniem, a łzawieniem oczu. Długo Ci zajęło przyzwyczajenie się do soczewek?

  32. Ja mam za to urodziny w grudniu i zawsze wszyscy są zajęci przed świętami i jeszcze Ci marudzą, że nie to nie jest najlepszy czas na imprezę, bo wydają pieniądze na prezenty świąteczne. Zawsze więc marzyłam, żeby mieć je w wakacje, żeby wszystkich spokojnie zaprosić, ale widzę, że również nie jest to najlepsze rozwiązanie:)

  33. Bardzo zazdroszczę Ci takich pięknych planów – myślę, że nie robiłabyś ich, gdybyś nie wierzyła w ich realizację. Dla mnie to lato upłynie pod znakiem przeprowadzki do Londynu i poznawania nowego miasta, uczenia się jego zakamarków, szukania pracy i wrastania w nowe przestrzenie… a tak bardzo marzę o chwili spokoju i oddechu!

  34. „Zrobić urodziny” – doskonale rozumiem klątwę lipcowych urodzin… ale muszę przyznać że im jestem starsza tym łatwiej je zorganizować :D skoro nie obowiązują nas już dwumiesięczne wakacje to jakoś łatwiej ogarnąć bliskie osoby w jednym miejscu i czasie… W tamtym roku udało mi się przenieść trochę „dziecięcego uroku” – http://lumpatia.pl/index.php/niecodzienny-wakacyjny-grill/ może w tym roku uda się to jeszcze lepiej!

    Ucałuj Chrupka! I zaręczam, pokocha bieganie. Mój Enter gdy widzi, że sięgam po buty do biegania już siada pod drzwiami i NIE MA OPCJI żebym wyszła sama bo piszczy, płacze, szczeka i gryzie :D największa frajda, choć na początku bałam się co z tego wyjdzie.

  35. Serdecznie polecam Gruzję! Sama byłam tam raz i to dość spontanicznie, ale w marzeniach była od kilku lat. Zdecydowanie warto. Kraj piękny, ludzie totalnie życzliwi i szczodrzy, choć żyją bardzo skromnie. Jedyna rzecz, która dla mnie była problemem, to język – bez znajomości rosyjskiego (ewentualnie gruzińskiego, ale ten mało kto zna;)) ciężko jest nawiązać kontakt z mieszkańcami. Ale i to jest do obejścia, bo na miejscu jest mnóstwo Polaków mówiących po rosyjsku, bądź gruzińsku. Gdybyś chciała dowiedzieć się czegoś więcej, znajdziesz u nas 10 rzeczy, które warto wiedzieć jadąc do Gruzji. Pozdrowienia :)

  36. Podoba mi się Twoja lista. :) No szczycie mojej wakacyjnej listy marzeń znajduje się wyjazd na Podlasie. Hajnówka, Białowieża, Zalew Siemianówka, przejazd kolejką wąskotorową i rowery w Puszczy Białowieskiej! Tak na przekór wakacjom w 5-gwiazdkowym hotelu. A co do gotowania ze świeżych warzyw i owoców z całego serca polecam Ci sklep Kooperatywy Spożywczej „Dobrze” na Wilczej. :) Mają świetny, bardzo różnorodny asortyment (tam pierwszy raz widziałam mangold, ogórecznika , musztardowca czy fioletowego kalafiora), wszystko pyszne, ekologiczne i prosto od rolnika. Polecam!

  37. Jak byłam mała zawsze spędzałam wakacje u rodziny na wsi, potem tak jakoś ten zwyczaj odszedł w zapomnienie. Kilka lat temu znowu znalazłam się tam latem i przepadłam, przynajmniej raz w wakacje muszę tam być, po prostu być i podziwiać przyrodę.

    Drugim obowiązkowym punktem jest polskie morze, a dokładniej Krynica Morska, bez niej lata też sobie nie wyobrażam.

    A pozostałe plany to próba odnalezienia lata i spokoju w Warszawie.

  38. Całkiem ciekawa lista :) Ja niby mam teraz 3 miesiące wakacji, ale oczywiście praca wakacyjna czeka – planuję jednak mimo wszystko czas po 16 wykorzystać w jakiś produktywny sposób. Myślę, że w tym roku skuszę się na kino łóżkowe na Transatlantyku (w Poznaniu) – o ile jeszcze nie wykupili biletów. A co do biegania z Chrupkiem – jeśli planujesz biegać z nim na smyczy, to serio odradzam. Mało ludzi o tym wie, ale większość psów nie powinna tego robić (wyjątkiem są rasy typu Husky, wyhodowane specjalne do biegów długodystansowych, bez odpoczynku). Głównie dlatego, że nie są przystosowane do biegania w taki sposób jak ludzie – mają słabiej rozwinięty mięsień zwany platyzmą, w związku z czym nie potrafią się tak dobrze chłodzić jak my. Najlepiej byłoby, gdyby Chrupek mógł biec za Tobą bez smyczy, w swoim tempie. W przeciwnym razie na dłuższą metę może się okazać, że będzie miał z tego więcej szkody, niż pożytku :(

    Pozdrawiam, Gosia.

  39. Hej, właśnie niedawno wróciłam z Gruzji. Gorąco polecam. Jest to kraj wspaniałej kuchni, gór, gościnnych i otwartych ludzi. Na Twoim miejscu ominęłabym Batumi i inne miasta, które są jak dla mnie zbyt hałaśliwe, brudne oraz pełne chaosu. Warto przed wyjazdem poduczyć się, podszkolić z nietrudnego j. rosyjskiego, bo po ang, mało kto tam gada. Polecam Udabno, miejscowość na pół pustyni, która leży na drodze do David Gareji. Najbardziej mnie urzekła Swanetia ( z Mestią otoczoną Kaukazem i niesamowitym Uszguli) i Kazbegi.
    2 tygodnie Gruzji wzdłuż i wszerz, już tęsknie.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *