Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Jakie buty na lato? Przewodnik zakupowy

Są takie rzeczy, których niby jest w sklepach mnóstwo, ale kiedy naprawdę ich potrzebujemy, trudno coś znaleźć. Zimowe płaszcz i kozaki, sukienki na wesele, zwykłe t-shirty – na pewno macie swoje typy.

Dla mnie takim odwiecznym problemem są buty na lato. Mam wrażliwe (albo po prostu dziwne) stopy i potrafią mnie obetrzeć każde buty – od emu do japonek. Latem ten problem się nasila i muszę się naprawdę nagłowić, żeby czuć się wygodnie.

Wypracowałam sobie kilka strategii, które pozwalają przeżyć mi lato we względnym komforcie. Trochę czasu zajęło mi zrozumienie, że nawet najpiękniejsze buty nie będą dobrze wyglądać, jeśli będziemy w nich utykać i krzywić się z bólu.

Oto na co zwracam uwagę, kiedy kupuję buty na lato:

 

  • Muszą być zrobione ze skóry naturalnej. Tutaj trzeba być uważnym i sprawdzać, czy na pewno skórzane są wszystkie elementy buta – część zewnętrzna, wewnętrzna i wyściółka. Często widuję skórzane buty z syntetyczną wyściółką, ma to tyle samo sensu co jedwabna sukienka z poliestrową podszewką. Wyjątkiem są oczywiście espadryle.
  • Jeśli waham się między dwoma rozmiarami, biorę większy. Skóra nieco się rozbija, ale w upale stopy potrzebują więcej miejsca.
  • Nie kupuję butów zupełnie płaskich, z cienką jak papier podeszwą. Przy dłuższych dystansach robią się bardzo niewygodne, no i są niezdrowe dla kręgosłupa.
  • Żadnych suwaków czy wysoko zabudowanych pięt w sandałach – to aż krzyczy „obtarcia”.

Najczęściej wybieram espadryle, proste sandały z pasków albo skórzane mokasyny. Espadryle i sandały muszę kupić, bo poprzednie schodziłam na śmierć, za to mokasyny, które kupiłam w polskim sklepie Badura, trzymają się doskonale od kilku sezonów.

Szukając butów dla siebie, przygotowałam też przewodnik zakupowy dla Was – wybrałam buty, które wydały mi się rozsądne cenowo, a przy okazji bez zarzutu, jeżeli chodzi o materiały, z których zostały wykonane. Oczywiście, kierowałam się też po prostu swoim gustem i z puli sprawiających porządne wrażenie butów wyłowiłam te, które najbardziej mi się podobały.


Płaskie sandały


buty3

1. Brązowe ze zwierzęcym wzorem, Ilario Ferucci, 229 zł, bedą doskonale wyglądać z dżinsowymi szortami i koszulą czy t-shirtem.

2. Białe plecione, Pier One, przecenione na 169 zł, boho w nowoczesnym wydaniu – chyba się na nie zaczaję.

3. Czarne minimalistyczne, Clarks, 309 zł. Clarks to firma robiąca naprawdę porządne, wygodne buty, a ostatnio wzornictwo zaczęło nadążać za jakością. Efekt – prosty sandał idealny.

4. Srebrne z klamrami, Gioseppo, przecenione na 159 zł – sandały, które „robią” cały letni strój, cały zeszły sezon przechodziłam w podobnych.

 

buty2

1. Srebrne z pasków, Kiomi, 159 zł, delikatna klasyka, krzyżujące się paski będą ładnie wysmuklać stopę.

2. Sandały-japonki z delikatnych paseczków, Pier One, 159 zł, kobiece i eleganckie.

3. Japonki ozdobione perełkami, Gioseppo, 199 zł, są przeurocze, gdybym nie miała dziwnych stóp, nosiłabym je z koronkowymi sukienkami.

4. Białe japonki, Gioseppo, przecenione na 169 zł, biel i złoto, czyli letnia klasyka, idealne do pasiastej sukienki.


Sandały na koturnie lub obcasie


buty4

1. Złotawe na koturnie, Jonak, 339 zł, prostota + metaliczny połysk.

2. W kolorze nude, Mai Piu Senza, 269 zł, jedyne naprawdę ładne sandały na obcasie (konkretnie: słupku), które udało mi się znaleźć. Sprawiają wrażenie, jakby naprawdę dało się w nich chodzić i idealnie pasują tak do stylu boho, jak i do letniej klasyki.

3. Granatowe na koturnie, Tommy Hilfiger, 359 zł, letnia klasyka w stylu preppy.

4. Czarne na platformie, Kiomi, 199 zł, klasyczny minimalizm, są też w innych kolorach.


Espadryle


buty5

1. W paseczki, Anna Field, 79 zł, klasyka + urocze detale.

2. Różowe w panterkę, Even&Odd, 59 zł, idealne do sukienek.

3. Klasycznie białe, Even&Odd, 49 zł, będą pasować do wszystkiego.

4. W srebrne kropki, Even&Odd, 79 zł, wersja bardziej nowoczesna.

5. Marynarskie, Gant, 239 zł, z ozdobnym sznurowaniem.

6. W kolorowe paseczki, 1789 Cala, 119 zł, klasyka stylu preppy.


Baleriny i pochodne


buty1a

1. Z zapięciem, Zign, przecenione na 191 zł, udana hybryda sandałów, balerin i espadryli.

2. W panterkę, Zign, 269 zł, mocno wycięte, eleganckie i kobiece.

3. Koronkowe, Molly Bracken, 119 zł, dziewczęce i przewiewne.

4. Białe skórzane, Scapa, 269 zł, balerinowy klasyk.

5. W niebieski wzorek, JB Martin, przecenione na 296 zł, niebanalne i boho.

 


To nie jest wpis sponsorowany przez nikogo, natomiast wszystkie linki są linkami afiliacyjnymi – jeśli coś Wam się spodoba i zdecydujecie się kupić buty, trafi do mnie kilka procent prowizji.


Ciekawa jestem, czy któraś propozycja do Was trafiła? Czym Wy się kierujecie, szukając modeli dla siebie? Jakie buty na lato lubicie najbardziej? Dajcie znać!

PS A jeśli szukacie porządnej sukienki na lato, proszę tędy.

 


[sc name=”Banner”]

 

 

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

74 thoughts on “Jakie buty na lato? Przewodnik zakupowy”

    1. Ojaaa, każda para na tej stronie jest piękna, prosta i klasyczna. Buty to dla mnie zawsze zakupowa udręka, a tu pierwszy raz widzę całą stronę butów bez zbędnych dodatków, sznurków, koralików czy wzorków. Dzięki!

    2. Zgadzam się, proste, klasyczne i w dodatku przepiękne. W sklepach zawsze coś mi nie pasuje, zazwyczaj to jeden mały, upierdliwy element, typu klamra, malutki wzorek lub cokolwiek innego. Z tego względu wychodzi na to, że mam 3 pary butów, w tym tylko jedne na lato, a te są po prostu idealne. Dziękuję za link :)

      1. Odpowiem sama sobie na komentarz, bo ktoś może mieć taki problem jak ja ;) Otóż z czeluści internetu odkopałam firmę Les Tropéziennes! Teraz pozostaje mi się zdecydować między dwoma fasonami :)

        1. Niestety te buty są przeraźliwie, okrutnie niewygodne. Nie mają tego plastikowego walca między palcami, czego efektem są obtarcia już po 10 minutach chodzenia. DO tego bardzo twarda, bardzo mało elastyczna i strasznie śliska podeszwa skutecznie uniemożliwia szybsze chodzenie, np. po klatce schodowej (można się zabić). Co z tego, że piękne…

    3. Piękne te sandały ippomare. Mam chrapkę na jedne, ale nie ogarniam kupowania w sklepach z inną walutą niż zł :/

  1. ja uwielbiam espadryle. Dwa lata temu kupiłam przecenione w Mohito ( na 20 zl) i nosiłam je przez 2 sezony,. Uwielbiałam je za marinistyczny styl i dziś szczerze żałuję, ze nie kupiłam wtedy 3-4 par. Na serio, ten wzór chyba by mi się nigdy nie znudził, a były tak nieziemsko wygodne, ze będę je wspominać latami.

    1. kupiłam moje pierwsze espadryle na przecenie w New Yorkerze, za 9zł… brudny róż z metalicznym połyskiem, piękne, tanie i wygodnie, do dziś żałuję, że nie wzięłam przynajmniej drugiej pary w innym kolorze…

  2. Lato to wyjątkowo niekomfortowa pora roku dla moich stóp. Mam wrażenie, że prawie wszystko co nie jest adidasami mnie obciera. Jeśli chodzi o wybór butów to czasami nawet skórzana wkładka potrafi poprawić wygodę noszenia :)

  3. Podoba mi się Twój blog. Kiedyś polubiłam na FB trochę przypadkowo, teraz czytam świadomie:).
    Gust mamy troszkę inny, ale niektóre sandały bardzo mi się podobają.
    Chapeau bas za informacje o prowizji- proste i uczciwe.
    Pozdrowienia!

  4. Bardzo podobają mi się te sandały na słupku Mai Piu Senza, robią wrażenie idealnych. Ale póki co czaję się na jedne z etsy, skórzane bardzo proste ale z fajnym detalem greckim:)

    Zgadzam się, że latem bardziej niż kiedykolwiek ważna jest wygoda i ogólna „przyjazność” dla stopy:)

  5. Asiu, czytam Twój blog od samego początku. Podoba mi się to w jakim kierunku on ewaluował, lubię Twoje niebanalne, bardzo inspirujące wpisy. Zawsze był mi bliski także Twój styl, a teraz uśmiecham się ilekroć wrzucasz wpisy takie jak ten lub zamieszczasz swoje zdjęcia, okazuje się wtedy bowiem, że nasze gusta, co więcej, garderoby są niemal identyczne. Żeby tego było mało ja również pochodzę z okolic Bielska, studiowałam w Krk, a teraz mieszkam w Warszawie. No i tak jak Ty jestem posiadaczką kręconych włosów. Pozdrawiam Cię serdecznie, to mój pierwszy komentarz napisany po prostu, żebyś wiedziała, że „mam tak samo jak Ty” :)

  6. Ja, od paru już lat jestem wierna jednej firmie. Takiej co ma w nazwie 6 liter i zaczyna się na Cl i kończy na ks. Jest to trochę pójście na łatwiznę, bo zamiast spędzać czas na poszukiwaniach od razu idę do konkretnego sklepu. Moje stopy są mi za ten brak eksperymentów bardzo wdzięczne, portfel może nie jakoś szczególnie, ale z drugiej strony buty są naprawdę trwałe.

  7. Piszesz, że gdy wahasz się co do rozmiaru, to bierzesz większy- a co z sandałami? Właśnie się zastanawiam jaki wziąć rozmiar butów, których nie mogę przymierzyć. Mam szpilki z tego samego sklepu, ta sama linia, rozm. 37- taki zazwyczaj noszę. Jak to szpilki, ściśle przylegają do stopy, na początku były wręcz małe, potem się rozbiły. Teraz wypatrzyłam sandały i nie wiem jakie wziąć. Teoretycznie 37 jest na mnie dobre, ale szpilki zawsze biorę bardzo dopasowane, żeby skóra się rozeszła. A znowu nie wiem czy 38 nie będzie odstawać. Szkoda mi pieniędzy na ewentualny zwrot. Jaki rozmiar byś wzięła? A tabeli rozmiarów obuwia nie mają.

  8. Nigdy nie nosiłam espadryli, a mam podobnie jak Ty, wyjątkowo wrażliwe stopy. Obciera mnie już prawie wszystko, a przecież uwielbiam sandały zapisane tuż pod kostką i do tego na płaski. Jednak na wyjazdach, gdy się tak nabiegam po miastach (brukowane ulice i te rzeczy) moje nogi chcą zdezerterować, tak mają dosyć. Czy espadryle nie rozpadną mi się po trzech dniach takiego łażenia?

  9. Wpadły mi w oko klasyczne białe espadryle :) Też mam problemowe stopy, odciski i bąble potrafią mi zrobić nawet wychodzone kilkuletnie buty, nie wiem dlaczego… Latem czasami jest masakra, bo nie mam w czym chodzić, żeby mnie nie uszkodziło… Z marek butów polecam Maciejkę, mam dwie pary botków i uwielbiam je, teraz poluję na letnie modele :) Aaa, i mam klasyczne białe mokasyny ze skóry, z Caprice, też są wygodne i jestem z nich mega zadowolona :)

  10. Akurat latem mam zero problemów z butami…..czarne Havaniasy załatwiają sprawę na całe wakacje, uwielbiam te gumiaki. Najgorszy problem mam wiosną

  11. Ochnik robi swietne sandal na plaskim obcasie, wszystko ze skory. Witchen ma swietne baleriny (niektore reczne robione!). Niestety, nie sprawdzily sie u mnie koturny TH…

    1. Robiłam kilka podejść do balerin z Wittchena i niestety przy stopach z dość wysokim podbiciem sa jak najgorsze narzędzie tortur :D

  12. Te sandały Ilario Ferucci są przepiękne, chyba się na nie zaczaję, dzięki Asiu! :) a co do butów ja jeszcze polecam z Birkenstock – są nieziemsko wygodne, na początku nie byłam przekonana do wzornictwa, ale naprawdę wyglądają świetnie do codziennych strojów :)

  13. Melduję się w klubie nadwrażliwych stóp:) Od kilku lat przez cały ciepły sezon nie wyjmuję z torebki sztyftu na pęcherze compeed- wiele razy mnie uratował. Rzadko coś polecam, ale to – przynajmniej u mnie serio działa.

    1. To prawda! Ja odkryłam go w zeszłym roku przed własnym ślubem (kupiłam tak na wszelki wypadek) i chociaż buty na obcasie zdjelam zaraz po pierwszym tańcu i sztyft mnie sie nie przydał, to mojej mamie uratował zabawę. Od tej pory zawsze mam go w torebce :)

  14. A ja polecam sandały SaltWater – podobno to amerykański klasyk, uchodzą za niezniszczalne. Mają, hmmm, bardzo klasyczny dizajn ;) – w bardzo podobnych chodziłam w dzieciństwie ;) Są absolutnie wygodne, można w nich wzdłuż i wszerz przejść w upale niejedno miasto (zwiedzając), sprawdziłam. Skórzane, zszywane i w podobnej kategorii cenowej jak te, które pokazałaś :) Nie wiem czy można je dostać w Polsce stacjonarnie, w internecie są np. tu: http://mofflo.pl/pl/producer/Salt-Water-Sandals-by-Hoy-Shoes/33

    1. Mam sandały Saltwater! Jeszcze ich nie nosiłam poza domem, bo nie było pogody, ale kupiłam je, żeby je wziąć na wakacje jako jedyne sandały. Można w nich wchodzić do wody, wiec będą idealne nad morze. Mam srebrne, ze względu na ten klasyczny wzór – żeby nie były zbyt nudne. Są bardzo wygodne, i bardzo mi się podobają.

      Pasek jest pod kostką, nie na niej, jeśli to robi różnicę :)

  15. Jestem wegetarianką, więc nie wybieram skóry. Niestety często nie można znaleźć czegoś pośredniego – pomiędzy skórą a badziewnym plastikiem. W dodatku mam bardzo wąską stopę i rzadko się zdarza, że jakieś sandały na mnie pasują. Na szczęście w tym roku mi się poszcześciło. Odkupiłam jedne sandały na vinted, a inne znalazłam w lumpeksie (wiem, niektórych to brzydzi, ale dlatego mam w domu środki odkarzające). Nie wiem jeszcze, jak te sandały sprawdzą się w upalne dni, ale przynajmniej są wygodne – jedne mają grubą podeszwę, a drugie koturn na jakieś 10 cm, więc przyjemnie się chodzi, nie czując każdego kamyczka pod stopą.

    1. aj mam to samo. Weganka i staly problrm z butami. Polecam odlozyc wiecej i przy okazji jakichs wakacji obkupi sie w Berlinie. Np. w Avesu maja super wybor butow ktorych wykonanie naprawde przypomina skore. Mam pare podobnych do tych na zdjeciu na slupku ( tylko czarne) portugalskiej firmy novacas. Sa fantastyczne, wygodne i chodzi sie jak po chmurach mimo 8 cm obcasu. Inne buty na koturnach z novaxas tez nosze juz kolejny rok i uwielbiam. Z sandalow wygladajacych jak skora ale etycznych udalo mi sie znalesc firme Noa. Super jakosc, choc to fakt ze plaskie buty sa mbirj wygodne. Niemniej wykonanie itd. na medal. Ktos ze znajomych nawet zartowal ze przeciez nie nosze skory a co niby mam na nogach ;-). Po festiwalach i innych takich nadal sa w swietnym stanie. Szkoda ze w Polsce nie ma sklepu z dobrej jakosci wegetarianskimi butami… wszedzie tylko gortex i tekstylia. Coz… w kazdym razie espadryle to dobry pomysl :-).
      Fajne sa tez buty TOMS bo przy zakupie jednej pary druga przeznaczaja na cele charytatywne… ale takie cuda to tez w Polsce nieosiagalne. Same buty widzialam u paru osob na nogach. Mile dla oka plus opinie maja dosc wytrzymalych – sa skorzane oraz wersja wege w niektorych modelach.

      1. Dzięki za wyczerpującą odpowiedź :) Przymierzałam się do kupienia butów na http://www.vegetarian-shoes.co.uk, ale w końcu było mi trochę szkoda pieniędzy. Sama wysyłka jest bardzo droga, więc gdybym nie trafiła z rozmiarem, byłby problem z wymianą. No ale kiedyś może w końcu kupię takie buty, na razie zadowalam się „lepszym plastikiem”. Może materiał espadryli mnie ewentualnie wyratuje w upalne dni. W każdym razie to przykre, że Polska, choć taka nowoczesna, w takich wegetariańskich i wegańskich produktach często okazuje się zaściankiem. Za granicą wchodzisz do drogerii i masz ogromny wybór wegańskich kosmetyków, a u nas nie ma wszystkiego, a jak jest, to w internecie i za duże pieniądze…

  16. Dzięki za wszystkie panterkowe buty – ostatnio takie sobie wymarzyłam i jakos nic nie wpadło mi w oko, az do teraz :)
    Kocham espadryle, to najlepsze buty na lato! :)
    A tydzień temu kupiłam sobie Avarcasy, dzisiaj miałam pierwszy raz na nogach i bylam zaskoczona jak są wygodne! Co prawda skóra jeszcze jest sztywna, wiec pod koniec dnia troche umierałam, ale pani z Nomady powiedziała, ze będą wygodne jak kapcie :)
    Jakies 6 lat temu dostałam od rodziców japonki Ipanemy i musze przyznać, ze są rewelacyjne! Tak jak w żadnych meliskach nie bylam w stanie wytrzymać dluzej niż 3 minuty, to te plastikowe japonki nigdy mnie obtarly, są super wygodne, łatwo sie czyszczą, nie wyblakly i to moje najlepsze obuwie domowe, ogrodowe, spacerowe z psem, plażowe :)
    A najlepsze sandaly kupiłam 10 lat temu w Wenecji. Są tak idealne, ze martwię sie, co bedzie jak kiedys sie rozpadną :) Dlatego w zeszłym roku będąc w Grecji, kupiłam bardzo podobny model w małym zakladzie szewskim :)
    Podobnie jak Ty musze mieć skorzane buty, inaczej moje stopy strasznie cierpią. Nawet do starych, znoszonych butów przy zmianie sezonu musza przez jedno chodzenie sie przyzwyczaić. Dlatego buty kupuje bardzo rzadko, tylko jak ich poprzednicy calkiem sie rozpadną – odbijam to sobie, kupując torebki :)

  17. Świetny post ;) Poszukuję jakiś butów na lato pasujących do spódnic i sukienek, bo takowe trochę bardziej eleganckie mam tylko jedne. Muszę upolować jakieś na płaskiej podeszwie i coś z wyższych. Zwykłe balerinki też by się przydały w jakimś letnim kolorze, żeby było wesoło bo większość mam takie neutralne kolory albo czarne. Oczywiście nie wszystko na raz ale mam nadzieje, że w tym sezonie letnim uda mi się zdobyć je wszystkie.

  18. Asiu, a co myślisz o zamszu? Właśnie zastanawiam się nad kupnem butów, ale nie mogę się zdecydować. Mam do wyboru zamszowe (ładniejsze) i takie ze skóry licowej (tańsze). Zamsz zawsze wydawał mi się mniej wytrzymały niż zwykła skóra, ale z drugiej strony wiele osób nosi buty zamszowe i nie mają zastrzeżeń.

  19. Kilka dni temu kupiłam przepiękne skórzane balerinki, które równie pięknie mnie obtarły (cierpię już trzeci dzień). Zamiast je rozchodzić, wyszłam w nich po prostu z domu. Głupia ja!

    W zeszłym roku kupiłam przepiękne i super wygodne sandały Lasocki. Mogę tylko polecić, ale w tym roku nie mają w ofercie podobnych (i, dla odmiany, były nawet tanie).

  20. Petite Noire

    Od jakiegoś czasu kupuję buty tylko jednej, polskiej firmy Noe Vision.
    Co prawda sandałów jeszcze od nich nie mam, ale czaję się powoli na jakiś model. Nie zawsze ich design mnie powala, ale można znaleźć jakąś perełkę i na dodatek buty robione są ręcznie w Polsce, żadna chińska masówka, bardzo slow ;) .

  21. Z wszystkich przedstawionych butów trafiają do mnie tylko baleriny. Przy przedstawionych sandałach na płaskim trzeba mieć niewielką stopę, aby prezentowała się w nich dobrze, no i szczupłe łydki bowiem tego typu buty podkreślają wszelkie niedoskonałości i nie ma wybacz :p

  22. Ja w tym sezonie zamówiłam 2 pary z laredoute.pl – serdecznie polecam bo mają duży wybór francuskich firm i fajne wzornictwo (a te, które zamówiłam są super wygodne i całe ze skóry naturalnej!)

  23. A ja polecam buty z F&F (Tesco). Mam od nich klapki i sandały i trzymają się bez zarzutu :) W dodatku mają całkiem trendowe modele.

  24. Z racji, że obcierają mnie każde buty bez wyjątku (narciarskie też!) w lecie stawiam na buty Birkenstock oraz El Pomelo. Nie dość, że wygodne to jeszcze minimalne obtarcia! Pozdrawiam :)

    1. PS Zastanawiam się jeszcze nad kupnem słynnych, podobno nieobcierających butów Mellisa. Jedyny problem jaki z nimi mam to design.

  25. Namówiłaś mnie :) Kupiłam białe espadryle od Even&Odd :) pasują i do białych i do granatowych spodni!
    pozdrawiam
    K.

  26. U mnie buty czarne innych nie lubię, i koniecznie zakryta pięta również w sandałkach, nie lubię gdy widać pięty, bo nawet najlepiej wypielęgnowane po całym dniu chodzenia nie wyglądają ładnie przesuszają się, brudzą itd. a ja nienawidzę smarować stóp przed ubieraniem butów;P

  27. Asiu, mam ten sam problem z butami co Ty – wszystkie mnie obcierają, nawet adidasy! I również przeżywam mękę, gdy myślę o samym mierzeniu sandałów, a co dopiero o ich kupnie :) Dodatkowym problemem w moim przypadku jest fakt, że moja stopa jest dość wąska i większość egzemplarzy po prostu odstaje przy palcach, przez co stopa „leci” do przodu :( W zeszłym roku kupiłam sandały Gino Rossi na białej, grubszej podeszwie i z czarnymi lakierowanymi, regulowanymi zapięciami. Lepszych póki co nie znalazłam i choć wiem, że w tym roku nie wytrzymam bez plastrów na odciski w newralgicznych miejscach, to sam komfort oddychania stóp w upały wszystko mi rekompensuje :)

  28. Mam taki sam problem jak Ty, Asiu i moje stopy są nadwrażliwe. Dodatkowo podczas upałów często puchną i choć mam małe i wąskie stopy to wciśnięcie się w wąskie buty, nawet letnie jest niemożliwe, dlatego też potrzebuję naprawdę wygodnych butów. Swoje obie pary letnie znalazłam przypadkowo. Sandały kupiłam wczoraj w TK Maxxie, wyglądają jak najnowsza kolekcja Vagabonda, a były o wiele tańsze. Drugą parę znalazłam w lumpeksie, zupełnie nową, z metkami – klapki typu Birkenstock. Poza tym polecam jeszcze tzw „buty babciowe”, mi osobiście się tak nie kojarzą, ale spotkałam się z taką opinią, jak dla mnie są po prostu bardzo 'vintage’.
    http://www.qufashion.net/wp-content/uploads/2014/12/topshop-shoes-4.jpg

  29. Bardzo lubię te wpisy, są niezwykle inspirujące i przydatne :). Sama mam ogromny problem z budową stopy – moje pęciny to utrapienie, wszystkie buty na początku obcierają mi je do krwi, czuję sie trochę jak jedna ze złych sióstr w oryginalnej wersji Kopciuszka (tych, które miały za duże stopy i odcinały ich kawałki żeby zwieźć księcia. Tak wiem, brutalna bajka..). Dziękuję bardzo za wszystkie rady które dajesz, dzięki Tobie zaczęłam patrzeć inaczej na ubrania, znalazłam nawet idealny bawełniany szary t-shirt, mam nadzieję, że w dalszych praniach jego szwy się nie poskręcają, pierwsze próby przeszedł pozytywnie :).

    PS. Espadryle w srebrne kropki – moje! :)

  30. Szkoda, że nie napisałaś o mokasynach. Byłoby to bardzo przydatne, ale i tak super post, aż zachciało mi się kupić espadryle :)

  31. Asiu, dzięki za ten poradnik! Okazał się bardzo przydatny, bo po majówkowej kontuzji kolana co najmniej do później jesieni jestem zmuszona porzucić wszystkie swoje piękne letnie sandały na obcasie :( Upolowałam białe japonki, przecenione jeszcze bardziej, bo tylko na 139 zł! Dziękuję serdecznie! :)))

  32. Czemu w zestawieniu nie ma butów z Ryłko? Najlepsze i najwygodniejsze buty w Polsce. 90% mojej kolekcji bez względu na sezon! Inwestycja na lata, skórzane buty w rozsądnej cenie i dla wszystkich typów stopy. Polecam się zainsteresować:)

  33. Mi się bardzo spodobały te czarne proste sandały. Idealne dla mnie :D Ciekawią mnie espadryle. wybór wzorów i fasonów jest ogromny i bardzo mi się podobaja, ale zastanawiam się czy są wygodne. Mam problem z wysuwającą się stopą. Wszystkie baleriny (a mam ich aż jedną parę – czarne klasyczne :D) muszą być z gumką, taką wokół, bo inaczej je gubię. I tak myślę sobie czy z espadrylami nie miałabym tego samego problemu. Mam też takie białe buty slip-on, bardziej zabudowane, ale pocą mi się w nich stopy i na upały się nie nadają.

  34. Witaj. Piekne buty i bardzo bym chciala cos dla siebie wybrac. Niestety mam wboczony palec u obu stop i nic. ladnego nie moge kupic. Jestem estetka i jest to dla mnie koszmar. Spotkalas sie juz z tym problemem? Masz jakas rade? Pozdrawiam.

  35. Och buty…. ten temat zawsze mnie rozstraja. Winę ponosi mój rozmiar: 43 (mniej więcej). Odkąd pamiętam mam ogromny problem ze znalezieniem takich, jakich potrzebuję, bo najczęściej buty w dużych rozmiarach są okropne, toporne i zwyczajnie brzydkie (z pewnością większość dostępnych w Polsce).
    Z zaprezentoanych powyżej najbardziej podobają mi się granatowe sandały na koturnie :) Wierzę, że kiedyś uda mi się takie znależć w moim rozmiarze.

  36. W kupnie sandałów kieruję się wygodą. Zależy mi na miękkim podbiciu buta, więc jak opętana macam każdą parę w sklepie. Lubię też mieć espadryle, te bez materiałowej wyściółki, bo czuję, że moja stopa oddycha.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.