Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Moje ulubione blogi o slow fashion

Już kiedyś pisałam, że znam trochę miejsc w Internecie, o których nikomu nie mówię, bo uważam je za tak dobre, że wolę je zachować dla siebie. Za każdym razem jednak pękam, prędzej czy później zaczynam czuć się jak samolubny potwór i dzielę się linkiem na blogu. Dzisiaj zdradzam Wam jedne z najbardziej dla mnie wartościowych zakątków Internetu – ulubione blogi o minimalistycznym/ rozsądnym/ slow podejściu do ubioru. Jeżeli mieliście jakieś plany na weekend, porzućcie je, bo te adresy wciągają. 

BLOGI ZAGRANICZNE

Dead Fleurette – to pierwszy blog z minimalistycznym zacięciem, na jaki trafiłam, mój punkt wyjścia. Źródło inspiracji, wiedzy o otaczanych minimalistycznym kultem markach (A.P.C, Margaret Howell i cała reszta bandy spod znaku pasiastego t-shirtu) i po prostu wciągająca lektura. Fleurette bardzo jasno formułuje myśli, a jej testy czyta się lekko i z przyjemnością. Autorka od dłuższego czasu nie bloguje, ale można po pierwsze śledzić ją na Instagramie, po drugie eksplorować archiwa bloga. Ja szczególnie miło wspominam przedruk artykułu o francuskim szyku z 1982 roku, perfekcyjnie zorganizowane przeglądy szafy i szczery post o tym, co sprawia że może sobie pozwolić na ubrania drogich marek. Naprawdę bym się ucieszyła, gdyby Fleurette (autorka ma chyba na imię Maria, ale ręki sobie uciąć nie dam) wróciła do pisania, bardzo jestem ciekawa jak ewoluowały jej poglądy.

The Nife En L’Air – wyjątkowy, doskonały blog, sieciowa perełka o nazwie nie do zapamiętania. Kali w bardzo analityczny, ale wciąż przystępny sposób pisze o swoich zakupowych wyborach, podejmuje wyzwania, nie boi się opisywać porażek. Bardzo lubię jej post o znaczeniu detali, serię Food for Thought, w której poleca wartościowe linki, oraz posty o francuskich markach godnych polecenia, o prawdziwej cenie przedmiotów, które kupujemy, relacji między użytecznością a wyglądem rzeczy czy o różnicy między konsumpcją, konsumpcjonizmem a materializmem.

Into Mind – ciekawie zaprojektowany blog, który krok po kroku przeprowadzi Was przez proces organizowania dobrze działającej garderoby, pomoże rozpoznać ubrania dobrej jakości czy zanalizować, dlaczego mimo pełnej szafy nie macie się w co ubrać. To źródło wielu doskonałych wskazówek, ale czasem ciężko przebić mi się przez kolejne akapity – mam wrażenie, że z designem strony jest coś nie tak, mimo tego że na pierwszy rzut oka robi dobre wrażenie.

Assembled Hazardly – Amanda podbiła ostatnio Internet świetnym postem o około-kinfolkowych „kuratorach”, pretensjonalnych koneserach życia z Instagrama, którzy mylą deklarowane proste życie z wrzucaniem przeestetyzowanych, ciągle takich samych, zdjęć drogich świeczek i Birkenstocków (tu przepraszam wszystkich fanów, to tylko przykład – rozumiem że te kapcie mogą się podobać, też myślę że są nawet spoko!) i kolejnych hipsterskich hitów, wpadając do dokładnie tego samego worka, co „bezmyślni, podążający za trendami konsumenci”, których krytykują. I zebrała pod nim mnóstwo naprawdę wartościowych komentarzy, które rozwijają kolejne wątki. Jeżeli mielibyście w ten weekend przeczytać tylko jeden post, przeczytajcie ten. Oprócz tego na blogu pojawia się wiele codziennych przemyśleń Amandy, podanych w bardzo bezpośredni, przyjazny sposób. No i ma szałowego jamnika!

Cognitive Buyers – wystarczy spojrzeć na słowo „kognitywny” w tytule i już wiadomo, że będzie przekręcać mózg na drugą stronę. Autorka, wcześniej tworząca blog Empty Emptor, bardzo solidnie i rzetelnie pisze o mechanizmach, które stoją za naszymi zakupowymi wyborami. Mnie szczególnie zainteresowała analiza rozdźwięku między naszymi deklaracjami (kwestie etyczne związane z produktem są ważne), a faktycznymi decyzjami przy zakupie (najistotniejsza jest cena) i post o barierach, które hamują społeczeństwo przed podejmowaniem etycznych decyzji konsumenckich.

Unfancy – dla równowagi, na koniec coś lżejszego. Unfancy to nowy blog, którego autorka co sezon buduje garderobę z 37 elementów i w ciągu kolejnych miesięcy pokazuje skomponowane z nich stroje. Caroline stworzyła też dla swoich czytelników schemat budowy sezonowej „capsule wardrobe”. Pomysł jest ciekawy, wykonanie bardzo przyjemne dla oka, wróżę szybki rozwój.

BLOGI POLSKIE

Ubieraj się klasycznie – bardzo sumiennie i konsekwentnie prowadzony blog o poszukiwaniu własnego stylu i budowie dobrze funkcjonującej garderoby. Autorka specjalizuje się w temacie analizy kolorystycznej, warto wpadać też po analizy stylu znanych osób. Ogromnym atutem bloga Marii są jasno określone poglądy, które sprawiają, że posty są wyraziste i proste w odbiorze, co wyróżnia Ubieraj się klasycznie w tej nieco rozmemłanej, ubraniowej części Internetu.

Minimal Plan – nie raz już przeze mnie polecany, autorka ma jedno z najlepszych piór (najlepszych klawiatur?) wśród blogerów, zaglądając do niej możemy liczyć na naprawdę świeże przemyślenia. Ubolewam nad rzadkimi aktualizacjami!

To już wszystko tym razem – jak poznam nowe miejsca, na pewno się podzielę. Przed chwilą trafiłam na Simplicite i właśnie się zagłębiam, jestem pewna że polski i zagraniczny Internet skrywa jeszcze mnóstwo wartościowych blogów z tej kategorii. Będę dawać znać!

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

45 thoughts on “Moje ulubione blogi o slow fashion”

  1. ’And maybe that’s why I find this whole thing about curating so irksome, that some people have taken what is really an upper-class, slightly elitist terminology and applying to consumer goods meant for the middle-class plebs. We’re all pretending to be part of the leisure class when the we’re really just at the higher percentile of the income curve with some time to waste.’

    Piekne! Doskonale podsumowanie!

  2. Znam into-mind i dzięki niej – un-fancy :)
    Jeśli chodzi o Marię z ubierajsieklasycznie to jest moim idolem :D pozostałe blogi chętnie przejrzę, dzięki!

  3. Jej! Dziękuję Ci Joanno, że się podzieliłaś z nami tymi adresami! Już na pierwszy rzut oka widać, że są prowadzone profesjonalnie. Weekend z głowy!

  4. Dzięki za listę. Miło będzie poczytać. Oprócz /Ubieraj się klasycznie/ i /Simplicite/ właściwie nie trafiłam dotychczas na żaden z nich. Wiele przede mną ;)

  5. Widzę, że czytamy to samo:) Bardzo pociąga mnie pomysł stworzenia takiej kapsułowej garderoby, myślę o tym już od dawna i chyba w ten weekend przejdę w końcu od planów do czynów! Jeśli mogę coś polecić w tej samej tematyce (moda slow) – uwielbiam bloga Marii: http://lostinaspotlessmind.com/

  6. Blog Ubieraj sie klasycznie znam i bardzo lubię :)
    Na Minimal plan do tej pory nie trafiłam, ale zaraz sobie tam zaglądnę.

  7. Przeczytałam kilka notek na blogu Into Mind i po raz kolejny dochodzę do wniosku, że w garderobie w kapsułce nie ma miejsca na wzorzyste spódnice, norweskie swetry i folkowe bluzki. Nuda panie. Nuda. ;)

  8. Dzięki za te propozycje!
    Z polskich blogów myślę, że mogę dodać Sanna’s lan of ilusion – fajna tam ewolucja się dokonała, właśnie w kierunku slow:)

  9. Dzieki wielkie za podzielenie sie lista :) Właśnie szukałam jakis fajnych blogów slow fashion !Polecam Ci ksiażkę Jennifer L. Scott-Lekcje Madame Chic. Jest to swego rodzaju poradnik, ktory zainspirowal mnie do wyrzucenia ok 70% mojej garderoby. Teraz wreszcie mam sie w co ubrać stojac przed (juz nie przeładowana ) szafa. Kazdy moj zakup jest teraz bardziej przemyslany i zaczełam inwestowac w ciuchy dobrej jakosci. Chcialam jeszcze dodac, ze czytam Twojego bloga od jakis 3 lat i uwielbiam kazdego posta! Chleb bananowy robi furrore wsrod rodziny i znajomych a zaraz lece robic australijskie ciasteczka anzac :)
    Pozdrawiam Agata :)

    1. Dzięki! Książkę znam, nawet o niej pisałam na blogu, ale nie spodobała mi się za bardzo. Za to bardzo lubię filmiki Jennifer na YT! Trzymam kciuki za ciastka:)

  10. Cieszę się, że podzieliłaś się swoimi ulubionymi wpisami na tych blogach i informacją o nich, bo tak naprawdę to nie słyszałam chyba o żadnym. Mam pytanie (całkowicie niezwiązane z tym postem) , czy mogłabyś polecić mi sklepy, w których mogę kupić niezbyt drogą (tak do 150-200 zł) torbę do szkoły. We wrześniu idę do liceum i chodzi mi o to, żeby torba była pojemna, ładna, ale co ważne – dobrze wykonana :) Jeśli możesz to proszę poleć mi jakieś sprawdzone miejsca, bo szukam już od dłuższego czasu i nic nie mogę znaleźć.
    Pozdrawiam,
    Klaudia

    1. Jeżeli chodzi o dobrze wykonane torby, to jedyne źródło, które mogę z czystym sumieniem polecić, to Pracownia Zuzi Górskiej. Skórzane torby są droższe, ale jest trochę materiałowych modeli, które powinny się zmieścić w tym budżecie:)

      1. O, teraz mi jeszcze przyszedł do głowy GAP, bo ostatnio kupowałam u ich sandały (mega wygodne zresztą) i chyba rzuciło mi się w oczy trochę dużych toreb, na wyprzedażach powinny się mieścić w budżecie:)

  11. Ubieram Się Klasycznie i Minimal Plan znam i czytam.
    A co sądzisz o Prostym Blogu?
    W kierunku slow swego czasu też dryfował blog Olimpii – AIPMILO.

  12. Unfancy to moje ostatnie odkrycie :) Mam wreszcie namacalny dowód, że nie potrzeba robić ogromnych zakupów co tydzień, żeby świetnie wyglądać. Trochę rozwiązań już u niej podpatrzyłam ;)

  13. A ja najbardziej (z tego typu blogów) lubię Twój blog i Ubieraj się klasycznie, a z tego ostatniego trafiłam na Simplicite i też dodałam do zakładek.
    I trochę mi mało!

  14. Asiu, nigdy nie zostawiłam tu komentarza, ale po kolejnym (!) przeczytaniu wielokrotnie bloga w całości chciałam napisać, że jako jedyna blogerka zmieniłaś moje podejście do ciuchów, kupowania, gromadzenia i stylu życia. Czytam Styledigger od wielu lat i jest jedynym blogiem „modowym”, którego z biegiem czasu nie przestałam czytać. Staram się wdrażać, pomalutku, zasady slow, oczywiście bez nadmiernego ascetyzmu. Wiele Twoich postów otworzyło mi oczy. A teraz przeglądam polecone przez Ciebie blogi. Dziękuję! Robisz kawał świetnej roboty.

  15. Dzięki za listę! Zabieram się za przeglądanie :).

    Czytam Twojego bloga już od paru ładnych lat i niesamowicie inspirujesz do przestawienia się na slow fashion. Bardzo chciałabym zacząć, jednak jestem trochę zrażona po moim ostatnim zakupie butów zimowych… przeważnie zaopatrywałam się w buty na jeden sezon i gdy pod jego koniec były praktycznie w strzępach, nie było mi ich szkoda, bo wydawałam na nie zaledwie 70 złotych. W grudniu zeszłego roku przeszłam się do Baty, gdzie ekspedientka powiedziała mi, że buty, którymi jestem zainteresowana, są z prawdziwej skóry. Wydałam na nie 300 złotych a po dwóch miesiącach były do wyrzucenia. To bolało. :/
    Dlatego mam prośbę do Ciebie, czy może mogłabyś w jednym ze swoich postów nadmienić parę marek, co do których jakości produktów jesteś pewna? Obawiam się, że znowu popełnię spory wydatek a potem będę żałowała, że nie kupiłam jak zwykle ciuchów na bazarze za grosze zamiast przepuszczać duże kwoty pieniędzy w „lepsze marki”, które takimi nie są.

    Z góry dziękuję i pozdrawiam! :)

    1. Skórzane buty wymagają odpowiedniej pielęgnacji, mimo wszystko zawsze warto reklamować. Czasem konkretny model jest źle zaprojektowany lub wyprodukowany. Ja mam kilka par butów z Baty i sprawdza się tu tendencja zniżkowa – buty sprzed 5 lat są w lepszym stanie niż te sprzed roku. :/

  16. A ten znasz ? — > tomboystyle.blogspot.com/
    Jest o moim ukochanym stylu chłopczycy, ponadto dużo bardzo ładny zdjęć.

    I jeszcze ten —> forme-foryou.com/
    Dziewczyna ma bardzo fajną muzykę.

    pozdrawiam
    Kaśka

  17. Autorka Dead Fluerette to nie Maria, a Tuan-Khanh ;) i od czasu do czasu coś tam wrzuci na Tumblr, ale raczej nie w temacie slow fashion.

  18. Zgadzam sie co do Into Mind – bardzo ciezko sie czyta, mimo ze tresc jest swietna. Problemem jest chyba rodzaj czcionki oraz to, ze tekst jest wyjustowany

    1. Nie nie, juz wiem co tam jest nie tak, to nie czcionka, tylko za duzo blablania, zamiast prosto i 'straight to the point’ jak w przypadku bloga Un-Fancy, w Into Mind kazda mysl rozkladana jest na czynniki pierwsze tak gleboko ze przy kazdym kolejnym akapicie zapominamy o czym wogole czytamy i mozna sie niezle zamieszac :)

  19. W sumie to nie jestem zorientowana w temacie blogów slow fashion, ale jedyny blog jaki znałam to jest właśnie minimal plan. A bardzo mi się podoba unfancy i ubieraj się klasycznie, testy nie miałam czasu przejrzeć, ale nadrobie to!

  20. Niedawno zbierałam materiał do artykułu o minimalistach i wpadłam na większość z wymienionych przez Ciebie blogów, ale na przykład Into Mind jest dla mnie odkryciem. Dzięki!

    ps. Moje zauroczenie Minimal Plan wciąż nie mija, aż chce się trochę w tym minimalizmie zanurzyć. Polecam bardzo bardzo !

  21. Cudowny wpis, na pewno skorzystam, dzięki! :D
    Ja żadnego z tych blogów nie znałam, tylko twój, więc naprawdę chętnie skorzystam :3
    Pozdro, Asiu! :*

  22. Asiu, strasznie Ci dziękuję za polecenie Into Mind: planuję w najbliższych dniach megaczystkę w szafie (zainspirowana m. in. Twoją książką), i już powoli trybiki mi się kręcą na okoliczność tego, co w niej zostanie i jak na tym budować. Zajrzałam na Into Mind… I o jeżu malusieńki, ależ mi ta strona zrobiła porządek w głowie, szczególnie serią o signature style i postem o proporcjach w ubiorze. Dzięki raz jeszcze.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.