Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

Zieleń, burgund, granat

Po raz pierwszy w swoim dorosłym życiu przechodzę przez proces porządnych zakupów ubraniowych na jesień i zimę. W zeszłym roku wyjeżdżałam do Londynu, więc prawdziwa zima raczej mnie nie dotyczyła. Wcześniej, jak już nie raz pisałam i jak starsi stażem Czytelnicy pewnie pamiętają, miałam metodę mocno na chybił trafił, ubrania kupowałam często i dość przypadkowo, o sezonowych zakupach nie było więc tak naprawdę mowy. Teraz nie mieści mi się to w głowie (jak?!), ale nie był dla mnie wtedy większym problemem fakt, że w butach nie da się chodzić, bo gładka podeszwa i wysoki obcas gwarantują katastrofę przy próbie zrobienia kroku na śliskim chodniku, a teoretycznie zimowy płaszcz jest wiatrem podszyty.

I chociaż jest to dla mnie ważne teraz, popularne marki chyba nadal nie zawracają sobie takimi drobiazgami głowy, bo skreślanie pozycji z jesienno-zimowej zakupowej listy idzie mi dość nędznie. A nie ma tam żadnych szczególnie wymyślnych rzeczy – prosty, ciepły płaszcz, czarne skórzane kozaki do kolan na niewielkim obcasie i kilka innych w miarę klasyków. Może jest jeszcze zbyt wcześnie na takie zakupy, może dałam się wpędzić w dziwne przesunięcie sezonów dyktowane przez magazyny czy blogi – właśnie sobie zapisałam, żeby poświęcić tej kwestii osobny post. Z drugiej strony boję się, że gdy poczekam jeszcze kilka tygodni, w sklepach zaczną pojawiać się japonki i kostiumy kąpielowe na przyszły sezon. Jak na razie z moich obserwacji wynika, że da się znaleźć rzeczy albo ładne, albo zimowo sensowne, niestety te cechy raczej się nie łączą (kolejna notatka „temat na posta”). Będę próbować dalej, choć po głowie chodzi mi też opcja uszycia tego czy tamtego u krawcowej, a póki co chwalę się dwoma zdobyczami z działu dodatków.

zamek1aweb

zamek4a

zamek3a

Po pierwsze, torebka. Większość moich torebek jest albo dość duża, albo bardzo mała i szukałam jakiejś opcji pośredniej. Na osobisty ideał trafiłam w Ochniku, który dodatkowo zapunktował doskonałym na jesień kolorem. Drugim zakupem jest czapka – uwielbiam nakrycia głowy, ale kapelusze nie do wszystkiego pasują, albo w drugą stronę, nadają strojom specyficznego, kapeluszowego charakteru, na który wbrew pozorom nie zawsze mam ochotę, wełniane czapki a’la rybak podobnie. Trafiłam za to na zupełnie świeżą dla mnie opcję, granatową czapkę typu konduktor/zawiadowca i planuję nosić ją, dopóki nie zaczną odmarzać mi uszy.

Na kilka słów zasługuje też sukienka, którą kupiłam kilka tygodni temu. Oprócz wzoru i kroju, które wyjątkowo mi odpowiadają, zachwyciła mnie materiałem. Jest niesamowicie miękka i przyjemna w noszeniu, metka mówi o mieszance bawełny i jedwabiu. Nieznana mi wcześniej marka CO OP okazała się jedną z gałęzi nowojorskiego Barneys, który oprócz sprzedawania luksusowych dóbr znanych marek ma też własną linię. Bardzo mnie ciekawi, jaką drogą trafiła zza oceanu do bielskiego second handu. Czy ktoś ją przywiózł z podróży, może to nietrafiony prezent? A jak już o second handach mowa, to daję znać, że dzisiaj po 17:20 będzie można mnie zobaczyć w TVN Style – sprawdzam pod tym względem Warszawę i dzielę się swoimi zakupowymi sztuczkami.

zamek5web

zamek6web

sukienka z CO OP by Barneys (sh), kurtka Bik Bok, czapka Accessorize, buty Aldo, torebka Ochnik, zegarek Tissot

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

95 thoughts on “Zieleń, burgund, granat”

  1. z kurtką i spiętymi włosami nieźle :) Jednak nie odwiedzam Twojego bloga, by popatrzeć na ciuchy, tylko, żeby poczytać ;)

  2. Jakie cudowne buty! Z jakiej kolekcji one pochodzą?
    Choć troszkę nie pasuję mi do całości, same w sobie są przecudne :)

  3. Ze swojego doświadczenia bardzo, ale to bardzo polecam uczycie płaszcza u krawcowej – ja swój noszę już 8 rok i może troszeczkę nie grzeje już jak kiedyś, jednak wciąż nowe sklepowe są za nim daleko w tyle :) Znalazłam w necie zdjęcie takiego jakbym chciała, znalazłam kolor i materiał taki jak bym chciała, no to prostu najlepsze wyjście na świecie. Ja dodatkowo mieszkam na wsi i moja krawcowa nie jest pewnie tak droga jak ta w Warszawie czy innym dużym mieście, jednak (jeśli znajdzie się oczywiście odpowiednią) na pewno warto zainwestować :) A z doświadczenia mojej koleżanki (i jej mamy, koleżanki mamy, cioci,koleżanki cioci itp…) polecam sobie nawet uszycie kozaków u szewca! Wcześniej nigdy o tym nie myślałam, ale wszystkie zgodnie twierdzą, że mają świetne buty (to akurat widziałam :) , bardzo ciepłe, porządnie zrobione. No i gwarancja, że jak coś kiedyś w którymś momencie się obluzuje czy cokolwiek się stanie – krótka wizyta u szewca może sprawnie pomóc :)

    Tak sobie myślę, że to strasznie smutne, że podczas gdy mamy w sklepach ogrom towaru, nie można znaleźć niczego porządnego (mówię tu konkretnie o butach/płaszczach na zimę). Przecież ciepłe buty zimą w naszym kraju powinny być tak podstawowe jak kawa rano, ludzie bez nich marzną, bolą ich stopy, absurd.

    1. Ile kosztowało Cię uszycie płaszcza na zimę (i z jakiego materiału)? Pytam, bo też chcę to zrobić i orientuję się w cenach (mieszkam w mieście średniej wielkości). :)

      1. Wtedy za uszycie zapłaciłam 200zł, niestety nie jestem w stanie powiedzieć Ci co to za materiał. W każdym razie był bardzo dobry gatunkowo, osobno jest ciepła podszewka, i całość podobno zmieściła się między 350 a 400zł. :)

    2. Też mnie to strasznie dziwi – jeszcze w przypadku np. hiszpańskiej Zary jeszcze jestem to w stanie w jakimś stopniu zrozumieć, ale np. takie Reserved? Dziękuję Ci za radę z płaszczem i butami, mam sprawdzoną krawcową od przeróbek i popytam czy zna kogoś poleconego od płaszczy . Właściwie to fajna odmiana, takie wybieranie materiału, kroju itp. – przygoda!:)

  4. Buty są cudowne <3
    A ta czapka z torebką robią Ci look zawiadowcy stacji/konduktora :D

    Już wiadomo co z wyprzedażą Twoją i Ryfki? Bardzo chętnie bym wpadła :)

        1. To dlatego, że chciałyśmy jak najbardziej zbliżyć się do garażowej wyprzedaży – ktoś wystawia, ktoś kupuję, można przy okazji wypić herbatkę, porozmawiać, załatwione. Z wystawianiem online jest strasznie dużo roboty.

  5. O, czapka jest cudowna! W sieciówkach nie ma co szukać płaszcza. Ja swój kupiłam na bazarze, jest ocieplany, z wełny, ma ładny prosty fason. :)

  6. ja płaszcz zimowy kupiłam chyba w maju lub w czerwcu w zalando i bardzo się cieszę, że już mam to za sobą!
    poprzedni kupowałam chyba z pięć lat temu i wspominam to jako drogę przez mękę. oczywiście, w końcu się wysłużył, ale na szczęście znalazłam ten nowy.

  7. Wydaje mi się, że problem z odzieżą na zimę u popularnych marek tkwi w tym, iż są one nastawione na sprzedaż głównie w EU środkowej i zachodniej, gdzie zimy są słabe lub wcale nie istnieją. Na „wschodzie” rynek zbytu nie jest aż tak wielki jak na zachodzie, bo społeczeństwo jeszcze nie tak bogate, zatem nie myśli się o jego potrzebach z powodu braku opłacalności. Stąd taki kłopot. Najgorzej jest moim zdaniem z butami, których wykończenie nie pozwala na bezpieczne i zdrowe poruszanie się po polskich chodnikach w zimie. Bardzo szybko się niszczą i przemakają, gdy jest plucha. Osobiście ratuję się wysokimi platformami z chropowatą podeszwą. Płaszcz faktycznie można uszyć albo poszukać lokalnych, polskich marek, które rozumieją potrzeby Polek. :)

    1. Możliwe, ale co w takim razie np. z Reserved czy innymi polskimi markami – one raczej poza Polską i sąsiedzkimi krajami nie sprzedają. Może przejmują rozwiązania zagranicznych sieciówek? Może cena jest problemem? Nie mam pojęcia, aż chyba popytam, bo mnie to naprawdę zaintrygowało i dam znać, jak się czegoś dowiem:)

      1. Zawsze łatwiej uszyć jakieś poliestrowe fatałaszki niż porządny zimowy płaszcz.. komu by się chciało, skoro można nieźle zarobić na byle jakich ciuchach, a w przypadku płaszcza każda niedoróbka będzie go dyskwalifikować..

        1. Z jednej strony tak, z drugiej strony, gdyby nagle okazało się, że w Re są naprawdę ciepłe płaszcze, to rozeszłyby się w oka mgnieniu, jak ciepłe bułeczki. Tak mi się wydaje, z prostej przyczyny, że po prostu nigdzie indziej by takich nie było :D

    2. W ubiegłym roku we wrześniu oglądałam nową kolekcję Zary w sklepie w Barcelonie, płaszcze zimowe były grubsze niż te, które można kupić w Polsce (także te np. w Reserved). Nawet przeszło mi przez głowę dla kogo oni to szyją, kto to u nich, tam kupuje? W przyszłym tygodniu też się tam wybieram, może warto będzie płaszcz zimowy kupić w tzw. „ciepłych krajach” ;)

  8. W tym roku przechodzę tę samą fazę :) Co prawda już w ubiegłym sezonie marzył mi się porządny, superciepły płaszcz, tudzież kurtka do połowy uda… Niestety, szukałam przez kilka zimowych miesięcy, ale do wyboru miałam tandetę za niższą lub wyższą cenę w ogóle nie przystosowaną do polskich warunków pogodowych. No, chyba że ktoś porusza się po mieście samochodem. Jedynie dla mojego partnera udało nam się znaleźć kurtkowy ideał, marzy mi się jego damska wersja. Większym powodzeniem skończyły się poszukiwania butów, jako że od zawsze przez kilka miesięcy w roku marznę, postanowiłam porzucić na ten czas ładny wygląd i zainwestowałam w porządne obuwie do zimowych wędrówek górskich. Zdały egzamin.
    To smutne, że w polskich sklepach tak ciężko jest znaleźć zimowe ubrania i buty, które nadają się w pełni na nasze warunki pogodowe.

    Pozdrawiam,
    D.

  9. Zakup ciepłego, ładnego, zimowego płaszcza graniczy z cudem. W tamtym roku obeszłam wszystkie sieciówki i stwierdziłam, że większość nadaje się bardziej na jesień. Rozumiem, że hiszpańskie firmy produkują takie cieniutkie kurtki, czy płaszcze, ale np. nasz polski Reserved? W końcu znalazłam śliczny, czerwony i ciepły (!) płaszczyk na „bazarku” wyprodukowany przez niewielką polską firmę. Myślę, że posłuży mi jeszcze kilka lat :)

  10. Według mnie sukienka jest dla Ciebie zbyt mdła. A jej długość niekorzystna dla Twoich nóg, mimo wysokich ,podwyższających sylwetkę obcasów. Lepiej by to pasowało do płaskich butów na wyższej dziewczynie o ciemnej karnacji.

    1. e tam pierdolenie, ze nie pasuje do dupy, do kostek albo nadgarstkow. kazdy nosi co chce i w czym sie dobrze czuje. jakbym sie miala zastanawiac w czym powinnam chodzic i czy mi pasuje do koloru wlosow lub skory, to by mi sie odechcialo ubierac i bym chodzila na golasa.
      sukienka moze byc, nie jest mdla wcale. poza tym dodatki sa w nasyconych kolorach.

      1. Każdy chodzi w czym chce i wygląda też jak chce. Każdy też komentuje co mu się podoba lub co mu się nie podoba. Komentować też każdy może- trochę lepiej lub trochę gorzej, nieprawdaż?

  11. Na pierwszym zdjęciu wyglądasz prześlicznie.
    Podobają mi się wszystkie elementy Twojego stroju, ale z osobna. Całość moim zdaniem niezbyt udana. Pod Twoimi postami o rozsądnych zakupach i mądrym kompletowaniu garderoby podpisuję się obiema rękami, ale ten zestaw niestety bardzo słabo odzwierciedla tę zakupową filozofię. Wszystko wygląda na dobrane przypadkiem i mimo że są to rzeczy bezsprzecznie piękne (kaszkiet jest wspaniały, buty również), to w tym zestawie „gryzą” się ze sobą i odnoszę wrażenie, że każdy element wzięto z zupełnie innej szafy. Poza tym taki fason sukienki zdecydowanie Ci nie służy, podobnie jak paseczki przy butach – niemiłosiernie skracają i pogrubiają optycznie Twoje nogi.

    1. Jak najbardziej może Ci się nie podobać, ale subiektywny gust nie ma nic wspólnego z rozsądnymi zakupami. Równie dobrze mogłabym robić rozsądne zakupy, nosząc zielone buty do włochatych różowych swetrów i czapeczki ze śmigiełkiem – dla mnie wyglądałoby super, dla kogoś innego niekoniecznie.

  12. mam taką czapke w szafie, ale jakoś nie moge sie przemoc do jej noszenia, a może czas najwyższy. Jeśli się przemogę to dzięki twojej zasłudze :D Zotaniesz moją muzą. hihihi.
    Podoba mi się sukienka i ogólem cały set. i czekam na godzine 17.20

  13. asiu, na Twoje wpisy zawsze czekam z niecierpliwością i z miłą chęcią czytam je w całości:)

    pierwsze zdjęci jest tak świetne, że nie mogę oderwać wzroku – wygląda jak pocztówka albo reklama jakiejś dobrej marki. miłość totalna<3

    problem z zimowymi zakupami mam w zasadzie od zawsze, a mieszkam w gdańsku, czyli u nas i tak zimy są dużo łagodniejsze niż w środkowej i południowej polsce. na chwilę obecną posiadam dwa piękne zimowe płaszcze, jednak czasami to nawet i na nasze pomorze nie są wystarczające i ratuję się drugim swetrem. mam jeszcze cudowne rude futro po mojej mamie i w nim jest mi naprawdę ciepło, ale w obecnych czasach na futra istnieje taka nagonka, że trochę boję się go zakładać. zresztą odnoszę wrażenie, że jeszcze młoda (rocznik '87) dziewczyna jakoś się z futrem gryzie. także noszę płaszcz + dodatkowy sweter (długi i na guziki), a jeśli chodzi o buty, to zakładam dodatkową parę ciepłych skarpet.

    a! moja mama miała (ma?) płaszcz z arytonu i podobno był (jest?) super nawet na mroźne zimy. tylko, że kupowała go z może i nawet i 10 lat temu, więc nie wiem, jakie okrycie aryton proponuje obecnie.

    1. Ale miło, dziękuję Ci bardzo! Po pierwsze, zazdroszczę nadmorskich zim, zawsze chciałam się wybrać na plażę zimą i jeszcze nigdy mi się nie udało. Po drugie zazdroszczę płaszczy, a po trzecie właśnie wczoraj oglądałam na stronie płaszcze Arytonu i kilka wyglądało na tyle fajnie, że pewnie się wybiorę je obejrzeć do sklepu.

  14. Będę wyczekiwać 17:20 :) Niesamowicie doceniam, że szukasz rzeczy ładnych, ale zarazem dobrze wykonanych. Czytając Twoje posty łapię się na tym, że często sama o tym zapominam! Dzięki :)

  15. Robienie zakupów na zimę to dla mnie zawsze najgorszy czas z możliwych. Trzeba naprawdę dużo się nabiegać, żeby znaleźć coś ładnego i ciepłego. Coraz częściej myślę, że sieciówki, a zresztą nie tylko one, szyją ubrania na zimy śródziemnomorskie. Nawet polski Reserved albo szwedzki H&M. Najgorzej znaleźć mi buty, bo nogi zawsze okropnie marzną. Kilka lat temu kupiłam botki na grubej podeszwie z porządnymi nacięciami, na grubym obcasie i w środku całe wyłożone futerkiem. Mój numer jeden na zimę. Szkoda, że trochę słabe jakościowo, bo w tym momencie są już porządnie znoszone. Niemniej, życzę powodzenia w zakupach. Teraz szukam kilku jesiennych rzeczy i wiem, jak jest trudno.

  16. Mam identyczny problem z okryciem wierzchnim na zimę, którą jako mieszkanka wsodu Polski odczówam naprawdę dotkliwie. Psuje mi to miłe przeżywanie zimowego okresu trwającego stanowczo zbyt długo… Nie mogąc znaleźć nic sensownego (kurtkek nie lubię, a płaszcze wytrzymują co najwyżej tempetarury do – 5 stopni C.) stanęło na tym, że zimą chodzę w obszernym lisim futrze z kapturem – od mamy, która odziedziczyła je po swojej mamie. Futo też nie do wszystkiego pasuje, ale wychodząc na zewnątrz ciepłego domku, postanowiłam postawić jednak na komfort, czego nie zapewnia mi żadno inne ubranie. Szkoda. Marzę o ciepłym prostym płaszczu za kolana, ale takiego jeszcze nie spotkałam, a że nie stać mnie na luksusowe odzienie, do sklepów proponujących także luksusowe ceny, nawet nie zaglądam…

  17. Chociaż nie mam problemu z ubieraniem czapek w zimie(mama zawsze pilnowała:D), to mam opory przed noszeniem nakryć głowy w innych porach roku. A czapki z daszkiem i kapelusze są takie piękne…

  18. Piękna stylizacja! Sukienka jest śliczna, pięknie w niej wyglądasz. Torebka mnie zachwyciła moja pierwsza reakcja „idealna torebka” dokładnie takiej szukałam, jest pod każdym względem idealna i prezentuje się świetnie! Kupiłaś ją przez sklep internetowy? Szukałam na stronie jednakże jej nie mogę znaleźć. Czapka pasuje Ci i wygląda na solidną. To jedna z najlepszych Twoich stylizacji, gratuluję!

    Czy Ty pochodzisz z Bielsko-Białej? Przepraszam za pytanie wprost. Byłam tam ostatnio i zachwyciło mnie to miasto. Studiuje w Krakowie także to nie daleko. Powietrze takie świeże a całe miasto coś cudownego. Z chęcią bym się tam przeniosła na stałe:)

    Co do kurtek to ręce załamuje nad sklepami. Na jesień fakt kupiłam parkę w kolorze zgniłej zieleni oraz płaszczyk czerwony z wełny. Z zakupów jestem zadowolona:) Jednak na zimę kurtki rok temu szukałam cały sezon, byłam już zmuszona kupić pierwszą lepszą i kupiłam płaszczyk w sklepie carry za 199zł ( w dodatku była przecena) i żałuję do dziś. Dziewczyny nie warto wydawać tyle pieniędzy na poliester. Płaszczyk dobry na -5stopni ale gdy są większe mrozy nie sprawdza się,zamarzam w nim. Kurtek w Polsce na próżno szukać w sieciówkach ceny mają wysokie ale nie adekwatne do towaru. Po prostu nie warto szkoda naszego czasu, nerwów jak i pieniędzy. Do dziś nie wiem gdzie kupić płaszcz na zimę tak aby się sprawdził. Może któraś z Was ma jakieś sprawdzone miejsca, sklepy? Szukam płaszcza nie na rok czy dwa a na więcej lat, takiego klasycznego, w którym będzie mi ciepło i wygodnie. Te wszystkie sieciówki są nic nie warte, nie zasługują nawet na dobre słowo, cały towar to produkcja masowa „made in china” z najtańszego materiału, doczepią metkę „reserved” czy „zara” i sprzedają po 400zł a ludzie kupują i tak zarabia taki sklep na naiwności ludzkiej. Zastanowię się 10000 razy zanim kupię cokolwiek w sieciówce.

    Buty na zimę ciężko mi było kupić. W końcu kupiłam z sklepie Kulig porządne, szyte do tego ocieplane na niewielkim obcasie do kolan kozaki ze skóry licowej. Jestem z nich zadowolona, zdały egzamin(nogi mi nie zamarzały). W kozakach jak i innych butach wkurza mnie to,że podeszwy robią tak cienkie(bardzo dużo chodzę),że kilka razy pochodzę i się ściera. Plus jak obuwie posiada fleki,które można wymienić. Zwracam uwagę na szycie, jakość a także na podeszwę do tego muszą być skórzane. Szukam teraz na jesień botków skórzanych w kolorze czarnym bądź brązu. Może Ty Asiu bądź jakaś czytelniczka macie sprawdzone miejsca, sklepy gdzie kupić takie botki? Byłabym wdzięczna za każdą wskazówkę.

    Serdecznie Cię pozdrawiam,

    A.

    1. Tak, tzn mniej więcej – nie urodziłam się w Bielsku, ale chodziłam tam do szkoły dopóki nie wyjechałam na studia, moi rodzice nie mieszkają też w samym mieście, ale zwykle dla uproszczenia mówię, że jestem z Bielska:) To super miejsce do mieszkania, miasto jest świetne, a otoczenie jeszcze lepsze.

      Z butami dalej nic nie wiem, więc nie doradzę, za to znalazłam ładny i ocieplany płaszcz duńskiej marki Bruuns Bazaar http://www.bruunsbazaar.com/ w Tk Maxx i tę kwestię mam z głowy. Jak znajdę jakieś butowe rozwiązanie, dam znać, pozdrowienia!

  19. Bardzo mi się podoba Twój zestaw i zainspirowałaś mnie do noszenia czegoś innego niż kapelusz. :-) Jak wpadnę na taką czapkę to na pewno przymierzę, jestem ciekawa, czy będzie pasować.

    Ubolewam nad tym, że w sieciówkach nigdy nie pamiętają, że scze, które proponują, nie nadają się na polską zimę. No i gdybym siedziała całą zimę w domu, a wychodziła tylko do samochodu, cha, cha,cha… Też poszukuję wełnianego płaszcza, to będzie męczarnia, już to czuję. Nie lubię puchowych kurtek, ponieważ do mnie nie pasują i tyle. :p

    Pozdrawiam,
    Patsy

  20. Torebka jest cudowna, a ty jak zwykle wyglądasz cudownie. Uwielbiam czytać twojego bloga i patrzeć jak świetnie wyglądasz, jak się ubierasz mimo tego, że nie podążasz za modą, tylko za tym co masz w głowie. Czyli co lubisz nosić, w czym dobrze się czujesz. Dlatego, zaczęła naśladować ciebie i nie przejmować się tym, że inni wolą kupować to co modne i to nosić. Dlatego, dziękuję, że prowadzisz bloga, po swojemu i inspirujesz, zapewne nie tylko mnie, ale pełno dziewczyn :)
    Pozdrawiam :)

  21. Co do kwestii płaszcza to rzuć okiem na kolekcje w ClickFashion w Krakowie lub on-line http://sklep.clickfashion.pl/. 2 lata temu kupiłam u nich burgundowy płaszcz i bardzo dobrze się nosi, no i przede wszystkim jest ciepły i na prawdę pięknie wykonany. Po za tym zaglądaj do mniejszych butików np. sprzedających kostiumy, marynarki i właśnie płaszcze z myślą o paniach z biurową/biznesową pracą :) Często producenci w takim przypadku są polscy lub europejscy i jakość tych produktów jest wyższa bo i mniej masowa. Z sieciówek to jeszcze kojarzę, ze chyba C&A posiadała w swojej ofercie cieplejsze płaszcze.

  22. Jak dobrze, że kupiłam w miarę przyzwoitą kurtkę w Cubusie w zeszłym roku i to jeszcze na wyprzedaży, w momencie kiedy już inni wyglądali kostiumów kąpielowych. Pół tamtej zimy w niej przechodziłam, teraz czas na tę i mam nadzieję, że chociaż jeszcze przez rok nie będę musiała robić zimowych zakupów, bo przecież producenci nie rozumieją, że ludzie marzną. Nie jestem chyba do końca fashion, skoro przedkładam ciepełko nad efekty wizualne. Choć fajne byłoby i to i to :D

  23. Mnie też jakoś buty nie pasują do reszty (która jest bardzo fajna!).
    Wyprzedaż w Krakowie?! Na pewno wpadnę!

    Czy sprawdzona krawcowa jest z Krakowa? Mam jedną, polecaną przez wiele osób, ale nie ukrywam, że obawiałabym się polecić jej uszycie płaszcza. Na szczęście coś na zimę mam (Kożuch z h&m, tani, ciepły i nawet ładny. Szkoda,że nie jest naturalny, bo pewnie po drugiej zimie będzie do wyrzucenia), za to z uporem maniaka poszukuję ładnego, klasycznego trencza. Nie chciałabym wydać na niego dużo, bo ostatnio przez taki wydatek byłam 3 lata „przyklejona” do płaszczyka jesiennego, a w tym czasie mój gust trochę ewoluował i błagał o nowość ;) Przy mniejszym wydatku będę mogła pozwolić sobie na więcej niż jeden płaszcz/kurtkę :) Niestety w sieciówkach poszukiwania zakończyły się klapą – za ciemne, za drogie, za duże (w Stradi ograniczenie do rozmiarów S M L to przegięcie, przy moich 153cm rękawy sięgały za palce), nawet działy dziecięce zawiodły.
    Wakacje w USA potrafią wykończyć portfel, nigdy nie nauczę się oszczędzania w tym kraju.

    1. Mogłabym Cię prosić o podanie namiarów na Twoją sprawdzoną krawcową z Krakowa? Już dwie krawcowe zraziły mnie do siebie, a ciężko znaleźć dobrą. Byłabym wdzięczna.

      Pozdrawiam,

      A.

      1. Przystanek Narzymskiego lub Brodowicza – jak kto woli, bo krawcowa jest na ulicy Sowińskiego, czyli tak po środku ;) . Skracała mi asymetryczną, plisowaną spódnicę z cienkiego, zwiewnego materiału i zrobiła to idealnie (niby tylko skracanie, ale materiał nie taki łatwy do pracy). Znajome mówią, że robi cuda, więc jak będę następnym razem to popytam się czy szyje od podstaw dla klientów czy tylko przerabia.

        1. Dziękuję bardzo za odpisanie. Też mam do skrócenia ale spodnie i do przerobienia kilka bluzek. Na dniach tam zajrzę. Pozdrawiam!

          A.

  24. Do przesunięcia sezonów jeszcze się nie przyzwyczaiłam – od dobrych 5 lat co roku budzę się z ręką w nocniku, kiedy w sierpniu próbuję kupić strój kąpielowy albo szorty, w marcu szukam trencza, a w listopadzie zimowych butów.

    Powodzenia w poszukiwaniach – nie jesteś jedyna!

  25. A tak właśnie myślałam że to Ciebie mijałam w Bielsku;)

    ale zmylił mnie fakt że normalnie jesteś w Londynie;)
    więc uznałam że to po prostu bardzo podobna do Ciebie osoba

  26. Niestety, ale też co roku doświadczam czegoś w rodzaju Przygód Małego Zmarźlucha. Jedyne, co jakoś daje rade to zakładanie pod niego dodatkowego swetra, zwanego sweter-koc.
    Poza tym chciałam napisać, że czytam Cię od dawna, ale dopiero piszę, że… nowy blog wygląda prze-prze-świetnie!
    Pozdrawiam ciepło.

  27. Asiu,
    poszukaj na Karmelickiej. Idąc od Rynku po lewej stronie jest duży sklep z płaszczami, kurtkami i kostiumami polskich firm. Kupiłam tam 2 lata temu śliwkowy ciepły płaszczyk, który ma ocieplenie nawet na całej długości rękawów (a to nie zdarza się często). Zapłaciłam za niego około 400 zł. Co do butów – sieć sklepów Elefanto oferuje też dużo polskich marek, całkiem porządnej jakości. Mam stamtąd botki na niewysokim obcasie, ocieplane, ze skórki, firmy Dyrga, koszt chyba 380zł. Powodzenia w robieniu zimowych zakupów! Ja już się nauczyłam, że na polskie zimy kupuje się polskie ciuchy :)

  28. Podpisuję się pod ubolewaniami nad słabą jakością zimowych kurtek w sklepach.
    W zeszłym roku kupiłam jednak kurtkę puchową marki Jackpot i serdecznie polecam podobne wszystkim zmarźluchom – jest bardzo porządna, ładnie wykonana i przede wszystkim ciepła. Ceny w Jackpocie niestety nie należą do najniższych, ale można polować na wyprzedażach i serwisach aukcyjnych – tam właśnie kupiłam moją. Porządna kurtka puchowa jest dla mnie najlepszym okryciem na zimę – miałam już płaszcze wełniane z podszyciem, kurtki sportowe, nawet kożuch i nic nie sprawdziło się tak jak dobry puch. Jest niestety jeden minus – puchówki są dość grube i dają efekt „bałwanka”. Jednak kiedy temperatura spada poniżej zera to przestaje to mieć dla mnie aż takie znaczenie – zgrabna mogę być po zdjęciu kurtki:)

    1. Dzięki! Właśnie już ostatnio czytałam kilka dobrych rzeczy nt Jackpota, aż się przejdę – nawet nie wiem czy kiedykolwiek w tym sklepie byłam, jakoś zupełnie nie kojarzę. No i zazdroszczę super kurtki:)

  29. Bardzo mi się podoba to połączenie. Na początku pomyślałam, że do siebie to wszystko nie pasuje, ale jednak podoba mi się. Po płaszcz trzeba w takim razie pojechać bardziej na wschód niż na zachód. Pamiętam jakie śmieszne reakcje wywoływałam pewnej zimy z koleżanką w Amsterdamie, gdzie wysiadłyśmy tam z pociągu w naszych wielkich „rosyjskich” czapach:)

  30. Droga Asiu ;) Mam pewien problem, więc zgłaszam się do Ciebie po poradę. Otóż za niecały miesiąc jadę na wesele i mam już sukienkę i narzutkę, ale nie mam zielonego pojęcia jakie dodatki mam wybrać. Sukienka jest granatowa z materiału lekko podobnego do weluru, a narzutka granatowa z koronki. Nie mam pojęcia jaki kolor butów i torebki do tego dobrać. Będę wdzięczna za każdą radę i przepraszam za zawracanie Ci głowy ;) Pozdrawiam, wierna czytelniczka.

    1. Cześć Wiktoria! Trudne zadanie, bo ciężko jest coś doradzić nie widząc ciebie i sukienki, ale jak dla mnie granat super wygląda ze złotem, różnymi odcieniami czerwieni, bielą, a w wersji mniej klasycznej z różem czy pomarańczem. Miałam granatową sukienkę na swojej studniówce i dobrałam do niej złote sandały i szarą torebkę. Granatowy często pojawia się na czerwonym dywanie, może warto przejrzeć zdjęcia z jakichś oskarowych gali dla inspiracji? Trzymam kciuki!

  31. Chciałabym się zapytać ponieważ aplikowałaś na studia w UK od razu po licencjacie (o ile pamięć mnie nie myli). Jako, że wysyłanie aplikacji jest szybsze niż otrzymanie licencjatu to czy trzeba już go otrzymać przy wysyłaniu aplikacji czy należy go mieć przed rozpoczęciem zajęć? Z góry dziękuje za odpowiedź ( :

    1. Jednak pamięć Cię myli, bo Asia po licencjacie zaczęła mgr na UJ ( z której po paru miesiącach zrezygnowała) . Jednocześnie „robiła” prognozowanie trendów w Warszawie (zaocznie) . Tak, że do UK aplikowała po roku, zapewne komplet dokumentów mając cały.

      tak sobie pozwoliłam odpowiedzieć;)

  32. Bardzo podoba mi się Twój styl ubierania, jest taki nietypowy – osobiście bym się tak nie ubrała, bo to nie w moim stylu, ale na Tobie te zestawy są bardzo przyjemne i ciekawe ;)

  33. Piszesz, że kiedyś kupowałaś inaczej, więc na myśl przychodzi – wyglądałaś inaczej skoro impulsywniej więc też bardziej „trendowo” podchodziłaś do zakupów. Ja jednak cenię Ciebie za to, że nie ważne czy wejdę w posta 2 letniego czy odświeżę na aktualny – to cały czas ta sama Styledigger, która jako jedna z niewielu blogerów jest w stanie powiedzieć, że ma „swój” styl.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.