Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

|Books|

Dzisiaj kilka słów o książkach o modzie, małe rozdanie i tęczowe paznokcie- miłego oglądania!

EDIT: Konkurs rozwiązany, dziękuję Wam za wszystkie wypowiedzi, chętnie nagrodziłabym więcej osób, bo wiele z nich bardzo mi się podobało, ale książki mam tylko trzy i dostają je posiadaczki tych adresów mailowychjoannarogut@gmail.com,  mmekelevra@gmail.com i well-dressed_mind@gazeta.pl. Jeszcze raz dzięki za wszystkie zgłoszenia! 

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

159 thoughts on “|Books|”

  1. super odcinek :)

    ja z chęcią poczytałabym o głównych krawcach z wielkich domów mody i to jak wygląda współpraca między projektantem a pracowanią krawiecką,

    jako że sama uwielbiam szyć, bardzo mnie to interesuje, bo to jak tworzą projektanci to jedno ale kto i jak te projekty zamienia w techniczną rzeczywistość to drugie

    pozdrawiam a mój e mail to: pifpaf.de@gmail.com

  2. bardzo lubię Cię słuchać, ale błagam – „jest napisane”, a nie „tu pisze”!!!!super patent z tymi paznokciami:)

    1. Też o tym słyszałam, ale jako „obrońca języka polskiego” raczej ciężko jest mi się przestawić na formę „tu pisze” i w moich uszach (mam nadzieję, że właściwie w uszach wszystkich) będzie uchodziło to za rażący błąd.
      pozdrawiam, koleżanka od przeterminowanej czekolady

    2. Co złego w takich skrótach myślowych? 'Tu pisze’ – czyli AUTOR PISZE. Mówimy przecież 'Która godzina?’ zamiast 'Która jest teraz godzina?’, przecież to normalne.

      Nie chcę nikogo obrażać, ale zwykle to właśnie te osoby, które mają najmniejsze pojęcie o języku polskim, zwracają uwagę na ten niby-błąd.

    3. Kasia „tu pisze, czy autor pisze” no to zes przy*jebala” :D juz nie tlumacz glupio, jak nie znasz tematu

    4. Język jest żywy i ciągle się rozwija. Obie formy są poprawne i możecie sobie myśleć co chcecie. Dla mnie już gorsze jest nie używanie polskich znaków i zapożyczeń, np. rusycyzmu „przyjebała”. I nie „jako obrońca”, tylko „jako obrońcy” powinno być w którymś z powyższych komentarzy.

    5. ja wiem ze obie sa poprawne :D i nie obchodzi mnie jak digger mowi, tylko irytuje mnie takie tepe tlumaczenie jak zaprentowala kasia wyzej, na zakonczenie dodam – no coz sam/a zauwazasz ze jezyk ewoluuje – stad brak polskich znakow w internecie czasami i „przyjebala”, co okreslasz rusycyzmem (ok, mozna), jesli piszemy ze cos sie dzieje, w tym przypadku jak piszesz „ewoluuje” to nie naginajmy tego do wlasnych potrzeb tylko wylacznie

    6. Sami zaczęliście, więc to chyba nie ja naginam. Ja tylko chciałam pokazać,że nie ma się co czepiać, w dodatku,czegoś co jest dobre, skoro samemu popełnia się błędy. W ostatnim zdaniu swojego komentarza „Kasia co przyjebała” akurat trafiła w sedno sprawy- często mam wrażenie, że zwrot „jest napisane” to jedyna wiedza, jaką ludzie wynieśli z polskiego w gimnazjum czy liceum i kurczowo się jej trzymają:/
      Lenka

    7. Język „ewoluuje” z powodu ludzkiej tępoty. Większość ludzi mówi źle, popełnia błędy i zamiast piętnować to, wykorzeniać złe nawyki, to zmienia się je w poprawne formy. Dla mnie to czysta głupota, no ale cóż podobno większość ma rację ;]

  3. Gdybym była redaktorką w magazynie modowym poruszyłabym dwa tematy, które mnie nurtują.

    Pierwszy z nich poruszał by temat Polska na mapie mody. Chciałabym zastanowić się, podpierając się wiedzą i opinią ekspertów oraz zwykłych ludzi co nasz kraj może wnieść oryginalnego na scenę odzieżową. Jakie wartości wynikające z naszej kultury, mentalności, zasobów naturalnych możemy wykorzystać, aby stać się oryginalni, niepowtarzalni i rozpoznawalni na świece pod względem ubraniowej stylistyki.

    Drugi temat, który bym poruszyła dotyczyłby Psychologii mody. Jest to tematyka powiązana z moją profesją zawodową i uważam, że jest niezwykle ciekawa. Sądzę, że niezwykle inspirujący mógłby zostać cykl artykułów traktujący o zależności między modą, a osobowością odbiorców, zaburzeniami twórców, zjawiskami społecznymi. Jak nasza psychika wpływa na nasz odbiór i wybory modowe, a także zastanowiłabym się czy można powiązać pewne zjawiska społeczne z występującymi trendami.

    Cóż, mam nadzieję, że może kiedyś będę miała szansę zobaczyć swoje rozważania w poczytnym magazynie.
    Serdecznie Cię, Asiu pozdrawiam!
    Aleksandra- olalol18@wp.pl

  4. Bardzo ciekawą książką jest „Gucci : potęga mody, szaleństwo pieniędzy, gorycz upadku ” napisane przez Sarę Forden. Czytałam ją już kilka razy i wszystkim ją polecam!!!

  5. Asiu!

    Jako przyszła mama i posiadaczka dość okazałej kuli tuż poniżej biustu czuję niedosyt pięknych, apetycznych stylizacji dla kobiet w ciąży. Gdyby tylko byłoby mi dane stworzyć jakąś sesję zdjęciową dla zagranicznego magazynu mody z pewnością byłaby ona poświęcona kobietom w stanie oczekującym. Zebrałabym grono kilku znanych projektantów i każdego z nich poprosiłabym o stworzenie jednej części garderoby dla kobiety w ciąży. Ostateczny look byłby mixem ciucha od projektanta i jakiegoś bazowego ubrania, które każda z nas ma w swojej szafie. Nie chodzi przecież o to, żeby na okres 9 miesięcy pozbywać się całkowcie zawartości swojej szafy, ale umiejętnie połączyć ze sobą pewne elementy. Ja niestety prawie codziennie otwieram moją szafę i stwierdzam, że NIE MAM CO NA SIEBIE WŁOŻYĆ:) Cała sesja byłaby oczywiście zrobiona ze smakiem i bardzo stylowo. Chciałabym, by kobieta w ciązy oglądając ją pomyślała „chciałabym tak wyglądać”. Oczywiście modelkami byłyby kobiety w ciązy a nie z jakimś sztucznym balonem na wysokości brzucha:) Wszystko musi być bardzo realistyczne.

    Ps. Czy już mówiłam, że bardzo chętnie przygarnęłabym jedną z książek?:))

    Z serdecznymi pozdrowieniami,

    Marysia

    (majasiowo@gazeta.pl)

    1. faktycznie nie widziałam jeszcze porządnej sesji w tym temacie, i choć mnie kwestia ciąży póki co nie dotyczy, to z przyjemnością bym takie zdjęcia obejrzała!

  6. Po recenzji książek czuję niedosyt. Powiedziałaś, że podzielisz je na kategorie a finalnie omówiłaś dwie biografie i poradnik. Przydałaby się jeszcze jakaś pozycja „wyższych lotów” ;)
    Pozdrawiam, P.

  7. Dawno temu kupiłaś tą książkę o Annie Wintour i jeżeli można zapytać gdzie? Bo od dawna chcę ją kupić, a nie mogę jej nigdzie upolować.

    1. ludzie pytajcie googla, no do ciezkiej cholery asiu to asiu tamto, czy to spoleczentwo juz zidiocialo do konca?

  8. Marzy mi się zrealizować sesję zdjęciową pod wodą. Jest to bardzo efektowne ale i trudne. Bądź co bądź, wyglądać dobrze pod wodą nie każdy może. Ale towarzystwo raf koralowych, ciekawych zwierząt i lazurowego odcienia jest idealnym tłem.
    Podrawiam marchfia@gmail.com :)

  9. Zawsze inspirowało mnie to czy nowe trendy w modzie są wynikiem pracy twórczej i ponadprzeciętnej wyobraźni u projektantów czy jedynie kształtowanymi na przestrzeni dekad transformacjami obyczajowymi, w wyniku których zmieniał się styl ubierania. Wiadomo nie od dziś, że „moda wraca” i tak naprawdę trudno o jakieś wielkie „novum” w kwestii stroju.
    Gdybym mogła napisać taki artykuł, to chętnie poddałabym analizie to w jaki sposób w przeciągu ostatnich (na przykład) 10 lat powracały trendy z poszczególnych dekad wieku XX (np. lata 50 i rozkloszowane spódnice z wysokim stanem, czy lata 70 wraz z hipisowskim luzem i kwiatami). Ciekawie przy okazji byłoby okrasić taki artykuł oryginalnymi zdjęciami z „tamtych lat” zestawionymi z nowymi projektami, ale takimi gdzie wyraźnie czuć, jak mocno inspirujący jest dla projektantów cały XX wiek i jak bardzo nie zdajemy sobie sprawy, że „to już było”.
    W takim artykule możnaby mocno zagłębić się w to jak bardzo zmieniały się trendy (co byłoby ciekawą lekcją historii), ale także rozważyć czy dzisiejsza moda jest twórcza czy może już tylko odtwórcza i czy (oraz co?) tak naprawdę my zostawimy w spadku przyszłym pokoleniom.

    Z pozdrowieniami,
    Ola (santekaczko@gmail.com)

  10. Coraz fajniejsze robisz filmiki. Świetny patent z tymi paznokciami. Gdybym ja miała wybrać jakiś temat to byłoby to coś, co chyba nie zadowoliłoby wielu blogerów. Otóż zajęłabym się tematem kreowania mody przez blogi modowe. Najpierw były to blogi inspirujące, pokazujące, że moda to zabawa, można odkopywać ubrania z szafy babci, przerabiać, kupować w second handach i by być modnym nie trzeba wydawać kroci. Natomiast teraz wiele blogerów dało się wciągnąć w robienie reklamy znanym markom, co już nie jest twórcze, ani kreatywne. Blogerzy często pokazują jedynie, co można aktualnie kupić w danym sklepie i ewentualnie jak to połączyć, żeby „było to modne”. A prawda jest taka, że wielu ludzi nie stać na takie stylizacje. Ehhh długo by o tym pisać i pewnie temat ten jest popularny, ale o tym bym napisała. Zatytułowałabym taki artykuł coś w stylu „Blogi modowe, wyznaczanie trendów, czy tania reklama?”
    Wiedz, że cenie sobie Twojego bloga, ponieważ uważam, że realizuje on pierwotną idee modowego blogowania i nie chciałam z pewnością nikogo urazić.
    kwiaciszon@vp.pl

  11. Czytałam ostatnio książkę „Coco Chanel: Legenda i życie” napisaną przez Justine Picardie, autorka bardzo skupiła się na wszystkich sprzecznościach i tajemnicach związanych z projektantką i odwiedzała miejsca, w których Chanel przebywała, wyjaśniając symbole i inspiracje jej twórczości. Zdjęć także jest bardzo wiele, a dużą część zajmują rysunki Karla Lagerfelda związane z projektantką. Czasami książka wydaje się zagmatwana, ale bardzo ją polecam. ;)
    Pozdrawiam serdecznie, M.

  12. Gdybym była redaktor magazynu o modzie, uruchomiłabym małą rubrykę-enegizera „na modnym tropie”, w którym znalazłyby się ciekawostki z historii mody : powiązania ze sztuką, z historią ogólną (długość spódnicy, a emancypacja na przykład) z historią ubioru (np. kto tak naprawdę wymyślił okulary przeciwsłoneczne przed Jamesem Escottem czy po co wymyślono modne obecnie frędzle). Moda to powszechnie fatałaszek bez kontekstu – marzy mi się, żeby to się zmieniło.

    Poza tym marzy mi się mi się cykl, w którym przedstawiane by były domy mody – ale w aspekcie analizy „stylu” marki na przestrzeni dziejów, tak, żeby można było nowe kolekcje rozumieć w odniesieniu do tradycji domu, najlepiej intencji założyciela: jak romantyczna,ale i silna Nina Ricci czy minimalistyczna, wychodząca w przyszłość Chanel. Oczywiście do tego duża ilość zdjęć, szkiców, archiwalnych ilustracji wzorów.

    Tym czasem przeglądając magazyny typu Elle mam wrażenie dużej „losowości” tematów. Moda się zmienia szybko, ale ma swoją ciągłość, a czasopisma zdają się tego nie zauważać.

    Pozdrawiam Cię ciepło
    justyna.faliszek@gmail.com

    1. Cześć Joanno ;)
      Jako redatorka w gazecie bardzo chciałabym poświęcić kilka stron jednej z ikon mody, filmu lat 60, Edie Sedgwick. Jest wiele

      osób już dawno zapomnianych, lub pominiętych, który odnaczyły się społeczeństwu w jakiś specjalny sposób. Na zachodzie

      kobieta ta jest bardziej rozpoznawalna, ale w Polsce, mało kto ją zna. Ludzie inspiracje czerpią tylko z niektórych osób, żywych lub

      nieżywych, jest to mały krąg, przykładowo Audrey Hepburn, czy Coco Chanel. Absolutnie nie umniejszam ich pozycji w tym małym

      światku, jednak nie przydałoby się jakoś uzmysłowić ludziom, że istaniało jeszcze wiele innych ciekawych i inspirujących postaci?

      Taka jest Edie, muza Andy’ego Warhola. Prawdopodbne natchnienie (muzyk nigdy tego oficjalnie nie potwierdził) Boba Dylana do

      napisania jego najlepszej piosenki „Like a Rolling Stone”. Edie wprowadziła popularną w dzisiejszych czasach modę na łączenie

      legginsów lub rajstop z dłuższymi bluzkami. Nie bała się kontrowersji zwierzęcych deseni. Ubierała, jak dziś powiemy, „oversizowe”

      koszule do kozaków. Edie posiadała urodę, zarażający uśmiech. Szkoda, tylko, że jej koniec nie był równie zachwycający. :)
      Pozdrawiam serdeczenie
      michalaks16@gmail.com

  13. Książka… wiem małe szanse, ale dużo bym dała aby ją przeczytać:)
    mój mail to niebieskiepomarancze1@o2.pl)

    A sesja, od dawna myślę, o klimatach około dokumentalnych. Najchętniej zrobiłabym jakąś zabawną sesje typu, dwa zdjęcia obok siebie. Na jednym realny kloszard lub pijaczek, a obok w tych samych ubraniach tyle, że zaadoptowanych do dzisiejszych trendów, model lub modelka.

    pozdrawiam

  14. Osobiście bardzo chętnie przeczytałabym co nieco na temat makijażu i stylizacji włosów, które obok ubrań są ważnym elementem pokazów i wymagają ogromnej wiedzy oraz doświadczenia, aby perfekcyjnie komponowały się z ubiorem. Spójrzmy chociażby na ostatni pokaz Dsquared2,na którym włosy każdej z modelek były starannie ułożone i natapirowane jak to zwykło się robić w latach 60. Oczywiście są one adekwatne do całych stylizacji. Innymi przykładami mogą być także mroczne makijaże ust w kolorach burgundu i delikatnie obrysowane oczy u modelek na pokazie u Gucci – są one dopełnieniem dla ciemnych i głębokich kolorów tkanin. Make up i fryzura nie są więc mniej istotne od reszty czynników składających się na cały look, ale są wręcz jego podkreśleniem. Warto by więc zasięgnąć wiedzy na temat trudnej sztuki podkreślania swojej urody kosmetykami i trikami fryzjerskimi.

    alexandra773@o2.pl

  15. Świetny pomysł z tymi paznokciami <3
    Hmm. pomyślmy czego brakuje w prestiżowych magazynach ? może mody męskiej. Tak uważam, że jest wiele magazynów które poruszają bardzo mało tematów o modzie męskiej typu, pokazy i trendy labo nawet jakieś porady. Jest bardzo mało magazynów dla mężczyzn, którzy w Polsce obserwują bacznie pokazy i podążają za trendami. Większość musi sugerować się jakimiś zagranicznymi blogami modowymi, ponieważ jeśli jest mężczyzna który potrafi się ubierać, ludzie którzy tego „nie rozumieją” uważają go za jakiegoś idiotę albo co gorsze za homoseksualistę. Pozdrawiam pjotreq@interia.pl

  16. Świetny pomysł z tymi paznokciami <3
    Hmm. pomyślmy czego brakuje w prestiżowych magazynach ? może mody męskiej. Tak uważam, że jest wiele magazynów które poruszają bardzo mało tematów o modzie męskiej typu, pokazy i trendy labo nawet jakieś porady. Jest bardzo mało magazynów dla mężczyzn, którzy w Polsce obserwują bacznie pokazy i podążają za trendami. Większość musi sugerować się jakimiś zagranicznymi blogami modowymi, ponieważ jeśli jest mężczyzna który potrafi się ubierać, ludzie którzy tego „nie rozumieją” uważają go za jakiegoś idiotę albo co gorsze za homoseksualistę. Pozdrawiam pjotreq@interia.pl

  17. Ja z chęcią bym napisała o wykorzystaniu nowych technologii w marketingu modowym – jakie formy pojawiły się już na świecie, co na to polska, w jakim kierunku będzie szedł ten trend i co to tak naprawdę oznacza dla konsumentów.
    Dla wielu marek modowych profil na FB jest już szczytem hi-tech, a przecież coraz częściej w reklamie wykorzystywane są np. kody QR a internetowe sklepy decydują się na wirtualne przymierzalnie. Świetnym przykładem kampanii wykorzystującej nowe trendy była ostatnia kampania Lagerfelda – Karl Mania, gdzie m.in. wypuszczono specjalną aplikację na iPhona, dzięki której każdy mógł się stać klonem projektanta:)
    Nowe możliwości marketingu sprawiają, że dla konsumentów już sama kampania reklamowa marki staje się atrakcyjna i wciągająca.
    O tym właśnie napisałabym w Vogue. Ale że na razie konsekwentnie odrzucam propozycje od dyrektora Condé Nast, pewnie wcześniej napiszę o tym na swoim blogu:)
    Pozdrawiam.
    Jeśli należy mi się książka, poproszę info na well-dressed_mind@gazeta.pl :)

  18. Zadałaś strasznie ciekawe pytanie, na które odpowiedź piszę bez chwili wahania:
    na pewno zrealizowałabym sesję zdjęciową, której głównym tematem byłyby nietypowe akcesoria i biżuteria ze zwierzętami, którą od jakiegoś czasu wyszukuję i śledzę. Do sesji na pewno „zatrudniłabym” naszyjniki i pierścionki Bimba&Lola (koniecznie te z koalą i osłem: http://www.bimbaylolastore.com/shoponline/pl/img/p/1316-3767-pdf.jpg, http://www.bimbaylolastore.com/shoponline/pl/img/p/1230-3724-pdf.jpg), jeża Boucherona (http://2.bp.blogspot.com/_jRL5vbDqhrU/S_qKg9u-pRI/AAAAAAAAU_M/T-nAe0JZb2Q/s1600/boucheron+hedgehog+ring.jpg), kopertówkę Burberry z liskiem (http://www.polyvore.com/cgi/img-thing?.out=jpg&size=l&tid=51410708), naszyjnik z gorylami Topshopu (http://desmond.imageshack.us/Himg26/scaled.php?server=26&filename=021111j.jpg&res=medium), wyszukana przeze mnie na w vintage shopie w Hong Kongu złota, „kabelkowa” torebka w kształcie wiewiórki z futrzanym ogonkiem i wiele innych rzeczy. Sesja z modelkami na pewno byłaby ciekawa, bo wszystko byłoby dodatkowo „obudowane” strojami, ale najchętniej zleciłabym wybudowanie miniaturowej scenografii: rysunkowo-papierowej, modelinowej czy też plastikowo-klockowej, w której „zwierzęta” wśród miniaturowych elementów wyglądałyby jak w swoim naturalnym środowisku!

    Pozdrawiam,
    figazmakiem@o2.pl

  19. mechaniczna@onet.pl

    Jako pasjonatka literatury zrobiłabym modową sesję zdjęciową nawiązującą do epok literackich! np. Romantyzm, współczesna Karusia z ballady Mickiewicza ,,Romantyczność”. Jak wyglądałaby ta dla wielu szalona dziewczyna w dzisiejszych czasach? Targana uczuciami, pełna indywidualizmu, która widzi więcej? W interpretacji modowej stylizacji, połączyłabym szyk i elegancję ubrań Chanel i Chloé, całość doprawiłabym dodatkami vintage, które skrywają duszę, emocje… :)

  20. Myślę, że gdybym miała okazję, stworzyłabym sykl mini biografii. Dotyczyłyby one osób związanych z markami i tego, w jaki sposób znalazły się na swoich stanowiskach, jak wygląda ich dzień.
    Brakuje mi też tekstów o ludziach, których na co dzień się nie dostrzega – właśnie asystenci sekretarki itd. Myślę, że w tym przemyśle wykonują oni 90% pracy. Świetnie byłoby przeczytać n np dzienną listę obowiązków sekretarki Emmanuelle Alt.

    yerri@wp.pl

  21. robisz sie coraz lepsza!!!! jedyne co mi jeszcze nie podpada to to „paaaa aaaa aaaa” na koncu, wydaje mi sie ze jakbys zakonczyla po prostu do zobaczenia w przyszlym tygodniu byloby o niebo lepiej! pzdr! :D

  22. Napisałabym na temat połączenia subkultur z muzyką i modą. Nigdy nie widziałam w żadnej gazecie czegoś takiego, a jest to moim zdaniem bardzo ciekawy i inspirujący temat nawet na sesję zdjęciową. Ostatnio inspiracjami były pierwsze rocknrollowe amerykańskie festiwale, hippisi,a temat jest naprawdę rozległy!

    brianstorm@op.pl

  23. Post świetny, ale „niewyraźną czcionkę” odczytałam jednym tchem, więc nie rozumiem? Może dlatego, że miałam 2 lata paleografię i neografię na studiach… ;)

  24. Gdy przeglądam jakieś aukcje na allegro, coraz częściej trafiam na hasła „hit blogerek”. No proszę. Blogosfera opanowała świat mody i naprawdę dyktuje trendy. Dowodem jest też to, że wśród zdjęć danego przedmiotu pojawia się zdjęcie blogerki w danym T-shircie, pasku, butach. Chodzi mi o to, że do tej pory jeśli ulice kopiowały to, co znajduje się w szafach znanych blogerek, to raczej było o tym cicho. Ale od pewnego czasu blogerki stały się guru w sprawach związanych z modą. Dostajecie tyle pytań, że chyba na każdym blogu widzę już dział FAQ i formspring. Przeglądałam Twój – dostajesz naprawdę przeróżne pytania. Można powiedzieć, że dla bardzo wielu dziewczyn/kobiet jesteś autorytetem. Jesteś wirtualną stylistką. To jest temat na artykuł. Albo na video. Albo na notkę na blogu. Hm?

    1. a może po opinii całego jej otoczenia? „po czym wnosisz”, haha (^^…XD, rotfl, itd.,itp.- jakie to słitaśne) Lenka

    2. no jasne, przeciez cale spoleczenstwo zna anne, bo przynajmniej raz dziennie patrzy na nia jak z samochodu pociska do redakcji :D xD

    3. to tak jakby pytać „po czym wnosisz,że Kate Moss miała jakikolwiek kontakt z narkotykami?”…btw co Ty tak bronisz tej starej suki?

  25. Gdybym była redaktorem naczelnym jakiegokolwiek magazynu o modzie, z pewnością napisałabym artykuł o znienawidzonych przeze mnie trendach. W modzie doceniam indywidualizm, kreacjonizm. Słowo „trend”, zwrot (szczególnie przeciąąąąagany): „ale Ty jesteś tręęęęędi” -wywołują u mnie gęsią skórkę. Denerwują mnie zczególnie te, które utrzymują się przez sezony, są dla mnie niczym nocne koszmary. Kiedy coś staje się modne, dla wielu osób nie jest istotne, czy dana rzecz do nich nie pasuje, czy nie-przecież chodzi tylko o to by być modnym, a co gorsza trendy. I tak oto z sezonu na sezon zarzucani będziemy neonami, pastelami, metalowymi kołnierzykami. Dlatego nawoływałabym, aby odnaleźć w tym wszystkim siebie i -broń Boże- nie podążać ślepo za trendami.

    pozdrawiam, boombaloon.
    dorota93_160@onet.eu

  26. Pomysł z tęczowymi paznokciami tak bardzo przypadł mi do gustu, że chyba zupełnie zrezygnuję z klasycznymi paznokciami w mono-kolorze.

    A jako redaktora magazynu modowego poruszyłabym zapewne temat związany z bloggowaniem i fast fashion.
    Poddałabym krytyce całe to „przedsięwzięcie”, które opiera się na byciu fashion victim. Wydaję mi się, że moda, jako idea powoli traci swoją moc. Bo „szafiarką”(o ile w ogóle ktoś taki jeszcze istnieje) może być każdy, kto ma Internet i wystarczającą ilość gotówki, żeby móc kupować to, co akurat zobaczyła na blogu jakiejś topowej trendsetterki z sieci. Nie trzeba mieć stylu, gustu, osobowości. Wystarczy wydać fortunę na najmodniejsze w tym sezonie ciuchy i zostać modowym guru.
    Granica między inspirowaniem się a kopiowaniem zatarła się zupełnie. Mamy więc dwa wyjścia: albo siedzieć cicho i robić, to co wszyscy, albo zaryzykować i ubrać garnek na głowę, spódnicę z bananów i bluzę dresową, po to by zostać zauważonym. Wybór należy do nas: fashion victim czy fashion disaster?

    kittalicious@gmail.com

    Pozdrawiam

  27. 1. Dlaczego tak naprawdę wszyscy chcą być modni? Dlaczego jeżeli ktoś powie, że dana rzecz jest modna to od razu zyskuje w naszych oczach? (Zauważyłam to u osób w bardzo różnym wieku od 12 do 70 lat). Zawsze mnie to zastanawia.

    2. Anna Dello Russo – oryginalność czy pójście na łatwiznę? Jako jedyna nosi całe stroje prosto z wybiegów od butów po kapelusze. Czy aby nie miała własnego stylu?

    Zaintrygowałaś mnie tą książką Sukces wg. Teen Vogue. :)

    auurreelliia@gmail.com

    1. Co do pierwszego pytania: nie „wszyscy” chcą być modni. Niektóre osoby ubierają się bardzo tradycyjnie (zjawisko non-fashion), albo stają w opozycji do głównego nurtu (anti-fashion). Plus proponuję lekturę Simmla „Filozofia mody”.

  28. Gdybym była redaktorką naczelną jakiegoś znaczącego czasopisma w każdym numerze powracałabym do trendów z lat wstecz. Pisałabym co w ciągu ostatnich 5 lat było hitem, kto był największą gwiazdą, jaki pokaz mody był najlepszy, ale też co było uważane za największy obciach. Przykładowo w jednym numerze opisałabym lata 2006-2011. Dokładnie bym przeanalizowała co zmieniło się od 2006 do 2011. Może coś się nie zmieniło? Na pewno opisałabym to jak zmieniały się trendy z roku na rok. Jakie były najmodniejsze kolory i wzory, kto popełnił największą modową gafę, kto został uznany za „ideał stylu i dlaczego. W następnym numerze wróciłabym do lat 2000-2005 i zrobiłabym dokładnie to samo. I tak co 5 lat aż do lat wojennych. Potem historie opisywałabym dzieląc na wieki. Wiek XIX, XVIII… aż do pierwszych wzmiankach o ubraniach. Na koniec zrobiłabym wnikliwą analizę co w ciągu całego cyklu kształtowania się mody zostało niezmienne, co się powtarzało w przeciągu kilku lat (przykład: spodnie dzwony ukochane w latach 90 wraz z wejściem w XXI wiek stały się symbolem kiczu, by po 10 latach wrócić na wybiegi i nieźle zamieszać) oraz jakie osoby do dziś są uważane za wzór do naśladowania. O tak, o tym chciałabym napisać.

    paulinkaf93@wp.pl

  29. Błaaaaagam! Weź lekcje dykcji!!!! Zacznij ruszać górną wargą!!! MASAKRA. Lubię Twoje zdjęcia i bloga ale jak tylko zaczynasz mówić to wszystko traci urok…

  30. Kolorowe paznokcie tak bardzo przypadły mi do gustu, że chyba zupełnie zrezygnuje z paznokci w mono-kolorze :)

    Gdybym była redaktorką czasopisma modowego, zapewne poruszyłabym temat związany z bloggowaniem i fast fashion.
    Wydaję mi się, że moda, jako idea, powoli traci swoją moc. „Szafiarką”(o ile ktoś taki w ogóle jeszcze istnieje) może być każdy, kto ma Internet i wystarczającą ilość gotówki, by móc kupić to, co właśnie pokazała na blogu jakaś topowa trendsetterka z sieci. Nie trzeba mieć stylu, gustu, osobowości. Wystarczy pójść do sieciówki, wydać fortunę na to, co aktualnie modne i zrobić sobie zdjęcie, po to by móc chwalić się nowymi ciuchami, które tak naprawdę nic nie wyrażają. Określenie bloggerka modowa, wielu przypadkach zamieniłabym na fashion victim. Tak mało jest dziś blogów, które czytam jednym tchem i stylizacji, które wywołują we mnie jakiekolwiek emocje (pozytywne jak i negatywne). Sama jako, powiedzmy szczerze, mierna bloggerka borykam się z tymi rozterkami, bo tak naprawdę mam dwa wyjścia; albo powielać to, co istnieje (bo granica między inspirowaniem się, a kopiowaniem chyba już nie istnieje), albo ubrać garnek na głowę, spódnicę z bananów i bluzę dresową , po to by zostać zauważonym. Wybór należy do nas: fashion victim czy fashion disaster?

    kittalicious@gmail.com

    Pozdrawiam

  31. Ja uwielbiam wszystkie pozycje o modzie (chociaż głównie o sztuce i architekturze) wydawnictwa Taschen- ich książki i albumy są genialne! Po drugie- poczwórne rękawy spodobały mi się, gdy tylko je u Ciebie zobaczyłam, mam nadzieję, że uda mi się gdzieś coś takiego znaleźć.

    Gdybym była redaktorem naczelnym Vogue czy Elle, na pewno chciałabym, żeby Tim Walker sfotografował dla mnie sesję w stylu lat 60.- może brzmi to nieco absurdalnie, ale Tim to mój ulubiony fotograf mody, a (wczesne) lata sześćdziesiąte- ulubiona epoka. Przeniesienie jego baśniowej, odrealnionej estetyki w lata swingującego Londynu byłoby moim zdaniem trochę przewrotnym, ale genialnym połączeniem!
    agatanc1@gmail.com

  32. Zakładając, że przeszłabym przez wszystkie szczeble zawodowej kariery i z jej szczytu mogłabym wysyłać artykuły o modzie – podeszłabym do mojej rubryki jak do swoistego rodzaju wyzwania.
    Nie ukrywam,że lubię ubrania, kocham zakupy, ekscytuje mnie dobieranie ubrań i dodatków, jednak stricte o modzie nie wiem prawie nic. Nic mi się mówi masa nazwisk, nie interesuje mnie New York Fashion Week.
    Zdaję sobie sprawę z tego, że moda nie równa się ubraniom z H&M, jednak co robić jak żyć, gdzie tak na prawdę nigdzie nie ma informacji dla laików.
    Wszelkie opracowania są albo śmieszne banalne (druga książka, którą omawiałaś w filmiku), albo przesycone trudnymi określeniami i milionem nic nie mówiących laikowi nazwisk.
    Przechodząc do meritum – mój cykl dotyczyłby wiadomości o modzie, które mógłby przyswoić masy. Ciekawostki, historia, omówienie kluczowych nazwisk świata mody w połączeniu z tym, co wniosły do mody.
    monika1k@poczta.onet.pl

    1. Opracowania, które nie są „śmiesznie banalne” ani „przesycone trudnymi określeniami” to np. „Od skarpetek Tyrmanda do krawata Leppera. Psychologia stroju dla średniozaawansowwanych” – autor: Piotr Szarota, „Film i moda” – autor: Marek Hendrykowski, a ze starszych np. „Potęga i urok mody” – autor: Rene Koenig, czy „Teksas-land. Moda młodzieżowa w PRL” – autorka: Anna Pełka. Pozycji interesujących i anglojęzycznych jest zatrzęsienie. Sugeruję poszukać, a nie narzekać, że nie ma ;)

    2. O kurka, google na hasło opracowania o modzie, które nie są śmieszne banalne ani przesycone trudnymi określeniami’ nic nie wypluwa! :( Co robić, jak żyć.

  33. Będąc redaktorem:

    Czy można być modnym nie będąc jednocześnie snobem? I dlaczego spora część społeczeństwa uważa modę za fanaberię i efekt intelektualnej płytkości? Dlaczego moda to poważne historyczno-społeczno-kulturalne zagadnienie godne zauważenia także przez świat nauki.

    pll.mlynska@gmail.com

  34. Oooo jak fajnie, że zrobiłaś dla Nas Joasiu taką małą recenzję:) Czy masz może jakieś filmy o tematyce mody, które polecasz? Bardzo podobał mi się film ukazujący codzienną pracę w Vogue, z przyjemnością obejrzałabym więcej takich filmów:)

    Jeżeli natomiast byłabym naczelna V chciałabym zrobić artykuł a moze serię artykułów na temat tego „co, kto, w jaki sposób, i dlaczego… decyduje o tym co jest modne , a co juz pase, co można już nosić na ulicy, a czego jeszcez nei wypada, bo i tak pewnie w swoim czasie będzie powszechne. Czym są te motory, czy wyznaczniki trendów są kołem, a jezeli tak kto popycha kogo- czy ludzie nasladuja celebrytów, gwiazdy muzyki itd, czy to wlasnie muzycy i slawni przybieraja (w modzie) taki wyraz jaki potrzebuje/chce/podchwyci społeczeństwo..? Interesuje mnie bardziej mechanizm jak moda jednostki staje sie modą innych, co bardziej wplywa na mode- pojedyncza osoba o innym niz wszyscy stylu, czy wrecz przeciwnei, powszechny styl wszystkich wymusza na jednostce bycie innym i kim ta pierwsza osoba jest, ta osoba nie idąca za tłumem:)ulga@poczta.onet.eu

  35. Sama wymyślasz DIY czy wynajdujesz w internecie?

    Przejdźmy do sedna sprawy. Jako redaktorka opisałabym

    1. Jak i czy supkultury działają na poczynania modowe wielu osób np. gdy nastał czas hipisów ludzie zaczeli ubierać się według pewnej idei.

    2. Na temat hipsterów w sieci można znaleźć wiele określeń, ale nikt tego nie posegregował. Jak określić takiego hipstera? Czy jeśli pójde latem w samym kożuchu do sklepu to będe hipsterem czy skandalistką czy jeszcze innym.

    3. Mogłaby być rubryka na temat ciekawych sklepów. Ale nie takich sieciówek tylko mniej znanych sklepów z ubraniami dobrej jakości i przyzwoitej cenie.

    To tyle : ) . Mocno pozdrawiam

  36. Te wzorki na paznokciach szczerze mówiąc nie przypadły mi jakoś specjalnie do gustu. Powodem tego jest to, że mimo młodego wieku wolę ubierać się w ciemniejsze, szare kolory, a czarny jest moją miłością! Mimo wszystko, jestem pewna, że skorzystam z tego pomysłu, jest on naprawdę świetny. Co do trendu z więcej niż dwoma rękawami, również jestem ich fanką. Przede wszystkim, bo po prostu kocham kokardy i tym podobne, a z dodatkowych rękawów można stworzyć naprawdę świetne rzeczy!

    Muszę przyznać, moim marzeniem jest bycie profesjonalnym fotografem. Niestety, mimo młodego wieku nie mogę zarobić na taki aparat jaki bym chciała, lecz staram się być oszczędna i co jakiś czas coś odkładać na tą zachciankę. Sesja fotograficzna, którą zawsze chciałam wykonać byłaby inspirowana… uwaga, uwaga… Czerwonym kapturkiem! Czerwony kolor jest według mnie najseksowniejszym i najbardziej kobiecym kolorem. Piękna, długowłosa dziewczyna w lesie o poranku bądź wieczorem, tuż przed zachodem słońca. Najbardziej podoba mi się to, że modelkę możemy przedstawić jako grzeczną, niewinną „dziewczynkę”, ale również jako „ostrą”, seksowną i namiętną kobietę! Tak, tak, natura kobiety – nieśmiała i niewinna, z drugiej strony pewna siebie. Kobieta zmienną jest! :D

    ewelinaewagrzelak@gmail.com Dzięki! Pozdrawiam i czekam niecierpliwie na kolejny wpis! :)

  37. Gdybym była redaktorką pisma o modzie, z pewnością wykorzystałabym swoją wiedzę z dziedziny filmu i opisała relacje pomiędzy modą a filmem. Z pewnością musiałabym poświęcić na to więcej niż jeden artykuł, może jakaś seria, dział temu poświęcony? ;)

    justyna.stepnik@gmail.com

  38. Gdybym mogła decydować, ze swojego mega wygodnego fotela, co w moim modowym pismie ma sie znaleźć, to chyba pierwszą rzeczą o jakiej chciałabym napisać byłaby seria artykułów poświęconych miejscom gdzie moda się rodzi. Przede wszystkim pokazałabym szkoły, które zajmują się tą tematyką i prowadzą studia z tym zwiazane, bo myślę, ze to temat, który interesuje większość młodych pasjonatów, którzy z modą wiążą swoją przyszłość. Myślę, ze w cyklu tym ukazywałabym też postaci ważnych modowych postaci, o których po prostu sie nie mówi, a którzy ukształtowali style milionów ludzi.
    karkaczmarczyk@gmail.com

  39. Po pierwsze bardzo ciekawy filmik. Tęczowe paznokcie są świetne i w życiu nie wpadłabym na taki pomysł :P
    Co do twojego pytania to bardzo chętnie się wypowiem w tej sprawie. Otóż gdybym naprawdę miała okazję stworzyć jakiś artykuł to z pewnością napisałabym o modzie z trochę innej perspektywy. Modowe czasopisma rozpisują się o drogich stylizacjach, nazwiskach znanych projektantów i modowych trendach. Osobiście uważam, że powinno się również poruszyć temat powodu dla jakiego warto wypracować sobie swój wizerunek i styl. I tego, że moda jest absolutnie dla wszystkich, a nie dla wybranych. Dużo osób zwłaszcza kobiet zajmujących się domem i wychowujących dzieci, które jak twierdzą nie mają czasu ani ochoty na takie głupoty – oczywiście wg nich – jak moda nie przywiązuje większej wagi do swojego ubioru. Często uważają, że wyrażanie siebie poprzez swój ubiór to domena nastolatków, a one już z tego wyrosły. Ponadto nie ma co się okłamywać firmowe ubrania i dodatki nie należą do najtańszych i rzadko kogo stać na ubieranie się od stóp do głów w takich sklepach jak Zara (nie mówiąc już o ubraniach od znanych projektantów). Chciałabym ukazać modę nie tylko jaką tą dla szczupłych ślicznych i długonogich dziewczyn z dużym portfelem. Poprzez artykuł chciałabym skłonić nieco starsze czytelniczki do namysłu dlaczego warto (bo warto) wyrażać siebie poprzez ubrania i dodatki. Bardzo mocno zaakcentowałabym również, że za pare złotych można stworzyć coś swojego i niepowtarzalnego. Skoro kobiety (zresztą nie tylko kobiety) sięgają po takie magazyny, to znaczy, że interesującym wydaje się dla nich ten temat. A jeśli już na pierwszej stronie widzą super szczupłe modelki i na dalszych stronach nie ma żadnego artykułu ani propozycji dla kobiet w ich wieku bądź z taka czy inną figurą, to nie ma co się dziwić, że Polki tak niechętnie bawią się modą. One po prostu uważają, że nie warto, bo to nie dla nich, bo one nie ważą 50 kg i nie mierzą 1.90 m wzrostu. Po napisaniu takiego artykułu miałabym nadzieję, że zmienię mentalność Polek i być może ktoś dzięki temu odkryje, że on również może bawić się modą i odkrywać nowe zestawienia.
    Mam nadzieję, że mój „artykuł” Cię zainteresuję i mimo tego że się trochę rozpisałam przeczytasz go:) mail: romi6@autograf.pl

  40. Inspiracje modowe z tzw. „epoki” i nasza mentalna ewolucja. Jak to się dzieje, że niegdyś kobiety w długich sukniach, wielkich kapeluszach, rękawiczkach i z parasolkami słonecznymi wyglądały obłędnie, kilkadziesiąt lat później wciąż wspaniale w spódnicach trochę krótszych, ale wciąż na niewysokich obcasach i w kapeluszach, a my dzisiaj już tylko śmiesznie, co najwyżej „oryginalnie”. Czy tak postrzega nas ulica, tak my siebie postrzegamy, czy po prostu z czasem straciłyśmy urok?
    To samo tyczy się panów. Rozchełstane koszule i szelki plus meloniki w takim „Sherlocku Holmesie” przyprawiają mnie o dreszcze rozkoszy, ale gdybym zobaczyła takiego mężczyznę na ulicy nie wiedziałabym za bardzo, co ze sobą począć. Bynajmniej nie z podniecenia.

    i masz piękne włosy na tym filmie! :)

    Konstancja
    k.a.gierba@gmail.com

  41. Co do proponowanych książek – właśnie je zobaczyłaś w kilku komentarzach do mniej lub bardziej anonimowych uwag powyżej ;) W sumie to jestem ciekawa, co zaprezentujesz w serii książkowej w kolejnych odcinkach – i chciałabym się zaskoczyć, że „taka książka, a ja nic nie wiem” ;)

  42. Przyznam,że (jako mól książkowy) czuje niedosyt książek :) Z 3 czytałam jedną,biografię Anny Wintour.Moim zdaniem ciekawa osoba,co prawda miała trochę wsparcia na początku(ojciec dziennikarz),ale musiała też byc bardzo zdeterminowana.No i od ok.20 lat jest naczelną.Ale jeśli chodzi o autobiografię to polecam Ci Joannę Chmielewską- babka pisze z humorem,lekko i do tego ma ogromny dystans do siebie.Może kiedyś opiszesz jeszcze jakieś książki o modzie?
    Co do pytania o redaktor naczelną i pomysł na temat.Osobiście w gazetach modowych trochę brakuje mi mody w wykonaniu starszych osób.Oglądając bloga http://www.advancedstyle.blogspot.com czasem zastanawiam się czemu osoby starsze pomija się w kategorii: moda, a mają tyle fantazji w ubiorze.Co prawda, w Polsce raczej babcie i dziadkowie wolą ubrac się ,,bezpiecznie”.Pewną odmianą byłoby np. zobaczyc od czasu do czasu wywiad z oryginalnie ubraną babcią czy dziadkiem i ich poglądy na temat mody,wizerunku.
    Drugi temat to sesja w połączeniu z filmem.Przychodzi mi do głowy np.Pani Robinson z ,,Absolwenta” albo Marla Singer z ,,Podziemnego kręgu”.Postacie na tyle charakterystyczne,że z chęcią zobaczyłabym jak widzi je jakaś gazeta modowa.Zresztą w którymś francuskim Vogue była sesja z Jagodzińską wystylizowaną na Annie Hall i bardzo mi się podobała.
    Aha, przypomniało mi się jeszcze,że jeśli chodzi o polskie gazety to chętnie zmniejszyłabym ilośc Photoshopa.Patrzę na okładkę Elle i widzę jakąś kobietę,okazuje się ,że to Justyna Steczkowska.Czytelnicy naprawdę umieją odróżnic człowieka od tego kogoś na okładce a gazety mają nas czasem za jakiś naiwniaków.
    wloczykijka6@wp.pl

  43. Gdybym mogła zrobić sesję zdjęciową, którą zobaczy cały świat, zdecydowałabym się na sesję, która pokazuje, że nawet w niepozornych, zwykłych kobietach drzemie powalające na kolana piękno. Chciałabym aby modelki nie były młode, szczupłe i wysokie, a na pierwszy rzut oka o nieciekawej urodzie. Miałoby to na celu pokazać innym, że każda kobieta jest piękna, ale trzeba to dostrzec. Sceneria i stroje? Nieważne, stawiam na zupełną naturalność, czyli kuchnia, ogródek, zabawa z dziećmi. Ta sesja nie ma być upozorowanym pstrykaniem, a ukazaniem prawdy i szczerości. Jeśli chodzi o artykuły, chciałabym poruszyć tematy, które rozśmieszą i zainteresują czytelników, może „10 kroków do zostania perfekcjonistką” albo „20 tekstów na podryw, o których mężczyźni myślą, że działają”.

    + Szczerze mówiąc, nie miałam pojęcia, że w tak prosty sposób można zrobić śliczne wzorki na paznokciach. Spróbuję. :)

    dreadowa@gmail.com

  44. Gdybym była redaktorką naczelną chciałabym zlecić/zrobić sesje zdjęciową w chmurach Podniebna sesja byłaby (przynajmniej tak mi się wydaje) dość spektakularnym widowiskiem, W chmurach, modelki wychylające się za drzwi śmigłowca czy helikoptera, materiały ubrań, włosy rozwiewane przez wiatr, rozpościerające się w różnych kierunkach układających się w fantazyje wzory, a w tle poprzez przetarcia między chmurami widać by było ośnieżone szczyty gór

    ~~
    agnieszkasmiatek@gmail.com

  45. Chciałabym móc pisać jako redaktor naczelna o modzie panującej w specyficznych grupach etnicznych – np plemionach afrykańskich. Różnorodność kolorów i materiałów – to mogłoby być prawdziwą inspiracją na najbliższe lato :)
    malinaa@o2.pl

  46. Polecam ci do przeczytania książkę Dany Thomas „Luksus. Dlaczego stracił blask”. Można się dowiedzieć wielu ciekawych, kontrowersyjnych szczegółów o przemyśle towarów luksusowych (oczywiście o ubraniach i dodatkach, choć jest też rozdział o perfumach). Nie wiem, czy wierzyć we wszystko, co zostało tam napisane, ale ponoć autorka jest reporterką i wszystko jest faktem. Książka w założeniu ma obnażać luksusowe marki i do nich zniechęcać, ale ja nigdy nie przestanę kochać mody!
    W podobnym stylu utrzymana jest chyba „Fashion Babylon”. Chyba, bo jeszcze jej nie przeczytałam, czeka na swoją kolej na półce, ale również reklamuje się jako dzieło demaskujące sekrety projektantów, stylistów itp.
    Coś z innej beczki – „Kolekcja” autorstwa Gioia Diliberto. Czysta fikcja literacka, ale akcja toczy się w otoczeniu Coco Chanel! Nie pamiętam dokładnie, ale bohaterką jest dziewczyna z talentem krawieckim, która trafia do pracowni Coco, potem popada w jakieś kłopoty…Przyjemnie się czyta:)
    Nie piszę tutaj o książkach o historii mody, to już inny typ książek:)

    Skoro już po raz pierwszy piszę jakikolwiek komentarz na blogu, to chciałabym ci napisać, że choć niekoniecznie zawsze identyfikuję się z twoim stylem, to podoba mi się to, że jest naprawdę bardzo oryginalny. Wiele blogerek zaczyna wyglądać jak manekiny z Zary. Gdy przeglądam stronę lookbook.nu, to w całej tej masie wystylizowanych ludzi przewijają się te same elementy, a u ciebie zawsze jest coś niepowtarzalnego:)

    1. Właśnie dużo osób już mi tę książkę polecało, nawet miałam ją w ręce w Empiku i w końcu wybrałam coś innego- pora naprawić błąd! No i dziękuję Ci bardzo!

  47. Gdybym była redaktor naczelną obalałabym stareotypy, walczyłabym o indywidualność, nieprzeciętność. Już jakiś czas temu wpadłam na pomysł walki z ogólnym płytkim, stereotypowym myśleniu o zawodach. Skupiłabym się np na początek na fryzjerstwie (chociażby dlatego, że jestem technikiem usług fryzjerskich i na codzień dotyka mnie ten problem). W kadrze znajduje się wielkie lustro i fotel. Na fotelu siedzi piękna kobieta w długiej czerwonej sukni w teatralnej napiętej pozie, noga na nogę, w ręku trzyma małe lusterko bardzo ozdobione wszelkimi świecidełkami obserwuje fryzjera który stoi za nią i upina jej bardzo długie ciemne włosy. Fryzjerem jest wysoki, postawny mężczyzna, który ubrany jest tylko w pas fryzjerski. To takie pierwsze wprowadzeniowe zdjęcie do sesji , bowiem jest to sensualny zawód. Następne zdjęcia to pokazanie np, że fryzjer to nie iluzjonista(z niczego czasem nie jest w stanie zrobić coś), nie jesteśmy maszynami, nie pracujemy na linii produkcyjnej ( jadące popiersia na taśmie z supermarketu), meżczyzna fryzer to nie zawsze gej a kobieta to nie penerka.
    patrycja.wysocka@gmail.com

  48. Gdybym była redaktor naczelną obalałabym stareotypy, walczyłabym o indywidualność, nieprzeciętność. Już jakiś czas temu wpadłam na pomysł walki z ogólnym płytkim, stereotypowym myśleniu o zawodach. Skupiłabym się np na początek na fryzjerstwie (chociażby dlatego, że jestem technikiem usług fryzjerskich i na codzień dotyka mnie ten problem). W kadrze znajduje się wielkie lustro i fotel. Na fotelu siedzi piękna kobieta w długiej czerwonej sukni w teatralnej napiętej pozie, noga na nogę, w ręku trzyma małe lusterko bardzo ozdobione wszelkimi świecidełkami obserwuje fryzjera który stoi za nią i upina jej bardzo długie ciemne włosy. Fryzjerem jest wysoki, postawny mężczyzna, który ubrany jest tylko w pas fryzjerski. To takie pierwsze wprowadzeniowe zdjęcie do sesji , bowiem jest to sensualny zawód. Następne zdjęcia to pokazanie np, że fryzjer to nie iluzjonista(z niczego czasem nie jest w stanie zrobić coś), nie jesteśmy maszynami, nie pracujemy na linii produkcyjnej ( jadące popiersia na taśmie z supermarketu), meżczyzna fryzer to nie zawsze gej a kobieta to nie penerka.
    patrycja.wysocka@gmail.com

  49. Będąc redaktorką pragnęłabym wpłynąć tekstem na nastawienie czytelników, zwłaszcza czytelniczek – młodych kobiet. Często moda, poprzez swoje dość restrykcyjne kanony piękna, wpędza nie jedną/jednego w kompleksy. Z zewsząd faworyzowany jest obraz szczupłej, wysokiej kobiety/mężczyzny. Często wiele osób porównuje się i dostrzegając to, że nie mają idealnie szczupłej sylwetki, wystarczająco wysokiego wzrostu czy nienagannej skóry tak jak modelki/modele w reklamach, na wybiegu czy fotografiach, traci wiarę w siebie. A przecież tak piękna jest różnorodność!Niestety zbyt często pomijana. Jako redaktor czułabym się zobligowana do podkreślenia tego, że każdy jest równie ważny również w modzie, każdy ją tworzy. To, że na wybiegach widzimy jedynie modelki wybierane przez pryzmat ogólnego kanonu, nie znaczy, że jeśli ktoś od niego odbiega powinien czuć się wykluczony. Przez to kryć się w luźnych szarościach ukrywających auto-iluzje – „mankamenty”, tłumacząc, że wszystko inne „jest nie dla mnie”. Moda to my wszyscy, moda to różnorodność. Niby oczywiste, powszechnie wiadome, a tak często zapominane.

    Adrianna
    adamaliszewska@wp.pl

  50. Gdybym była redaktorką pisma o modzie, z pewnością znalazłyby się tam artykuły : To czego nie powinniśmy nosić , czyli modowe wpadki gwiazd i zwykłych ludzi , street fashion – uważam, że jest to ciekawe źródło pomysłów oraz w każdym miesiącu sesja i stylizacja pod zupełnie innym hasłem – wybieranym przez czytelników w jakiejś sondzie czy głosowaniu. Pozdrawiam Asiu:)

    marta28.06@o2.pl

  51. Gdybym miała możliwość opublikowania artykułu w czasopiśmie modowym, napisałabym o „tropicielach trendów” – ludziach takich, jak Li Edelkoort, którzy tak naprawdę wpływają na to, w jakich kierunkach podąża moda, design, nowe technologie. W naszej świadomości istnieje idea projektantów-kreatorów, ale nie oni są tymi, którzy decydują o tym, co będzie na topie. Fajnie byłoby poznać bliżej te szare eminencje mody.
    Jeśli chodzi o sesję, to chciałabym po prostu zaspokoić swoją ciekawość – przedstawić prywatny styl moich ulubionych projektantów – Stelli McCartney, Philipa Lima, Phoebe Philo, Husseina Chalayana, Paula Smitha… długo by wymieniać :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie! :)
    mmekelevra@gmail.com

  52. Nad książką o Coco Chanel się ostatnio zastanawiałam i chyba po nią w końcu sięgnę… Co, do pytania 'Gdybym była redaktorką znanego magazynu modowego…” – poruszałabym temat formy odzieży, jej geometryzacji lub 'workowatości’ i odniesienia tego do aspektu kulturowego, co powoduje trend, jaki wpływ kulturowy lub trend na kulturę, czy np. geometryczne formy nie dają pewnego poczucia wyższości wobec innych, elegancji rodem z elit, a 'workowatość’ niezależność, pełen luz, swobodę. Trochę odwrotny proces niż np. w subkulturach, bo nie idea prowokuje ubiór, a ubiór ideę.

    A książkę, którą ostatnio 'studiuję’ jest „Figure Drawing for Fashion Design”

    pozdrawiam
    klaude52@gmail.com

  53. Nad książką o Coco Chanel się ostatnio zastanawiałam i chyba po nią w końcu sięgnę… Co, do pytania 'Gdybym była redaktorką znanego magazynu modowego…” – poruszałabym temat formy odzieży, jej geometryzacji lub 'workowatości’ i odniesienia tego do aspektu kulturowego, co powoduje trend, jaki wpływ kulturowy lub trend na kulturę, czy np. geometryczne formy nie dają pewnego poczucia wyższości wobec innych, elegancji rodem z elit, a 'workowatość’ niezależność, pełen luz, swobodę. Trochę odwrotny proces niż np. w subkulturach, bo nie idea prowokuje ubiór, a ubiór ideę.

    Klaudia

    klaude52@gmail.com

  54. Gdybym była redaktorką pisma (a raczej nie będę, mam zbyt miękkie serce) poświęciłabym na prawdę długi artykuł, a najlepiej całą serię artykułów dotyczącą mody w Japonii. Aż trudno zliczyć wszystkie trendy, które przewijają się przez ulice Harajuku i Shinjuku. Zaczynając od sztampowych lolit, mrocznych i tych słodkich i nijakości, w jaką powoli popadają (i tym jak z wzorów dziewczynek z ery wiktoriańskiej powoli przeradzają się w wynaturzone wieszaki obwinięte w sukienki wyglądające jak materiały z dziecięcej pościeli) poprzez trend gyaru – modnej dziewczyny na Mori Girl – „córce ziemi” kończąc.

  55. Ja najchętniej napisałabym o folk i etno designie w modzie na przykładnie inspiracji strojami ludowymi, a w szczególności strojami ludowymi Polski i tym co nasz kultura polska ma do zaoferowania dla „świata mody”, bo w zasadzie tym własnie się zajmuje :)

    Pozdrawiam :)
    Danka

    dlandowska@gmail.com

  56. Gdybym mogła zrealizować jedną sesję zdjęciową połączoną z artykułem, chciałabym napisać o stanowisku ludzi niepełnosprawnych lub chorych fizycznie (np. zniekształconych) w świecie mody. Mówi się, że tolerancyjność wzrasta, a ludzie przestają z niesmakiem spoglądać na ludzi chorych, ale uważam, że nie są traktowani na równi ze zdrowymi. Czy widział ktoś pokaz mody z prawdziwego zdarzenia, gdzie choćby jeden strój był stworzony specjalnie dla kobiety poruszającej się na wózku? Jeśli to za dużo, to czy widział ktoś reklamę sieciowego sklepu, na którym modelką byłaby kobieta bez ręki? Przyzwyczailiśmy się do otaczania się pięknymi rzeczami i ludźmi, a niepełnosprawni nie są za takich postrzegani. A jestem pewna, że każdy chce czuć się świetnie ubrany i nieodrzucany ze społeczeństwa.
    Myślę, że taki artykuł i odpowiednia sesja zdjęciowa mogłaby zmienić nastawienie wielu ludzi i nie tylko skłonić ich do tolerancji, ale także akceptacji inności, która nie musi oznaczać coś gorszego.

    Mój mail: rebelliouslady@wp.pl

  57. Gdybym była redaktorką, na pewno chciałabym pisać o dyskryminacji modelek. Poruszyłabym różne aspekty, ponieważ nadal panuje przeświadczenie, że modelki są głupie, wszystkie bez wyjątku mają anoreksję, a na swój status zapracowały sobie kontaktami „towarzyskimi” z mężczyznami pracującymi w środowisku. Oczywiście, opisałabym coraz bardziej rozwijającą si grupę modelek plus size, które, według mnie, są fenomenem, który powinien umocnić swoją pozycję w świecie mody. To tylko zarys moich pomysłów, ale dobry redaktor nie zdradza się ze swoimi ideami, aby ktoś inny ich nie podkradł.

    Pozdrawiam.

    ps. – bardzo lubię Twoje nagrania(trochę wazeliny nikomu nie zaszkodzi ;)

    Marcela (marcela.wu@interia.pl)

  58. Napewno poruszyłabym temat mody XXL, modelek size plus itd. Może dzięki temu zmieniło by się chociażby to, że dział z odzieża w większych rozmiarach w jakim-kolwiek właściwie sklepie odzieżowym jest mały, nie uwidoczniony, ciuchy nie są wyeksponowane. Pozatym napewno podniosło by to samoocenę wielu kobiet. Kiedyś sama nosiłam rozmiar 34-36 a obecnie 44-46 i źle się czuję (nie z mojej winy przytyłam, a przez chorobę i mam do końca życia brać sterydy i pogodzić się jakoś z tym, że nie będę znowu chuda) szukam ciuchów/ubioru w któym bym się dobrze czuła, abym chociaż troche mogła zaakceptować siebie taką jaką jestem, fajnie wyglądała i żeby ten ciuch był modny, ale nie udaje mi się, mam wrażenie, że więksi ludzie mają chodzić w starych brzydkich dźinsach bez fasonu i jednokolorowych tshirtach. Chcę wyglądać fajnie ale to nie takie proste.

    Pozdrawiam.

    M.M. lady.of.monroe@gmail.com

  59. Och, marzy mi się ta książka.. jednak jak zobaczyłam cenę, to zrezygnowałam. Taka okazja.. *.*
    Gdybym była redaktor naczelną to.. wprowadziłabym dział z DIY, żeby każdy mógł być trochę bliżej aktualnych trendów interpretując je po swojemu i w dostępny dla siebie sposób.
    I artykuły o garderobach znanych/popularnych, ciekawych osób. Zdjęcia i opis stylu konkretnej osoby. O tym chciałabym czytać i to bym wprowadziła :)
    Lenny
    gosia1017@op.pl

  60. Gdybym była redaktor naczelną poruszyłabym temat powracających trendów z przed lat. Ciekawe również by było napisanie o powstających shop vintag, których w Polsce jest coraz więcej. I można by było wymieniać tak bez końca!

    Patty2006@interia.pl

  61. Gdybym była redaktorka naczelną to stworzyłabym lekko kosmiczną, z pozoru chaotyczną sesję zdjęciową. Mianowicie modelki zostałyby wystylizowane na najważniejsze osobistości mody współczesnej, ale także postacie, które zapisały się w historii mody. Byłoby to spotkanie teraźniejszego z dawnym. Każdy miałby strój oddający charakter i upodobania tychże osobistości. Miejscem sesji byłoby studio, w którym stałyby stoliki, krzesła, może sofa jak w normalnej kawiarni tyle, że tło to zdjęcia nieba, kosmosu. Jakby modelki unosiły się w przestrzeni. Byłoby to symbol, że na Ziemi tyle znakomitości w jednym miejscu to mieszanka wybuchowa i trochę niemożliwa.
    Dorota
    dorasmok@wp.pl

  62. Uwielbiam to zdjęcie http://www.flickr.com/photos/klimari1/4862597611/ To Faye Dunnaway sfotografowana w poranek po Oscarowej gali w 77 roku kiedy otrzymała Oscara dla najlepszej aktorki. Gdybym była redaktorką chciałabym zamieścić artykuł dotyczący właśnie takiego morning after- czyli tego co dzieje się po tym jak już złapiemy tego przysłowiowego króliczka – spełnimy swoje marzenie, coś czego osiągnięciu poświęciliśmy dużo wysiłku, a może nawet nasze całe życie. Byłoby to kilka wywiadów z osobami, którym udało się zrealizować jakiś ważny życiowy cel, na który ciężko pracowali – np. młody projektant, któremu udało się pokazać swoją kolekcję na fashion weeku, ktoś to wrócił z dalekiej egzotycznej podróż o której zawsze marzył, zwycięzca jakiegoś wielkiego talent show itd. Opowiadałyby o swojej drodze do celu i o tym co czuły jak już go osiągnęły – czy była to tylko radość, czy może też pustka, stagnacja, lęk przed tym że nie znajdziemy kolejnego celu który rozpali naszą wyobraźnię, coś co widzę w wyrazie twarzy Faye Dunnaway. Często tak bywa, że paradoksalnie największy ból istnienia mogą dostarczać nam spełnione marzenia – bo co nam zostaje jak już królik złapany? Pasztet? Do wywiadów dołączyłabym sesje zdjęciową z ich bohaterami, oczywiście inspirowaną powyższym zdjęciem – refelksyjną, odosobnioną, pokazującą słodko-gorzkie oblicze sukcesu.
    joannarogut@gmail.com

  63. Myślę, że bycie redaktor naczelną jest wymagającą pracą a pozorna mnogość tematów, które moglibyśmy zawrzeć w jednym wydaniu może być myląca. Aczkolwiek, gdybym mogła mieć możliwość wcielenia się w rolę takiej osoby skupiłabym się w jednym z artykułów na pokazaniu pokazu mody, jak to ładnie się ujmuje od tak zwanej „podszewki”. Przykładowo pokaz Chanel kolekcji SS 2012, gdzie Grand Palais tworzyło niesamowitą wręcz całość z prezentowaną kolekcja. Zestawiłabym wg scenografii, oprawy muzycznej najciekawsze pokazy(oczywiście nie można zapomnieć o pewnej dozie subiektywizmu towarzyszącego takim „rankingom”), przeprowadziłaby naturalnie wywiad z osobami, które są za to odpowiedzialne, tworzą choreografię modelek, decydują o ich kolejności wyjść. Poza wizją projektanta, to jak pokaz zostanie odebrany zależy również od otaczającej go scenerii, o czym uważam, że większość redaktorów niestety czasem zapomina pozwalając by czytelniczka zaspokoiła swój apetyt na „modne” doznania jedynie samym strojem, makijażem i fryzurą, które są potem rozkładane na części pierwsze.
    Serdecznie pozdrawiam,
    Karolina
    [kalolcia@poczta.fm]

  64. W moim wyimaginowanym świecie pojawia się taka oto sytuacja: Anna Wintour odchodzi z Vogue’a amerykańskiego i jej miejsce zastępuje ktoś z doświadczeniem, ale ze świeższym spojrzeniem na modę niż poprzedniczka. Myślę, że wystarczy już terroru Anny, sytuacji takich jak pokazana w filmie The September Issue, gdzie sam Stefano Pilati niemalże drży pokazując swoją najnowszą prezentację szefowej Vogue’a, gwiazd na okładkach, retuszy itd.
    Idąc dalej zaproponowałabym sesję w osławionym biurze Anny, z wszystkimi jej atrybutami, stekiem na obiad, magazynami ułożonymi w pewien określony sposób itd. Zaprosiłabym projektantów, którzy mieli trochę pod górkę dzięki niej (tj. ich stroje byłyby użyte w sesji) lub takich, których ubrań do tej pory nie było na łamach pisma i modelki, których nie było wcześniej w Vogue US i które nie były ulubionymi amerykańskiej edycji pisma! I kazałabym się im świetnie bawić, po drodze lekko trashując owe biuro;) Całe wydarzenie oczywiście w granicach rozsądku i tylko po to by role się odwróciły na ten jeden raz. Tak dla równowagi we wszechświecie.
    Pozdrawiam!
    Magdalena
    aleciacho@gmail.com

    1. Po raz trzeci: to nie jest błąd! Od ładnych paru lat obie formy są uznawane za poprawne!Taka niewiedza? Serio?!

  65. Czy można być modnym nie będąc przy tym snobem i dlaczego w naszym społeczeństwie moda traktowana jest raczej jako fanaberia, a nie poważny dział społecznego funkcjonowania, kultury, socjologi, sztuki…

    pll.mlynska@gmail.com

  66. Poprzednie tysiąclecia zapisały się w historii mody, jako niespecjalnie udane lata, dlatego na świat przyszli zadziwiająco idealni i piękni ludzie, którzy od na zawsze mieli pokochac modę…

    MODA od teraz i na zawsze miała wyznaczac rytm życia ludzi; stała się wyrocznią i najwyższym z bóstw, które decydowało o każdej kategorii życia i ustalało jego jakośc.

    Niespodziewanie jednak ludziom zaczęło coś brakowac; nie uznawali swojej inności i nie akceptowali siebie samych i tak na świat przyszły Moltivory (czyt. Wychudzone modelki) – specjalny gatunek ludzkości mogący nosic i prezentowac modę. Nikt poza nimi nie chodził na wybiegach, nikt prócz nich nie mógł byc uważany za pięknych i atrakcyjnych. To oni zdominowali rynek mody i zasiali chłod w sercach pozostałych.

    Ludzie sami przeklęli swoją Ziemię; stworzyli w swoich umysłąch Moltivory, dzięki którym moda stała się okrutnym aktem człowieczeństwa. Pozostała ludnosc została uznana za bezwartościową i niegodną noszenia sztuki niezwykłej, niecodziennej i uzależniającej, sztuki zwanej Modą.

    Gdybym ja była redaktorką wielkiego czsopisma, które wyznacza trendy modowe, a także skalę „piękna” ludzi, napisałabym małe opowiadanie, które wspaniale obrazowałoby to jak traktuje się dziewczyny o większych kształtach w biznesie mody, a także jak niską samoocenę i wartośc przypisują sobie dziewczęta na całym świecie ze względu na trend obowiązujący w modzie ” piękne jest chude, czasem wychudzone”.
    Widząc to ludzie pytali Boga; ” Czemu my mamy byc gorsi?”. A Bóg im opdpowiedział; ” Nie jesteście gorsi, jesteście piękni, a kiedy zaczniecie to dostrzegac Wasze życia odmienią się”.

    Dzięki tym słowom ludzie zaczęli się buntowac przeciw temu co stworzyli; Moltivory na równi z innymi chodziły na wybiegach; granica została złamana i przekroczona, od teraz wszyscy byli piękni i równi, tak jak przykazał nam Bóg. A w sercach ludzkich pojawiła się na nowo nadzieja, miłosc i akceptacja…

    Do tego artykułu zrobiłabym piękną, naturalną sesję zdjęciową ze świetnie czującymi się w swoich ciałach dziewczynami, niekoniecznie w rozmiarze 0, które pokazałaby, że piękno to coś więcej.

    dominikaperek@gmail.com

  67. Najchętniej połączyłabym moją miłość do mody i sztuki, a więc zaproponowałabym sesję zdjęciową, w której trendy z danego sezonu byłyby przedstawione w stylizacjach inspirowanych mniej lub bardziej znanymi dziełami sztuki. To, że moda czerpie ze sztuki nie jest niczym nowym, wystarczy przypomnieć słynną „Mondrian dress” YSL, ale ja raczej chciałabym osiągnąć efekt reinterpretacji obrazów przy użyciu nie tylko prezentowanych strojów, ale też odpowiedniego upozowania modelek i oczywiście scenografii.Chodziłoby bardziej o odtworzenie pewnej atmosfery, stylu, a niekoniecznie uzyskanie kopii jakiegoś obrazu. Taka reinterpretacja mogłaby też zostać potraktowana z przymrużeniem oka, np. przy reinterpretacji renesansowego obrazu, elementami scenografii byłyby nowoczesne gadżety, podobne kształtem do przedmiotów z obrazu . Na przykładzie kilku trendów na sezon wiosna-lato 2012 wyobrażam to sobie tak:
    metaliczny połysk – inspiracja secesyjnym malarstwem Klimta (np. „Pocałunek”, „Spełnienie”), złoty połysk i gra faktur
    lata 20. – zdecydowanie Tamara Łempicka
    ocean/morskie inspiracje – „Narodziny Wenus” Boticellego
    kwiatowe printy – Prerafaelici, np. Dante Gabriel Rosetti albo mój ukochany obraz „Ofelia” Johna Everetta Millais

    a.kwiatkowska@vp.pl

  68. Gdybym była redaktor naczelną na samym początku zrobiłabym niesamowitą sesję zdjęciową, w której pokazałabym piękno i uroki kobiet „puszystych”. Sesja na pewno nie byłaby tylko jedna, bo mam wiele wizji takiej sesji. Wyobrażam sobie plaże, morze, upał, lato i „większe” kobiety w niesamowitych strojach, które czują się dobrze i szczęśliwie w swoich ciałach. Pokazałabym, że nie trzeba na siłę gubić kilogramów, bo każdy może wyglądać pięknie, niezależnie od wagi, ważne by we własnej skórze czuć się pewnie, a nie za wszelką cenę pragnąc rozmiaru 0.
    Opisywałabym pokazy od samego początku, a nie od momentu gdy modelki wchodzą na wybieg. Umieszczałabym na łamach pisma wywiady nie tylko z samymi projektami, ale i osobami, które miały przyjemność pobyć z nimi przez dłuższy czas, by być wstanie ocenić ich pracę od tej drugiej, niewidocznej dla wszystkich, strony. Pokazałabym, że świat mody ,który odbieramy, nie jest do końca taki sam jak w rzeczywistości. Widzimy tylko małą część tego wszystkiego, a warto zobaczyć więcej. Poznać prawdziwe oblicza pracy w biznesie modowym, upadki, problemy, uzależnienia i np. choroby modelek, które, by dotrzeć na szczyt zapadają w anoreksję i bulimię, by zgubić „zbędne” kilogramy. Napisałabym o ciemnych stronach tych zawodów, ale i o tym jak wiele przyjemności może sprawiać poświęcenie się modzie, zwłaszcza gdy się to kocha.
    W pięknych, kolorowych zdjęciach w magazynie pokazywałabym ludzi, którzy mimo iż codziennie nie mają do czynienia z modą, mają swój własny styl, którego się nie wstydzą. Zaczepienie na ulicy, zrobienie kilku zdjęć, może krótki wywiad i do specjalnego działu w gazecie.
    Pokazałabym na łamach gazety, inną wizję świata mody, tą bardziej prawdziwą, głęboko ukrywaną.
    lola1315@amorki.pl

  69. Wydaje mi się, że patent na paznokcie gdzieś już widziałam…

    A ja gdybym była redaktorką zwróciłabym uwagę na… bieliznę. To jak podejście do bielizny zmienia się i zmieniało na przestrzeni lat. O kolekcjach znanych marek, i o tym, że naprawdę mało jest sklepów z pełną rozmiarówką dla wszystkich kobiet, że 90% kobiet nosi źle dopasowane staniki i większość z nich nie ma o tym pojęcia, o zawodzie brafittera… i o tym, że jest ich coraz więcej. Na koniec okrasiłabym to piękną sesją bieliźnianą :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    justyna_1992@poczta.onet.pl

  70. Nie czytałam, aczkolwiek mam zamiar i zamówiłam w bibliotece: Sue Jenkyn Jones – Moda- projektowanie i Nina Garcia – Mała czarna księga stylu. Świetny masz bezkrękawnik czy jak tam!
    a pisałabym chyba o Vintage.

    1. Człowieku, zamiast poprawiać i zwracać uwagę na czyjeś błędy (zresztą, ktoś już tu 3 razy pisał, że TO NIE JEST BŁĄD, BO OBIE FORMY SĄ POPRAWNE), to może spójrz na siebie!

  71. Hmmm gdybym ja była redaktorką zwróciłabym uwage na żywe kolory , wzory… zaproponowałabym sejse zdjęciowom w plenerze Polegającą na uwydatnieniu piękna nie tylko modelki ale i otoczenia .Zwróciłabym uwage żeby napisać o dziewczynach które piszą blogi lub nkręcają videoblogi związane z modą , urodą i moda ,ponieważ uważam że nie tylko na Amerykańskich kanałla na youtube mamy świetne dziewczyny ale Polskie kanały sa równie dobre niektóre nawet LEPSZE.Dlatego napisałabym chętnie o takich dziewczynach które wkładają wysiłek w to co robią i kochają to robić.
    Umieściłabym różne fotografie znanych lub mniej znanych POLSKICH projektantów i ich kolekcje .
    Napisałabym rónież o modnej w swoim czasie motywie flagi USA która była hitem , Polski projektant sworył swoją wersję ubań np koszulkę gdzie umieścił naszego POlskiego Orła ; )
    Chciałabym żeby książka była opracowana w różnej tematyce a w niej były różne style , ponieważ nie każdy ma ten sam styl .Dlatego uważam że tym bardziej podzielona na style była by ciekawsza.
    Napewno wspomniałabym o D.I.Y po prostu kocham to ale oczywiście nie tylko ja myśle że większośći dziewczyn lub chłopaką by to przypadło do gustu.
    Umieściłabym też porady jak wyjść z kompleksów wiele z nas je ma nie każda umie z nimi walczyć ..takie porady na pewno by się przydały.
    Pozdrawiam ; )
    monikakita40@wp.pl

  72. Nazwa sesji : Ziemski raj
    Scenografia : zielone, żółte, pomarańczowe lub niebieskie tło.
    Rekwizyty : papużki nierozłączki, żółta sukienka, miętowe spodnie, rajskie dodatki, szereg kolorowych ubrań.
    Ogólny zarys : Sesja ma na celu ukazanie, iż w każdym miejscu na ziemi, przy odrobinie wysiłku możemy stworzyć swój kolorowy, mały, rajski światek. Zawsze marzyłam o tym, by ktoś w moim pokoju, który ma bagatela 4 na 4 zrobił mi kilka dobrych zdjęć. Zielone ściany, moje dwie papużki wirujące w powietrzu, ja w żółtej sukience, ktoś za obiektywem i ta chwila gdy ruch zostaje uwieczniony na wieczność. Sesje z ptakami ( jakkolwiek to zabrzmi) są niesłychanie inspirujące dla mnie. Dlatego nieustannie mam na tapecie zdjęcia z wiosenne kolekcji Max Mary. Papugi sa magiczne – no mówie Wam!!! Gdybym tylko mogła wpuszczałabym je na każdą sesje. Rzecz jasna zamkniętą.

    mirib4@vp.pl

  73. Moim odwiecznym marzeniem było zrealizowanie artykułu o sklepach vintage i second hand’ach. Sądzę, iż wiele osób chciałoby się dowiedzieć gdzie znaleźć najlepsze tego typu sklepy, czego w nich szukać i czym się kierować. Myślę, że mało Polaków wie co to sklepy vintage i nie ma pojęcia o jego zaletach. Chciałabym ze wszystkimi podzielić się ważnymi i przydatnymi informacjami lub też własnymi doświadczeniami :)

    annovsky@interia.eu

  74. Gdybym była redaktorką Vogue’a mój pierwszy artykuł (a właściwie serię artykułów) poświęciłabym najbardziej znanym i wpływowym bloggerom na świecie. Zrobiłabym to w postaci wywiadów dotyczących nie tylko 'trendsettowania’ ale też życia osobistego. Przyjrzałabym się kulisom ich pracy, umieściła zdjęcia ich domów, zawartości torebki, ale też kontrastując przedstawiła ich najlepsze stylizacje i piękne gotowe zestawy. Myślę , że w dzisiejszych czasach , bloggerzy mają ogromny wpływ na modę i warto poświęcić im kilka stron magazynu :)))

    karolinaniezgoda@gmail.com

    1. Gdybym ja mogła zorganizować sesję zdjęciową to byłby ciąg zdjęć inspirowanych najpopularniejszymi obrazami. „Śniadanie żeglarzy”, „Panny dworskie” „Portret małżonków Arnolfinich”, „Autoportret w słomkowym kapeluszu”, „Cykle perfecta” to tylko niektóre z moich pomysłow do przedstawienia w magazynie modowym. Najlepsze modelki, najmodniejsze ubrania w klasycznym przedstawieniu. Przy okazji obok każdego zdjęcia, mogłabybyć krótka biografia autora oryginalnego obrazu. Sesja obok oczywistego pokazania modnych ubrań w danym sezonie, przybliżyłaby trochę klasycznej sztuki malarstwa. :)
      olga_j1@wp.pl

  75. Gdybym ja była redaktorką to bym zrobiła jedyny niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju artykuł . (Jeszcze nie wiem o czym by był ale tak mówiąc szczerze na pewno bym się do niego przyłorzyła i napisałabym go całym sercem ).
    Nie skupiałabym się na opisywaniu tych wszystkich pokazów mody ponieważ tyle krytyków internetowych już je opisało na każdym blogu jest recenzja i po co to powtarzać .. zamiast tego zajełabym się czymś bardziej pożytecznym dla rozsławienia magazynu.
    Chciałabym aby była taka zakładka z życia clebrytów czyli : ich przeżycia związane ze światm mody , ulubony projektant lub sklepy (butiki) danej gwiazdy ,pielęgnacja ciała w danej poże roku itp.
    Zajełabym się porównaniem polskich modelek z modelkami zagranicznymi.
    Czym różnią się modelki czarno skóre od białoskórych itp.
    Jeżeli bym była taką redaktorką to chciałabym magazyn tak stworzyć żeby jedynym magazynem jaki ludzie by kupywali z wielką chęcią był by ten który ja wydałam ; )
    Pozdrawiam ;*
    monikabuziaczek@onet.pl

  76. Jeśli miałabym szansę,chciałabym zrobić sesję kobiet w różnym wieku-topowych modelek z lat 80,90,tych dzisiejszych,a także dzieci ( końcu kolekcje od DVF czy Prady dla dzieci po prostu biją na głowę!). Designerskie przedstawienie kobiet sukcesu,które wiele osiągnęły,tych,które wspinają się po szczeblach kariery,oraz tych,które dopiero marzą o zawładnięciu światem mody.Przestawienie np. babci,bez laski i moherowego beretu,ale za to w pełnym makijażu i kaszmirowym swetrze,bobasa zaczynającego chodzić w pierwszej parze butów od Gucci-czemu nie? Może trochę snobistyczne,może przesadzone,ale to w końcu moda! Do tego wywiady ze znanymi kobietami ze świata mody,które mogłyby się podzielić,jak łączą pracę z wychowywaniem dzieci czy życiem rodzinnym.
    Pozdrawiam!
    (tęczowe paznokcie rzeczywiście są trudne w wykonaniu,ale za to jakie efektowne :))
    justynaa107@wp.pl

  77. Ja ogólnie rzecz biorąc mam w głowie mnóstwo pomysłów na ciekawe sesje zdjęciowe, ale przede wszystkim marzy mi się sesja na dachu wieżowca w jakiejś dużej metropolii: w Nowym Jorku albo Tokio, a może nawet gdzieś w Warszawie? Dlaczego by nie. Żywe kolory, surowe i eleganckie wzory i szlachetne materiały, a wszystko to stylizowałby wiatr, dyrygując jak mu się rzewnie podoba… Modelki na ustach i paznokciach nosiłyby szkarłatną czerwień. Oprócz kobiet musi być tam chociaż jeden mężczyzna w idealnie skrojonym garniturze i 3 dniowym zaroście. Hmmm… może ktoś podobny do Michaela Fassbender’a. Tak to było by idealne. Taka sesja byłaby świetnym dowodem na to, że Polacy też potrafią! Nie tylko „pożyczać” sesje z zagranicznych magazynów ale również zrobić coś takiego samodzielnie. A tytuł ? Wydaje mi się ze nie ma się co silić na metafory. „Kobieta XXI wieku” – silna, niezależna, piękna. Taką jaką chciałybyśmy być na co dzień, taką którą jesteśmy ale nie każda odważy się to pokazać.
    pozdrawiam.

    anulka205@onet.eu

  78. Jeśli to ja miałabym być szefową redakcji jakiejś dobrej gazety to myślę,że napisałabym artykuł o zaletach i wadach życia modelek.Opisałabym wiele konspektów takich jak:anoreksja,jedzenie wacików,porady jak dojść do tego oto celu i tym podobne.
    emma27@onet.eu ;)

  79. Redaktorka? Hmmm… Połączyć dwie pasje. Historia i moda. Dział historii mody, co minęło, co urzekało, co zostało. Z czego można czerpać dziś, co się zmieniło, jak ewoluowało. A do tego może jeszcze o samej historii kobiet, o ich pozycji, wypływach, postrzeganiu świata np. kochanki królów, faworyty, metresy, kobiety jako muzy, kobiety artystki, naukowcy… Modna historia, podszepty kobiet, szmery sukien, szelest pościeli, błysk klejnotów i złota…
    darciaowsianna@o2.pl

  80. Jak ja bym była redaktorka to napewno bym nie pisała o bieliźnie ponieważ to chyba każdy wie że modelki nie mogą wyjść na pokaz w czarnym staniku i w różowych majtkach..
    Bielizna przeważnie musi być koloru cielistego lub beżowego.
    Napisałabym całą prawdę o tym co się dzieje za kulisami pokazu czyli wszystko po kolei ; D od samych przygotowań po sam koniec pokazu.
    Wspomniałabym o Isabel Marant ponieważ uważam ją za wspaniałą osobe o pięknej urodzie .
    Wspomniałabym dużo o moim ulubionym styliście Gok’u Uwielbiam gośćia <3 jego porady dotyczące tego że nie należy się obkupywać w samych butikach L.V lub D&G żeby wyglądać jak modelka z wybiegu .te jego przerabianie ciuchów i dodatki z pasmanterii .
    Poooooozdrawiam:*
    thelolita@op.pl

  81. Gdybym była redaktorką magazynu typu Vogue, chętnie opisałabym kulisy współpracy projektantów, czyli osób, które tworzą trendy, idee, bardziej lub mniej odjechane looki z kupcami ( tak Moi Drodzy, KUPCAMI/FASHION BUYERAMI !!), czyli osobami, które odpowiadają za praktyczne wprowadzanie w życie trendów, zamawiają materiały, decydują, co się sprzeda, a co nie:)

    Bardzo mnie to interesuje, ponieważ sama przymierzam się do tego, aby zostać takim kupcem w przyszłości:)

    blaueameise@gmail.com

  82. Gdybym była redaktorką czasopisma typu Vogue, to bardzo chętnie zwróciłabym uwagę moich czytelniczek na współpracę projektantów i kupców ( właśnie KUPCÓW/FASHION BUYERÓW !!).

    Myślę, że ciekawie byłoby pokazać, jak zderzają się opinie dwóch osób: projektanta, który tworzy idee, trendy i mniej lub bardziej odjechane looki, z opinią kupca, który bardziej skupia się na praktycznej stronie powstawania modnej odzieży:)
    Sama zamierzam takim kupcem zostać:)

    blaueameise@gmail.com

  83. Jak ja bym była redaktorką jakiegoś świetnego magazynu ze świata mody to by się dziaaaaaało <3
    Moje szalone i pozytywne życie przelałabym na papier aby każdy był w życiu szczęśliwy ponieważ to jest NAJWAŻNIEJSZE <3
    Nie ukrywając tego że to magazyn o modzie a nie o życiu wiele bym nie pisała o byciu szczęśliwym ale bym wspomniała .
    Napewno zoorganizowałabym sesję z modelkami który nie są wychudzone jak patyki tylko normalnymi szczupłymi dziewczynami które są chude ale nie takie że na twarzy widać tylko kości bo takie dziewzyny wcale nie są szczęśliwe!
    wYCHUDZIŁY SIĘ DLATEGO ŻEBY ZOSTAĆ MODELKAMI A takie dziewczyny chude ? dlaczego one nie mogą się w tym spełniać jak im kości nie wystają tu i tam ? .
    Sesja była by oparta na nowej kolekcji PRADY .
    W tych zdjęciach z sesji chciałabym odtworzyć piękno tych dziewczyn i to że nie wyglądają jak SZKIELETY.
    Starałabym się żeby miny i pozy wykazywały ich radość .
    Nie urażając osób które są wychudzone i widac im kości umieściłabym artykół o tym że piękno nie wydobędzie się z kości tylko z zdrowej i pięknej cery i ciała .
    blondynka@vip.onet.pl

  84. Ja napewno bym pokazała moda krok po kroku a o dlatego że ostatnio oglądając biblioteczkę w domu mojej babci znalazłam książkę od mojej babci mamy ( mojej prababci ) o poczatkach mody.
    Książka była strasznie zakurzona .
    Nie przeczytałam jej jeszcze do końca szczerze mówiąc.
    Ale przede wszystkim książka nie opisuje znanych projektantów.
    A to się rzadko zdarza w książkach , hmmm w sumie może dlatego że ta książka nie jest jakąś bardzo popularną książką nie ma okładki ( pewnie ze względu na wiek ) ale pomijając to bardzo lubie takie sentymentalne rzeczy .
    dzisiaj weszłam na twojego bloga i patrzę o kurde trzeba się wcielić w redaktorkę i napisać co by się zrobiło i tak mi to namyśl przyszło o tej książce .
    I spróbuję może ci się spodoba to co napisałam że takie książki są bardzo fajnie ponieważ nie opisują znanych ludzi tylko po prostu modę .Kiedyś nie było magazynów z modą a ta książka jest jedyną starą książką o modzie jaką kiedy kolwiek widziałam .W bibliotece miejskiej w moim mieśćie takiej książki o modzie nie mają myślę że to historia więc w magazynie z modą fajnie było by o tym wspomnieć.
    : )
    lovelike@op.pl

  85. Omg jak ja bardzo bym chciała być redaktorką ; ) marzenai które niestety raczej się nigdy nie spełnią.
    Pamiętam jak od dziecka oglądałam gazety dla kobiet od mojej mamy typu 'tina’ 'pani domu ’ lub ’ świat kobiety’ .
    Jeszcze jak nie umiałam czytać w wieku 5 lat udawałam że czytam to co ja tam napisałam i że to wszystko jest moje z mojej łasnej gazety…. wspomnienia ; )
    Teraz gdybm była redaktorką opisałabym to wszystko z myślą że ktoś przeczyta moje wypociny.
    Wiem że świat mody jest bardzo … nie umiem na to nawet słowa znaleść tam nie ma poprostu zasad! ten świat jest niedoprzewidzenia.
    Chciałabym trochę poruszyć tym światem żeby po prostu ludzie otwarli swoje serce bo niektórzy w świecie mody są zarozumiali .. wredni .. bez serca.
    Założyłabym fundację w tej gazecie o modzie .. TAK FUNDACJA W GAZECIE O MODZIE! to może jest bardzo wielki skok bo w żadnej gazecie o modzie fundacji.. A to jest bardzo ważny może nie ejst ważne tylko pieniądze na to na tamto ale na chore dzieci.
    Projektancji mogli by stworzyć kolekcję związaną z tym żeby pomagać oczywiście nie chodzi mi o koszulki z napisem pomagaj ale o coś co można pokazać na wybiegu.
    Może mój komentazr nie podchodzi pod tematykę … ale bardzo chciałam wziąść udział w tym rozdaniu książka pewnie jest bardzo ciekawa pozdrawiam ; )
    beebow@vp.pl

  86. Ja bym wspomniała oo ślubach znanych ludzi np o ślubie coco chanel lub innych znanych i świetnych projektantów lub znanych ludzi z show biznesu.
    Propozycje na zoorganizowanie świetnego wesela w stylu takim właśnie jak miały znane osoby taka mała inspiracja ; d
    Wspomniałabym o dodatkach i motywach na ubraniach w formie krzyża .. ostatnio to byl hit ale czy tak naprawdę to jest katolickie nosić taki naszyjnik lub motywy na sobie?
    Wspomniałbym o kiczowatych dodatkach które w świeie mody nie grają rzadnej roli a ludzi często takimi dodatkami niszczą sobie cały oufit.
    Ulubione perfumy danej gwaizdy ponieważ nie każdy jest sobą wiele osób wzoruje się na różnych znanych ludziach i podąża za nimi nie tylko to się zdarza w przypadku małych dziewczynek ale w osobach dorosłych również.
    Opisałabym najlepsze filmy w których grali znani polscy i zagraniczni aktorzy .
    D.i.y Z motywami udekorowania wnętrza ponieważ znany magazyn który pokazywał by jak zrobić kolczyki z modeliny myślę że nie sprzedawał by się dobrze.
    Tak szczerze to nie jestem żadnym ekspertem piszę tylko to co bym chciała zrobić i nie wiem czy to się nadaje ale być może jeżeli się podoba to bardzo mi miło jeżeli nie to rozumię ; ) Trzeba się kształcić i iść dalej ; *
    kocham3@onet.com.pl

  87. Zdecydowanie wolę „Lulę” od „Vogue’a” i, gdybym dysponowała odpowiednimi środkami, chętnie zrealizowałabym sesję zdjęciową utrzymaną w poetyce tego magazynu. Za luźną inspirację uznaję wiktoriańską literaturę dziecięcą. Lokacja to zarośnięty ogród na tyłach podupadłej wiejskiej posiadłości. Oddelegowałabym tam modelkę ubraną jak dziewczynka z dobrego domu, która wyrwała się spod kurateli rodziców i zdążyła już pobrudzić sukienkę. Oto przykładowe ujęcia: 1) Brama do ogrodu lekko nadgryziona zębem czasu. Modelka skrada się ku niej, trzymając za plecami ogromny klucz wycięty z tektury. 2) Modelka idzie wzdłuż muru, na którym siedzą wielkie nastroszone ptaki z papier-mache i patrzą na nią znacząco. 3) Modelka siedzi na kocu pod drzewem. Na gałęziach zamiast owoców wiszą zapisane kartki papieru. Stojący na drabinie mężczyzna podaje świeżo zerwaną kartkę wprost do ust modelki.
    Mam nadzieję, że opisałam tę koncepcję wystarczająco obrazowo;) Pozdrawiam, Karolina
    wunderkind7@wp.pl

  88. Kocham świat mody ale nie kupuę w butikach znanych projektantów.
    Uwielbiam sh niee , nie uwielbiam kocham .
    Jak bym była projektantką napisałabym o tym jak fajnie i tanio można przerobić bardzo fajną i tanią rzecz z sh w super modny 'ciuch’ mówiąc potocznie.
    uwielbiam robić zdjęcia w każdym miejscu o każdej porze dnia , rokuj , godziny.
    Zdjęcia opisują bardzo człowieka dlatego sesję ogłabym zrobić w kaażdym miejscu to nie ma dla mnie znaczenia poneważ liczy się osoba jej wizerunek i to jak chce współpracować z fotografem a nie plener.
    W sesjach do znanych magazynów nie fotografuje się drzew , kwaitów .itp tylko modelki dlatego zdjęcia mogą być robione w każdym miejscu do którgo dana kolekcja pasuje nie mówie o tym że sesje z kostiumami kompielowymi zrobić 'na złomowisku ’ czy coś w tym stylu ale takie kontrastujące rzeczy do kolekcjii też fajnie by wyglądały np wracając do kwestii strojów kompielowych sejsa nie tylko na plażdy śietnie pasuje ale zarówno w lesie , w sadzie ; )
    może moje propozycję cię do czegoś zainspirują , buziaczki ; D
    fotografie@opoczta.pl

  89. Kooocham pisać opowidania <3
    Dlatego jak bym była redaktorką to z początku chciałabym dać jakieś ciekawe opowiadanie o modzie wszystko jak i po kolei .
    Ale nie za długie ponieważ to jest czasopismo o modzie a nie zwykła gazeta .
    Dlatego bardzo by mi zależło na ty aby to było ciekawe.
    Ponadto napewno bym zoorganizowała sesję modelek z dawnymi starymi antykami .
    Stare antyczne rekwizyty w tle i nowa kolekcja L&V ale nie z torebkami jego pularnymi ponieważ to już jest nudny.. wszyscy je mają wszyscy je noszą .
    Sesja była by zoorganizowana w teatrz .Kocham teatr .Moje życie wiąże się z teatrem moja mama jest osobą która kocha teatr tak samo jak ja pamiętam jak od najmłodszych lat mnie tą miłością zarażała .
    Teatr to najlepsze miejsce na ziemi <3
    tenczowo@op.pl

  90. hej:) Joanno, a nie wiesz może gdzie teraz można znaleźć jeszcze tą książkę „zawsze w pierwszym rzędzie..”?? Była wydana dosyć dawno, dlatego ciężko jest mi ją teraz gdziekolwiek znaleźć, obojętnie czy nową czy używaną.

  91. gdybym byla redaktorem naczelnym pisma o modzie zrobilabym jedyna, niepowtarzalna sesje zdjeciowa jakiej nie mial nikt wczesniej, a wszyscy, ktorzy zrobiliby ja pozniej tworzyliby tylko kolejne opcje na bazie mojego pomyslu, ale do sedna :)

    każdy z nas ma jakies wyborazenia o miescie, tak wlasnie o miescie – jednostce samorzadu terytorialnego, ale tez miescie, ktore jest zbiorem wyjatkowych miejsc, ktore mają swoje skojarzenia, wrazenia, ducha miejsca, cechy charakterystyczne – magiczny krakow, inspirujacy lublin, nowoczesna warszawa, biznesowy poznan, nieco z boku, ale uroczy rzeszow, alternatywne katowice, kulturalny wroclaw i wiele wiele innych – stylizacje modelek, ale tez ich uroda, kazdy ruch i gest, oprawa sesji, miejsca zdjec i kazdy, nawet najmniejszy rekwizyt mialby w tej sesji podkreslac to, co okreslamy jako genius loci – wlasnie tego niezwyklego, tajemniczego ducha miejsca :)

    mysle, ze byloby do wyzwanie dla calego sztabu ludzi, rowniez dla blogerek modowych ;)
    pozdrawiam i wybacz brak polskich liter, po prostu ich nie uzywam w komunikacji internetowej ;)

    andziana
    andziana@autograf.pl

  92. Rozpocznę od formułki: gdybym była redaktorem naczelnym magazynu o modzie…poruszyłabym kilka istotnych dla mnie kwestii, które czasami nie dają mi spać. Chciałabym napisać artykuł o podróbkach, o ich wzajemnym nakręcaniu się. Sieciówki „zrzynają” od projektantów, a produkty które oferują sieciówki pojawiają się na bazarkach, w jakiś mniejszych sklepikach itd. Przykładem jest ostatni hit Zary- torba typu shopper, która po prostu opanowała wszechświat. Modele podobne, a nawet prawie takie same jak oryginał są wszędzie, noszą je wszyscy. A co o podróbkach sądzą ci, którzy je kupują? Jak wiele kobiet nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że nosi podróbki?
    Chciałabym także przyjrzeć się ofiarom mody,spróbować znaleźć odpowiedzieć na to kim są te osoby? Kiedy przekroczona zostaje granica między modą a kiczem,a ktoś kto chce wyglądać modnie po prostu wygląda jak klaun? Jak cienka jest ta granica?
    Kolejny temat nawiązuje do Twoich słów, że nie łatwo zostać modelem, projektantem, fotografem mody. To prawda, aczkolwiek odnoszę wrażenie, że wiele osób próbuje z tym polemizować. Jak sprawa ma się w przypadku fotografii? Odnoszę wrażenie, że wiele osób przestaje zwracać uwagę na wartość fotografii, które po prostu stają się płytkie, nic nie przedstawiają. Wystarczy odpowiednia „stylóweczka”- jakiś modny motyw na ubraniu np. krzyż, galaktyka, wystarczy zdjęcie chudych nóg, chudego brzucha, milion lajków i mamy do czynienia z arcydziełem. Ale czy na pewno?
    Ostatnim moim pomysłem jest wprowadzenie stałej serii, w której co miesiąc, jako że historię bardzo lubię, przedstawiałabym historię danej części garderoby, opowiadała o tym kiedy po raz pierwszy się pojawiła i jak się przeobrażała.
    Takie właśnie tematy bym poruszyła. Kto wie, może kiedyś będe miała szansę? :)
    jwierzbicka@onet.pl

  93. Lubie modę , lecz nie przesadzam z tym żeby za nią podążać w dosłownym tego słowa znaczeniu.
    Wzoruje się na blogerkach .
    Dlatego gdybym była redaktorką napisałabym to od czego się zaczeło że zostałam 'redaktorką’ xd .
    Uważam że blogi modowe to prawdziwa skarbnica wiedzy.
    Opowiedziałabym o takich rzeczach jak videoblogi na youtube.
    Wspomniałabym wszystkie ostatnie 4 trędy z danych sezonów czyi co było modne tamtego lata i co będzie tego co w tamtą wiosnę i co w teraz ?
    Może kogoś to zainspiruje żeby nie iść na wielkiie zakupy przejrzeć swoją zafe i sprawdzić co mamy fajnego co było już modne , lecz teraz nie wyszło z mody nadal coś tam zabłyska na ulicach.
    Opowiedziałabym o ludziach którzy traktują ulice jako wybieg ponieważ Polska to nie jest kraj który świeci modnmi ludźmi tak jak np Paryż.
    Brakuje nam dużo do paryża.
    Ale podziwiam ludzi którzy właśnie kochają chodzić po ulicy w ekstrawaganckich i modnych ciuchach czują się w nich dobrze i nie przejmują się opinią innych.
    Pozdrawiam ; 3
    loola@opoczta.pl

  94. Napiszę krótko :)
    Bardzo chciałabym zrobić sesję fotograficzną, w której modelki i modele ubrani w tylko jedną rzecz spacerowaliby wśród starych uliczek zaniedbanych okolic Warszawy, np Szmulki, gdzie przy popołudniowym słońcu kamienice byłyby wspaniałym tłem, niezakłócającym piękna ludzkiej postaci i dodatku w postaci ubioru.
    Pozdrawiam serdecznie :)
    paulina.aurora@gmail.com

  95. Gdybym była redaktorem magazynu o modzie i miała napisać artykuł na jej temat… nie napisałabym nic. Wybrałabym dwie strony w środku gazety, zatytułowała je, zostawiła ich numery oraz stopkę, a reszta stron pozostałaby biała. Dlaczego? Magazyn nie jest dla redaktora. Jest dla czytelników. Redaktor może mieć dobry pomysł czy genialną wizję, jednak często odbiega to od tego, czego chcą czytelnicy. Puste dwie strony byłyby miejscem, gdzie czytelnicy mogliby napisać wszystko to, co myślą o modzie. Co ich w niej pociąga, co sprawia, że jest tak wyjątkowa, a co jest dla nich nienaturalne i odpychające, czego nie potrafią zrozumieć. Poprosiłabym ich, aby swoje zapisane strony skanowali lub robili im zdjęcia i zamieszczali na profilu magazynu na Facebooku lub na jego stronie internetowej. Myślę, że byłby to świetny pomysł na poznanie grupy, która czytuje pismo oraz miejsce tuzinów pomysłów, na kolejne artykuły w magazynie.

    Pozdrawiam!
    magda.w55@interia.pl

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.