Początkiem stycznia zawsze jakoś łatwiej jest mi się zabrać za rzeczy, które wcześniej odkładałam- jest nawet szansa, że odpiszę na wszystkie zaległe maile. W końcu postanowiłam też ruszyć z zapowiadanym już wcześniej cyklem postów o moich ulubionych miejscach w Krakowie. Zresztą czy jest lepszy sposób na rozpoczęcie nowego roku niż bananowe naleśniki w dobrym towarzystwie? Dzisiaj rano (rano, czyli o 11.30) wybrałyśmy się więc z Ryfką do Karmy– małego organicznego bistro na Krupniczej. Byłam tam już kilka razy i nigdy się nie zawiodłam, poza tym to miła odmiana dla wszystkich obdrapanych, zadymionych (no dobra, teraz już nie) „klimatycznych krakowskich knajpek”, w których jest tak ciemno, że nie widać rozmówcy, a atmosfera jest co najmniej ponura.Nie jestem wegetarianką, ale naprawdę lubię warzywa i wegetariańsko-wegańska Karma jest dla mnie idealną opcją na śniadanie czy szybki obiad- próbowałam już niezłej tarty i wyjątkowo dobrych grzanek z grillowanymi warzywami. Tym razem postawiłam na amerykańskie naleśniki z bananem i syropem klonowym- były świetne, chociaż zaburzona proporcja ilości banana do ilości naleśników sprawiła, że zostałam z dwoma suchymi pancake’ami. Podobno godny uwagi jest też flagowy produkt Karmy, czyli organiczna kawa sprowadzana z małej londyńskiej palarni Union Coffee- podobno, bo kawy prawie nie piję (a jeżeli już, to jest to raczej mleko zabarwione kawą, niż kawa z prawdziwego zdarzenia), więc nie mogę podzielić się swoją opinią. Duży plus za wystrój- prostota i świeżość idzie w parze z jakąś taką fajną przytulnością, no i mają piękne drewniane stoły. Zdecydowanie więc Karmę polecam, a jeżeli macie jakieś swoje ulubione miejsca, chętnie o nich przeczytam- być może uda mi się odkryć w ten sposób coś nowego.
| Karma, ul. Krupnicza 12, 31-123 Kraków |
51 thoughts on “Spot Digging: Karma”
lovely ,super lovely pic!
kisssesss
CHANEL GIVEAWAY:
http://ontomywardrobe.blogspot.com/2011/12/xmas-giveaway-chanel-nailpolish.html
CHANEL GIVEAWAY:
http://ontomywardrobe.blogspot.com/2011/12/xmas-giveaway-chanel-nailpolish.html
własnie wczoraj wróciłam z Krakowa :(
W Krakowie tylko bywam,więc opinię mam wyrobioną wybitnie jako „gość”,a nie stały bywalec. Ale za całkiem uroczą uważam Cafe Botanica ( o czym wspomniałam tu: http://katharzynka.blogspot.com/2011/07/rozne-adne-rzeczy.html ). Za to serce skradła mi BONA Książka i kawa – http://katharzynka.blogspot.com/2011/07/zakochani-widza-sonie.html
Ciekawe miejsce
wygląda pysznie
Mmm, brzmi zachęcająco. Jak następnym razem wpadnę do Krakowa, to na pewno zaciągnę tam Pannę Lemoniadę ;)
This comment has been removed by the author.
to musi być ciekawe i przytulne miejsce. może kiedyś odwiedzę :)
o rany. ja też nie piję kawy, a jak już to mleko o smaku kawowym, ale nie sądziłam, że najdę kogokolwiek, kto ma tak samo.
pozdrawiam Ciebie i Twoje wyczucie smaku :)
mmmmmmmmniam :)
Oo, świetnie – lubię takie posty, bo ciężko znaleźć tego typu ciekawe recenzje (gdziekolwiek i online, i w przewodnikach) a potem można się „przejechać” na miejscu. Do moich noworocznych postanowień dopisuję wycieczkę do Krakowa i Wrocławia!
ja wege od lat, a jeszcze tam nie dotarłam ;)) natomiast kiedyś chyba gapiłam się na Ciebie w greenway’u…
Zdaje się, że często jesteś w Warszawie- polecam My’o’my, jeśli jeszcze nie znasz. Właściwie to jest tam całkiem podobnie- bardzo przytulne miejsce w Śródmieściu, białe ściany, podłoga i stoły, pyszne jedzenie. Jedno z moich ulubionych miejsc :).
Oo, jest jeszcze Mito przy placu Konstytucji- nie dość, że mają dobre jedzenie, to jeszcze świetnie zaprojektowane wnętrze i całe mnóstwo wszelkiej maści książek/magazynów/albumów o modzie, dizajnie, architekturze, fotografii. Raj!
super miejsce :)
Fajny pomysł na cykl, już czekam na kolejne wpisy :)
Beautiful captures! Have a remarkable new year, lovely. x
http://www.TheFancyTeacup.com
Zajrzyj do Cafe Manekin na ul.św.Tomasza. Malutka, niezwykle urokliwa knajpka. ;)
piękne zdjęcia!
<3
Fashion Philosophy
http://www.fashionphilosophy.net
koniecznie muszę zajrzeć:)
Trochę przesadzili z tym krojeniem, kto kroi pancakes??;)
w sensie: kto podaje krojone, bo chyba nie do końca jasno się wyraziłam powyżej;))
Może to głupie, ale urzekła mnie świąteczna ozdoba w postaci niemalże gołych choinek. Taka miła odmiana od wszystkich naciapcianych drzewek ;)
W moim ulubionym barze w rodzinnej miejscowości postawili również na oryginalne ozdoby świąteczne – stare, wielkie szklane gąsiory wypełnili po prostu święcącymi lampkami choinkowymi;] Wygląda fenomenalnie;]
strasznie się cieszę, że zdecydowałaś się pisać tego typu notki, uwielbiam czytać o kawiarniach i knajpach, zwłaszcza tych krakowskich. a jeszcze w Twoim wydaniu – super! :)
Konstancja
planuję przeprowadzke do krakowa po wakacjach więc przyda mi się twój przewodnik ^^ liczę na więcej!
I just love love love your photos
Great photos! I always love looking at your blog!
Ooo, wpadnę tam!:) Dopiero teraz zauwazylam,ze jesteś z Krakowa.
Pozdrawiam:)
Zdecydowanie warte uwagi. Na mojej Wigilii było ciasto marchewkowe z Karmy :) Moje ulubione! Asia, jeżeli nie próbowałaś to może przy następnej okazji – polecam
Dobrze wiedzieć. Jak jestem w Krk, to nigdy nie wiem gdzie się wybrać i kończy się na siedzeniu w domu, a jest tam tyle wspaniałych miejsc, jak te o którym napisałaś :)
ja też rzadko pijam kawe, ale jesli jestem w Karmie – zawsze! Jest na prawdę pyszna!
so amazing! love that hat :)
xx
natalieoffduty.blogspot.com
Ooo, jeszcze tam nie bylam, a chetnie sie wybiore, szczegolnie, ze jest niedaleko biblioteki wojewodzkiej :)
wege-eko bar Momo na Dietla, coś pysznego :)
świetny pomysł na serię. na pewno skorzystam z Twoich recenzji przy okazji kolejnego pobytu w Krakowie :)
ohh… sie rozmarzylam ! Tesknie za Polska a najbardziej za Krakowem. Za 3 tygodnie bede na miejscu i z cala pewnoscia zawitam w tym miejscu, zdjecia sa apetyczne.
Katerina
i’ll come back t o try it!
s
Lovely post..like the pictures
x Hayar & Mounia
Twitter: @Mouniaaa20
@hauntedovoxo
Karmę uwielbiam i bywam, szczególnie warta uwagi jest tarta z karmelizowanym porem – coś cudownego! fajnie, że znów wracasz do polecania miejsc. dawno temu zajawiłam się dzięki Tobie Glonojadem i Miód Malina, więc tym bardziej niecierpliwie czekam na więcej.
Oliwka-> trzeba się było odzywać!!
Kath-> w Botanice są pyszne bajgle! A Bonę muszę sprawdzić, dzięki!
Szarri-> bardzo możliwe, kilka miesięcy temu miałam straszną fazę na greenwaya i często tam jadlam
Anonimowy-> dzięki, już kiedyś byłam w Manekinie:)
Ula-> taka karma! Może po prostu łatwiej im robić większe i tak podawać? Nie mam pojęcia:)
Agata-> dzięki, na pewno odwiedzę!
świetny post, mam nadzieje, że nie porzucisz pisania o swoich ulubionych miejscach bo to bardzo miła odmiana :)
mam też pytanie: czy przed zrobieniem zdjęć np. wnętrza jakiegoś lokalu jak w tym poście pytasz o zgodę? ja czasem mam ochotę coś sfotografować ale zawsze jakoś sie wstydzę hahah ;p
Tak, pytam, i zwykle nikt nie ma nic przeciwko:)
Proponuję kolorowo i energetycznie: Relaks, Cisza i Spokój i oczywiście Miejsce
A coż to za książkę masz?:)
Masz cudowne zdjęcia na blogu :) Taki klimat sprawia, że chcę tu wracać :)
Przemierzam Krupniczą praktycznie codziennie wzdłuż i wszerz i nigdy tam nie byłam ! Dzięki za kolejną super relację z ciekawego miejsca :) Na pewno zawitam tam w poniedziałek na kawę ;)
a podpisac, ze reklama to juz nie wypada?!
Kawiarnia, którą uwielbiam to Wiśniowy Sad na Grodzkiej. Jedyna jaką znam w Krakowie, która nie jest zatłoczona i nie ma w niej dudniącej muzyki (jeśli jeszcze ktoś taką zna to chętnie się dowiem). Taka oaza spokoju.
Pyszny torcik „Wiśniowy Sad” (wcale nie tortowy, – bardzo delikatny)
This looks so cozy! Really nice pictures :)
Anonimowy-> to nie jest reklama
Unknown-> studiowałam na Grodzkiej, a nigdy tam nie byłam, dzięki, zajrzę!
Anonimowy-> o misiach koala, a właściwie to o Australii- znalazłam w Farmie
Anonimowy-> Spokoju nie lubię, ale Relaks jest bardzo spoko!