Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

|Dalmatian print|

Chciałam zacząć tego posta od nawiązania do bajki Disneya „101 Dalmatyńczyków”, a że nie pamiętałam czy wyszedł w ’95, ’95, a może ’97 roku, sprawdziłam to w Wikipedii i okazało się że film miał premierę (także w polskich kinach, z polskim dubbingiem) w 1965. W latach dziewięćdziesiątych odświeżono jedynie dubbing (w obu wersjach rola gęsi przypadła Irenie Kwiatkowskiej). Będę teraz w szoku przez cały tydzień- to odkrycie na miarę faktu, że na cukrze waniliowym wcale nie jest napisane waniliowy tylko wanilinowy. Wracając do tematu, dalmatyńczykowy wzór spodobał mi się już podczas przeglądania zdjęć z pokazu kolekcji Topshop Unique, a kilka tygodni temu znalazłam świetne futro w ciapki w zwykłej, tańszej linii Topshopu i byłam z nim już prawie przy kasie, kiedy dotarło do mnie, że za miesiąc czy dwa prawdopodobnie nie będę mogła na nie patrzeć. Zostało więc w sklepie, a ja stwierdziłam że lepszym pomysłem będzie obszycie czegoś dalmatyńczykowym futerkiem, które w każdej chwili można odpruć. Padło na dłuższy czarny płaszcz, kupiony w czasach kiedy w sieciówkach można jeszcze było znaleźć rzeczy naprawdę dobrze uszyte, czyli jakieś 7 lat temu- powinnam go chyba podpisać „vintage Reserved”.PS. Mamo, dzięki za pomoc z szyciem!

 

 

 

 

 

| Reserved + DIY coat | American Apparel shirt | vintage sweater | H&M skirt | Vagabond boots | Asos clutch | Swatch watch |

photos by Katherine

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

59 thoughts on “|Dalmatian print|”

  1. Bardzo ciekawe zestawienie, zawsze miałam problem do czego mogłabym ubrać jeansową koszulę, jakoś brak pomysłu, a tu proszę super to wygląda razem:) Co do dalmatyńczykowego podczas pobytu w UK w październiku także chciałam kupić to futerko, bo kolorowe, na które czekałam, nie pojawiły się, jednak zrezygnowałam, między innymi dlatego że to Topshopowe było troszkę cienkie i na zimę nie byłoby tak praktycznie jak inne futra. Poza tym to , o czym napisałaś- dalmatyńczykowy wzór jest świetny na chwilę, ale jeśli miałabym chodzić w nim często, pewnie szybko by się znudziło, także fajny pomysł z tym obszyciem:)
    x

  2. dobry pomysł z tym futerkiem! ja tam wiedziałam, że dalmatyńczyki są z lat 60., niemniej jednak i tak nie mogę wyjść z podziwu dla twórców :)

    „Reserved vintage” – dobre!

    Konstancja

  3. klimatyczny look.

    co do 101 Dalmatyńczyków nie wiedziałam, że premiera była tak dawno. :)

    a co do trendu, to bardzo podoba mi się fakt, że nie tylko Topshop go lansuje, ale również Ty.

  4. Wygląda mistrzowsko :) Nie dość, że płaszcz ma świetną linie to jeszcze te ciapki dodają mu fajnego charakteru. Zedecydowanie wolę Twoją wersję od Topszopowej :)))

  5. Uwielbiam bajki! W szczególności Disneya i te stare rysunkowe. To dzisiejsze komputerowe 'COŚ’ ma się nijak do klimatu dawniejszych bajek ;D. Dobrze, że możemy na dowolne sposoby przerabiać ubrania, przy okazji możemy też trochę zaoszczędzić :):) uwielbiam tą stylizację!

    stare filmy –> http://www.vogueini.blogspot.pl

  6. Nie zgodzę się,że płaszcze z aktualnej kolekcji Reserved są źle uszyte. Kupiłam jeden w tym roku i naprawdę jest porządnie wykonany;)
    Co do Twojego DIY, chodził mi taki pomysł po głowie, ale z motywem panterki;) Bardzo mi się podoba!

  7. Asia, baaaardzo proszę, zmontuj jak najszybciej posta o miejscach w Krakowie które lubisz:)!!! Będę w weekend w Krakowie, robię sobie mapkę miejsc, gdzie muszę się pojawić i nie mogę się doczekać kiedy opiszesz swoje! :)

    Aga

  8. wyszło super :)
    i mam taką samą torebkę tylko w innej odsłonie kolorystycznej ;D ale nie miałam okazji jeszcze nigdzie z nią wyjść, bo na co dzień nie nosze kopertówek ;)

  9. świetny pomysł recyklingowy, dalmatyńczyki to kolejny dowód na to, że moda wraca: pamiętam doskonale że 1997 ( w dumnym wieku lat 9) miałam biały płaszczyk z dalmatyńczykowym rękawem oraz rajstopki w ciapki. Świetne zdjęcie z fruwającym płaszczem!

  10. Żeby rozwiać wątpliwości, pozwolę sobie uściślić informację dotyczącą filmu o sympatycznych psiakach. Otóż film „101 dalmatyńczyków” w wersji, która większości jest powszechnie znana, powstał w 1996 roku jako remake tego z lat 60. Tak więc był to zupełnie nowy film. Jeśli piszesz, że „w latach dziewięćdziesiątych odświeżono jedynie dubbing”, to powinnaś sprecyzować, że ten odświeżony dubbing zastosowano w nowej wersji filmu z 1996 roku. Czytając twojego posta można zrozumieć, że w Polsce w latach 90. oglądaliśmy starą wersję filmu z „odświeżonym” dubbingiem. Rozumiem, że czasem szybciej się pisze niż mysli, ale warto dbać o precyzje przekazu. Nie wszyscy potrafią (chcą) czytać między wierszami. :) El-la

  11. Asiu, czy kupiłaś koszulę online czy w ich żywym sklepie? Pytam bo przymierzam się do zakupów w sieci, nigdy tam nie kupowalam, i nie wiem ile to trwa i czy wszystko jest ok, może Ty wiesz cos o tym?

    Pozdr, Marta

  12. Genialne posunięcie z DIY na płaszczu. Jeśli te „dalmateńczyki” się przyjmą na ulicach to co druga panna będzie w tym biegać. Zatem świetnie rozumiem odłożenie płaszcza na miejsce :)
    Bardzo fajnie połączyłaś to z błękitną koszulą. Podobają mi się bardzo ozdoby na Twojej ręce. Czy zegarek też jest z Asos?
    Pozdrawiam.

  13. El-la: Asi chodziło chyba (chyba, bo w końcu nie jestem Asią;p) o bajkę (film animowany), także przekaz jest dość jasny. ;)

  14. uwielbiam połączenia koszul ze spódnicami i swetrami, dlatego też Twój jest fantastyczny:) pytanie czysto techniczne: czy ten płaszcz ( bardzo oryginalny zresztą) przez swoją długość nie skraca Twojej filigranowej sylwetki jeszcze bardziej:>

  15. Dobry wybór – tak jest dużo subtelniej i zapewne rzeczywiście tak szybko się nie znudzi. A jak się znudzi to… można wszyć nowy rodzaj futra. Muszę pomyśleć, czy mam coś, z czym mogłabym zastosować ten trick ;)

  16. aaaaaaa! Swietny pomysl, tak jak ostatnio 'zatrzymalam sie’ nad pomyslem z kamizelko-kozuchem, tak teraz znowu 'zatrzymuje sie’ nad pomyslem z dorabianym futerkiem:)

  17. Ej, ale na cukrze waniliowym jest napisane „cukier waniliowy”, a na cukrze wanilinowym jest napisane „cukier wanilinowy”… Tylko ludzie myla te dwie rzeczy…

  18. Pięknie! Uwielbiam połączenie krótkich sukienek albo spódnic z długimi płaszczami. U ciebie obydwa świetne.
    A z tym kołnierzem to rzeczywiście bardzo sprytne rozwiązanie.

  19. Mam tą samą kiecke… o co chyba nie trudno:p HM!Też byłam w szoku, że cukier wanilinowy nie ma w sobie ani grama prawdziwej wanilii! Akurat dzisiaj mówiłam o tym koleżance. Jeszcze nie wyszła ze zdziwinia;)

    Greets:**

    …alkai…

  20. Przestań pisać po angielsku, bo to się kupy nie trzyma. Tłumaczenie polskie dalece odbiega od angielskiego. I błąd na błędzie… :/

    Agata

  21. Do Agaty: przestan mówic innym ludziom co majá robic! A zwlaszcza na swoich blogach!
    I od kiedy tekst po angielsku, skierowany do anglojézycznych czytelników Asi ma byc jakims wiernym i fachowym tlumaczeniem tekstu polskiego? To chyba raczej blog o ciuchach a nie kurs jézykowy…
    Katarzyna


  22. Martiarti- bardzo możliwe, dawno nie byłam w Reserved- chodziło mi raczej o ogólne obniżenie się poziomu jakości rzeczy w sieciówkach.

    Aga-> tak szybko niestety nie zdążę! Ale możesz napisać mi maila, to chętnie Ci coś polecę

    El-la-> aaa, dopiero teraz to do mnie dotarło- to nie kwestia złego wyrażenia swoich myśli, ja naprawdę sądziłam że to ten sam film- Wikipedia mnie wprowadziła w błąd- „101 dalmatyńczyków (ang. One Hundred and One Dalmatians) – amerykański film animowany. W Polsce film był wyświetlany w kinach, w latach 60. z polskim dubbingiem. W roku 1995 stworzono nową wersję dubbingową”. Dzięki za wyprowadzenie mnie z błędu!

    Anonimowy-> jasne, ale dla mnie szokiem było właśnie to, że coś takiego jak cukier wanilinowy w ogóle istnieje, ba, wszyscy go używamy!

    Ania-> dziękuję bardzo! Ale potrzebuję czegoś większego, tak żeby można było się spakować na 2-3 dni

  23. Katarzyno, a wiesz że Anglik nie zrozumie tekstu z błędami? Tak samo jak Polak nie zrozumie przekazu, jeżeli ktoś pisze niegramatycznie. Myślałam że to chyba logiczne, ale najwidoczniej byłam w błędzie.

    Pozdrawiam, Agata.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *