Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

|Golden|

O mojej skomplikowanej relacji z błyszczącymi materiałami pisałam szerzej tutaj. Jednak zanim całkowicie porzucę temat kolorów, wspomnę jeszcze tylko że srebra, złota i wszelkie inne metale zadomowiły się na dobre- wystarczy rzucić okiem na najnowsze pokazy z Nowego Jorku, na przykład Rodarte (z początku miałam mieszane uczucia co do tej kolekcji- jest w niej mnóstwo rzeczy, które naprawdę mi się podobają i wnoszą ten pożądany powiew świeżości, jednak przeplatają się z kreacjami, które wyglądają jak z witryny domu handlowego w małym miasteczku. W końcu jednak potraktowałam je jako zmuszającą do zastanowienia, kiczowatą zabawę konwencją i doszłam do wniosku że stanowią doskonałe uzupełnienie „poważnej” części kolekcji) czy, nomen omen, Diesel Black Gold. Ale tym, na czym chciałam się dzisiaj skupić, jest fason. Na obniżoną talię miałam okazję się napatrzeć podczas seansu nowego (no dobra, już nie aż tak nowego) filmu Woody’ego Allena, z akcją osadzoną w Paryżu lat dwudziestych. Skupiłam uwagę na strojach, nie tylko ze względu na to że zwykle tak robię, nawet nie w związku z tym że były naprawdę wyjątkowo piękne, ale z tej prostej przyczyny, że były jedną z niewielu rzeczy wartych uwagi w tej produkcji (przepraszam panie Allen, starsze filmy jak Koniec z Hollywood czy Klątwa Skorpiona są naprawdę super!). Odkrywam więc ponownie uroki fasonu, o którym już prawie zapomniałam- jest wyjątkowo łatwy do noszenia, nie wygląda wyzywająco nawet w najdziwniejszych połączeniach z ultra krótką długością czy super błyszczącymi materiałami. W mojej sukience dodatkowo urzekło mnie połączenie dwóch różnych rodzajów materiału- bawełny w środkowej części i jedwabnych wykończeń.

 

 

 

 

 

| Jaqueline Riu dress | Maja Łagoda bag via Pakamera | vintage sweater | Office shoes | Tissot watch |

| FACEBOOK | BLOGLOVIN |

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

80 thoughts on “|Golden|”

  1. Wiesz Asiu, chciałbym kiedyś wejść na Twojego bloga i zobaczyć coś co mi się nie spodoba:) Bo za każdym razem jak widzę Twoje nowe stylizacje jest super. A sukienka z Jaqueline Riu jest swietna!

  2. wyglądasz naprawdę dziewczęco :)
    ale zbulwersowało mnie Twoje zdanie na temat nowego filmu Allena, moim zdaniem był świetny (chciaż oczywiscie nie dorównuje tym starym). Zdecydowanie uwagę można było zwrócić nie tylko na strojach, ale na zabawnych dialogach i naprawdę dobrej grze aktorskiej!
    :D

  3. I like it! Koszula jest świetna! Zakończenia kołnierzyka również….uwielbiam złocistości i srebrzystości….!!sa takie kobiece…może być sexownie i rockowo!

  4. Nie mam pojęcia na czym to polega, bo Twoje stylizacje nie podobają mi się prawie nigdy, a jednak lubię tu wracać, oglądać i CZYTAĆ. Pozdrawiam ciepło!

  5. Może po prostu masz za małą wiedzę n/t literatury tamtego okresu, realiów i inne poczucie humoru – bo chyba tylko to może sprawić, że nowy Allen się nie podoba…

    Agnieszka

  6. This is such a beautifully styled outfit! I love every pieces…And I just love neutral colours together…looks so chic! Amazing.

    xoxo, Ally

    pinsandroses.blogspot.com

  7. Jak pięknie! Uwielbiam takie preppy-ale-nie-do-końca stroje. A ostatnio kupiłam w ciucholandzie żakiet z prawie takiego samego materiału jak ten sweter, kiedyś nienawidziłam wszelkich połyskujących ubrań, ale zmieniło się to zadziwiająco szybko.
    Co do nowego Allena- mnie tam film bardzo się podobał, także ze względu na kostiumy- te cudowne sukienki Zeldy Fitzgerald i Marion!

  8. podzielam zdanie na temat filmu allena, bo tylko stroje i paryż go ratowały. Bez polotu, moralnego zakończenia i inteligentnego dowcipu charakterystycznego dla allena… i nie chodzi o brak wiedzy a propos komentarza powyżej – wiedzę mam, zarówno na temat literatury, jak i również na temat allenowskiego kina, i doskonale wiem, że w perspektywie tego co osiągnął w swojej kinematografii, ten film był po prostu słaby.

    sukienka cudowna, kołnierz urzekający :)
    pozdrawiam,

    kornelia.

  9. mnie też urzekł nowy Allen, czułam jak zabrał mnie ze sobą do Paryża + treść, gra, montaż jak dla mnie naprawde wysoki poziom :)
    stylizacja super, a drugie super za częstotliwość z jaką ostatnio pojawiają się posty. :)

  10. ’O północy w Paryżu’ nie jest arcydziełem, z resztą żaden film Allena nie jest, i nie zaprzeczam, że daleko mu do jego najlepszych obrazów pokroju 'Annie Hall’ ale nie jest to zły film, szczególnie jeśli porównać go do dwóch ostatnich.

    A stylizacja bardzo mi się podoba, jesteś śliczna i masz świetny gust ALE naprawdę Twoje nogi nie są najszczuplejsze, może rozważysz nie eksponowanie ich AŻ TAK.

  11. Wyglądasz przepięknie! Przypomniało mi się jak strasznie uwielbiałam twego bloga kiedyś (teraz oczywiście też, jednak dawniejsze stroje bardziej do mnie trafiały), połączenie sukienki ze swetrem idealne! Nieraz już się zachwycałam twoimi nogami, są bardzo zgrabne, pokazuj jak najczęściej!

  12. Nie no… sweter jest świetny!!! Ja nie przepadam za kolorami wlasnie krzykliwymi… ale on jest boski.. pięknie wygląda w połączeniu z resztą! I fryzura.. cudownie!! Radośnie, lekko już jesienno ale jednak cieplutko!!!

  13. Kurka wodna! Bardzo fajna ta sukienka:D i dodaje Ci tyyyyyyleeee uroku:D w pierwszej chwili jak zobaczyłam zdjęcia złapałam się na tym, że myślę: 'no jaka sukienka kiedy tu koszula spod swetra wystaje’:D świetnie:D

  14. Ciekawa obserwacja…
    Ja też byłam rozczarowana Allenem… A wszyscy moim znajomi zachwyceni. Jak się potem okazało, nie byli specjalnie zaznajomieni z jego poprzednimi filmami…
    Co do komentarzy powyżej – zdecydowanie uważam, że „Co nas kręci…” i „Poznasz przystojnego…” czyli dwa ostatnie filmy są o niebo lepsze od „O północy w Paryżu”…

  15. „Może po prostu masz za małą wiedzę n/t literatury tamtego okresu, realiów i inne poczucie humoru – bo chyba tylko to może sprawić, że nowy Allen się nie podoba…”

  16. Nie wyświetliło mojego komentarza odnośnie cytatu powyżej. Ciekawe. Wygląda on tak: FACEPALM!
    Mnie film się podobał, ale pewnie i tak nie dorównuję ogromowi wiedzy, który posiadła anonimowa Agnieszka… :(

  17. według ciebie to sukienka? to bluzka przeciez, w której wyglądasz troche głupio i niekorzystnie jak nie masz nic na nogach…
    zgadzam się, fryzura ci nie pasuje

  18. Od 10 minut oglądam zdjęcia i zastanawiam się, co bardziej mnie urzeka – sukienka (wykończenie!!) czy sweter. Stwierdzam, że ich duet, baardzo smakowity.

  19. zgadzam się z Dominiką. to nie jest dlugość dla Twoich nóg, ale z pewnością masz takie komentarze pod każdym postem, więc nie ma sensu się powtarzać ;)

  20. Czytam te komentarze i widzę, jak odmienne sa komentarze anonimowych i szafiarek. Inne blogerki są takie miłe niekoniecznie dlatego, że nie są zazdrosne „w przeciwieństwie do wrednych anonimów”, ale być może z tego powodu, że da się je identyfikować (często łącznie z imieniem i nazwiskiem) i gdyby któraś zaczęła pisać co naprawdę myśli, spotkałaby się z ostracyzmem reszty. Żadna blogerka Ci nie napisze, że choć jesteś śliczna, to masz za krótkie nogi do tej „sukienki” ani że jak zwiążesz włosy, to wyglądasz, jakbyś miała ich pięć. Masz swój niepowtarzalny styl, ale nie wiem po co podkreślać mankamenty (które każdy ma).

  21. Myślałam, że to koszula pod swetrem :D Dla mnie – połączenie idealne! Sama kiecka troszkę 'zbyt retro’ (za którym nie przepadam) (:


    trashionbysookie.blogspot.com

  22. czytam, czytam i spodziewam się jakiejś złotej mini na biodrach, a tu tak eterycznie i lekko, naprawdę pięknie ;)
    dodatkowo zazdroszczę swetra i torby.


  23. Ola-> tak tak, da się je odkręcić i przykręcić do innego kołnierzyka (o ile tylko materiał nie jest zbyt gruby)

    Oliwka-> właśnie mnie zupełnie, ale to zupełnie nie przypadł do gustu, cliche na cliche, jedyna scena jaka mi się podobała, to „say hi to Trotsky”

    A-> dziękuję, bardzo mi miło to słyszeć, to chyba najlepszy komplement jaki bloger może sobie wyobrazić!

    Agnieszka-> moja wiedza na temat literatury tamtego okresu jest wystarczająca, zresztą to nie super ambitne kino które wymaga niewiadomo jakiej wiedzy! Chyba każdy kojarzy Hemingwaya? Nie bardzo wiem co masz na myśli pod pojęciem „realia”, a co do poczucia humoru, to inne niż kto? Różne rzeczy podobają się różnym ludziom i w sprawie gustu muzycznego, filmowego czy jakiegokolwiek innego nie ma przecież jedynie słusznej racji

    Kornelia-> prawda, zakończenie z dziewczyną sprzedającą płyty było dla mnie gwoździem do trumny dla tego filmu

    Dominika-> już wiele razy to pisałam, ale napiszę jeszcze raz. Nie chciałabym żeby zabrzmiało to egoistycznie czy nieskromnie, ale fakt że publikuję coś na blogu oznacza że mi się to podoba, do tego dla mnie (chociaż rozumiem że ktoś może uważać inaczej, pewnie większość ludzi uważa inaczej) w stroju bardziej liczy się pomysł, ogólna atmosfera, niż to czy podkreśla on czyjeś atuty czy wady czy nie. „Moda” spod znaku Trinny i Susannah to zdecydowanie nie moja bajka.

    Czytaj z ust-> dziękuję, pozdrowienia przekazane!

    Anonimowy-> 49 kg

    Jag-> <3

  24. Asiu, czytam Twój blog od 2008 roku. Obserwuję (z przyjemnością :)), jak się zmieniasz, jak Twój styl ewoluuje, z jaką pasją oddałaś się światu mody. Czytając Twoje posty zapominam o utartym przekonaniu, że w Polsce nie można nic osiągnąć, że żyjemy w „burym kraju buraków”. Jesteś dla mnie niemałą inspiracją, podobnie jak kilka innych, naprawdę świetnych polskich blogerek (a inspiracji w moim „fachu”, uwierz, nigdy za wiele). Bulwersuję się czasem, gdy czytam bardzo niesprawiedliwe, w mojej opinii, komentarze na Twój temat. Nie chodzi mi o stylizacje, bo one mogą się podobać lub nie – każdy ma inny gust, styl itd. Drażniło mnie np. wypominanie Ci rzekomej wady wymowy. Ja Ci szczerze zazdroszczę, że w Twoim wieku możesz poszczycić się TAKIMI osiągnięciami w dziedzinie, którą kochasz (i to widać), oraz że wkładasz w to, co robisz, tak ogromną pasję.
    Może kiedyś natknę się na Ciebie w Krakowie, to zrobię to osobiście, ale póki co tutaj życzę Ci spełnienia największych marzeń, „modowych” i nie tylko.
    Katarzyna K. :)

  25. P.S. To znowu ja, z komentarza powyżej. Tym razem do reszty komentujących: błagam, opanujcie się, Asia ma przecież NORMALNE nogi. Nie każdy musi mieć szczudła jak modelki… Niestety, „ideały” kreowane w mediach bardzo wypaczają obraz normalności.
    Całuję, K.

  26. Ładne sesje, jednak czemu Twoja pisanina jest tak ciężka do przeczytania? Mniej zbędnych słów, zawiłych, niekończących się zdań i będzie się świetnie czytało.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *