Joanna Glogaza

strona główna > artykuły

|There were always golden rocks to throw|

Włochy nigdy nie należały do moich ulubionych krajów- nie żebym jakoś specjalnie ich nie lubiła, po prostu mam wrażenie, że są mocno przereklamowane (przynajmniej jeżeli chodzi o Włochy, z którymi mamy do czynienia obecnie). Nie bardzo odpowiada mi wszechobecny chaos (sama mam we wszystkim taki bałagan, że wolałabym żeby chociaż otoczenie było w miarę ogarnięte) i fakt że na śniadanie zawsze są rogaliki. Słodkie! Na śniadanie! Dlatego sama nie wiem jak to się stało, że mój ostatni tydzień we Włoszech był absolutnie wspaniały. Może dlatego że wcześniej trzymałam się tylko północnej części kraju, a tym razem wypuściliśmy się głębiej w stronę południa. Może chodzi o ludzi, którzy sprawili, że były to jedne z moich lepszych wakacji. Tak czy inaczej, trasę Rzym-Perugia-Florencja-Genua, ze wszystkimi problemami w stylu zaginionych pociągów, peronów których nie ma i ulic które nie istnieją, z doskonałym jedzeniem, imprezami na plaży i pływaniem o 4 rano, pokonaną w iście brawurowym stylu, będę zdecydowanie dobrze wspominać.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dzięki za lekturę!

Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail:

49 thoughts on “|There were always golden rocks to throw|”

  1. Ja Włochy kocham. Szczerze, mogłabym teraz spakować walizkę i się tam wyprowadzić:D Szczególnie południe…uliczki, okiennice i płytki na podłogach starych kamienic:) I oczywiście jedzenie:P

  2. Bardzo ładne zdjęcia.
    Mnie rogaliki to bardziej z Francją się kojarzą. Ile razy byłam we Włoszech, ale nigdy z rogalami na śniadanie się nie spotkałam. :)

  3. W Mediolanie byłam 3 razy, nie zrobił na mnie najlepszego wrażenia, drogi, i zdecydowanie dla bogatych turystów w średnim wieku. Niewiele ciekawych miejsc dla młodych ludzi i jest to opinia Mediolańczyków… Za to zdecydowanie polecam Como, niesamowite miasteczko z klimatem, ok godz drogi pociągiem z Milanu… ;))

  4. Ja we Włoszech kończę studia i…zawsze uważałam, że to przereklamowany kraj. Ale taki jak na Twoich zdjęciach kocham najbardziej. A rogaliki na śniadanie są nie tylko we Francji, we Włoszech też:)

  5. Ja też akurat nie przepadam za tym krajem, językiem i bezobcesową kulturą , ale z różnych przyczyn często tam trafiam. I tak właśnie w tym roku moje wakacje w Toskanii były znalezieniem raju na ziemi:)

  6. Nie byłam np. w Mediolanie, ale byłam we Florencji, Wenecji czy Rzymie. We wrześniu znów zawitam do Włoszech, tym razem mój cel do słoneczna Toskania. Twoje zdjęcia są jak zawsze zachęcające, a ja nie mogę się doczekać przede wszystkim włoskiego jedzenia i świeżych owoców :)
    xoxo.

  7. To super, że masz możliwość ciągłego zwiedzania. Z ciekawością oglądam Twoje zdjęcia z podróży. Również byłam we Włoszech, niestety jak dla mnie największym plusem tego kraju jest kuchnia, którą tak swoją drogą uwielbiam. :)

  8. Włochy to mój ukochany kraj, ale też nie przepadam za północną częścią – zdecydowanie wybieram centrum :)
    pozdrawiam ciepło, zdjęcia przepiękne!

  9. Roma, la dolce vita!
    Ach! Jakże ciepłe wspomnienia wzbudziłaś tymi fotografiami… Nie spodziewałam się, że tak ruszy mnie serce. Uczucie dziwne i niebezpieczne… Okazuje się, że ciepło południa zostało, mimo wszystkich niedoskonałości minionego roku. Zaraz obok Santa Maria Maggiore (pierwsze zdjęcie) mieszkaliśmy z Michałem. Dlaczego nic nie wiedziałam o tym wyjeździe? Podałabym namiar na najlepsze lody świata, mistrzowskie! Poza tym cała trasa – dokładnie taką samą odbyliśmy. Sentymenty mi nie powiędły. Z zimnego warszawskiego biurowca, z największymi całusami, Ola.

  10. nie sądziłam, że moje pierwsze spotkanie 'na żywo’ z osobą z internetu odbędzie się za granicą. miło było zobaczyć znajomą twarz niedaleko bazyliki św.Piotra ;)

  11. Mialam okazje byc 3 razy we Wloszech, na poludniu oraz mieszkalam na wyspach Sardynia i Sycylia. Teskno mi, od pieciu lat nie bylam na wakacjach we Wloszech, a tesknote wzmacniaja ksiazki Marleny de Blasi (polecam!).

  12. No nie mów mi, że szokuje Cię słodkie śniadanie!:D Gdzieś Ty się uchowała Asiu, na śniadanie całe życie kanapeczki z serem i szynką zjadasz?;P
    Płatki z mlekiem przecież są słodkie, a to chyba mało odkrywcze śniadanie, muffiny też są w oryginale śniadaniowe, drożdżówki, a pancakes, gofrach czy francuskich tostach, to już mogłabym pominąć;).

    Włochy z jednej strony są przereklamowane, ale ich prawdziwa strona jest wspaniała i cieszę się, że masz takie pozytywne wspomnienia.

  13. Jej, zazdroszczę Ci takich podróży. Kiedyś bardzo chciałam podróżować, ale mi przeszło, może dlatego, ze nie miałam takich możliwości? Może jak będę starsza to morzenie wróci? :)Życzę więcej udanych wyjazdów. :)

  14. O kurde 1! Ale Ty masz długie włosy!
    O kurde 2! Nowy nagłówek i to bez szczątkowej czerwonej kropy! :D
    O kurde 3! Zazdroszczę Ci jak nie wiem! Od pewnego czasu odczuwam silną potrzebę pozwiedzenia jakichś zagramanicznych, słonecznych miast z mnóstwem kamienistych uliczek i zabytkowych budowli. Celuję w Grecję albo właśnie Włochy.


  15. Anonimowy-> górę od stroju kupiłm w TK Maxx

    Karolina-> nie, ale trafiłam na targ staroci w Perugii

    Ola-> a właśnie że mówiłam, w Betelu po egzaminie chłopców z PWST! Czy najlepsze lody świata to te na placu pod katedrą w Perugii?

    D.-> jak tylko uporam się z nowym Murakamim i czymś tam jeszcze, co w kolejce czeka, to na pewno sięgnę po jej książki

    Ula-> absolutnie mnie nie szokuję, po prostu nie lubię słodkiego pieczywa na śniadanie. Ale kanapki z serem i szynką to jeszcze gorsza opcja- w ogólę nie znoszę połączenia chleb-ser-szynka. Nie ma to jak omlet albo świeże owoce z jogurtem. Albo grzanka z grillowanymi warzywami.

    Ryfka-> no ba! Co do zagramanicy, mówię Maroko!

  16. Ja spedzilam caly tydzien w RZYMIE, i jedyne co mi na mysl przychodzi gdy o miescie pomysle: to syf, halas, chamscy ludzie, okropne jedzenie, brak jakich kolwiek tablic informacyjnch… szok! Wybralam to miasto, bo wszyscy mowile przerozne ach i och… niestety nie jest to miejsce ktore bede mile wspominala. Wole moje niemieccka miasto :)

  17. Wszystkie zdjecia sa przepiekne, zazdroszcze takich wakacji. I dzieki postom takim jak ten Twoj nabieram jeszcze wieksza ochote na podroze. Niestety na tak owe przyjdzie mi jeszcze troszke poczekac bo jestem do konca roku uziemiona w pracy i nawet fakt, ze zyje na „slonecznej wyspie Afrodyty ” mi tego nie zrekompensuje. pozdrawiam cieplo Katerina

  18. Asiu! powiedz mi skąd masz tą szarą bluzeczkę, na zdjęciu, na którym siedzisz w pociągu?? ostatnio mam fazę na takie właśnie „zwykłe”, a tych – nieprzekombinowanych – w mojej szafie brakuje…z góry dziękuję za odpowiedź!!

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *