Pisałam już o tym pół roku temu- wyprzedaże to dla mnie najlepszy okres, żeby złapać coś na nowy sezon w bardzo przyjemnej cenie. Jakiś czas temu przejrzałam pokazy i jestem bardzo pozytywnie nastawiona do nadchodzącej jesieni. Ba, jeżeli chodzi o kwestie ubraniowe to wręcz nie mogę się jej doczekać (bo tak „życiowo” to wolę jeszcze trochę poleniuchować na słońcu). Już na pierwszy rzut oka widać, że projektanci podążyli dwoma drogami- jedna z nich to pełen przepychu, barokowy szyk, jak w operowej kolekcji D&G (te t-shirty z Marią Callas!), druga to futuryzm i minimalistyczne konstrukcje. Podkreślone ramiona rodem z lat 80 wciąż mocno się trzymają (chociażby u Marca Jacobsa czy Balmain), dołączyły też do nich wyraźnie zarysowane biodra, tworząc sylwetkę „nowej klepsydry”, od kilku sezonów lansowaną przez Balenciagę. Wiele takich sukienek czy żakietów widziałam w H&M. Mamy sporo lejących się tkanin, fantazyjnie udrapowanych jak u Vivienne Westwood, LV czy wspomnianej już Balenciagi. Tu wskazałabym Zarę- jest tam sporo poprzecenianych spódnic przypominających cuda Balenciagi. Pojawiają się też swetrowe konstrukcje- grube sploty i dziwaczne kształty, jak spod drutów babci na miarę Anny Piaggi. Możemy je oglądać u m.in. u Alexandra McQueena, a jeżeli chodzi o tańsze wyprzedażowe odpowiedniki, to sporo takich wełnianych dziwadeł wisi w Cubusie.Na hit sezonu zapowiadają się wysokie kozaki, sięgające połowy uda- znajdziemy je dosłownie wszędzie, od Prady i LV, przez Isabel Marant i Rodarte, po Husseina Chalayan. Bardzo podobają mi się w połączeniu z delikatnymi tkaninami oraz jako uzupełnienie grunge’owego looku. To chyba idealne rozwiązanie dla wszystkich zimowych zmarzluchów, tylko jak w nich wchodzić po schodach? A skoro już mowa o nogach i ich ubieraniu, projektanci dużo uwagi poświęcili rajstopom- u Miu Miu biżuteryjne, bogato zdobione (jak dowodzi Cocorosa, łatwe do wykonania samemu), u Luelli błyszczące, brokatowe, podobne do tych które pamiętam z wczesnych lat dziewięćdziesiątych. Jeżeli chodzi o inne zaskakujące detale to zawrotną karierę robi…zwykły sznur od zasłon (lub jak kto woli, munduru). W roli paska występuję u Diora, D&G i Chloe, u Marni był inspiracją dla naszyjnika.Widzimy dużo czerwieni, która konkuruje z cielistym beżem o miano koloru sezonu. W różnych odcieniach, od pomidorowego po bordowy, łączona klasycznie z czernią lub niekonwencjonalnie z różem. Idealnie pasuje do kobiecego retro looku, który w mocno unowocześnionej wersji lansują Louis Vuitton i Dior. Czerwień gra dużą rolę także w inspirowanej carską Rosją, zwariowanej kolekcji Johna Galliano.
Pojawiło się też sporo mało praktycznych zimą rozwiązań, jak długość maxi czy suknie (niekoniecznie długie) z trenem.Ku zadowoleniu ekologów liczba futer jest dużo mniejsza niż w zeszłym roku. Występuja raczej w detalach- na rękawach, kołnierzach, a nawet na obcasach.Moje top 3? Kobieca Balenciaga, urocze króliczki LV i grunge’owa elegancja Chloe. Moje osobiste odkrycie- Antonio Berardi. Będę też niestrudzenie polować na płaszcz o szlafrokowym kroju, taki jak u Bottega Veneta. A jakie są Wasze typy?
PS Ogromne gratulacje dla tych co przebrnęli i nie wyglądają przy tym jak my na poniższym zdjęciu:)
Aife & Villk & ja
30 thoughts on “Trends autumn/winter 2009/10”
Odwaliłaś kawał dobrej roboty ;) Moja subiektywna trójka jest nieścisła. O miejsce pierwsze bije się Alber Elbaz w kolekcji Lanvin, Alexander McQueen i naturalnie Prada. Coraz bardziej zaczynam lubić Balenciagę w stylu mistrza Laurenta. Jacobs zarówno w autorskiej kolekcji jak i LV nieco przesadził z latami 80. To koszmar nadchodzącej jesieni, niemniej jednak dzięki paryskim elementom linia Louis Vuitton do mnie trafia ;)
Dzięki za to kompendium. Ja się piszę na te sznury od zasłon! Kiedyś nawet oglądałam takie w lumpeksie, ale nie bardzo wiedziałam, do czego bym je mogła przyczepić. A teraz widzę, że takie kutasiki dyndające u pasa wyglądają naprawdę superancko sarmacko. Upoluję i jesienią szlachta się buja! ;)
PS
Małe marudzenie: Trochę ciężko znaleźć w tekście linki, bo ich kolor (granatowy) jest bardzo podobny do koloru normalnego tekstu. Może zmiana na nieco jaśniejszy? Albo jakiś inny, który by się bardziej odznaczał?
O jak teraz ładnie! :) Zabieram się do klikania.
piękne jestescieee :) kompendium poprostu :) ja jakos nie umiem sobie poukladac w glowie tego tak ladnie. A ta twoja sukienka jest boska, w kolorze kremu bylaby idealna, piekna prostota:)
uff, płaszcz szlafrokowy mam odhaczony, kupiłam na wiosnę w…Orsayu.
dziękuję za ten post;)
ten sznur od zasłon to od jakiegoś czasu mój absolutny must have ;)
dziękuję za ten post, ja nie potrafię przebrnąć przez pokazy wszystkich projektantów, nudzi mnie to :)
Widać ze znasz sie na tym i wiesz o czym piszesz mi w kolekcjach jesiennych podoba sie ten grungowy styl i chyba tak właśnie będe sie nosić tej jesieni.Ponadto ciesze sie że rajstopy wracają bo mnóstwo nakupowałam w różne wzory na wyprzedażach ;)
Moim numerem jeden będą na pewno dłuuuugie kozaki, szukam takich od 2 lat i nigdzie nie znalazłam tych oidealnych, może teraz mi się uda, gdy będzie ich wysyp. Na drugim miejscu- żakiet o geometrycznej konstrukcji, jak u Balmain, na trzecim miejscu – strojne rajtki.
BTW, dzięki za posta i przegląd trendów. Jesteś wielka!!!
kolekcja Balmain – boska!!! zwłaszcza marynarki.
ale trochę boję się tej czerwieni :D
przebrnęłam ;-))) wyglądam gorzej jak Wy na zdjęciu, ale to z innego powodu ;-))) na widok kolekcji balenciagi wsypałam zbyt dużo cukru do herbaty…jak tylko spróbowałąm swoje dzieło się skrzywiłam ;-))) niezłe kompedium ;-)
ja już wyczekuje jesieni… ah:d
(Proszę o skasowanie poprzedniego komentarza, jeśli poszedł w świat.)
Świetne kompendium, gratuluję. Napaliłam się na te rajstopy zdobione, nie wpadłabym na to, a DIY banalne w wykonaniu i świetne w efekcie. Pewnie mi nogi pogrubi, ale co tam.
Ja w Orsayu kupiłam bluzkę z szamerunkowym (czyli sznurkozasłonowym) paskiem pod biustem. I się pruuuje… Już raz wymieniałam, ale widać taka jej uroda. Idę płakać, bo nie dość, że śliczna, to, jak się okazuje, modna.
Nie tylko przebrnęłam ale jeszcze mi się podobało :) Fajny post, ładnie podsumowuje co najważniejsze, a mi się podoba konstrukcja u Husseina Chalayan.
kawał dobrej roboty- w sam raz dla takich leniuchów jak ja.
dla mnie, jako prawdziwej rajstopoholiczki wygrywają te zdobione.
a na takie a la Cocorosa już od dawna mam chrapkę. ;)
z wielką przyjemnością przeczytałam- świetnie piszesz o modzie- ciekawie i z pasją ;)
Ja tez pod względem ubraniowym nie mogę się już doczekać jesieni ;)
post bardzo fajnie napisany, nadajesz się na tą stylistkę ;)
Tak, dziekujemy za tego posta, pewnie troche sie z nim nameczylas;)))).
Jesli chodzi o mnie to nie interesowalam sie jeszcze jesienno-zimowymi trendami, ale czuje, ze ten sezon jesli chodzi o moja szafe bedzie mniej wiecej w stylu rock & glamour. malo kolorow, duzo czerni, brązow, szarosci. Zobaczymy;)
o kurczę, dzięki- świetnie napisane i pokazane, ale tym bardziej stwierdzam że wielka moda to nie dla mnie:) nuuuda, wolę zobaczyć już na Tobie żywcem i zerżnąć bezczelnie (vide kolarki). Chociaż szlafrok już mam z zeszłej zimy:)
wow. jestem pod wrażeniem tego posta. naprawdę.
pewnie cię nie prześcignę, lub w ogóle nie dosięgnę ale nosiłam się również z zamiarem opublikowania czegoś takiego. przydaje się pewnie też w dużej mierze na własne potrzeby, nie?
jutro od rana zabieram się za wertowanie style.com :}
+ czy mogłabym was może odwiedzić we wrocławiu? jakoś tak pomyślalam jak zobaczyłam to zdjęcie^^
mnie podoba sie balmain i balenciaga, reszte przejrze jutro :)
dzieki za tekst i linki!
heh, mysle wlasnie skad ja znam te ciuchy, no tak, ogladalam je wiosna? na FTV :)
pzdr!
łał dużo pracy żeby tak wszytsko zebrać. Bardzo przydatne, Dzięki :)
NIENAWIDZĘ zmian sezonów, bo od razu mam 50 nowych pozycji na liscie zakupów, także nie czekam na jesień tak bardzo jak Ty. Moim faworytem od zawsze na zawsze jest Chloe <3.
dla mnie coś w stylu rosyjskim jak u Johna Galliano,najlepiej spodnica,albo sweterk,a pozatym napewno bede latac za sznurkiem do załon,nawet za kilkoma,jeden pewnie bedzie paskiem,drugi łańcuchem a trzeci ozdoba do żakietu-oszalałam na punkcie tego trendu,pozdrawiam i wielkie dzięki za ten jakże niezbędny wpis!!
Lol..so cute! All of you look lovely! xxoxo
trzy wiedźmy ;D
moje top 3 to : Gucci , Balmain i Chloe;)!
http://jeadorefashion.blogspot.com
świetny post i strasznie przydatny, zebrałaś wszystko w „kupe” ;) dobra robota:)
Liczę na to, że podobne kozaki zrobi H&M czy Zara etc. Niestety, na wiosnę to ich ze świecą było szukać.
Kompendium na pewno się przyda :)
Tak sobie wczoraj myślałam, że jakby mnie ktoś zapytał (jako szafiarkę) „co tam pani słychac w modzie”, to bym z lekka zgłupiała. Bo nie wiem. Tak więc z nieba mi spadłaś. Dzięki! :)
A te biżuteryjne skarpetki (bo to chyba skarpetki, a nie rajtki) wpadły mi właśnie w oko, kiedy skradając się za grupką Japończyków, cichaczem wślizgnęłam się do sklepu Miu Miu. Boskie są.